1974.09.14 Gwardia Warszawa - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 20: Linia 20:
[[Grafika:Tempo 1974-09-16a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1974-09-16a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1974-09-16b.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1974-09-16b.JPG|150 px]]
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1974, nr 215 (14/15 IX) nr 9008===
 +
 +
Konia z rzędem temu, kto potrafi logicznie uzasadnić słuszność ułożenia kalendarza spotkań takiego, jaki jest w piłkarskiej ekstraklasie. Najczęściej zaleca się grać zespołom klubowym, kiedy właśnie czekają je inne ważne a nawet prestiżowe mecze. Innymi słowy zespoły, które mają wkrótce wstąpić w szranki rozgrywek pucharowych (międzynarodowych) będą miały maraton nie do pozazdroszczenia.
 +
 +
Nie musimy szukać daleko...
 +
 +
weźmy pod lupę wiślaków. Otóż od 1 do 14 września rozegrają aż 5 spotkań a wkrótce czekają ich dalsze mecze. To więcej nawet, niż w Anglii, gdzie w ciągu 2 tygodni zawodnik rozgrywa najwyżej 4 spotkania.
 +
 +
Kto wytrzyma tak duże obciążenie? Nie zapominajmy na do miar, że polscy piłkarze nie są przyzwyczajeni i przygotowani do takiej młócki, nie posiadaj ą odpowiednich gabinetów odnowy biologicznej itp. Wcale nie próbuję tłumaczyć piłkarzy. Zresztą obiektywny Czytelnik zauważy, że na łamach „Echa" stawiamy wiślakom dość wysokie wymagania. Ale... stawiając je, nie wolno przesadzać i należy wszystko widzieć we właściwych proporcjach.
 +
 +
Piłkarze „Białej Gwiazdy” mimo okresów względnie poprawnej gry, swą postawą nie. mogą nas zadowolić. Weźmy choćby na warsztat ich środowy występ.
 +
 +
Jeśli w ciągu kwadransa potrafili zagrać efektownie, dynamicznie a nawet skutecznie, to dlaczego przez pięć pozostałych grają inaczej? Oczywiście w ostatnich 15 minutach bronili się, nie zawsze zresztą skutecznie, przed falowymi atakami mistrza Polski. Jednak co robili w pierwszej części meczu? To co nam zaprezentowali mogło napawać obawą o końcowy rezultat. Zgodzą się chyba obecni na meczu, że podczas przerwy nawet najzagorzalszy sympatyk „Białej Gwiazdy" przyjąłby remis jako szczęśliwy dar losu. Wiślacy nabrali dziwnej maniery, stoją i patrzą jak jeden z kolegów walczy o piłkę z przeważającą nawet liczbą przeciwników i nie biegną mu w sukurs.
 +
 +
Gra bez piłki to „terra incognito” jedenastki mającej wszelkie dane, aby wywalczyć dla grodu podwawelskiego i utrzymać na dłuższy okres tytuł... mistrza Polski.
 +
 +
Dziś tj. w sobotę piłkarzy „Białej Gwiazdy" czeka pewnego rodzaju egzamin dojrzałości.! W meczach obecnej edycji ani razu nie zeszli z boiska pokonani.
 +
 +
Dwukrotnie triumfowali na własnym boisku (Śląsk i Ruch) i dwukrotnie remisowali na wyjazdach.
 +
 +
(ROW. i Arka). Jeśli i w trzecim występie przeciwko Gwardii w Warszawie nie przegrają, to można dawać im pewne szanse na udział w rywalizacji o premię „jesieni”. Jeśli wygrają, to staną się poważnym kandydatem do objęcia przewodnictwa w. tabeli, Oczywiście! nie należy jednak przeceniać ewentualnego zwycięstwa, gdyż dzisiejszy przeciwnik — Gwardia wystąpi w składzie naszpikowanym rezerwami. Najprawdopodobniej znów zabraknie Żmudy, Terleckiego, Masztalera i Kwaśniewskiego.
 +
 +
Tymczasem w Wysoko notowanej drużynie Wisły nie wystąpi tylko Pionka. Natomiast Adam Musiał uczestniczył już w czwartkowym i piątkowym treningu najprawdopodobniej wzmocni obronę „Białej Gwiazdy"? Z niecierpliwością oczekiwać będziemy na wieści ze stolicy.
 +
 +
Wynik meczu Gwardia Wisła stanowił będzie w pewnym stopniu wykładnik rzeczywistych możliwości naszych pupilów w najbliższej przyszłości.
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1974, nr 216 (16 IX) nr 8009===
 +
[[Grafika:Echo 1974-09-16.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
GWARDIA WARSZAWA — WISŁA 0:0. Sędziował p. Jarguz (Olsztyn). Widzów około trzy tysiące.
 +
 +
WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Obarzanowski (od 46 min. Krawczyk), Garlej, Gazda, Kapka, Kmiecik, Kusto.
 +
 +
Piłkarzom Wisły należą się brawa za postawę w dotychczasowych rozgrywkach: w dwóch meczach na własnym boisku odnieśli zwycięstwo (w tym jedno nad mistrzem Polski), a ze spotkań wyjazdowych przywożą po jednym punkcie. Zdobyli już ich siedem miejsce i zajmują drugie w tabeli. To na pewno cieszy wszystkich kibiców. W Warszawie jednak drużyna krakowska zagrała słabo.. To prawda, że wiślacy mieli nieznaczną przewagę przez cały mecz, nie wykorzystali jednak kilku dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Spotkanie Wisły z Gwardią nie było ciekawym widowiskiem, Akcje ofensywne obu drużyn były chaotyczne, mało oglądaliśmy spięć podbramkowych. Najsłabszą linią krakowskiego zespołu był właśnie atak.
 +
 +
Wisła w stolicy niczym nie zachwyciła, zagrała znacznie słabiej niż w ubiegłą środę w meczu z Ruchem. Mało tego — jak podaje sprawozdawca „Trybuny Ludu” — dwóch zawodników krakowskich otrzymało w sobotę żółte kartki, Musiał za brak subordynacji, a A. Szymanowski za zatrzymanie ręką napastnika Gwardii, kiedy ten znalazł się . na idealnej sytuacji do zdobycia gola.
 +
 +
W tym meczu na wyróżnienie zasłużyli: w Wiśle — Maculewicz, Garlej i Gazda, w Gwardii — bramkarz Sikorski oraz Dawidczyński i Sroka.
 +
 +
 +
 +
[[Kategoria:I Liga 1974/1975 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I Liga 1974/1975 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1974/1975 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1974/1975 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Gwardia Warszawa]]
[[Kategoria:Gwardia Warszawa]]

