1923.06.30 Pogoń Lwów - Wisła Kraków 4:4

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: {{Mecz | data = 1923.06.30 | nazwa rozgrywek = 20-lecie Czarnych Lwów | stadion(miasto) = Lwów | godzina = | herb gospo...)
Linia 31: Linia 31:
Samo spotkanie miało niezwykle dramatyczny przebieg, gdyż Wisła prowadziła w nim już 4:1 prezentując nie tylko skuteczny ale ładny dla oka futbol. Po przerwie niestety „spuchła” i oddała pole rywalowi, który umiejętnie wykorzystał swą przewagę i fenomenalną grę Bacza (strzelca 3 bramek dla Pogoni). Wynik 4:4 nie krzywdził jednak żadnej z drużyn. Wisła zaprezentowała w tym meczu poukładaną grę. Pogoń zaimponowała żywiołowością i ambicją. Mecz stanowił przedsmak październikowych pojedynków finałowych o mistrzostwo Polski.
Samo spotkanie miało niezwykle dramatyczny przebieg, gdyż Wisła prowadziła w nim już 4:1 prezentując nie tylko skuteczny ale ładny dla oka futbol. Po przerwie niestety „spuchła” i oddała pole rywalowi, który umiejętnie wykorzystał swą przewagę i fenomenalną grę Bacza (strzelca 3 bramek dla Pogoni). Wynik 4:4 nie krzywdził jednak żadnej z drużyn. Wisła zaprezentowała w tym meczu poukładaną grę. Pogoń zaimponowała żywiołowością i ambicją. Mecz stanowił przedsmak październikowych pojedynków finałowych o mistrzostwo Polski.
Za: PP.
Za: PP.
 +
==={{PS|http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/p_sportowy/start.htm/}}===
 +
Mimo, że pogoda nie dopisała, publiczność tłumnie przybyła na boisko w ilości ponad 5000 osób. Sensacyjne spotkanie dwóch mistrzów okręgowych zakończyło się niemniej sensacyjnym wynikiem. Wisła, prowadząc do pauzy 3:1, a po przerwie 4:1, opada w drugiej połowie ze sił i Pogoń w kilkunastu minutach wyrównuje ku wielkiej radości publiczności. Chwilami niestety publiczność dawała wyraz swym uczucion w formie niewłaściwej i wrogie okrzyki pod adresem gości nie powinny mieć miejsca.
 +
 +
Drużyny w pełnych składach:<br>
 +
'''Wisła:''' Wiśniewski, Kaczor, Markiewicz, Majcherczyk, Śliwa, Gieras, Adamek, Krupa, Reyman, Kowalski, Balzer.<br>
 +
'''Pogoń:''' Haczewski, Ignarowicz, Olearczyk, Gulicz, Wójcicki, Schneider, Słonecki, Garbień, Kuchar, Bacz, Juras.
 +
 +
Gra rozpoczęta odrazu w szybkiem tempie, trzykrotny atak Pogoni, dwa razy ładnie broni Wiśniewski, raz Garbień strzela ponad poprzeczkę. Wypad Wisły, Adamek centruje, Kowalski pewnie z miejsca w przeciwny róg strzela - 1:0 w 13 min. W niebezpiecznej sytuacji wybija Garbieniowi Kaczor. A już w chwilę potem Śliwa omija Schneidra, podaje Kowalskiemu, który drugą bramkę uzyskuje w 20 min. Obrazy zmieniają się jednak szybko, wolny przeciwko Wiśle, piłkę dostaje Bacz, strzela bramkarzowi, piłka się wymyka - 2:1 w 21 min. Dwa rogi na korzyść Pogoni, bez rezultatu. Bezustanne ataki obu stron, przewaga Pogoni, nie wyzyskano mimo słabej gry obrony gości. Tempo stale silne. Obaj bramkarze często z powodzeniem interweniują, aż w 42 min. Krupa wykorzystuje zbyteczny wybieg Haczewskiego i 3 bramkę strzela. Rzut wolny przeciw Wiśle - podanie Słoneckiego bierze Wacek na głowę, lecz piłka przechodzi ponad poprzeczkę.
