1946.06.01 AKS Chorzów - Wisła Kraków 5:2

Z Historia Wisły

1946.06.01, mecz towarzyski, Stadion Cracovii, 18:10, sobota
AKS Chorzów 5:2 (3:1) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Bill
Bramki
Gerard Kulik 31'
Leonard Piątek 32'
Henryk Spodzieja 33'


Franciszek Pytel
Gerard Kulik
1:0
2:0
3:0
3:1
3:2
4:2
5:2



45' Mieczysław Gracz
47' Mieczysław Gracz


AKS Chorzów

Roman Mrugała
Ginter Pawelczyk
Wilhelm Seifert
Józef Szaton
Antoni Andrzejewski
Henryk Gajdzik
Gerard Kulik
Leonard Piątek
Henryk Spodzieja
Franciszek Pytel
Maksymilian Barański

trener:
Wisła Kraków

Przemysław Smolarek Grafika:zmiana.PNG (Jerzy Jurowicz)
Michał Filek
Stanisław Flanek
Adam Wapiennik
Tadeusz Legutko
Władysław Filek
Władysław Giergiel
Wiktor Cholewa
Mieczysław Gracz
Eugeniusz Wandas (Artur Woźniak)
Andrzej Łyko (Eugeniusz Wandas)

trener:
Turniej z okazji jubileuszu Cracovii; godzina meczu wg Dziennika Polskiego 15:30, a wg Startu 16:30.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Mecz rozpoczęła córka prezesa Cracovii podaniem do Artura Woźniaka
Mecz rozpoczęła córka prezesa Cracovii podaniem do Artura Woźniaka

Echo Krakowa. 1946, nr 84 (3 VI)

T. S. Wisła jest jednym z najstarszych klubów w Polsce, a jej drużyna piłkarska odegrała w historii polskiej piłki nożnej poważną rolę i musi budzić szacunek nawet u przeciwników. Już po wojnie drużyna piłkarska Wisły może zanotować na swoim koncie szereg cennych sukcesów a czwartkowy — był ich ukoronowaniem. To wszystko obowiązuje. Drużyna taka winna być wzorem pod każdym względem a jej występy winny być propagandą tego pięknego sportu.

Mecz wczorajszy był właśnie zaprzeczeniem tego czego od Wisły oczekiwaliśmy. Trzy kontuzje bardzo poważne i trzy dalsze lżejsze to o dużo za wiele jak na mecz przyjacielski i w dodatku jubileuszowy. Przykro o tym pisać, tym więcej, że zachowanie się niektórych zawodników Wisły nawet w stosunku do własnych kolegów pozostawiało wiele do życzenia. Więcej wyrozumiałości dla wzajemnych błędów a wyjdzie to napewno całej drużynie na korzyść. Niema takiego zespołu na świecie, któremu nie zdarzyłaby się przegrana. W niczym i nigdy nie przynosi to ujmy klubowi. Uznanie dla przeciwnika jest jednym z najpiękniejszych cech prawdziwego sportowca. Sądzimy, że po dniu wczorajszym w drużynie Wisły nastąpi otrzeźwienie, i wypadki podobne więcej się nie powtórzą.

Osobny udział w tym co się działo przypisać musimy arbitrowi tych zawodów ob. Bilowi, który nie potrafił opanować sytuacji. Gdyby jego interwencje od początku meczu były więcej energiczne a orzeczenia surowsze, byłoby napewno inaczej.

Wielka szkoda, że tak się nie stało, bo pierwsze 5 minut gry zapowiadało się świetnie i zdawało się, że zobaczymy najciekawszy mecz w sezonie.

Wisła wystąpiła w składzie identycznym jak we czwartek, z tym, że Artur zagrał dopiero po przerwie, a zastępujący go Wandas przeszedł na pozycję grającego tylko do pauzy — Łyki. Poziom całej jedenastki nie był wiele słabszy niż we czwartek. Niepotrzebnie tylko, szczególnie do przerwy grano górą co przecież Ślązakom zawsze odpowiadało. Po przerwie pojawienie się w ataku Artura dużo zmieniło na korzyść. Wisła w polu była drużyną zupełnie równorzędną a przyczyną porażki była jedynie niedyspozycja strzałowa jej napastników.

Drużyna A. K. S.-u to jednolity zespół, którego najlepszą częścią jest atak. Trójka środkowa Pytel, Spodzieja i Piątek, to nazwiska znane z najlepszej strony jeszcze przed wojną a lewoskrzydłowy Barański, zdobył sobie pięknymi zagraniami z miejsca całą widownię. Stylem gry żywo przypomina dawnego zawodnika Cracovii Szperlinga.

