1982.07.31 Szombierki Bytom - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

1982.07.31, I Liga, 1. kolejka, Bytom, Stadion Szombierek, 17:00
Szombierki Bytom 0:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 1.500-2.000
sędzia: Włodzimierz Bródka z Gdańska
Bramki
0:1 17’ Michał Wróbel
Szombierki Bytom
4-3-3
Surlit
Pietryga
Mierzwiak
Gruszka
Sobol
Byś
Król
Kwaśniewski Grafika:Zmiana.PNG (51' Skiba)
Sroka
Kapicera
Majcher Grafika:Zmiana.PNG (63' Szewczyk)

trener:
Wisła Kraków
4-4-2
Janusz Adamczyk
Marek Motyka
Janusz Nawrocki
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka
Andrzej Targosz grafika: Zmiana.PNG (78’ Ryszard Suder)
Adam Nawałka
Janusz Krupiński
Michał Wróbel

trener: Roman Durniok

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

"Tempo" z 1982.08.02


Echo Krakowa. 1982, nr 99 (2 VIII) nr 11175

Wisła dyktowała warunki gry

(Piotr S. Płatek relacjonuje z Bytomia)

SZOMBIERKI — WISŁA 0:1 (0:1). Bramkę strzelił Wróbel w 17 min gry. Sędziował Wiesław Bródka z Gdańska. Widzów ok. 1500.

Spotkanie rozpoczęło się od ataków gospodarzy. Pierwszy groźniejszy strzał oddał w 9 min. Król, posyłając piłkę obok górnego rogu bramki Adamczyka. Wiślacy szybko jednak uporządkowali grę, przejęli (głównie za sprawą Nawałki) inicjatywę w: środku pola i już do końcowego gwizdka dyktowali warunki. W 12 min. tylko szczęście uratowało bytomian przed utratą bramki, bowiem piłka po strzale Lipki trafiła w poprzeczkę. Dwie minuty później doskonałą okazję zmarnował Wróbel. Będąc sam na sam z Surlitem nie trafił w piłkę.

Napastnik Wisły szybko się jednak zrehabilitował W 17 min. Nawrocki ładnie przeszedł prawą stroną, przekazał piłkę do Lipki, ten natomiast po serii zwodów i wymanewrowaniu obrońców świetnie podał piłkę do Wróbla, który nie miał już najmniejszych kłopotów z umieszczeniem jej w siatce.

Po tej bramce gra się nieco wyrównała, do głosu coraz częściej zaczęli dochodzie gospodarze. Ich. ataki były jednak bardzo chaotyczne, łatwe do rozszyfrowania dla obrońców krakowskich.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Nadal inicjatywę posiadali wiślacy. Ich poczynaniom brakowało jednak precyzji. Grając nieźle w polu gubili się pod bramką, wikłając się w niepotrzebne dryblingi. W szeregach krakowian po kontuzji Andrzeja Iwana brak skutecznego egzekutora. Z ciekawszych sytuacji warto jeszcze odnotować strzał Skiby w 56 min. z półobrotu, który przeszedł tuż obok słupka oraz w 89 min. bombę Krupińskiego ponad poprzeczką.

Męcz zakończył się więc skromnym lecz w pełni zasłużonym zwycięstwem Wisły, Krakowianie w przekroju całego spotkania byli zespołem zdecydowanie lepszym, górując nad swoim rywalem wyszkoleniem technicznym, szybkością i konsekwencją w grze. W drużynie bytomskiej dał się odczuć brak Romana Ogazy, który zamierza grać we Francji. Ubiegłoroczny król strzelców ligi, Grzegorz Kapica, pozbawiony wsparcia kolegów był skazany na porażkę w pojedynkach z obrońcami „Białej gwiazdy”. W drużynie Wisły na najwyższe oceny zasłużyli Lipka i Kapka. Leszek Lipka demonstrował znakomitą technikę, ośmieszając momentami rywali. Bardzo dobrze w nowej roli, obrońcy, wypadł Zdzisław Kapka.

Imponował spokojem pod bramką inicjując niejednokrotnie groźne kontrataki. Jego długie, celne podania wywoływały zamieszanie w szeregach bytomian. Do wysokiej formy wydaje się wracać Adam Nawałka. Miał on w sobotę kilka doskonałych akcji. Z innych zawodników nieźle wypadli Nawrocki oraz ofensywnie grający boczni obrońcy Motyka i Jałocha.

