1975.07.29 Wisła Kraków - Gwardia Warszawa 2:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 11: Linia 11:
| ilość widzów =
| ilość widzów =
| sędzia =
| sędzia =
-
| strzelcy bramek gospodarze = <br>[[Stanisław Krasny]] 27'<br>[[Krzysztof Gacek]]
+
| strzelcy bramek gospodarze = <br>[[Stanisław Krasny]] 27'<br>[[Krzysztof Gacek]] 80'
| wyniki po kolei = 0:1<br>1:1<br>2:1
| wyniki po kolei = 0:1<br>1:1<br>2:1
| strzelcy bramek goście = 17'Krzywicki <br><Br><Br>
| strzelcy bramek goście = 17'Krzywicki <br><Br><Br>
-
| skład gospodarzy = trener: [[Henryk Stroniarz]]
+
| skład gospodarzy = [[Stanisław Gonet]]<br>[[Janusz Surowiec]]<br>[[Antoni Szymanowski]]<br>[[Wiesław Idzik]]<br>[[Kazimierz Gazda]]<br>[[Andrzej Garlej]]<br>[[Zdzisław Kapka]] ([[Jan Jałocha]])<br>[[Kazimierz Kmiecik]] ([[Adam Musiał]])<br>[[Stanisław Krasny]] ([[Bogusław Stolczyk]])<br>[[Marek Kusto]]<br>[[Krzysztof Gacek]]<Br><Br>trener: [[Henryk Stroniarz]]
| skład gości =
| skład gości =
| statystyki =
| statystyki =
Linia 30: Linia 30:
Po pierwszym kwadransie obustronnie chaotycznej gry, składna akcja gwardzistów zaskoczyła obrońców Wisły i napastnik warszawski Krzewicki nie miał trudności w zdobyciu bramki. Wiślacy poderwali się do ataków. W 24 min. Kmiecik w dogodnej sytuacji strzeleckiej podał piłkę do tyłu, gdzie przechwycili ją obrońcy Gwardii, zażegnując niebezpieczeństwo. W dwie minuty później Kusto ładnie zacentrował — piłka trafiła do nieobstawionego Krasnego, który spokojnie strzelił wyrównując na 1:1. Do końca pierwszej połowy krakowianie nadawali ton grze. Gwardziści grali zbyt defensywnie, sporadycznie wychodząc z piłką na połowę gospodarzy. Na minutę przed gwizdkiem kończącym I część gry znakomite sytuacje do strzelenia goli zmarnowali Kusto i Garlej. W szalonym zamieszaniu pod bramką gości (bramkarz Szczucki nie wiedział, w która stronę się rzucać) Kusto strzelił w słupek, a odbitej piłki nie zdołał wepchnąć do pustej bramki Garlej, wywołując na widowni zbiorowe — eeech.
Po pierwszym kwadransie obustronnie chaotycznej gry, składna akcja gwardzistów zaskoczyła obrońców Wisły i napastnik warszawski Krzewicki nie miał trudności w zdobyciu bramki. Wiślacy poderwali się do ataków. W 24 min. Kmiecik w dogodnej sytuacji strzeleckiej podał piłkę do tyłu, gdzie przechwycili ją obrońcy Gwardii, zażegnując niebezpieczeństwo. W dwie minuty później Kusto ładnie zacentrował — piłka trafiła do nieobstawionego Krasnego, który spokojnie strzelił wyrównując na 1:1. Do końca pierwszej połowy krakowianie nadawali ton grze. Gwardziści grali zbyt defensywnie, sporadycznie wychodząc z piłką na połowę gospodarzy. Na minutę przed gwizdkiem kończącym I część gry znakomite sytuacje do strzelenia goli zmarnowali Kusto i Garlej. W szalonym zamieszaniu pod bramką gości (bramkarz Szczucki nie wiedział, w która stronę się rzucać) Kusto strzelił w słupek, a odbitej piłki nie zdołał wepchnąć do pustej bramki Garlej, wywołując na widowni zbiorowe — eeech.
-
W drugiej połowie trener wiślaków H. Stroniarz wprowadził 3 rezerwowych, zmieniając całkowicie ustawienie zespołu. W obronie wystąpili: Surowiec, Stolczyk, A. Szymanowski i Musiał, w pomocy — Garlej, Idzik i Gazda, zaś w ataku: Kusto, Ja-, locha i Gacek. Nowe ustawienie zespołu niewiele nowego wniosło do gry, która stała się nieciekawa, także z winy gwardzistów nie kwapiących się do akcji ofensywnych. Kiedy z podania Idzika w 80 min. Gacek wymanewrował bramkarza gości Szczuckiego i zdobył zwycięską bramkę, mecz w zasadzie się zakończył — nic przykuwającego uwagę nie działo się już na stadionie przy ul. Reymonta.
+
W drugiej połowie trener wiślaków H. Stroniarz wprowadził 3 rezerwowych, zmieniając całkowicie ustawienie zespołu. W obronie wystąpili: Surowiec, Stolczyk, A. Szymanowski i Musiał, w pomocy — Garlej, Idzik i Gazda, zaś w ataku: Kusto, Jałocha i Gacek. Nowe ustawienie zespołu niewiele nowego wniosło do gry, która stała się nieciekawa, także z winy gwardzistów nie kwapiących się do akcji ofensywnych. Kiedy z podania Idzika w 80 min. Gacek wymanewrował bramkarza gości Szczuckiego i zdobył zwycięską bramkę, mecz w zasadzie się zakończył — nic przykuwającego uwagę nie działo się już na stadionie przy ul. Reymonta.
Tak więc wczorajszy sparring „Białej Gwiazdy” nie należał do udanych (nie ukrywał tego nawet trener Wisły H, Stroniarz).
Tak więc wczorajszy sparring „Białej Gwiazdy” nie należał do udanych (nie ukrywał tego nawet trener Wisły H, Stroniarz).

