1983.04.23 Cracovia - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 18: Linia 18:
| statystyki = Piłkarze Cracovii próbowali kupić ten mecz od Wiślaków, gracze Białej Gwiazdy kategorycznie odmówili.
| statystyki = Piłkarze Cracovii próbowali kupić ten mecz od Wiślaków, gracze Białej Gwiazdy kategorycznie odmówili.
}}
}}
-
==Relacje prasowe==
 
[[Grafika:1983.04.23 Cracovia-Wisła.jpg|300px|right]]
[[Grafika:1983.04.23 Cracovia-Wisła.jpg|300px|right]]
[[Grafika:1983.04.23 Cracovia - Wisła Kraków.JPG|300px|right]]
[[Grafika:1983.04.23 Cracovia - Wisła Kraków.JPG|300px|right]]
Linia 30: Linia 29:
*[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=71525 strona 2] przed derbami
*[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=71525 strona 2] przed derbami
*[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=71526 strona 6] relacja
*[http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=71526 strona 6] relacja
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1983, nr 76 (19 IV) nr 11359===
 +
 +
W NAJBLIŻSZĄ sobotę krakowska „święta wojna”, mecz piłkarski Cracovii z Wisłą Zainteresowanie duże, więc zarząd Cracovii prowadzi przedsprzedaż biletów na te zawody w sekretariacie klubu przy ul. Manifestu Lipcowego 27. Cracovia postano¬ wiła podreperować finanse kosztem swoich kibiców i ustaliła wręcz horrendalne ceny biletów — 200 zł normalne, 100 ulgowe i 50 zł dla dzieci do 14 lat. Wyszli widocznie działacze klubu z założenia, iż kibice za wszelką cenę będą chcieli oglądnąć te zawody. Byłoby ciekawie gdyby kibice zbojkotowali zawody, lecz do tego pewnie nie dojdzie a zwolennicy futbolu popsioczą na działaczy, odsądzą ich od czci i wiary lecz na mecz pójdą, bilety kupią. Przedsprzedaż trwa od wczoraj, natomiast w dniu meczu kasa główna ma być czynna już od godz. 10, a pozostałe kasy od 13. Bilety dla młodzieży do lat 14 sprzedawane będą wyłącznie w kasach od al. Puszkina i ul. Kraszewskiego
 +
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1983, nr 79 (22/24 IV) nr 11362===
 +
 +
Oby nie była taka jak ostatnia
 +
 +
JUŻ JUTRO, na stadionie przy ul. Kałuży, dojdzie do kolejnej, 151 „świętej wojny”, czyli meczu piłkarskiego między Wisłą a Cracovią w ramach 21 kolejki ligowych spotkań.
 +
 +
Mecz jak zwykle wywołuje w Krakowie ogromne zainteresowanie, a jednocześnie obawy o zachowanie kibiców obu drużyn. Ostatni pojedynek ligowy, ten na stadionie przy ul. Reymonta, pozostawił po sobie uczucie niesmaku, zażenowania. Niekulturalne wrzaski „kibiców”, bijatyki na trybunach, brzydka gra na boisku, sprawiły, że. zawody wywołały zamiast radości, smutek.
 +
 +
Miejmy nadzieję, że zwolennicy obydwóch drużyn wreszcie się opamiętają, że będą dopingować swoich pupilów do walki w sposób kulturalny oraz że na boisku gra będzie zażarta, zacięta lecz prowadzona zgodnie z kanonami futbolu, że nie będzie to „polowanie na kości”, lecz spotkanie w którym każda ze stron będzie starała się udowodnić swoją wyższość nad przeciwnikiem, jednak nie za wszelką cenę.
 +
 +
Wisła jest w lepszej sytuacji od Cracovii, ma bowiem na swym koncie 21 punktów i ewentualna degradacja jest w jej wypadku raczej zagadnieniem teoretycznym niż praktycznym. Natomiast „pasiaki” ze swoimi szesnastoma uzyskanymi punktami są bardzo kiepskim położeniu, znajdują się w tercecie (wraz ze Stalą Mielec i warszawską Gwardią) zespołów naj bliższych spadku z I ligi. Jak z tego wynika, punkty bardziej potrzebne są Cracovii. Ale Wisła jest zespołem lepszym i chyba w niej właśnie należy upatrywać faworyta pojedynku.
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1983, nr 80 (25 IV) nr 11363===
 +
[[Grafika:Echo 1983-04-25.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
