Lucjan Franczak

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 4: Linia 4:
[[Lucjan Franczak]] otrzymał propozycję pracy w Wiśle w 1968 r., początkowo jako opiekun trampkarzy. Trzy lata później został trenerem pierwszego zespołu juniorów i pozostał na tej funkcji do 1979 r. W tym okresie dwukrotnie wywalczył z juniorami Mistrzostwo Polski (1975 i 1976). W historii Wisły były dwa pokolenia niezwykle utalentowanych piłkarzy, wychowanków Wisły, którzy najpierw sięgali po tytuły Mistrzów Polski w tej kategorii wiekowej, a potem po mistrzostwo w seniorskiej piłce. Pierwsze to przedwojenni mistrzowie juniorów, pokolenie [[Mieczysław Gracz|M. Gracza]] i [[Jerzy Jurowicz|J. Jurowicza]]. Drugie przypada właśnie na okres, kiedy pracował w Wiśle [[Lucjan Franczak|L. Franczak]]. Trzeba dodać, że L. Franczak miał szczęście trafić do klubu, w którym za prezesury Jabłońskiego ceniono pracę z trampkarzami i juniorami. Klub stwarzał wówczas warunki do pracy z młodzieżą, jak na polskie warunki, wyjątkowe. I [[Lucjan Franczak|Franczak]] potrafił to wykorzystać. To spod jego ręki weszli do seniorskiej piłki piłkarze tej klasy co [[Zdzisław Kapka]], [[Krzysztof Budka]], [[Leszek Lipka]], czy [[Piotr Skrobowski]]. Zresztą w szerokiej kadrze I. drużyny Wisły piłkarzy, którzy nie byli wychowankami klubu można było policzyć na palcach jednej ręki. Naturalną koleją rzeczy było, że po sukcesach z juniorami powierzono mu wreszcie opiekę nad seniorami. Fachu trenerskiego uczył się podglądając w pracy [[Michał Matyas|Michała Matyasa]], [[Marian Kurdziel|Mariana Kurdziela]], czy wreszcie [[Orest Lenczyk|Oresta Lenczyka]]. I właśnie [[Orest Lenczyk|Lenczyka]] przyszło mu zastąpić na stanowisku trenera seniorskiej Wisły latem 1979 r.
[[Lucjan Franczak]] otrzymał propozycję pracy w Wiśle w 1968 r., początkowo jako opiekun trampkarzy. Trzy lata później został trenerem pierwszego zespołu juniorów i pozostał na tej funkcji do 1979 r. W tym okresie dwukrotnie wywalczył z juniorami Mistrzostwo Polski (1975 i 1976). W historii Wisły były dwa pokolenia niezwykle utalentowanych piłkarzy, wychowanków Wisły, którzy najpierw sięgali po tytuły Mistrzów Polski w tej kategorii wiekowej, a potem po mistrzostwo w seniorskiej piłce. Pierwsze to przedwojenni mistrzowie juniorów, pokolenie [[Mieczysław Gracz|M. Gracza]] i [[Jerzy Jurowicz|J. Jurowicza]]. Drugie przypada właśnie na okres, kiedy pracował w Wiśle [[Lucjan Franczak|L. Franczak]]. Trzeba dodać, że L. Franczak miał szczęście trafić do klubu, w którym za prezesury Jabłońskiego ceniono pracę z trampkarzami i juniorami. Klub stwarzał wówczas warunki do pracy z młodzieżą, jak na polskie warunki, wyjątkowe. I [[Lucjan Franczak|Franczak]] potrafił to wykorzystać. To