Park Sportowy Wisły na Oleandrach

Z Historia Wisły

Park Sportowy Wisły na Oleandrach - pierwszy stadion Wisły Kraków, otwarty 5 kwietnia 1914 roku. Był zlokalizowany wzdłuż obecnej alei Mickiewicza, w rejonie aktualnej ulicy Ingardena. Park służył Wiśle bardzo krótko, wraz z wybuchem I Wojny Światowej boisko i jego zaplecze zostało odstąpione formującej się Pierwszej Kompanii Kadrowej Józefa Piłsudskiego, która z tego miejsca wyruszyła w bój. W 1915 roku obiekt doszczętnie spłonął, dzisiaj nie ma po nim żadnego śladu.

Spis treści

Historia

Wisła przez wiele lat starała się o uzyskanie własnego placu gry i przez wiele lat starania te pozostawały bezowocne. O ile na samym początku funkcjonowania drużyny potrzeba posiadania własnego stadionu nie była nagląca (grano w Parku Jordana, na Błoniach, na torze wyścigów konnych) o tyle wraz z rozwojem klubu stawało się jasne, że ciągle wynajmując obce boiska nie zbuduje się solidnych fundamentów finansowych Towarzystwa.

Zobacz więcej w osobnym artykule: Wisła na obcych boiskach.


Formalnie możliwość uzyskania własnego boiska otworzyła się przed Wisłą w 1910 roku, gdy dokonano rejestracji klubu jako stowarzyszenia. Wtedy Towarzystwo Sportowe uzyskało zdolność do czynności prawnych - przykładowo do zawarcia umowy dzierżawy terenu. Nie posiadając dużych zasobów finansowych Wisła zdawała się jednak w tej kwestii na dobrą wolę gminy Kraków wobec wsparcia ruchu sportowego. Dość wcześnie zaczęły się apele i działania, które w dzisiejszym języku określilibyśmy jako lobbowanie - znane jest pismo Wisły z 9 marca 1911 roku do prezydium stołecznego królewskiego miasta Krakowa, w którym (oprócz innych postulatów) zawarta została prośba o "odpowiednią subwencję - jako też o wyznaczenie miejsca na boisko w przyszłości". Prośby takie były z całą pewnością ponawiane (w protokołach posiedzenia rady miasta z lipca 1913 roku odnotowano "pismo Towarzystwa Sportowego Wisła o grunt pod park gier sportowych" - podanie "odesłano do regulaminowego traktowania"), można jednak powątpiewać, czy przyniosłyby skutek, gdyby nie splot pewnych okoliczności związanych z rozwojem przestrzennym miasta.

Wielki Kraków

Na przełomie XIX i XX wieku Kraków był zamknięty w bardzo ciasnych granicach administracyjnych, miał największą gęstość zaludnienia spośród wszystkich miast imperium Habsburgów. Rozbudowa miasta stała się koniecznością, a jednocześnie potrzeba ta skłoniła decydentów do opracowania kompleksowych planów zagospodarowania przestrzennego. Plan regulacyjny Wielkiego Krakowa był nowatorskim podejściem w urbanistyce i miał zapewnić racjonalne i zrównoważone wykorzystanie nowych obszarów włączanych do miasta. Przedmiotem zwiększonego zainteresowania stał się także teren u wylotu ulicy Wolskiej (obecnie Piłsudskiego), który za sprawą Parku Jordana, Błoń i toru wyścigów konnych uważany był za naturalny rejon dla spacerów, rekreacji i sportu. W ramach dalszego rozwoju terenu w tym kierunku przewidywano budowę boisk, ślizgawek, pływalni.

