1928.09.30 Polonia Warszawa - Wisła Kraków 2:7

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 74: Linia 74:
Warta przegrywa z Cracovią 2:5. Tabela: Warta (22-32), Wisła (21-31), Cracovia (22-29).
Warta przegrywa z Cracovią 2:5. Tabela: Warta (22-32), Wisła (21-31), Cracovia (22-29).
 +
 +
[[Kategoria:Polonia Warszawa]]

Wersja z dnia 17:55, 14 cze 2009

1928.09.30, I liga, 22. kolejka, Warszawa, Stadion Polonii,
[[Grafika:|150px]] Polonia Warszawa 2:7 (2:1) Wisła Kraków [[Grafika:|150px]]
widzów: 4.000
sędzia: Artur Marczewski z Łodzi
Bramki
Teodor Ratka 14'

Mieczysław Ałaszewski 41'






1:0
1:1
2:1
2:2
2:3
2:4
2:5
2:6
2:7

30' Mieczysław Balcer

55' Henryk Reyman
57' Władysław Kowalski
63' Władysław Kowalski
65' Bronisław Makowski
75' Stanisław Czulak
82' Henryk Reyman
Polonia Warszawa
2-3-5
Stefan Kisieliński
Mieczysław Miączyński
Jerzy Bułanow
Rudolf Hyla
Stefan Loth
Wacław Loth
Otto Riesner
Edward Koch
Teodor Ratka
Mieczysław Ałaszewski
Włodzimierz Krygier

trener: František Kożeluch
Wisła Kraków
2-3-5
Maksymilian Koźmin
Aleksander Pychowski
Emil Skrynkowicz
Karol Bajorek
Jan Kotlarczyk
Bronisław Makowski
Stanisław Czulak
Jan Reyman
Henryk Reyman
Władysław Kowalski
Mieczysław Balcer

trener: brak
wg "Stadionu" autorem drugiego gola dla Polonii ponownie Ratka

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Opis

Piękna propaganda piłki. Różne systemy gry. Polonia początkowo wykorzystywała swą szybkość. Wisła jednak systematycznie grała swoje (szkoła krakowska): piłka chodziła od nogi do nogi, przeciwnik się męczył, biegając za nią. Tak doszło do pogromu. Żywiołowa gra Balcera i kapitalne strzały. "Z kolei ozdobą Wisły był Reyman I równie dobry jako kierownik ataku i jako strzelec" inni też nie gorsi. W Polonii dobrzy skrzydłowi (Krygier), w obronie Bułanow. Kisieliński w ataku tracił głowę. Gole: 14' Radtke i ataki Polonii; bramkowa odpowiedź Wisły po solowej akcji Balcera w 30'. W 40' znowu Radtke wykorzystuje nieporozumienie w obronie Wisły i strzela gola. Po przerwie nie ta sama Wisła. "Reymanowie wodzą za nos pomocników Wisły[sic?]! i wyrabiają swym partnerom doskonałe sytuacje". Polonia gubi zaś piłki. "W 10 min. Reyman I idzie na przebój i strzela obok wybiegającego bramkarza drugiego gola"; W 12' wyrabia sytuację Kowalskiemu a ten jej nie marnuje; w 18' po strzale Czulaka piłkę dobija Kowalski; w 20' gol Makowskiego, w 30' Czulak po błędzie obrońcy wjeżdża z piłką do bramki. Serię goli zamyka Reyman "pięknym strzałem z daleka w róg". 4000 kibiców. Na podstawie: Stadion nr 40.

Relacje prasowe

Przegląd Sportowy, Sobota, 6 października 1928r. Nr. 45, s.2

Otwarcie boiska K.S Polonia w Warszawie

Wspaniałe zwycięstwo Wisły nad drużyną gospodarzy 7:2 (1:2)

Warszawa sportowa przeżyła w ub. tygodniu piękną uroczystość oficjalnego otwarcia boiska Polonii przy ul. Konwiktorskiej.

Niestety, uroczystości podobne zdarzają się w naszej stolicy niepomiernie rzadko. To też, jeśli sprawa pójdzie nadal w tym samym tempie, obawiać się należy, iż kontyngent boisk, odpowiadający potrzebom milionowego miasta, Warszawa posiądzie nie prędzej jak za 30-40 lat. Smutny ten fakt nie umniejsza zasług najstarszego, ogólnosportowego klubu stolicy, którego działalność w tej dziedzinie jest o wiele owocniejsza, niżby się napozór zdawać mogło. To bowiem, że słowo sport nie jest dziś obce radcom miasta, ze na planach Wielkiej Warszawy istnieje 60 nowych boisk, a inne kluby już bez większych problemów otrzymują tereny pod własne parki sportowe, to właśnie w wielkiej mierze zawdzięczamy Polonii.

Uroczystości otwarcia i poświęcenia boiska były uświetnione przez cały szereg imprez sportowych. I trzeba przyznać – ruch panujący na nieskalanej zieleni boiska już od rana przedstawiał widok porywający. Tu siatkówka, tam koszykówka, ówdzie hazena czy piłka nożna: w szatniach ruch, wesoły gwar, śmiech – słowem zdrowie i pełnia radości życia.