W pierwszych minutach mecz zapowiada się dobrze. Zmienne, w błyskawicznym tempie prowadzone ataki obu drużyn przynoszą szereg ciekawych sytuacji podbramkowych. W l i-tej minucie Wandas nie trafia do pustej bramki i otwiera listę pechowych w tym dniu strzelców Wisły. Za chwilę robi to samo Gracz. Także napastnicy A. K. S.-u strzelają nie celnie. W 20-tej minucie piękny atak A. K. S. u i ostry strzał broni pewnie Smolarek. Okres ten to seria błyskotliwych zagrań Barańskiego, jednak podania jego są niewykorzystywane i przeważnie stają się łupem obrony Wisły. W 29 minucie Łyko w 100% pozycji, z bezpośredniej odległości pudłuje. Za chwilę świetnie wystawiony przez Pytla Kulik strzela i A. K. S prowadzi 1:0. Atakom Wisły prowadzonym prostopadłymi podaniami brak wykończenia, natomiast atak A. K. S .-u przynosi w 33-ciej minucie piękną centrę Barańskiego, którą Piątek zamienia w drugą bramkę dla swych barw.

Zaledwie w 2 minuty później podwyższa Spodzieja wynik na 3:0. Z tą chwilą drużyna Wisły załamuje się i oddaje całkowicie inicjatywę A. K. S.-owi, a jej wypady kończą się na wybitnie słabo grającym Łyce. Dopiero ostatnie sekundy przynoszą przebój Gracza i zasłużoną bramkę.

Po przerwie pojawienie się Artura usprawnia atak Wisły i już w 3-ciej minucie Gracz wykorzystuje niezdecydowanie obrońców A. K. S.-u i strzela drugą bramkę. Za chwilę bombę (z wolnego) Giergiela broni wspaniale Mrugała. Krystalizuje się lekka przewaga Wisły a A. K. S. odpowiada tylko wypadami. Jeden z nich przynosi wolny, pośredni w polu karnym Wisły, za ostrą grę, z którego pada czwarta bramka dla A. K. S.-u. Ataki Wisły są bardzo groźne jednak jej napastnicy nie mogą zmusić Mrugały do kapitulacji. Natomiast w 28-ej minucie atak A.K. S.-u przynosi piątą bramkę strzeloną przez Kulika. Gra na chwilę się wyrównuje a piłka przenosi się błyskawicznie z jednej połowy na drugą. Końcowe 10 minut, należy znowu do Wisły.

W 40-ej minucie po ładnej akcji lewej strony ataku Wisły, Artur przestrzeliwuje z kilku kroków. Wysiłkom Wiślaków zmierzającym za wszelką cenę do poprawienia wyniku stoi na przeszkodzie Mrugała, który wspaniale wyłapuje wszystkie strzały.

Cały mecz prowadzony był w żywym tempie, obfitował w szereg pięknych zagrań i ciekawych pozycji i zupełnie niepotrzebnie obraz interesującej rozgrywki zepsuty został przez wprowadzenie pierwiastka ostrej gry przez kilku zawodników Wisły. Sędzia ob. Bil bardzo słaby.


"Start" z 1946.05.31

Program Jubileuszu:

Sobota 1 czerwca 1946 r. Godz. 15. Zawody juniorów

Godz. 16:30. Zawody towarzyskie w piłkę nożną
A. K. S. (Chorzów) - Wisła

„Dziennik Polski” z 1946.06.02

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=17600

AKS - Wisła 5:2 (3:1)
Po ostatnich zwycięstwach Wisły nad Wartą 7:0, oraz dużym sukcesie międzynarodowym ze Slezską Ostrawą 5:0, porażka ta jest zimnym tuszem dla czerwonych. AKS zwycięstwem nad Wisłą podniósł swą wartość właściwie do miana najlepszej drużyny polskiej. Jest drużyną, którą prócz dobrego zaawansowania technicznego cechuje przede wszystkim to co decyduje o zwycięstwie szybkość, niezwykła twardość gry, budząca złudzenie gry nawet ostrej, długie podania wzdłuż boiska oraz duża szybkostrzelność.

Najgroźniejszy zwykle napastnik Wisły Gracz zasadniczo nie istniał, gdyż unieszkodliwił go najlepszy zawodnik AKS Andrzejewski I na skr. pomocy. Dużą winę porażki ponosi w Wiśle trio, a raczej kwartet obronny. Pomoc Wisły przy niezwykle lotnym ataku AKS miała zadanie bardzo trudne.

Bramki padły w następującej kolejności: Kulig, Piontek i Spodzieja dla AKS w ciągu minut od 30 do 33 min. gry przed przerwą. Jedyny punkt dla Wisły zdobył w ostatnich sekundach do przerwy Gracz.

Po przerwie Gracz wykorzystuje błąd obrońcy AKS i strzela w 3 min obok wybiegającego Mrugały ostatnią bramkę dla Wisły. Dalsze bramki dla AKS zdobywają Pytel po dziwnym pośrednim rzucie wolnym na 3 m od bramki, oraz Kulig z identycznej sytuacji jak przed przerwą.