Wystawa Architektury

Jednocześnie potrzeby rozbudowy miasta budziły zainteresowanie najnowszymi rozwiązaniami budowlanymi i architektonicznymi. Praktycznym tego wyrazem była Wystawa Architektury i Wnętrz w Otoczeniu Ogrodowem, zorganizowana w 1912 roku przy północno-wschodnim krańcu Błoń. Na sporym obszarze postawiono modelowe budynki i domy, które mogły służyć za wzór przy rozbudowie Krakowa. Czasowej imprezie towarzyszyły festyny, koncerty czy pokazy teatralne, jednak po zamknięciu ekspozycji pojawił się trochę paradoksalny problem... zagospodarowania samego terenu powystawowego. Wystawa Architektury - choć ważna społecznie - okazała się deficytowa. Organizatorzy postanowili więc kontynuować dzierżawę terenu i uzyskać wpływy z kolejnych przedsięwzięć. Było to miejsce bardzo atrakcyjnie położone, łączące otwartą przestrzeń z bogatym zapleczem (pawilony wystawowe, kawiarnia, muszla koncertowa, scena teatralna). W kolejnych miesiącach organizowano tutaj różne imprezy muzyczne i kulturalne, zimą 1913 i 1914 roku ślizgawkę organizowały Akademicki Związek Sportowy i KS Cracovia.

Dzierżawa przez Wisłę

Ostatecznie teren powystawowy stał się pierwszym prawdziwym domem Wisły Kraków. Czas 1 kwietnia 1914 roku informował, że "Wydziałowi T.S. Wisła udało się wydzierżawić plac na dawnej Wystawie architektonicznej, obecnie w Parku sportowym, który po gruntownej przeróbce stanie się wygodnym do urządzania na nim zawodów piłką nożną. W parku mieści się wygodna trybuna kryta dla publiczności, oraz szatnia piętrowa dla grających. Uroczyste otwarcie boiska nastąpi dn. 5 kwietnia b.r. zawodami piłkę nożną ze znaną krakowskiej publiczności drużyną Czarnych ze Lwowa".

Niejasne pozostają kwestie formalne, które umożliwiły Wiśle uzyskanie prawa do tego terenu. Gazeta wskazuje jedynie, że Wisła wydzierżawiła ten plac, nie podając od kogo i na jakich warunkach. Według zachowanych dokumentów teren był dzierżawiony od miasta przez panów Ekielskiego i Mączyńskiego, którzy reprezentowali Komitet Wystawy. Umowa została zawarta 19 czerwca 1911 roku i po przedłużeniu obowiązywała do 1 listopada 1914. Jednocześnie Ekielski i Mączyński podnajmowali cały teren niejakiemu Bilińskiemu (co ciekawe - w terminie wykraczającym poza okres ich własnej dzierżawy, bo aż do marca 1915). Dokument ten (pismo Komitetu likwidacyjnego Wystawy Architektury z 12 września 1914) nie wspomina o Wiśle, można więc jedynie spekulować, czy Towarzystwo Sportowe dzierżawiło teren od Bilińskiego, czy też (co mniej prawdopodobne) od Ekielskiego i Mączyńskiego lub nawet bezpośrednio od miasta. Marian Kopeć w 1919 roku w uwagach otwierających Księgę Protokołów zarządu Wisły wskazywał, że dzierżawa Wisły obejmowała boisko oraz jeden budynek na szatnie i sekretariat. Pozostała część kompleksu powystawowego pozostawała poza zarządem Wisły, aczkolwiek z relacji prasowych można wysnuć wniosek, że współpraca z innymi dzierżawcami układała się dobrze. Przykładowo 3 maja 1914 roku mecz Wisły stanowił jeden z punktów festynu Towarzystwa Szkoły Ludowej, bilet wstępu na festyn upoważniał do oglądania spotkania.

