Wydarzenia patriotyczne

Z Historia Wisły

Spis treści

2011.11.11 Marsz Niepodległości w Warszawie:

Jedność. To słowo najlepiej charakteryzuje obchody święta odzyskania niepodległości przez Polskę w dniu 11 listopada 2011 r. W miniony piątek centrum Warszawy zostało opanowane przez obywateli Rzeczypospolitej, chcących zamanifestować swoją radość z odzyskanej 93 lata temu suwerenności państwowej. Manifestację starały się zakłócić wszelkiej maści środowiska lewackie (antifa, pederaści oraz pewna ilość niemieckiego bydła, „zamówionego" specjalnie na tą uroczystość), jednak samą demonstrację należy uznać za spory sukces Polskich Patriotów. Oczywiście w takim dniu nie mogło zabraknąć kibiców Wisły oraz ogromnej ilości fanatyków z (dosłownie) całej Polski.

Godzina rozpoczęcia obchodów ustalona była na 15.00. Miejsce zbiórki, czyli warszawski Plac Konstytucji, zapełniał się jednak już wcześniej. Według różnych informacji, w jednym miejscu zebrało się w tym momencie około 18-20 tysięcy osób w biało-czerwonych barwach. Niepowtarzalnym widokiem była sytuacja, w której obok siebie maszerowali fanatycy z emblematami Wisły (ponad 100 osób), Lechii, Legii, Lecha, ŁKS, Resovii, Rakowa Częstochowa, Polonii Przemyśl i wielu innych... Równie pięknym widokiem byli ludzie starsi, pamiętający czasy komuny (a nawet okres międzywojenny!) , którzy z niekłamaną radością wykrzykiwali patriotyczne hasła (m.in. uznane przez pewną stację telewizyjną za nawołujące do agresji „Bóg, Honor i Ojczyzna", a także „Precz z komuną" czy też „Raz sierpem, raz młotem w czerwoną hołotę"). Przekrój społeczeństwa obecnego na Marszu uzupełniały również pełne rodziny z dziećmi, często w bardzo młodym wieku.

Niedługo po 15:30 kolumna ludzi wyruszyła ulicami Warszawy w kierunku placu Na Rozdrożu a także pomnika Romana Dmowskiego. Ogromna ilość flag, pirotechniki oraz śpiewów sprawiała, że często można było odczuć na ciele gęsią skórkę. Marsz spotkał się z ogromnym zainteresowaniem ze strony osób postronnych, którzy w tym czasie oblegali balkony swoich mieszkań i życzliwie machali uczestnikom pochodu. Jak można było się spodziewać, nie obyło się bez lewackich prowokacji , jednak skutecznie pogonione dziwolągi nie dały rady powstrzymać świętujących patriotów. Jak można było się spodziewać, sporo problemów uczestnikom Marszu sprawiały służby porządkowe, nierzadko przekraczające granice swoich kompetencji( dość wspomnieć o „przypadkowym" przeganianiu, gazowaniu i pałowaniu osób starszych, kobiet i dzieci). Około 17, po krótkich przemówieniach m.in. Artura Zawiszy, Rafała Ziemkiewicza i Janusza Korwin- Mikkego doszło do rozwiązania manifestacji. Po krótkim oczekiwaniu na „bieg wydarzeń", większość osób uczestniczących rozeszła się po Warszawie w celach tylko sobie wiadomych :- ). Podsumowując - Marsz Niepodległości 11 listopada 2011 r. na pewno zostanie w pamięci na długie lata. Niepowtarzalny klimat, jedność ekip kibicowskich z całego kraju, gigantyczna liczba osób - wbrew farmazonom medialnym piątkowe wydarzenia pokazały, że jesteśmy wspaniałym Narodem.


Źródło:http://skwk.pl/


2011.12.13 Marsz Pamięci-Kraków:

Około 300 osób uczestniczyło w Marszu Pamięci, którego organizatorami byli Małopolscy Patrioci i Młodzież Wszechpolska. Wśród uczestników znalazło się bardzo dużo Wiślaków, czego dowodem było kilkukrotne skandowanie "Gwiazda Biała. Orzeł Biały. To są nasze ideały". Podczas samego marszu, który przebiegał spokojnie skandowane były hasła antytotalitarne. Na Rynku Głównym organizatorzy złożyli kwiaty i oddali hołd ofiarom totalitaryzmu.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.03.01 Lekcje Patriotyzmu z SKWK: Witold Pilecki i jego życie:

W czwartkowy wieczór Sala Konferencyjna w hali Wisły była wypełniona po brzegi słuchaczami prezentacji przygotowanej przez Michała Tyrpę. Odczyt poświęcony był głównie postaci Witolda Pileckiego, która przez wiele ostatnich lat była niesłusznie marginalizowana i odsuwana w cień przez rządzących, nawet po 1989 roku.

Warto było zjawić się przy Reymonta i poznać historię rotmistrza, która w ciekawy sposób została nakreślona na szerokim tle historycznym gorącego okresu pierwszej połowy XX wieku. Było to pierwsze, z cyklu kilkunastu spotkań, które zaplanowaliśmy. Następne prawdopodobnie dotyczyć będzie generała Fieldorfa Nila.

Cieszymy się i jesteśmy dumni z tego, że w czwartek przyszło tak wiele osób. Przede wszystkim warty odnotowania jest fakt, że spotkanie przyciągnęło sporo młodych ludzi, bardzo zainteresowanych przedstawianą tematyką. Dla tych, którzy z jakiegoś powodu nie mogli zjawić się na spotkaniu, a chcieliby się zapoznać bliżej z postacią rotmistrza przedstawiamy pokrótce jego biografię. Urodzony 13 maja 1901 roku w Karelii Pilecki, przez całe swoje życie postępował w myśl zasady, że dobro Ojczyzny jest dobrem najwyższym. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, podczas której m.in. na ochotnika poprowadził oddział do ataku na gniazdo sowieckich karabinów maszynowych, które zdobył bez strat własnych. W dwudziestoleciu międzywojennym stronił od polityki, zajął się raczej życiem gospodarczym, doprowadzając majątek w Sukurczach niedaleko Lidy do rozkwitu. W obliczu wrześniowej burzy, stanął jednak znowu do walki, na czele organizowanego przez siebie oddziału kawaleryjskiego. Wsławił się na przykład zdobyciem i zniszczeniem siedmiu czołgów i dwóch samolotów niemieckich, co skwitował krótkim hasłem, że po prostu wykonywał swoje obowiązki. Nie pogodził się z realiami okupacji hitlerowskiej i został jednym z założycieli konspiracyjnej Tajnej Armii Polskiej.

Na ochotnika zgłosił się do Auschwitz (jako Tomasz Serafiński), gdzie z miejsca rozpoczął organizowanie siatki konspiracyjnej (Związek Organizacji Wojskowej). Również efektem jego pobytu w obozie są bezcenne Raporty Pileckiego, które są pierwszym całościowym ujęciem warunktów panujących w Auschwitz. Zdołał się wydostać z obozu zagłady, na wolności został członkiem organizacji "Nie", zakonspirowanej nawet w ramach Armii Krajowej. Mimo wyraźnego zakazu (członkowie "Nie" byli zbyt cenni dla środowiska niepodległościowego, aby ponieść śmierć), zaciągnął się do oddziałów powstańczych jako zwykły strzelec, następnie ujawnił się jako oficer.

Po powstaniu, został przewieziony przez Niemców do obozu jenieckiego w Murnau pod Alpami, który został wyzwolony przez Amerykanów. Następnie zaciągnął się do II Korpusu Polskiego gen. Andersa, został przerzucony do Polski, gdzie prowadził działalność wywiadowczą na rzecz II Korpusu. W 1947 roku schwytało go UB, a po kilkumiesięcznym "śledztwie" i pokazowym procesie, skazano go na śmierć. Miał napisać w liście do żony, że w porównaniu do więzienia na Mokotowskiej, "Oświęcim to była igraszka". Zginął z rąk kata 25 maja 1948 roku. Oprócz przedstawienia życiorysu naszkicowane zostały także losy pamięci Witolda Pileckiego, działania mające na celu przedstawianie jego postaci jak najszerszemu gronu słuchaczy. Po około godzinnej prezentacji, pan Michał Tyrpa zmierzył się z licznymi pytaniami, na które ciekawie i nieszablonowo odpowiadał. Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków w czwartek dołączyło także do ogólnopolskiej akcji: "Przypomnijmy o Rotmistrzu" ("Let's Reminisce About Witold Pilecki").


Źródło:http://skwk.pl/


2012.03.03 Manifestacja ku czci Żołnierzy Wyklętych:

3 marca br o godz. 16.00 z Rynku Głównego w Krakowie ruszyła manifestacja, której organizatorami był małopolski NOP. Również i o tym wydarzeniu informowało SKWK, a w centrum Krakowa tego dnia pojawiło się wielu Wiślaków.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.03.25 Upamiętnienie rocznicy Insurekcji Kościuszkowskiej

16 marca 2012

Przed nami duże wyzwanie. Ważne informacje:

Przed wyjazdowym meczem z Ruchem Chorzów odbędzie się coś, co można uznać za dość duże wyzwanie, zarówno dla organizatorów całego przedsięwzięcia jak i zapewne dla jego uczestników.

Wszystko to, o czym w dalszej części artykułu będzie mowa, wymagać będzie od nas ogromnej dyscypliny, a przede wszystkim świadomości, jaki jest cel tego, czego będziemy świadkami.

Do Chorzowa jedziemy w niedzielę, 25 marca. Nie wszyscy pewnie wiedzą, że dzień wcześniej obchodzona jest natomiast rocznica czegoś, o czym powinien pamiętać każdy Polak. 24 marca 1794 roku, na Rynku w Krakowie, Tadeusz Kościuszko ogłosił Akt Powstania, odtąd zwanego Kościuszkowskim. Na płycie Krakowskiego Rynku Tadeusz Kościuszko ślubował wierność swojemu narodowi, a także zobowiązał się do walki z zaborcami. Nie godził się z tym, że naród Polski traci tożsamość i jest marionetką w rękach swoich stręczycieli. Chcąc upamiętnić to historyczne wydarzenie, Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków, na dzień 25 marca 2012 roku, zaplanowało przemarsz ulicami Krakowa zwieńczony złożeniem trzystu trójkolorowych kwiatów na głównej płycie Krakowskiego Rynku, w miejscu, gdzie odbyła się Insurekcja Kościuszkowska.

Wszyscy spotkamy się pod stadionem, skąd wyruszymy do samego centrum miasta. Tam odbędą się krótkie uroczystości związane z obchodzoną rocznicą. Już teraz prosimy każdego, kto będzie brał udział w tym wydarzeniu, o odpowiednie zachowanie i tym samym okazanie szacunku dla osób, które zajmują szczególne miejsce w naszej narodowej historii.

Na stronie pojawi się jeszcze kilka komunikatów dotyczących tego wydarzenia. Przybliżona zostanie także sama Insurekcja Kościuszkowska, tak, aby każdy idący tego dnia wraz z nami na Rynek, miał świadomość tego, jak ważny jest to dzień dla Polskiego Narodu. W czasach, w których pamięć o wybitnych postaciach zanika, powinniśmy stać na straży pamięci o nich i ich czynach.

Po uroczystościach, które odbędą się na Rynku osoby, które jadą na wyjazd do Chorzowa, zorganizowaną grupą przejdą na Dworzec Główny, gdzie podstawione będą pociągi. Przemarsz nie jest jednak organizowany tylko i wyłącznie dla tych, którzy tego dnia zjawią się w Chorzowie. Zachęcamy do udziału w nim każdego, kto czuje, że powinien brać w tej uroczystości udział.

Gwiazda Biała, Orzeł Biały to są nasze Ideały:

25 marca 2012

Przedstawiamy krótką relację z niedzielnego przemarszu i upamiętnienia rocznicy Insurekcji Kościuszkowskiej: Kolejna akcja Stowarzyszenia związana z działalnością "Wiślackich Patriotów" za nami. Tym razem zebraliśmy się pod Stadionem Białej Gwiazdy, aby podczas marszu oddać cześć Powstańcom z okresu Insurekcji Kościuszkowskiej.

Punkt 10, na placu przed trybuną C rozbrzmiał Mazurek Dąbrowskiego, którego słowa wydobyły się z około tysiąca gardeł. Następnie udaliśmy się w kierunku Rynku- miejsca, gdzie 218 lat temu Tadeusz Kościuszko złożył swoją przysięgę na wierność Narodowi. Trasa naszego przemarszu przebiegała ulicami: Reymana, 3 Maja, Piłsudskiego, Straszewskiego, Podwale, Szewska. Przez cały czas wznosiliśmy niemal na przemian, okrzyki patriotyczne i wiślackie. Po dojściu na Rynek, przed płytą upamiętniającą wydarzenie, dla którego się zebraliśmy, ponownie odśpiewaliśmy Hymn Narodowy i złożyliśmy kwiaty. Warto nadmienić, że spontanicznie przyłączali się do nas przechodnie i wspólnie z nami śpiewali.

Na sam koniec, jeden z naszych przedstawicieli uroczyście odczytał tekst przysięgi Tadeusza Kościuszki, po czym znowu sformowaliśmy kolumnę marszową. Tym razem w asyście już głównie wiślackich przyśpiewek skierowaliśmy się w stronę dworca głównego, gdzie miał czekać transport do Chorzowa.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.04.13 Marsz Katyński:

O godzinie 19.00 z Placu Wolnica wyruszył kolejny marsz. Tym razem jego celem było upamiętnienie ofiar stalinowskiego reżimu jaki dotknął kilkanaście tysięcy polskich oficerów, którzy zginęli w lasach katyńskich. Obecnych na marszu było bardzo wielu Wiślaków, zaś organizatorami byli Małopolscy Patrioci.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.04.26 Lekcje Patriotyzmu z SKWK-Z T. Płużańskim o "Bestiach":

26 kwietnia 2012

Kolejne spotkanie organizowane przez "Wiślackich Patriotów" za nami.

W czwartek o godzinie 17.30 w restauracji "U Wiślaków" odbyło się spotkanie z Tadeuszem Płużańskim, autorem książki "Bestie", poświęconej stalinowskim katom i zbrodniarzom działającym w powojennej Polsce.

Na spotkanie przybyło kilkadziesiąt osób, które z uwagą najpierw słuchały Pana Płużańskiego, a następnie zadawały mu liczne i ciekawe pytania. Autor książki już na wstępie zaznaczył swoją radość z faktu, iż może mówić w kierunku wielu ludzi młodych. To oni bowiem decydować będą o przyszłości Polski, a bez odpowiedniego zaplecza wiedzowego, będzie im o to niezwykle trudno. Płużański ubolewał nad faktem praktycznie braku nauczania w szkołach na temat powojennej historii Polski. Nie ukrywał, iż jego zdaniem, nie jest to sytuacja zupełnie przypadkowa, a wpływ na taki stan rzeczy mają ludzie, którym bardzo zależy na tym by społeczeństwo nie znało prawdziwej historii naszego kraju, szczególnie tej po II wojnie światowej.

Autor książki na spotkaniu opowiadał zarówno o tytułowych bestiach, a więc komunistycznych zbrodniarzach (np. o Stefanie Michniku- człowieku, który jest bratem wszystkim doskonale znanego Adama Michnika, czy Helenie Wolińskiej), jak i o Okrągłym Stole, Żołnierzach Wyklętych, sporo czasu poświęcił również rządzącym w III RP. Odpowiadał również na pytania słuchaczy, między innymi te dotyczące zjawiska "żydokomuny". Jak się dowiedzieliśmy od 30, do 50% osób, zajmujących najwyższe stanowiska w komunistycznych strukturach stanowili żydzi. Całe spotkanie z Tadeuszem Płużańskim trwało około dwóch godzin, a po jego zakończeniu można było nabyć chociażby wspomnianą pozycję "Bestie". Najprawdopodobniej ukaże się druga część książki, o czym na spotkaniu poinformował wszystkich zgromadzonych autor.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.05.04 Przywracamy historię do szkół==

4 maja 2012

Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków przyłącza się do akcji, mającej na celu przywrócenie do polskich liceów lekcji historii. Przed meczem ze Śląskiem Wrocław będziemy zbierać podpisy pod Projektem Obywatelskiej Ustawy. Zachęcamy każdego do wsparcia tej inicjatywy. Podpis złożyć będzie można przed meczem ze Śląskiem Wrocław w Strefie Kiboli, w Starej Hali Wisły. Liczymy, że liczne grono Wiślaków przyłączy się do akcji.

O szczegółach całej inicjatywy przeczytać można na stronie www.przywracamyhistorie.pl. Poniżej cytujemy kilka fragmentów. Od 1 września br. zgodnie z rozporządzeniem minister edukacji polska młodzież, która nie zdecyduje się na zdawanie matury z historii, zakończy naukę tego przedmiotu po pierwszej klasie szkoły średniej.

Zamiast tego proponuje się dziwaczne połączenie lekcji WOS-u, przysposobienia obronnego oraz historii o nazwie „historia i społeczeństwo”. Kiedy szczegółowo przyjrzymy się modułom tego przedmiotu okaże się, że młodzi Polacy zamiast wiedzy o Powstaniu Warszawskim będą się uczyć modułu: „kobieta i mężczyzna, rodzina”, albo zamiast wiedzy o „Żołnierzach Wyklętych” mogą natrafić na moduł „swojskość i obcość”, bądź też zamiast wiedzy o wielkim zwycięstwie rodaków w wojnie polsko-bolszewickiej natrafią na moduł „język, komunikacja i media”. Budowanie poczucia wspólnoty i więzi pomiędzy rodakami może odbywać się tylko poprzez znajomość polskiej historii, która jest nauczycielką życia. Jest drogowskazem i przestrogą, jest budowanym przez lata zbiorem mądrości, którego nie można przekreślić za pomocą jednego rozporządzenia.

Im więcej nas zaangażuje się w zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy przywracającym lekcje historii w polskiej szkole, tym większa szansa, że uda się nam ocalić poczucie tożsamości narodowej wśród polskiej młodzieży. Zróbmy to wspólnie dla dobra przyszłych pokoleń Polaków, niech będą dumni z tego, że są Polakami i z wielkiego dorobku swoich przodków.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.05.19 Kontrmanifestacja dla przemarszu pederastów ulicami Krakowa:

9 maja odbyła się również kontrmanifestacja dla przemarszu pederastów ulicami Krakowa. Uczestnictwo Wisły w kontrze było bardzo wyraźne. Kibice przyłączyli się zarówno grup organizowanych przez Małopolskich Patriotów jak i NOP. Obecne były również osoby, które przed godziną 14 przybyły na Rynek Główny. Doszło do starcia z "tęczowymi" i policją.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.09.14 63. rocznica komunistycznego mordu na ks. Gurgaczu:

14 września 2012 r., kilkuosobowa delegacja Wiślackich Patriotów wzięła udział w uroczystościach upamiętniających 63. rocznicę komunistycznego mordu sądowego na ks. Władysławie Gurgaczu. Uroczystości te miały miejsce przy grobie zmarłego znajdującym się na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Prandoty w Krakowie.