Oczywiście poziom meczu pozostawiał wiele do życzenia. Wpłynęła na to bardzo słaba postawa Szombierek. Wisła w tej sytuacji aby odnieść zwycięstwo nie musiała się specjalnie wysilać. O jej rzeczywistej wartości przekonamy się dopiero w pojedynkach z silniejszy, mi przeciwnikami. Na razie możemy się cieszyć ze zwycięstwa, zdobycia dwóch punktów, udanej inauguracji, mając oczywiście nadzieję, że krakowianie będą także demonstrować dobrą i ciekawą grę.

Trener Wisły Roman Durniok miał po meczu zadowoloną minę. Poproszony o kilka słów komentarza powiedział m . im:. „Cieszę się dziś podwójnie. Zarówno ze zdobycia 2 punktów jak i własnego debiutu w roli trenera. Ostatnie dni nie należały do. łatwych, nie spałem nawet kilka nocy. Powodem były oczywiście kłopoty, z. zestawieniem zespołu. Do czwartku nadal nie byli w pełni sił Nawrocki i Nawałka.

Mikoś, Iwan, Skrobowski i Kowalik są wyłączeni z gry. Za dzisiejszy mecz chciałbym szczególnie pochwalić Kapkę i Lipkę. Także pozostali zawodnicy dobrze wywiązali się z powierzonych im zadań. Choć trudno prorokować, przecież to pierwszy mecz, myślę że będzie nieźle”..


Gazeta Krakowska. 1982, nr 123 (30/31 VII / 1 VIII) nr 10459

Roman Durniok: Remis przyjmę z zadowoleniem

Tuż po zakończeniu sparringowego meczu Wisły z Kablem (4:0) rozmawiam z trenerem „Białej Gwiazdy”, Romanem Durniokiem: — W ostatnich dniach trenowaliśmy normalnie, choć z powodu kontuzji w ćwiczeniach nie uczestniczyło kilku piłkarzy.

Jak wiadomo poważne kontuzje mają: Iwan (zdania lekarzy są nadal podzielone — czy operować zerwany mięsień dwugłowy), Skrobowskiego (założono mu na trzy tygodnie gips, szkoda, że tak późno, należało to uczynić jeszcze przed... Mistrzostwami. Świata), nie ćwiczyli też; Kowalik (noga w gipsie), na kontuzję mięśnia narzeka Nawrocki i jego udział w meczu z Szombierkami jest mało prawdopodobny.

— W jakim więc składzie zagracie w Bytomiu? — W bramce na pewno Adamczyk, w obronie raczej: Motyka, Kapka, Budka, Jałocha; w pomocy H. Szymanowski, Nawałka, Targosz, Krupiński, w grę wchodzą jeszcze: Suder i Plewniak, a w ataku: Wróbel i Lipka. Kapka wystąpi w roli libero, a Nawałka jako główny rozgrywający...

— Czy widział Pan ostatnio w akcji Szombierki? — Nie, ale sądząc po wynikach spotkań kontrolnych są one dobrze przygotowane do sezonu, choć z zespołu odszedł Ogaza (do Francji) i obrońca Sośnica, W ataku musimy szczególnie uważać na króla strzelców minionego sezonu — Kapicę i nowo pozyskanego, szybkiego skrzydłowego Majchra z Arki. Będzie to dla nas trudny mecz, remis przyjmę z wielkim zadowoleniem.

Rozmawiał: ANS


Gazeta Krakowska. 1982, nr 124 (2 VIII) nr 10460

Piłkarskie ligi wystartowały

Zwycięstwa beniaminków

W sobotę nastąpiła inauguracja nowej edycji rozgrywek piłkarskiej ekstraklasy. Pierwsza runda spotkań odbędzie się na raty, W sobotę i niedzielę rozegrano tylko cztery spotkania, pozostałe odbędą się we wtorek i środę.