Tak czy inaczej Wisła dzięki staraniom prezesa Mariana Orzelskiego oraz członków zarządu m.in. Zdzisława Kilińskiego i Adama Obrubańskiego szybko zorganizowała kameralny, ale własny stadion. Nie był to obiekt doskonały, co prasa skrzętnie odnotowywała:

- Samo boisko, jakoteż trybuny, nie przedstawiają się zbyt świetnie. Boisko potrzebuje dużo jeszcze pracy aby przyprowadzić je do właściwej wartości na zawody piłki nożnej. Również niekorzystnem jest umieszczenie trybun z których nic da się objąć wzrokiem całego boiska. Należałoby więcej miejsca około boiska zostawić wolnego, bo takie zacieśnienie tegoż utrudnia grę - to spostrzeżenia Ilustrowanego Tygodnika Sportowego

- Boisko to nie ma należytych wymiarów, gracze bez przerwy potykają się o wystające darnie i kretowiska - narzekał Ilustrowany Kurier Codzienny, wprost nazywając boisko fatalnym, uniemożliwiającym rozwinięcie jakiegokolwiek prawidłowego ataku.

- Boisko Wisły ma być do gry bardzo ciężkiem chociażby z powodu wymiarów jego - dodawał Kurier Lwowski.

Kadrówka

O ile z rozmiarami samego boiska w krótkim czasie zapewne niewiele dało się zrobić, o tyle można przypuszczać, że stan murawy oraz trybuny mógł zostać polepszony dalszymi pracami. Do tego jednak nie doszło, a Wisła na własnym stadionie rozegrała tylko kilka spotkań. Latem 1914 wybuchła bowiem I Wojna Światowa, Towarzystwo Sportowe ze względu na udział swoich zawodników w walkach musiało zawiesić działalność, zaś Oleandry zapisały się w historii jako miejsce ważne z powodów innych, niż sport. Na przełomie lipca i sierpnia 1914 roku w zabudowaniach Parku rozlokowani zostali członkowie Strzelca i Drużyn Strzeleckich, 3 sierpnia na Oleandrach sformowana została Pierwsza Kompania Kadrowa jako zalążek Wojska Polskiego, zaś 6 sierpnia "Kadrówka" wyruszyła w stronę Miechowa, by obalić rosyjskie słupy graniczne. Tak rozpoczęła się epopeja Legionów Polskich, której zwieńczeniem było odzyskanie przez Polskę suwerenności. Można więc powiedzieć, że polska droga do niepodległości rozpoczęła się na stadionie Wisły.

Wisła po latach dumnie przypominała swoje wsparcie dla Pierwszej Kompanii Kadrowej, podkreślając, iż było to działanie zgodne z założeniami ideologicznymi klubu: Szliśmy zawsze wiernie w służbie pewnej, ale wielkiej idei. Czuć się w klubie swoim jak w domu ojczystym, oddychać pełną piersią, podkreślać na każdym kroku swój czysto-narodowy, a w czasach zaborczych także niepodległościowy charakter - oto nasza idea, której służyliśmy [...] Tą samą ożywieni myślą oddajemy naszą szatnię, nasze boisko w Oleandrach organizującym się w r. 1914 Legjonom Polskim, do których zgłasza się także i to, co mieliśmy najdroższego, tj. gros I naszej drużyny - pisano w księdze jubileuszowej z 1936 roku.

Dokumenty, księgi i pamiątki związane z działalnością Towarzystwa Sportowego pozostały na terenie Parku Sportowego także po zawieszeniu działalności klubu. Zarząd nad tym terenem przejęła wkrótce gmina Kraków, miejsce po Wystawie Architektury i po stadionie urzędnicy przeznaczyli na... hodowlę krów. Ten zabawny na pierwszy rzut oka epizod nabiera innego znaczenia, gdy uświadomimy sobie, że decyzję podejmowano w warunkach wojennych, gdy kwestie aprowizacji miały fundamentalne znaczenie.

Pożar

Niestety, pomimo przeprowadzanych kontroli i wydawanych w tym zakresie zaleceń, nie zadbano o należyte zabezpieczenie drewnianych obiektów. W marcu 1915 roku doszło do pożaru. O okolicznościach szczegółowo pisały Nowości Illustrowane:

Pożar rozpoczął się, według zgodnych zeznań świadków, w lewym pawilonie. Tam w kącie tuż przy wejściu jeden z pełniących przy oborze służbę weteranów 63 roku, 78-letni staruszek Antoni Zglinicki, wstawszy rano i przygotowując wszystko do podoju i karmienia krów, zaczął rozgrzewać rurę wodociągową, w której woda zamarzła, za pomocą zapalonej słomy. Ogień ze słomy przerzucił się na podściółkę, dalej na znaczne zapasy siana i słomy do paszy, znajdujące się w oborze - objął wkrótce całe zabudowanie, biedny staruszek ledwie sam uszedł z życiem.