Sędziował ob. Bill, wyróżniając się chronicznym przeoczeniem rąk.

„Przegląd Sportowy” z 1946.06.03

http://buwcd.buw.uw.edu.pl/e_zbiory/ckcp/p_sportowy/1946/numer023/imagepages/image5.htm

KRAKÓW, z 6. (Tel. wł). — Z okazji 40-lecia Cracovii rozegrano na odnowionym stadionie Cracovii czwórmecz piłkarski z udziałem AKS Chorzów, Polonia Bytom, Wisła i Cracovia.

W pierwszym dniu spotkała się Wisła z AKS, a Cracovia z Polonią.

Pierwszy mecz zakończył się niespodziewanym, jednak zasłużonym zwycięstwem AKS w stosunku 5:2 (3:1). Gra była ostra, w wyniku czego Piątek i Spodzieja odnieśli kontuzje, uniemożliwiające im start w niedzielnych zawodach. Wisła miała przewagę techniczną, a AKS górował zdecydowaniem, szybkością i bojowością. W ciągu 4 minut utraciła Wisła 3 bramki, a było to wynikiem słabej gry taktycznej obrońców i zbytnio wysuniętej do przodu linii pomocy.

Po przerwie Wisła wzmocniła swój atak przez Artura, zaraz w 2 minucie uzyskała bramkę, poprawiając w ten sposób stan 2:3 i miała wielkie szanse na wyrównanie, jednak rzut wolny pośredni przeciw niej, wyzyskany przez napastników AKS, niezupełnie zgodnie, przepisami, załamał ją do reszty i tracąc jeszcze jedną Bramkę, przegrała 2:5.

W drużynie chorzowskiej wyróżnili się całą piątką napadu Barański, Pytel, Spodzieja, Piątek i Kulik, Andrzejewski na środku pomocy i Mrugała w bramce.

W Wiśle zadowolili jedynie Wapiennik w pomocy i Gracz w ataku.

"Start" z 1946.06.04

Jubilaci wygrywają turniej piłkarski
Wspaniała forma piłkarzy „Cracovii” – A.K.S. zwycięża Wisłę 5:2, przegrywa z „Cracovią” 1:5 – Polonia Bytom najsłabsza w turnieju – Sędzia opuszcza boisko

AKS - Wisła 5:2 (3:1)

Składy drużyn:
AKS: Mrugała, Pawelczyk, Selferi — Szaton, Andrzejewski, Gajdzik —Kulik, Piontek. Spodzieja, Pytel, Barański.
Wisła: Smolarek (Jurowicz), Filek II, Flanek, Wapiennik I, Legutko, Filek I — Giergiel, Cholewa, Gracz, Wandas (Artur) Łyko (Wandas).

"Start" z 1946.06.07

Bogaty program

Zaledwie kilkanaście godzin dzieli nas od oczekiwanego z niecierpliwością i zrozumiałym zainteresowaniem występu piłkarzy Kamraterma, mistrza Szwecji, w Krakowie, a już możemy podać wiadomość o mającym nastąpić wkrótce występie piłkarzy angielskich w Krakowie. W dniu 18 czerwca rozegrany zostanie na boisku Wisły mecz piłkarski: Reprezentacja Armii Angielskiej — Wisła. Czy potrzeba pisać, czym będzie dla Krakowa występ najlepszych piłkarzy Europy? Mieliśmy możność raz dopiero gościć Anglików u siebie. Było to 10 lat temu, gdy na jubileuszu 30-iecia Wisły bawiła w Krakowie słynna drużyna angielska, Chelsea, demonstrując football w najprzedniejszym gatunku. Mieliśmy także możność przekonać się ostatnio jaką klasę przedstawiają angielscy piłkarze. Oto najlepsza w obecnej chwili reprezentacja Warszawy uległa im w dwóch spotkaniach na terenie Niemiec tracąc 18 bramek: Anglicy — jak podają sprawozdania — grali tylko „na pół pary", gdyż dzieliła ich różnica kilku klas od przeciwnika.

Kraków, kolebka piłkarstwa polskiego, roszczący sobie słusznie pretensje do tytułu niepokonanego i najsilniejszego Okręgu będzie chciał zmyć hańbę Warszawy. Rzecz zrozumiała, że tak jak przeciw Kamraterme, — ze wzglądu na wysoką klasę przeciwnika — trzeba uzupełnić Cracovię najlepszymi piłkarzami Wisły — tak i Wisła w meczu przeciw Anglikom zasilona zostanie graczami Cracovii.

