1973.09.12 Wisła Kraków - Polonia Bytom 1:1

Z Historia Wisły

1973.09.12, I Liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:30
Wisła Kraków 1:1 (1:0) Polonia Bytom
widzów: ok. 30.000
sędzia: Gajewski z Warszawy
Bramki
Zdzisław Kapka (k) 11’

1:0
1:1

84' Brysiak
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Jerzy Płonka
Adam Musiał
Krzysztof Obarzanowski
Tadeusz Polak
Andrzej Garlej grafika: Zmiana.PNG (58’ Marian Stolczyk)
Zdzisław Kapka
Ryszard Sarnat
Kazimierz Kmiecik

trener: Jerzy Steckiw
Polonia Bytom

Skromny
Frenkiel
Szarama
Gdawiec
Pezda
Brysiak
Rochnia Grafika:Zmiana.PNG (66' Strzelczyk)
Janik
Krupa
Radecki
Chojnacki

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 215 (12 IX) nr 8702

Piłkarze nabrali ostrego tempa. Rozgrywki ligowe na przemian z pucharowymi, częste mecze reprezentacji — stwarzają kibicom wiele okazji do przeżywania emocji, a zwolennikom „Białej Gwiazdy" do radości, jako że występy krakowian w meczach ligowych jak i gra „wiślaków" w drużynach reprezentacyjnych mogą się podobać Dziś kolejny mecz o mistrzostwo ekstraklasy, a przeciwnikiem naszej drużyny jest bytomska Polonia. Nastrój w zespole krakowskim jest dobry, piłkarze i ich opiekun wierzą w sukces.

Po niedzielnym spotkaniu pucharowym z Rakowem w Częstochowie kilku piłkarzy miało lekkie kontuzje (M. Stolczyk, Kapka, Sarnat), ale zarówno gracze" jak i trener sądzą, że do meczu Wszystko się wygoi i piłkarze osiągną pełną sprawność.

Nadal niestety nie wystąpi złożony anginą ANTONI SZYMANOWSKI. Niepewny jest także udział w meczu ANDRZEJA GARLEJA, który ma kontuzję nogi. Niemniej Garlej pojechał w poniedziałek wraz z całą drużyną do Myślenic i tam, pod opieką lekarza, będzie przygotowywał się do zawodów. Jego udział w meczu zależeć będzie od decyzji lekarza.

W poniedziałek, kiedy odwiedziłem „wiślaków”, już od rana w szatni klubowej zbierali się zawodnicy — dyskutując o czekającym spotkaniu. Pierwsi zjawili się na trening S. Gonet i K. Kmiecik, był także cały sztab szkoleniowców z opiekunem pierwszej drużyny, trenerem J. Steckiwem.

_Przed rokiem, po trzech olejkach ligowych Wisła miała 6 punktów i była na czele tabeli, później przyszły trzy porażki. Jak będzie teraz, czy historia się nie powtórzy? — pytam p. Steckiwa.

Ale przed rokiem była Olimpiada — ripostuje trener.

— Długa przerwa, kontuzje olimpijczyków, przemęczenie turniejem monachijskim, to wszystko miało ogromny wpływ na spadek formy zespołu i porażki. W tym roku nie ma Olimpiady i myślę, że dobra passa trwać będzie nadal. Chłopcy są w dobrym nastroju, wierzą — podobnie jak i my wszyscy — w zwycięstwo, choć zdajemy sobie sprawę, że mecz będzie trudny.

Polonia wprawdzie zdobyła do tej pory tylko 1 punkt, ostatnio wysoko przegrała z Legią, ale to mimo wszystko groźny przeciwnik, z którym przyjdzie stoczyć zacięta walkę o zwycięstwo.

Miejmy nadzieję, że słowa Jerzego Steckiwa znajdą dziś potwierdzenie na boisku, że „wiślacy” znów zagrają dobry, zwycięski mecz. Przypomnijmy wreszcie, że w minionych rozgrywkach I ligowych krakowianie, wygrali oba mecze z Polonią, w Bytomiu 4:1 i w Krakowie 2:0. Dziś, o godz. 18.30, staną do pojedynku z bytomianami w roli faworytów i przy serdecznym dopingu, o który przy okazji kolejny raz apelujemy, powiększą — na co liczymy — swe konto o kolejne ligowe punkty

