Statystyki 2008/2009 (piłka nożna)

Z Historia Wisły

poprzedni sezon Rozgrywki w tym sezonie następny sezon
Wszystkie mecze Ekstraklasa Puchar Polski Superpuchar Puchar Ekstraklasy
Liga Mistrzów Puchar UEFA Mecze towarzyskie Mecze towarzyskie międzynarodowe Młoda Ekstraklasa
Juniorzy starsi Juniorzy młodsi Trampkarze
Kadra Statystyki Spis Sezonów



Strzelcy ligowi:
LP zawodnik ilość goli
1. Paweł Brożek 19
2. Rafał Boguski 9
3. Patryk Małecki 5
4. Marcelo 3
Radosław Sobolewski
5. Junior Diaz 2
Wojciech Łobodziński
Piotr Ćwielong
Marek Zieńczuk
6. Arkadiusz Głowacki 1
Marcin Baszczyński
Peter Szinglar
Mauro Cantoro
7. samobójcza 2


Spis treści

Podsumowanie: Mecze

Sukcesy

I L: 1 (Mistrzostwo)
Legenda:

I L - I Liga
PP - Puchar Polski
PE - Puchar Ekstraklasy
SPP - Superpuchar
PU - Puchar UEFA
LM - Liga Mistrzów
ME - Młoda Ekstraklasa
T - Towarzyskie

PP: 1/4 finału
PE: Faza grupowa
SPP: 2
PU: I runda
LM: III rd. kwal.
ME: 2 (Vicemistrzostwo)

Bilans meczów

Nazwa
rozgrywek:
I L
PP
PE
SPP
PU
LM
T
Razem:
Ogółem
M. Z-R-P Br
30 19-7-4 53-21
4 2-0-2 6-4
6 2-2-2 6-6
1 0-0-1 1-2
2 0-1-1 2-3
4 2-0-2 7-6
23 10-10-3 57-23
70 35-20-15 132-65
Dom
M. Z-R-P Br
15 13-1-1 31-9
2 1-0-1 2-2
3 2-0-1 6-5
0 0-0-0 0-0
1 0-1-0 1-1
2 2-0-0 6-0
8 5-2-1 33-7
31 23-4-4 79-24
Wyjazd
M. Z-R-P Br
15 6-6-3 22-12
2 1-0-1 4-2
3 0-2-1 0-1
0 0-0-0 0-0
1 0-0-1 1-2
2 0-0-2 1-6
3 3-0-0 10-1
26 10-8-8 38-24
Neutralny/inny
M. Z-R-P Br
0 0-0-0 0-0
0 0-0-0 0-0
0 0-0-0 0-0
1 0-0-1 1-2
0 0-0-0 0-0
0 0-0-0 0-0
12 2-8-2 14-15
13 2-8-3 15-17

Najlepsze i najgorsze wyniki

Najwyższe zwycięstwa w:
Najwyższe porażki w:
  • lidze: 1:4
  • polskich pucharach: 0:4
  • pucharach europejskich: 0:4
  • meczach towarzyskich: 1:3 i 2:4

Zobacz wszystkie mecze pierwszej i młodzieżowej drużyny Wisły

Procentowy wskaźnik zwycięstw

Ogółem:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
80,6 % 30,8 % 50 %
I liga:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
86,6 % 40 % 63,3 %
Puchar Polski:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
50 % 50 % 50 %
Puchar Ligi/Ekstraklasy:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
66,6 % 0 % 33,3 %
Superpuchar Polski:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
brak 0 % 0 %
Puchar UEFA:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
0 % 0 % 0 %
Liga Mistrzów:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
100 % 0 % 50 %
Mecze towarzyskie:
Dom Wyjazd/Neutralne Razem
62,5 % 33,3 % 43,5 %

Uwagi:

  • Liczby procentowe zostały zaokrąglone do jednego miejsca po przecinku,
  • W zestawieniu nie uwzględniono meczów Młodej Ekstraklasy,

Podsumowanie: Piłkarze

Zobacz więcej w osobnym artykule: Kadra Wisły 2008/2009 (piłka nożna).


Podsumowanie: Kibice

Frekwencja

Mecze "u siebie": 23 (15L, 2PP, 3PE, 1PU, 2LM)

  • Najwyższa frekwencja: 15.600 os.
  • Najwyższa frekwencja w lidze: 15.600 os.
  • Najwyższa frekwencja w polskich pucharach: 11.000 os.
  • Najwyższa frekwencja w europejskich pucharach: 15.000 os.
  • Najniższa frekwencja: 5.000 os.
  • Najniższa frekwencja w lidze: 10.000 os.
  • Najniższa frekwencja w polskich pucharach: 5.000 os.
  • Najniższa frekwencja w europejskich pucharach: 13.000 os.

Ogólna ilość kibiców: 266.100 os.

Średnia frekwencja: ~11.569 os./mecz

Uwagi:

  • W zestawieniu uwzględniono tylko wyniki oficjalnych meczów,
  • Ogólna ilość kibiców to suma frekwencji z ligowych meczów (187.600), z meczów polskich pucharów (37.500) oraz z meczów w europejskich pucharach (41.000). 187.600 + 37.500 + 41.000 = 266.100
  • Średnia frekwencja podana została w przybliżeniu.

