1974.11.20 GKS Katowice - Wisła Kraków 0:0
Z Historia Wisły
Linia 20: | Linia 20: | ||
[[Grafika:1974.11.20 GKS Katowice - Wisła bilet.jpg|300px|right|thumb|Bilet meczowy.]] | [[Grafika:1974.11.20 GKS Katowice - Wisła bilet.jpg|300px|right|thumb|Bilet meczowy.]] | ||
[[Grafika:Tempo 1974-11-21.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1974-11-21.JPG|150 px]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1974, nr 270 (21 XI) nr 9063=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1974-11-21.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | W stolicy Górnego Śląska, w Katowicach, miejscowy II-ligowy GKS wyeliminował z Pucharu Polski piłkarzy krakowskiej Wisły. Wprawdzie w normalnym czasie spotkania i jeszcze po półgodzinnej dogrywce utrzymał się wynik bezbramkowy, lecz w rzutach karnych 4:3 zwyciężyli gospodarze. Mecz sędziował p. B. Kwiatkowski i Poznania. Widzów ok. 3 tys. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Gonet — H. Szymanowski, Maculewicz, A. Szymanowski, Gacek — Surowiec (od 106 min. Krasny), Krawczyk, Garlej (od 71 miń. Obarzanowski) — Kmiecik, Kapka, Kusto. | ||
+ | |||
+ | Piłkarze „Białej Gwiazdy” musieli wczoraj wypić do dna kielich goryczy, który napoczęli porażkami w meczach ligowych. Nie spełnili bowiem oczekiwań swych sympatyków, przekreślając chyba szanse na zdobycie mistrzostwa Polski (trudno sobie wyobrazić, aby dogonili Ruch, czy Stal!) i pożegnali się też z marzeniami na wywalczenie Pucharu Polski, który mógł być okazją do wypłynięcia na międzynarodową arenę w przyszłym roku. Niestety, smutna to prawda, choć wina nie tylko samych zawodników. | ||
+ | |||
+ | Wracając do wczorajszego meczu trzeba stwierdzić, że krakowianie dali antypropagandę nowoczesnego futbolu. Grając na grząskim, śliskim boisku, gdzie w środku piłka tonęła wręcz w błocie, z uporem maniaków unikali gry skrzydłami, gdzie była w miarę sucha murawa. Mało tego, miast górą, podawano sobie piłkę a właściwie próbowano celnie podawać. Właśnie dołem. Czyż nie jest to ubóstwo taktyczne? Krakowianie mogą mówić o szczęściu, że nie przegrali meczu w normalnym czasie, gdyż ambitni górnicy byli dwukrotnie o krok od ulokowania piłki w bramce Goneta. Szczególnie z lewej strony jego bramki często „wiało” niebezpieczeństwo, bo wartościowy w II linii Gazda nie mógł sobie poradzić .na lewej obronie z Plutą. Wspomnę też o irytującym zwalnianiu gry i brakowi zdecydowania w sytuacjach strzałowych. | ||
+ | |||
+ | Gdyby nie to, i goście mogli rozstrzygnąć mecz na i swoją korzyść, chociażby wtedy gdy Maculewicz trafił piłką w poprzeczkę a dobitki nie wykorzystano, kiedy Kusto strzelił w bramkarza, czy też wówczas jak Kmiecik i Kapka z bliska spudłowali. | ||
+ | |||
+ | Dogrywka też nie przyniosła rezultatu musiano egzekwować rzuty karne: Kapka celnie trafił i było 1:0 dla wiślaków, a Olsza spudłował. Następnie strzał Kmiecika obronił Mika (najlepszy zawodnik w GKS-ie), a Witkowskiego — Gonet, z kolei Maculewicz zdobył 2 gola, lecz i Glueck strzela dla gospodarzy 1 bramkę. Teraz Gonet zmusił do kapitulacji swego vis a vis, ale i sam wyciągnął piłkę z siatki po strzale Góralczyka. Było 3:2 dla krakowian, lecz... znów Mika sparował piłkę po strzale A. Szymanowskiego, a Banaś celnym trafieniem wyrównał. W 11 serii rzutów karnych, kontynuowanej tylko do rozstrzygnięcia, Mrozek zdobył bramkę, a Kusto trafił piłką w poprzeczkę i Wisła znalazła się za burtą Pucharu! Szkoda i (JAF) | ||
+ | |||
[[Kategoria:Puchar Polski 1974/1975 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Puchar Polski 1974/1975 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1974/1975 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1974/1975 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:GKS Katowice]] | [[Kategoria:GKS Katowice]] |
Wersja z dnia 07:44, 24 cze 2019
GKS Katowice | 0:0 (0:0, 0:0, 0:0) k. 4:3 | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 2.000 | ||||||||||
sędzia: Kwiatkowski | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1974, nr 270 (21 XI) nr 9063
W stolicy Górnego Śląska, w Katowicach, miejscowy II-ligowy GKS wyeliminował z Pucharu Polski piłkarzy krakowskiej Wisły. Wprawdzie w normalnym czasie spotkania i jeszcze po półgodzinnej dogrywce utrzymał się wynik bezbramkowy, lecz w rzutach karnych 4:3 zwyciężyli gospodarze. Mecz sędziował p. B. Kwiatkowski i Poznania. Widzów ok. 3 tys.