spod jego ręki weszli do seniorskiej piłki piłkarze tej klasy co [[Zdzisław Kapka]], [[Krzysztof Budka]], [[Leszek Lipka]], czy [[Piotr Skrobowski]]. Zresztą w szerokiej kadrze I. drużyny Wisły piłkarzy, którzy nie byli wychowankami klubu można było policzyć na palcach jednej ręki. Naturalną koleją rzeczy było, że po sukcesach z juniorami powierzono mu wreszcie opiekę nad seniorami. Fachu trenerskiego uczył się podglądając w pracy [[Michał Matyas|Michała Matyasa]], [[Marian Kurdziel|Mariana Kurdziela]], czy wreszcie [[Orest Lenczyk|Oresta Lenczyka]]. I właśnie [[Orest Lenczyk|Lenczyka]] przyszło mu zastąpić na stanowisku trenera seniorskiej Wisły latem 1979 r.
[[Lucjan Franczak]] pracował jako trener I. drużyny Wisły trzykrotnie. Ten pierwszy kontakt z ligową piłką zaowocował „tylko” piątym miejscem w sezonie 79/80. „Tylko”, bo [[Orest Lenczyk|Lenczyk]] zostawiał mistrzowską drużynę z 1978 r. pod koniec następnego sezonu na zaledwie 13 miejscu! Zostawiał to też niewłaściwe słowo, bo wszystko wskazuje na to, że Lenczyka z pracy zwolnili właśnie piłkarze. Stąd wielkie nadzieje pokładano właśnie we Franczaku. Spod jego przecież ręki wyszło aż 15 graczy, którzy tworzyli kadrę seniorskiego zespołu. Nadzieje te na razie się nie spełniały, ale kilka spotkań w tym sezonie ukazywało, jakie drzemią w drużynie możliwości. Do dziś starzy kibice Wisły pamiętają choćby pojedynek przy Reymonta z Widzewem, zakończony wygraną 6:3 po porywającej grze. [[Lucjan Franczak]] miał po meczu powiedzieć, że dla niego „'''''to spotkanie jest najlepszym meczem dekady, jednym z najlepszych, jakie kiedykolwiek rozegrano w polskiej lidze'''''”. Szkoda tylko, że tych spotkań było tak niewiele...
[[Lucjan Franczak]] pracował jako trener I. drużyny Wisły trzykrotnie. Ten pierwszy kontakt z ligową piłką zaowocował „tylko” piątym miejscem w sezonie 79/80. „Tylko”, bo [[Orest Lenczyk|Lenczyk]] zostawiał mistrzowską drużynę z 1978 r. pod koniec następnego sezonu na zaledwie 13 miejscu! Zostawiał to też niewłaściwe słowo, bo wszystko wskazuje na to, że Lenczyka z pracy zwolnili właśnie piłkarze. Stąd wielkie nadzieje pokładano właśnie we Franczaku. Spod jego przecież ręki wyszło aż 15 graczy, którzy tworzyli kadrę seniorskiego zespołu. Nadzieje te na razie się nie spełniały, ale kilka spotkań w tym sezonie ukazywało, jakie drzemią w drużynie możliwości. Do dziś starzy kibice Wisły pamiętają choćby pojedynek przy Reymonta z Widzewem, zakończony wygraną 6:3 po porywającej grze. [[Lucjan Franczak]] miał po meczu powiedzieć, że dla niego „'''''to spotkanie jest najlepszym meczem dekady, jednym z najlepszych, jakie kiedykolwiek rozegrano w polskiej lidze'''''”. Szkoda tylko, że tych spotkań było tak niewiele...
-
 