Przed główną atrakcją dnia meczem ligowym z Wisłą odbyło się szereg imprez wynikami następującymi: Mecze piłkarskie: Polonia juniorzy – Polonia oldboye 4:1 (1:0). Polonia team A – Polonia team B 2:0. Koszykówka: Polonia – Państw. Instytut Wych. Fiz. 23:15. Hazena: Polonia I – Polonia II (4:4).

Po poświęceniu boiska przez ks. Manersbergera wygłosili szereg okolicznościowych mów np.: dyrektor Państwowego Urzędu W.F. i P. W. płk. Urlych, ks. pastor Loth, kpt. Macirowicz w imieniu P.Z.P.N. red Obrubański w imieniu Wisły i płk. Wasserub w imieniu Legii.

Następnie krążący nad boiskiem samolot zrzucił z wysokości kilkunastu metrów pęk kwiecia i piłkę, a na teren walki weszły drużyny Wisły i jubilatki.

Wisła – Polonia 7:2 (1:2)

Do walki tej Wisła stanęła w składzie: Koźmin: Pychowski, Skrynkowicz: Bajorek, Kotlarczyk I, Makowski: Czulak, Reyman III, Reyman I, Kowalski, Balcer.

Polonia: Kisieliński, Miączyński, Bułanow: Hyła, Loth I, Loth IV: Riesner, Szczepaniak, Radtke, Ałaszewski, Krygier.

Już trzeci kolejny mecz Polonia przegrała w sposób identyczny. Po przewadze w pierwszej połowie, w drugiej drużyna jej załamuje się bodaj że przedewszystkim nerwowo. Różnica między zawodami z Wisłą a meczem z Wartą czy Warszawianką leży przedewszystkim w tem, że w meczu ostatnim lwią część tak horrendalnej klęski musi wziąć na swe barki Kisieliński. Oracz ten nie umie bronić piłek dolnych w ogóle, a na terenie błotnistym jest to zadanie ponad jego siły i umiejętność. To też do bramki jego weszło wszystko, co tylko wejść mogło.

Wisła była drużyną absolutnie od jubilatów lepszą. Mimo to ostatni grali tak ambitnie, ofiarnie i na ogół zupełnie poprawnie, że doprawdy na sześć bramek straconych w ciągu 45 minut gry nie zasłużyli. Było to dla nich podwójnie bolesne, gdyż do przerwy wynik brzmiał na korzyść Polonji, która też dwukrotnie prowadziła 1:0 i 2:1.

Pierwszy punkt wywalczył dla czarnych najlepszy gracz ich ataku Ratka, który po stoczeniu trzech bohaterskich pojedynków z obroną zmusił również do kapitulacji i Koźmina.

Wyrównanie było dziełem porywającego, huraganowego szybkiego biegu Balcera i wspaniałego strzału, który z rąk Kisielińskiego wślizgnął się do bramki. Po raz drugi i ostatni błysnęło Polonji szczęście w 11-ej minucie, kiedy po akcji Ratki, Ałaszewski zdobył dla gospodarzy drugą bramkę. Wyrównanie – to popisowa akcja braci Reymanów: młodszy wystawia, a starszy strzela obok wybiegającego bramkarza.

Prowadzenie zdobywa Wisła po fatalnym pudle niepewnego przez cały mecz Bułanowa – Kowalski strzela bezapelacyjnie 3:2. W pięć minut później ten sam gracz z centry Balcera podwyższa wynik do 4:2. Punkt piąty jest dziełem pięknego strzału a przedewszystkiem świetnej orjentacji Makowskiego. Po zawinionym przez Kisielińskiego kornerze, gracz ten wybiega i piąstkuje nieszczęśliwie piłkę, którą lokuje Makowski w bramce, zanim Kisieliński zdołał do bramki powrócić. Bramka szósta to spółka – Loth IV, Czulak, Kisieliński, z której przy siódmej pozostał tylko Kisieliński, biorąc sobie za partnera Reymana I-go.

Gra jako całość, mimo, że prowadzono ją chwilami podczas ulewnego deszczu, wykazała cały szereg zalet Wisły – słabsze punkty tej drużyny, to obrońcy. Bajorek, Czulak i Kowalski. Ostatni jednak nadrabia swą sztywność fizyczną wprost zadziwiającą rutyną. Koźmin w bramce b. dobry, zwycięzca w wybiegach. Kotlarczyk, jak zwykle doskonały, a Makowski i bracia Reyman stanowią ową doskonałą przeciętność piłkarską, która pomnożona przez 11 daje w rezultacie zespół pierwszorzędny. Balcer, najlepszy gracz na boisku, był klasą dla siebie.

W Polonji wale udany był debiut Riesnera, Szczepaniak zbyt wolny i słabszy, Ałaszewski za mało myśli, a Krygier po straceniu formy fizycznej zszarzał zupełnie. Hyła na bocznej pomocy zbyt powolny i niedokładny w podaniach. Loth I nie wytrzymał całego meczu. Loth IV, najlepszy z tej trójki. Obrońcy obaj słabsi niż zazwyczaj.


Oglądaliśmy "doskonałą grę Wisły, która wykazała duże zalety bojowe i techniczne”. Na podstawie: RZ 281 i IKC.


Warta przegrywa z Cracovią 2:5. Tabela: Warta (22-32), Wisła (21-31), Cracovia (22-29).