Mimo utraty bramki już w pierwszej minucie „świętą wojnę" wygrały „pasiaki"
 +
 +
Cracovia— WISŁA 2—1 (1—1). Bramki uzyskali: dla gospodarzy Surowiec w 16 min. i Tobollik w 67 min., dla gości Gorgon w 1 min. Sędziował Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia. Żółte kartki: Nazimek (Cracovia) i Budka (Wisła).
 +
 +
CRACOVIA: Koczwara — Nazimek, Dybczak, Turecki, Podsiadło — Karaś, Kuć, Surowiec — Gacek (ód 55 min. Wrześniak), Błachno (od 77 min. Konieczny), Tobollik.
 +
 +
WISŁA: Adamczyk — Motyka, Nawrocki, Budka, Gorgon (od 84 min. Szulżycki) — Targosz, Kapka, Nawałka, Krupiński (od 12 min. Wróbel) — Jałocha, Iwan.
 +
 +
Derbowe pojedynki Cracovii z Wisłą to dla krakowskich kibiców piłki wielkie święto. W sobotnie popołudnie stadion przy ul. Kałuży, mimo wysokich cen biletów, wypełnił się prawie w 100 procentach. Sympatycy obu zespołów oczekiwali emocjonującego i, ciekawego widowiska.
 +
 +
Nadzieje te w dużej części zostały spełnione.
 +
 +
Już w 1 min. po dośrodkowaniu Kapki do piłki znakomicie wyskoczył Wojciech Gorgon i precyzyjnym strzałem głową zmusił do kapitulacji Koczwarę.
 +
 +
Wydawało się, że tak szybka utrata bramki załamie całkowicie gospodarzy i Wisła odniesie wysokie i pewne zwycięstwo. Stało się jednak inaczej. Piłkarze „Białej. gwiazdy” spoczęli szybko na laurach, oddając inicjatywę Cracovii. W 9 min. groźnym strzałem głową popisał się Cezary Tobollik, lecz Adamczyk wyszedł z opresji obronną ręką. 7 minut później musiał jednak skapitulować. Za faul Motyki na Tobolliku sędzia podyktował rzut wolny. Piłkę dośrodkowywał Marek Podsiadło, a wyskoczył do niej Janusz Surowiec, głową zdobywając wyrównanie dla swojej drużyny.
 +
 +
Napór Cracovii trwał nadal.
 +
 +
W 25 min. po strzale Podsiadły piłka przeszła obok słupka. Wisła w tym okresie atakowała tylko sporadycznie. Mając w swych szeregach tylko jednego rasowego napastnika, Andrzeja Iwana, który na dodatek w sobotę miał wyraźnie słabszy dzień, trudno było o poważniejsze zagrożenie bramki Koczwary. Wróbel był całkowicie bezproduktywny i praktycznie każde jego dojście do piłki kończyło się jej stratą.
 +
 +
Tuż przed przerwą na czystej pozycji znalazł się jeszcze Paweł Karaś, ale fatalnie spudłował.
 +
 +
Drugie 45 min. także należało do Cracovii. W 51 min. Tobollik uzyskałby prowadzenie, gdyby nie udana interwencja Motyki. Chwilę później strzał Surowca z najwyższym trudem obronił Adamczyk. W 67 min. musiał jednak wyjąć piłkę z siatki. Wpadła ona tam po bezpośrednim uderzeniu z rzutu rożnego Tobollika. Co prawda golkiper Wisły próbował interweniować, ale zrobił to tak niefortunnie, że wepchnął ją do własnej bramki.
 +
 +
Strata gola nie podziałała mobilizująco na wiślaków. Nadal grali apatycznie, sprawiając wrażenie, jak gdyby wynik tego spotkania był rzeczą drugorzędną. Nic więc dziwnego, że gospodarze nie mieli większych kłopotów z dowiezieniem korzystnego dla siebie rezultatu do końcowego gwizdka sędziego.
 +
 +
Czy 151. „święta wojna” usatysfakcjonowała kibiców? Na pewno nie zawiedli się oni na postawie piłkarzy Cracovii. „Pasiaki” rozegrały bowiem dobry mecz. Zawodnicy włożyli w grę maksimum ambicji, imponowali walecznością i zadziornością.
 +
 +
Niektóre z akcji gospodarzy mogły naprawdę się podobać. Za sobotni występ wysokie noty należą się siejącemu zamieszanie w szeregach piłkarzy „Białej gwiazdy” Cezaremu ToboIIikowi oraz Januszowi Surowcowi. Dobry dzień miał także cały blok defensywny. Niestety, nic podobnego nie można napisać o Wiśle.
 +
 +
Praktycznie wszyscy jej zawodnicy zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości, traktując mecz jak odrabianie pańszczyzny
 +
 +
===”Tempo” z 1983.04.25===
===”Tempo” z 1983.04.25===
Nagroda za ambicję
Nagroda za ambicję

