1970.05.23 Wisła Kraków - Cracovia 2:0
Z Historia Wisły
Linia 24: | Linia 24: | ||
[[Grafika:Echo 1970-05-25.JPG|thumb|right|200 px|right]] | [[Grafika:Echo 1970-05-25.JPG|thumb|right|200 px|right]] | ||
===”Tempo” z 1970.05.25=== | ===”Tempo” z 1970.05.25=== | ||
- | + | '''"Biała Gwiazda" znów góra!''' | |
- | Wisła — Cracovia 2:0 (0:0) | + | <br>'''Wisła — Cracovia 2:0 (0:0)''' |
KRAKÓW (Tempo). 133 z kolei „święta wojna" między Cracovią i Wisłą, jaką były sobotnie I-ligowe „derby" krakowskie, miała dwa oblicza. W początkowej fazie mecz toczył się w prawdziwie... juvenaliowym nastroju. Poczynania obu drużyn były chaotyczne, mnożyły się niecelne podania i nawet spontaniczny doping: sporej grupy obchodzących swoje żakowskie święto studentów na widowni nie był w stanie poderwać piłkarzy do bardziej efektownych akcji. | KRAKÓW (Tempo). 133 z kolei „święta wojna" między Cracovią i Wisłą, jaką były sobotnie I-ligowe „derby" krakowskie, miała dwa oblicza. W początkowej fazie mecz toczył się w prawdziwie... juvenaliowym nastroju. Poczynania obu drużyn były chaotyczne, mnożyły się niecelne podania i nawet spontaniczny doping: sporej grupy obchodzących swoje żakowskie święto studentów na widowni nie był w stanie poderwać piłkarzy do bardziej efektownych akcji. | ||
Linia 69: | Linia 69: | ||
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=54545 | http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=54545 | ||
- | Wisła - Cracovia 2:0 (0:0) | + | '''Wisła - Cracovia 2:0 (0:0)''' |
To było już chyba ostatnie ligowe spotkanie Wisły i Cracovii i na przeciąg co najmniej jednego sezonu kibice będą się tu musieli zadowolić meczami towarzyskimi. Wczorajsza przegrana Cracovii z Wisłą 0:2 (0:0), przekreśliła wszelkie szanse drużyny z alei Puszkina na utrzymanie się w I lidze. Inna rzecz, że umiejętności, jakie zespół ten zademonstrował w istocie nie bardzo kwalifikują go do gry w ekstraklasie. Było, podobnie zresztą, Jak w wielu ostatnich meczach Cracovii, sporo serca i zapału, ale zupełnie mało umiejętności. Obawiam się po prostu, że piłkarze tej drużyny mają ogromne kłopoty z ogólnym przygotowaniem fizycznym, są absolutnie niewygimnastykowani, rażą przez to powolnością i brakiem startu do piłki. A to przecież podstawa nowoczesnego futbolu. | To było już chyba ostatnie ligowe spotkanie Wisły i Cracovii i na przeciąg co najmniej jednego sezonu kibice będą się tu musieli zadowolić meczami towarzyskimi. Wczorajsza przegrana Cracovii z Wisłą 0:2 (0:0), przekreśliła wszelkie szanse drużyny z alei Puszkina na utrzymanie się w I lidze. Inna rzecz, że umiejętności, jakie zespół ten zademonstrował w istocie nie bardzo kwalifikują go do gry w ekstraklasie. Było, podobnie zresztą, Jak w wielu ostatnich meczach Cracovii, sporo serca i zapału, ale zupełnie mało umiejętności. Obawiam się po prostu, że piłkarze tej drużyny mają ogromne kłopoty z ogólnym przygotowaniem fizycznym, są absolutnie niewygimnastykowani, rażą przez to powolnością i brakiem startu do piłki. A to przecież podstawa nowoczesnego futbolu. |
Wersja z dnia 11:46, 9 mar 2011
Wisła Kraków | 2:0 (0:0) | Cracovia | ||||||||
widzów: ok. 10.000-12.000 | ||||||||||
sędzia: Kupka z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Relacje prasowe
”Tempo” z 1970.05.25
"Biała Gwiazda" znów góra!
Wisła — Cracovia 2:0 (0:0)
KRAKÓW (Tempo). 133 z kolei „święta wojna" między Cracovią i Wisłą, jaką były sobotnie I-ligowe „derby" krakowskie, miała dwa oblicza. W początkowej fazie mecz toczył się w prawdziwie... juvenaliowym nastroju. Poczynania obu drużyn były chaotyczne, mnożyły się niecelne podania i nawet spontaniczny doping: sporej grupy obchodzących swoje żakowskie święto studentów na widowni nie był w stanie poderwać piłkarzy do bardziej efektownych akcji.