Wyjazdy

Mecze "na wyjeździe": 24 (15L, 2PP, 3PE, 1PU, 2LM, 1SSP)

  • Najwyższa frekwencja: 4.000 os.
  • Najwyższa frekwencja w lidze: 2.100 os.
  • Najwyższa frekwencja w polskich pucharach: 200 os.
  • Najwyższa frekwencja w europejskich pucharach: 4.000 os.
  • Najniższa frekwencja: 100 os.
  • Najniższa frekwencja w lidze: 161 os.
  • Najniższa frekwencja w polskich pucharach: 100 os.
  • Najniższa frekwencja w europejskich pucharach: 130 os.

Ogólna ilość kibiców: 14.176 os.

Średnia frekwencja: ~590 os./mecz

Uwagi:

  • W zestawieniu najwyższych i najniższych frekwencji wyjazdowych nie uwzględniliśmy meczów, w których dojazd wiślaków nie był możliwy ze względów od nich niezależnych.
  • Średnia frekwencja powstała uwzględniając również wyjazdy, na których nie pojawił się żaden wiślak.


Wszystkie wyjazdy (kolejność chronologiczna):

  • SPP: Ostrowiec Świętokrzyski (Legia) - 519 os.
  • LM: Jerozolima (Beitar) - 130 os.
  • LM: Barcelona (FC Barcelona) - 2500 os.
  • L: Warszawa (Polonia) - 278 os.
  • L: Kraków (Cracovia) - 300 os.
  • PE: Gliwice (Piast) - 150 os.
  • PU: Londyn (Tottenham Hotspur) - 4000 os.
  • L: Białystok (Jagiellonia) - 161 os.
  • PP: Gdańsk (Lechia II) - 100 os.
  • L: Zabrze (Górnik) - 873 os.
  • PE: Wrocław (Śląsk) - 100 os.
  • L: Warszawa (Legia) - 458 os.
  • L: Wodzisław Śląski (Odra) - 380 os.
  • L: Wrocław (Śląsk) - 1300 os.
  • PE: Kraków (Cracovia) - 200 os.
  • L: Chorzów (Ruch) - 1000 os.


  • L: Bytom (Polonia) - 0 os. (zakaz stadionowy)
  • L: Bełchatów (GKS) - 200 os. (mimo zakazu stadionowego)
  • L: Poznań (Lech) - 0 os. (zamknięty sektor gości)
  • PP: Poznań (Lech) - 0 os. (zamknięty sektor gości)
  • L: Gdynia (Arka) - 0 os. (zamknięty sektor gości)
  • L: Gliwice (Piast) - 400 os.
  • L: Łódź (ŁKS) - 0 os. (zamknięty sektor gości)
  • L: Gdańsk (Lechia) - 2100 os.

Ciekawostki

  • Najdalej ze Wisłą byliśmy w Jerozolimie (4780 km) na meczu z Beitarem, natomiast w największej liczbie odwiedziliśmy Londyn (4000 osób). Z polskich eskapad najliczniejszą okazała się wyprawa do Gdańska na mecz przedostatniej kolejki ligowej z Lechią. Pojechało na s wówczas 2100 osób. Wyprawa ta była również najdłuższa, trasa liczyła ponad 600 km w jedną stronę.
  • Wiślackie wyjazdy docenił portal kibiców Legii Warszawa, przyznając pierwsze miejsce. Oto co redaktorzy napisali w uzasadnieniu: "Zwycięzcą naszej zabawy została Wisła. Fani "Białej Gwiazdy" tak naprawdę na wiosnę zaliczyli jeden dobry wyjazd. Wcześniej w przeciętnych ilościach meldowali się w Bełchatowie (200) i Gliwicach (400). Na pozostałe wyjazdy jechać nie mogli. O wygranej Wisły zadecydowała konkretna wyprawa na drugi koniec Polski do zaprzyjaźnionej Lechii. 605 kilometrów do Gdańska przejechało ok. 2100 wiślaków, którzy po meczu świętowali wraz z lechistami. Co ciekawe pół roku temu zwycięstwo Lechii zapewniły również dobre liczby na meczach wyjazdowych z zaprzyjaźnionymi ekipami."

Podsumowania prasowe

Po rundzie jesiennej

Tak grała Wisła w rundzie jesiennej

Wiślacy przegranym meczem ze Śląskiem we Wrocławiu zakończyli pierwszą, jesienną serię spotkań ekstraklasy. Na półmetku rozgrywek plasują się na czwartym miejscu w tabeli, mając tyle samo punktów, co drużyny druga i trzecia oraz tracąc jedno oczko do liderującej Polonii Warszawa.

Wisła jesienią grała w kratkę, podobnie jak i wszystkie inne zespoły z ligowej czołówki. W 15 spotkaniach wygrała dziewięciokrotnie, trzy razy remisując i ponosząc trzy porażki. Pomijając porażki z Legią i Lechem, krakowianie kilkakrotnie stracili punkty z zespołami zdecydowanie niżej notowanymi. Wystarczy przypomnieć remisy z ŁKS, Cracovią czy Górnikiem oraz porażkę właśnie ze Śląskiem. Biała Gwiazda wyjątkowo słabo radziła sobie na wyjazdach, gdzie w całej rundzie osiągnęła bilans 3zw – 2rem – 2por. Znacznie lepiej było przy Reymonta, gdzie aż sześć z ośmiu gier zakończyło się naszym triumfem.

