1981.06.03 Wisła Kraków - Widzew Łódź 3:2

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 21: Linia 21:
[[Grafika:Tempo 1981-06-04a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1981-06-04a.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1981-06-04c.JPG|150 px]]
[[Grafika:Tempo 1981-06-04c.JPG|150 px]]
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1981, nr 109 (4 VI) nr 10944===
 +
[[Grafika:Echo 1981-06-04.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
W ROZEGRANYM wczoraj w Krakowie meczu pierwszoligowym Wisła wygrała z Widzewem Łódź 3:2 (1:2).
 +
 +
Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Iwan 2 (27 min. i 86 min. — głową) oraz Kowalik (16 min. — głową), dla pokonanych — Rozborski (33 min.) i Surlit (37 min.). Sędziował Jarguz (Suwałki), widzów — ok. 25 tys. Żółte kartki: Mierzwiński (Widzew) i Kmiecik (Wisła).
 +
 +
WISŁA: Adamczyk — Szymanowski (od 67 min. Nawrocki), Motyka, Budka, Jałocha — Lipka, Kapka, Targosz — Iwan, Kmiecik, Krupiński (od 8 min. Kowalik).
 +
 +
W meczu dwóch pretendentów do tytułu mistrza kraju Wisły i Widzewa nie wystąpiło •wielu czołowych zawodników i ich brak na pewno zaważył na poziomie gry. Na dobrą sprawę krakowianie mieli za przenika rezerwę lidera ekstraklasy. W szeregach łodzian zabrakło bowiem z aktualnego składu aż pięciu zawodników — Żmudy, Smolarka. Grębosza.
 +
 +
Możejki i Piety, w Wiśle nie wystąpili natomiast Skrobowski I Wróbel. A mimo to wiślacy nie potrafili sobie w wielu przypadkach poradzić ze wzmocnioną defensywą rywala. Odnieśli W sumie dość szczęśliwe zwycięstwo, choć nie mam wątpliwości. że byli drużyną lepszą.
 +
 +
Najwięcej frajdy sprawiły kibicom bramki. Radło ich pice, jedna efektowniejsza od drugiej.
 +
 +
Najpierw w 27 min. Iwan po dośrodkowaniu z rogu Kmiecika i „główce” Budki uzyskał gola tzw. przewrotką Celne trafienia Rozborskiego i Surlita stanowiły uwieńczenie dwóch szybkich i jedynych do tej pory kontr zespołu Widzewa. Kolejne bramki dla Wisły padły po uderzeniach głową Kowalika i Iwana, Wczorajszy pojedynek nie był wielkim widowiskiem, z wielu powodów. Ma pewno niemały wpływ na postawę graczy obu drużyn miała pogoda. Piękna, wiosenna, z temperaturą ponad 30 stopni C„ taka, której raczej nie lubią piłkarze Zdarzało się.
 +
 +
że zawodnikom brakowało tchu, poruszali się więc bardzo wolno.
 +
 +
Odnosiło się wrażenie, że więcej sił posiadali widzewiacy. ale nie starczyło im umiejętności, by przechylić szalę na swoją korzyść. Od początku nastawili się na zabezpieczenie własnego przedpola bramkowego, bez pardonu posyłali piłkę w aut. sporadycznie przeprowadzali groźne jednak kontry Z kolei krakowianie jak zwykle preferowali „małą grę”, rzadko przyspieszali, a poza tym wielokrotnie strzelali daleko od „świątyni” Klepczyńskiego.
 +
 +
Styl Wisły nie ulega zresztą zmianie bez względu na stawkę meczu. A akurat stawia spotkania z Widzewem była duża, nadal przecież ważą się losy mistrzowskiego tytułu, a po postawie krakowskiej drużyny wcale tego nie było widać. Dobrze, że wczoraj wygrali jak to wcześniej podkreśliłem zasłużenie. ale co by było, gdyby na 3 min przed końcem w sukurs nie przyszła im poprzeczka, a błędu nie popełniłby Klepczyński... Znów byłaby strata punktu i zawód licznych sympatyków.
 +
 +
JERZY SASORSKI
 +
 +
[[Kategoria:I Liga 1980/1981 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:I Liga 1980/1981 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1980/1981 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1980/1981 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Widzew Łódź]]
[[Kategoria:Widzew Łódź]]

Wersja z dnia 11:44, 19 wrz 2019

1981.06.03, I Liga, 27. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, środa
Wisła Kraków 3:2 (1:2) Widzew Łódź
widzów: 20.000-25.000
sędzia: Alojzy Jarguz z Suwałk.
Bramki
Andrzej Iwan 28'


