1923.06.30 Pogoń Lwów - Wisła Kraków 4:4

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:58, 16 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1923.06.30, 20-lecie Czarnych Lwów, Lwów,
[[Grafika:|150px]] Pogoń Lwów 4:4 (1:3) Wisła [[Grafika:|150px]]
widzów: 5000-6000
sędzia: Boder
Bramki


Batsch


Batsch 59'
Wacław Kuchar 66'
Batsch 73'
0:1
0:2
1:2
1:3
1:4
2:4
3:4
4:4
13' Władysław Kowalski
20' Władysław Kowalski

41' Władysław Krupa
58' Władysław Kowalski



Pogoń Lwów












Wisła
2-3-5
Mieczysław Wiśniewski
Kazimierz Kaczor
Marian Markiewicz
Marian Majcherczyk
Witold Gieras
Stefan Śliwa
Józef Adamek
Władysław Krupa
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer
Sporo wątpliwości co do autorów goli gdyż wg WS nr 4, gol Śliwy w 11’ po pauzie, 3. gol przypisywany także H. Reymanowi.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

30.06. Lwów. Wisła-Pogoń 4:4 (3:1) Wiśniewski - Kaczor, Markiewicz - Majcherczyk, Gieras, Śliwa - Adamek, Krupa, Reyman, Kowalski, Balcer. Gole: Kowalski 3 (13, 20 i 58’), Krupa 41’ (sporo wątpliwości co do autorów goli gdyż wg WS nr 4 gol Śliwy w 11’ po pauzie, 3. gol przypisywany także Reymanowi), s. Boder. 5-6 tys. 20-lecie Czarnych Lwów.


Początek spotkania dla Pogoni. Potem gra wyrównana, otwarta i szybka. Pierwszego gola strzela w 13’ Kowalski z podania Adamka. Podwyższa na 2:0 ten sam gracz z podania Śliwy (20’). Kontaktowego gola strzela Bacz, ale końcówka znowu dla Wisły i gol Krupy. Po przerwie ładna gra z obu stron. Poprzeczka po strzale Reymana ratuje Pogoń od utraty bramki, ale w 13’ w zamieszaniu podbramkowym Kowalski strzela swojego trzeciego gola. Od tej chwili wzrastająca przewaga Pogoni, która kończy się strzeleniem kolejno 3 goli (Batsch w 13’, Kuchar w 21’, Batsch po rzucie rożnym w 28’). Wisła nie wytrzymała tempa gry i nieco podłamana nie potrafiła powstrzymać ataków Pogoni.


Samo spotkanie miało niezwykle dramatyczny przebieg, gdyż Wisła prowadziła w nim już 4:1 prezentując nie tylko skuteczny ale ładny dla oka futbol. Po przerwie niestety „spuchła” i oddała pole rywalowi, który umiejętnie wykorzystał swą przewagę i fenomenalną grę Bacza (strzelca 3 bramek dla Pogoni). Wynik 4:4 nie krzywdził jednak żadnej z drużyn. Wisła zaprezentowała w tym meczu poukładaną grę. Pogoń zaimponowała żywiołowością i ambicją. Mecz stanowił przedsmak październikowych pojedynków finałowych o mistrzostwo Polski. Za: PP.