Wersja z dnia 07:55, 18 sie 2019

1975.07.29, mecz towarzyski, Kraków, boczne boisko Wisły,
Wisła Kraków 2:1 (1:1) Gwardia Warszawa
widzów:
sędzia:
Bramki

Stanisław Krasny 27'
Krzysztof Gacek 80'
0:1
1:1
2:1
17'Krzywicki


Wisła Kraków
Stanisław Gonet
Janusz Surowiec
Antoni Szymanowski
Wiesław Idzik
Kazimierz Gazda
Andrzej Garlej
Zdzisław Kapka (Jan Jałocha)
Kazimierz Kmiecik (Adam Musiał)
Stanisław Krasny (Bogusław Stolczyk)
Marek Kusto
Krzysztof Gacek

trener: Henryk Stroniarz
Gwardia Warszawa

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=57058 strona 4 szczegółowa relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 165 (30 VII) nr 9260

W sparringowym meczu krakowska Wisła pokonała wczoraj niedawnego pierwszoligowca — warszawską Gwardię 2:1 (1:1). Bramki zdobyli: dla „Białej Gwiazdy” — Krasny w 26 min. oraz Gacek w 80 min., dla Gwardii — Krzewicki w 17 min. WISŁA: Gonet, Surowiec, A. Szymanowski, Idzik, Gazda, Garlej, Kapka (Jałocha), Kmiecik (Musiał), Krasny (B. Stolczyk), Kusto, Gacek.

Po pierwszym kwadransie obustronnie chaotycznej gry, składna akcja gwardzistów zaskoczyła obrońców Wisły i napastnik warszawski Krzewicki nie miał trudności w zdobyciu bramki. Wiślacy poderwali się do ataków. W 24 min. Kmiecik w dogodnej sytuacji strzeleckiej podał piłkę do tyłu, gdzie przechwycili ją obrońcy Gwardii, zażegnując niebezpieczeństwo. W dwie minuty później Kusto ładnie zacentrował — piłka trafiła do nieobstawionego Krasnego, który spokojnie strzelił wyrównując na 1:1. Do końca pierwszej połowy krakowianie nadawali ton grze. Gwardziści grali zbyt defensywnie, sporadycznie wychodząc z piłką na połowę gospodarzy. Na minutę przed gwizdkiem kończącym I część gry znakomite sytuacje do strzelenia goli zmarnowali Kusto i Garlej. W szalonym zamieszaniu pod bramką gości (bramkarz Szczucki nie wiedział, w która stronę się rzucać) Kusto strzelił w słupek, a odbitej piłki nie zdołał wepchnąć do pustej bramki Garlej, wywołując na widowni zbiorowe — eeech.

W drugiej połowie trener wiślaków H. Stroniarz wprowadził 3 rezerwowych, zmieniając całkowicie ustawienie zespołu. W obronie wystąpili: Surowiec, Stolczyk, A. Szymanowski i Musiał, w pomocy — Garlej, Idzik i Gazda, zaś w ataku: Kusto, Jałocha i Gacek. Nowe ustawienie zespołu niewiele nowego wniosło do gry, która stała się nieciekawa, także z winy gwardzistów nie kwapiących się do akcji ofensywnych. Kiedy z podania Idzika w 80 min. Gacek wymanewrował bramkarza gości Szczuckiego i zdobył zwycięską bramkę, mecz w zasadzie się zakończył — nic przykuwającego uwagę nie działo się już na stadionie przy ul. Reymonta.

Tak więc wczorajszy sparring „Białej Gwiazdy” nie należał do udanych (nie ukrywał tego nawet trener Wisły H, Stroniarz).

Nie przyniósł on bowiem zadowalającej odpowiedzi na najbardziej frapujące pytanie: Czy krakowianie mają właściwą formę na udany start ligowy w nowym sezonie? Mając w perspektywie ciężki wyjazdowi mecz ze Stalą Mielec, szkoleniowcy wiślaków szukali możliwości wypróbowania różnych wariantów gry (także defensywnej!) właśnie w meczu z warszawską Gwardią. Niestety, przeciwnik nie zagrał tak jakby chcieli tego szkoleniowcy „Białej Gwiazdy” — i trudno się temu dziwić! Z niepokojem będziemy więc oczekiwać na wieści z Mielca. (WiGr)