Statystyki 2008/2009 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 13: Linia 13:
-
 
+
<center>__TOC__</center>
==Po rundzie jesiennej==
==Po rundzie jesiennej==

Wersja z dnia 12:02, 27 lis 2008

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze I liga Puchar Polski, Superpuchar, Puchar Ligi Liga Mistrzów, Puchar UEFA Mecze towarzyskie międzynarodowe
Mecze towarzyskie i sparingii Młoda Ekstraklasa Statystyki {{{rozgrywki9}}} {{{rozgrywki10}}}
{{{kadra}}} {{{zarząd}}} {{{statystyki}}} Spis Sezonów


Spis treści

Po rundzie jesiennej

Tak grała Wisła w rundzie jesiennej

Wiślacy przegranym meczem ze Śląskiem we Wrocławiu zakończyli pierwszą, jesienną serię spotkań ekstraklasy. Na półmetku rozgrywek plasują się na czwartym miejscu w tabeli, mając tyle samo punktów, co drużyny druga i trzecia oraz tracąc jedno oczko do liderującej Polonii Warszawa.

Wisła jesienią grała w kratkę, podobnie jak i wszystkie inne zespoły z ligowej czołówki. W 15 spotkaniach wygrała dziewięciokrotnie, trzy razy remisując i ponosząc trzy porażki. Pomijając porażki z Legią i Lechem, krakowianie kilkakrotnie stracili punkty z zespołami zdecydowanie niżej notowanymi. Wystarczy przypomnieć remisy z ŁKS, Cracovią czy Górnikiem oraz porażkę właśnie ze Śląskiem. Biała Gwiazda wyjątkowo słabo radziła sobie na wyjazdach, gdzie w całej rundzie osiągnęła bilans 3zw – 2rem – 2por. Znacznie lepiej było przy Reymonta, gdzie aż sześć z ośmiu gier zakończyło się naszym triumfem.

Barw Wisły w piętnastu spotkaniach broniło w sumie 20 zawodników. Maciej Skorża w dużej mierze starał się stosować system rotacji, co niekiedy wymuszały na nim kartki czy urazy. Fenomenem okazał się Paweł Brożek, który wystąpił w pełnym wymiarze czasowym we wszystkich jesiennych meczach ligowych. Pewne miejsce w składzie miał bramkarz Mariusz Pawełek, którego tylko raz zastąpił Marcin Juszczyk. Całkiem trafionymi transferami okazali się Singlar z Marcelo, a ku uciesze wszystkich kibiców, wielkie postępy z każdym miesiącem czynił Junior Diaz, który w końcu stał się jednym z podstawowych, czołowych piłkarzy w drużynie.

Oto jak wyglądało to w poszczególnych formacjach:

Bramka: Mariusz Pawełek ponownie był absolutnym numerem jeden w bramce Wisły. Tylko raz w obliczu kontuzji zastąpił go Marcin Juszczyk. „Mario” czasem wzbudzał całkiem skrajne emocje. Kilkakrotnie był mocno krytykowany za gole, które zdaniem obserwatorów obciążały jego konto. Z drugiej strony chyba tylko pod adresem Macieja Skorży leciało z trybun więcej słów otuchy i poparcia.

Obrona: W defensywie roszad również nie brakowało. Początkowo pewne miejsce w środku miał duet Cleber – Głowacki, co zmieniło się wraz z przyjściem Marcelo. Młody Brazylijczyk dość szybko wprowadził się do zespołu i zaczął występować w niemal każdym meczu. Naprzemiennie na ławce rezerwowych siadał więc ktoś z wyżej wymienionej dwójki. Na prawej stronie najczęściej oglądaliśmy Baszczyńskiego, którego sporadycznie zastępował Singlar i należy mu oddać, że w każdym spotkaniu, w którym pojawiał się na murawie, spisywał się dobrze. Sporo problemów zaczęła sprawiać mu gra na lewej stronie bloku defensywnego, gdzie w końcówce rundy wystawiał go Maciej Skorża. Na lewej obronie grywali zwykle Piotr Brożek i Junior Diaz. O ile ten pierwszy radził sobie tam naprawdę solidnie, zgłaszając – jak się wydaje – poważny akces do kadry, o tyle ofensywnie usposobiony Diaz zdecydowanie lepiej czuł się, jako boczny czy środkowy pomocnik.