Jerzy Kowalik (g) 47’
Andrzej Iwan (g) 85’
1:0
1:1
1:2
2:2
3:2

34' Rozborski
38' Surlit


Wisła Kraków
4-4-3
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski grafika: Zmiana.PNG (67’ Janusz Nawrocki)
Marek Motyka
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka
Andrzej Targosz
Andrzej Iwan
Grafika:Zk.jpg Kazimierz Kmiecik
Janusz Krupiński grafika: Zmiana.PNG (9’ Jerzy Kowalik)

trener: Lucjan Franczak
Widzew Łódź

Klepczyński
Plich
Mierzwiński
Jeżewski
Lisiak
Tłokiński
Surlit
Rozborski
Romke
Sajewicz Grafika:Zmiana.PNG (67' Kamiński) Grafika:Zmiana.PNG (77' Jacek)
P. Woźniak

trener: Jacek Machciński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 109 (4 VI) nr 10944

W ROZEGRANYM wczoraj w Krakowie meczu pierwszoligowym Wisła wygrała z Widzewem Łódź 3:2 (1:2).

Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Iwan 2 (27 min. i 86 min. — głową) oraz Kowalik (16 min. — głową), dla pokonanych — Rozborski (33 min.) i Surlit (37 min.). Sędziował Jarguz (Suwałki), widzów — ok. 25 tys. Żółte kartki: Mierzwiński (Widzew) i Kmiecik (Wisła).

WISŁA: Adamczyk — Szymanowski (od 67 min. Nawrocki), Motyka, Budka, Jałocha — Lipka, Kapka, Targosz — Iwan, Kmiecik, Krupiński (od 8 min. Kowalik).

W meczu dwóch pretendentów do tytułu mistrza kraju Wisły i Widzewa nie wystąpiło •wielu czołowych zawodników i ich brak na pewno zaważył na poziomie gry. Na dobrą sprawę krakowianie mieli za przenika rezerwę lidera ekstraklasy. W szeregach łodzian zabrakło bowiem z aktualnego składu aż pięciu zawodników — Żmudy, Smolarka. Grębosza.

Możejki i Piety, w Wiśle nie wystąpili natomiast Skrobowski I Wróbel. A mimo to wiślacy nie potrafili sobie w wielu przypadkach poradzić ze wzmocnioną defensywą rywala. Odnieśli W sumie dość szczęśliwe zwycięstwo, choć nie mam wątpliwości. że byli drużyną lepszą.

Najwięcej frajdy sprawiły kibicom bramki. Radło ich pice, jedna efektowniejsza od drugiej.

Najpierw w 27 min. Iwan po dośrodkowaniu z rogu Kmiecika i „główce” Budki uzyskał gola tzw. przewrotką Celne trafienia Rozborskiego i Surlita stanowiły uwieńczenie dwóch szybkich i jedynych do tej pory kontr zespołu Widzewa. Kolejne bramki dla Wisły padły po uderzeniach głową Kowalika i Iwana, Wczorajszy pojedynek nie był wielkim widowiskiem, z wielu powodów. Ma pewno niemały wpływ na postawę graczy obu drużyn miała pogoda. Piękna, wiosenna, z temperaturą ponad 30 stopni C„ taka, której raczej nie lubią piłkarze Zdarzało się.

że zawodnikom brakowało tchu, poruszali się więc bardzo wolno.

Odnosiło się wrażenie, że więcej sił posiadali widzewiacy. ale nie starczyło im umiejętności, by przechylić szalę na swoją korzyść. Od początku nastawili się na zabezpieczenie własnego przedpola bramkowego, bez pardonu posyłali piłkę w aut. sporadycznie przeprowadzali groźne jednak kontry Z kolei krakowianie jak zwykle preferowali „małą grę”, rzadko przyspieszali, a poza tym wielokrotnie strzelali daleko od „świątyni” Klepczyńskiego.

Styl Wisły nie ulega zresztą zmianie bez względu na stawkę meczu. A akurat stawia spotkania z Widzewem była duża, nadal przecież ważą się losy mistrzowskiego tytułu, a po postawie krakowskiej drużyny wcale tego nie było widać. Dobrze, że wczoraj wygrali jak to wcześniej podkreśliłem zasłużenie. ale co by było, gdyby na 3 min przed końcem w sukurs nie przyszła im poprzeczka, a błędu nie popełniłby Klepczyński... Znów byłaby strata punktu i zawód licznych sympatyków.

JERZY SASORSKI