Źródło:http://skwk.pl/

2012.09.16 II Marsz Antytotalitarny

  • 16 września 2012 r.,grupa Wiślackich Patriotów wzięła udział w II Marszu Antytotalitarnym na placu o. Adama Studzińskiego oraz w odsłonięciu pomnika Danuty Siedzikówny ps. "Inki" w Parku Jordana.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.09.21 Rozpoczynamy współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej

21 września 2012

Miło nam poinformować, że Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków dzięki staraniom Wiślackich Patriotów od października rozpoczyna aktywną współpracę z IPN-em.

Poniżej prezentujemy szczegóły, a także krótkie wprowadzenie do pierwszego spotkania, które czeka nas już 18 października.

Polska XX wiek - prawdziwa historia

Polska XX wieku to historia, którą powinniśmy znać doskonale. Cóż jednak z tego, skoro całościowa, rzetelna i bez przekłamań znana jest wyłącznie nielicznym? Wiemy wszystko o prawie rzymskim i greckich bogach, a nie mamy pojęcia o historii najnowszej naszej Ojczyzny. Burzliwe dzieje ubiegłego stulecia ukształtowały Polskę na sposób odczuwany po dziś dzień. By zrozumieć to, co się dzieje obecnie i zaplanować jutro, trzeba się dowiedzieć co się działo wczoraj. Jak pisał George Orwell „ Kto ma władzę nad przeszłością, ten rządzi przyszłością” i trudno z tym się nie zgodzić.

Cykl spotkań z historykami Instytutu Pamięci Narodowej to rzecz zupełnie nowatorska, unikatowa, absolutnie świeża i płynąca pod prąd rzeki współczesnych czasów, propozycja dla każdego z Was. Dzięki nawiązaniu przez Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków współpracy z IPN-em masz okazję poznać to, co dotychczas była dla Ciebie ukryte. Bo takie miało być!

Dlatego przyjdź! Usłysz, podyskutuj, zadaj pytanie. Dowiedz się o rzeczach i faktach, które wpłynęły i cały czas wpływają na losy Twojego kraju, opierając się na dokumentach źródłowych Instytutu Pamięci Narodowej. Poznaj własną historię, odnajdź swoją tożsamość! Jesień 2012 to początek historii. Niemedialnej. Nie z pierwszych stron gazet. Żadnych tematów tabu i poprawności politycznej! Przyjdź, przekonaj się! Uwierz, że można.

Pierwsze cztery spotkania będzie to dyskusja o latach 1939-1947 i próba odpowiedzi na pytania: Dlaczego traciliśmy niepodległość i co było tego przyczyną? Kim byli i jak działali nasi wrogowie? Jakie błędy popełniły polskie władze? Jak powstała największa podziemna armia świata? Kim byli bohaterowie września 39’ , armii podziemnej i żołnierze wyklęci, jakie były ich losy i co było przyczyną tego, że polscy Patrioci gotowi byli bez wahania poświęcić życie za Ojczyznę? I w końcu „ Czy można było wygrać?” Spotkanie pierwsze „ Dlaczego walczyliśmy? - Rzeczpospolita Polska 1939-1945.” – odbędzie się 18 października 2012 o godzinie osiemnastej w sali audiowizualnej – nowa hala ul.Reymonta 22. Spotkanie poprowadzi dr Maciej Korkuć z krakowskiego oddziału IPN.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.10.19 Pierwsze spotkanie zorganizowane przez SKWK i IPN za nami:

19 października 2012

W wypełnionej sali konferencyjnej na Nowej Hali Wisły, 18 października odbył się odczyt przygotowany przez pracownika krakowskiego oddziału IPN, doktora Macieja Korkucia. Był to pierwszy wykład z serii: „Polska XX w. prawdziwa historia”, której organizatorami są SKWK i Instytut Pamięci Narodowej oddział w Krakowie.

Prezentacja nosiła tytuł: „Dlaczego walczyliśmy Rzeczpospolita Polska 1939-1945”. Podczas spotkania, które było wstępem do kolejnych, przekrojowo zostały omówione zostały lata wojny i wydarzenia, które były najbardziej kluczowe dla Polski. Szczególna uwaga skupiła się wokół polityki rządu Rzeczpospolitej Polski zarówno w latach trzydziestych, jak i podczas II wojny światowej.

Dr Maciej Korkuć krytycznie odniósł się do teorii w których to Polska po nawiązaniu paktu z jednym z państw ościennych byłaby agresorem (przytoczony został przykład teorii Piotra Zychowicza "Pakt Ribbentrop-Beck"). Interesy Polskie były w tamtych latach zupełnie inne niż interesy Niemiec czy Rosji, dlatego też zdaniem wykładowcy taki pakt nie miał żadnych szans istnienia.

Kończąc swoją prezentację wykładowca przypomniał, że ludzie walczący o wolną Polską zasługują na chwałę, pomimo tego, że ostatecznie armia Polska przegrała wojnę z okupantami.

Całe spotkanie trwało dość długo, jednak z pewnością nikomu to nie przeszkadzało. Już teraz zapraszamy na drugi wykład, który dotyczył będzie przede wszystkim Józefa Stalina , a także komunizmu. Odbędzie się on 15 listopada.


Źródło:http://skwk.pl/


2012.11.11 Marsz Niepodległości w Warszawie

Krótka relacja:

Po pierwsze - wielkie dzięki Legionistom za pełnienie rolę świetnego gospodarza podczas trwania całego Marszu, a również po nim. Szcunek również dla ekip z całej Polski, nawet osobiście przeze mnie nie trawionych! Pokazaliśmy tym wszystkim imbecylom z "rządu", że mają się czego bać gdy się zjednoczymy.

Wyjeżdżamy z Krakowa po 8.00 i na trasie mamy tylko jedną kontrolę dowodów ze strony milicji. Do Warszawy zajechaliśmy ze sporym zapasem, więc był czas i na symboliczne piwka i na śpiewy ku chwale Naszej Ojczyzny. Nie muszę chyba opisywać ogółem tego co zaszło po rozpoczęciu Marszu, więc podam kilka faktów sytuacyjnych.

- Patrzę, coś się dzieje, krzyki, fruwające race. Odłączam się od grupy i biegnę jak najszybciej w stronę epicentrum. Na wejściu wita mnie chmura gazu. Ledwo cokolwiek widząc dołączam do grupy która stara się odeprzeć prowokację ze strony milicji.

- Latają race, kamienie. Nagle milicja zaczyna rzucać petardami błyskowymi i odrzucać przedmioty lecące w ich stronę. Strzelają też z broni gładkolufowej.

- Milicja rusza w naszą stronę. Zaczyna się niebezpieczny w skutkach (tratowanie się nawzajem) "odwrót taktyczny", w pewnym momencie chłopaki z Zawiszy, Piasta, ŁKSu, Legii, Wisły i Lechii starają się zachęcić resztę do pozostania w zwartej grupie i natarciu na prowokatorów.

- Widzę, że zawinięty został chłopak z Legii, podbiegamy ramię w ramię razem z chłopakiem z Ruchu (!!!), by go odbić. Z pozytywnym skutkiem.

- Podczas odwrotu wywracam się o coś i już czuję na plecach policyjne pałki. Podziękowania dla chłopaków z Arki, którzy mnie podnieśli i wciągnęli na murek! Szacunek!

- Serce aż chce wyskoczyć z piersi, gdy podczas ciagłego ostrzału i zamieszania tysiące osób zaczynają śpiewać Hymn Narodowy.

- Następuje kolejna szarża, lata coraz więcej kamieni, milicjanci coraz bardziej niespokojni, wyłapują kogo się da. Rzucają sie na chłopaka, który sobie spokojnie idzie podczas palowania (widziałem później jakieś zdjęcia tej sytuacji).

- Gdy doszło już do porozumienia między milicją, a organizatorami pewien dziadek zaczyna wyklinać na funkcjonariuszy od gestapo, ubeków, ormowców. Zostaje oczywiście zawinięty.

Odnajduję część swojej ekipy (reszta podczas harców zostaje rozsiana po całej długości kolumny Marszu). Razem z bannerem naszego Stowarzyszenia zmierzamy w stronę pomnika Dmowskiego w atmosferze odpalanych spontanicznie rac, stroboskopów, świec dymnych i setek petard. Coś pięknego. Ciągłe śpiewy, pieśni narodowe.

Po ceremonii zakończenia na Agrykoli udajemy się w stronę autokarów, pod stadion Legii, gdzie w tamtejszej knajpie klubowej piją razem kibice wielu różnych klubów. Z sercami pełnymi narodowej dumy, oraz kibolskiej jedności wracamy do Grodu Kraka! M. / stow. Małopolscy Patrioci, Wisła Kraków


Źródło:http://skwk.pl/ (forum)


2012.11.23 No i powróciła! Spotkanie z dr Korkuciem

23 listopada 2012

Prawda, bo rzecz jasna o niej mowa, powróciła w swej czystej i jak zwykle ultraciekawej postaci. Nie mogło być jednak i nie będzie inaczej, gdyż cykl „Polska – sens historii” ma właśnie taki być. Do bólu szczery, a poprzez co niekoniecznie zbieżny z powszechnie przyjętymi przekonaniami czy stereotypami.

Drugie spotkanie wspólnie organizowane przez Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków oraz krakowski oddział Instytutu Pamięci Narodowej dotyczyło totalitaryzmów. Doktor Korkuć w sposób klarowny i rzeczowy wskazywał na podobieństwa między dwoma zjawiskami, które w powszechnej opinii funkcjonują jako biegun północy i południowy. Mowa o roli, a może raczej piętnie, jakie w historii świata odcisnęły bodaj dwa najbardziej zbrodnicze systemy, a więc propagowany przez Niemców nazizm oraz Związek Sowiecki komunizm. Te dwa dominujące w czasie II wojny światowej „trendy” wyrosły bowiem na tej samej gałęzi. Gałęzi drzewa, które zasadził Karol Marks wraz ze swym współpracownikiem Fryderykiem Engelsem.

Dr Korkuć w swoim wykładzie po raz kolejny pokazywał rzeczy niby proste i oczywiste, a jednak nie funkcjonujące w obiegu myśleniowym przeciętnego człowieka. Jego godzinna przemowa była niejako przygotowaniem uczestników spotkania do obejrzenia bardzo dobrego dokumentu pod oryginalnym tytułem „The Soviet Story”. Kto nie widział, niech sięgnie po ów film jak najszybciej.

Po zakończonej prezentacji, uczestnicy mogli nabyć wydane przez Wiślackich Patriotów koszulki z wizerunkiem Witolda Pileckiego. Następnie wszyscy udali się pod pomnik Henryka Reymana, gdzie wspominano wyparcie Ukraińców ze Lwowa w roku 1918. Odśpiewano Hymn Polski, wzniesiono kilka okrzyków, wszystko to zaś przy oprawie odpalonych rac.

Następne spotkanie już niebawem. Bądźmy wtedy znowu razem. Do zobaczenia!


Źródło:http://skwk.pl/


2012.11.22 Wiślaccy Patrioci pod pomnikiem Henryka Reymana

22 listopada 2012

22 listopada odbyło się drugie spotkanie zorganizowane przez SKWK i IPN. Tym razem dotyczyło ono totalitaryzmów w Państwie Polskim. Opis spotkania niebawem zamieścimy na stronie. Teraz prezentujemy krótką relację i zdjęcia z małej uroczystości, której byliśmy świadkami po zakończeniu spotkania.

22 listopada 2012 obchodziliśmy 94. rocznicę odzyskania Lwowa dla Polski. Nie bez powodu to właśnie w tym dniu spotkaliśmy się pod pomnikiem Henryka Reymana. Legenda naszego klubu brała bowiem udział w walkach o odzyskanie Perły Galicji.

Poniżej prezentujemy przemowę, jaka została wygłoszona. Pomimo później pory pod pomnikiem Henryka Reymana pojawiło się naprawdę wielu Wiślaków. Odśpiewany został hymn Polski, padało także mnóstwo Wiślacko - Patriotycznych haseł.

Zebraliśmy się w tym miejscu aby uczcić rocznicę szczególną, będącą wielkim świętem triumfu niepodległej Rzeczpospolitej. Obchodzimy 94. rocznicę odzyskania Lwowa dla Polski. Rocznicę bohaterskiej walki polskiej ludności Zawsze Wiernego Miasta. Gdy Polskie Państwo dopiero się odradzało lwowiacy postanowili wziąć los we własne ręce. Nie kalkulowali, nie czekali na interwencję innych. 22 listopada 1918 wyparli Ukraińców z miasta i utrzymali je aż do nadejścia regularnych oddziałów Wojska Polskiego. Trzon polskich obrońców Lwowa stanowili młodzi ludzie. Z uwagi na ich patriotyczną i niezłomną postawę zostali nazwani Orlętami, Orlętami Lwowskimi. Od tego czasu legenda ich walki, potwierdzona w 1920 roku podczas bohaterskiej obrony przeciw Bolszewikom naznaczona została świętością. Pamięć o nich, pielęgnowana przez pokolenia przetrzymała próbę czasu. Jednakże ciężkie doświadczenia hitleryzmu a przede wszystkim komunistycznego terroru, odebrały Orlętom należyte im miejsce w naszej historii. Możemy to zmienić, powrócić do szlachetnej tradycji, pielęgnowania pamięci o tych, którym zawdzięczamy posługiwanie się ojczystym językiem, nadzieję na lepsze jutro. To Orlęta są dziś drogowskazem jakie wartości powinniśmy wyznawać. Samemu wyznaczać sobie nowe cele, dbać o tradycję, historię, Ojczyznę. Tylko niepodległa, nieależna jest gwarantem naszej wolności, za którą przodkowie przelewali wiele krwi.

Fakt, że wspominamy Orlęta właśnie w tym miejscu nie jest przypadkowy. Stoimy oto pod pomnikiem wielkiego patrioty, wiślaka, krakusa, który w odsieczy Lwowa brał udział. Henrykowi Reymanowi, ranionemu pod Przemyślem w 1919 roku nie dane było dotrzeć do perły Galicji, jednak swoją postawą kolejny raz udowodnił, że miłość do Ojczyzny jest rzeczą najważniejszą. Dziś wiele osób kwestionuje takie inicjatywy. Pojawiają się głosy, że czczenie pamięci o poległych, Orlętach Lwowoskich, Kresach to uprawianie polityki, że powinniśmy wyzbyć się wartości reprezentowanych przez hasło: Bóg Honor Ojczyzna. Nawet w gronie kibiców. Tym wszystkim proponuję przejście się na cmentarz Rakowicki, na grób Henryka Reymana, na mogiły innych Wiślaków – patriotów. Niech tam powiedzą, że tradycja, za którą miliony przelewały krew jest nic nie warta, że stadion to nie miejsce na pamięć o bohaterach.

Jako zebrani tutaj kibice Wisełki: każdego dnia musimy toczyć walkę o naszą tożsamość. Mamy wspaniałą historię, pełną bohaterów. Młodzi ludzie muszą być z niej dumni tak jak dumne były Orlęta, jak Orlęta gotowe były oddać za nią wszystko. Nie zaprzepaśćmy ich ofiary. Oddajmy im hołd.



Źródło:http://skwk.pl/


2013.01.21 Podsumowanie roku w wykonaniu Wiślackich Patriotów

21 stycznia 2013

Zapraszamy do zapoznania się z podsumowaniem działań grupy "Wiślaccy Patrioci" w roku 2012. Poprzeczka została ustawiona dosyć wysoko, mamy jednak nadzieję, że uda nam się ją jeszcze zdecydowanie podwyższyć w roku kolejnym.

Grupa Wiślaccy Patrioci rozpoczęła swoją działalność na przełomie lutego i marca 2012 roku. Celem grupy od początku było rozwijanie świadomości narodowej kibiców Wisły Kraków, chociaż uczciwie trzeba przyznać, że dzięki działalności innych grup kibicowskich, oraz ambicji jaka definiuje każdego fanatyka Białej Gwiazdy, nie musieliśmy zaczynać wszystkiego od zera. Patriotyzm na naszych trybunach od zawsze był czymś naturalnym, dlatego musieliśmy dać z siebie coś więcej. W świetle cięć w szkolnej edukacji postanowiliśmy rozpocząć działalność od wyrównywania braków w historii. Wiedza wyniesiona ze szkoły (gdzie często pomija się okres historii najnowszej) niemal wcale nie uczy o bohaterach, Polakach, którzy mogą być moralnym wzorem dla całego świata.

Wspólnie z grupą „Małopolskich Patriotów” 1 marca 2012 r. zorganizowaliśmy wykład poświęcony postaci rtm. Witolda Pileckiego. O przedstawienie bohaterskiego życia Rotmistrza Witolda Pileckiego poprosiliśmy Michała Tyrpę prezesa Fundacji Paradis Judaeorum, a zarazem inicjatora akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu”, który przedstawił ponad setce młodych ludzi postać polskiego patrioty zamordowanego przez komunistycznych siepaczy. Sama prelekcja p. Tyrpy trwała zaledwie godzinę, ale to po niej nastąpiło to, co najciekawsze – przez kolejną godzinę zgromadzeni na sali Wiślacy dopytywali o interesujące ich szczegóły, niuanse, czy nazwiska oprawców Bohatera wszechczasów. Michał Tyrpa miał przy tym okazję zaprezentować swoją ogromną wiedzę w tym temacie. Tak właśnie, w Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, Wiślaccy Patrioci rozpoczęli cykl spotkań-dyskusji historyczno-patriotycznych trwający do dzisiaj. To już niemal rok!

Tematem drugiego spotkania była książka „Bestie”, a naszym gościem był jej autor – Tadeusz Płużański. Podczas gdy uczestnicy pierwszego spotkania wciąż byli pod wrażeniem historii Rotmistrza Pileckiego, nasz Gość przedstawił im kilka czarnych charakterów tamtej epoki. Tak jak nazwisko Pilecki bez wątpienia na zawsze utkwiło nam w pamięci, tak nazwiska Wolińska, Brystygier, Umer czy Michnik będą, mamy nadzieje, kołatać się w głowie równie długo, choć z zupełnie innych powodów. Jest to szczególnie ważne dlatego, że oprawcy żyją wśród nas. Jeden z nich do niedawna (do swojej naturalnej śmierci) dostawał 9 tysięcy złotych renty! Politowanie budzi słabość III RP. Możemy mieć tylko nadzieje, że to przez słabość, a nie niechęć, mordercy pozostają nieukarani, żyją na dobrej stopie życiowej, podczas gdy… Podczas gdy my prowadzimy kolejne zbiórki ŻYWNOŚCI dla rodaków na Kresach.

Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie chcieli zrobić więcej, mimo ogólnego zadowolenia z dotychczasowych spotkań, dlatego też nawiązaliśmy współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej. Pierwsze wspólnie organizowane spotkanie odbyło się 18 października. Odczyt doktora Macieja Korkucia, pracownik krakowskiego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczął cykl spotkań z serii „Polska XX wieku - prawdziwa historia”. Prezentacja nosiła tytuł: „Dlaczego walczyliśmy - Rzeczpospolita Polska 1939-1945”. Podczas spotkania, które było wstępem do kolejnych, przekrojowo omówione zostały lata wojny i wydarzenia, które były najbardziej kluczowe dla Polski. Szczególna uwaga skupiła się wokół polityki rządu Rzeczpospolitej Polski zarówno w latach trzydziestych, jak i podczas II wojny światowej.

Zdjęcia ze spotkania się pretekstem do zamieszczenia na łamach gazety obraźliwego paszkwilu przez krakowski oddział rządowego biura propaga… Gazety Wyborczej. Suma nienawiści, nieznajomość prawa, ślepe oddanie linii programowej wymusiło konieczność obsmarowania Wiślackich Patriotów. Tym razem nie „zawłaszczaliśmy” żadnego święta, więc trzeba było wymyślić coś więcej. Otóż do wywarcia presji na Instytucie Pamięci Narodowej, której celem miało być zapewne zerwanie przez owy współpracy z nami, wykorzystano powyższą fotografię. Konkretnie – zamazane twarze uczestników spotkania. Cóż, pewnie „bandyci”. Poniżej zdjęcie autorki tekstu pochodzące z jednego z serwisów społecznościowych. Jej anonimowość jest ważniejsza od naszej (choć co należy podkreślić wbrew wybiórczym sugestiom twarze organizatorów nie były zamazywane – wystarczyło spojrzeć na kolejne zdjęcia – ale to zapewne burzyłoby tezę, więc tym gorzej dla faktów).

Na kolejnym spotkaniu doktor Korkuć zgłębił tajniki totalitaryzmów, które niszczyły Rzeczpospolitą oraz jej społeczeństwo. Fatalne skutki zbrodniczych systemów, komunistycznego i nazistowskiego, odczuwamy do dzisiaj, a na szczególną „laurkę” zasługuje ten pierwszy. Na tym spotkaniu zadebiutowała wydana przez nas koszulka.

W marcu przeprowadziliśmy zbiórkę na świąteczną paczkę dla Polskich Kombatantów Wojennych mieszkających na Białorusi. Zapomniani bohaterowie borykają się z dużymi problemami finansowymi. Niestety, jako że dla naszych władz ważniejsze są problemy obcych mniejszości narodowych w Polsce, niż rodaków za granicami, to my, zwykli obywatele z własnej inicjatywy musimy wesprzeć kombatantów. Dzięki Stowarzyszeniu Odra-Niemen które od lat koordynuje tę akcję i my mogliśmy okazać wdzięczność za ich poświęcenie dla Ojczyzny. Organizatorzy przekazali nam zapotrzebowanie na 90 paczek, które udało nam się zrealizować z naddatkiem. Do Kombatantów AK na Białorusi zostało wysłanych 120 paczek od Wiślackiej Braci. Niedawno zakończyliśmy kolejną zbiórkę dla rodaków za granicami. Trwa segregowanie i pakowanie darów. Trwa, ponieważ jest ich sporo, a do naszej zbiórki dołączyła również Uczelnia Ignatianum. O szczegółowych wynikach z pewnością poinformujemy. Wiślacy-Bohaterom! Bez wątpienia największym zrealizowanym przez Wiślackich Patriotów wydarzeniem był marsz w przeddzień rocznicy Insurekcji Kościuszkowskiej. Ponad tysiąc kibiców przemaszerowało przez Kraków, budząc jego mieszkańców patriotycznymi i wiślackimi pieśniami. To był jeden z tych dni, w których bez względu na wiek, czy różnice poglądów, ludzie niezwiązani w ruchem kibicowskim szli z nami ramie w ramię. Mnóstwo osób na całej trasie przemarszu dołączało się do nas, gdy tylko zorientowali się jakie wydarzenie pragniemy upamiętnić. Byliśmy jednym, zjednoczonym Narodem. I chyba tylko policja obawiała się, że zamiast do Chorzowa, po marszu ruszymy na Belweder.

Na Rynku Głównym, w miejscu w którym Tadeusz Kościuszko wypowiedział swoją przysięgę złożyliśmy trzysta trójkolorowych kwiatów, oraz przypomnieliśmy tekst tejże przysięgi. My jej słowa znamy, pytanie – który z polityków, z czystym sumieniem, mógłby dzisiaj powiedzieć – „przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samowładności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi Panie Boże dopomóż i niewinna męka Syna Jego”…? 11 kwietnia, w kościele pw. Świętych Piotra i Pawła odbyła się Msza Święta za duszę Henryka Reymana - legendy Białej Gwiazdy. O godzinie 18 w świątyni, przy ulicy Grodzkiej zgromadziło się około 100 osób, aby wspólnie pomodlić się i oddać hołd nie tylko Wiślakowi, ale też wielkiemu patriocie. W przyszłym roku, w 50 rocznicę śmierci Henryka Reymana nie może i nie braknie uroczystości wspomnieniowych z życia i postawy wobec klubu i Ojczyzny legendy Białej Gwiazdy. Ponownie dziękujemy prałatowi Markowi Głowni, proboszczowi parafii, w której odbyła się Msza, a także księdzu Łukaszowi Ślusarczykowi, za wygłoszenie kazania oraz księżom współcelebrującym.

14 września 2012 r., kilkuosobowa delegacja Wiślackich Patriotów wzięła udział w uroczystościach upamiętniających 63. rocznicę komunistycznego mordu sądowego na ks. Władysławie Gurgaczu. Uroczystości te miały miejsce przy grobie zmarłego znajdującym się na Cmentarzu Wojskowym przy ul. Prandoty w Krakowie.

13 października wzięliśmy udział w XVIII Biegu Memoriałowym im. Bogdana Włosika. Udziałem w biegu ulicami Nowej Huty oraz złożeniem kwiatów uczciliśmy pamięć zamordowanego przez esbeka 20-letniego hutnika i wszystkich pozostałych ofiar stanu wojennego.

22 listopada 2012 obchodziliśmy 94. rocznicę odzyskania Lwowa dla Polski. Nie bez powodu to właśnie w tym dniu spotkaliśmy się pod pomnikiem Henryka Reymana. Legenda naszego klubu brała bowiem udział w walkach o odzyskanie Perły Galicji. Wydarzenie to uczciliśmy w kibicowski sposób:

W sobotę 5 stycznia 2013 r. w Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej odbyła się V Patriotyczna Pielgrzymka Kibiców. Po raz pierwszy, za sprawą Wiślackich Patriotów, udało się zorganizować wspólny transport dla wszystkich chętnych. Po mszy św. udaliśmy się do sali ks. Kordeckiego gdzie mieliśmy przyjemność wysłuchania wykładu prof. dr hab. Wojciecha Polaka (wykładowcy UMK w Toruniu, a w latach 80-tych działacza NZS) autora książki „Patriotyzm dnia dzisiejszego”. Następnie przeszliśmy na Wały Jasnogórskie, gdzie w imponujący sposób została uczczona przypadająca w tym roku 150 rocznica wybuchu Powstania Styczniowego. Kibice Rakowa Częstochowa przygotowali transparent z napisem „Jesteśmy, Pamiętamy, Czuwamy”, który z olbrzymimi problemami ze względu na porywisty wiatr, został rozwieszony na wałach. Po uporaniu się z wietrznymi problemami, odpalonych zostało 150 rac i odśpiewaliśmy Hymn Narodowy.

Poza wymienionymi, najważniejszymi organizowanymi bądź wspieranymi przez nas przedsięwzięciami, braliśmy udział w licznie organizowanych przez lokalne grupy patriotyczne uroczystościach. Oto kilka z nich:

Manifestacja ku czci Żołnierzy Wyklętych, 3 marca, Narodowe Odrodzenie Polski

II Marsz Katyński, 13 kwietnia, Małopolscy Patrioci

Marsz Witolda Pileckiego, 13 maja, Muzeum Armii Krajowej

Odsłonięcie pomnika gen. Leopolda Okulickiego, 27 maja, Towarzystwo Parku im. dra Henryka Jordana

Odsłonięcie pomnika Danuty Siedzikówny "Inki", 16 września, Towarzystwo Parku im. dra Henryka Jordana

II Marsz Antytotalitarny, 16 września, Małopolscy Patrioci

Marsz Niepodległości, 11 listopada, stow. „Marsz Niepodległości”, połączone środowiska narodowe.

Marsz Pamięci, 13 grudnia, Małopolscy Patrioci, Młodzież Wszechpolska.

Wiślaccy Patrioci - podsumowanie roku 2012


Źródło:http://skwk.pl/

2013.02.23 60. rocznica śmierci generała Emila Fieldorfa "Nila"

2013.02.23 24 lutego obchodziliśmy 60. rocznicę śmierci krakowianina - generała Emila Fieldorfa "Nila", który za swą niezłomność i patriotyczną postawę zamordowany został przez komunistycznych zbrodniarzy. Za ciekawostkę można uznać fakt, że brat generała "Nila" - Józef Fieldorf, był członkiem jednego z przedwojennych zarządów Towarzystwa Sportowego Wisła.

Aby upamiętnić tę wielką postać, w przeddzień rocznicy śmierci generała, Wiślaccy Patrioci wybrali się pod jego dom rodzinny znajdujący się przy ulicy Lubicz. Pod pamiątkową tablicą złożone zostały kwiaty. Zaprezentowany został także odpowiedni transparent i wzniesiono kilka wiślacko - patriotycznych okrzyków.Dokładnie w rocznicę śmierci generała Fieldorfa "Nila" odbywał się natomiast wyjazd do Bełchatowa. Wiślaccy kibice nie zapomnieli o tej rocznicy. Wywieszony został transparent upamiętniający postać tego wielkiego krakowianina.Ponad tydzień temu natomiast, namalowane zostało także graffiti poświęcone generałowi.

Źródło:http://www.facebook.com/pages/Wi%C5%9Blaccy-Patrioci/472039346195760


2013.03.02 Armio Wyklęta WISŁA o Was pamięta - relacja z Marszu ku Czci Żołnierzy Wyklętych:

Zachęcamy do zapozniania się z relacją z Marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych, który odbył się 2 marca w Krakowie. Pojawiło się na nim liczne grono Wiślaków, które oddało hołd bohaterom walczącym o wolną Polskę.

Od kilkunastu dni w całym Krakowie można było zauważyć plakaty, banery i wrzuty zapraszające na Marsz ku Czci Żołnierzy Wyklętych, organizowany przez Dzielnicę Małopolską NOP. Jak zawsze w święta ważne dla Narodu obecna była Wiślacka Brać.

O godzinie 16 pod nową halą zebrała się około 200 osobowa grupa. Kilkanaście minut później wyruszyliśmy w kierunku miejsca zbiórki. Szliśmy ulicą Reymonta, Krupniczą, Szewską przez Rynek Główny a następnie Grodzką, Stradomską, Krakowską na plac Wolnica. Piękna wiosenna aura i zainteresowanie jakie okazała nam pewna wycieczka z bliskiego wschodu wprawiło wszystkich w wyśmienity humor. Kilkukrotnie gromkie "Gwiazda Biała, Orzeł Biały..." niosły się po całym Śródmieściu. Wchodząc na Plac Wolnica po raz kolejny głośno podkreśliliśmy nasze życiowe priorytety. W odpowiedzi usłyszeliśmy brawa, a dodatkowo część osób dołączyła się do naszego okrzyku.

Tuż po godzinie 17 rozpoczyna się oficjalny marsz. Frekwencja w granicach 800-900 osób pokazuje potencjał jaki tkwi w Stołecznym Królewskim Mieście. Na ulicy Grodzkiej odpalone zostały pochodnie, które dają dobry efekt wizualny. Wielokrotnie patriotyczne hasła przeplatały się z tymi typowo Wiślackimi. Marsz kończy się na placu Matejki pod grobem Nieznanego Żołnierza. Po przemówieniu członka rodziny Zdzisława Brońskiego „Uskoka” odśpiewaliśmy hymn w blasku kilkunastu rac.

Po marszu wspólnie wróciliśmy na Reymonta 22. Starym zwyczajem droga powrotna pełna była dobrej zabawy (nie często zdarza się grać w "snake'a" z 3 radiowozami milicji;) ).

Święto Żołnierzy Wyklętych to ważny dzień dla każdego Polaka. Musimy pamiętać o tej wielkiej ofierze krwi jaką oddali "Niezłomni" w walce z obcym terrorem, ale także walczyć o ich pamięć i dobre imię. Dowód obecności peerelowskiego myślenia o Żołnierzach Wyklętych pokazał delegat techniczny wczorajszego meczu pomiędzy Wisłą, a Rekordem Bielsko-Biała. Na widok flagi z przekreślonym sierpem i młotem przerwał mecz domagając się jej natychmiastowo usunięcia... Tak jak Żołnierze Wyklęci przed laty tak i My dziś nie przestaniemy walczyć o nasze ideały!

Grupa Wiślaccy Patrioci dziękuje wszystkim za obecność! Po raz kolejnym udowodniliśmy że "Cała Wisła Zawsze Razem" to nie tylko slogan!

PS: Mimo tego, że na portalach społecznościowych i forach do ostatniej minuty przed marszem trwała mobilizacja egzotycznego w ruchu patriotycznym klubu, w realnym świecie ich przedstawicieli nie stwierdzono.

CHWAŁA WIELKIEJ POLSCE!


Źródło:http://skwk.pl/


2013.04.04 Spotkanie z Panem Leszkiem Żebrowskim:

Wypełniona sala, intrygujący temat, znakomity prelegent, fantastyczny wykład. Mieliśmy wczoraj zaszczyt gościć przy R22 pana Leszka Żebrowskiego!

Pan Leszek rozkręcał się z minuty na minutę. Jak przygotował się do spotkania od strony warsztatowej mogą potwierdzić ci, którzy stawili się wczoraj na wykładzie: ogromna ilość detali, odniesień do źródeł, szczegółowej wiedzy i analitycznych spostrzeżeń na temat nadal mało znanej formacji, jaką były Narodowe Siły Zbrojne - tym wszystkim podzielił się z nami nasz wczorajszy prelegent. Fachowo naświetlił strukturę organizacji, fantastycznie scharakteryzował jej ideowe założenia i działalność, wreszcie ze swadą przeszedł do ciekawostek i wątków pobocznych, niektórych bardzo aktualnych (Zośka i Rudy, znacie taką "parę"? Pewna badaczka PAN [Polskiej Akademii Nauk, sic!] od niedawna twierdzi, że zna - od tęczowej strony!).

Paradoksalnie im dłużej trwał wyklad, tym bardziej nabierał rumieńców. Po ponad dwugodzinnej prelekcji pan Leszek cierpliwie odpowiadał na wiele pytań ze strony zebranych - cierpliwie do tego stopnia, ze musieliśmy skrócić tę część spotkania. Warto jednak dodać, że mimo natłoku terminów i wyczerpania (pan Leszek praktycznie cały czas jest "on tour") na każde pytanie odpowiadał z nawiązką, szeroko naświetlając kontekst omawianych tematów. Szkoda było kończyć tak profesjonalnie prowadzoną dyskusję... Panie Leszku, dziękujemy!


Nasze spotkanie uświetnili swoją obecnością nietuzinkowi goście: pani dr Lucyna Kulińska (prezes Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego) oraz pan dr Mirosław Boruta, z którym mieliśmy już okazję się zapoznać podczas prelekcji filmu "Bunt Stadionów".

Już wkrótce kolejne spotkania organizowane przez Wiślackich Patriotów, na które serdecznie zapraszamy!


Źródło:http://skwk.pl/


2013.06.13 Spotkanie z ks. Wąsowiczem:

W czwartek 13 czerwca mieliśmy zaszczyt gościć ks. dr Jarosława Wąsowicza, salezjanina, patriotę, współtwórcę Pielgrzymek Kibiców na Jasną Górę, w latach 80-tych działacza Federacji Młodzieży Walczącej w Gdańsku, ale przede wszystkim Kibica naszej bratniej Lechii Gdańsk. Ksiądz Jarek opowiedział nam o fenomenie antykomunistycznej i patriotycznej Lechii. Mieliśmy możliwość zapoznać się z korzeniami z jakich czerpał i czerpie ten klub, a które swoje początki miały na Kresach Wschodnich skąd napływała do Gdańska spora część nowych mieszkańców, wygnanych ze swoich rodzinnych domów. Nazwa i barwy Klubu nawiązują do lwowskiej Lechii. Trudno zatem się dziwić, że „czerwona zaraza”, będąca wprost pokłosiem Teheranu, Jałty i Poczdamu nigdy nie cieszyła się sympatią wśród biało-zielonych Kibiców. Jednak przełomem była dla gdańszczan masakra na Wybrzeżu i mord dokonany przez komunistów w grudniu 1970 r. na bezbronnych stoczniowcach protestujących przeciwko wprowadzonym podwyżkom cen.Komuniści, którzy nigdy wśród Kibiców Lechii nie mieli posłuchu od tej pory wprost mogli usłyszeć, że „Grudzień powtórzymy”. Pierwsza tego okazja przyszła już w dniu 3 maja 1975 r. podczas meczu o awans do Ekstraklasy Lechii z Widzewem, kiedy to w reakcji na okrutne skatowanie przez milicjantów młodego chłopaka, który wbiegł na boisko rozpętały się na ulicach Gdańska wielogodzinne walki z milicją.Ksiądz Jarek opowiedział nam o powstaniu „Solidarności” i nadziejach związanych z tym związkiem zawodowym oraz o ich pogrzebaniu po wprowadzonym przez komunistyczną wojskową juntę stanie wojennym. Trzema najmocniejszymi ośrodkami jakie wówczas postawiły się komunie były Gdańsk, Wrocław i Nowa Huta. Zaś fenomenem na kibicowskiej mapie Polski stał się Gdańsk za przyczyną Kibiców Lechii, którzy czynnie pod swoimi barwami klubowymi występowali na wszelakich manifestacjach patriotycznych. Także zazwyczaj mecze Lechii stawały się zarzewiem takich manifestacji, jak choćby słynny mecz z Juventusem w PZP we wrześniu 1983 r., kiedy to cała Europa dzięki Lechistom mogła usłyszeć, jakie wówczas poparcie w polskim społeczeństwie miała „Solidarność”. Kibice Lechii byli współzałożycielami ruchu antykomunistycznej młodzieży, która w 1984 r. skupiła się w ramach Federacji Młodzieży Walczącej. Szefem Grup Wykonawczych FMW był w Gdańsku śp. Tadeusz „Duffo” Duffek legendarny Kibic Lechii. Zainspirował On ks. Wąsowicza do napisania książki pt. „Biało-Zielona ” opowiadającej o fenomenie Kibiców Lechii. Trudno zebrać myśli i opisać spotkanie nawet z najlepszym Przyjacielem, kiedy zbiega się ono w jednym dniu z tragedią młodego człowieka, dlatego wybaczcie, że tak długo trzeba było czekać na tę relację i że być może nie oddaje ona w pełni treści zawartych w trakcie tego spotkania. Również ks. Wąsowicz wspomniał to tragiczne wydarzenie, modląc się za duszę śp. Łukasza .