Barw Wisły w piętnastu spotkaniach broniło w sumie 20 zawodników. Maciej Skorża w dużej mierze starał się stosować system rotacji, co niekiedy wymuszały na nim kartki czy urazy. Fenomenem okazał się Paweł Brożek, który wystąpił w pełnym wymiarze czasowym we wszystkich jesiennych meczach ligowych. Pewne miejsce w składzie miał bramkarz Mariusz Pawełek, którego tylko raz zastąpił Marcin Juszczyk. Całkiem trafionymi transferami okazali się Singlar z Marcelo, a ku uciesze wszystkich kibiców, wielkie postępy z każdym miesiącem czynił Junior Diaz, który w końcu stał się jednym z podstawowych, czołowych piłkarzy w drużynie.

Oto jak wyglądało to w poszczególnych formacjach:

Bramka: Mariusz Pawełek ponownie był absolutnym numerem jeden w bramce Wisły. Tylko raz w obliczu kontuzji zastąpił go Marcin Juszczyk. „Mario” czasem wzbudzał całkiem skrajne emocje. Kilkakrotnie był mocno krytykowany za gole, które zdaniem obserwatorów obciążały jego konto. Z drugiej strony chyba tylko pod adresem Macieja Skorży leciało z trybun więcej słów otuchy i poparcia.

Obrona: W defensywie roszad również nie brakowało. Początkowo pewne miejsce w środku miał duet Cleber – Głowacki, co zmieniło się wraz z przyjściem Marcelo. Młody Brazylijczyk dość szybko wprowadził się do zespołu i zaczął występować w niemal każdym meczu. Naprzemiennie na ławce rezerwowych siadał więc ktoś z wyżej wymienionej dwójki. Na prawej stronie najczęściej oglądaliśmy Baszczyńskiego, którego sporadycznie zastępował Singlar i należy mu oddać, że w każdym spotkaniu, w którym pojawiał się na murawie, spisywał się dobrze. Sporo problemów zaczęła sprawiać mu gra na lewej stronie bloku defensywnego, gdzie w końcówce rundy wystawiał go Maciej Skorża. Na lewej obronie grywali zwykle Piotr Brożek i Junior Diaz. O ile ten pierwszy radził sobie tam naprawdę solidnie, zgłaszając – jak się wydaje – poważny akces do kadry, o tyle ofensywnie usposobiony Diaz zdecydowanie lepiej czuł się, jako boczny czy środkowy pomocnik.

Pomoc: Także w tej formacji w przeciągu całej rundy zmieniało się wiele. Początkowo pewne miejsce na skrzydłach miał duet Zieńczuk – Łobodziński, który prezentował się nieco poniżej oczekiwań i powoli był wypierany przez innych graczy. Z dobrej strony w kilku spotkaniach pokazał się Patryk Małecki, nominalnie napastnik, wystawiany regularnie na prawym skrzydle. Na lewej grywali Boguski, Piotr Brożek czy Diaz, chociaż „Zieniu” z „Łobo” nawet jak siadali na ławce, na boisku zawsze się w końcu pojawiali. Środek pomocy tworzyli zwykle Cantoro z Sobolewskim, choć i w tej kwestii niekiedy się coś zmieniało. Maciej Skorża preferował grę jednym napastnikiem, tak więc w rolę „łącznika” zwykle wcielał się ktoś z dwójki Jirsak – Boguski. Motorami napędowymi formacji byli Boguski z Jirsakiem. Jak zwykle pewny punkt stanowił „Sobol”. Sporo narzekano na grę Wisły w bocznych sektorach boiska. Gdy gra się nie układała, ofensywę „ciągnął” grający bez kompleksów Diaz.

Atak: Tu brylował niepodzielnie tylko jeden człowiek - Paweł Brożek. Oglądaliśmy go od pierwszej do ostatniej minuty w każdym ligowym spotkaniu. W ostatnich meczach widać było po nim zmęczenie, brakowało nieco tej charakterystycznej dla niego dynamiki i zrywu do piłki. W trakcie niemal każdego meczu, trener Wisły zwykle decydował się na wprowadzenie drugiego atakującego i wówczas na murawie pojawiał się Andrzej Niedzielan. Żaden inny napastnik nie odegrał w rundzie jesiennej znaczącej roli. Zaledwie dziesięć minut na murawie spędził Tomasz Dawidowski.

STATYSTYKI:

Kolejno: ilość występów – występy w pełnym wymiarze czasowym – łączny czas gry

Bramki:

Na półmetku rozgrywek liderem ligowej klasyfikacji strzelców jest Paweł Brożek, mający na swym koncie 12 goli. Cztery bramki dołożył Rafał Boguski, który w poprzednim sezonie miał duże problemy ze zdobywaniem bramek. Teraz było nieco lepiej, chociaż gdyby czasem nie bał się uderzać z dystansu i nie szukał niekiedy na siłę Brożka, mógłby na swym koncie mieć ich więcej.