Wersja z dnia 05:43, 1 paź 2019

1983.04.23, I Liga, 21. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 16:30
Cracovia 2:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 15.000-18.000
sędzia: Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia
Bramki

Janusz Surowiec (g) 16'
Cezary Tobolik 67'
0:1
1:1
2:1
1’ (g) Wojciech Gorgoń


Cracovia
4-4-2
Adam Koczwara
Grafika:Zk.jpg Piotr Nazimek
Wiesław Dybczak
Andrzej Turecki
Marek Podsiadło
Paweł Karaś
Grzegorz Kuć
Janusz Surowiec
Krzysztof Gacek Grafika:Zmiana.PNG (56' Rafał Wrześniak)
Cezary Tobollik
Tadeusz Błachno Grafika:Zmiana.PNG (77' Józef Konieczny)

trener: Józef Walczak
Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Marek Motyka
Janusz Nawrocki
Krzysztof Budka Grafika:Zk.jpg
Jan Jałocha
Wojciech Gorgoń grafika: Zmiana.PNG (84’ Mariusz Szulżycki)
Andrzej Targosz
Adam Nawałka
Zdzisław Kapka
Andrzej Iwan
Janusz Krupiński grafika: Zmiana.PNG (12’ Michał Wróbel)

trener: Roman Durniok
Piłkarze Cracovii próbowali kupić ten mecz od Wiślaków, gracze Białej Gwiazdy kategorycznie odmówili.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1983, nr 76 (19 IV) nr 11359

W NAJBLIŻSZĄ sobotę krakowska „święta wojna”, mecz piłkarski Cracovii z Wisłą Zainteresowanie duże, więc zarząd Cracovii prowadzi przedsprzedaż biletów na te zawody w sekretariacie klubu przy ul. Manifestu Lipcowego 27. Cracovia postano¬ wiła podreperować finanse kosztem swoich kibiców i ustaliła wręcz horrendalne ceny biletów — 200 zł normalne, 100 ulgowe i 50 zł dla dzieci do 14 lat. Wyszli widocznie działacze klubu z założenia, iż kibice za wszelką cenę będą chcieli oglądnąć te zawody. Byłoby ciekawie gdyby kibice zbojkotowali zawody, lecz do tego pewnie nie dojdzie a zwolennicy futbolu popsioczą na działaczy, odsądzą ich od czci i wiary lecz na mecz pójdą, bilety kupią. Przedsprzedaż trwa od wczoraj, natomiast w dniu meczu kasa główna ma być czynna już od godz. 10, a pozostałe kasy od 13. Bilety dla młodzieży do lat 14 sprzedawane będą wyłącznie w kasach od al. Puszkina i ul. Kraszewskiego


Echo Krakowa. 1983, nr 79 (22/24 IV) nr 11362

Oby nie była taka jak ostatnia

JUŻ JUTRO, na stadionie przy ul. Kałuży, dojdzie do kolejnej, 151 „świętej wojny”, czyli meczu piłkarskiego między Wisłą a Cracovią w ramach 21 kolejki ligowych spotkań.

Mecz jak zwykle wywołuje w Krakowie ogromne zainteresowanie, a jednocześnie obawy o zachowanie kibiców obu drużyn. Ostatni pojedynek ligowy, ten na stadionie przy ul. Reymonta, pozostawił po sobie uczucie niesmaku, zażenowania. Niekulturalne wrzaski „kibiców”, bijatyki na trybunach, brzydka gra na boisku, sprawiły, że. zawody wywołały zamiast radości, smutek.

Miejmy nadzieję, że zwolennicy obydwóch drużyn wreszcie się opamiętają, że będą dopingować swoich pupilów do walki w sposób kulturalny oraz że na boisku gra będzie zażarta, zacięta lecz prowadzona zgodnie z kanonami futbolu, że nie będzie to „polowanie na kości”, lecz spotkanie w którym każda ze stron będzie starała się udowodnić swoją wyższość nad przeciwnikiem, jednak nie za wszelką cenę.

Wisła jest w lepszej sytuacji od Cracovii, ma bowiem na swym koncie 21 punktów i ewentualna degradacja jest w jej wypadku raczej zagadnieniem teoretycznym niż praktycznym. Natomiast „pasiaki” ze swoimi szesnastoma uzyskanymi punktami są bardzo kiepskim położeniu, znajdują się w tercecie (wraz ze Stalą Mielec i warszawską Gwardią) zespołów naj bliższych spadku z I ligi. Jak z tego wynika, punkty bardziej potrzebne są Cracovii. Ale Wisła jest zespołem lepszym i chyba w niej właśnie należy upatrywać faworyta pojedynku.