Dopiero pod koniec I-ej połowy spotkania i w drugiej jego części gra nabrała żywszych rumieńców i przypominała swoim przebiegiem „wielkie derby" Krakowa. Zwycięstwo przypadło w udziale piłkarzom Wisły, którzy wykazali większą dojrzałość i umiejętności techniczne.
Zespół „Białej Gwiazdy", w którego ataku wystąpili tym razem młodzi zawodnicy Kmiecik i Michaliszyn, miał więcej z gry i stworzył sporo groźnych akcji pod bramką doskonale spisującego się Dudy. Do najmocniejszych punktów drużyny Wisły zaliczyć należy Skupnika, Michaliszyna i Wójcika w defensywie.
Natomiast grę grawitującej od dłuższego czasu ku II lidze Cracovii cechował brak zdecydowania i wiary we własne siły. Zawodnicy ,,biało-czerwonych" ustępowali swoim przeciwnikom w wyszkoleniu technicznym ponadto i umiejętnością związania akcji ofensywnych. W drużynie „pasiaków" na słowa uznania zasłużyli jedynie ofiarny Piotrowski, Maślanka oraz posiadający zadatki na bramkarza dużej klasy Duda, który bronił z ogromnym wyczuciem i szczęściem.
Pierwsze minuty meczu upłynęły pod znakiem nieciekawej, chaotycznej gry. Na pierwszy celny strzał czekaliśmy zresztą do 11 minuty w wykonaniu Piotrowskiego. Wisła oddala jednak inicjatywę Cracovii tylko na moment, bo od 30 minuty przewalała już zdecydowanie, a pierwszym, groźniejszym strzałem popisał się Skupnik, stwarzający najwięcej kłopotu defensywie Cracovii. On też był autorem bramki, po strzale z ostrego kąta, nieuznanej przez arbitra w 38 min. gdyż na pozycji spalonej przy linii bramkowej znajdował się Kmiecik.
Po przerwie Wisła wzmocniła tempo i najpierw Michaliszyn a następnie dwukrotnie Kotlarczyk zatrudnili Dudę. O losach spotkania mogła zadecydować 56 minuta, gdy sędzia dość pochopnie podyktował rzut karny przeciw Wiśle. Gonet „wyczuł" jednak Kubika, który był egzekutorem „11-tki" i złapał piłkę.
Wiślacy poderwali się teraz do huraganowych ataków i najpierw w 58 min. ze strzału Kotlarczyka a następnie w 67 min. przez Kmiecika zdobyli dwie bramki. Pierwsza padła w zamieszaniu podbramkowym, druga zaś z „dobitki" po strzale Skupnika.
Najpiękniejszą akcję stworzyli napastnicy Wisły w 84 min. Zainicjował ją Polak, który następnie podał piłkę do Lendziona, a ten szybko skierował Ją do Hausnera, który oddał silny strzał. Duda jednak końcami palców przerzucił piłkę ponad poprzeczkę, dając próbkę swoich wielkich możliwości. Strzał i obrona były dużej marki.
WISŁA: Gonet (Stroniarz), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Hausner, Michaliszyn, Kmiecik (Lendzion), Polak, Skupnik.
CRACOVIA: Duda, Joczys, Kubik, Chemicz, K. Jałocha, Niemiec, Maślanka, Piotrowski, Zuśka, Zawiślan, Gigoń.
Sędziował p. Kupka z Katowic. Widzów ok. 10 tysięcy.
A. CICHOWICZ
”Echo” z 1970.05.25
W MECZU piłkarskim o mistrzostwo I ligi Wisła pokonała Cracovię 2:0 (0:0). Bramki zdobyli: Kotlarczyk w 50 min. i Kmiecik w 07 min. gry. Sędziował słabo p. Kupka z Katowic. Widzów ok. 10 tys.
133 wielkie derby Krakowa przyniosły 56 zwycięstwo piłkarzom „białej gwiazdy". I trzeba dodać, te sukces ten przypadł im, jak najbardziej zasłużenie, wiślacy grali na tle Cracovii dość szybko i pomysłowo, często atakując skrzydłami, skąd czekało Dudę największe niebezpieczeństwo. Gdyby nie bramkarz, „pasiaki" mogły zejść z boiska z solidniejszym bagażem, gdyż były okresy, kiedy na przedpolu Cracovii| aż roiło się od niebezpiecznych sytuacji.