W pierwszych meczach na uwagę zasługują zwycięstwa beniaminków. Miłą niespodziankę sprawiła Cracovia. zdobywając w meczu z Zagłębiem Sosnowiec komplet punktów. Krakowianie byli zespołem lepszym i w pełni zasłużenie wygrali. Dobry to prognostyk dla tego zespołu, ale o kolejne punkty zapewne nie będzie łatwo. Niespodziankę sprawili piłkarze GKS Katowice, wygrywając z faworyzowaną Legią aż 3:1. Katowiczanie zostali też pierwszym liderem. Warszawianie, po odejściu kilku zawodników, rozczarowali.

Cieszy zwycięstwo krakowskiej Wisły, która grała także w mocno osłabionym składzie.

Inna sprawa, że Szombierki zagrały słaby mecz i na ocenę gry wiślaków oraz ich aktualnych możliwości trzeba będzie poczekać do następnych spotkań.

W czwartym spotkaniu Śląsk pokonał pewnie Lecha, prezentując momentami niezłą formę. 2 pkt. Wisły na inauguracje

Wygraną w Bytomia zainaugurowali zwoje ligowe występy piłkarze Wisły. Krakowianie pod wodzą nowego szkoleniowca — Romana Durnioka —-pokonali Szombierki 1:6 (1:0). Jedynego gola uzyskał w 17 min. Michał Wróbel, stając się w ten sposób pierwszym strzelcem w sezonie 1982/33, Debiut nowego trenera „wiślaków” był więc udany. Wisła grająca bez kontuzjowanych Iwana, Skrobowskiego, Kowalika oraz Szymanowskiego, a także z nie będącymi w pełni sił Naw alką i Nawrockim zaprezentowała, jak na początek sezonu, niezłą grę i zasłużenie zwyciężyła.

Już w 12 min. goście mogli uzyskać prowadzenie, ale piłka po ładnym strzale Lipki zza pola karnego trafił w poprzeczką. Dwie minuty później kolejną okazję wypracował Wróbel, lecz w sytuacji sam na sam nie opanował dokładnie piłki. Co się jednak odwlecze— W 17 min. Nawrocki podał piłkę do Lipki, który mógł tam strzelać, ale zagrał do jeszcze lepiej ustawionego Wróbla — i 1:0 dla Wisły.

Wydawało się, że gospodarza chcąc wyrównać ruszą do bardziej zdecydowanych ataków.

Ale nic z tego. Bytomianie przez całe spotkanie grali — jak to określił trener Durniok „smutną piłkę”, bez wyrazu. W 1 połowie nie stworzyli ani jednej dogodnej sytuacji pod bramką Adamczyka, w drugiej najlepsze okazje mieli: zaraz po przerwie Byś (zwlekał jednak ze strzałem) i w 56 min. Skiba po którego uderzeniu piłka przeszła tuż obok słupka.

Krakowianie, technicznie co najmniej o klasę przewyższający gospodarzy, dobrze wytrzymali mecz szybkościowo, kondycyjnie (było bardzo gorąco), prowadzili otwartą grę, ale brakowało precyzji i zdecydowania aa polu karnym przeciwnika.

Dlatego też szybkie wyjścia do przodu Lipki (najlepszy piłkarz aa boisku), Wróbla i po przerwie Motyki nie przyniosły już efektów. Zbyt mało było strzałów z dalszej odległości, tylko.

Lipka próbował w ten sposób zaskoczyć Surlita. Dopiero w 88 min. Krupiński silnie strzelił z rogu pola karnego, ale piłka przeszła nad poprzeczką.

W obronie „wiślacy” grali uważnie, zdecydowanie, nie dając pograć królowi strzelców ubiegłego sezonu — Kapicy. Udany występ w roli stopera miał Kapka, którego przy wychodzeniu do przodu asekurował dobrze grający Nawrocki.

W obu zespołach dał się odczuć brak typowych środkowych napastników i groźnych strzelców. Kontuzjowany Iwan i „siedzący na walizkach” (wyjazd do Francji) Ogaza spotkali się, ale na trybunach.

Szombierki: Surlita— Pietryga, Mierzwiak, Gruszka, Sobel — Byś, Król, Kwaśniewski (51 min. Skiba) — Sroka, Kapica, Majcher (S3 min. Szewczyk). WISŁA: Adamczyk — Motyka, Budka, Kapka, Jałocha — Targosz (78 min. Suder), Nawrocki, Nawałka, Krupiński — Lipka, Wróbel.

Sędziowali W, Bródka z Gdańska.