+
[[Grafika:100 lat 25.jpg|400px|left|thumb| Gala na 100-lecie. Trzej przyjaciele z boiska:Ryszard Sarnat, Lucjan Franczak i Adam Musiał]]
 +
[[Grafika:100 lat 26.jpg|400px|left|thumb| Gala na 100-lecie. Trzej przyjaciele z boiska:Ryszard Sarnat, Lucjan Franczak i Adam Musiał]]
Następny sezon w wiślackiej karierze trenerskiej [[Lucjan Franczak|Franczaku]] musiał być lepszy, bo tego wymagali kibice i włodarze klubu. I taki był. Tytuł wicemistrzowski ucieszył jednak niewielu, co ubodło Franczaka, który poczuł się tym faktem urażony: „''Ja i cały Kraków cieszymy się z tej lokaty, a tu środowisko urządziło nam taki prysznic''” – miał powiedzieć. Ten prysznic okazał się lodowaty w rundzie jesiennej 1981 r. W 8 grach ligowych Wisła wygrała zaledwie raz, trzykrotnie przegrywając swoje mecze. Cztery remisy dopełniały obrazu bylejakości prezentowanej przez wiślackie „gwiazdy”. [[Lucjan Franczak|Franczakowi]] nie pomogła wysoka wygrana z Bałtykiem w dziewiątej kolejce. Przegrana rywalizacja w bardzo kiepskim stylu z Malmö w PUEFA przepełniła czarę goryczy. Jego los był już przesądzony i podziękowano ma za pracę z I. drużyną. Za tak kiepskie wyniki obwiniać można głównie piłkarzy, którzy roztrwaniali swój talent niesportowym trybem życia i wiślackich działaczy, którzy po odejściu z drużyny [[Kazimierz Kmiecik|K. Kmiecika]] nie potrafili znaleźć na jego miejsce następcy. Nie bez winy był też pewnie [[Lucjan Franczak|Franczak]], który zbyt wyrozumiale spoglądał na wyczyny swoich podopiecznych.
Następny sezon w wiślackiej karierze trenerskiej [[Lucjan Franczak|Franczaku]] musiał być lepszy, bo tego wymagali kibice i włodarze klubu. I taki był. Tytuł wicemistrzowski ucieszył jednak niewielu, co ubodło Franczaka, który poczuł się tym faktem urażony: „''Ja i cały Kraków cieszymy się z tej lokaty, a tu środowisko urządziło nam taki prysznic''” – miał powiedzieć. Ten prysznic okazał się lodowaty w rundzie jesiennej 1981 r. W 8 grach ligowych Wisła wygrała zaledwie raz, trzykrotnie przegrywając swoje mecze. Cztery remisy dopełniały obrazu bylejakości prezentowanej przez wiślackie „gwiazdy”. [[Lucjan Franczak|Franczakowi]] nie pomogła wysoka wygrana z Bałtykiem w dziewiątej kolejce. Przegrana rywalizacja w bardzo kiepskim stylu z Malmö w PUEFA przepełniła czarę goryczy. Jego los był już przesądzony i podziękowano ma za pracę z I. drużyną. Za tak kiepskie wyniki obwiniać można głównie piłkarzy, którzy roztrwaniali swój talent niesportowym trybem życia i wiślackich działaczy, którzy po odejściu z drużyny [[Kazimierz Kmiecik|K. Kmiecika]] nie potrafili znaleźć na jego miejsce następcy. Nie bez winy był też pewnie [[Lucjan Franczak|Franczak]], który zbyt wyrozumiale spoglądał na wyczyny swoich podopiecznych.

