1972.07.26 Wisła Kraków - Zagłębie Wałbrzych 3:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:25, 9 maj 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1972.07.26, I Liga, 1. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 20.00
Wisła Kraków 3:1 (1:1) Zagłębie Wałbrzych
widzów: ok. 8.000-10.000
sędzia: J. Gawlik z Katowic
Bramki

Ryszard Sarnat 43'
Ryszard Sarnat 47'
Ryszard Sarnat (g) 61’
0:1
1:1
2:1
3:1
27' Tadeusz Pawłowski



Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk grafika: Zmiana.PNG (82’ Stanisław Gonet)
Antoni Szymanowski
Ryszard Wójcik
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Tadeusz Polak
Wiesław Lendzion
Zbigniew Krawczyk grafika: Zmiana.PNG (62’ Zdzisław Kapka)
Kazimierz Kmiecik
Ryszard Sarnat
Hubert Skupnik

trener: Jerzy Steckiw
Zagłębie Wałbrzych

Szeja Grafika:Zmiana.PNG (64' Matysek)
Pietraszewski
Paździor
Szlykiewicz
Cieszowiec
Skurczyński Grafika:Zmiana.PNG (70' Sobol)
Nowak
Stachuła
Galas
Tadeusz Pawłowski
Głuch

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1972, nr 174 (27 VII) nr 8356

Wisła - Zagłębie Wałbrzych 3:1(1:1). Bramki strzelili: dla Wisły — Sarnat w 43, 47 i 61 min, a dla Zagłębia — Pawłowski w 28 min. gry. Sędziował p. Gawlik z Katowic. Widzów ok. 8000.

WISŁA— Adamczyk (od 84 min. Gonet) — Szymanowski, Wójcik, Płonka, Musiał — Polak, Lendzion, Krawczyk (od 63 min. Kapka) — Kmiecik, Sarnat, Skupnik.

ZAGŁĘBIE — Szeja (od 63 min. Matysek) — Pietraszewski, Paździor, Cieszowiec, Szłykowicz — Skórczyński, (od 69 min. Sobol), Stachuła, Galas — Nowak, Pawłowski, Głuch.

..Inauguracja sezonu ligowego W Krakowie była pomyślna dla piłkarzy Wisły. Odnieśli efektowne zwycięstwo nad wałbrzyskim Zagłębiem, poprawiając swój bilans zwycięstw nad tym zespołem. W dotychczasowych bowiem 8 meczach ligowych wiślacy tylko 2 razy wygrali, doznali jednej porażki a aż 5 razy zremisowali. Wczorajsza wygrana była więc trzecim zwycięstwem krakowian, zwycięstwem w pełni zasłużonym. Wiślacy zademonstrowali szereg szybkich, skutecznych akcji byli zwinniejsi i lepiej wyszkoleni ód swych rywali, trochę tylko kiepsko było ze skutecznością ich poczynań. Pyzy lepszej dyspozycji napastników bramek mogło być w tym meczu znacznie więcej. Ale atak Wisły praktycznie nie istniał jako formacja, Skupnik był zupełnie bezproduktywnym graczem, Kmiecik nie, potrafił skutecznie strzelić, nawet egzekwując rzut karny, podyktowany w 5 min. za faul Skorczyńskiego na Polaku. Zdobywca trzech bramek Sarnat też miał w 18 min. idealną sytuację, będąc sam na sam z bramkarzem gości, ale strzelił prosto w ręce Szeji. W defensywie ruchliwy był w pierwszej części meczu Szymanowski (po przerwie grał zbyt statycznie), Polak walczył na całej długości boiska, podobnie jak i Lendzion. Musiał miał szereg efektownych zagrań, lecz popełnił też sporo błędów i znów zademonstrował kilka złośliwych, brutalnych fauli. Płonka był mniej widoczny, ale skuteczny, imponował szybkością i skutecznymi interwencjami kapitan drużyny Wójcik, Adamczyk kilka razy efektownie bronił, ale przy utracie bramki ponosi sporą część winy.