Autor:Jędrek


Źródło:http://skwk.pl/


2013.07.27 Marsz pamięci ofiar lipca ’40 w Olkuszu

Dwa lata po naszej pierwszej wizycie w Olkusza z okazji rocznicy „Krwawej Środy” meldujemy się w Srebrnym mieście ponownie.Tym razem w porozumieniu z lokalnym FC krakowskiej Wisły postanawiamy zorganizować marsz poświęcony pamięci ofiar niemieckiej pacyfikacji Olkusza w lipcu 1940 roku.

Przygotowania rozpoczynamy miesiąc wcześniej. Powstaje grafika promująca marsz, drukujemy plakaty, które trafiają na ulice Olkusza, banery zachęcające do wzięcia udziału w marszu wiszą na szkole czy meczu Wisły z Górnikiem.

Wesprzeć oficjalnie marsz decydują się również kibice SPR-u Olkusz i nasi przyjaciele z Narodowego Sandomierza. Medialny patronat zapewnia portal autonom.pl.

Do Olkusza udajemy się busem w 7-mio osobowym składzie plus kolega z Narodowego Sandomierza. Na godzinę przed rozpoczęciem marszu meldujemy się na Rynku w okolicach, którego widać już grupki i pojedyncze osoby zmierzające na marsz. Po dopełnieniu formalności związanych z organizacją marszu ( spotkanie z przedstawicielem gminy i drogówki ), udajemy się na posiłek po, którym zaczynamy rozkładać flagi i banery.Zgodnie z planem przed 17.00 krótkimi ogłoszeniami organizacyjnymi i przypomnieniem historii sprzed 73 lat, nasza manifestacja się rozpoczyna. Po uformowaniu kolumny ruszamy przez Rynek, ulicą Krakowską, Króla Kazimierza Wielkiego, Na Skarpie docieramy pod tablicę na skwerze Krasińskiego. Tutaj kilka czytamy kilka relacji świadków tamtych zdarzeń, a następnie ponownie uformowawszy kolumnę maszerujemy dalej. Ulicą Krótką, Piłsudskiego, Żuradzką, Szpitalną i Mickiewicza docieramy pod kolejną tablicę upamiętniającą 10 zamordowanych Polaków.Treść przemówienia:

Tu w miejscu zamordowania przez niemieckich oprawców 10 Polaków wypada zapytać się politykę historyczną naszego państwa.

W natłoku afer, układów, handlowania resztkami polskiego przemysłu, budowaniu europejskiego potworka zwanego Unią Europejską , politycy zdają się celowo zapominać o historii naszej Polski.

Niedawna skandaliczna decyzja w sprawie „Rzezi Wołyńskiej”, brak jakiejkolwiek reakcji po każdym kolejnym przypadku z zachodu gdzie można przeczytać czy usłyszeć o polskich obozach koncentracyjnych, żenujący poziom edukacji historycznej w szkołach to tylko pierwsze przykłady z brzegu.

Niestety politycy rządzący naszym krajem od dawna zamiast dbać o polską rację stanu, próbują jak najbardziej przypodobać się wrogom silnej niepodległej Polski. Oczywiście można powiedzieć, że w obecnych czasach interwencja zbrojna sąsiadów nam nie grozi, że 1000 lat nieustannych konfliktów z Niemcami czy Rosjanami to przeszłość. Oczywiście to prawda, że wojna to wizja dość nierealna w szczególności, że prowadzące nadal godną pozazdroszczenia mocarstwową politykę Niemcy czy Rosja już dawno wygrały wojnę o naszą gospodarkę uzależniając nas od siebie.

Niestety przez wiernopoddańczą postawę naszych władz jak również skuteczną politykę historyczną innych uczestników dramatu zwanego II Wojny Światowej coraz częściej zdaje się spychać nas na pozycję najmniej doświadczonego Narodu podczas tego konfliktu.

Mało kto dziś pamięta, że mityczni naziści, hitlerowcy, gestapowcy to byli Niemcy. To ojcowie, matki, dziadkowie dzisiejszych rządzących naszym zachodnim sąsiadem, a nie kosmici, którzy na nieco ponad dekadę opanowali Niemcy by rozpętać piekło na ziemi.

Niestety nadal wielu uważa, że 1945 Polska została ostatecznie wyzwolona przez bratnią armię radziecką. O tym, że wyzwalane obozy koncentracyjne były niemal bez zmian adaptowanie przez NKWD do przetrzymywania w nich polskich faszystów i bandytów z AK czy NSZ też niewielu wspomni.

Czy Żydzi tak łatwo zgodzili by się w ramach zachowania dobrych relacji z Niemcami nazwać Holocaust zamiast zbrodnią – „wydarzeniem o znamionach zbrodni”? Czy przypomina sobie ktoś nawet najmniejszy incydent o tzw. podłożu antysemickim, który nie został by zaraz nagłośniony prze media w Polsce, Izraelu i na świecie?

Po blisko 70 latach od zakończenia drugiej Wojny Światowej trzeba sobie jasno powiedzieć: wojnę przegraliśmy z kretesem, a dożyliśmy czasów kiedy przez antypolskie rządy przegrywamy pamięć o prawdzie historycznej.

Niemcom, Rosjanom czy Żydom należy szczerze pogratulować swojego podejścia do historii. Nawet jeśli piszą oni tą historię niezgodnie z jej prawdziwym przebiegiem to są oni dla dobra swoich państw i narodów w tym skuteczni.

My możemy liczyć tylko ( a może i aż ) na oddolne inicjatywy jak np. nasze dzisiejsze spotkanie. Jeśli my zwykli obywatele nie zadbamy o pamięć o naszej przeszłości to niestety przynajmniej na razie na pewno nie zrobi tego za nas polska władza.

Ponownie uformowany pochód dociera na Rynek pod tablicę pamiątkową „Krwawej Środy”. Następują podziękowania dla uczestników, zapewnienie o organizacji marszu za rok i nadziei na jeszcze lepszą frekwencje. Po odśpiewaniu hymnu i odpaleniu biało-czerwonych zniczy, manifestacja zostaje rozwiązana. Sprzedajemy trochę gadżetów, które pomogą nam w organizacji podobnych przedsięwzięć i udajemy się na małą integrację z miejscowymi.

Podczas przemarszu skandowane są hasła tradycyjne:

To my, To My Polacy! ;

Wielka Polska Niepodległa ;

Naszym znakiem Orzeł Biały – on symbolem polskiej chwały ;

Nie brunatna, nie czerwona, Wielka Polska Narodowa

Czy okazjonalne:

Srebrne Miasto – Zawsze Polskie

Krwawą Środę Pamiętamy, Tej Historii lec nie damy!

Czarne swasty sierpy młoty, nie są znakiem Patrioty.

W kolumnie widać było oprócz naszych dwóch banerów i kilkunastu biało-czerwonych flag z logiem MP, baner SPR-u Olkusz i duża flaga Unii Jaroszowiec. W samym pochodzie wzięło udział około 80-ciu osób. Reakcje Olkuszan były zdecydowanie pozytywne, od ciekawości, przystawania, po podłączanie się do skandowania haseł ( pozdrawiamy uśmiechnięte Panie z okna koło Rynku, które razem z nami zaintonowały: To my, to my, Polacy! :) ).

Dzięki dla wszystkich, którzy byli. Przepraszamy za niedociągnięcia i liczymy, że za rok w większym gronie będzie jeszcze lepiej!


Źródło:http://malopolscypatrioci.org.pl/


2013.11.05 Święto Niepodległości – czyli co tak naprawdę świętujemy 11 listopada? Spotkanie z IPN:

W przededniu nadchodzącego Święta Niepodległości w Nowej Hali Wisły dnia 5 listopada odbyło się spotkanie z dr Kurkuciem z krakowskiego oddziału IPN. Lata zaborów, powstania, wybuch I wojny światowej, wreszcie Niepodległość i walka o jej utrzymanie był to niezwykle burzliwy i trudny okres naszej historii, który pokazuje do czego jesteśmy zdolni – my Polacy.

W zasadzie można było by się zastanowić po co to wszystko – spotkania na Wiśle na temat historii? A jednak każdy kto był na prelekcji już na samym początku został pouczony przez dr Kurkucia – jeśli nie będziemy wiedzieć kim jesteśmy (jeśli nie poznamy historii, nie nauczymy się pewnych pojęć, nie zrozumiemy po co była ta cała „Niepodległość”), to ktoś nam to powie i nie koniecznie będzie to ktoś nam przychylny i szczery. Jeśli nie będziemy wiedzieć kim jesteśmy, nie obronimy się przed kłamstwem bo nie będziemy znać prawdy. Proste i logiczne, ale nie wszyscy chcą o tym wiedzieć…

Prelegent aby wyjaśnić nam kontekst historyczny 11 listopada zaczął od wskazania jakim bohaterstwem i odwagą kierowały się elity polityczne tamtych lat. Oto bowiem w roku 1989 Polska staje przed podobną sytuacją – próbą odzyskania niepodległości i oto elity ze strachem, wielkim strachem przed karzącą ręką Moskwy idą na ugodę, po dogadaniu się z komunistami przy okrągłym stole idą na kolejne ustępstwa (m.in. lista krajowa, prezydentura Jaruzelskiego czy wolne i demokratyczne wybory parlamentarne dopiero w 1991 r.). Można by powiedzieć, że jeśli Piłsudski żył by w tych czasach z pewnością postąpiłby inaczej, gdyż był wizjonerem i miał odwagę myśleć o czymś co wydawało się niemożliwe. A taka wydawała się Polakom XIX i początku XX wieku niepodległość, kiedy to przez 123 lata nie istniało państwo Polskie. Można powiedzieć, że to w Galicji tworzyły się ośrodki myśli niepodległościowej, a to za sprawą dużej swobody jaką dawały tej części ziem polskich władze Austro-Węgier. Piłsudski dostrzegł tą furtkę i chciał pod patronatem austriackim zbudować podwaliny pod Niepodległą Polskę. To tu narodziły się Legiony, które w myśli naszego marszałka miały porwać Polaków z pozostałych zaborów na drogę wolności. 6 sierpnia 1914 roku z Oleandrów, z boiska oddanego w dyspozycję Piłsudskiemu przez Towarzystwo Sportowe Wisła, wyruszyła Pierwsza Kadrowa. Ale nie porwała ona Polaków, było jeszcze za wcześnie. Nie zniechęciło to ówczesnego brygadiera (a w przyszłości Naczelnika i Marszałka), od podtrzymywania swoich wielkich planów stworzenia wolnej Polski i wywierania nacisku na władze w Wiedniu i Berlinie. Odpowiedzią na to był akt 5 listopada 1916 roku. Również państwa Ententy zaczęły dostrzegać „problem” Polaków i obiecywały (m.in. Prezydent USA Wilson) powstanie niezależnego i niepodległego państwa. Tymczasem sytuacja się skomplikowała po żądaniu Niemców o przysięgę na wierność cesarzowi niemieckiemu Wilhelmowi II w Legionach nastąpił kryzys przysięgowy, po czym zostały one rozwiązane, a Piłsudski trafił do niewoli w twierdzy magdeburskiej. Pozbawiony możliwości działania staje się jednak autorytetem i bohaterem w oczach Polaków. Po wyjściu z więzienia Rada Regencyjna oddaje mu władzę, a Piłsudski ogłasza się naczelnikiem. Mimo nieustalonych granic i wewnętrznego chaosu od razu ogłasza wybory. W poszczególnych regionach wybuchają powstania, które mają za zadanie zwrócić oczy środowiska międzynarodowego na palącą potrzebę odbudowy Polski w granicach pozwalających na utrzymanie niezależności w sąsiedztwie dwóch wrogich mocarstw światowych. Równocześnie rozpoczyna się walka z dążącymi do powołania własnych państw Ukraińcami i Litwinami, a następnie po zetknięciu się polskiego wojska z oddziałami rosyjskich komunistów, pragnącymi szerzyć (rzecz jasna przemocą) swą czerwoną zarazę jak najdalej na zachód wybuchła wojna polsko-bolszewicka. O kluczowej w tej wojnie Bitwie Warszawskiej wiele by można pisać – ważne jest właściwie to, iż postawiono tam wszystko na jedną kartę. Opłaciło się. O tym jak przebiegały poszczególne wydarzenia można przeczytać w podręcznikach. Ale nie da się tam wyczytać tego na czym polegał fenomen polskiej niepodległości. Otóż był dziełem elit politycznych w dosłownym tego słowa znaczeniu. Był dziełem wielu lat starań, wytyczonych wysoko celów, pewnej „szalonej” wizji zrodzonej w głowie kilku wizjonerów, których równie dobrze można było nazwać wariatami. Dzisiaj pewnie tak by ich nazwano i wykpiono. Ale ryzyka nie podejmuje tylko ten, kto nic nie robi.

Nie da się też wszystkiego streścić w kilku słowach więc niech tym bardziej żałują Ci, których na spotkaniu nie było. Dr Kurkuć z pewnością miał wiele do przekazania, a wnioski wypływające z jego nauki są m.in. następujące – Od jakiegoś czasu my jako naród dajemy się wpędzać w kompleksy, dajemy sobie wmówić, że jesteś słabi i nic nie warci. Widać komuś zależy byśmy tak o sobie myśleli. Nie możemy dać się stłamsić psychicznie bo to prowadzi tylko do zguby. Świętujemy 11 listopada aby zdawać sobie sprawę z tego co osiągnęli Polacy kilkadziesiąt lat temu, trzeba wierzyć że my też jesteśmy zdolni do wielkich czynów, jesteśmy zdolni zmieniać świat. Polskość jest atrakcyjna! Zadbajmy o to.


Źródło:http://skwk.pl/


2013.11.11 Marsz Niepodległości w Warszawie (było na nim obecnych około 200 kibiców Wisły):

11.11 Warszawa – subiektywnie i obiektywnie:

Kolejny Marsz Niepodległości już za nami. Zebrało się ok 50-100 000 ludzi, przemawiano, śpiewano pieśni patriotyczne, a media jak zawsze tylko o zadymach. Autor przedstawia subiektywne wspomnienia i opis obiektywny w celu obalenia zakłamanej wersji z mass-mediów.

Przebieg

Od rana w Warszawie dało się zauważyć dużo młodych grupek z flagami. Około godziny 15-stej rondo Dmowskiego było zapełnione. Organizatorzy przemówili i marsz ruszył. W tłumie szli w większości przeciętni ludzie i pewna liczba szeroko pojętych kibiców, jednak już nie tak duża, jak w 2011 i 2012. Na trasie brakowało też nastawionych na wszczęcie zadymy kordonów i tajniaków. Dość szybko dało się zauważyć kumulujących z przodu chuliganów. Przy ulicy Skorupki doszło do ataku na squot, anarchiści odpowiedzieli salwą petard i butelek z dachu, a milicja dość szybko przegoniła chuliganów w rejon trasy przemarszu – tutaj wyraźnie widać, iż milicjanci jak chcieli, tak potrafili zapanować nad zamieszkami i nie jest wiadome, czy wobec anarchistów zostały wyciągnięte jakiekolwiek konsekwencje. Podczas trasy było widać grupy prewencji, ale w przeciwieństwie do zeszłego roku stały one w bocznych uliczkach, a nie na trasie. Gdzieś w okolicach 16:30 ktoś podpalił tęczę na placu Zbawiciela – jest ona ewidentnym symbolem środowisk LGBT i w czasach kryzysu pochłonęła dużo pieniędzy – jej wielokrotne próby podpalenia są czymś jak najbardziej normalnym. Marsz idzie dalej, w tym mija płonącą tęczę. W mediach dość szybko rozpowszechnia się wersja o zadymie na Marszu Niepodległości, atakowaniu policji, podpaleniu tęczy itp. Ok. godziny 17 marsz marsz mija nieobstawiony tył ruskiej ambasady, w jej kierunku lecą race i petardy, ktoś podpala budkę strażnika i rozwala kamerę przy wjeździe. Przy przejściu od drugiej strony stoją już kordony milicji, zaczynają się blokady, przepychanki i używanie lekkiej broni – gazu, pałek etc. Straż Marszu stara się rozdzielić ludzi od milicji i nawołuje do zaprzestania zamieszek. W tłumie słychać oświadczenia milicji, iż marsz został rozwiązany i jest już nielegalnym zbiegowiskiem – były to informacje jak najbardziej prawdziwe – ratusz uznał, iż akcja straciła pokojowy charakter. Pałac Prezydenta i Kancelaria Premiera są mocno obstawione – petardy i kamienie już nie lecą. Około godziny 18:00 Marsz dochodzi na drugie zgromadzenie, czyli wiec na Agrykoli, gdzie organizatorzy zaczynają przemówienia końcowe. Część uczestników zaczyna już wracać do domów i środków transportu. Ze strony milicji zaczynają się klasyczne łapanki przypadkowych przechodniów, w tym tak samo kibiców, jak i cywilów. W godzinach 18:00-21:00 większość osób rozjeżdża się do domów. Na trasie drobne problemy z milicją. W mediach już wrzawa – na mass stronach napinki, jak to Marsz Niepodległości zniszczył Warszawę, złamał Konwencję Wiedeńską itp., a na stronach kibicowskich i narodowych akcent na pokojowy przebieg marszu i nadużycia milicji. Ok. 12 funkcjonariuszy zostało rannych, w tym dwóch poważnie – większość odniosła obrażenia we wczesnych fazach marszu, w tym wyniku zadymy przy ul. Skorupki. Zatrzymano ok 70 osób, pojedynczy przyznali się do winy, nie jest wiadome, co z pozostałymi. Wg pół-oficjalnych informacji zatrzymano osoby odpowiadające za podpalenie tęczy i niszczenie kamery pod ambasadą.


