1939.04.23 Warta Poznań - Wisła Kraków 4:1
Z Historia Wisły
Linia 4: | Linia 4: | ||
| stadion(miasto) = Poznań, Stadion Warty | | stadion(miasto) = Poznań, Stadion Warty | ||
| godzina = | | godzina = | ||
- | | herb gospodarzy = | + | | herb gospodarzy = Warta Poznań herb.gif |
- | | herb gości = | + | | herb gości = Wisła Kraków herb14.jpg |
| gospodarze = [[Warta Poznań]] | | gospodarze = [[Warta Poznań]] | ||
| wynik = 4:1 (1:0) | | wynik = 4:1 (1:0) |
Wersja z dnia 09:46, 21 sty 2010
Grafika:Warta Poznań herb.gif | Warta Poznań | 4:1 (1:0) | Wisła Kraków | |||||||
widzów: 4.000 | ||||||||||
sędzia: Aleksander Pichelski z Warszawy | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Przegląd Sportowy nr. 33 / poniedziałek 24 kwietnia 1939 roku / strona 2:
Warta - Wisła 4:1 (1:0)
Poznań, 23.44 - Tel. wł. - Warta - Wisła 4:1 (1:0). Bramki strzelili Scherfke, Nawrat, Gandera i Kaźmierczak, dla Wisły Filek II. Sędzia p. Pichelski.
Warta: Jankowiak; Twórz, Zarzycki; Sobkowiak, Danielak, Lis; Orłowski, Kaźmierczak, Scherfke, Gandera, Nawrat.
Wisła: Koczwara; Serafin, Szumilas; Liszka, Neron, Kotlarczyk; Filek II, Hausner, Artur, Gracz, Giergiel.
U "zielonych" brak znanej skuteczności w akcjach, a Wisła raziła zbyt przewlekłą grą wszerz i nie mniejszym brakiem produktywności. U gości zawiódł przede wszystkim atak, w którym na wyróżnienie zasługuje jedynie Artur. Nieszczególnie zagrała pomoc, gdzie zadowolił początkowo Neron, później opadł z sił. W drugiej części poprawił się wybitnie Liszka.
Warta przewyższała przeciwnika jako całość, opanowaniem piłki lepszym zgraniem i techniką i bardziej przemyślanymi akcjami oraz grą indywidualną. Jankowiak w bramce nie miał pola do popisu, zadowoliła pomoc za wyjątkiem Lisa, który zwłaszcza w pierwszej części wypadł słabo. Sobkowiak również początkowo wykazywał braki w kryciu i ustawianiu się. Nawrat miał kilka ładnych momentów i raz po raz popisywał się celnymi i groźnymi strzałami.
W przeciwieństwie do Wisły atak zielonych, niedysponowany jako całość, znajdował podporę w pomocy. Obie drużyny grały, krótko powiedziawszy: źle!
Gospodarze przeważali z małymi tylko wyjątkami przez cały przeciąg gry i jedynie dobrze broniący Koczwara uchronił drużynę przed jeszcze wyższą przegraną. W drugiej połowie Krakowianie robili wrażenie drużyny kompletnie wyczerpanej i przez pierwsze pół godziny nie dochodzili zupełnie do głosu. Zdobyli się wprawdzie na ostatni wysiłek, który przyniósł im zasłużoną bramkę, ale to było wszystko. Poza tym raziły u Wisły targi z sędzią. Nawet stary Kotlarczyk nie potrafił się pohamować.
Grę rozpoczęła Warta. Gra przez długi czas wyrównana. W 10-tej minucie Danielak ładnie wypuścił w uliczkę Scherfkego, który niespodziewanie zdobył prowadzenie.
Po przerwie przez pierwsze pół godziny przeważała zdecydowanie Warta. Po kilku niewykorzystanych i dość chaotycznych zagraniach gospodarze z karnego za rękę Serafina zdobyli przez Nawrata drugą bramkę w 9-ej min. W 14-ej padła trzecia. Szybki i zwrotny Gandera uprzedził podanie do tyłu obrońcy Serafina i w sekundę potem bezradny Koczwara musiał wyciągać piłkę po raz trzeci ze swej siatki. Po długim okresie bezskutecznych ataków Warty, Wisła zerwała się i zdobyła w 30-ej min. bramkę przez Filka. Zryw Wisły nie trwał jednak długo. Inicjatywę znów przejęła Warta i po kilku niewykorzystanych sytuacjach podbramkowych Kaźmierczak 2 40-ej min. strzelił czwartą i ostatnią bramkę.