W meczu Jutrzejszym i w meczu w dniu 18 czerwca będą piłkarze nasi bronić nie tylko barw Cracovii czy Wisły, lecz honoru piłkarstwa krakowskiego I polskiego. Występ Anglików w Krakowie nie zakończy jednak bogatego programu spotkań międzynarodowych. W pięć dni później w dniu 23 czerwca gościć będzie w murach naszego miasta znakomita drużyna Jugosłowiańska Partyzant, z Belgradu. O wysokiej formie piłkarzy Jugosłowiańskich świadczy najlepiej niedawne zwycięstwo reprezentacji Jugosławii nad Czechosłowacją w Pradze (2:0) — zwycięstwo odniesione po grze, o której cała prasa zagraniczna pisze w samych superlatywach. Występ Jugosłowian będzie więc dalszym ewenementem i sensacją, po której czeka nas w bieżącym miesiącu jeszcze jedna. Jak się bowiem dowiadujemy w dniu jubileuszu 25- lecia swego istnienia ma zamiar sprowadzić Garbarnia drożynę Dynamo i pertraktacje w tej sprawie są już na ukończeniu.

A więc Szwedzi. Anglicy. Jugosłowianie i Dynamo, oto program piłkarzy w przeciągu jednego miesiąca! Jeśli dodamy do tego Węgrów na koncie Cracovii i trzy turnieje jubileuszowe Wisły, Cracovii i Garbarni, z których dwa mamy już poza sobą, to stwierdzimy z zadowoleniem, że wchodzimy już w okres równy, a może nawet przewyższający najlepsze przedwojenne czasy.
Oby tylko postawa, poziom i wyniki naszych reprezentantów były równie zadowalające.

"Start" z 1946.06.11

Urzędowy komunikat W. S. K. 0. Z. P. N. w sprawie zajść na meczu A.K.S.-Wisła 2. VI.

Wydział Spraw Sędziowskich Krakowskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej nadesłał nam urzędowy komunikat o przebiegu zajścia w czasie meczu Polonia (Bytom)—Wisła, w wyniku którego prowadzący zawody sędzia Chmielek odgwizdał je na 12 minut przed końcem i opuścił boisko. „Dnia 2 czerwca b. r. w czasie zawodów między drużynami K. S. Polonia (Bytom) a T. S. Wisła (Kraków) na 12 minut przed zakończeniem meczu zawodnik K. S. Polonia kopnął rozmyślnie zawodnika Wisły, będącego przy piłce. Następnie zawodnik ten chwycił kopniętego przez siebie zawodnika Wisły za brodę, potrząsając nim. Sędzia przerwał wówczas zawody z zamiarem wykluczenia zawodnika K. S. Polonia, który dopuścił się przewinienia. Wspomniany zawodnik zapytany przez sędziego o nazwisko, odmówił podania swego nazwiska, — wobec czego sędzia zwrócił się z zapytaniem o nazwisko gracza, który dopuścił się przewinień, do kapitana drużyny K. S. Polonia, Matiasa Michała. Wymieniony odmówił również podania nazwiska gracza swej drużyny: na skutek tego sędzia oświadczył, ze jeżeli do dwóch minut kapitan drużyny. Matias Michał, nie poda nazwiska gracza, który dopuścił się przewinienia, wówczas odgwizda koniec zawodów.
W tym czasie tak kapitan drużyny jak i inni zawodnicy K. S. Polonia, skierowali pod adresem prowadzącego zawody sędziego szereg obelżywych słów, wyzwisk i pogróżek, nie dających się powtórzyć.
Wobec takiego stanu rzeczy sędzia — zgodnie z przepisami — odgwizdał zawody i opuścił boisko.
Niewiadomo z jakich powodów zjawił się na boisku członek W. G. I D. — K. O. Z. P. N., Wilczkiewicz i prowadził, w roli sędziego, przerwane zawody przez kilkanaście minut. W związku z powyższym Wydział Spraw Sędziowskich wyjaśnia, że zawodów przerwanych i odgwizdanych przez sędziego z winy zawodników względnie drużyny, nikt nie ma prawa skończyć, albowiem jest to niezgodne z obowiązującymi przepisami gry w piłkę nożną. W omawianym powyżej wypadku sędzia zawodów złożył szczegółowe sprawozdanie z przebiegu zawodów i zajścia, powodującego ich przerwanie, a W. G. I D. — K. O. Z. P. N. zwrócił się do W. G. I D. Śląskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej o przeprowadzenie dochodzeń, ukaranie winnych i o powiadomienie W. G. I D. — Ł O. Z. P. N. o wymiarze kary.


Sport: tygodnik. 1946, nr 34

1946.06.03

Do pamiętnego tego z wielu względów spotkania wystąpiły drużyny w następujących składach.

Wisła: Smolarek, Flanek, Filek I, Wapiennik, Legutko, Filek II, Giergiel, Cholewa, Gracz, Wandas, Łyko.

AKS Chorzów: Mrugała, Pawelczyk, Seifert, Gajdzik, Andrzejewski, Szaton, Kulig, Piontek, Spodzieja, Pytel, Barański.