 +
 +
Po przerwie róg przeciw Wiśle, atak Pogoni paruje Wiśniewski, strzał Reymana w poprzeczkę. Róg przeciw Pogoni, zamieszanie pod bramką, z czego korzysta Kowalski i w 13 min. strzela czwartą i ostatnią bramkę dla Wisły. I podobnie jak przed pauzą rzut wolny przeciw gościom w 2 min., potem centra Słoneckiego, Kuchar głową kieruje piłkę do bramki, bramkarz odbija słabo pięścią, a Bacz pewnie strzela, 4:2. Burza oklasków i zachęcające dla Pogoni okrzyki widzów. Tempo przybiera na sile, gra ostra. Róg dla Wisły, przewaga Pogoni wzrasta stale, atak na bramkę Wisły, aut bramkowy, lecz sędzia dyktuje rzut z rogu. Po chwili na protest Wiśniewskiego zmienia swą decyzję! Bacz dostaje piłę na spalonym, Wiśniewskiemu przeszkadza Gieras i Pogoń zdobywa trzecią bramkę w 22 min. Działa to na drużynę lwowską podniecająco, na Wisłę przeciwnie i inicjatywa pozostaje zupełnie w ręku Pogoni. Wypad Słoneckiego - centra - Wójcik podaje Baczowi, który z miejsca pewnie strzela, 4:4 w 27 min. Lecz teraz obie obrony zebrały swe siły, i mimo bezustannych obustronnych ataków rezultat pozostaje do końca bez zmiany. Rzuty z rogu 6:3 dla Pogoni. Sędziował p. Boder słabo, myląc się w swych orzeczeniach.
 +
 +
Drużyna Wisły zawoidła w obronie (Kaczor i Gieras). Śliwa pracował najlepiej lecz nie mógł sam podołać. Wiśniewski gra z wielką rutyną. W napadzie bardzo dobry Kowalski i Reyman, strzały pierwszego były nie do obronienia, natomiast drugi nie pokazał swych "bomb". Skrzydła słabsze. W ataku błędem było za dalekie wypuszczanie piłki, która padała łupem obrońców Pogoni, zaś obrona nie rozdzieliła należycie ról i nie pilnowała przebojowców Pogoni. Drużyna cała grała bardzo ładnie w pierwszej połowie, wykazała dobrą orjentację i technikę, gra też jej podobała się bardzo. Lecz po pauzie obraz się zmienił, drużyna nie wytrzymała tempa, zaś Pogoń mimo, że groziła jej poważna klęska, zebrała swe siły i okazawszy kolosalną ambicję i chęć zwycięstwa, wykorzystała wszystkie ujemne strony przeciwnika, doprowadzając zasłużenie do końcowego wyniku. U lwowskiej drużyny dopiero po pauzie wystąpiły jej zalety, zwłaszcza napad wprost błyskawicznie pracował. Piłka nie zatrzymywała się ani chwili, każde podanie dobrze obliczone. Do gry napadu dostroiła się tym razem i pomoc, wytrzymując forsowne tempo i grając ofenzywnie. Obrona, zwłaszcza Olearczyk, spełniła swe zadanie. Najlepszy w drużynie Bacz wykazał wysoką technikę, celowość posunięć, szybką orjentację. Dzielnie współpracowali z nim Kuchar i dobry w tym dniu Słonecki. Haczewski bronił spokojnie, choć zawinił niepotrzebnym wybiegiem trzecią bramkę. Grą swą przypomniała Pogoń zawody z Eintrachtem i wzbudziła na dzień następny wielkie zainteresowanie.

