1925.09.12 Pogoń Lwów - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 62: Linia 62:
Spotkanie, do którego obie drużyny wystąpiły prawie w komplecie, (pierwsi : bez dr. Garbienia, drudzy bez Reymana I i Markiewicza) dało obraz gry nadzwyczaj ciekawej, a zarazem emocjującej i stojącej na wysokim poziomie. Gra przez cały czas prowadzona w żywem tempie, narzucona przez mistrza, który mając przez cały czas inicjatywę, pokazał szereg szybkich i zdecydowanych posunięć napadu uwieńczonych zdobytemi bramkami w 26-ej 52-ej m. strzałami Wacka, z których pierwsza z podania Batscha, druga zaś z przeboju. Pogoń oszołomiła przeciwnika zawrotnem tempem, podciągając raz poraź i to niebezpiecznie, strzały jednak grzęzły, na bramkarzu lub szły w aut a także obok słupków. Pomoc zgrana z atakiem, którego ciągle zasilała piłkami, nie mówiąc o defenzywnej grze pomocy, którą posiada od dawna. Obrona i bramkarz pewni i ruchliwi z pewnym wykopem, bramkarz dobrze działający na graczy ale swoich, a denerwująco na przeciwnika, a także i na publiczność z powodu swojej nonszalanckiej a może i przesadnej gry. Wisła, mimo, iż również nie miała słabych punktów, jednak stała niżej od mistrza pod każdym względem. Pogoń grała krótkiemi podaniami, szybko i Celowo, idąc na piłkę ostro; jednak nie „foul“, czego publika nie umie odróżnić. Z drużyny mistrzowskiej wyróżnił się niezmordowany Wacek, grający wszędzie — i Górlitz, reszta zupełnie poprawna. Z Wisły najlepszy Łukiewicz, broniący przytomnie, i może skrzydła, które unieszkodliwiła dosyć umiejętnie pomoc Pogoni Zawody prowadził p. Bednarski poprawnie, mimo trudnego zadania, z powodu opozycyjnej postawy poszczególnych graczy Wisły niezadowolonych z rozstrzygnięć ć sędziego a także i skandalicznie wrzaskliwej publiczności. 13. IX. Pogoń-Polonia 0 : 1.
Spotkanie, do którego obie drużyny wystąpiły prawie w komplecie, (pierwsi : bez dr. Garbienia, drudzy bez Reymana I i Markiewicza) dało obraz gry nadzwyczaj ciekawej, a zarazem emocjującej i stojącej na wysokim poziomie. Gra przez cały czas prowadzona w żywem tempie, narzucona przez mistrza, który mając przez cały czas inicjatywę, pokazał szereg szybkich i zdecydowanych posunięć napadu uwieńczonych zdobytemi bramkami w 26-ej 52-ej m. strzałami Wacka, z których pierwsza z podania Batscha, druga zaś z przeboju. Pogoń oszołomiła przeciwnika zawrotnem tempem, podciągając raz poraź i to niebezpiecznie, strzały jednak grzęzły, na bramkarzu lub szły w aut a także obok słupków. Pomoc zgrana z atakiem, którego ciągle zasilała piłkami, nie mówiąc o defenzywnej grze pomocy, którą posiada od dawna. Obrona i bramkarz pewni i ruchliwi z pewnym wykopem, bramkarz dobrze działający na graczy ale swoich, a denerwująco na przeciwnika, a także i na publiczność z powodu swojej nonszalanckiej a może i przesadnej gry. Wisła, mimo, iż również nie miała słabych punktów, jednak stała niżej od mistrza pod każdym względem. Pogoń grała krótkiemi podaniami, szybko i Celowo, idąc na piłkę ostro; jednak nie „foul“, czego publika nie umie odróżnić. Z drużyny mistrzowskiej wyróżnił się niezmordowany Wacek, grający wszędzie — i Górlitz, reszta zupełnie poprawna. Z Wisły najlepszy Łukiewicz, broniący przytomnie, i może skrzydła, które unieszkodliwiła dosyć umiejętnie pomoc Pogoni Zawody prowadził p. Bednarski poprawnie, mimo trudnego zadania, z powodu opozycyjnej postawy poszczególnych graczy Wisły niezadowolonych z rozstrzygnięć ć sędziego a także i skandalicznie wrzaskliwej publiczności. 13. IX. Pogoń-Polonia 0 : 1.
 +
 +
===Robotnik: centralny organ P.P.S. R.31, nr 251 (13 września 1925) nr 2694 ===
 +
 +
Pogoń — Wisła 2:0 (1:0).
 +
 +
Wynik spotkania dwóch rywalizujących z sobą klubów wzbudził zrozumiałe zaciekawienie, dowodem czego tłum y publiczności, przybyłej wczoraj do p ark u Sobieskiego.
 +
 +
„Wisła" wystąpiła, wzmocniona Wójcikiem i Kaczorem, „Pogoń" — bez Garbienia, ze wszystkiemi swemi asami.
 +
 +
Gra naogół rów na, ze zmienną przewagą jednej, to drugiej strony.
 +
 +
„Wisła" inicjuje szereg groźnych ataków Jednak brak wykończenia, brak zdecydowania pod bramką nie pozwala na uzyskanie choćby honorowego punktu.
 +
 +
„Pogoń" grała dobrze. Jej akcje zawsze były owocne i tylko dzięki obranie oraz bramkarzowi, „Wisła" nie zeszła z boiska, pokonana w większym stosunku.
 +
 +
Jedynym zarzutem jaki można uczynić mistrzowi Polski, to zbyt częste „faulowanie”, które niezbyt dobrze świadczy o drużynie. Sędziował p. Bednarski, z którego przyczyny niejednokrotnie powstawały zatargi pomiędzy graczami.
 +
 +
M. K
 +
[[Kategoria:Mecze towarzyskie z rywalami krajowymi 1925 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Mecze towarzyskie z rywalami krajowymi 1925 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1925 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1925 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Pogoń Lwów]]
[[Kategoria:Pogoń Lwów]]