Wnioski

Wyszło jak zawsze, choć generalnie spokojniej, niż w latach 2011-2012. Milicja nie robiła większych problemów, jednak wyraźnie było widać błędy organizacyjne i nadużycia – stłumienie ataku na ul. Skorupki z równoległym pozostawieniem anarchistów, opóźniona ochrona ruskiej ambasady itp. Duża część zatrzymanych osób to tzw. „ofiary statystyczne”, gdyż milicja jak zawsze nie poradziła sobie z zawodowymi chuliganami. W mediach pełno propagandowych oszczerstw, pomijających faktyczny przebieg marszu, w tym zrzucanie winy na Narodowców o atak na ruską ambasadę, milicję, spalenie tęczy etc. Całkowity brak pytań, dlaczego władza i milicja nie zadbały o porządek, w tym ochronę ruskiej ambasady.

W marszu w większości wzięli udział przeciętni ludzie, kibice i Narodowcy. Liczba uczestników jest trudna do stwierdzenia, gdyż żadne medium nie podjęło się próby jej obliczenia – przewidywania mówią o 50 000 – 100 000, bardziej ambitne o liczbie większej, jak 100 000. Szeroko pojęte akty chuligaństwa można rozumieć jako frustrację młodego pokolenia – dużo osób ma już swoje prywatne problemy w dobie kryzysu, pamiętają milicyjne ataki z 2011 i 2012, są prowokowani przez władzę promocją LGBT i mają świadomość stosunku Rosji do naszego Narodu od 1773 – stąd spalenie tęczy, zadymy z milicją i atak na ambasadę.

Co ciekawe, tzw. „antifa” po raz pierwszy nie przypuściła żadnej konkretnej akcji ulicznej – od lat dostają łomot od kibiców i sportowych nacjonalistów, więc przerzucili się na akcje, takie jak hakowanie stron, marsz kilka dni wcześniej, czy obrona squotu.


Wspomnienia subiektywne

Pociąg z Krakowa miałem we wczesnych godzinach porannych. Minąłem kilka młodych grupek z flagami. Na trasie zero problemów z milicją. W Warszawie jestem trochę po wschodzie słońca, idę odwiedzić znajomych. Od rodziny dostaję telefony, jakoby krakowska milicja przyblokowała na dworcu ludzi i nie chciała wpuszczać na ostatni pociąg przed Marszem – nie wiem, ile w tym prawdy, ale podobno przyblokowali głównie biznesmenów i turystów. Przed 15-stą wyruszamy na marsz – widzę się z pozostałymi kolegami i trzymamy w grupie. O 15-stej słuchamy przemówień, przed 16 marsz rusza. Zadziwia mnie praktyczny brak kordonów i AT na trasie. W tłumie trochę milicjantów w kamizelkach „policja bezkonfliktowa” – później gdzieś poznikali. Kilka przecznic dalej biją się przy ul. Skorupki – kordon obstawia wejście, w jego kierunku lecą petardy i bruk. W tłumie idzie plotka, że gdzieś tam jest squot i komenda milicji. Marsz idzie dalej, powoli robi się ciemno. Z daleka widać, że płonie tęcza, co zresztą było do przewidzenia. Marsz dochodzi w rejon ruskiej ambasady, gdzie już z daleka widać, iż coś płonie i na całego lecą petardy. Ktoś próbuje sforsować bramę, ktoś wiesza transparent o radzieckich gwałcicielach. Znowu mam coroczne smsy i telefony id rodziny, czy wszystko w porządku, bo w TV mówią, że rozwaliliśmy Warszawę, marsz rozwiązano i jesteśmy wyłapywani. Dochodzimy pod ambasadę z drugiej strony, stoi już kordon milicji. Nagle marsz staje – jest strasznie ciasno i nie wiadomo, co się dzieje. Jakiś gość coś krzyczy z muru, wychodzi na to, że z przodu milicja przyblokowała przejście, z lewej ochrania ambasadę, tj. rzuca w nas gazem i bije pałami, z tyłu napiera marsz i kolejne oddziały prewencji, a z prawej jest zamknięta brama i ślepa uliczka – generalnie sytuacja bez wyjścia. Gnieciemy się kilka minut, część osób przechodzi przez bramę naprzeciw ambasady, w końcu ktoś ją otwiera. Mija trochę czasu, milicja nas puszcza, zrobiło się wyraźnie spokojniej. Mijamy kordony pod Pałacem i kancelarią. Ok. 18-stej odłączam się od Marszu pod Pomnikiem Dmowskiego – mam pociąg o 19:40, rano do nowej pracy i dość słusznie boję się statystycznych zatrzymań po marszu. Przed 19-stą dochodzę na dworzec, widać dużo młodych kibiców z różnych ekip – jest całkiem spokojnie, robią zakupy w sklepach itp. Przyjeżdżają pociągi, wagonów jest więcej niż zwykle, wszystkiego pilnują drobne oddziały prewencji. Kibice rozjeżdżają się bez problemów, w pociągu spotykam znajomych. Lądujemy w Krakowie przed 23, na dworcu i w mpk brak problemów z milicją, po drodze widzę z okien grupy jadące na sygnale na jakąś akcję, nie jest mi wiadome, jaką dokładnie. Ok 24 jestem w domu.


Źródło:http://malopolscypatrioci.org.pl/

2013.12.13 IV Marsz Pamięci

13.XII.2013 – IV Marsz Pamięci – Idzie Wasze rozliczenie:

Czwarty rok z rzędu w rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego, podjęliśmy się organizacji marszu upamiętniającego jego ofiary i domagającego się rozliczenia czerwonych morderców, którzy zdradzili swój naród.W tym roku oprócz tradycyjnych już współorganizatorów z krakowskiej Młodzieży Wszechpolskiej, w organizację marszu włączyli się: Wiślaccy Patrioci ( drugi rok z rzędu ), Narodowa Skawina, Narodowy Tarnów, ONR Podhale i krakowski UPR. Patronat medialny zapewniły portale autonom.pl, narodowcy.net i niezależna telewizja internetowa Program 7. Na marszu nie zabrakło również delegacji z Narodowego Rzeszowa, Narodowego Oświęcimia i wielu zwykłych polskich patriotów.Po wstępnym powitaniu zebranych na Placu Matejki, kolumna marszowa solidnie oflagowana banerami organizacyjnymi, okolicznościowymi płótnami jak, biało czerwonymi flagami na kijach i oświetlona pochodniami, ruszyła w stronę ulicy Floriańskiej. Po wejściu na Rynek, tradycyjnie już dla krakowskich manif nastąpił postój przy studzience Badylaka, gdzie przedstawiciel naszego stowarzyszenia odczytał kilka słów do zebranych:

„Od Jałty ten koszmar sowiecki już trwa I z każdym wciąż rokiem narasta”

Ten cytat z pieśni śpiewanej podczas stanu wojennego niestety wciąż pozostaje aktualny. Tak jak to było przez wieki nasi wschodni i zachodni sąsiedzi przy pomocy sprzedajnych mieszkańców Polski ( bo na pewno Polakami nazwać ich nie można ) sycząc niczym żmije sączą swoją propagandę. Próbują Polskę zlikwidować, a Polaków ograbić ze swoich zwyczajów, kultury, tożsamości i dumy. Niestety przytłaczająca większość Polaków biernie patrzy jak dobytek narodowy jest rozgrabiany, jak nasza kultura jest jest co dzień gwałcona zachodnim „postępem”, jak stajemy się niewolnikami na usługach zachodnich panów, którzy łaskawie rzucają nam ochłapy pozwalające nam przetrwać i pracować na ich dobrobyt. Większość ludzi w imię świętego spokoju, nieświadomości sytuacji w jakiej pogrąża się Polska, taniej łatwej rozrywki, strachu przed wyśmianiem woli milczeć i nawet nie myśleć, że można zmienić nie tylko swój los, ale i los całego naszego Narodu i Ojczyzny. Aby do nich to dotarło potrzebni jesteśmy my – młodzi ludzie, którzy wiedzą, że bez poszanowania swojego kraju, z jego trudną historią, ze wspaniałym dorobkiem, z wielkimi ludźmi kultury, nauki, polityki czy wojskowości – nie da się odbudować silnego Państwa prawdziwie dbającego o swoich obywateli.

Tak jak zdradzono nas w ’39, tak jak zdradził naród Jaruzelski 32 lata temu, tak samo nie możemy zapomnieć zdrady lizbońskiej sprzed 6 lat. Dekonstrukcja Państwa polskiego i upodlenie naszego narodu trwa w najlepsze i jeżeli my ludzie nie skażeni sprzedanym układem okrągłego stołu nie zatrzymamy tych procesów, to szczerze nie wyobrażam sobie Polski za lat 20 czy 30. Nie wyobrażam bo tej Polski po prostu już nie będzie.

Jesteśmy świadomymi Polakami – Patriotami, jedyną nadzieją dla przetrwania Polski, a co najważniejsze rośniemy w siłę. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc jest nas coraz więcej, otwieramy oczy coraz szerszej grupie ludzi, pokazujemy kłamstwa, machlojki i oszustwa naszej niepolskiej władzy. Oczywiście spotyka nas za to kara z jej strony. Jesteśmy narażeni na zatrzymania, skazywani pod byle pretekstem przez dzieci czerwonych sędziów mordujących swoimi wyrokami patriotów przez kilkadziesiąt lat. Jesteśmy inwigilowani na każdym kroku, nachodzeni w miejscach pracy czy zamieszkania. Narażeni są też nasi bliscy. A wszystko to tylko powinno nam dodawać sił do walki. System wie, że jesteśmy i wie, że stanowimy dla niego realne zagrożenie!

Maszerujemy w tym roku pod hasłem „Idzie Wasze rozliczenie”. Nie idziemy tylko te kilkaset metrów po krakowskich ulicach. Dziś pokazujemy, że nie ma kompromisu. Nie zdradzimy swoich ideałów i za wszelką ceną będziemy dążyli w pierwszej kolejności do rozbicia i ukarania układu toczącego Polskę od kilkudziesięciu lat. Układu nazywanego najpierw PRL-em potem przy udziale zdrajców, którzy sprzedali ideały Solidarności – III RP, teraz stworkiem w ramach Związku Socjalistycznych Republik Europejskich.

Do Was apel polscy patrioci. Kochajcie Polskę, nie dajcie sobie wmówić, że nie warto być Polakiem, że trzeba porzucić swoje przekonania dla zepsutej zachodniej pseudocywilizacji. Rozmawiajcie na uczelniach, w szkołach, w pracy, na ulicach, przekonujcie ludzi do aktywności dla dobra Jej o swojego własnego. Bądźmy aktywni, a czas rozliczenia czerwonej hołoty może się okazać bardzo nieodległy! Następnie ulicą Szewską i Karmelicką dotarliśmy do punktu docelowego naszego zgromadzenia – na plac Inwalidów pod byłą katownię NKWD. Tutaj kolejne słowa do zebranych skierował prezes krakowskiego koła Młodzieży Wszechpolskiej – Paweł Głogowski. Po podziękowania dla zebranych i oficjalnym rozwiązaniu marszu, rozbrzmiały 4 zwrotki hymnu Polski okraszone mini pokazem pirotechnicznym złożonym z rac i stroboskopów.

W samym marszu wzięło udział około 300 osób. Do plusów należy zaliczyć różnorodność skandowanych haseł. Do poprawy na pewno nagłośnienie.W części nieoficjalnej podjęliśmy naszych gości z różnych stron Polski w lokalu, gdzie pośród dyskusji, wspólnych śpiewów i ogólnej integracji czas minął nam do późnych godzin nocnych.

Źródło:http://malopolscypatrioci.org.pl/

2014.01.04 VI patriotyczna pielgrzymka kibiców

4 stycznia 2014 – VI patriotyczna pielgrzymka kibiców – Częstochowa:

Pierwszą sobotę 2014 roku postanowiliśmy przeznaczyć na duchowe naładowanie sił na cały rok pracy.Do Częstochowy ruszamy rano busem z Krakowa w 4 osoby. Po półtorej godziny docieramy na miejsce i od razu udajemy się w stronę Jasnej Góry. W całym mieście widać już mniejsze lub większe grupki kibiców. Po przywitaniu się ze znajomymi z Wiślackich Patriotów i innymi kolegami z Wisły, mając jeszcze sporo czasu do mszy zdzwaniamy się ze znajomymi z Narodowego Tarnowa. W nieodległej kawiarni omawiamy plany tarnowskie, krakowskie jak i wspólne na bliższą i dalszą przyszłość.Msza i długie, mocno patriotyczne kazanie utwierdzające zebranych w słuszności naszej walki o Polskę na pewno wszystkim utkwiły mocno w pamięci. Po mszy nastąpiło poświęcenie banerów, barw i zebranych. Również nasz mający 2 miesiące baner został poświęcony co jak wierzymy pozwoli nam szczęśliwie z nim pojawiać się na różnych akcjach w tym roku. Następnym punktem programu jest wykład Pana Leszka Żebrowskiego i prezentacja wybranych stowarzyszeń patriotycznych. Po godzinie 17:00 następuje na Wałach Jasnogórskich prezentacja flag klubowych i patriotycznych połączona ze specjalną oprawą z okazji 70-lecia wybuchu Powstania Warszawskiego i wielkie racowisko.Ostatnim punktem oficjalnego programu jest koncert Tadka, który jednak odpuszczamy i udajemy się z kolegami z Białegostoku do lokalu. Po odprowadzeniu znajomych do pociągu czeka nas nadspodziewanie długie oczekiwanie na powrót do Krakowa. Ostatecznie zmęczeni, ale zadowoleni z całości oprawy pielgrzymki, docieramy przed 6 do domów.

Najliczniejsze delegacje klubowe to zdecydowanie Legia, Śląsk i Lechia. Z klimatów narodowych, oprócz wspomnianych kolegów z Narodowego Tarnowa, widoczne również osoby z Narodowej Dębicy ( pod patriotyczną flagą Wisłoki ) czy osoby z Bydgoskiej MW.


Źródło:http://malopolscypatrioci.org.pl/


2014.02.24 "Nil" pod opieką WP:

W poniedziałkowy wieczór uczciliśmy pamięć Generała Augusta Emila Fieldorfa.

Powszechnie kojarzony pod pseudonimem "Nil", był jednym z współtwórców polskiej niepodległości. Urodzony w Krakowie, zawsze wiernie oddany swej służbie i ideałom. Nie porzucił ich gdy po krótkim okresie wolności, przyszła kolejna okupacja. Doszedł do stopnia Generała Brygady Wojska Polskiego, był organizatorem Kedywu Armii Krajowej, a także zastępcą komendanta głównego AK. Po wojnie represjonowany przez komunistycznych zbrodniarzy i skazany na śmierć. Wyrok wykonano 24.02.1953 roku.

Prokurator Witold Gatner tak wspominał ostatnie chwile w obecności Bohatera: - Byłem zdenerwowany, napięty. Czułem, że trzęsą mi się nogi. Skazany patrzył mi cały czas w oczy. Stał wyprostowany.(...) Sprawiał wrażenie bardzo twardego człowieka. Można było wprost podziwiać opanowanie w obliczu tak dramatycznego wydarzenia.

Generał Fieldorf "Nil" był jednym z Żołnierzy Wyklętych. Wybitnym pośród wybitnych. Cześć i Chwała Bohaterom!!

Video z wydarzenia

Źródło:http://skwk.pl/


2014.03.28 "Ukraina" za nami:

Kolejne spotkanie poświęcone historii za nami.

Spotkanie pod znakiem debiutów: przede wszystkim po raz pierwszy w rolę prelegenta wcieliła się pani dr Lucyna Kulińska, specjalistka w zakresie relacji polsko-ukraińskich, pracownik naukowy Wydziału Humanistycznego AGH oraz członek rady Społecznej Fundacji Pamięci Narodu Polskiego;

nowa formuła - bo po raz pierwszy zajmowaliśmy się tak aktualnym wątkiem (Ukraina i jej obecna sytuacja polityczna), dodatkowo założeniem wykładu była przekrojowo ujęta tematyka - tak, by uzyskać możliwie szeroki kontekst aktualnych wydarzeń. Wiadomo, że takie założenie pozwala raczej na zasygnalizowanie niż szczegółową analizę poruszanych wątków. Całość wykładu pani dr Lucyny zakończyła dyskusja w formie pytań od zgromadzonych.

Pewną nowością był także termin spotkania - piątkowy wieczór. Mimo początku weekendu pojawiło się na wykładzie kilkadziesiąt osób. Wydarzeniem, które można rozpatrywać w kategorii powrotu było zlokalizowanie spotkania w restauracji U Wiślaków- po raz pierwszy od czasu wykładu p. Tadeusza Płużańskiego.

Pragniemy serdecznie podziękować pani dr Lucynie Kulińskiej za przybliżenie złożonej problematyki polsko-ukraińskiej, za poświęcony nam czas oraz przybliżenie wielu nieznanych do tej pory powszechnie wątków.

Wszystkim obecnym dziękujemy za przybycie i udział w dyskusji. Już teraz zapraszamy na przyszłe, organizowane przez nas spotkania. Będziemy informować o nich na bieżąco.