Grę zaczynają drużyny wyraźnie zdenerwowane. Wisła gra na ostro, ofiarą takiej gry pada na początku meczu, Spodzieja, którego zniesiono z boiska, Miejsce jego zajął Maniurą, Po kilkunastu minutach pa odmianę kontuzji doznaje Mrugała. Publiczność niezadowolona z brutalnej gry swoich pupilków głośno protestuje i objawia swoje niezadowolenie gwizdami.

Teraz następują trzy minuty w których AKS zdobywa trzy bramki, których strzelcami są Kulig, Piontek i Pytel.

Wisła zdeprymowana tym sukcesem przeciwnika zdobywa się tylko na jedną bramkę strzelona przez Łykę ręką.

Wynik utrzymuje się do przerwy, Mrugała wraca na swój posterunek.

W drugiej części gry Wisła zmienia skład wystawiając w bramkę Jurowicza, oraz w ataku urlopowanego Kohuta i Cisowskiego, AKS gra bez Spodziei, którego zastępuję nadal Maniurą, Gra staje się z każdą chwilą ostrzej. Następną ofiarą ? szeregów AKS jest teraz Piontek, który ordynarnie sfaulowany na polu karnym doznaje ciężkiej kontuzji i opuszcza boisko. Motorem wszelkich akcji AKS-u jest Pytel, który jeden unikną! szczęśliwie zapoznania się ze szpitalem.

Gracz ten robi po prostu cuda, dwoi się i troi na boisku. Sam wyrabia pozycję, walczy p piłkę i strzela jeszcze jedną bramkę, Kulig będący także w tym dniu w doskonałej formie podwyższa wynik na 5:1.

Na tym jednak siły AKS-u wyczerpują się. Do głosu dochodzi Wisła. Gra zaostrza się leszcze bardziej. Pada jeszcze jedna bramka dla Wisły ze strzału Gracza i mecz się kończy.



Dziennik Zachodni, 1946, R. 2, nr 151. - Wyd. AB

Piłkarze śląscy zwyciężają

AKS-Wisła 5:2 (3:1)

Kraków (koresp. wł.). W sobotę odbył się mecz piłkarski pomiędzy AKS Chorzów a Wisłą Kraków. Mecz cieszył się zrozumiałym zainteresowaniem ze względu na doskonal formę obu drużyn. Wisła opromieniona zwycięstwem nad Slezską Ostravą, typowana była na zwycięzcę. Kontuzjowany w meczu czwartkowym z Wyzwoleniem — Spodzieją, z góry przeznaczony był na pauzowanie, a jednak zjawił się na boisku. Mrugała także nie wróżył dobrych nadziei. Rzeczywistość przekreśliła jednak wszelkie przypuszczenia, a Wisła, która marzyła o moralnym mistrzostwie Polski, została bezapelacyjnie pokonana. Licznie zgromadzona publiczność przeżyła chwile pełne napięcia i emocji, oglądając najpiękniejszy mecz w dziejach piłkarstwa powojennego. •

PRZEBIEG GRY Punktualnie o godz. 16.30 wybiega na boisko Wisła, witana oklaskami. Za chwilę wybiega AKS. Składy drużyn są następujące:

WISŁA: Smolarek, Flanek, Filek I, Wapiennik, Legutko, Filek II, Giergel, Cholewa, Gracz, Wandas i Łyko.

AKS: Mrugała, Seifert, Pawelczyk, Szabes, Andrzejewski, Gajdzik, Kulig, Piątek, Spodzieją, Pytel.

AKS wylosował nieszczęśliwe boisko pod słońce, co dotkliwie defensywie . AKS-u dało się we znaki. Pierwsze minuty gry upływają pod znakiem wyraźnego zdenerwowania obu drużyn. Przewagę ma Wisła. W trzeciej minucie następuje zryw AKS-u. Piątek wypuszcza Spodzieję, który idzie na przebój, lecz zaatakowany przed bramką, pada na ziemię i znoszą go z boiska. Zastępuje go Maniura. — Atak AKS-u traci na płynności. Wisła bardziej dokładnie podaje, jednak pech nie pozwala na zdobycie bramki. Mrugała dwukrotnie interweniuje i puszcza piłkę z ręki, ą Gracz i Wandas przestrzeliwują. AKS nadal wypadami zagraża bramce Smolarka, lecz słabe strzały Kulika oraz Pytla mijają się z celem.