Pokonani nie grali źle. Początkowo, nawet dość często stosowali szybkie kontrataki, lecz natrafili na dobrze grającą obronę i Goneta w bramce. Natomiast błędem gości było forsowanie większości akcji środkiem boiska. Po dwóch groźnych akcjach wiślaków w 5 i 23 min., kiedy najpierw Hausner strzelił z bliska w obrońcę i piłka wyszła na róg, a później strzał Kotlarczyka sparował Duda, nastąpiła groźna sytuacja po drugiej stronie boiska. Niemiec z podania Zawiślana ostro strzelił, ale Gonet był na posterunku. W 3 min. później arbiter dopatruje się spalonego Kmiecika i nie uznaje prawidłowo zdobytej bramki z ok. 20 min. Przez Skupnika. Natomiast w 55 min. z jemu tylko wiadomych przyczyn dyktuje przeciwko gospodarkom rzut karny, kiedy Kawula wybił piłkę, a w moment później rozpędzony Gigoń przewrócił się na murawę, zawadzając o nogę stopera wiślaków. Sprawiedliwości stało się zadość, gdyż Gonet wyczuł intencję egzekutora rzutu karnego — Kubika i nie dopuścił do utraty gola. Ten incydent „uskrzydlił" wiślaków, którzy z pasją zaczęli atakować i w 59 min. Kotlarczyk po rzucie wolnym, egzekwowanym przez Musiała w zamieszaniu podbramkowym zdobywa prowadzenie. A w 8 min. później Kmiecik, po centrze Skupnika, w biegu silnie strzela i Wisła prowadzi 2:0. W 84 min. Duda ratuje jeszcze swój zespół od utraty dalszej bramki, wybijając piłkę na róg po „atomowym" strzale Hausnera z ok. 7 m.
W Wiśle najlepszy Gonet, ale i pozostali zawodnicy rozegrali dobrą partię. W Cracovii na najwyższe uznanie zasłużył Duda, a ponadto wybijali się: K. Jałocha, Piotrowski, Zawiślan I i częściowo Gigoń.
(J. F.)
”Dziennik Polski” z 1970.05.24
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=54545
Wisła - Cracovia 2:0 (0:0)
To było już chyba ostatnie ligowe spotkanie Wisły i Cracovii i na przeciąg co najmniej jednego sezonu kibice będą się tu musieli zadowolić meczami towarzyskimi. Wczorajsza przegrana Cracovii z Wisłą 0:2 (0:0), przekreśliła wszelkie szanse drużyny z alei Puszkina na utrzymanie się w I lidze. Inna rzecz, że umiejętności, jakie zespół ten zademonstrował w istocie nie bardzo kwalifikują go do gry w ekstraklasie. Było, podobnie zresztą, Jak w wielu ostatnich meczach Cracovii, sporo serca i zapału, ale zupełnie mało umiejętności. Obawiam się po prostu, że piłkarze tej drużyny mają ogromne kłopoty z ogólnym przygotowaniem fizycznym, są absolutnie niewygimnastykowani, rażą przez to powolnością i brakiem startu do piłki. A to przecież podstawa nowoczesnego futbolu.
Wczorajsza Wisła to co prawda także nie zespół orlich lotów, ale na tle Cracovii wypadła ta drużyna dojrzałej i całkowicie zasłużyła na zwycięstwo. Umiejętność przyspieszenia gry, celniejsze podania, więcej strzałów na bramkę — już te walory wystarczyły, aby pokonać Cracovię, która tylko w pierwszej połowie meczu stawiła opór gospodarzom. Po przerwie inicjatywę przejęła Wisła, Cracovia po spartaczeniu rzutu karnego (przyznanego jej za problematyczny faul obrońcy Wisły, Kubik strzelił prosto w ręce bramkarza), straciła cały impet i data sobie w krótkich odstępach czasu strzelić dwie bramki. Zdobyli je w 58 min. Kotlarczyk i w 67 min. Kmiecik.
Wisła miała Jeszcze kilkakrotnie możliwości zdobycia dalszych bramek, dobrze jednak bronił w zespole Cracovii Duda — zawodnik o dużym refleksie i brawurze. Ataki Cracovii były natomiast anemiczne i pozbawione szybkości.
WISŁA: Gonet (Stroniarz), Szymanowski, Wójcik, Musiał, Kawula, Kotlarczyk, Hausner, Michaliszyn, Kmiecik (Lendzion), Polak, Skupnik.
CRACOVIA: Duda, Joczys, Kubik, Chemicz, K. Jałocha, Niemiec, Maślanka, Piotrowski, Zuśka, Zawiślan, Gigoń.
Sędziował p. Kupka z Katowic.
(rl)