Echo Krakowa. 1983, nr 80 (25 IV) nr 11363

Mimo utraty bramki już w pierwszej minucie „świętą wojnę" wygrały „pasiaki"

Cracovia— WISŁA 2—1 (1—1). Bramki uzyskali: dla gospodarzy Surowiec w 16 min. i Tobollik w 67 min., dla gości Gorgon w 1 min. Sędziował Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia. Żółte kartki: Nazimek (Cracovia) i Budka (Wisła).

CRACOVIA: Koczwara — Nazimek, Dybczak, Turecki, Podsiadło — Karaś, Kuć, Surowiec — Gacek (ód 55 min. Wrześniak), Błachno (od 77 min. Konieczny), Tobollik.

WISŁA: Adamczyk — Motyka, Nawrocki, Budka, Gorgon (od 84 min. Szulżycki) — Targosz, Kapka, Nawałka, Krupiński (od 12 min. Wróbel) — Jałocha, Iwan.

Derbowe pojedynki Cracovii z Wisłą to dla krakowskich kibiców piłki wielkie święto. W sobotnie popołudnie stadion przy ul. Kałuży, mimo wysokich cen biletów, wypełnił się prawie w 100 procentach. Sympatycy obu zespołów oczekiwali emocjonującego i, ciekawego widowiska.

Nadzieje te w dużej części zostały spełnione.

Już w 1 min. po dośrodkowaniu Kapki do piłki znakomicie wyskoczył Wojciech Gorgon i precyzyjnym strzałem głową zmusił do kapitulacji Koczwarę.

Wydawało się, że tak szybka utrata bramki załamie całkowicie gospodarzy i Wisła odniesie wysokie i pewne zwycięstwo. Stało się jednak inaczej. Piłkarze „Białej. gwiazdy” spoczęli szybko na laurach, oddając inicjatywę Cracovii. W 9 min. groźnym strzałem głową popisał się Cezary Tobollik, lecz Adamczyk wyszedł z opresji obronną ręką. 7 minut później musiał jednak skapitulować. Za faul Motyki na Tobolliku sędzia podyktował rzut wolny. Piłkę dośrodkowywał Marek Podsiadło, a wyskoczył do niej Janusz Surowiec, głową zdobywając wyrównanie dla swojej drużyny.

Napór Cracovii trwał nadal.

W 25 min. po strzale Podsiadły piłka przeszła obok słupka. Wisła w tym okresie atakowała tylko sporadycznie. Mając w swych szeregach tylko jednego rasowego napastnika, Andrzeja Iwana, który na dodatek w sobotę miał wyraźnie słabszy dzień, trudno było o poważniejsze zagrożenie bramki Koczwary. Wróbel był całkowicie bezproduktywny i praktycznie każde jego dojście do piłki kończyło się jej stratą.

Tuż przed przerwą na czystej pozycji znalazł się jeszcze Paweł Karaś, ale fatalnie spudłował.

Drugie 45 min. także należało do Cracovii. W 51 min. Tobollik uzyskałby prowadzenie, gdyby nie udana interwencja Motyki. Chwilę później strzał Surowca z najwyższym trudem obronił Adamczyk. W 67 min. musiał jednak wyjąć piłkę z siatki. Wpadła ona tam po bezpośrednim uderzeniu z rzutu rożnego Tobollika. Co prawda golkiper Wisły próbował interweniować, ale zrobił to tak niefortunnie, że wepchnął ją do własnej bramki.

Strata gola nie podziałała mobilizująco na wiślaków. Nadal grali apatycznie, sprawiając wrażenie, jak gdyby wynik tego spotkania był rzeczą drugorzędną. Nic więc dziwnego, że gospodarze nie mieli większych kłopotów z dowiezieniem korzystnego dla siebie rezultatu do końcowego gwizdka sędziego.

Czy 151. „święta wojna” usatysfakcjonowała kibiców? Na pewno nie zawiedli się oni na postawie piłkarzy Cracovii. „Pasiaki” rozegrały bowiem dobry mecz. Zawodnicy włożyli w grę maksimum ambicji, imponowali walecznością i zadziornością.

Niektóre z akcji gospodarzy mogły naprawdę się podobać. Za sobotni występ wysokie noty należą się siejącemu zamieszanie w szeregach piłkarzy „Białej gwiazdy” Cezaremu ToboIIikowi oraz Januszowi Surowcowi. Dobry dzień miał także cały blok defensywny. Niestety, nic podobnego nie można napisać o Wiśle.