Wersja z dnia 00:30, 18 lis 2008

1923.06.30, 20-lecie Czarnych Lwów, Lwów,
[[Grafika:|150px]] Pogoń Lwów 4:4 (1:3) Wisła [[Grafika:|150px]]
widzów: 5000-6000
sędzia: Boder
Bramki


Batsch


Batsch 59'
Wacław Kuchar 66'
Batsch 73'
0:1
0:2
1:2
1:3
1:4
2:4
3:4
4:4
13' Władysław Kowalski
20' Władysław Kowalski

41' Władysław Krupa
58' Władysław Kowalski



Pogoń Lwów












Wisła
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Kazimierz Kaczor
Marian Markiewicz
Marian Majcherczyk
Witold Gieras
Stefan Śliwa
Józef Adamek
Władysław Krupa
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer
Sporo wątpliwości co do autorów goli gdyż wg WS nr 4, gol Śliwy w 11’ po pauzie, 3. gol przypisywany także H. Reymanowi.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

30.06. Lwów. Wisła-Pogoń 4:4 (3:1) Wiśniewski - Kaczor, Markiewicz - Majcherczyk, Gieras, Śliwa - Adamek, Krupa, Reyman, Kowalski, Balcer. Gole: Kowalski 3 (13, 20 i 58’), Krupa 41’ (sporo wątpliwości co do autorów goli gdyż wg WS nr 4 gol Śliwy w 11’ po pauzie, 3. gol przypisywany także Reymanowi), s. Boder. 5-6 tys. 20-lecie Czarnych Lwów.


Początek spotkania dla Pogoni. Potem gra wyrównana, otwarta i szybka. Pierwszego gola strzela w 13’ Kowalski z podania Adamka. Podwyższa na 2:0 ten sam gracz z podania Śliwy (20’). Kontaktowego gola strzela Bacz, ale końcówka znowu dla Wisły i gol Krupy. Po przerwie ładna gra z obu stron. Poprzeczka po strzale Reymana ratuje Pogoń od utraty bramki, ale w 13’ w zamieszaniu podbramkowym Kowalski strzela swojego trzeciego gola. Od tej chwili wzrastająca przewaga Pogoni, która kończy się strzeleniem kolejno 3 goli (Batsch w 13’, Kuchar w 21’, Batsch po rzucie rożnym w 28’). Wisła nie wytrzymała tempa gry i nieco podłamana nie potrafiła powstrzymać ataków Pogoni.


Samo spotkanie miało niezwykle dramatyczny przebieg, gdyż Wisła prowadziła w nim już 4:1 prezentując nie tylko skuteczny ale ładny dla oka futbol. Po przerwie niestety „spuchła” i oddała pole rywalowi, który umiejętnie wykorzystał swą przewagę i fenomenalną grę Bacza (strzelca 3 bramek dla Pogoni). Wynik 4:4 nie krzywdził jednak żadnej z drużyn. Wisła zaprezentowała w tym meczu poukładaną grę. Pogoń zaimponowała żywiołowością i ambicją. Mecz stanowił przedsmak październikowych pojedynków finałowych o mistrzostwo Polski. Za: PP. === Źródło: Przegląd Sportowy

=

Mimo, że pogoda nie dopisała, publiczność tłumnie przybyła na boisko w ilości ponad 5000 osób. Sensacyjne spotkanie dwóch mistrzów okręgowych zakończyło się niemniej sensacyjnym wynikiem. Wisła, prowadząc do pauzy 3:1, a po przerwie 4:1, opada w drugiej połowie ze sił i Pogoń w kilkunastu minutach wyrównuje ku wielkiej radości publiczności. Chwilami niestety publiczność dawała wyraz swym uczucion w formie niewłaściwej i wrogie okrzyki pod adresem gości nie powinny mieć miejsca.

Drużyny w pełnych składach:
Wisła: Wiśniewski, Kaczor, Markiewicz, Majcherczyk, Śliwa, Gieras, Adamek, Krupa, Reyman, Kowalski, Balzer.
Pogoń: Haczewski, Ignarowicz, Olearczyk, Gulicz, Wójcicki, Schneider, Słonecki, Garbień, Kuchar, Bacz, Juras.