Gra przybiera na tempie; Wisła dąży za wszelką cenę do uzyskania prowadzenia lecz napróżno. W 15 minucie kulejący Spodzieja wraca na boisko, żywo oklaskiwany przez publiczność. Ataki AKS-u nabierają płynności, lecz brak im wykończenia. Sytuacje zmieniają się błyskawicznie. W 18 minucie Mrugała ulega kontuzji w zderzeniu z Graczem. Widownia objawia swe niezadowolenie gwizdami. Mrugałę zastępuje rezerwowy bramkarz. Od 20-tejminuty zaczyna się miażdżąca prze- I waga Ślązaków. Dopiero w 30-tej minucie Pytel pięknie podaje Piątkowi, ten przesyła piłkę Kulikowi, który płaskim strzałem zdobywa prowadzenie. W 31 minucie Barański centruje a Piątek celuje bezapelacyjnie w siatkę. W drużynie Wisły następuje konsternacja. W 33 min. Pytel strzela trzecią bramkę. W 44 min. Łyko myli pomoc AKS-u, wypuszcza gracza, który strzela obok wybiegającego Mrugały. Publiczność żywo reaguje, gdyż zawodnik I Wisły pomógł sobie ręką. W chwilę później Seifert ulega ciężkiej kontuzji.

Po przerwie Wisła zmieniła skład: w bramce stanął Jurewicz, na środku ataku Kohut, na lewym skrzydle Ciszewski. AKS wystąpił bez Spodzieji, którego miejsce zajął Maniura. Wisła z miejsca stosuje grę niezwykle ostrą. „Trup“ pada gęsto. Wisła za wszelką cenę dąży do wyrównania. Pytel w ataku drużyny gości wykazuje pierwszorzędne walory, a sekunduje mu dzielnie Piątek, który wreszcie ulega ciężkiej kontuzji pod bramką Wisły. W tym momencie sędzia powinien był podyktować rzut karny przeciwko Wiśle, czego jednak nie uczynił. W chwilę później Pytel nieuchronnie strzela dalszą bramkę.

Drużyna Wisły wzmaga tempo, gra staje się ostra, aż do przesady, AKS broni się skutecznie. W 27 min. Kulik strzela piątą bramkę. Od tego momentu inicjatywę przejmuje Wisła, a AKS mając. zapewnione zwycięstwo przechodzi do ofensywy. Stwierdzić trzeba, że system ten przyniósł pełny rezultat, gdyż gospodarzom nie udało się zmienić wyniku. Na marginesie sprawozdania trzeba uczynić następującą uwagę: wysiłki najwyższych władz w sporcie piłkarskim zmierzające do unormowania stosunków, do ugruntowania zasad w fair play na boiskach, powinny być w pierwszym rzędzie respektowane przez najstarsze kluby polskie, mające za sobą duży dorobek i piękną tradycję, do jakich niewątpliwie należy Wisła. Uwaga ta nasuwa się nieodparcie po meczu Wisła — AKS.

OCENA GRY:

Oceniając po krótce spotkanie zaznaczyć należy, że gra stała na wysokim poziomie, obie drużyny wykazały opanowanie techniczne, oraz pewien system. Wisła jedynie w drugiej połowie zadowoliła grając chwilami koncertowo. AKS przez całą grę przewyższał szybkością, doskonałym startem i produktywnością podań gospodarzy. Wisła niepotrzebnie uciekała się do gry ostrej a nawet chwilami brutalnej, czego efektem były liczne kontuzje Chorzowian. Doskonale sportowo wyrobiona publiczność krakowska żywo dokumentowała z tej gry swoje niezadowolenie jednocześnie żywiołowo oklaskując każde pociągnięcia AKS-u.

W drużynie Wisły na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim Legutko, duch całej defenzywy Wiślaków oraz Filek II, Gracz i Cholewa swymi asportowymi czynami zdyskwalifikowali się w oczach widowni wyraźnie. W drużynie AKS-u pierwsze skrzypce grał Pytel, który, pracował przez cały mecz niezawodnie, wypełniając luki pod nieobecność Spodzieji, a nawet i Piątka. Piątek do chwili kontuzji także na poziomie, a zdobyta przez niego bramka. przypominała dawne jego czasy. Kulik zrehabilitował się za kiepski mecz z Milicyjnym. Bramki przez niego strzelone świadczą o jego przytomności w gorących momentach. Defensywa słabsza niż zwykle. Gajdzik stanął na wysokości zadania. Mrugała po paru pierwszych błędach doskonały. Jako całość AKS wypadł doskonale, zdobywając sympatię Krakowa i zyskując niezapomniane wrażenie na długi czas. Sędzia w końcowej fazie stracił głowę nie widząc nawet wyraźnej ręki Filka na polu karnym. (Bar)




Naprzód: dziennik socjalistyczny : organ WK PPS. 1946, nr 115 - 1946.06.02

Zawody jubileuszowe K. S. „Cracovia“ AKS — WISŁA 5:2 (3:1).

AKS: Mrugała (Andrzejewski), Pawelczyk, Seifert, Szafon. Andrzejewski, Baldzik, Kulig. Piątek, Spodzieja, Pytel, Barański. Wisła. Smolarek (Jurowicz), Filek, I, Flanek, Wapiennik, Legutko, Filek II, Giergiel. Cholewa, Gracz, Wandas, Cisowski.