Wersja z dnia 11:12, 1 sty 2011

Spis treści

Lucjan Franczak w Wiśle

Lucjan Franczak (z prawej)
Lucjan Franczak (z prawej)

Lucjan Franczak otrzymał propozycję pracy w Wiśle w 1968 r., początkowo jako opiekun trampkarzy. Trzy lata później został trenerem pierwszego zespołu juniorów i pozostał na tej funkcji do 1979 r. W tym okresie dwukrotnie wywalczył z juniorami Mistrzostwo Polski (1975 i 1976). W historii Wisły były dwa pokolenia niezwykle utalentowanych piłkarzy, wychowanków Wisły, którzy najpierw sięgali po tytuły Mistrzów Polski w tej kategorii wiekowej, a potem po mistrzostwo w seniorskiej piłce. Pierwsze to przedwojenni mistrzowie juniorów, pokolenie M. Gracza i J. Jurowicza. Drugie przypada właśnie na okres, kiedy pracował w Wiśle L. Franczak. Trzeba dodać, że L. Franczak miał szczęście trafić do klubu, w którym za prezesury Jabłońskiego ceniono pracę z trampkarzami i juniorami. Klub stwarzał wówczas warunki do pracy z młodzieżą, jak na polskie warunki, wyjątkowe. I Franczak potrafił to wykorzystać. To spod jego ręki weszli do seniorskiej piłki piłkarze tej klasy co Zdzisław Kapka, Krzysztof Budka, Leszek Lipka, czy Piotr Skrobowski. Zresztą w szerokiej kadrze I. drużyny Wisły piłkarzy, którzy nie byli wychowankami klubu można było policzyć na palcach jednej ręki. Naturalną koleją rzeczy było, że po sukcesach z juniorami powierzono mu wreszcie opiekę nad seniorami. Fachu trenerskiego uczył się podglądając w pracy Michała Matyasa, Mariana Kurdziela, czy wreszcie Oresta Lenczyka. I właśnie Lenczyka przyszło mu zastąpić na stanowisku trenera seniorskiej Wisły latem 1979 r. Lucjan Franczak pracował jako trener I. drużyny Wisły trzykrotnie. Ten pierwszy kontakt z ligową piłką zaowocował „tylko” piątym miejscem w sezonie 79/80. „Tylko”, bo Lenczyk zostawiał mistrzowską drużynę z 1978 r. pod koniec następnego sezonu na zaledwie 13 miejscu! Zostawiał to też niewłaściwe słowo, bo wszystko wskazuje na to, że Lenczyka z pracy zwolnili właśnie piłkarze. Stąd wielkie nadzieje pokładano właśnie we Franczaku. Spod jego przecież ręki wyszło aż 15 graczy, którzy tworzyli kadrę seniorskiego zespołu. Nadzieje te na razie się nie spełniały, ale kilka spotkań w tym sezonie ukazywało, jakie drzemią w drużynie możliwości. Do dziś starzy kibice Wisły pamiętają choćby pojedynek przy Reymonta z Widzewem, zakończony wygraną 6:3 po porywającej grze. Lucjan Franczak miał po meczu powiedzieć, że dla niego „to spotkanie jest najlepszym meczem dekady, jednym z najlepszych, jakie kiedykolwiek rozegrano w polskiej lidze”. Szkoda tylko, że tych spotkań było tak niewiele...

Gala na 100-lecie. Trzej przyjaciele z boiska:Ryszard Sarnat, Lucjan Franczak i Adam Musiał
Gala na 100-lecie. Trzej przyjaciele z boiska:Ryszard Sarnat, Lucjan Franczak i Adam Musiał
Gala na 100-lecie. Trzej przyjaciele z boiska:Ryszard Sarnat, Lucjan Franczak i Adam Musiał
Gala na 100-lecie. Trzej przyjaciele z boiska:Ryszard Sarnat, Lucjan Franczak i Adam Musiał

Następny sezon w wiślackiej karierze trenerskiej Franczaku musiał być lepszy, bo tego wymagali kibice i włodarze klubu. I taki był. Tytuł wicemistrzowski ucieszył jednak niewielu, co ubodło Franczaka, który poczuł się tym faktem urażony: „Ja i cały Kraków cieszymy się z tej lokaty, a tu środowisko urządziło nam taki prysznic” – miał powiedzieć. Ten prysznic okazał się lodowaty w rundzie jesiennej 1981 r. W 8 grach ligowych Wisła wygrała zaledwie raz, trzykrotnie przegrywając swoje mecze. Cztery remisy dopełniały obrazu bylejakości prezentowanej przez wiślackie „gwiazdy”. Franczakowi nie pomogła wysoka wygrana z Bałtykiem w dziewiątej kolejce. Przegrana rywalizacja w bardzo kiepskim stylu z Malmö w PUEFA przepełniła czarę goryczy. Jego los był już przesądzony i podziękowano ma za pracę z I. drużyną. Za tak kiepskie wyniki obwiniać można głównie piłkarzy, którzy roztrwaniali swój talent niesportowym trybem życia i wiślackich działaczy, którzy po odejściu z drużyny K. Kmiecika nie potrafili znaleźć na jego miejsce następcy. Nie bez winy był też pewnie Franczak, który zbyt wyrozumiale spoglądał na wyczyny swoich podopiecznych.

