1928.09.16 Czarni Lwów - Wisła Kraków 2:3
Z Historia Wisły
Czarni Lwów | 2:3 (1:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 4.000 | ||||||||||
sędzia: Al. Kowalski | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
"Słowo Polskie" podaje innych strzelców bramek dla Wisły... IKC: 2. gol dla Wisły Jan Reyman Rogi: 2:4 |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Opis
Wisła reprezentowała się słabo, co dziwi po meczu z Cracovią. Czarni równorzędnym rywalem. Wisła zagrała dobrze w pomocy i skrzydłami. Czarni dwukrotnie prowadzili w tym meczu. Gra mimo to była ciekawa i prowadzona w ostrym tempie. Gole: Balcer, Kowalski, Reyman III, Nastula 2. 4000 kibiców, którzy niestety zbyt często krzyczeli "na trybunie niezasłużone okrzyki 'sędzia fuj'". Na podstawie: Stadion nr 38.
Dobra gra Wisły, szczególnie napadu "spotykała się z niekłamanym entuzjazmem widowni". Czarni zagrali najlepszy mecz w sezonie. Gra na ogół otwarta z przewagą Wisły w polu. Gole: 9' Nastula, 23' Reyman III . Po przerwie podobnie: 4' Nastula. Wisła "atakuje nadal z temperamentem i wielką maestrią", co przynosi jej dwa gole: 16' Kowalski, 24' Balcer. WG Ikaca w ostatnich 20 minutach meczu "przewaga Wisły była ogromną”.
Na podstawie: Pzegląd Sportowy nr 42 i 43 i IKC.
Relacje prasowe
PRZEGLĄD SPORTOWY, Nr 43, s.6 1928:
Wisła – Czarni 3:2 (1:1)
Ostatnia wizyta Wisły u Czarnych potwierdziła dobrą opinię tej drużyny. Mistrz Polski nie potrzebuje się wstydzić swej gry, która zwłaszcza przy akcjach napadu spotykała się z niekłamanym entuzjazmem widowni.
Czarni grali również bardzo dobrze, a mimo, że mecz skończył się dla nich porażką, był to bodaj najlepszy ich mecz w sezonie.
Wisła: Koźmin: Pychowski, Skrynkowicz: Bajorek, Kotlarczyk, Gieras, Czulak, Reyman III, Reyman I, Kowalski, Balcer.
Gra na ogół otwarta przyniosła przewagę Wisły w polu, podczas gdy Czarni mieli więcej możliwości do uzyskania bramek. Prowadzenie dla gospodarzy zdobywa Nastula już w 9-ej minucie po rzucie z rogu. Wyrównuje Reyman III w 23-ej minucie.
Po przerwie czwarta minuta przynosi Czarnym prowadzenie po raz drugi, znów ze strzału świetnego Nastuli.
Zapowiada się na porażkę Wisły, która nie zraża się chwilowym niepowodzeniem i atakuje z temperamentem i wielką maestrią.
Na skutki uporczywej ofenzywy nie trzeba długo czekać. Dwa błędy – Kopcia w 16-ej minucie oraz Ozajsta w 24-ej wykorzystane kolejno przez Kowalskiego i najlepszego napastnika gości, Balcera – i Wisła schodzi z boiska jako zwycięzca.
Z graczy krakowskich na plan pierwszy wybił się Kotlarczyk I na środku pomocy. Zresztą jego vis-a-vis nie wiele mu ustępował, a ich pojedynki zarówno techniczne jak i taktyczne stwarzały atmosferę gry rzeczywiście wysokowartościowej. Najsłabszym punktem gości był Czulak, a zwłaszcza Skrynkowicz w obronie. Koźmin grał trwożliwie i z tremą. U gospodarzy kościec drużyny stanowiła świetna trójka obronna, Witkowski oraz Nastula w napadzie. Najsłabiej wypadli boczni pomocnicy, na których konto zapisać należy niezbyt zasłużoną porażkę Czarnych. Sędzia p. Kowalski.
Warta po porażce z ŁKS 0:6 nadal przewodzi w tabeli: (20-30), Wisła (19-27), Cracovia-Pogoń 3:1 (20-27).