Wersja z dnia 07:19, 24 cze 2019

1974.09.14, I Liga, 5. kolejka, Warszawa, Stadion Gwardii,
Gwardia Warszawa 0:0 Wisła Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Jarguz z Olsztyna
Bramki
Gwardia Warszawa

Sikorski
Sroka
Kielak
Dawidczyński
Michalik
E. Lipiński
Siudek
Polakow
Śledziecki
Śmiałek
Terlecki Grafika:Zmiana.PNG (46' Bartuś)

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski Grafika:Zk.jpg
Henryk Maculewicz
Adam Musiał Grafika:Zk.jpg
Kazimierz Gazda
Andrzej Garlej
Krzysztof Obarzanowski grafika: Zmiana.PNG (71’ Zbigniew Krawczyk)
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1974, nr 215 (14/15 IX) nr 9008

Konia z rzędem temu, kto potrafi logicznie uzasadnić słuszność ułożenia kalendarza spotkań takiego, jaki jest w piłkarskiej ekstraklasie. Najczęściej zaleca się grać zespołom klubowym, kiedy właśnie czekają je inne ważne a nawet prestiżowe mecze. Innymi słowy zespoły, które mają wkrótce wstąpić w szranki rozgrywek pucharowych (międzynarodowych) będą miały maraton nie do pozazdroszczenia.

Nie musimy szukać daleko...

weźmy pod lupę wiślaków. Otóż od 1 do 14 września rozegrają aż 5 spotkań a wkrótce czekają ich dalsze mecze. To więcej nawet, niż w Anglii, gdzie w ciągu 2 tygodni zawodnik rozgrywa najwyżej 4 spotkania.

Kto wytrzyma tak duże obciążenie? Nie zapominajmy na do miar, że polscy piłkarze nie są przyzwyczajeni i przygotowani do takiej młócki, nie posiadaj ą odpowiednich gabinetów odnowy biologicznej itp. Wcale nie próbuję tłumaczyć piłkarzy. Zresztą obiektywny Czytelnik zauważy, że na łamach „Echa" stawiamy wiślakom dość wysokie wymagania. Ale... stawiając je, nie wolno przesadzać i należy wszystko widzieć we właściwych proporcjach.