Asysty:

Tu po raz kolejny ukazuje się fenomen Pawła Brożka, który nie tylko zdobył w tym sezonie najwięcej goli, ale i pięciokrotnie obsłużył kolegę podaniem otwierającym drogę do bramki. Cztery asysty zaliczył Jirsak, jedną mniej Łobodziński. Po dwie mieli dwaj inni grający na skrzydłach Wiślacy – Zieńczuk i Małecki.

Kartki:

Największym brutalem w składzie Wisły okazuje się w tej rundzie twardo walczący w środku pola Sobolewski. Jak zwykle kilka żółtych kartoników obejrzeli również Cleber i Cantoro.


Źródło: The White Star Division



Najchętniej oglądani jesienią: Lech Poznań, Wisła, Górnik Zabrze i Legia Warszawa

W poprzedni weekend zakończyła się runda jesienna, a to zawsze czas na podsumowania. Tym razem sprawdziliśmy jak tłumnie, na mecze poszczególnych drużyn, przychodzili kibice.

Okazuje się, że najchętniej kibice w Polsce chcieli na żywo oglądać występy Lecha Poznań, Wisły Kraków, Górnika Zabrze oraz warszawskiej Legii.

Najmniej kibiców zgromadziły spotkania ligowe z udziałem Cracovii, Polonii Warszawa i Odry Wodzisław.
Oto szczególny ranking, bo "kibicowski".

Najchętnie oglądane drużyny: (razem)

Ranking rozpoczynamy od wyliczenia, które zespoły ściągały na stadiony kibiców, nie tylko grając u siebie, ale i grając na wyjeździe. Czyli - ile osób obejrzało dany zespół w 15 meczach rundy jesiennej.
Okazuje się, że najchetniej kibice w Polsce oglądali spotkania Lecha, Wisły i Górnika. Najmniej osób było na meczach Cracovii, Polonii Warszawa i Odry. Oto zestawienie:

  1. Lech Poznań - 160.545 kibiców
  2. WISŁA KRAKÓW - 140.805 kibiców
  3. Górnik Zabrze - 138.219 kibiców
  4. Legia Warszawa - 110.626 kibiców
  5. Lechia Gdańsk - 106.222 kibiców
  6. Śląsk Wrocław - 99.931 kibiców
  7. Ruch Chorzów - 92.600 kibiców
  8. Jagiellonia Białystok - 82.310 kibiców
  9. Arka Gdynia - 78.925 kibiców
  10. Piast Gliwice - 72.235 kibiców
  11. ŁKS Łódź - 69.930 kibiców
  12. Polonia Bytom - 69.531 kibiców
  13. GKS Bełchatów - 69.120 kibiców
  14. Odra Wodzisław - 65.454 kibiców
  15. Polonia Warszawa - 63.824 kibiców
  16. Cracovia Kraków - 62.825 kibiców

Najwięcej u siebie: (na mecz)

To ranking, w którym podajemy średnią ilość kibiców, gdyż część drużyn grała na własnym obiekcie 7, a część 8 spotkań. W nim ponownie zwycięzcą jest Lech, a miejscami na podium zamieniły się Górnik z Wisłą. Średnio mecze mistrzów Polski oglądało przy Reymonta niespełna 11 tysięcy kibiców.
Najmniej fanów oglądało domowe spotkania Piasta Gliwice, ale tutaj dziwić się nie można. Gliwiczanie grali bowiem w Wodzisławiu. Nawet średnio 3 tysięcy nie ściągnęły na swoje mecze Polonia Warszawa i GKS Bełchatów.

  1. Lech Poznań - 14064 kibiców
  2. Górnik Zabrze - 11808 kibiców
  3. WISŁA KRAKÓW - 10839 kibiców
  4. Lechia Gdańsk - 8106 kibiców
  5. Jagiellonia Białystok - 6975 kibiców
  6. Legia Warszawa - 6277 kibiców
  7. Śląsk Wrocław - 6214 kibiców
  8. Ruch Chorzów - 6213 kibiców
  9. Arka Gdynia - 5732 kibiców
  10. Polonia Bytom - 4575 kibiców
  11. Odra Wodzisław - 3956 kibiców
  12. ŁKS Łódź - 3670 kibiców
  13. Cracovia Kraków - 3121 kibiców
  14. GKS Bełchatów - 2456 kibiców
  15. Polonia Warszawa - 2338 kibiców
  16. Piast Gliwice - 2041 kibiców

"Ściągali" kibiców na stadiony: (na mecz)

No i na koniec ostatni ranking, czyli ten, który przedstawia zespoły "ściągały" na stadiony kibiców... Prezentujemy w nim średnie ilości fanów, którzy oglądali dany klub w jego spotkaniach wyjazdowych. Tutaj liderem jest warszawska Legia, a ligowych kibiców elektryzowały ponadto mecze ich zespołów z Lechem i Wisłą.
Najmniej kibiców "ściągały" na stadiony spotkania z udziałem Jagiellonii, Arki i Odry.