Przez pierwsze minuty gry nikt na widowni nie spodziewał się tak wysokiej porażki Wisły: która po zwycięstwie z Czechami uchodziła za faworyta zawodów. — Do 15-tej minuty gra jest ospałą i chaotyczna. Obie strony nie wykorzystują dogodnych sytuacji podbramkowych. Dwa strzały Wandasa i Cholewy przechodzą obok bramki. W 17-tej minucie pierwszy róg dla Wisły, Mrugała skacze do piłki i doznaje kontuzji, po czym zastępuje go rezerwowy Andrzejewski. W 20-tej minucie Spodzieja główkuje w stronę bramki, ale Smolarek broni rzucając się na piłkę. W chwilę później Wandas dosłownie z 2-ch kroków przestrzeliwuje nad poprzeczką. Wisła, która dotąd miała przewagę, słabnie i atak AKS-u, a specjalnie Spodzieja ' Barański, podchodzą coraz częściej pod bramkę przeciwnika. Przeciwwaga AKS wyraża się w dwóch rzutach rożnych. W 30-tej minucie szybka akcja na padu AKS przynosi m u' pierwszą bramkę, ze strzału Kuliga. W chwilę później Piątek przejmuje podanie z pomocy, przerzuca sobie z prawej na lewą nogę i strzela najpiękniejszą bramkę dnia. Wisła zaczyna grę, ale piłka dostaje się znowu do ataku i Spodzieja strzela trzecią bramkę. Drużyna Wisły jest widocznie speszona, akcje jej ataku nie kleją się. Gracz i Cholewa zaczynają faulować, przy czym AKS ma widoczną przewagę. Niespodziewany wypad Wisły przynosi jej ze strzału Gracza po przeboju tegoż ostatniego pierwszą bramkę, która ustaliła wynik do przerwy. Po pauzie w ataku Wisły następuje zmiana: za Wandasa wchodzi Artur. Obecność tego gracza ożywia akcje Wisły, która w trzeciej minucie strzela drugą bramkę przez Gracza, nie bez winy obrony AKS. — W 13-tej minucie sędzia dyktuje rzut pośredni i Pytel strzela czwartą bramkę dla AKS, po której gracze Wisły zachowują się niesportowo. Atak Wisły podchodzi kilkakrotnie pod bramkę AKS, ale nikt nie może się zdobyć na decydujący strzał.' W tym okresie gracze Wisły, a szczególnie Cholewa i Gracz prześcigają się w brutalności. W 28-mej minucie Kulig strzela piątą bramkę z podania Spodziei. W 40-tej minucie Artur przestrzeliwuje nad poprzeczką po pięknym zagraniu całego ataku. W 44-tej minucie wypad ataku AKS i Lilek I dotyka wyraźnie piłkę ręką, ale sędzia nie zauważywszy tego odgwizduje w chwilę później koniec zawodów.

Trzeba zaznaczyć, że AKS, w którym na specjalne wyróżnienie zasługują środkowy pomocnik Andrzejewski, Barański, Piątek i Kulig. Spodzieja, schodzi z boiska oklaskiwany przez liczną widownię. W Wiśle na wyróżnienie zasługuje Flanek, Wapiennik i Filek II, atak natomiast zupełnie zawiódł. Sędzia ob. Seichter do pauzy bardzo dobry, po pauzie wybitnie się nie spisał.


Sportowiec. R.2, 1946, nr 22 1946.06.03

Kraków. — Jubileuszowy turniej piłkarski Cracovii przyniósł w sobotę dwa spotkania. W pierwszym AKS (Chorzów) pokonał nieoczekiwanie, jednak zasłużenie Wisłę 5:2 (3:1). Wisła zagrała bardzo słabo w trójce defensywnej, a atak grający do przerwy bez Artura, zaprzepaścił wiele doskonałych sytuacji podbramkowych. AKS 3 bramki zdobył w 4 minutach przez Kulika, Piontka i Spodzieję. Na krótko przed przerwą Gracz zdobył bramkę dla Wisły. Po przerwie Wisła uzyskuje już w 3 min. drugą bramkę i zdawało się, że rozstrzygnie zawody dla siebie, gdy tymczasem nieobstawiony Piontek przebił się i w chwili oddania strzału został podcięty, za co sędzia podyktował pośredni rzut wolny, z czego Pytel uzyskuje 4 bramkę. Załamało to Wisłę i doprowadziło do utraty 5 bramki, której strzelcem był Kulik.

Popołudniu na stadionie rozegrano dalszy ciąg turnieje piłkarskiego, w którym Wisła pokonała Połowię bytomską 6:2 (2:2), przeważając zdecydowanie przez cały przebieg zawodów, demonstrując grę na wysokim poziomie technicznym. Bramki dla zwycięzców zdobyli — Gracz i Cisowski po 2 oraz Giergiel i Wapiennik po 1. Na meczu tym sędzia Chmieles na kilka minut przed końcem zawodów opuścił boisko, obrażony przez kapitana drużyny Polonii Matiasa.