1973, Echo Krakowa. 1973, nr 216 (13 IX) nr 8703

Złota Odznaka m. Krakowa dla T. Polaka

JEDEN z czołowych piłkarzy Wisły — Tadeusz Polak rozegrał już w barwach tego klubu 500 spotkań. Z tej okazji wczoraj przed występem w 501 spotkaniu, przeciwko bytomskiej Polonii, piłkarz otrzymał najwyższe wyróżnienie przyznawane przez władze miejskie — Złotą Odznakę miasta Krakowa. Przy gromkich oklaskach T. Polaka udekorował zast. przew. Prezydium RN m. Krakowa — J. Skiba


1973, Echo Krakowa. 1973, nr 216 (13 IX) nr 8703

Pierwszy stracony punkt z bytomską Polonią

Nieudany mecz wiślaków

WISŁA — POLONIA 1:1 (1:0). BRAMKI STRZELILI: DLA WISŁY — KAPKA W 10 MIN. Z RZUTU KARNEGO, DLA POLONII — BRYSIAK W 84 MIN. GRY. SĘDZIOWAŁ P. GAJEWSKI Z WARSZAWY. WIDZÓW KOMPLET.

WISŁA — Gonet, Polak, A.

Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Obarzanowski, Płonka, Sarnat, Kapka, Kmiecik, Garlej (od 57 min. M. Stolczyk).

POLONIA — Skromny, Frenkiel, Szarama, Pezda, Gdawiec, Brysiak, Bochnia (od 66 min. Strzelczyk), Janik, Krupa, Radecki, Chojnacki.

Tłumy ludzi ciągnęły na stadion Wisły, na długo przed godziną rozpoczęcia zawodów, wszyscy kibice chcieli bowiem oglądać podopiecznych J. Steckiwa, którzy swą grą i wynikami w pierwszych trzech kolejkach spotkań zrobili prawdziwą furorę, Z ogromnymi apetytami oczekiwano na kolejny sukces wiślaków i objęcie przodownictwa w ligowej tabeli, jako, że główny kontrkandydat do pierwszego miejsca, chorzowski Ruch stracił we wtorek punkt w Szczecinie.

Rozczarowali się, niestety, widzowie. Wiślacy stracili jeden punkt, a ich gra nie mogła wywołać entuzjazmu. Wprawdzie rozpoczęli z impetem, już w 10 min. za podcięcie Kmiecika na polu karnym przez Pezdę sędzia zarządził rzut karny, który Kapka zamienił w bramkę, ale efekt końcowy okazał się skromny.

Mogą mieć kibice pretensje do zawodników, iż nie grali ze zwykłą bojowością, że zbyt oszczędzali się w trakcie zawodów. Mogą mieć jednak pretensje i piłkarze do swych zwolenników, którzy siedzieli przez większą część spotkania jak zaklęci, nie dopingując, nie zachęcając zawodników do walki.

Ożywili się tylko w chwili kiedy zbłąkany zając wpadł nagle na murawę i zaczął rozpaczliwie gonić wokół bieżni szukając drogi na wolność.

A przecież krakowianie potraktowali mecz z Polonią bardzo poważnie. Wystąpili w najsilniejszym składzie, nawet z rekonwalescentami Garlejem i A. Szymanowskim. Mimo wysiłków, solidnych przygotowań, mecz się nie udał. Brakło wykończenia akcji, konsolidacji w grze obronnej, Szymanowski jeszcze osłabiony chorobą, był cieniem samego siebie, napastnicy zbyt kurczowo trzymali. się środka boiska, co ułatwiło rozbijanie akcji defensorom gości.

Trzeba ponadto podkreślić ogromnie ambitną i dobrą grę bytomian, co w sumie złożyło się na końcowy rezultat meczu.

Wiślacy grają coraz lepiej — to stwierdzenie na podstawie szeregu spotkań. Wczoraj mecz im się nie udał f chyba nie ma powodu, by od razu — jak to czynili kibice — odsądzać piłkarzy i - ich opiekunów od czci i wiary. Nie raz wiślacy zremisują, nie raz przyjdzie im przegrać, bo nie są jeszcze zespołem z ustabilizowaną, bardzo wysoką formą. Ale przecież to młoda drużyna. Bądźmy więc cierpliwsi i stwórzmy na stadionie przy ul. Reymonta, podczas występów chłopców z „Białą Gwiazdą” atmosferę sprzyjającą ich wysiłkom na boisku.

Nie tak jak wczoraj, kiedy gwizdy i złośliwe okrzyki jeszcze bardziej deprymowały, niemających dobrego dnia piłkarzy.