Ten sam artykuł jasno wskazuje, że spaleniu uległ pawilon główny, zaś pawilon teatralny udało się uratować. To rodzi kilka pytań odnośnie losów wiślackich fragmentów Oleandrów - boisko znajdowało się jeszcze za pawilonem teatralnym. Mało więc prawdopodobne, by ogień dosięgnął tego obszaru i strawił przykładowo trybunę. Czy zatem została ona rozebrana już wcześniej? To całkiem możliwe, zachowana fotografia pokazuje, że trybuna była wyjątkowo prostej konstrukcji, a miejsca siedzące stanowiły... najzwyczajniejsze krzesła. W chwili zakwaterowania żołnierzy w Parku takie krzesła mogły zostać przeniesione w bardziej potrzebne miejsca. Czy pozostały majątek klubu - wraz z dokumentami i księgami - spłonął, czy "tylko" zaginął w zawierusze wojennej? W pierwszym wpisie otwierającym Księgę Protokołów Wisły z 1919 roku Marian Kopeć stwierdzał tylko lakonicznie, że majątek "został zniszczony".

Tak czy inaczej, w momencie reaktywacji w 1918 roku Wisła nie miała swojego domu i musiała od zera zaczynać starania o boisko. Teren po wystawie architektury i Parku Sportowym przeznaczono na monumentalną zabudowę - z czasem powstały tutaj imponujące gmachy Biblioteki Jagiellońskiej, Domu im. Józefa Piłsudskiego i Muzeum Narodowego. Oleandry zyskały też stałe miejsce w polskiej tożsamości historycznej, urosły do rangi miejsca-legendy, w którym rozpoczęła się polska droga do niepodległości. Fakt, iż miejsce to było także pierwszym stadionem Wisły Kraków, przez wiele lat pozostawał poza powszechną świadomością społeczną. W ostatnich latach jednak Wisła i jej kibice przywracają pamięć o tym, przykładowo przy okazji rocznic pierwszego meczu oraz wymarszu Kadrówki.

Opis Parku Sportowego

Wejście na teren Parku Sportowego znajdowało się od południa, przy północno-wschodnim krańcu Błoń, mniej więcej przy współczesnym przystanku tramwajowym Oleandry. Do Parku prowadził most nad korytem jednej z odnóg Rudawy, kierował on wchodzących prosto do Pawilonu Głównego - wejście pośrodku dwóch skrzydeł tego gmachu stanowiło swoistą bramę do Parku. Przez tę bramę wstępowało się na otwarty plac - na wprost znajdował się pawilon teatralny, zaś po prawej stronie muszla koncertowa. Boisko znajdowało się za pawilonem teatralnym - było usytuowane w osi północ-południe (w trakcie Wystawy Architektury znajdował się w tym miejscu sad i plac zabaw). Drewniana trybuna wybodowana była po zachodniej stronie murawy. Jej pojemność można oszacować na 200-300 miejsc. Miała ona mniej więcej 5 rzędów krzeseł, zadaszenie znajdowało się na wysokości 4-5 metrów. Od strony wschodniej boisko tuż przy linii bocznej okalał parkan - między nim i placem gry mieścił się tylko pojedynczy rząd ławek. Na szatnie zaadopotowany został jeden z pawilonów powystawowych (domek rękodzielnika) przy północnym krańcu Parku.