Wersja z dnia 05:46, 4 paź 2020

1925.09.12, Mecz towarzyski w ramach turnieju jubileuszowego Polonii Warszawa, Warszawa,
Pogoń Lwów 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Bednarski
Bramki
Wacław Kuchar
Wacław Kuchar
1:0
2:0
Pogoń Lwów
2-3-5
Emil Gorlitz
Władysław Olearczyk
Franciszek Giebartowski
Karol Hanke
Bronisław Fichtel
Edward Gulicz
Józef Słonecki
Mieczysław Batsch
Wacław Kuchar
Włodzimierz Łysyk
Ludwik Szabakiewicz

trener: Karl Fischer
Wisła Kraków
2-3-5
Tadeusz Łukiewicz
Aleksander Pychowski
Kazimierz Kaczor
Stefan Wójcik
Jan Kotlarczyk
Witold Gieras
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Marian Szpórna
Jan Reyman
Mieczysław Balcer

trener:
Rogi 5:4

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Grafika:Przegląd Sportowy 1925-09-16.JPG

Spis treści

Relacje prasowe

Kurjer Sportowy

Nr. 28. Środa, 16 Września 1925 Rok I.

Pogoń (Lwów) — Wisła (Kraków) 2: 0 (1:0).

W drugim dniu jubileuszu Polonji, rozegrali w składzie: Gorlitz, Olearczyk, Giebartowski, Hanke, Fichtel, Gulicz, Słonecki, Bacz, Kuchar, Ulrich, Szabakiewicz. Wisła skład swój z dnia poprzedniego wzmocniła Kaczorem w obronie i Wójcikiem w pomocy. Brak znowu najlepszego gracza Reymana I.

Pogoń rozpoczyna zawody. Już pierwsze ataki mistrza Polski załamują się, na obronie Wisły. Kolejno zaczyna atakować i Wisła, ale jakoś nieśmiało. Napastnicy snać boją się Górlitza i nie strzelają z dobrych pozycji, Każdy chce wjechać do bramki, i to zemściło się na Wiśle. Do przerwy strzela Wacek bramkę dla swoich barw. Wisła mogła kilka razy wyrównać, a nawet uzyskać prowadzenie, ale brak decyzji do strzału uniemożliwił to. Górlitz za dużo pozuje i wychodzi do linji pola karnego. Raz jeden piłka przerzucona przez bramkarza o mało nie wpadła do bramki. Wisła po straconej bramce zaczyna grać rozumnie. Techniką i grą fair „wzięła sobie“3 tysięczną publiczność i od tej chwili sympatje publiczności przy drużynie krakowskiej.

Po przerwie wskutek błędu obrońcy Wacek Kuchar strzela drugą i ostatnią bramkę. Wisła jednak niezrażona gra dalej fair — to też widownia zachęca ją ciągle do wyrównania. Sposobności ku temu było moc, ale ich nie wykorzystano.

