1927.10.02 Wisła Kraków – Polonia Warszawa 7:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:01, 19 sie 2008; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1927.10.02, I liga, stadion Wisły,
[[Grafika:|150px]] Wisła Kraków 7:1 (3:1) Polonia Warszawa [[Grafika:|150px]]
widzów: 4000
sędzia: Niedźwirski
Bramki

Mieczysław Balcer 16'
Stanisław Czulak 20'
Henryk Reyman 30'
Henryk Reyman 52'
Henryk Reyman 61' z karnego
Henryk Reyman 62'
Mieczysław Balcer 74'
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
5:1
6:1
7:1
Jelski z karnego







Wisła Kraków
2-3-5
Emil Folga
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Józef Kotlarczyk
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Józef Adamek
Stanisław Czulak
Henryk Reyman
Jan Reyman
Mieczysław Balcer
Polonia Warszawa

Gross
Miączyński
Loth IV
Jelski
Konarski
Krieger
Kogut
Puchniarz
Alaszewski
Zimowski
po przerwie klasyczny hat-trick Henryka Reymana

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

Przegląd Sportowy nr 40/1927 ,str. 3:

Wisła-Polonia 7:1 (3:1)

Mecz oczekiwany z dość dużym zainteresowaniem w pierwszej połowie był rzeczywiście ciekawy. Choć liczono się ogólnie ze zwycięstwem Wisły, spodziewano się jednak, że zwycięstwo to będzie musiała sobie ciężko wywalczyć. Co prawda wiele z tych dla Polonji pochlebnych horoskopów polegało na przekonaniu, że w barwach Polonji wystąpi Kisieliński, niemniej jednak, mimo ładnej i żywej gry, Polonja nie spełniła pokładanych w niej nadziei. Drużyna, po zmianach odmłodzona, niemniej jednak odmłodzenie to nie przyniosło poza pewnem ożywieniem tempa gry nic nowego. Gracze nowi są młodsi i ruchliwsi- nie są natomiast wcale lepsi od dawnych.

Pozatem aczkolwiek Jelski gra zupełnie dobrze na środku pomocy, może lepiej niż w obronie, a napewno lepiej niż w napadzie, to jednak gra nie jest odpowiednią do drużyn lekkich i szybkich, jaką chce być po odmłodzeniu Polonja. Jelski gra technicznie dobrze, pracuje bardzo intensywnie, niemniej jednak gra za wolno i wszystkie jego zagrania stwarzają sytuacje, które przeciwnik może już naprzód przewidzieć. Dlatego też, jeżeli ich nie popiera wspaniała rzeczywiście technika innych graczy, bardzo często interwencja jego ma skutek czysto destruktywny, a to, jak na środek pomocy jest stanowczo za mało. Dobrze grały oba skrzydła, szczególnie Zimowski w pierwszej połowie. Obrona jeszcze bardzo słaba. Gross w bramce kilka bramek mógł przy większej sprawności technicznej utrzymać, natomiast pod koniec gry miał rzeczywiście nadzwyczajne szczęście, kiedy po zupełnem załamaniu się Polonji, musiał staczać walkę z całym atakiem Wisły zgromadzonym stale pod bramką Polonji.

Wisła grała dobrze aczkolwiek przez pierwszych kilkanaście minut i przez ostatni kwadrans wydawało się, że to nie ta sama drużyna. Doskonale grały tyły (Skrynkowicz lepszy, Pychowski spokojniejszy). Folga poza kilku pierwszemi minutami, kiedy nie był całkiem spokojny, grał doskonale i z wielką brawurą, pomoc bez zarzutu. W ataku lepsza naogół prawa strona. Balcer i Adamek mieli szereg pięknych rzeczywiście biegów i śmiało można powiedzieć, że taką siłą przebojową jak Adamek nie rozporządza żaden napastnik w Polsce. Reyman II słabszy, Reyman I jak zwykle doskonały. Czułek dobry. Naogół jednak trzeba powiedzieć, że Polonja zostawiła lepsze wrażenie aniżeli na wiosnę i przez pierwszych 45 minut grała rzeczywiście dobrze, załamując się zupełnie dopiero w drugiej połowie.

Drużyny w składzie: Wisła- Folga- Skrynkowicz- Pychowski- Makowski- Kotlarczyk I- Kotlarczyk II- Balcer- Reymann II- Reymann I- Czulak- Adamek.

Polonja- Gross- Miączyński- Loth IV- Jelski- Konarski- Krieger- Kogut- Puchniarz- Alaszewski- Zimowski.

Sędzia dr. Niedźwierski (Lwów) dobry.

Gra otwarta i w szybkim tempie daje odrazu kilka pozycyj podbramkowych, których jednak strony nie wykorzystują. Polonja gra niespodziewanie ładnie i ambitnie, kombinując szczególnie prawą stroną ataku. W zamieszaniu podbramkowem Folga wybija piłkę pięściami i na samej linii pola karnego powstaje zamieszanie . Sędzia dyktuje rzut karny, który Jelski egzekwuje. Wisła zrywa się z wielką ambicją do walki, gra jednak narazie nie nadzwyczajnie, gorzej od Polonji, która widocznie chce za każdą cenę umocnić swoją przewagę. Niemniej jednak technicznie lepsza gra Wisły bierze górę, w 16-ej minucie Balcer przechodzi sam i po pięknym biegu wyrównuje strzałem tuż obok niezdecydowanego Grossa. Wisła zaczyna atakować energiczniej uzyskuje korner i w 20 minucie drugą bramkę z pięknego strzału Czulaka. W 30 minucie strzela Reymann I trzecią bramkę obok bezradnego Grossa. Atak Wisły zaczyna kombinować zanadto i nie jest w stanie podwyższyć rezultatu do pauzy.

Po pauzie Wisła odrazu przygniata bramkę Polonji. W 8 minucie uzyskuje Reymann I bardzo ładną, nie do obronienia bramkę z bliskiej odległości. W 11 minucie jeden z rzadkich ataków Polonji kończy się pięknym strzałem Ałaszewskiego z podania Kriegera, który wspaniale łapie Folga. Szereg doskonałych pozycyj dla Wisły, kończy się dwiema bramkami uzyskanymi przez Reymanna I w 16 minucie z karnego, a w 17 z pięknego strzału w wysokości przynajmniej 1 i pół metra. W 31 minucie przerywa się Adamek, przechodzi i centruje. Balcer dopada do piłki i lekko uzyskuje ostatnia bramkę. Atak Wisły siedzi jeszcze ciągle pod bramką Polonji nie jest jednak w stanie uzyskać lepszego rezultatu.


1.FC przegrywa wyraźnie z Legią 0:5.

Tabela: Wisła 39:9, 1.FC 30:14, Pogoń 27:17.

Krytyka 1.FC za zejście z boiska. Pożałowania godny incydent, świadczący o kulturze graczy musi być przez władze i opinię potępiony. Próby nadawania grom charakteru polityczno-narodowego i pretensje Niemców nieuzasadnione.