Pomoc: Także w tej formacji w przeciągu całej rundy zmieniało się wiele. Początkowo pewne miejsce na skrzydłach miał duet Zieńczuk – Łobodziński, który prezentował się nieco poniżej oczekiwań i powoli był wypierany przez innych graczy. Z dobrej strony w kilku spotkaniach pokazał się Patryk Małecki, nominalnie napastnik, wystawiany regularnie na prawym skrzydle. Na lewej grywali Boguski, Piotr Brożek czy Diaz, chociaż „Zieniu” z „Łobo” nawet jak siadali na ławce, na boisku zawsze się w końcu pojawiali. Środek pomocy tworzyli zwykle Cantoro z Sobolewskim, choć i w tej kwestii niekiedy się coś zmieniało. Maciej Skorża preferował grę jednym napastnikiem, tak więc w rolę „łącznika” zwykle wcielał się ktoś z dwójki Jirsak – Boguski. Motorami napędowymi formacji byli Boguski z Jirsakiem. Jak zwykle pewny punkt stanowił „Sobol”. Sporo narzekano na grę Wisły w bocznych sektorach boiska. Gdy gra się nie układała, ofensywę „ciągnął” grający bez kompleksów Diaz.

Atak: Tu brylował niepodzielnie tylko jeden człowiek - Paweł Brożek. Oglądaliśmy go od pierwszej do ostatniej minuty w każdym ligowym spotkaniu. W ostatnich meczach widać było po nim zmęczenie, brakowało nieco tej charakterystycznej dla niego dynamiki i zrywu do piłki. W trakcie niemal każdego meczu, trener Wisły zwykle decydował się na wprowadzenie drugiego atakującego i wówczas na murawie pojawiał się Andrzej Niedzielan. Żaden inny napastnik nie odegrał w rundzie jesiennej znaczącej roli. Zaledwie dziesięć minut na murawie spędził Tomasz Dawidowski.

STATYSTYKI:

Kolejno: ilość występów – występy w pełnym wymiarze czasowym – łączny czas gry

Bramki:

Na półmetku rozgrywek liderem ligowej klasyfikacji strzelców jest Paweł Brożek, mający na swym koncie 12 goli. Cztery bramki dołożył Rafał Boguski, który w poprzednim sezonie miał duże problemy ze zdobywaniem bramek. Teraz było nieco lepiej, chociaż gdyby czasem nie bał się uderzać z dystansu i nie szukał niekiedy na siłę Brożka, mógłby na swym koncie mieć ich więcej.

Asysty:

Tu po raz kolejny ukazuje się fenomen Pawła Brożka, który nie tylko zdobył w tym sezonie najwięcej goli, ale i pięciokrotnie obsłużył kolegę podaniem otwierającym drogę do bramki. Cztery asysty zaliczył Jirsak, jedną mniej Łobodziński. Po dwie mieli dwaj inni grający na skrzydłach Wiślacy – Zieńczuk i Małecki.

Kartki:

Największym brutalem w składzie Wisły okazuje się w tej rundzie twardo walczący w środku pola Sobolewski. Jak zwykle kilka żółtych kartoników obejrzeli również Cleber i Cantoro.


Źródło: The White Star Division



Najchętniej oglądani jesienią: Lech Poznań, Wisła, Górnik Zabrze i Legia Warszawa

W poprzedni weekend zakończyła się runda jesienna, a to zawsze czas na podsumowania. Tym razem sprawdziliśmy jak tłumnie, na mecze poszczególnych drużyn, przychodzili kibice.

Okazuje się, że najchętniej kibice w Polsce chcieli na żywo oglądać występy Lecha Poznań, Wisły Kraków, Górnika Zabrze oraz warszawskiej Legii.

Najmniej kibiców zgromadziły spotkania ligowe z udziałem Cracovii, Polonii Warszawa i Odry Wodzisław.
Oto szczególny ranking, bo "kibicowski".

