1934.06.10 Cracovia - Wisła Kraków 2:1
Z Historia Wisły
Linia 25: | Linia 25: | ||
[[Grafika:Nowy Dziennik 1934-06-12.JPG|thumb|right|200 px]] | [[Grafika:Nowy Dziennik 1934-06-12.JPG|thumb|right|200 px]] | ||
[[Grafika:Czas 1934-06-11.JPG|thumb|right|200 px]] | [[Grafika:Czas 1934-06-11.JPG|thumb|right|200 px]] | ||
+ | [[Grafika:Głos Narodu 1934-06-11.JPG|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
==Relacje prasowe== | ==Relacje prasowe== | ||
Wersja z dnia 08:02, 28 lis 2012
Cracovia | 2:1 (1:0) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: 6.000 | ||||||||||
sędzia: Arnold Hausmann ze Lwowa | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
W 40' kontuzjowany Aleksander Mysiak (C) schodzi z boiska. W 82' z tego samego powodu opuszcza plac gry Artur Woźniak (W). |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Przegląd Sportowy, numer 47, str.3, środa 13 czerwca 1934:
WIELKIE DERBY KRAKOWA
Po równej walce Cracovia zwycięża Wisłę 2:1
KRAKÓW, 10.6. - Tel. wł. - Cracovia - Wisła 2:1 (1:0). Bramki dla Cracovii Pająk i Malczyk. dla Wisły - Łyko. Sędzia p. Hausmann ze Lwowa
Obserwując tradycyjnie te spotkania od szeregu lat, musimy przyznać iż podlegają one korzystnej ewolucji: czynnik niezdrowej rywalizacji zanika coraz bardziej. Moment nerwowości i niepewnych podań, charakteryzujący pierwsze chwile meczów Cracovii z Wisłą, nie miał dzisiaj miejsca w zupełności. Wprost przeciwnie, pierwsza połowa spotkania była lepsza od drugiej i stworzyła widowisko wysokiej wartości.
Obie strony walczyły żywo i szybko, a akcje ich były wykonywane solidnie. Wisła w tej części gry prezentowała się bardziej efektownie, co jest wynikiem specyficznego układu sił w obu zespołach. W drużynie czerwonych akcje opierały się na Kotlarczyku I-ym w pomocy i Arturze w ataku. Żelazna pomoc wiślaków nie tylko stopowała ofenzywe przeciwnika, ale grała w pełnem tego słowa znaczeniu, współpracując ze swoim atakiem: który znów prowadził misternemi nieraz posunięciami Artur.
Cracovia nie ustępowała przeciwnikowi w polu, ale jej rdzeń pacierzowy - środek pomocy i ataku nie pracował tak efektywnie jak u przeciwnika. Odbiło się to więc na funkcjonowaniu całości nie ujmując jednak drużynie wartości bojowych, ale odbierając jej wartości kombinacyjne. Charakter gry zmienia się po przerwie. Pozbawiona asa swej pomocy - Mysiaka - musiała Cracovia siłą rzeczy wycofać jednego z napastników do tyłu i punkt ciężkości przesunąć na defenzywę. Pomimo to jednak potrafiła walczyć skutecznie z czwórką napastników i utrzymać wynik przez pół godziny. Strzelenie bramki przez Wisłę zdawało się już przekreślić szanse biało-czerwonych na zwycięstwo, los przyszedł im jednak w sukurs. Artur uległ kontuzji i siły pod względem liczebności wyrównały się. Cracovia przeszła znów do ofenzywy a że była ona skuteczna, najlepszym tego dowodem - zwycięska bramka.
U zwycięzców możnałoby wyróżnić Pająka w obronie, bocznych pomocników oraz Ciszewskiego w ataku. Wisła natomiast miała swych najlepszych w linii pomocy oraz w świetnym techniku i wodzu ofenzywy Arturze.
Drużyny wystąpiły w składach:
Cracovia: Otfinowski, Lasota, Pająk, Ziżka, Chruściński, Mysiak, Rusinek, Zieliński, Malczyk, Ciszewski, Zembaczyński.
Wisła: Madejski, Pychowski, Szumilas, Kotlarczyk II, Kotlarczyk I, Jezierski, Sołtysik, Obtułowicz, Artur, Reyman, Łyko.
Grę rozpoczyna Cracovia ostrym strzałem Malczyka nad poprzeczką. Atak Wisły przejmuje niebawem inicjatywę. Po obustronnych sytuacjach podbramkowych następuje rzut wolny z odległości 20 metrów pod bramką Wisły: ostry strzał Pająka grzęźnie w siatce, przechodząc między nogami bramkarza.
Teraz Wisła przechodzi do generalnej ofenzywy; pod kierownictwem Artura inicjują czerwoni szereg kombinacyjnych posunięć. Cracovia rewanżuje się szybkimi akcjami i groźniejszą dyspozycją strzałową.
Oklaski 6 tysięcy widzów nagradzają częste posunięcia graczy. W tym okresie gry należałoby jeszcze zanotować strzał Rusinka, odbijający się od słupka, oraz kontuzje Mysiaka, który w 40-ej minucie opuszcza boisko.
Po pauzie Cracovia gra bardziej defenzywnie, wycofując Zielińskiego do pomocy. Wiśle udaje się wyrównać w 28-ej min. gdy Łyko wykorzystuje przytomnie korzystną szansę. Zdaje się, że wynik nie ulegnie już zmianie, gdy w 37-ej minucie kontuzjowany Artur opuszcza boisko, co dodaje znów otuchy biało-czerwonym. Ataki Cracovii nie pozostają bez skutku, gdyż przytomny Malczyk w 40-ej minucie uzyskuje zwycięską bramkę.
Sędzia p. Hausmann ze Lwowa mimo trudnego, zwłaszcza po przerwie zadania, kiedy obie drużyny przeszły do gry ostrej, wywiązał się zupełnie zadowalająco ze swej roli.