  1. Legia Warszawa - 8336 kibiców
  2. Lech Poznań - 7763 kibiców
  3. WISŁA KRAKÓW - 7728 kibiców
  4. GKS Bełchatów - 7067 kibiców
  5. Śląsk Wrocław - 7054 kibiców
  6. Piast Gliwice - 6665 kibiców
  7. Polonia Warszawa - 6446 kibiców
  8. Górnik Zabrze - 6250 kibiców
  9. Lechia Gdańsk - 6185 kibiców
  10. Ruch Chorzów - 6129 kibiców
  11. ŁKS Łódź - 5530 kibiców
  12. Cracovia Kraków - 5122 kibiców
  13. Odra Wodzisław - 4829 kibiców
  14. Arka Gdynia - 4724 kibiców
  15. Polonia Bytom - 4704 kibiców
  16. Jagiellonia Białystok - 3787 kibiców


Źródło: Wisła Portal


Oceniamy zawodników

Data publikacji: 28-12-2008 12:04


Koniec roku to czas na podsumowania i oceny. My więc tradycyjnie postanowiliśmy wystawić oceny zawodnikom Białej Gwiazdy za rundę jesienną. Najwyższą ocenę, co chyba nie jest niespodzianką, otrzymał Paweł Brożek.

Każdego z piłkarzy ocenialiśmy w skali od 1 do 10. Do każdej oceny dodajemy uzasadnienie, które jest także „sumą” naszych uzasadnień. Od każdej oceniającej osoby więc zaczerpnęliśmy fragment z jej podsumowania występów zawodników.

Mariusz Pawełek – 5,67

„Popełnia okropne błędy, ale potrafi też wybronić w niesamowitych sytuacjach. Jednak tych pierwszych powinno być znacznie mniej od tych drugich. Na razie tak nie jest” – to nasza zgodna ocena dokonań Mariusza.

Marcin Juszczyk – 5,00

Jako bramkarz nr 2 nie miał wielu okazji do pokazania się. Występował głównie w Pucharze Ekstraklasy, gdzie Wisła przegrała kilka spotkań, ale było to spowodowane tym, że Biała Gwiazda grała odmłodzonym składem. Podobnie jak Pawełkowi zdarzają mu się bardzo dobre interwencje i potworne kiksy.

Marcin Baszczyński –5,92

Na ocenę Baszczyńskiego na pewno w dużej mierze wpłynęła głupia czerwona kartka z meczu ze Śląskiem. O tym zachowaniu obrońcy Wisły pamiętali wszyscy. Pomimo „jednego z najlepszych spotkań w karierze, które rozegrał w Krakowie z Barceloną”, w naszej ocenie jesień nie była najlepsza w jego wykonaniu.

Arkadiusz Głowacki – 6,92

Mimo samobójczego trafienia w meczu z Tottenhamem jest nadal pewnym punktem wiślackiej obrony. Na plus zaliczyliśmy mu gole w meczach z Cracovią i Arką. Znaleźli się też tacy, którzy wytknęli „Głowie”, że w tym sezonie nie jest w tak wysokiej formie jak rok temu.

Piotr Brożek – 7,42

„Zawsze w cieniu Pawła, a teraz okazuje się, że potrafi sam sobie zapracować na nazwisko.” „Solidny zawodnik, spokojny, rozważny , może się podobać- jako piłkarz oczywiście :D” „Jego interwencje ratowały drużynę od utraty bramki, wielokrotnie brał udział w akcjach ofensywnych, które kończyły się zdobyciem bramek.” Te opinie potwierdzają, że „Pietia” zasłużył na wysoką ocenę.

Cléber Guedes de Lima – 6,84

Podobnie jak w przypadku Baszczyńskiego ocenę obniżyło osłabianie drużyny. Tak jak Głowackiemu i jemu zdarzały się już lepsze okresy gry. Nadal jednak ostoja obrony Białej Gwiazdy. Zapamiętaliśmy też, że „jako jedyny z podstawowego składu wystąpił w meczu o Superpuchar po spotkaniu sparingowym z Liverpoolem.”

Junior Diaz –7,75

„Bramki w Pucharze UEFA czy Pucharze Polski zwiastują, że Wisła będzie miała z niego pociechę. Oby już na wiosnę.” „Chyba nie było takiego meczu w którym zaprezentowałbym się bardzo źle.” To jednak nie jedyne zalety Juniora zauważone przez nas. „Uśmiechnięty gość, jakich u nas mało” – to też można zaliczyć piłkarzowi z Kostaryki na plus.

Mateusz Kowalski - 5,00

Zagrał tylko jeden mecz z GKS-em Bełchatów i to też tylko dlatego, że nie mógł grać Baszczyński. W tym spotkaniu zaprezentował się dobrze, ale mimo wszystko to za mało, żeby mówić o jakimś supermeczu. Sam chyba wie, że nie ma większych szans w rywalizacji z pozostałymi zawodnikami, dlatego głośno mówi o tym, ze chciałby zostać wypożyczony. I chyba wyszłoby mu to na dobre.

Peter Singlar – 6,25

„Ciekawa alternatywa dla Baszczynskiego” – to pierwsze, co przychodzi na myśl. Warto dodać też, że „umie zagrać bardzo dobre mecze, czasem jednak jest mijany przez rywali jak junior (mecz ze Śląskiem). Ogólnie jednak pozytywnie, choć w porównaniu z "Baszczem" brakuje ofensywnych wypadów.”

Marcelo Antonio Guedes Filho – 6,75

„Jesień w zasadzie udana. Jego wielkim atutem jest gra głową.” – czyli plus dla Marcelo, ale czekamy na dużo więcej.