Po ponad dwóch sezonach pracy Lucjan Franczak musiał się z Wisłą pożegnać. Jego miejsce zajął dotychczasowy drugi trener Wiesław Lendzion. Drugi raz Franczak obejmował Wisłę po spadku do drugiej ligi. Drużyna była w rozsypce. Odchodzili do innych klubów piłkarze do tej pory decydujący o sile zespołu i tak było w trakcie drugoligowych potyczek z Wisłą L. Franczaka w sezonie 1985/6. Mimo wysiłków trenera i piłkarzy nie udało się awansować do grona najlepszych. Wiślacy zajęli drugie miejsce w swojej grupie, ze stratą dwóch punktów do Polonii Bytom i marzenia o powrocie do ekstraklasy trzeba było odłożyć na później. Po sezonie pożegnano się też z Franczakiem.

Ostatnia przygoda Franczaka z Wisłą rozpoczęła się w 1994 roku. Był czwartym (sic!) trenerem, który w tym roku zasiadł na ławce Wisły. Zadaniem Franczaka znów był awans do elity, jednak i tym razem zabrakło „szczęścia”. Wkrótce po przejęciu trenerskich obowiązków powiedział piłkarzom: „Po pierwsze nie możemy spaść. Po drugie – gracie dla siebie. Jeśli decydujemy się na gonienie czołówki, to gramy w optymalnym składzie. Jeśli panowie zamierzacie grać w kratkę, to ja już myślę o ludziach na przyszły sezon”. Postawieni przed taką alternatywą piłkarze wybrali walkę o najwyższe cele. Lucjan Franczak obejmował drużynę w szóstej kolejce ligowej, po dwóch kolejnych porażkach i początki również nie były zachęcające, bo w trzech kolejnych spotkaniach Wisła zdobyła zaledwie dwa punkty. Potem było już zdecydowanie lepiej, o niebo lepiej. W ciągu kilku miesięcy FranczakZmienił oblicze zespołu, podregulował charaktery. Kibice udręczeni lichotą i szarzyzną drugoligowego futbolu nagle zaczęli się emocjonować tym co się dzieje na murawie. Taki mały cud w rozlatującym się sportowo Krakowie” – pisał w „Tempie” Piotr Sikora. W następnych 24 meczach „Biała Gwiazda” ani razu nie zaznała goryczy porażki. Potrafiła wygrać z faworyzowanym Śląskiem we Wrocławiu, czy rozgromić na własnych śmieciach Arkę Gdynia. Wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać Wiśle awansu do I. ligi. Kiedy w połowie maja, w glorii trenerskiej chwały, Franczak udzielał wywiadów prasowych bał się „tylko sędziów”, dodając, że „W futbolu wciąż jeszcze łatwo kręcić lody”. I te obawy okazały się prorocze.

I właśnie po pogromie Arki przyszedł cios ze strony sędziowskiej mafii w osobie Jacka Kasierskiego, który wyprawiał cuda na boisku Ślęzy Wrocław: podyktowanie z kapelusza rzutu karnego, a potem wyrzucenie z boiska Pawła Kozaka to tylko wymownie obrazowały. Porażka 1:4 w tym pamiętnym meczu kosztowała Wisłę drogo. Marzenia o powrocie do ligowej elity trzeba było odłożyć na rok. A o wcielenie tych marzeń w życie wcale nie było łatwo, bo Wisłę po sezonie opuściło aż 6 czołowych graczy. Lucjan Franczak potrafił jednak posklecać na nowo wiślacką maszynerię i chyba zbyt pochopnie pożegnano się z nim po niezbyt udanym starcie do rundy wiosennej 1995/6.

Jako trener pozostał niespełniony i sam mówił: „Czasem czuję niedosyt, bo mam wrażenie, że nie dano mi dokończyć mojej gry”. Swoje obowiązki traktował zawsze poważnie, obojętnie czy przyszło mu pracować z pierwszoligową Wisłą, czy występującą w lidze okręgowej Jadowniczanką: „Żaden zespół, żadna klasa rozgrywkowa nie są powodem wstydu trenera... Trener może pracować wszędzie. Musi tylko chcieć”.