Gra rozpoczęta odrazu w szybkiem tempie, trzykrotny atak Pogoni, dwa razy ładnie broni Wiśniewski, raz Garbień strzela ponad poprzeczkę. Wypad Wisły, Adamek centruje, Kowalski pewnie z miejsca w przeciwny róg strzela - 1:0 w 13 min. W niebezpiecznej sytuacji wybija Garbieniowi Kaczor. A już w chwilę potem Śliwa omija Schneidra, podaje Kowalskiemu, który drugą bramkę uzyskuje w 20 min. Obrazy zmieniają się jednak szybko, wolny przeciwko Wiśle, piłkę dostaje Bacz, strzela bramkarzowi, piłka się wymyka - 2:1 w 21 min. Dwa rogi na korzyść Pogoni, bez rezultatu. Bezustanne ataki obu stron, przewaga Pogoni, nie wyzyskano mimo słabej gry obrony gości. Tempo stale silne. Obaj bramkarze często z powodzeniem interweniują, aż w 42 min. Krupa wykorzystuje zbyteczny wybieg Haczewskiego i 3 bramkę strzela. Rzut wolny przeciw Wiśle - podanie Słoneckiego bierze Wacek na głowę, lecz piłka przechodzi ponad poprzeczkę.

Po przerwie róg przeciw Wiśle, atak Pogoni paruje Wiśniewski, strzał Reymana w poprzeczkę. Róg przeciw Pogoni, zamieszanie pod bramką, z czego korzysta Kowalski i w 13 min. strzela czwartą i ostatnią bramkę dla Wisły. I podobnie jak przed pauzą rzut wolny przeciw gościom w 2 min., potem centra Słoneckiego, Kuchar głową kieruje piłkę do bramki, bramkarz odbija słabo pięścią, a Bacz pewnie strzela, 4:2. Burza oklasków i zachęcające dla Pogoni okrzyki widzów. Tempo przybiera na sile, gra ostra. Róg dla Wisły, przewaga Pogoni wzrasta stale, atak na bramkę Wisły, aut bramkowy, lecz sędzia dyktuje rzut z rogu. Po chwili na protest Wiśniewskiego zmienia swą decyzję! Bacz dostaje piłę na spalonym, Wiśniewskiemu przeszkadza Gieras i Pogoń zdobywa trzecią bramkę w 22 min. Działa to na drużynę lwowską podniecająco, na Wisłę przeciwnie i inicjatywa pozostaje zupełnie w ręku Pogoni. Wypad Słoneckiego - centra - Wójcik podaje Baczowi, który z miejsca pewnie strzela, 4:4 w 27 min. Lecz teraz obie obrony zebrały swe siły, i mimo bezustannych obustronnych ataków rezultat pozostaje do końca bez zmiany. Rzuty z rogu 6:3 dla Pogoni. Sędziował p. Boder słabo, myląc się w swych orzeczeniach.

Drużyna Wisły zawoidła w obronie (Kaczor i Gieras). Śliwa pracował najlepiej lecz nie mógł sam podołać. Wiśniewski gra z wielką rutyną. W napadzie bardzo dobry Kowalski i Reyman, strzały pierwszego były nie do obronienia, natomiast drugi nie pokazał swych "bomb". Skrzydła słabsze. W ataku błędem było za dalekie wypuszczanie piłki, która padała łupem obrońców Pogoni, zaś obrona nie rozdzieliła należycie ról i nie pilnowała przebojowców Pogoni. Drużyna cała grała bardzo ładnie w pierwszej połowie, wykazała dobrą orjentację i technikę, gra też jej podobała się bardzo. Lecz po pauzie obraz się zmienił, drużyna nie wytrzymała tempa, zaś Pogoń mimo, że groziła jej poważna klęska, zebrała swe siły i okazawszy kolosalną ambicję i chęć zwycięstwa, wykorzystała wszystkie ujemne strony przeciwnika, doprowadzając zasłużenie do końcowego wyniku. U lwowskiej drużyny dopiero po pauzie wystąpiły jej zalety, zwłaszcza napad wprost błyskawicznie pracował. Piłka nie zatrzymywała się ani chwili, każde podanie dobrze obliczone. Do gry napadu dostroiła się tym razem i pomoc, wytrzymując forsowne tempo i grając ofenzywnie. Obrona, zwłaszcza Olearczyk, spełniła swe zadanie. Najlepszy w drużynie Bacz wykazał wysoką technikę, celowość posunięć, szybką orjentację. Dzielnie współpracowali z nim Kuchar i dobry w tym dniu Słonecki. Haczewski bronił spokojnie, choć zawinił niepotrzebnym wybiegiem trzecią bramkę. Grą swą przypomniała Pogoń zawody z Eintrachtem i wzbudziła na dzień następny wielkie zainteresowanie.