Radosław Sobolewski – 6,33

„Cieniem na grze „Sobola” kładzie się mecz we Wrocławiu. Często jest na drugim, a nawet trzecim planie, ale nie sposób wyobrazić sobie środka pola Wisły bez niego. Jeśli już ma być pierwszoplanową postacią, to niech to będzie dzięki bramkom, a nie czerwonym kartonikom” – czyli znowu ocena obniżona za czerwoną kartkę.

Marek Zieńczuk – 5,17

„W porównaniu z „Zieniem” z jesieni 2008 to na pewno słabszy zawodnik. Teraz może być tylko lepiej” – czego pomocnikowi Wisły życzymy.

Mauro Cantoro – 4,92

„Niestety, to nie ten Mauro, co jeszcze sezon temu. Coraz częściej zdarza mu się nie wrócić za akcją” – co razem nie daje zbyt wysokiej oceny.

Rafał Boguski – 8,00

„O ile nie będzie brutalnie grał i nie będą go zawieszać na kolejne mecze, wiosna będzie należała do niego” – twierdzą jedni, a inni już teraz uznali za najlepszego zawodnika Wisły w tej rundzie.

Tomasz Jirsak – 7,25

Jak się okazuje postawa Tomasa budzi wśród nas zupełnie różne emocje. Wystarczy tylko porównać zdanie „Następca Szymkowiaka - pomysł na grę, dobre strzały, myśli na boisku” z dużo bardziej zachowawczym „Nie jest zbawieniem Wisły na pozycji rozgrywającego, chyba ze zaskoczy jak Żurawski kiedyś” A może prawda leży pośrodku i „problem Tomasa polega na tym, że nie jest on zawodnikiem, który potrafi pociągnąć drużynę, gdy jej nie idzie. Czas najwyższy, aby to się zmieniło.”

Wojciech Łobodziński – 5,17

„Ma przebłyski dobrej gry, ale to ciągle tylko przebłyski. Czekamy na więcej, chociaż niektórzy już go skreślili” – to przeważająca opinia. Była też i diagnoza takiej gry „Łobo” w Wiśle: „Zbyt grzeczny i ułożony, nie jest w stanie się postawić i odnaleźć w Wiśle.”

Tomasz Dawidowski - 3,00

Wydawał się, że będzie dobrze. Gole w sparingach, dobra postawa w meczu w Jerozolimie, w którym wszedł z ławki rezerwowych. Potem przyszła kolejna kontuzja, po której „Dawid” już się nie pozbierał. To był na pewno zawód dla niego, ale także dla nas, stąd i niska ocena.

Paweł Brożek – 8,67

„To trzecia runda Pawła (obie rundy zeszłego sezonu i ta jesienna), w której zachował w miarę równą formę, o co w polskiej lidze bardzo trudno.” – za to Paweł dostał najwyższe oceny. Ale i jemu należy się minus za „jego zachowanie na boisku wobec innych - żale o wszystko.”

Patryk Małecki – 6,33

„Waleczny, dobre dośrodkowanie z prawej nogi. Daje radę Dobrze, dobrze, coraz lepiej.” „A już wydawało się, że będzie tylko "wiecznym talentem"” – czyli runda dla Małeckiego na plus i oby jeszcze lepiej.

Andrzej Niedzielan – 3,50

„Od czasu kontuzji nie jest w stanie pokazać swoich umiejętności i niespecjalnie zapadła w pamięć jakaś jego dobra gra. Poniżej oczekiwań, sam wielokrotnie powtarzał, że brakuje mu tej jednej bramki by się przełamać, niestety napastnika rozlicza się z bramek, a ten strzelił tylko gola Beitarowi” – to nasza zgodna ocena poczynań Niedzielana.

Grzegorz Kmiecik 3,50 – „W Superpucharze i w Pucharze Ekstraklasy strzelał gole. Co z tego, skoro do regularnych występów w lidze mu to nie wystarcza” – czyli Grzegorz Kmiecik, podobnie jak Niedziela rozczarował.

Zebrał i zsumował M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Podsumowanie tegorocznych wyjazdów ligowych

W związku z przesunięciem dwóch wiosennych kolejek, Wisła rozegrała tej jesieni osiem meczów ligowych poza własnym stadionem. Wszystko zaczęło się w połowie sierpnia, gdy po dwóch bramkach Pawła Brożka podopieczni Macieja Skorży pokonali tegoroczne objawienie - zespół Polonii Warszawa i samodzielnie objęli fotel lidera Ekstraklasy. W ostatnim dniu sierpnia na obiekcie przy ul. Kałuży Wisła zremisowała za sprawą bramki Rafała Boguskiego i pozostała na czele tabeli.

21 września ekipa Białej Gwiazdy udała się do Białegostoku, gdzie pewnie pokonała Jagiellonię 2:0, a Mauro Cantoro i Rafał Boguski zdobyli po swym dziesiątym golu w lidze polskiej. 5 października trener Skorża stanął przed trudnym zadaniem - musiał zmobilizować zawodników, którzy pechowo odpadli z Pucharu UEFA, na mecz z zespołem zamykającym ligową stawkę, ale prowadzonym przez Henryka Kasperczaka. Udało się połowicznie, ale ostatecznie prowadzący tego dnia zespół w roli kapitana Radosław Sobolewski zdołał zapewnić Wiśle jeden punkt oraz pierwszą lokatę w wyjątkowo zagęszczonej klasyfikacji - po ósmej kolejce aż trzy zespoły miały po 17 punktów, a Lech ustępował tylko o oczko.