Imprezy i wydarzenia

  • 3 maja 1914 - Festyn Towarzystwa Szkoły Ludowej

Impreza charytatywna na rzecz TSL wspierającego edukację na terenie Galicji. Na festyn składały się: koncerty dwóch orkiestr, przemówienie na temat Konstytucji 3 Maja, zabawa kwiatami, serpentynami i confetti, puszczanie balonów, iluminacja, pochód z pochodniami, pokaz ogni sztucznych. Częścią festynu był także mecz Wisła - Polonia Kraków (3:2). Wstęp na spotkanie był bezpłatny za okazaniem wejściówki na festyn TSL.

  • 21 czerwca 1914 - otwarcie wystawy malarstwa.

Prezentowano dzieła między innymi Wlastimila Hofmana, Włodzimierza Tetmajera, Sotera Jaxy-Małachowskiego, Axentowicza, Mehoffera

  • Przełom czerwca i lipca 1914 - seria pokazów lotów balonem

Udokumentowane mecze w Parku Sportowym

Nazwa

Nazwa miejsca, w którym swój pierwszy stadion posiadała Wisła, ewoluowała przez lata. Niegdyś znajdował się tu jeden z bastionów Twierdzy Kraków, przez pewien czas mówiono zatem o gruntach pofortecznych. Wystawa Architektury stała się wydarzeniem jednoznacznie identyfikującym tej obszar, do obiegu weszło więc określenie "plac powystawowy". Wraz z nadaniem temu miejscu funkcji sportowych zaczęto mówić o Parku Sportowym. W międzyczasie do terenu tego przylgnęła nazwa Oleandry. Pod takim terminem miejsce to jest znane do dzisiaj (tak nazywa się choćby ulica przecinające ten teren). Pochodzenie tego określenia nie jest jednak jasne, gdyż krzewy oleandrów charakterystyczne są dla ciepleszych regionów. Jedno z wyjaśnień zakłada... ironiczny wydźwięk. Oleandry lubią miejsca wilgotne, często rosną więc przy korytach rzek. Możliwe, że krakowianie sarkastycznie oleandrami nazwali krzaki zarastające dawne koryto Rudawy.

Toponimy w relacjach prasowych z meczu otwarcia Poniższe przykłady nazw użytych przez prasę w odniesieniu do stadionu Wisły pochodzą jedynie z zapowiedzi i z relacji z meczu otwarcia. Różnorodność użytych sformułowań dobrze obrazuje, że nazwa tego miejsca dopiero się wykształcała.

Galeria

Wystawa Architektury

Park Sportowy

Mecz otwarcia

Pierwsza Kompania Kadrowa

Pożar


Materiały prasowe


Relacje prasowe dotyczące Wystawy Architektury i Parku Sportowego Wisły

KORESPONDENCJE „Kuriera Warszawskiego”.

(„Dom w ogrodzie.") Kraków, 8-go września.- Kraków przygotowuje się do nowego, bardzo ciekawego eksperymentu. Z okazji mającego odbyć się w przyszłym roku zjazdu architektów polskich ' zjawił się i urzeczywistnia projekt wystawy architektonicznej na rok 1912, na miesiące od maja do czerwca.

Samo słowo „wystawa ma w sobie coś groźnego, coś, co pachnie klejem, zmęczeniem, kurzem i niezliczoną liczbą szczegółów, po których zostaje w głowie chaos nieubłagany.' Uspokójmy się i uspokójmy wszystkich przejezdnych z za kordonu, którzy w drodze do zdrojowisk zatrzymają się w Krakowie. Będą mogli bez obawy udać się za rogatkę wolską, na Błonia, do Parku Jordana, gdzie w otoczeniu drzew i krzewów, nad przyrządzoną ad hoc wodą dzisiejszej „młynówki". wzniesie się kilka pawilonów. Nie znajdą tam poza pawilonem głównym ani planów, ani schematów, ani figur geometrycznych, ani liczb. Czekać cię będzie szereg domków w ogrodzie, umeblowanych celowo i wytwornie, a mających naocznie wskazywać, czem jest mieszkanie w dobrze postawionym, ładnie ozdobionym i zdrowym domu.