Jeżeli chodzi o ocenę drużyn, to lepsze wrażenie zrobiła Wisła mimo przegranej. Technicznie i kombinacyjnie w polu, przewyższała Wisła swego przeciwnika. Jedyną ujemną stroną, to brak Strzelca. Wisła z Reymanem I zrobiłaby inny wynik. Łukiewicz dzisiaj grał dobrze. Bramki, które puścił były strzelone z bliska. Obrona to najlepsza część drużyny. Pychowski przy Kaczorze był o klasę lepszy jak dnia poprzedniego. W pomocy wyróżnił się Kotlarczyk, natomiast bardzo słaby był Gieras. _ Napad w polu bardzo dobry — pod bramką zawodził.

Pogoń ma dobre biegi, ale _ gry _ tam nie widać. Bramkarz za dużo gra dla publiczności. Obrona dobra, pomoc również. Najlepszą częścią drużyny to napad. Nie ma tam ładnej kombinacji, ale jest ciąg na bramkę i w rezultacie goale. Za dużo jednak krzyku na boisku i brutalnej gry, ofiarą której padł najspokojniejszy gracz na boisku Gieras.

Sędzia p. Bednarski dużo wybaczał mistrzom i krzywdziłem samem drużynę krakowską. Pogoń (Lwów) — Polonja 0:1 (0:1).

Sport lwowski

Nr. 152, Lwów, środa 16. września 1925. Rok IV.

12. IX Pogoń - Wisła 2 : 0 (1 : 0).

Spotkanie, do którego obie drużyny wystąpiły prawie w komplecie, (pierwsi : bez dr. Garbienia, drudzy bez Reymana I i Markiewicza) dało obraz gry nadzwyczaj ciekawej, a zarazem emocjującej i stojącej na wysokim poziomie. Gra przez cały czas prowadzona w żywem tempie, narzucona przez mistrza, który mając przez cały czas inicjatywę, pokazał szereg szybkich i zdecydowanych posunięć napadu uwieńczonych zdobytemi bramkami w 26-ej 52-ej m. strzałami Wacka, z których pierwsza z podania Batscha, druga zaś z przeboju. Pogoń oszołomiła przeciwnika zawrotnem tempem, podciągając raz poraź i to niebezpiecznie, strzały jednak grzęzły, na bramkarzu lub szły w aut a także obok słupków. Pomoc zgrana z atakiem, którego ciągle zasilała piłkami, nie mówiąc o defenzywnej grze pomocy, którą posiada od dawna. Obrona i bramkarz pewni i ruchliwi z pewnym wykopem, bramkarz dobrze działający na graczy ale swoich, a denerwująco na przeciwnika, a także i na publiczność z powodu swojej nonszalanckiej a może i przesadnej gry. Wisła, mimo, iż również nie miała słabych punktów, jednak stała niżej od mistrza pod każdym względem. Pogoń grała krótkiemi podaniami, szybko i Celowo, idąc na piłkę ostro; jednak nie „foul“, czego publika nie umie odróżnić. Z drużyny mistrzowskiej wyróżnił się niezmordowany Wacek, grający wszędzie — i Górlitz, reszta zupełnie poprawna. Z Wisły najlepszy Łukiewicz, broniący przytomnie, i może skrzydła, które unieszkodliwiła dosyć umiejętnie pomoc Pogoni Zawody prowadził p. Bednarski poprawnie, mimo trudnego zadania, z powodu opozycyjnej postawy poszczególnych graczy Wisły niezadowolonych z rozstrzygnięć ć sędziego a także i skandalicznie wrzaskliwej publiczności. 13. IX. Pogoń-Polonia 0 : 1.

Robotnik: centralny organ P.P.S. R.31, nr 251 (13 września 1925) nr 2694

Pogoń — Wisła 2:0 (1:0).

Wynik spotkania dwóch rywalizujących z sobą klubów wzbudził zrozumiałe zaciekawienie, dowodem czego tłum y publiczności, przybyłej wczoraj do p ark u Sobieskiego.

„Wisła" wystąpiła, wzmocniona Wójcikiem i Kaczorem, „Pogoń" — bez Garbienia, ze wszystkiemi swemi asami.

Gra naogół rów na, ze zmienną przewagą jednej, to drugiej strony.

„Wisła" inicjuje szereg groźnych ataków Jednak brak wykończenia, brak zdecydowania pod bramką nie pozwala na uzyskanie choćby honorowego punktu.

„Pogoń" grała dobrze. Jej akcje zawsze były owocne i tylko dzięki obranie oraz bramkarzowi, „Wisła" nie zeszła z boiska, pokonana w większym stosunku.

Jedynym zarzutem jaki można uczynić mistrzowi Polski, to zbyt częste „faulowanie”, które niezbyt dobrze świadczy o drużynie. Sędziował p. Bednarski, z którego przyczyny niejednokrotnie powstawały zatargi pomiędzy graczami.

M. K