Trenerski bilans

Ilość meczy w Wiśle: 158 najwięcej z pośród wszystkich trenerów Wisły (69 w I lidze, 79 w II lidze, 8 w Pucharze Polski, 2 w europejskich pucharach)

Bilans ligowy: 32-15-22 (bramki 122:78)

Procent zwycięstw: 46

Średnia punktów: 1,14

Biografia

Jako piłkarz występował w Prądniczance i Wawelu na pozycji obrońcy. Absolwent krakowskiej AWF.

Do 1995 r. trener w kolejności: Hutnika, Błękitnych Kielce, Wisły, Błękitnych Kielce, Garbarnii, Wawelu, Garbarni, Jadowniczanki, Cracovii, juniorów Wisły

Piłkarska kariera

Klub Lata Kraj Il. wys. il. goli)
Prądniczanka Polska
Wawel Kraków Polska
W sumie:

Trenerska kariera

Klub Lata Kraj
Wawel Kraków Polska
Jadowiczanka Polska
Hutnik Kraków Polska
Błękitni Kielce Polska
Wisła Kraków 1979-1981 Polska
Wisła Kraków 1985-1986 Polska
Garbarnia Kraków 1988 (?) Polska
Cracovia 1991-1993 Polska
Wisła Kraków 1994-1996 Polska
Górnik Wieliczka 1997-1998 Polska
Garbarnia Kraków 1999 (?) Polska
Proszowianka Naftomontaż 2000-2001 Polska
Clepardia Kraków ?-2003 Polska
Szreniawa Koszyce 2003 - ? Polska

Uwagi:

  • Dane nie kompletne.
  • Pierwsza część tabelki to tylko wypisane kluby, które trenował Lucjan Franczak, ich kolejność jest przypadkowa.
  • Z uwagi na skąpe dane, mogły wkraść się błędy.

Sukcesy

Piłkarskie:
Brak Danych

Trenerskie:

  • 1997/1998 - awans do III ligi z Górnikiem Wieliczka
  • 1980/1981 - wicemistrzostwo Polski z Wisłą

(Dane niekompletne)

Ciekawostki:

  • Uczestnik strajku studenckiego w marcu 1968 r.
  • Zanim trafił do Wisły w 1968 r. była nauczycielem WF w Szkole Podstawowej nr 107 w Krakowie.
  • Przez siedem lat (do 1971 r.) był tancerzem w Studiu Baletu Nowoczesnego „Kontrast” przy krakowskiej AWF. „Specjalnością Franczaka były piruety, z łatwością wykonywał powietrzne trois tours”. W Teatrze Starym w „Śnie Nocy Letniej” Szekspira „zagrał elfa i pląsał lekko z Groszkiem, Pajęczynką i Ciemką...”.

Materiały prasowe. Źródła do biografii


Na podstawie: art. P. Sikory „Elf z krwi i kości” – „Tempo” z 16 maja 1995 r.; A. Gowarzewski, Wisła Kraków, 90 lat "Białej Gwiazdy", Katowice 1996; www.90minut.pl; www.mzpn.home.pl; wislakrakow.com; dzis.dziennik.krakow.pl; ts-wisla.pl; notatki własne

Poprzednik Okres pracy:
06.1979 - 09.1981
Następca
. .Orest Lenczyk Grafika:1.png‎ Grafika:2.png‎ Wiesław Lendzion. .


Poprzednik Okres pracy:
6.07.1985 - 06.1986
Następca
. .Stanisław Chemicz Grafika:1.png‎ Grafika:2.png‎ Stanisław Cygan. .


Poprzednik Okres pracy:
7.06.1994 - 10.04.1996
Następca
. .Marek Kusto Grafika:1.png‎ Grafika:2.png‎ Kazimierz Kmiecik. .