Otóż i wylądowaliśmy przy społecznej stronie rzeczy. Któż dziś nie słyszał o tem, że miasta przestają na zachodzie zabudowywać się dziko, na los talentu architektów, spekulacji właścicieli gruntów i łapówek, branych przez niektóre magistraty.

Że rozpisuje się tam plany na dzielnice i całe miasta, że stara się o hygjenę i estetykę jednocześnie, aby zapewnić jednostce ludzkiej możliwą sumę wygody i zdrowia za daną sumę pieniędzy.

I do nas dotrze może kiedyś ten pochód cywilizacji.

Na razie stosunki nasze, wprost pod tym względem bolesne, chce wnieść nasza wystawa promyk światła. Wzrastające przeludnienie miast przynosi skutki fatalne i może odbić się groźnie na jakości fizycznej przyszłych pokoleń. Wszędzie rozlega się echo okrzyku, wzniesionego nasamprzód w Anglji: precz z koszarami czynszowemi! jedna rodzina — jeden dom! Nie stać nas na miasta- ogrody, takie w jakich żyje szczęśliwszy nieraz od naszego inteligenta robotnik z Port Sunlight, z Bournville, Hampstead, Letchwtorth lub Hellerau pod Berlinem. Ale dom w ogrodzie to już pewien krok postępu, chociaż u nas wielu może wydać się niedoścignionym ideałem. Otóż ten ideał ma nam naocznie pokazać wystawa architektoniczna krakowska z r. 1912.

Będą to domy zarówno dla jednej, jak dla więcej rodzin. Więc znajdziemy tam: dworek podmiejski z ogrodem dla jednej rodziny, dworek rękodzielniczy z pracownią stolarską, domek dla dwu rodzin robotniczych, nakoniec zagrodę włościańską.

To wszystko, obok głównego pawilonu, który pomieści projekty plastyczne i plany na różne projekty domów jednorodzinnych, na dom o tanich mieszkaniach, wreszcie na typ domu dla kolonji robotniczych. Nie zabraknie, oczywiście, restauracji i kawiarni, a nawet teatrzyku, w którym pomieści się artystyczna atrakcja wystawy: rodzaj literackiego, w dobrym guście, kabaretu, z występami najlepszych sił amatorskich i z programem, zaopatrywanym przez najlepsze pióra w tym zakresie.

Przyznać trzeba Krakowowi, że zrozumiał na ogół doniosłość projektowanej wystawy, doniosłość artystyczną, a przedewszystkiem społeczną. Artystyczna tkwi w pokazaniu po raz pierwszy, jak można urządzić dom na kawałku ziemi, wyzyskując sztuką i techniką wszystkie warunki otoczenia dla hygjeny, piękna i zadowolenia mieszkańców.

Złoży się na ten akord architektura, technika, przemysł artystyczny i ogrodownictwo, domki będą bowiem urządzone kompletnie tak, jak do zamieszkania, otoczone zaś będą ogródkami, wytyczonemi według wszelkich reguł sztuki.

Otóż gmina in. Krakowa oddała na ten cel grunt w prześlicznem położeniu przy parku Jordana, na najbardziej uczęszczanym spacerze krakowskim, a nadto przeznaczyła zasiłek materjalny 15,000 k.

Li rząd dworu cesarskiego, do którego zwrócili się również projektodawcy, gdyż posiada on specjalny fundusz na zasiłki podobne, przeznaczył 10,000 koron. Nie brak też będzie innych subwencji od instytucji publicznych — miejmy nadzieję, że popłyną obficie.

Tem bardziej więc powinna ruszyć się też prywatna inicjatywa. Za granicą dzieła takiego znaczenia społecznego zawsze budzą zajęcie ludzi, pragnących zapisać się trwale w pamięci i wdzięczności społeczeństwa. Na podobnych wystawach za granicą, znaczne sumy były subskrybowane zawsze przez poszczególnych obywateli, bądź jako zasiłek jednofazowy na wystawienie tego lub innego objektu, bądź też jako gwarancja w razie deficytu.