Przewodnictwo w tabeli Wisła straciła 26 października, kiedy to uległa warszawskiej Legii. Biała Gwiazda spadła wówczas na trzecią lokatę, mając jeden punkt straty do obu drużyn ze stolicy. 12 listopada udało się wygrać w dramatycznych okolicznościach z Odrą w Wodzisławiu. Bramki strzelone w doliczonym czasie gry pozwoliły zdobyć Wiśle trzy punkty i łącznie na koncie zgromadzić już 27 oczek.

Do Wrocławia, gdzie miał odbyć się mecz 15. kolejki, wiślacy jechali w roli ówczesnego lidera. Doświadczeni piłkarze ostro się pogubili i na własne życzenie nie zdobyli tytułu mistrza jesieni, przegrywając na Oporowskiej. Szczęście nie powróciło do Wisły w ostatnim wyjazdowym meczu 2008 roku. Jak już wszyscy wiemy, nasi piłkarze uznali wyższość chorzowskiego Ruchu i spadli na piąte miejsce w tabeli.

We wspomnianych powyżej ośmiu meczach Wisła zdobyła 10 goli, przy czym autorem ostatniego z trafień jest zawodnik Śląska Wrocław, Antoni Łukasiewicz. Najskuteczniejszym wyjazdowym strzelcem okazał się najlepszy napastnik Wisły, Paweł Brożek, który zanotował cztery gole strzelone poza Krakowem. Dwie bramki na wyjazdach zdobył Rafał Boguski, po jednym trafieniu dołożyli Mauro Cantoro, Radosław Sobolewski i Patryk Małecki.

Trzy z bramek (Boguskiego i Małeckiego) uznaliśmy za popis umiejętności strzeleckich i nie zaliczamy przy nich asysty (podobnie przy bramce samobójczej). W związku z tym nie ma lidera klasyfikacji wyjazdowych asystentów. Po jednym ostatnim podaniu na koncie mają: Rafał Boguski, Piotr Brożek, Wojciech Łobodziński, Patryk Małecki, Tomas Jirsak i Marek Zieńczuk. Gdyby nie wartościować tych ostatnich dograń, wygrałby Łobodziński, który, poza wycofaniem do Mauro Cantoro w Białymstoku, podawał też do Małeckiego w Wodzisławiu oraz wrzucał piłkę pod bramkę we Wrocławiu.

Wisła strzeliła tylko trzy bramki w pierwszych połowach wymienionych meczów. Bramką, która została strzelona z najdalszej odległości był gol Mauro Cantoro w Białymstoku. Czterokrotnie piłka wpadała do siatki po strzale wiślaka prawą nogą, trzykrotnie po strzale lewą nogą, dwukrotnie po strzale głową (Sobolewski i Paweł Brożek).

Podczas ligowych wyjazdów jedenastu wiślaków zostało ukaranych kartkami, łącznie uzbierało się 19 żółtych i dwie czerwone kartki. Na czele tej niechlubnej klasyfikacji zdobywca czterech żółtych upomnień - Cleber oraz Marcin Baszczyński (dwie żółte i czerwona) i Radosław Sobolewski (trzy żółte kartki, w konsekwencji dwóch z nich jedna czerwona).

Trener Maciej Skorża wykorzystał 19 zawodników. Najczęściej eksploatowanymi piłkarzami byli Paweł Brożek i Cleber, którzy rozegrali wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym. Siedem pełnych meczów rozegrał Mariusz Pawełek. We wszystkich spotkaniach wystąpił Łobodziński. Oto liczba wyjazdowych występów poszczególnych piłkarzy, w nawiasie liczba pełnych meczów:
Bramkarze: Pawełek 7(7), Juszczyk 1(1)
Obrońcy: Cleber 8(8), Piotr Brożek 7(5), Diaz 7(4), Baszczyński 6(4), Singlar 5(4), Marcelo 4(4), Głowacki 2(2)
Pomocnicy: Cantoro 7(5), Sobolewski 6(4), Małecki 7(3), Zieńczuk 7(2), Jirsak 7(1), Łobodziński 8(0), Boguski 7(0)
Napastnicy: Paweł Brożek 8(8), Niedzielan 6(0), Dawidowski 1(0)

Myśląc o wyjazdach nie sposób zapomnieć o kibicach. Trudno określić dokładną liczbę wiślaków we Wrocławiu, ale można podejrzewać, że właśnie w stolicy Dolnego Śląska stawiło się nas najwięcej. Około tysiąca wiślaków pojechało na ostatni wyjazd do Chorzowa, a zaledwie około sto osób mniej zjawiło się w Zabrzu. Najwięcej wiślackich flag zliczyliśmy podczas pierwszego ligowego wyjazdu - na Konwiktorskiej. Łącznie z małymi płótnami było ich tam 12. Dziesięć wiślackich flag dojechało na Łazienkowską, dziewięć do Zabrza. Najczęściej widzianymi przez nas płótnami na jesiennych wyjazdach były flagi: Bronowice, Qrdwanów, T'06, Bieżanów, Wadowice, Nowy Kleparz, Zakopane, Nieobliczalni, Jaworzno, Wolbrom, a także Olkusz, Prądnik Biały, Ruczaj, Boys, Bochnia, Skawina, Opętani, Tylko przed Bogiem, FC Kęty, Myślenice, Ultras.