Praktycznie wszyscy jej zawodnicy zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości, traktując mecz jak odrabianie pańszczyzny


”Tempo” z 1983.04.25

Nagroda za ambicję

CRACOVIA — WISŁA 2—1 (l—l)

0—1 Gorgoń (głową), 1 min
1—1 Surowiec (głową), 16 min
2—1 Tobollik, 67 min

CRACOVIA: Koczwara — Nazimek, Dybczak, Turecki, Podsiadło — Karaś, Kuć, Surowiec — Gacek 56 min Wrześniak), Tobollik, Błachno (77 min Konieczny).

WISŁA: Adamczyk — Motyka. Nawrocki. Budka, Gorgoń (84 min Szulżycki) — Targasz, Kapka. Nawałka — Jałocha. Iwan, Krupiński (12 min Wróbel).

Sędziował: T. Ignatowicz z Wrocławia, nota — 3. Widzów ponad 15 tys. Żółte kartki: Nazimek i Budka.

Kiedy już w 1. minucie spotkania Gorgoń, przejmując dokładne podanie Kapki, skierował piłkę głową do siatki „pasiaków" a odległości ok. 11 metrów, wydawało się, że losy 151. „swietej wojny” zostały przesądzone. Tymczasem rozgrywający swój pierwszy pojedynek pod wadzą nowego trenera Józefa Walczaka piłkarze Cracovii szybko otrząsnęli się po „nokautującym ciosie" lokalnych rywali i przeszli do zdecydowanych ataków. Uwieńczone one zostały powodzeniem w 16. minucie, gdy znakomicie egzekwowany praca Podsiadłę rzut wolny Surowiec zamienił na wyrównującą bramką, nie dając żadnych szans Adamczykowi.

Na kolejną, zwycięską, jak się okazało, bramkę dla popularnych „pasiaków" przyszło nam czekać aż do 67. minuty. Wówczas bowiem rozgrywający świetną partię Tobollik posłał tak celnie z rzutu rożnego piłkę, że bramkarz Wisły wraz a nią wpadł do siatki. Sukces przypadł więc zasłużenie zespołowi, który wykazał większą ambicję i zaciętość w grze. Trzeba bowiem podkreślić, że chociaż obie strony miały wiele okazji do zmiany wyniku, to jednak częściej inicjatywa należała do Cracovii, w której obok Tobollika na wyróżnienie zasłużyli Podsiadło, Turecki i Surowiec. Ten ostatni oprócz zdobycia bramki znajdował się jeszcze dwukrotnie w 56 i 60 min w dogodnych pozycjach strzeleckich, przy czym raz sytuację uratował Adamczyk, przenosząc piłkę nad poprzeczką.

W przeciwieństwie do „pasiaków" piłkarze Wisły zaprezentowali się słabo. Składne akcje w ich wykonaniu oglądaliśmy jedynie w początkowych minutach spotkania, później nic się już nie kleiło, a po uzyskaniu przez gospodarzy wyrównującej bramki wiślacy sprawiali wrażenia jakby zadowolonych z remisowego rezultatu. Mało widoczny był Iwan w ataku, a Wróbel nawet w sytuacji „sam na sam" z Koczwarą w 27. minucie nic potrafił zdobyć się na celny strzał. Sporo błędów popełniała wiślacka defensywa, w której tylko Budka wiedział, o co tu chodzi.

Istnieje powiedzenie, że tak się gra jak przeciwnik pozwala. Można powiedzieć, że w sobotnich derbach Krakowa zespół „Białej Gwiazdy" pozwalał na wiele „pasiakom". Na plus tych ostatnich trzeba jednak zapisać, że słabą dyspozycją rywalki z drugiej strony Błoń potrafili w pełni wykorzystać, wzbogacając swoje konto o jakże cenne 2 punkty. W grze Cracovii zaobserwować można było także wiele nowych elementów, m. in. długie podania, sprytne przerzuty piłki i umiejętne wyciąganie obrońców przeciwnika spod bramki przy wykonywaniu rzutów wolnych.

Korupcja

Przed meczem doszło do spotkania "emisariuszy" Cracovii (były gracz Wisły: Janusz Surowiec oraz Andrzej Turowski) z przedstawicielami Białej Gwiazdy. Pasiacy walczący o utrzymanie mieli złożyć swoją ofertę, jednak "została ona odrzucona kategorycznie i bez jakiegokolwiek wahania". Całą sytuację w swojej autobiografii ujawnił Andrzej Iwan.