Źródło:http://skwk.pl/


2014.04.13 Marsz Katyński w Krakowie:

Czwarty rok z rzędu podjęliśmy się upamiętnienia ofiar Zbrodni Katyńskiej w Grodzie Kraka. W tym roku przy wydatnej pomocy współorganizatorów: Wiślackich Patriotów, Narodowej Skawiny i tradycyjnie przy patronacie portali Autonom.pl i Nacjonalista.pl.Tegoroczny marsz startował z Placu Matejki, gdzie też miało miejsce wprowadzające przemówienie wygłoszone przez koleżankę Agnieszkę. Po kilku uwagach technicznych przy odgłosie skandowanych haseł uformowana kolumna marszowa ruszyła w stronę krakowskiego Rynku. Tematyka haseł wbrew samemu celowi, dla którego się zebraliśmy nie ograniczyła się do tematyki Katynia i antykomunizmu. Na przedzie marszu niesione było okolicznościowe płótno z napisem „Katyń 1940″, boki szczelnie zakryte były banerami grup, które przybyły by z nami zamanifestować swą pamięć. Uczestnicy nieśli również biało-czerwone flagi narodowe, wszechpolskie z mieczykiem Chrobrego czy okolicznościowe tabliczki ze zdjęciami i nazwiskami krakowskich ofiar Katynia.Marsz budził jak zwykle duże zaciekawienie przechodniów, turystów czy zwykłych mieszkańców Krakowa. Niemal już tradycyjnie przyciągnął uwagę „ulicznego artysty” – złotego chłopca – antyfaszystowskiego bojownika o anarchię – szybko jednak zgaszonego gromkim: Miasto Kraka Wolne od Lewaka… ;)

W tym roku ze względu na przedświąteczne kramy rozłożone na płycie Rynku nie zatrzymaliśmy się przy Studzience Badylaka, który między innymi nie godząc się na zakłamane podejście komunistycznych władz PRL do tematu Zbrodni Katyńskiej, dokonał aktu samospalenia. Z Rynku ulicą Grodzką docieramy do celu naszego marszu: Krzyża Katyńskiego. Tutaj następują kolejne punkty skromnych uroczystości. Podczas gdy odpalane i układane w napis: „Katyń 1940″, jest ponad 100 zniczy oklejonych okazjonalnymi wlepkami, przedstawiciel MP odczytuje listę ponad 230 zamordowanych strzałem w tył głowy Krakowian.Ostatnim oficjalnym punktem jest odśpiewanie 4 zwrotek Hymnu Polski, po którym następują podziękowania dla obecnych, zaproszenie na następne inicjatywy i oczywiście marsz za rok.Wedle pobieżnych obliczeń pod koniec manifestacji uczestniczyło w niej około 140 osób. Oprócz współorganizatorów dziękujemy serdecznie za przybycie licznym delegacjom: Narodowego Rzeszowa, Narodowego Tarnowa, Narodowej Dębicy, Dębickich Patriotów, Młodzieży Wszechpolskiej, Klubu Gazety Polskiej i wszystkim, którzy pomimo nie najlepszej aury poświęcili godzinę by oddać hołd naszym tragicznie poległym przodkom.

Zadziwiająca była ilość Policji zaangażowanej w „zabezpieczanie” uczestników marszu? Jak również nadpobudliwość w karaniu mandatami za bliżej nieokreślone wykroczenia naszych przyjaciół z Tarnowa…

Po manifestacji czas mija nam w miłej atmosferze ogólnej integracji w kilkudziesięcio-osobowej grupie. Tutaj ciekawostka z dziedziny kibicowskiej. Pomimo sympatii klubowych i im towarzyszących relacji – które pomiędzy niektórymi grupami są na co dzień często delikatnie mówiąc „nienajlepsze”… Było widać, że gdy chodzi o wartość nadrzędną jaką jest nasza wspólna Ojczyzna, można te animozje zostawić zupełnie poza sobą. Bardzo budujące i jednocześnie przykre, że taki stan jest nieosiągalny w naszym pięknym mieście…

Systematycznie odprowadzamy naszych gości, którzy niejednokrotnie mieli przed sobą jeszcze długi powrót do domu ( niektórzy z przygodami… ;) ) i wizję wczesnego wstawania w poniedziałkowy poranek.


Źródło:http://malopolscypatrioci.org.pl/


2014.04.27 Mamy Świętego - Jana Pawła II:

Kilka godzin przed decydującym meczem Naszych Koszykarek walczących o tytuł Mistrza Polski - 2014.04.27 Wisła Can-Pack Kraków - CCC Polkowice 59:52 , dokonała się rzecz o Niebo ważniejsza od jakichkolwiek ziemskich zmagań. W poczet świętych przyjęty został Nasz Papież – Jan Paweł II.

Ojciec Święty, którego większość z nas pamięta, bowiem to podczas Jego pontyfikatu przyszliśmy na świat, dorastaliśmy… i mieliśmy zaszczyt słuchać Jego nauk. A nie były to czasy piękne i łatwe. Polska po drugiej wojnie światowej dostała się pod sowiecką okupację i była rządzona przez komunistyczny reżim. Komuniści zwalczali zarówno wszelkie dążenia niepodległościowe, jak również walczyli z religią katolicką będącą fundamentem naszej państwowości. Karol Wojtyła już otrzymując, 28 września 1958 r., święcenia biskupie podjął się trudnej misji budowy świątyni w Nowej Hucie, która w założeniu komunistów miała stać się wzorcowym socjalistycznym miastem, gdzie miejsca dla Boga nie przewidywano. Misja ta zakończyła się zwycięstwem, a Nowa Huta stała się antykomunistycznym bastionem, wbrew zamysłom czerwonych kacyków, których wybór 16 października 1978 r. Karola Wojtyły na papieża Jana Pawła II przyprawił zapewne o coś więcej niż palpitację serca. Nic dziwnego. Wizyta Jana Pawła II w Ojczyźnie w 1979 r. i Jego słowa, których słuchały miliony Polaków stały się fundamentem powstania „Solidarności” i lawiną, która najpierw ruszyła a następnie obaliła (niestety jeszcze nie pogrzebała) komunizm. Nie powstrzymały tego ani zamach na Ojca Św. w dniu 13 maja 1981 r., ani wprowadzenie stanu wojennego przez juntę ślepowrona. Kolejne Pielgrzymki były dla umęczonego Narodu pociechą i umocnieniem najpierw w walce przeciwko komunie, a następnie z trudnościami dnia codziennego i rozczarowaniem tzw. „przemianami”.Jako Kibice Wisły postanowiliśmy upamiętnić dzień kanonizacji Jana Pawła II i podziękować Bogu za dar Jego pontyfikatu. Kilkusetosobowa rzesza Kibiców Wisły wyruszyła o godz. 15 spod hali Wisły, udając się w kierunku skały papieskiej stojącej na krakowskich Błoniach, tuż obok stadionu Białej Gwiazdy, w miejscu, gdzie podczas Pielgrzymek Papieskich stał ołtarz skąd Jan Paweł II przemawiał do milionów swoich Rodaków. Po złożeniu kwiatów i zapaleniu zniczy, w kilku wzniosłych słowach wyłożyliśmy cel naszej wizyty i w skrócie przedstawiliśmy zasługi, jakie przede wszystkim dla Naszej Ojczyzny, ale i dla całego Świata miał św. Jan Paweł II. Chwila zadumy i modlitwy została zakończona odpaleniem kilku… „świeczek”;) i skandowaniem haseł wiślackich i patriotycznych m.in. „Gwiazda Biała, Orzeł Biały to są Nasze Ideały”, jak również oddających cześć Naszemu Świętemu Rodakowi „Nie ma lepszego od Jana Pawła II”. Następnie wróciliśmy na halę, aby wraz z Naszymi Koszykarkami zdobyć Mistrzostwo Polski, a przy okazji meczu uhonorować pamiątkową koszulką goszczonego przez nas prawnuka mjr Józefa Szkolnikowskiego – Radomira Myśliwca.Na koniec warto abyśmy nie tylko przy okazji święta przypominali sobie o nauczaniu św. Jana Pawła II, ale także w dzień powszedni sięgali po Jego encykliki (których napisał, aż 14), listy apostolskie, czy homilie i przynajmniej próbowali stosować się do ich treści w swoim życiu. Świat wówczas będzie nie tylko piękniejszy, ale również bardziej odporny na lewackie bzdury osób chcących podmyć fundamenty naszej państwowości. Fundamenty, które są nierozerwalnie związane z chrześcijaństwem i wiarą katolicką, której symbolem jest znak Krzyża.

Jesteś Wiślakiem, więc masz obowiązki polskie!


Źródło:http://skwk.pl/


2014.05.06 "Nie o taką...": spotkanie z porucznikiem Wacławem Szaconiem

06 maja 2014

Bez wielkich, okrągłych zdań, ze skromnością i dbałością o szczegół, losy wojennej i powojennej Polski, zmagania z niemieckim i czerwonym okupantem przedstawiło nam dwóch znakomitych ludzi - świadek tych wydarzeń i ich badacz.

Mieliśmy zaszczyt gościć wczoraj wybitnego żołnierza podziemia, porucznika Wacława Szaconia i towarzyszącego mu historyka, Jarosława Szarka.

Jak wyglądało zawiązywanie się konspiracji, jakie próby musieli przejść adepci, którzy garnęli się do walki za wolną Ojczyznę w podziemnych strukturach, na czym polegała proza codziennych zmagań z obydwoma okupantami i jak próbowano łamać opór ludzi, którzy tak, jak choćby zastrzelony w 1963 (!) roku Józef Franczak, ps. Lalek, ostatni żołnierz niepodległościowego podziemia (prywatnie przyjaciel pana Wacława!), do końca trwali wierni złożonej przez siebie przysiędze, nie idąc na żadne układy ze zbrodniczym systemem - o tym mogliśmy usłyszeć podczas wczorajszego spotkania.

Mimo to wydaje się, że najbardziej wymownym zdarzeniem, które na długo pozostanie w pamięci wszystkich zebranych, będzie jeden szczególny moment - pan Szacoń, zapytany jak ocenia minione 25 lat przemian w naszym kraju, zawiesił głos. Udzieliły się emocje. "Nie o taką Polskę walczyliśmy", odparł po chwili przytłumionym głosem. Jak odmiennie brzmią te słowa w ustach człowieka, który całym swoim życiem dawał przykład walki o wolność i niezłomnej wiary w ideały, od wypowiedzi pewnego politycznego celebryty, niegdyś prezydenta, dla którego szczytowym osiągnięciem pozostaje farbowana transformacja z 1989...

Właśnie te okrągłostołowe wydarzenia będą tematem bardzo ciekawie zapowiadającego się wykładu, który z końcem maja wygłosi nasz "stały prelegent" - dr Maciej Korkuć. Będzie to najprawdopodobniej jedno z ostatnich spotkań z historią przed wakacjami i zarazem jedno z ostatnich spotkań cyklu poświęconego XX-wiecznym losom Polski - cyklu tak fantastycznie, ze swadą i ogromną erudycją prowadzonego przez pana dr Macieja. Tym bardziej liczymy na Waszą obecność i już teraz serdecznie zapraszamy - ostatni tydzień maja, salka w starej hali Wisły, Okrągły Stół i transformacja, dr Maciej Korkuć - tego spotkania nie wypada przegapić!

Dziękujemy wszystkim za przybycie, namawiamy znajomych i spotykamy się ponownie już niebawem!

Wiślaccy Patrioci


Źródło:http://skwk.pl/


2014.05.20 Mebel bez kantów - o przemianach '89 i ćwierćwieczu konsekwencji

20 maja 2014

29 maja odbędzie się kolejne spotkanie z historią, prowadzone przez dr. Macieja Korkucia. Chronologiczny cykl wykładów poświęconych XX-wiecznej historii Polski dotarł do momentu, którego zapewne spora część z Was była naocznymi świadkami - 25 lat temu doszło w naszej Ojczyźnie do przemian, których symbolem stał się Okrągły Stół. Co dzisiaj wiemy o przyczynach, okolicznościach i konsekwencjach zawartych wówczas postanowień? Jak z perspektywy ćwierćwiecza prezentują się sylwetki postaci kluczowych dla tamtego wydarzenia i jak przemodelowało sytuację w Polsce osiągnięte porozumienie?

Najlepszą rekomendacją tego spotkania, poza jego problematyką, jest osoba prelegenta - historyka, publicysty i pracownika IPNu. Potwierdzą to zapewne wszyscy, którzy uczestniczyli we wcześniejszych wykładach dr. Korkucia - ich namawiać nie trzeba. Wszystkich pozostałych serdecznie zapraszamy do sali w starej hali Wisły - 29 maja, godz. 18 - o okrągłostołowych przemianach i jego twórcach opowie dr Maciej Korkuć!

Zapowiada się ciekawy wykład - idealne uzupełnienie środowego wyjazdu do Gdańska, kolebki Solidarności.


Źródło:http://skwk.pl/


2014.06.17 Marsz antyrządowy:

Protesty antyrządowe w Krakowie. Na naszej zbiórce melduje się około 200 osób. Po wymarszu z naszym banerem na przodzie: "Wszystkich nas nie zamkniecie", z Rynku pod Urząd Wojewódzki dołączają do nas kolejni spontanicznie napotkani Krakowianie. Docieramy ponad 300-osobową grupą przy antyrządowych i antykomunistycznych okrzykach na Basztową gdzie czeka następna część protestujących. W szczytowym momencie manifestacja liczy około 750 osób. Obecni przedstawiciele: MW, Narodowego Tarnowa, Solidarności, UPR, ONR-Podhale, ONR, środowiska kibicowskie.


Źródło:http://malopolscypatrioci.org.pl/


2014.06.24 Ryż, łowczy i kamieni kopczyk:

Tydzień temu wzięliśmy udział w manifestacji antyrządowej krakowskich środowisk patriotycznych.

Przy słonecznej pogodzie ponad dwa tysiące osób (frekwencja notorycznie zaniżana przez część mediów) przemaszerowało spod Krzyża Katyńskiego pod Urząd Wojewódzki. Poza wznoszeniem adekwatnych do ostatnich wydarzeń okrzyków (dla przykładu nowe, głębsze pokłady treści odkryto w tradycyjnych pozdrowieniach do więzienia) kilkukrotnie - przed, w trakcie i po zakończeniu manifestacji - zaakcentowaliśmy swoją obecność i ideały, które motywują nas do aktywnego udziału w tego typu inicjatywach. Co ciekawe, zdarzało się, że nasze hasła podchwytywały i skandowały przez megafon osoby zasłużone dla małopolskich środowisk solidarnościowych i prawicowych (choć nie powiązane z nami w żaden sposób). Po przymusowym, długim (około godziny) postoju pod Barbakanem dopuszczono nas w końcu pod Urząd, gdzie - po kolejnej porcji pozdrowień dla miłościwie nam panujących mężów stanu - odśpiewaliśmy Mazurek Dąbrowskiego i Rotę, w ten sposób kończąc demonstrację. W zwartej grupie za transparentem Idziemy PO was, sygnowanym herbem Wisły i inicjałami naszej grupy, przemaszerowało ponad siedemdziesiąt osób (co nie wyczerpuje ilości reprezentantów ABG na tym pochodzie, których łączną liczbę szacujemy na ponad 90 głów). Wydarzenie zostało dość obszernie i multimedialnie zrelacjonowane, dzięki czemu każdy będzie mógł wyrobić sobie własną opinię nt. liczebności całej demonstracji jak i poszczególnych grup, wchodzących w jej skład.

Najistotniejszą sprawą pozostaje cel, który zgromadził wszystkich maszerujących - było nim zamanifestowanie sprzeciwu wobec rządu, który traktuje nasze państwo jak prywatne poletko do uprawiania własnych gierek i brudnych interesów. Wszystko to oczywiście na koszt obywatela, któremu normy zachowań przez 24 tefaueny na dobę wciskają do głowy tak zwani dziennikarze, tak zwani obiektywni komentatorzy i tak zwane autorytety, słynące z gorliwej troski o jedyną właściwą interpretację wydarzeń w naszym kraju (a przy okazji o nienaruszalność własnego, nieskazitelnego wizerunku). Jeżeli nawet ostatnia afera (która dla wielu z nas nie tyle była zaskoczeniem, co potwierdzeniem trwającego stanu rzeczy) nie zmusza rządu ani jego klakierów do uczciwej autorefleksji to sprawy zaszły o wiele za daleko.

Szacunek dla wszystkich przybyłych na manifestację.

WP


Źródło:http://skwk.pl/


2014.09.17 Coś jej winien? - Oddać życie

17 września 2014

W ostatnią niedzielę uczciliśmy pamięć jednej z najwspanialszych postaci podziemia antykomunistycznego w Polsce - ks. Władysława Gurgacza. Ten niezłomny kapłan Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej po jednej z nieudanych akcji swojego oddziału, zakończonej pościgiem UB i schwytaniem wszystkich członków grupy, pomimo możliwości ucieczki oddał się dobrowolnie w ręce czerwonych oprawców. Ceną za wierność Polsce i swoim współtowarzyszom była śmierć po pokazowym, sfingowanym procesie.

"Na śmierć pójdę chętnie. Cóż to jest zresztą śmierć ... Wierzę, że każda kropla krwi niewinnie przelanej zrodzi tysiące przeciwników i obróci się wam na zgubę" - to jego ostatnie słowa skierowane do komunistycznego trybunału.

Wyrok wykonano 14.09.1949 na podwórzu więzienia przy Montelupich.Pamięć tego wielkiego Polaka uczciliśmy swoją obecnością, transparentem i odrobiną pirotechniki. Pod odsłoniętym popiersiem księdza nie zabrakło też wiązanki kwiatów w naszych barwach. Na koniec warto zauważyć, że państwo, które lubuje się w alegoriach typu orzeł z czekolady a w dość ograniczony sposób angażuje się w upamiętnianie takich postaci jak ks. Gurgacz czy rtm Pilecki, jest państwem specyficznym. To, że ofiara życia, złożona przez naszych najwybitniejszych rodaków, nie idzie na marne, jest w dużej mierze zasługą ludzi takich, jak pan Kazimierz Cholewa - pomysłodawca, fundator i wykonawca Galerii Wielkich Polaków XX w. - którzy swoim zaangażowaniem i oddolną, mozolną pracą przywracają niezłomnym miejsce należne w naszej pamięci.

Cześć i Chwała Bohaterom!

Jesteś Wiślakiem, więc masz obowiązki polskie.


Źródło:http://skwk.pl/


2014.09.20 Co nam obca moc wydarła

20 września 2014

75 lat temu wczesnym rankiem 17 września Związek Sowiecki wdarł się w głąb Naszej Ojczyzny na całej linii frontu z opóźnieniem wypełniając tajne postanowienia paktu Ribbentrop-Mołotow i de facto realizując IV rozbiór Polski.

Ta data dla każdego świadomego Polaka nie jest tylko symbolem, ale jest punktem zwrotnym w naszej historii i kluczem do zrozumienia aktualnej sytuacji.

Również nasza grupa nie zapomniała o tamtych wydarzeniach:

Video


Źródło:http://skwk.pl/


2014.10.10 Dwie godziny z zapartym tchem. spotkanie z płk Tadeuszem Bieńkowiczem

10 października 2014

Spotkanie z żywą legendą za nami.

Niewiele brakło a "mission impossible" - tytuł, którym opatrzyliśmy artykuł promujący nasze ostatnie spotkanie - ziściłby się przewrotnie: już klika minut po osiemnastej wszystkie miejsca w sali były zajęte, a publiki nie przestawało przybywać. Nadkomplet! Można powiedzieć, że frekwencją dostroiliśmy się do sylwetki naszego znakomitego gościa - płk Tadeusz Bieńkowicz opowiadał o historii fantastycznie - jego wykładu słuchało się z zapartym tchem (koniecznie trzeba dopisać, że z własnej nieprzymuszonej woli nasz prelegent wytrwał w pozycji stojącej od pierwszej do ostatniej minuty spotkania!). Chyba nikt z zebranych nie żałował blisko dwóch godzin spędzonych w pękającej w szwach sali konferencyjnej TS Wisła.