WISŁA: Gonet — H. Szymanowski, Maculewicz, A. Szymanowski, Gacek — Surowiec (od 106 min. Krasny), Krawczyk, Garlej (od 71 miń. Obarzanowski) — Kmiecik, Kapka, Kusto.
Piłkarze „Białej Gwiazdy” musieli wczoraj wypić do dna kielich goryczy, który napoczęli porażkami w meczach ligowych. Nie spełnili bowiem oczekiwań swych sympatyków, przekreślając chyba szanse na zdobycie mistrzostwa Polski (trudno sobie wyobrazić, aby dogonili Ruch, czy Stal!) i pożegnali się też z marzeniami na wywalczenie Pucharu Polski, który mógł być okazją do wypłynięcia na międzynarodową arenę w przyszłym roku. Niestety, smutna to prawda, choć wina nie tylko samych zawodników.
Wracając do wczorajszego meczu trzeba stwierdzić, że krakowianie dali antypropagandę nowoczesnego futbolu. Grając na grząskim, śliskim boisku, gdzie w środku piłka tonęła wręcz w błocie, z uporem maniaków unikali gry skrzydłami, gdzie była w miarę sucha murawa. Mało tego, miast górą, podawano sobie piłkę a właściwie próbowano celnie podawać. Właśnie dołem. Czyż nie jest to ubóstwo taktyczne? Krakowianie mogą mówić o szczęściu, że nie przegrali meczu w normalnym czasie, gdyż ambitni górnicy byli dwukrotnie o krok od ulokowania piłki w bramce Goneta. Szczególnie z lewej strony jego bramki często „wiało” niebezpieczeństwo, bo wartościowy w II linii Gazda nie mógł sobie poradzić .na lewej obronie z Plutą. Wspomnę też o irytującym zwalnianiu gry i brakowi zdecydowania w sytuacjach strzałowych.
Gdyby nie to, i goście mogli rozstrzygnąć mecz na i swoją korzyść, chociażby wtedy gdy Maculewicz trafił piłką w poprzeczkę a dobitki nie wykorzystano, kiedy Kusto strzelił w bramkarza, czy też wówczas jak Kmiecik i Kapka z bliska spudłowali.
Dogrywka też nie przyniosła rezultatu musiano egzekwować rzuty karne: Kapka celnie trafił i było 1:0 dla wiślaków, a Olsza spudłował. Następnie strzał Kmiecika obronił Mika (najlepszy zawodnik w GKS-ie), a Witkowskiego — Gonet, z kolei Maculewicz zdobył 2 gola, lecz i Glueck strzela dla gospodarzy 1 bramkę. Teraz Gonet zmusił do kapitulacji swego vis a vis, ale i sam wyciągnął piłkę z siatki po strzale Góralczyka. Było 3:2 dla krakowian, lecz... znów Mika sparował piłkę po strzale A. Szymanowskiego, a Banaś celnym trafieniem wyrównał. W 11 serii rzutów karnych, kontynuowanej tylko do rozstrzygnięcia, Mrozek zdobył bramkę, a Kusto trafił piłką w poprzeczkę i Wisła znalazła się za burtą Pucharu! Szkoda i (JAF)