Gazeta Robotnicza, 1946-06-03

AKS Chorzów--Wisła 5:2 (3:1)

Goszcząca na jubileuszu Cracovii. drużyna chorzowskiego AKS-u odniosła sensacyjne zwycięstwo nad znajdującą się w doskonałe formie Wisłą 5:2. Już po 5 minutach gry, chorzowianie prowadzili 3.0

PRZEBIEG GRY

Drużyny wystąpiły w następujących składach: Wisła: Smolarek, Flanek, Filek I. Wapiennik, Legutko, Filek II, Giergel, Cholowa, Gracz, Wandas i Łyko. AKS: Mrugała, Seifert, Pawelczyk, Szabes, Andrzejewski, Gajdzik, Barański, Kulik, Piątek, Spodzieja, Pytel.

AKS wylosował nieszczęśliwe boisko. pod słońce, ,co dotkliwie defensywie AKS-u dało się we znaki. Pierwsze minuty gry upływają pod znakiem wyraźnego zdenerwowania obu drużyn. Przewagę ma Wisła. W trzeciej minucie następuje zryw AKS-u. Piątek wypuszcza Spodzieję, który idzie na przebój, lecz zaatakowany przed bramką, pada na ziemię i znoszą go z boiska. Zastępuje go Maniura. — Atak AKS-u traci na płynności. Wisła bardziej dokładnie podaje, jednak pech nie pozwala na zdobycie bramki. Mrugała dwukrotnie interweniuje i puszcza piłkę z ręki, a Gracz i Wandas przestrzeliwują. AKS nadal wypadami zagraża bramce Smolarka, lecz słabe strzały Kulika oraz Pytla mijają się z celem Gr« przybiera na tempie; Wisła dąży za Wszelką cenę do uzyskania prowadzenia, lecz napróżno. W 15 minucie kulejący Spodzieja Wraca na boisko, żywo oklaskiwany przez publiczność. Ataki AKS-u nabierają płynności, lecz brak im wykończenia. Sytuacje zmieniają kię błyskawicznie. W 18 minucie Mrugała ulega kontuzji w zderzeniu z Graczem.

Widownia objawia swe niezadowolenie gwizdami. Mrugałę zastępuje rezerwowy bramkarz. Od 20-tej minuty zaczyna się miażdżąca przewaga Ślązaków. Dopiero w 30-tej minucie Pytel pięknie podaje Piątkowi, ten przesyła piłkę Kulikowi, który płaskim strzałem zdobywa prowadzenie. W 31 minucie Barański centruje a Piątek celuje bezapelacyjnie w siatkę. W drużynie Wisły następuje konsternacja. W 33 min Pytel strzela trzecią bramkę. W 44 min. Łyko myli pomoc AKS-u .wypuszcza .Gracza, który strzela obok Wybiegającego Mrugały. Publiczność żywo reaguje, gdyż zawodnik Wisły pomógł sobie ręką. W chwilę później Seller ulega ciężkiej kontuzji

Po przerwie Wisła zmieniła skład: w bramce stanął- Jurewicz, na środku ataku Roitó, na lewym skrzydle Ciszewski. AKS wystąpił bez Spodzieji, którego miejsce zajął Maniura. Wisła z miejsca stosuje grę niezwykle ostrą. „Trup" pada gęsto. Wisła za wszelką cenę dąży do wyrównania. Pytel w ataku drużyny gości wykazuje pierwszorzędne walory, a sekunduje mu dzielnie Piątek, który wreszcie ulega ciężkiej kontuzji pod bramką Wisły. W tym momencie sędzia powinien był podyktować rzut karny przeciwko (Wiśle, czego jednak nie uczynił. W chwilę później Pytel nieuchronnie strzela dalszą bramkę. , Drużyna Wisły wzmaga tempo, gra staje się ostra, aż do przesady, AKS broni się Skutecznie. W 27 min. Kulik strzela piątą bramkę. Od tego momentu inicjatywę przejmuje Wisła, a AKS mając zapewnione zwycięstwo przechodzi do defensywy. Stwierdzić trzeba, że system ten przyniósł pełny rezultat, gdyż gospodarzom nie udało Się zmienić wyniku.

Na marginesie sprawozdania trzeba uczynić następującą uwagę: wysiłki najwyższych władz w sporcie piłkarskim, zmierzające do unormowania stosunków, do ugruntowania ze sad w fair play na boiskach, powinny być w pierwszym rzędzie respektowane przez najstarsze kluby polskie, mające za sobą duży dorobek i piękną tradycję, do jakich niewątpliwie należy Wisła. Uwaga ta nasuwa się nieodparcie po meczu Wisła — AKS. Wisła-AKS 2:5 (1:3). Gole: Artur 47’ i ?