Pragniemy podziękować wszystkim przybyłym - swoją obecnością oddaliście hołd równie wybitnej, co skromnej postaci. Chcielibyśmy widzieć tak wypełnioną salę na kolejnym wykładzie, o którym poinformujemy w swoim czasie.

Cześć wielkiej Polsce, chwała Jej bohaterom!

Video ze spotkania


Źródło:http://skwk.pl/


2014.11.11 Marsz Niepodległości w Warszawie:

Zapraszamy do lektury relacji z tegorocznego Marszu Niepodległości.

Tego dnia wszystkie drogi prowadziły do Warszawy. Potwierdziły się przecieki o zmasowanej akcji grup utrzymywanych z naszych portfeli - przymusowe, długie postoje a na nich spisywanie, przeszukania, odbieranie dowodów tożsamości i kamerowanie, celowe opóźnianie pojazdów ze zmierzającymi na MN - tak świętowanie niepodległości w wolnym kraju umilała swoim obywatelom tzw. służba mundurowa. Komu i do czego ona służy niech wyrobi sobie zdanie każdy z osobna.

Na miejscu stawiamy się dość późno, skutkiem czego sytuujemy się blisko końca wielotysięcznego pochodu. Przed wyruszeniem w trasę dajemy znać o naszych ideałach, w asyście pirotechniki rozwijamy transparent okraszony cytatem z naszego hymnu (Zwycięży orzeł biały, zwycięży polski ród!) i wtapiamy się w tłum przystrojony w narodowe barwy. Sam przemarsz trzeba podsumować słowem: spokojny (ogniskujące uwagę wydarzenia miały miejsce na czele pochodu). Dopiero po jego zakończeniu na kilkadziesiąt minut doszło do regularnej wymiany zdań między uczestnikami marszu a mundurowymi. W powrotnej trasie długie ramię sprawiedliwości tylko raz postanowiło przecisnąć nas przez gęste sito inwigilacji. Po tym niepodległościowym rytuale spokojnie docieramy do Krakowa i rozjeżdżamy się do domów.

Na tegoroczną edycję Marszu różnymi środkami transportu dotarło około 150 kibiców Białej Gwiazdy. Dziękujemy wszystkim obecnym za wspólne świętowanie wolności, wracamy, żeby walczyć dalej. Jesteśmy wiślakami więc mamy obowiązki polskie.


Źródło:http://skwk.pl/


Wiślacko-patriotyczny 2014 - podsumowanie

3 stycznia 2015


Za nami kolejny rok działalności. Pozwoliliśmy sobie na krótkie podsumowanie odchodzącego 2014 z naszej perspektywy.

Rozpoczęliśmy go na dobre na Jasnej Górze, uczestnicząc w VI Patriotycznej Pielgrzymce Kibicowskiej. Już teraz namawiamy do udziału w nadchodzących, kolejnych uroczystościach - Częstochowa w styczniu i Warszawa w listopadzie to dwa miejsca, w których najlepiej widać skalę zjawiska przerażającego mainstream. Bóg - Honor - Ojczyzna, czyli "nienawistne hasła", trzy słowa, które nie chcą zginąć w tym krnąbrnym narodzie. Wbrew wytężonej pracy trybów i trybików... wróćmy jednak do swojej działalności.

Kontynuowaliśmy serię spotkań poświęconych historii, goszcząc przy R22 wspaniałe osobistości: chronologicznie ujmując pani dr. Lucynę Kulińską, por. Wacława Szaconia, dr. Macieja Korkucia i płk. Tadeusza Bieńkowicza. Manifestowaliśmy swoje przekonania podczas marszów: Żołnierzy Wyklętych w Gdańsku, antyrządowego i Katyńskiego w Krakowie, Niepodległości w Warszawie i 13 grudnia, by z powrotem w swoim mieście oddać hołd ofiarom pezetpeerowskiej junty. Tradycyjnie umilaliśmy też czas wyznawcom kobiety z brodą i grodzkiej z ogonkiem, którzy raz do roku lubią przeczłapać przez Kraków. Nie zabrakło nas także podczas upamiętniania najwierniejszych z wiernych - zapomnianych obrońców Ojczyzny. Odsłonięcie w Parku Jordana dwóch popiersi: gen. Elżbiety Zawackiej ps. „Zo” i ks. Gurgacza - to uroczystości, w których przygotowanie mocno się zaangażowaliśmy. W tym miejscu jeszcze raz wielkie wyrazy szacunku dla pana Kazimierza Cholewy, którego niedoceniany upór i wytrwałość w przywracaniu należnego miejsca bohaterom owocują tak wspaniałą inicjatywą.Nie zapomnieliśmy oczywiście o tych, którzy oddali swoje życie za wolność w Powstaniu Warszawskim, głośno i widocznie przywracając ich pamięci zgromadzonym 1.VIII na Błoniach. Godzina "W" zobowiązuje. Niemal dokładnie w tym samym miejscu zebraliśmy się także kilkadziesiąt dni wcześniej, by złożyć hołd świeżo kanonizowanemu Janowi Pawłowi II. Uczciliśmy też pamięć gen. Emila Fieldorfa "Nila" - przypominając rocznicę jego śmierci (24.II) i odnawiając jesienią graffiti jemu poświęcone. Pamiętać o bohaterze to także pamiętać o jego katach - 17.IX nie mogło nas zabraknąć w kilku miejscach Krakowa, by dołożyć cegiełkę w sztafecie zbiorowej pamięci - co nam obca moc wydarła, szablą odbierzemy! Aby domknąć sprawy wypominkowe - zaznaczyliśmy swoją obecność podczas obchodów 70-lecia Bitwy o Monte Cassino i - co oczywiste - zadbaliśmy o groby sportowców Wiślaków, również tych, których los rzucił na doczesny spoczynek w inne niż Kraków miejsca. Jedną z takich postaci był major Józef Szkolnikowski - jeden z protoplastów Wisły, pochowany na cmentarzu w Katowicach (dokąd udaliśmy się 13 marca, w dzień 125. rocznicy jego urodzin).Nie da się nie zauważyć, że w kilku miejscach zrobiło się wyraziściej, kolorowiej i patriotyczniej, do tego udało nam się zaangażować w ogólnopolskie akcje (zbieranie podpisów dla fundacji "Łączka", działalność charytatywna dla naszych rodaków z Kresów - w tym wypadku kontynuacja na większą skalę). Pod koniec roku pojawiła się kolejna seria naszych wlepek i wiślacko-patriotyczny kalendarz.

Wreszcie, temat kresowy - jak wiecie, działamy na tym polu od kilku lat, regularnie wspomagając naszych rodaków, którym historia nie dała możliwości życia w granicach swojej Ojczyzny. W tym roku udało nam się odwiedzić Polaków żyjących na Ukrainie (oczywiście nie odwiedzaliśmy ich z pustymi rękoma, także dzięki Waszej hojności!) oraz ugościć kilkudziesięcioosobową grupę dzieci z kresowych miejscowości Mościszki i Iwieniec - ich wizyta zdecydowanie wybija się na pierwszy plan naszej tegorocznej działalności, jest jej centralnym punktem i w pewnym sensie podsumowaniem - po raz kolejny mogliśmy się przekonać, jak wiele znaczy tożsamość i czym jest prawdziwa (nie wirtualna, nie deklaratywna) wspólnota. Wspólnota pochodzenia i celu a nie interesów.Wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do organizowanych przez nas akcji i tym, którzy wspierają nasze działania, chcemy serdecznie podziękować i życzyć wspaniałego, Nowego Wiślacko-Patriotycznego 2015 Roku. Lata lecą, ideały pozostają niezmienne - bo "Polacy i Wisła to Polska"! GWIAZDA BIAŁA, ORZEŁ BIAŁY - TO SĄ NASZE IDEAŁY!


Źródło:http://skwk.pl/


Jeśli ci umilkną, kamienie wołać będą! - relacja ze spotkania z dr hab. Szwagrzykiem:

23 lutego 2015

Mieliśmy zaszczyt gościć przy R22 osobę, która nie pozwala zapomnieć - swoją prelekcję na temat powojennych losów Żołnierzy Niezłomnych wygłosił niezłomny historyk, dr hab Krzysztof Szwagrzyk! Pan Krzysztof jest historykiem na stałem zatrudnionym w Instytucie Pamięci Narodowej, z ramienia którego prowadzi prace ekshumacyjne w wielu miejscach Polski; w ogromnej mierze to zdeterminowanej postawie Jego i podległego Mu zespołu (m.in. na słynnej powązkowskiej Łączce) zawdzięczamy przywracanie pamięci i należnych honorów ostatnim żołnierzom Rzeczpospolitej - ofiarom komunistycznych mordów.

Wykład doktora poprzedziła specjalna prezentacja filmu autorstwa p. Dariusza Walusiaka; "Rączy", bo tak brzmi tytuł obrazu, jest świetnie zrealizowaną próbą rekonstrukcji losów jednej z najciekawszych postaci polskiego podziemia (a zarazem niedawnego gościa Wiślackich Patriotów) - płk Tadeusza Bieńkowicza. Projekcja wywarła ogromne wrażenie na szczelnie wypełnionej sali (znowu nadkomplet!). Odbiór filmu spotęgował fakt, że wśród honorowych gości tego wieczoru nie zabrakło reżysera filmu wraz z małżonką i ... głównego bohatera! Na spotkanie przybył również kolejny z kombatantów, który wystąpił przy R22 w roli prelegenta (towarzyszył także naszej grupie w ostatniej pielgrzymce kibicowskiej na Jasną Górę) - por. Wacław Szacoń. Ten wieczór obfitował zresztą w znakomitych gości - dość powiedzieć, że zaszczyciły nas swoją obecnością postaci takie, jak prof. Andrzej Nowak czy twórca alejki zasłużonych w Parku Jordana, pan Kazimierz Cholewa.

Po projekcji, poprzedzonej przekazaniem małżonce reżysera, p. Beacie Popławskiej-Walusiak, zebranych przez nas podpisów (pod petycją w akcji "Wyklęci - Niezłomni"), swój wykład rozpoczął dr Szwagrzyk. Ze skromnością i erudycją, niemal niepostrzeżenie przedstawiał nam wyświetlanych na projektorze skazanych na tortury, śmierć i zapomnienie bohaterów. W pewnym momencie na slajdzie pojawia się fotka pionierskiego składu Wisły - białe gwiazdy jasno świecące na zacienionym, czarno-białym zdjęciu... Prelegent wskazuje na jednego z naszych zawodników - to Andrzej Bujak, filar wiślackiej obrony. Następne slajdy dotyczą już losów jego syna... Mało znany ale bardzo wymowny element wiślackiej i polskiej historii. A wykład trwał dalej - twarzy, losów, wyroków, pożółkłych zdjęć przybywało z każdą minutą. Obrazy, które powoli przesuwały się na ścianie, momentami zapierały dech. Sumowały się w ponurą, ale bardzo czytelną wizję tego, czym w rzeczywistości był PRL. To ludzka pamięć, ciężka praca (często wolontariat!) i determinacja obnażyły filary systemu, który tytułował siebie "demokracją ludową" i przypisywał sobie najszlachetniejsze cechy na sztandarach, w nagłówkach ówczesnych gazet. Krople wydrążyły skałę - łopata po łopacie, jedno po drugim miejscu pochówku przebija się do świadomości okrutna, ale oczyszczająca prawda - za utraconą wolność płaci się tylko krwią. Seria pytań od publiczności była ostatnim akcentem tego spotkania. Dr Szwagrzyk opuścił salę przy burzy braw po wyczerpującym i zapadającym na długo w pamięci wykładzie.

Pragniemy gorąco podziękować panu Krzysztofowi za znalezienie dla nas czasu mimo natłoku żmudnej pracy i fantastyczną prelekcję. Pięknie dziękujemy również wszystkim obecnym za przybycie na to spotkanie. Są sprawy, o których nie wolno nam zapomnieć!

Widzimy się na kolejnym wykładzie,

Wiślaccy Patrioci


Źródło:http://skwk.pl/


Nigdy przed mocą nie ugięli szyi - relacja z Marszu ku Czci Żołnierzy Wyklętych:

5 marca 2015

W zeszłą niedzielę92015.03.01) uczciliśmy pamięć naszych bohaterów - niezłomnych żołnierzy niepodległościowego podziemia, którzy przelewali krew walcząc z powojennym, sowieckim okupantem i jego marionetkami w tzw. Polsce Ludowej.

Wieża Ratuszowa na rynku - to tutaj, przy pięknej jak na tę porę roku pogodzie, wyznaczyliśmy miejsce naszej zbiórki. Około godziny 13 ruszyliśmy w pobliże rynkowej fontanny, gdzie zaznaczyliśmy swoją obecność wokalnie i rozwinęliśmy transparent upamiętniający Wyklętych. Taka lokalizacja sprawiła że, usytuowaliśmy się blisko czoła formującego się pochodu. Po chwili poproszono nas o przepuszczenie dwóch defilujących grup (bodajże harcerze i orkiestra), co uczyniliśmy, by zaraz odnowić szyk. Zdarzenie jakich wiele więc wesoło się czyta niektóre komentarze dotyczące zaistniałej sytuacji, przepełnione cyrankiewiczowską retoryką "prowokacji" i chorobliwą martyrologią.

Kiedy uformowany wreszcie pochód ruszył w kierunku Parku Jordana, demonstrujący tłum szybko rozciągnął się na trasie, dzięki czemu łatwiej można było dostrzec frekwencję poszczególnych grup. Nasza, ok. 80-osobowa, która wyruszała spod Ratusza, rozrosła się znacznie w trakcie pochodu. Dość powiedzieć, że kiedy już po zakończeniu uroczystości przemaszerowaliśmy pod halę przy R22 (przy czym trzeba zaznaczyć, że nie była to całość grupy) było nas lekko ponad 200 osób. Warto też nadmienić, że naszej delegacji defilującej z flagą nie zabrakło tego samego dnia podczas obchodów święta w Gdańsku.

Do tego wyjątkowego dnia przygotowaliśmy się w wieloraki sposób - powstał okolicznościowy graf, wyjazdowy transparent, wywieszony w Bełchatowie (który później eksponowaliśmy podczas pochodu), wreszcie - co stało się już normą - zaangażowaliśmy się w przygotowanie Parku Jordana do obchodów. Złożyliśmy także kwiaty, czcząc postaci, które z inicjatywy p. Kazimierza Cholewy doczekały się swojego upamiętnienia przy Alejce Zasłużonych (Łukasza Cieplińskiego "Pługa" i Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki"). Sam pochód wypełniony był okrzykami sławiącymi pamięć bohaterów i podkreślającymi nasze ideały.

Jako jedna z niewielu zorganizowanych grup dotrwaliśmy do końca uroczystości, by po jej zakończeniu ubarwić ten wyjątkowy dzień pirotechniką. Dziękujemy wszystkim za przybycie - swoją obecnością i postawą okazaliście szacunek ludziom, którzy poświęcili swoje życia dla wolnej, niepodległej Polski - niech ich ideały towarzyszą nam każdego dnia!


CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!


Źródło:http://skwk.pl/


Dzisiejszy mecz z Zawiszą był zarazem podsumowaniem akcji upamiętniania Żołnierzy Wyklętych, jakiej podjęliśmy się na przestrzeni ostatnich kilkunastu dni, zainaugurowanej spotkaniem z dr hab. Krzysztofem Szwagrzykiem. Na stadion zaproszonych zostało trzech kombatantów podziemia niepodległościowego: płk. Tadeusz Bieńkowicz ps. Rączy, kpt. dr Janusz Kamocki ps. Mamut i por. Wacław Szacoń ps. Czarny. Panu Wacławowi w wizycie na stadionie niestety przeszkodziła choroba (życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, panie poruczniku!); pozostali kombatanci, którzy obserwowali spotkanie z trybuny honorowej, otrzymali kwiaty i wiślackie upominki. Wszystko to w asyście gromkich braw i okrzyków, którymi uhonorowali ich niepodległościową działalność kibice- po zaprezentowaniu sylwetek naszych gości przez spikera wybrzmiało donośne Cześć i chwała bohaterom i Precz z komuną, wreszcie wspólnie odśpiewaliśmy Mazurka Dąbrowskiego. Przed spotkaniem rozdawane były również okolicznościowe ulotki, nawiązujące do obchodów święta. Mamy nadzieję, że choć cząstka ideałów, dla jakich poświęcili swoje życia ludzie pokroju naszych wczorajszych honorowych gości, będzie przyświecać każdemu kibicowi, który świadomie podąża za blaskiem Białej Gwiazdy. Pięknie dziękujemy kombatantom za uświetnienie swoją obecnością tego spotkania!

PS. Przypominamy, ze do meczu derbowego istnieje możliwość oglądania ekspozycji poświęconej tematyce Niezłomnych, jaką dzięki uprzejmości krakowskiego IPNu wystawiliśmy w starej hali przy R22. Zapraszamy!


Źródło:http://skwk.pl/


Nie tylko o Putinie - relacja ze spotkania

25 kwietnia 2015

Za nami jedno z najciekawszych spotkań poświęconych historii Polski. Mieliśmy zaszczyt gościć profesora Andrzeja Nowaka i wysłuchać jego wykładu, poświęconego naszym stosunkom z Rosją. Erudycja i profesjonalizm, które cechują pana Profesora, dały znać o sobie i tym razem - z ogromną starannością nakreślił tło historyczne i ewentualne przyszłe scenariusze sąsiedzkiego sporu. Jak ogromną dysponuje wiedzą i jak ciekawie potrafi ją pan Andrzej przekazywać mogą potwierdzić obecni (warto odnotować, że sala po raz kolejny była pełna). Po pasjonującym wykładzie przyszedł czas na pytania od publiczności - najwięcej emocji wśród zebranych zogniskowało się wokół aktualnej kwestii ukraińskiej. Wyczerpujące odpowiedzi prelegenta były ostatnim oficjalnym akcentem samego spotkania, podczas którego nie zabrakło pewnych wiślackich akcentów (ale o tym możecie się przekonać oglądając filmową relację). Wiele zacnych postaci zaszczyciło nas swoją obecnością podczas (kolejnego już) wykładu, wśród nich nasi dobrzy znajomi - kombatanci podziemia antykomunistycznego, kpt. Janusz Kamocki i por. Wacław Szacoń. Serdeczne podziękowania z naszej strony dla pana Profesora za poświęcenie swojego czasu i podzielenie się z nami imponującą wiedzą - to był świetny wykład! Gorąco dziękujemy również wszystkim zaangażowanym w realizację wydarzenia (szczególne podziękowania dla p. Adama) oraz wszystkim obecnym za przybycie i aktywny udział w spotkaniu. Tradycyjnie, zapraszamy na kolejne - o detalach poinformujemy w swoim czasie.