Ligowe wyjazdy Wisły:
16 sierpnia Polonia Warszawa 0:2 (0:1) Wisła
31 sierpnia Cracovia 1:1 (1:0) Wisła
21 września Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1) Wisła
5 października Górnik Zabrze 1:1 (0:0) Wisła
26 października Legia Warszawa 2:1 (1:1) Wisła
12 listopada Odra Wodzisław 0:2 (0:0) Wisła
23 listopada Śląsk Wrocław 2:1 (1:0) Wisła
29 listopada Ruch Chorzów 1:0 (0:0) Wisła

Źródło: The White Star Division


(nikol)

Najtrudniejsza droga Wisły Cupiała do tytułu mistrza

Bartosz Karcz

2009-05-29 08:55:38, aktualizacja: 2009-05-29 08:57:15

"Biała Gwiazda" musi szybko uzupełnić skład. Kolejny sezon może być jeszcze trudniejszy.

Odkąd w 1998 roku myślenicka Tele-Fonika zainwestowała swoje w Wisłę Kraków, jej piłkarze zdobyli sześć tytułów mistrza Polski. Siódma korona (dwunasta w całej historii Wisły) ma zostać założona na głowę "Białej Gwiazdy" już w sobotę.


I jeśli tak się stanie - a wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że innej opcji nie ma - będzie to mistrzostwo wywalczone po najbardziej zażartej walce ery Tele-Foniki przy ul. Reymonta.

Od 1999 roku, gdy nowa Wisła wywalczyła pierwszy tytuł, nie było ani jednego przypadku, żeby "Biała Gwiazda" nie miała pewnego mistrzostwa (oczywiście, gdy je zdobywała) przynajmniej na jedną kolejkę przed końcem sezonu. Częściej były sezony, gdy do mistrzowskich szat wiślacy śmiało mogli przymierzać się już zimą.

Nawet jednak w tych latach, gdy walka toczyła się prawie do samego końca, to krakowianie przez większość sezonu rozdawali karty i przeważnie uznawani byli za głównego kandydata do tytułu.

Obecny sezon różni się tym, że Wisła w ocenie większości mediów faworytem do mistrzostwa stała się dopiero po meczu z Legią Warszawa, gdy na trzy kolejki przed końcem sezonu wskoczyła na fotel lidera. Wygląda na to, że wiślacy wykorzystają swoją szansę, a zdobyte w takich okolicznościach mistrzostwo na pewno będzie smakować lepiej niż to wywalczone rok temu, gdy tytuł był pewny już w okresie listopada, a wiosną formalności stało się tylko zadość.

Ta najtrudniejsza droga do tytułu powinna być jednak lekcją dla osób odpowiedzialnych za budowę drużyny. Nie ma się bowiem co czarować - Wisła zostanie najprawdopodobniej mistrzem, bo wykorzystała potknięcia głównego rywala do tytułu, Lecha Poznań.

Trudno jednak sobie w przyszłości wyobrazić sytuację, kiedy to główny rywal traci aż tyle punktów na własnym boisku z drużynami z dołu tabeli. Dlatego trzeba zadbać przede wszystkim o to, by samemu grać skuteczniej.

Żeby tak się stało, potrzebne jest jak najszybsze uzupełnienie i wzmocnienie składu. Choć w ocenie niektórych osób z kierownictwa klubu, tacy gracze jak Marcin Baszczyński czy Marek Zieńczuk już niewiele mogli w przyszłości dać zespołowi, to o ich braku można się będzie boleśnie przekonać dopiero wtedy, gdy przy ul. Reymonta ich już nie będzie.

Wisła wygrywa teraz mistrzostwo m.in. dlatego, że ma najmocniejszą ławkę rezerwowych spośród drużyn walczących o tytuł. Można mnożyć przykłady z tego sezonu, gdy punkty zespołowi Macieja Skorży zapewniali rezerwowi. Takiego komfortu przy sięganiu po zmienników nie miał ani Franciszek Smuda w Lechu, ani Jan Urban w Legii.

Uzupełnienie składu jest zatem konieczne, by zwiększyć swoje szanse na tytuł w kolejnym sezonie. Nie wolno przy tym zapominać, że dla Wisły będzie to sezon przejściowy. Już teraz wiadomo przecież, że "Biała Gwiazda" rozegra wszystkie mecze praktycznie na wyjeździe. Nawet jeśli ostatecznie wiślacy trafią na Suche Stawy, a nie do Sosnowca, to na pewno nie będą się tam czuli tak dobrze jak na Reymonta.

Dlatego w Wiśle powinno się oczywiście stawiać za cel walkę o kolejny tytuł mistrza Polski, jednakże w nowym sezonie ciśnienie na wynik powinno być jednak nieco zmniejszone.

Jak będzie wyglądać Wisła w sezonie 2009/2010 przekonamy się niebawem. Na razie pozostaje poczekać do soboty i liczyć, że krótko przed godz. 19 nikt nie będzie miał już wątpliwości, że tytuł zostaje w Krakowie. Źródło: Gazeta Krakowska