Piłkarze „Białej Gwiazdy” mimo okresów względnie poprawnej gry, swą postawą nie. mogą nas zadowolić. Weźmy choćby na warsztat ich środowy występ.

Jeśli w ciągu kwadransa potrafili zagrać efektownie, dynamicznie a nawet skutecznie, to dlaczego przez pięć pozostałych grają inaczej? Oczywiście w ostatnich 15 minutach bronili się, nie zawsze zresztą skutecznie, przed falowymi atakami mistrza Polski. Jednak co robili w pierwszej części meczu? To co nam zaprezentowali mogło napawać obawą o końcowy rezultat. Zgodzą się chyba obecni na meczu, że podczas przerwy nawet najzagorzalszy sympatyk „Białej Gwiazdy" przyjąłby remis jako szczęśliwy dar losu. Wiślacy nabrali dziwnej maniery, stoją i patrzą jak jeden z kolegów walczy o piłkę z przeważającą nawet liczbą przeciwników i nie biegną mu w sukurs.

Gra bez piłki to „terra incognito” jedenastki mającej wszelkie dane, aby wywalczyć dla grodu podwawelskiego i utrzymać na dłuższy okres tytuł... mistrza Polski.

Dziś tj. w sobotę piłkarzy „Białej Gwiazdy" czeka pewnego rodzaju egzamin dojrzałości.! W meczach obecnej edycji ani razu nie zeszli z boiska pokonani.

Dwukrotnie triumfowali na własnym boisku (Śląsk i Ruch) i dwukrotnie remisowali na wyjazdach.

(ROW. i Arka). Jeśli i w trzecim występie przeciwko Gwardii w Warszawie nie przegrają, to można dawać im pewne szanse na udział w rywalizacji o premię „jesieni”. Jeśli wygrają, to staną się poważnym kandydatem do objęcia przewodnictwa w. tabeli, Oczywiście! nie należy jednak przeceniać ewentualnego zwycięstwa, gdyż dzisiejszy przeciwnik — Gwardia wystąpi w składzie naszpikowanym rezerwami. Najprawdopodobniej znów zabraknie Żmudy, Terleckiego, Masztalera i Kwaśniewskiego.

Tymczasem w Wysoko notowanej drużynie Wisły nie wystąpi tylko Pionka. Natomiast Adam Musiał uczestniczył już w czwartkowym i piątkowym treningu najprawdopodobniej wzmocni obronę „Białej Gwiazdy"? Z niecierpliwością oczekiwać będziemy na wieści ze stolicy.

Wynik meczu Gwardia Wisła stanowił będzie w pewnym stopniu wykładnik rzeczywistych możliwości naszych pupilów w najbliższej przyszłości.


Echo Krakowa. 1974, nr 216 (16 IX) nr 8009

GWARDIA WARSZAWA — WISŁA 0:0. Sędziował p. Jarguz (Olsztyn). Widzów około trzy tysiące.

WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Obarzanowski (od 46 min. Krawczyk), Garlej, Gazda, Kapka, Kmiecik, Kusto.

Piłkarzom Wisły należą się brawa za postawę w dotychczasowych rozgrywkach: w dwóch meczach na własnym boisku odnieśli zwycięstwo (w tym jedno nad mistrzem Polski), a ze spotkań wyjazdowych przywożą po jednym punkcie. Zdobyli już ich siedem miejsce i zajmują drugie w tabeli. To na pewno cieszy wszystkich kibiców. W Warszawie jednak drużyna krakowska zagrała słabo.. To prawda, że wiślacy mieli nieznaczną przewagę przez cały mecz, nie wykorzystali jednak kilku dogodnych sytuacji do zdobycia gola. Spotkanie Wisły z Gwardią nie było ciekawym widowiskiem, Akcje ofensywne obu drużyn były chaotyczne, mało oglądaliśmy spięć podbramkowych. Najsłabszą linią krakowskiego zespołu był właśnie atak.

Wisła w stolicy niczym nie zachwyciła, zagrała znacznie słabiej niż w ubiegłą środę w meczu z Ruchem. Mało tego — jak podaje sprawozdawca „Trybuny Ludu” — dwóch zawodników krakowskich otrzymało w sobotę żółte kartki, Musiał za brak subordynacji, a A. Szymanowski za zatrzymanie ręką napastnika Gwardii, kiedy ten znalazł się . na idealnej sytuacji do zdobycia gola.

W tym meczu na wyróżnienie zasłużyli: w Wiśle — Maculewicz, Garlej i Gazda, w Gwardii — bramkarz Sikorski oraz Dawidczyński i Sroka.