W sumie inauguracyjny występ piłkarzy „Białej gwiazdy” uznać należy za udany, choć przy bardziej wymagającym przeciwniku walory zaprezentowane wczoraj nie wystarczyłyby do zwycięstwa.

Ale, to przecież dopiero początek rozgrywek i miejmy nadzieję, że forma wiślaków będzie rosnąć.

Być może też, że na pewne asekuranctwo w grze miał wpływ dzisiejszy wyjazd do Szwecji na mecz z Atvidabergiem i obawa przed ewentualną kontuzją.

Kibice w każdym razie opuszczali stadion przy ul. Reymonta Zadowoleni i długo jeszcze w nocy pod Drukarnią Prasową rozlegały się głośne śpiewy i wiwaty na cześć piłkarzy Wisły. Oby rozpoczynający się sezon dostarczył kibicom jak najwięcej takich radosnych chwil.



Gazeta Krakowska. 1972, nr 176 (26 VII) nr 7591

Dziś o godz. 20.00 na stadionie własnym piłkarze Wisły inaugurują spotkanie piłkarskie w Krakowie meczem z Górnikiem Wałbrzych. Gospodarze wystąpią w najsilniejszym zestawieniu wraz z kadrowiczami: Szymanowskim i Kmiecikiem. Sądzimy, że zespół krakowski nie zaprzepaści szansy na dobry start i odniesie zwycięstwo u progu ligowego sezonu.



Gazeta Krakowska. 1972, nr 177 (27 VII) nr 7592

Hat trick Sarnata

Wisła-Zagłębie Włb. 3:1

Ucieszyła krakowską publiczność wczorajsza inauguracja sezonu piłkarskiego 1972/73. Jedyny przedstawiciel podwawelskiego grodu w I lidze — Wisła, pokonała wałbrzyskie Zagłębie 3:1 (1:1). Bramki dla gospodarzy zdobył Sarnat w 41, 47 i 61 min., dla wałbrzyszan strzelcem bramki był Pawłowski w 27 min.

Pod wodzą nowego trenera Jerzego Steckiwa I w pełnym składzie, z kadrowiczami przystąpiła Wisła do wczorajszego meczu, rozegranego przy świetle elektrycznym. Początek należał do gospodarzy, już w l min. Skupnik oddal groźny strzał na bramkę Szei. Bramkarz gości i obrona spisywała się bez zarzutu, a pierwszego gola uzyskali .wałbrzyszanie. Po jednym z nielicznych ataków Pawłowski oddał strzał z trudnego kąta i piłka ku konsternacji widowni wpadła do siatki. Załamało to chwilowo krakowian i wyrównali oni dopiero na 2 min. przed przerwą ze strzału Sarnata.

Po zmianie stron piłkarz ten jeszcze dwukrotnie umieścił piłkę w bramce Zagłębia. Najpierw po podaniu Krawczyka ze spokojem posłał piłkę obok rozpaczliwie interweniującego Szeji, a później po rzucie wolnym okazał Się mistrzem w celnym główkowaniu.

Był to efekt wyraźnej przewagi Wisły w drugie] połowie. Gospodarze długimi przerzutami zdobywali teren, wejście Kapki wzmocniło jeszcze silę uderzeniową. Po jednym z ataków sfaulowany został na polu karnym Polak. Jednak znakomitą okazję zmarnował Kmiecik, którego jedenastkę obronił Szeja.

Padający pod koniec spotkania deszcz zepsuł nieco ostatnie fragmenty spotkania, które zakończyło się zasłużonym zwycięstwem Wisły. W jej zespole podobali się: Sarnat i cala czwórka defensywna, wśród gości najlepsi — Pawłowski I Cieszowiec.

WISŁA: Adamczyk (Gonet), A. Szymanowski, Płonka, Polak, Wójcik, Musiał, Lendzion, Krawczyk (Kapka), Kmiecik, Sarnat, Skupnik.

Sędziował p. Gawlik z Katowic, widzów ok. 10 tys.

JAN OTALĘGA