Relacja filmowa


Źródło:http://skwk.pl/


Miasto Wiślaków, Dumnych Polaków!(2015.11.11):

14 listopada 2015

Jak co roku Wiślaccy Patrioci wspierali celebrację Święta Niepodległości. Z tą różnicą, że w tym roku byliśmy na Marszu Krakowskim. Choć marsz zaczynał się o godzinie 17. my postanowiliśmy zebrać się pół godziny wcześniej pod Krzyżem Katyńskim i stamtąd przemaszerować zwartą grupą na Plac Wolnica, gdzie zaczynał się Marsz Wolnej Polski. Z minuty na minutę pod Krzyż przychodziły coraz to nowe grupki. O 16:30, gdy rozwijaliśmy transparent, za naszymi plecami uformował się pochód kilkuset Wiślaków. Gdy wyruszyliśmy w stronę Kazimierza, plac pod Krzyżem Katyńskim niemalże opustoszał, a nasze głośne okrzyki "Gwiazda Biała, Orzeł Biały..." niosły się po Stradomiu. Gdy po kilkunastu minutach doszliśmy do Placu Wolnica, skąd miał wystartować właściwy przemarsz Patriotów, wszem i wobec daliśmy znać kto w znacznej mierze będzie wspierał pochód. Cały marsz przebiagał spokojnie. W pewnym momencie po głośnym odliczaniu odpaliliśmy przygotowane wcześniej kilkanaście rac, a za naszym przykładem w górę poszły dziesiątki osób, którym wtórowały donośne okrzyki i śpiewy. Widok był przedni, morze rac w centrum legendarnego miasta, a w tle niebiesko-biało-czerwone barwy i unoszące się zawołania. Gdy doszliśmy na Rynek Główny,ustawiliśmy się z transparentem wysłuchując przemówień organizatorów marszu, a w tle rozbrzmiał Hejnał Mariacki. Po odśpiewaniu hymnu marsz został rozwiązany, ludzie zaczęli się rozchodzić do domów, a my ustawiliśmy się pod Kościołem Mariackim, aby upamiętnić ten wspaniały wieczór i na odchodne zakrzyknąć jeszcze raz "Gwiazda Biała! Orzeł Biały! TO SĄ NASZE IDEAŁY!!!Wszystkim obecnym serdecznie dziękujemy za przybycie i liczymy na Waszą obecność na kolejnych patriotycznych wydarzeniach w Krakowie i nie tylko!


Źródło:http://skwk.pl/


2016.02.28 Marsz Żołnierzy Wyklętych:

1 marca 2016

Kilka minut przed godziną 13. wyruszyliśmy w ponad 200 osób spod Wieży Ratuszowej gdzie zaplanowana była zbiórka naszych kibiców. Nasza wiślacka grupa ustawiła się z okolicznościowym transparentem w kolumnie marszowej i parę minut po godzinie 13 wyruszyliśmy w Marszu Żołnierzy Wyklętych z Rynku Głównego do Parku dr Henryka Jordana. Co chwilę z tłumu niosło się gromkie " Gwiazda Biała orzeł biały, to są nasze Ideały", "Bóg Honor Ojczyzna", " Orzeł Biały Gwiazda Biała, bohaterom cześć i chwała" czy "Polska strona Krakowa". Każdy z nas wiedział, że w tym dniu należy godnie zaprezentować Wisłę jako klub propagujący patriotyzm i pamiętający o naszych bohaterach. Po około 20-sto minutowym marszu dotarliśmy do Parku im. dr. Henryka Jordana gdzie miał nastąpić kulminacyjny punkt krakowskich obchodów Dni Żołnierzy Wyklętych , czyli odsłonięcie pomników mjr Hieronima Dekutowskiego "Zapory", oraz sierżanta Józefa Franczaka "Lalka". Tutaj uformowaliśmy szyk stojąc z rozwiniętym transparentem, wysłuchując dalszych części uroczystości. Po odśpiewaniu hymnu, przemowach przedstawicieli Prezydenta RP, Rządu RP, organizatorów i apelu poległych, zostały odsłonięte pomniki i nasza delegacja mogła oficjalnie złożyć wieńce. Po przemowie końcowej prezesa Towarzystwa Parku Pana Kazimierza Cholewy, w odróżnieniu od kibiców zza miedzy, którzy zakończyli swój udział w uroczystościach na zrobieniu sobie pamiątkowej „foci” i dwóch okrzykach, uczciliśmy pamięć Żołnierzy Wyklętych poprzez odpalenie sporej ilości pirotechniki i wzniesieniu kilku patriotycznych haseł, przy aplauzie zgromadzonych gości. Dziękujemy wszystkim naszym kibicom którzy włączyli się w tegoroczne uroczystości i dumnie reprezentowali wiślackie barwy. Równocześnie bardzo serdecznie zapraszamy na najbliższy mecz z Piastem Gliwice w piątek o godz. 20:30 gdzie na stadionie będzie obchodzone przez kibiców święto Żołnierzy Wyklętych. CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!!!

Zaproszenie na marsz (video)


Źródło:SKWK


2016.05.13 Spotkanie z Grzegorz Braun na Hali Wisły:

13 maja 2016 roku Wiślaccy Patrioci wspólnie ze Stowarzyszeniem Kibiców Wisły Kraków po raz drugi zorganizowali spotkanie dla szerszej publiczności w głównej hali Wisły.

Po "Buncie Stadionów" i Mariuszu Pilisie , przyszedł czas na kolejnego reżysera, a od niedawna polityka, Grzegorza Brauna. Spotkanie miało rozpocząć się projekcją filmu, ale niestety problemy techniczne uniemożliwily odtworzenie nagrania. Mamy nadzieję, że zachęci to wszystkich uczestników wykładu, którzy licznie zapełnili naszą halę do oglądnięcia filmu w internecie. Nie brakuje w nim wątku wiślackiego, gdyż ojciec Mieczysława Bujaka o którym mowa w nagraniu, był obrońcą Wisły przed I wojną światową i jednym z tych, którzy Ją po wojnie odbudowywali. Na szczęście przeciwności losu nie zbiły z tropu naszego prelegenta, który bez mrugnięcia okiem przeszedł do dalszej części spotkania. Zgromadzeni w hali mogli więc dowiedzieć się w jakim celu przypłynął do Polski latem 1938 roku lord Duff Cooper i co ma wspólnego z obecnym premierem Anglii D. Cameronem.Nie zabrakło komentarzy dotyczących bieżącej sytuacji politycznej. Były kandydat na prezydenta poświęcił sporo miejsca przesmykowi suwalskiemu w nawiązaniu do gier strategicznych prowadzonych przez sztab Stanów Zjednoczonych kilka miesięcy temu. Trudno nie zgodzić się z Panem Grzegorzem w stwierdzeniu " kto chce wzmacniać wschodnią flanke NATO, powinien wzmacniać wojsko polskie a nie wprowadzać obce siły do Naszej Ojczyzny". Miejmy nadzieję, że porównanie obecnej sytuacji w Europie do tej z lata 1939 roku okaże się tylko czarnowidztwem. Na zakończenie spotkania nasz prelegent odpowiedział na liczne pytania publiczności. Panu Grzegorzowi serdecznie dziękujemy za poświęcony czas a Sekcji Wu za pomoc w organizacji wykładu. Zapraszamy na kolejne wydarzenia organizowane przez Wiślackich Patriotów.


Źródło:SKWK


2016.09.10 Marsz Wiktorii Wiedeńskiej Kraków:

W tym roku kibice Wisły po raz pierwszy uczestniczyli w III Marszu Wiktorii Wiedeńskiej. Zbiórka przebiegła bardzo sprawnie po czym formując szyk rozwijamy specjalnie przygotowany transparent i ruszamy z okrzykami „ Gwiazda Biała Orzeł Biały to są nasze ideały” oraz „ Każdy arab niech pamięta dla nas Polska to rzecz święta”. Meldujemy się pod Krzyżem Katyńskim równo o godz. 15:00. Po krótkich ustaleniach z organizatorem, ruszamy w pochodzie tuż za transem i grupą Małopolskiej Brygady ONR. Całość marszu głośno i sprawnie przechodzi przez ul. Grodzką, Rynek Główny i Floriańską. Po dotarciu pod Barbakan i po końcowym przemówieniu organizatora zapowiadamy hymn Polski, który zostaje odśpiewany przez zgromadzonych uczestników. Dziękujemy wszystkim kibicom Wisły za przybycie i uczestnictwo w marszu. Do zobaczenia na kolejnych patriotycznych wydarzeniach.


Źródło:SKWK


77. rocznica agresji ZSRR na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow (2016.09.17):

Video


Źródło:SKWK


2016.10.20 Spotkanie z Janusz Korwin-Mikke:

Wiślaccy Patrioci & Sekcja Wu pragną podziękować wszystkim obecnym wczoraj słuchaczom na II-gim spotkaniu anty-systemowym, na którym gościli Pan Konrad Berkowicz oraz Pan Janusz Korwin-Mikke. Mamy nadzieję że poruszone na spotkaniu tematy i możliwość zadawania pytań na końcu spotkania, zaspokoiła ciekawość wszystkich obecnych na hali Wisły. Z naszej strony obiecujemy że kolejne spotkanie z bardzo ciekawym prelegentem, już niebawem!!!

Źródło:SKWK


2016.11.11 „Czuć się w klubie swoim, jak w domu ojczystym”:

Wisła Kraków świętowała 98. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.

Około 800 reprezentantów Armii Białej Gwiazdy wsparło IV Marsz Wolnej Polski, krakowską celebrację powrotu na mapy Europy Rzeczypospolitej. "Czuć się w klubie swoim, jak w domu ojczystym, oddychać pełną piersią, podkreślać na każdym kroku swój czysto-narodowy, a w czasach zaborczych także niepodległościowy charakter - oto nasza idea, której służyliśmy" - brzmią słowa z Księgi Jubileuszowej Wisły Kraków z okazji 30 - lecia istnienia, a na krakowskich ulicach kilkadziesiąt lat później wciąż wprowadzane są w czyn.Pełną piersią, tuż po godzinie 15., poinformowalismy o przyświecających nam ideałach cały krakowski Rynek, skąd ruszyć miał IV Marsz Wolnej Polski. Po około półgodzinnym oczekiwaniu pochód ruszył. Trasa wiodła ulicami Grodzką, Franciszkańską i dalej Straszewskiego wzdłuż plant, w kierunku „Bagateli”. „Bóg, Honor i Ojczyzna”, „Cześć i chwała Bohaterom” jako obowiązkowe zawołania niosły się wśród kamienic. Entuzjastycznie przyjęto drobną modyfikację „Raz sierpem…”, gdzie sierp zastąpiło słynne narzędzie zbrodni, krzesło. Z naszej strony nie zabrakło oczywiście o zapewnieniu mieszkańców Grodu Kraka, że maszeruje z nimi Polska Strona Krakowa. Absolutnym hitem stał się jednak okrzyk wybitnie popularny w latach dziewięćdziesiątych. „Wisła Kraków – Polska dla Polaków!” co rusz wydobywało się z gardeł dumnie maszerujących w pochodzie.Wspomniany Teatr Bagatela nie był końcem przemarszu, kulminacją najpewniej już jednak tak. Dziesięć, dziewięć, osiem…rozpoczęło się odliczanie, by po chwili wylot ulicy Szewskiej zamienił się w morze płonących rac. Atmosfera podgrzana do czerwoności, niosącę się „Polska Kibolska” czy po raz kolejny tego popołudnia „Polska Strona Krakowa”, pokazały co znaczy Jakość przez duże „J”.Gdy płomień przygasł marsz sunął dalej i wśród niekończących się śpiewów dotarł do Placu Matejki. Końcowe przemówienia i nadszedł czas, żeby się rozejść. Ponownie zaintonowaliśmy „Gwiada Biała, Orzeł Biały…” i z poczuciem satysfakcji zakończyliśmy swoje uczestnictwo. Z naszej strony wielkie dzięki dla organizatorów oraz wszystkich przybyłych, szczególnie dotyczy to reprezentantów Wisły Kraków, którzy po raz kolejny udowodnili swój potencjał, siłę i moc. Pamiętajcie o haśle z transparentu, za którym szliście. „Jesteście Wiślakami, więc macie obowiązki polskie”. Nigdy, ale to nigdy o tym nie zapominajcie. Do zobaczenia za rok! W najbliższym czasie pojawią się informacje dotyczące tegorocznej zbiórki darów dla krakowskich kombatantów. Śledźcie nasz profil na fb oraz stronę skwk.pl.

Wiślaccy Patrioci


Video


Źródło:SKWK


2017.02.26 Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych:

Wyklęci Nieugięci - Sekcja Wu Pamięta!! W dniu dzisiejszym wzięliśmy udział we współorganizowanym przez nas Marszu ku Czci i Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Krakowie. Zjawiliśmy się grupą liczącą ponad 200 osób. W trakcie Marszu wznosiliśmy oraz intonowaliśmy patriotyczne okrzyki ku chwale Bohaterów walczących o Wolną, Niepodległą Polskę. W naszych szeregach maszerowali ramię w ramię Patrioci z Sekcji Wu, Wiślackich Patriotów, Partii Korwin, Endecji, Ruchu Narodowego oraz Kukiz'15. Dziękujemy wszystkim zaprzyjaźnionym organizacjom za wsparcie. Już niebawem szersza relacja z dzisiejszego wydarzenia oraz film wideo. Cześć i Chwała Bohaterom!!

Video


Źródło:https://www.facebook.com/SMUPR/?fref=ts


2017.04.08 Wielkanocna paczka dla bohatera:

W dniu dzisiejszym Wiślaccy Patrioci rozwieźli paczki krakowskim kombatantom w ramach akcji "Wielkanocna Paczka dla Bohatera". Nasi bohaterowie przyjęli nas bardzo serdecznie w swoich mieszkaniach i domach po czym nie kryli radości i łez wzruszenia. Bardzo dziękujemy wszystkim kibicom Wisły którym nie był obojętny los starszych, często schorowanych ludzi. Wyrazy szacunku dla Pani Marzeny Kacprzak, która perfekcyjnie koordynowała akcję w naszym mieście.Dziękujemy również zaprzyjaźnionym organizacjom które włączyły się do zbiórki czyli Endecji, krakowskiemu Kolibrowi oraz Muzeum Spraw Wojskowych ze Swoszowic z Panem Dominikiem Kościelnym na czele. Oczywiście już zapewniliśmy o naszym udziale w kolejnej akcji zbiórki żywności w kolejnej edycji "Paczki dla Bohatera" która odbędzie się przed Świętami Bożego Narodzenia. Bóg zapłać wszystkim którzy włączyli się w akcję!!!


Źródło:SKWK

2017.07.11 Rocznica Zbrodni Wołyńskiej:

"Jeśli zapomnimy o nich, Ty, Boże zapomnij o nas"

Wiślaccy Patrioci upamiętnili "Krwawą Niedzielę" 11 lipca 1943 roku. „Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. Dlatego pamiętamy. Odpalenie zniczy, złożenie kwiatów, krótka modlitwa. Nic więcej. Pamięć o wydarzeniach takich jak Wołyń to nie tyle potrzeba serca, co powinność, wielu by powiedziało że obowiązek. 11 lipca 1943 roku miało miejsce apogeum Rzezi Wołyńskiej. Tego dnia oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii zaatakowały jednocześnie 99 polskich miejscowości na Wołyniu. Zginęło kilka tysięcy osób. To co działo się w 1943 roku na terenach dzisiejszej Ukrainy nie mieści się w kategoriach nieabstrakcyjnych. Bestialstwo, zdziczenie, barbarzyństwo… czy to w ogóle w jakimkolwiek stopniu oddaje wydarzenia tamtych dni? Jesteś Wiślakiem, więc masz obowiązki polskie. Wiślaccy Patrioci


Źródło:SKWK


2017.09.17 Rocznica napaści ZSRR na Polskę:

Dzisiaj uczciliśmy smutną, 78 rocznicę najazdu ZSRR na II RP. Gościem specjalnym był żołnierz ówczesnych walk w obronie Lwowa kpt. Włodzimierz Wolny. Warto było przyjść i posłuchać prawie godzinną opowieść o wydarzeniach września 1939 roku, z ust uczestnika walk. Cześć i Chwała Bohaterom!!!


Video


Źródło:SKWK


2017.11.11 Spotkanie z Wojciechem Sumlińskim:

W ostatnia sobotę świętowaliśmy 99 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Z tej okazji zaprosiliśmy na wykład Pana Wojciecha Sumlińskiego, humanistę, publicystę i dziennikarza. Spotkanie zaczęliśmy od wspólnego odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego, przez wszystkich słuchaczy licznie zgromadzonych w Restauracji u Wiślaków. Następnie nasz prelegent przez ponad półtorej godziny opowiadał o kulisach swoich dziennikarskich dochodzeń śledczych w sprawach min. zabójstwa bł. księdza Jerzego Popiełuszki, przejmowania w latach 90 tych lukratywnych kontraktów przez firmy zarządzane przez ludzi z byłych komunistycznych i ówczesnych służb specjalnych, o niebezpiecznych powiązaniach z tymi służbami byłego już prezydenta Komorowskiego, o "samobójstwach" gen, Sławomira Petelickiego i Andrzeja Leppera. Z przedstawionych faktów wyłonił się niestety obraz Polski po 1989 roku nie do końca niepodległej, a na pewno bardzo zależnej w wielu aspektach życia politycznego i gospodarczego od funkcjonariuszy tajnych służb WSI i ABW. Na koniec każdy z uczestników spotkania miał możliwość zadania pytania naszemu gościowi. Spotkanie z Panem Wojciechem zakończyło się przekazaniem klubowego szalika, podpisywaniem książek oraz wspólnymi zdjęciami każdego chętnego uczestnika spotkania. Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim przybyłym na Wiślacki Wieczór Niepodległościowy. Szczególne ukłony kierujemy w stronę naszych gości honorowych. Obecni z nami byli kpt. Jerzy Widejko ps. "Jureczek" i młodzieżowa sekcja Grupy Rekonstrukcyjnej "Błyskawica" z Nowego Targu.

Źródło:SKWK