1980.03.15 Wisła Kraków - Arka Gdynia 2:1
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 2:1 (2:0) | Arka Gdynia | ||||||||
widzów: 15.000 | ||||||||||
sędzia: K. Kwiatkowski z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1980, nr 61 (17 III) nr 10616
WISŁA pokonała Arkę Gdynia 2:1 (2:0). Bramki zdobyli: dla zwycięzców — LIPKA w 10 min. oraz KMIECIK w 21 min. z karnego, a dla pokonanych — KORYNT w 57 min. Sędziował p. Kwiatkowski z Katowic. Widzów ponad 15 tys.
WISŁA: Gonet (od 58 min Gaszyński) — Motyka, Skrobowski, Budka, Szymanowski — Lipka. Kapka, Jałocha — Krupiński, Iwan, Kmiecik.
ARKA: Żemojtel — Bochentyn, Kempa, Bieliński, Kaczmarek — Dybicz, Kurzepa, Kupcewicz, Bikiewicz (od 70 min. Miszewski) — Korynt, Kwiatkowski (od 54 min. Krystyniak).
Udał się więc rewanż wiślakom za porażkę w rundzie jesiennej w Gdyni i w finale Pucharu Polski. Pełny rewanż powinien być jednak znacznie bardziej efektowny. Krakowianie nie wykorzystali wszystkich dogodnych do zdobycia bramek szans. Mecz był ciekawszy w I połowie. Wówczas to Wisła nacierała z animuszem, tempo w pierwszych dwudziestu minutach było szalone, raz po raz sunęły ataki na bramkę Zemojtela. Już w pierwszych minutach Krupiński, Iwan i Kmiecik mogli kolejno wpisać się na listę strzelców. W 10 min. Kmiecik strzelił w poprzeczkę, odbitą piłkę przejął LIPKA i zdobył pierwszego gola. W 17 min.
pierwszy groźniejszy atak Arki — Gonet przytomnie obronił nogami strzał Korynta. W 21 min rajd KMIECIKA przerwał faulem na polu karnym Bieliński.
Poszkodowany strzelił pewnie podwyższając wynik na 2:0, Do przerwy najbardziej aktywni w Wiśle — Iwan i Kmiecik stwarzali jeszcze okazje do zdobycia bramki, dwukrotnie jednak Iwan (w 33 i 37 min.) nie trafił do bramki.
II połowa stała już nie słabszym poziomie. Wiślacy zwolnili tempo akcji, a goście starali się zmienić rezultat. U dało im się nawet zdobyć kontaktową bramkę (w 57 min. Korynt przy biernej postawie obrony Wisły) lecz do remisu już nie zdołali doprowadzić. W sumie mecz przyniósł cenne zwycięstwo wiślakom Poziom gry może nie wszystkich kibiców zadowolił, ale przecież zwycięzców się nie sądzi. (Wi-Gr)
Opinie po meczu:
Trener Wisły — Lucjan FRANCZAK: Wystąpiliśmy bez kontuzjowanych Nawałki i Wróbla, w II części graliśmy pod wiatr, tempo więc osłabło. Wynik jest sprawiedliwy bo w sumie stworzyliśmy więcej okazji do strzelenia bramek. Dała się jednak zauważyć pewna nonszalancja u niektórych graczy, którzy w idealnych sytuacjach nie trafiali do bramki.
Trener Arki — Czesław BOGUSZEWICZ: Mecz trzymał do końca w napięciu gdyż rezultat ostateczny był niepewny. W I połowie Wisła zaskoczyła pomysłowością zagrań i doskonałym wybieganiem. To tempo nie mogło się jednak utrzymać, po przerwie było więc inaczej. Nie graliśmy w optymalnym składzie — bez lekko kontuzjowanego Musiała i Pietrzykowskiego.
Rzut karny był raczej problematyczny.
Echo Krakowa. 1980, nr 62 (18 III) nr 10617
PRZED sobotnim meczem Wisły z Arką od działaczy krakowskiego OZPN oraz GTS Wisła piękny puchar oraz podziękowania za długoletnie reprezentowanie barw „Białej gwiazdy” otrzymał Adam Musiał. Były reprezentacyjny obrońca nie wystąpił w meczu przeciwko swojej dawnej drużynie, a krakowska publiczność chyba po raz ostatni oglądała go na płycie boiska Wisły, jako że od jesieni zawodnik ten ma występować w barw ich jednego z IV-ligowych klubów angielskich.