Najchętnie oglądane drużyny: (razem)

Ranking rozpoczynamy od wyliczenia, które zespoły ściągały na stadiony kibiców, nie tylko grając u siebie, ale i grając na wyjeździe. Czyli - ile osób obejrzało dany zespół w 15 meczach rundy jesiennej.
Okazuje się, że najchetniej kibice w Polsce oglądali spotkania Lecha, Wisły i Górnika. Najmniej osób było na meczach Cracovii, Polonii Warszawa i Odry. Oto zestawienie:

  1. Lech Poznań - 160.545 kibiców
  2. WISŁA KRAKÓW - 140.805 kibiców
  3. Górnik Zabrze - 138.219 kibiców
  4. Legia Warszawa - 110.626 kibiców
  5. Lechia Gdańsk - 106.222 kibiców
  6. Śląsk Wrocław - 99.931 kibiców
  7. Ruch Chorzów - 92.600 kibiców
  8. Jagiellonia Białystok - 82.310 kibiców
  9. Arka Gdynia - 78.925 kibiców
  10. Piast Gliwice - 72.235 kibiców
  11. ŁKS Łódź - 69.930 kibiców
  12. Polonia Bytom - 69.531 kibiców
  13. GKS Bełchatów - 69.120 kibiców
  14. Odra Wodzisław - 65.454 kibiców
  15. Polonia Warszawa - 63.824 kibiców
  16. Cracovia Kraków - 62.825 kibiców

Najwięcej u siebie: (na mecz)

To ranking, w którym podajemy średnią ilość kibiców, gdyż część drużyn grała na własnym obiekcie 7, a część 8 spotkań. W nim ponownie zwycięzcą jest Lech, a miejscami na podium zamieniły się Górnik z Wisłą. Średnio mecze mistrzów Polski oglądało przy Reymonta niespełna 11 tysięcy kibiców.
Najmniej fanów oglądało domowe spotkania Piasta Gliwice, ale tutaj dziwić się nie można. Gliwiczanie grali bowiem w Wodzisławiu. Nawet średnio 3 tysięcy nie ściągnęły na swoje mecze Polonia Warszawa i GKS Bełchatów.

  1. Lech Poznań - 14064 kibiców
  2. Górnik Zabrze - 11808 kibiców
  3. WISŁA KRAKÓW - 10839 kibiców
  4. Lechia Gdańsk - 8106 kibiców
  5. Jagiellonia Białystok - 6975 kibiców
  6. Legia Warszawa - 6277 kibiców
  7. Śląsk Wrocław - 6214 kibiców
  8. Ruch Chorzów - 6213 kibiców
  9. Arka Gdynia - 5732 kibiców
  10. Polonia Bytom - 4575 kibiców
  11. Odra Wodzisław - 3956 kibiców
  12. ŁKS Łódź - 3670 kibiców
  13. Cracovia Kraków - 3121 kibiców
  14. GKS Bełchatów - 2456 kibiców
  15. Polonia Warszawa - 2338 kibiców
  16. Piast Gliwice - 2041 kibiców

"Ściągali" kibiców na stadiony: (na mecz)

No i na koniec ostatni ranking, czyli ten, który przedstawia zespoły "ściągały" na stadiony kibiców... Prezentujemy w nim średnie ilości fanów, którzy oglądali dany klub w jego spotkaniach wyjazdowych. Tutaj liderem jest warszawska Legia, a ligowych kibiców elektryzowały ponadto mecze ich zespołów z Lechem i Wisłą.
Najmniej kibiców "ściągały" na stadiony spotkania z udziałem Jagiellonii, Arki i Odry.

  1. Legia Warszawa - 8336 kibiców
  2. Lech Poznań - 7763 kibiców
  3. WISŁA KRAKÓW - 7728 kibiców
  4. GKS Bełchatów - 7067 kibiców
  5. Śląsk Wrocław - 7054 kibiców
  6. Piast Gliwice - 6665 kibiców
  7. Polonia Warszawa - 6446 kibiców
  8. Górnik Zabrze - 6250 kibiców
  9. Lechia Gdańsk - 6185 kibiców
  10. Ruch Chorzów - 6129 kibiców
  11. ŁKS Łódź - 5530 kibiców
  12. Cracovia Kraków - 5122 kibiców
  13. Odra Wodzisław - 4829 kibiców
  14. Arka Gdynia - 4724 kibiców
  15. Polonia Bytom - 4704 kibiców
  16. Jagiellonia Białystok - 3787 kibiców


Źródło: Wisła Portal