Miejmy nadzieję, że i u nas poczucie obywatelskie znajdzie wyraz materjalny w poparciu tak potrzebnego dzieła.

Dodajmy dla informacji, że prezydjum komitetu wykonawczego stanowią: prezes prof. Władysław Ekielski i wice-prezes Tadeusz Stryjeński, sekretarz Jerzy Warchałowski, zasłużony twórca Towarzystwa „Polska sztuka stosowana", człowiek inicjatywy, wpisanej niezatarcie w życie artystyczne i kulturalne Krakowa w ostatnich latach.

W komitecie zasiadają profesorowie uniwersytetu, architekci, artyści i kierownicy wybitnych Stowarzyszeń kulturalnych.

Początek wyszedł od krakowskich członków delegacji architektów polskich, pracujących razem z przedstawicielami „polskiej sztuki stosowanej 1 '.

Zebrano już nadto komitet obszerniejszy, w którym zasiądą osobistości, w ruchu kulturalnym i w działalności publicznej wogóle wybitne zajmujące stanowiska.

Połączenie z VI-m zjazdem techników polskich, ze zjazdem architektów i stałej delegacji nadaje wystawie piętno uroczystości ogólno-polskiej, tak jak powszechne będą korzyści, jakie z niej dadzą się czerpać. Rok już trwają przedwstępne przygotowania, rozpoczęte bez reklamy, pocichu, w poczuciu ważności zadania. Przeprowadzono je sprężyście i z energją, która daje gwarancje co do udania się wielkiego przedsiębiorstwa. Wystawa może mieć znaczenie wielkie dla naszej kultury mieszkaniowej, a że wiemy już dziś wszyscy, jakie znaczenie ma ta kultura dla życia i zdrowia pokoleń, że rozumiemy, iż trzeba iść za przykładem Zachodu i przygotowywać przyszłość na gruntownych podstawach, przeto nie ulega kwestji, że zainteresowanie się nowem dziełem będzie powszechne i wyda praktyczne owoce. Trzeba tylko — powtarzamy — współdziałania jaknaj szerszego jednostek o poczuciu obywatelskiem, gdyż idzie o jeden z momentów, które razem tworzą pracę społecznie nader ważną i wplątaną korzeniami w głębokie warstwy bytu narodowego. Polepszyć warunki, w jakich mieszka, żyje i wychowuje rodzinę nasz inteligent, rękodzielnik, kupiec, rzemieślnik, robotnik — to dzieło ogromne. A pierwszym do niego krokiem będzie praktyczne, naoczne pokazanie, jak polepszyć je można, jak można ludziom, zduszonym po koszarach czynszowych, wrócić światło słońca, dać po męczącej pracy zdrowy wypoczynek w atmosferze ozłoconej pięknem, uczynić życie milszem, łatwiejszem i przez to wydatniejszem dla społeczeństwa, które składa się z tych jednostek. Ludzkość kroczy ku temu wszędzie, gdzie świtają dni wyższej cywilizacji — idźmy za nią.

Włodzimierz Łada.

Oleandry - reportaż historyczny


Źródła

  • Dudek Dobiesław, Dzieje stadionu sportowego TS „Wisła” w Krakowie (1914–1924), Akademia Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie, 2011 rok

Książka prof. Dudka, korzystająca z dokumentów zachowanych w archiwach, stanowi fundamentalne i kompleksowe opracowanie dotyczące historii Parku Sportowego na Oleandrach (choć warto zaznaczyć, że publikacja dotyczy także pierwszych lat drugiego stadionu Wisły). Prof. Dudek omawia nie tylko historię stadionu, ale także rolę Oleandrów w mitologii niepodległościowej i ich miejsce w pamięci narodowej.

  • Skupień Zdzisław, Niepodległa Polska - odrodzona Wisła, Księgarnia Akademicka, Kraków 2018