Karol Kupiec

Z Historia Wisły

Karol Kupiec (ur. 27 stycznia 1909 r. w Zakopanem, zm. 21 września 1942 r. w KL Auschwitz) - narciarz TS Wisła Zakopane, z zawodu kupiec. Jeden z sześciu braci Kupców.

Rodzina Kupców, jak ukazują spisane w kilku publikacjach wspomnienia różnych osób, pochodziła z Poronina. Zachowały się pojedyncze inforamcje związane z aktywnością sportową Karola Kupca. Józef Kapeniak w książce "Tatrzańskie Diabły" wspomina go jako dobrego biegacza i zjazdowca, wskazując na zajęcie pierwszego miejsca w biegu na 12 km, przeprowadzonym w 1939 roku.


Wojenne losy

Fotografia obozowa Karola Kupca nr 794
Fotografia obozowa Karola Kupca nr 794

Uczestnik konspiracji. Aresztowany przez gestapo w Zakopanem za udział w ruchu oporu 15 stycznia 1940 r. Oznaczony numerem obozowym 794. Skazany przez zakopiańskie gestapo za działalność konspiracyjną na karę śmierci. Rozstrzelany pod Ścianą Śmierci w obozie Auschwitz 21 września 1942 r., co potwierdza obozowy akt zgonu wydany po śmierci. W dokumencie podano jednak fikcyjną przyczynę zgonu Fleckfieber – tyfus plamisty.

Według Witolda Pileckiego: "Wykończeni zastrzykami: marynarz Lolek Kupiec (Karol Kupiec, nr 794)" zobacz strona 90


Dnia 20 czerwca 1940 r. do nowo powstałego KL Auschwitz przywieziono z więzienia w Nowym Wiśniczu oraz z więzienia przy ul. Montelupich w Krakowie drugą grupę polskich więźniów politycznych. Transport liczył 313 mężczyzn; byli w nim głównie przedstawiciele inteligencji krakowskiej, nauczyciele gimnazjalni, adwokaci, studenci, uczniowie, wojskowi, a także rzemieślnicy. Deportowano wówczas również osoby aresztowane podczas nielegalnego przekraczania granicy ze Słowacją i Węgrami, które starały się przedostać do Armii Polskiej tworzonej we Francji, a także przewodnicy i inne osoby organizujące przerzut ochotników do tej Armii.

Wśród 313 osadzonych było również 5 braci Kupców z Poronina: Jan (nr obozowy 790), Józef (nr 791), Bolesław (nr 792), Władysław (nr 793) i Karol (794). Szósty z braci, Antoni Kupiec przywieziony został do Auschwitz 8 października 1940 r. i oznaczony numerem obozowym 5908.

Wszyscy oni aresztowani zostali za działalność w ruchu oporu.

Antoni Kupiec tak wspominał zaangażowanie braci w pracę konspiracyjną:

Zaraz po wkroczeniu Niemców na Podhale, rozpoczął się terror – aresztowania, egzekucje. W tej sytuacji nie chciałem, nie mogłem siedzieć bezczynnie. Postanowiłem podjąć walkę z okupantem w konspiracji. Decyzję moją przyspieszył fakt, że moi starsi bracia już wówczas zaczęli konspirować. W październiku 1939 roku złożyłem przysięgę i stałem się żołnierzem Związku Walki Zbrojnej. Wejście do konspiracji ułatwili mi wcześniej zaprzysiężeni bracia: Karol, Władysław i Bolesław. Po powrocie z wojny w listopadzie 1939 roku, do konspiracji wstąpili także kolejni bracia: Jan i Józef.

Do głównych zadań konspiratorów należało udzielanie pomocy tym, którzy chcieli przekroczyć granicę. Wśród nich było dużo młodzieży, wojskowych oraz ludzi poszukiwanych przez gestapo. Wszyscy chcieli przedostać się poprzez Słowację na Węgry i dalej do Francji, do formowanej tam Armii Polskiej. Niemcy mieli świadomość tych działań, dlatego teren przygraniczny był intensywnie przez nich patrolowany. Jednocześnie wielu osobom, które chciały opuścić okupowaną Polskę, a także organizatorom ich przerzutów przez granice brakowało doświadczenia w działalności konspiracyjnej, wskutek czego dochodziło do wielu aresztowań na Podhalu.

Do aresztowania doszło m.in. 17 (*) stycznia 1940 r. w Poroninie, kiedy to zostało ujętych sześciu braci Kupców oraz dwóch studentów z Warszawy, oczekujących na przekroczenie granicy. Zdradzeni zostali przez szewca, któremu oddawali do naprawy buty – tak duża liczba wojskowych butów do naprawy wzbudziła jego podejrzenia. Antoni Kupiec wspomina dalej:

Po aresztowaniu zawieziono nas do zakopiańskiej siedziby gestapo do osławionego już w tym czasie „Palace”. Jak się nie mylę, niektórzy z moich braci trafili najpierw do więzienia przy ulicy Nowotarskiej. Śledztwo było bardzo ciężkie. Trwało aż do czerwca 1940 roku. Codziennie, raz lub dwa razy byłem doprowadzany na przesłuchania. Podobnie moi bracia. Byłem bardzo mocno bity […]. Po kolejnym przesłuchaniu, zmasakrowany przez gestapowców odwiedziony zostałem do szpitala w Zakopanem. Wydawało mi się, że tego ostatniego przesłuchania nie przeżyję. […] Dochodziłem do siebie przez dwa miesiące.

Podczas przeszukania zabudowań gospodarczych rodziny Kupców, znaleziona została broń i amunicja, której polscy żołnierze nie oddali w ręce wroga w 1939 r.

Po zakończonym śledztwie pozostali bracia Kupcowie – Jan, Józef, Bolesław, Władysław i Karol włączeni zostali do transportu skierowanego do nowo powstałego obozu Auschwitz. We wczesnych godzinach popołudniowych 20 czerwca 1940 r., pociąg dotarł do stacji Oświęcim i skierowany został na bocznicę wiodącą do budynków przedwojennego Monopolu Tytoniowego.

Więźniowie zostali zarejestrowani w obozie, otrzymali kolejne numery obozowe. W zachowanej więźniarskiej karcie osobowej Władysława Kupca wpisano powód aresztowania [Grund]: „Führer der nach Ungarn flüchtdens.” – Przewodnik uciekinierów na Węgry. Nie zachowały się karty osobowe pozostałych braci, należy przypuszczać, że wpisany został ten sam powód osadzenia.


(*) inne źródło - Zostali zdradzeni i wydani w ręce gestapo na pewną śmierć. 15 stycznia 1940 roku zostali aresztowani Bolesław i jego najmłodszy brat Antoni. Na drugi dzień Karol i Władysław, a na trzeci dzień aresztowano Józefa i Jana.

Źródła