1983.04.23 Cracovia - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1983.04.23, I Liga, 21. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 16:30
Cracovia 2:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 15.000-18.000
sędzia: Tadeusz Ignatowicz z Wrocławia
Bramki

Janusz Surowiec (g) 16'
Cezary Tobolik 67'
0:1
1:1
2:1
1’ (g) Wojciech Gorgoń


Cracovia
4-4-2
Adam Koczwara
Grafika:Zk.jpg Piotr Nazimek
Wiesław Dybczak
Andrzej Turecki
Marek Podsiadło
Paweł Karaś
Grzegorz Kuć
Janusz Surowiec
Krzysztof Gacek Grafika:Zmiana.PNG (56' Rafał Wrześniak)
Cezary Tobollik
Tadeusz Błachno Grafika:Zmiana.PNG (77' Józef Konieczny)

trener: Józef Walczak
Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Marek Motyka
Janusz Nawrocki
Krzysztof Budka Grafika:Zk.jpg
Jan Jałocha
Wojciech Gorgoń grafika: Zmiana.PNG (84’ Mariusz Szulżycki)
Andrzej Targosz
Adam Nawałka
Zdzisław Kapka
Andrzej Iwan
Janusz Krupiński grafika: Zmiana.PNG (12’ Michał Wróbel)

trener: Roman Durniok
Piłkarze Cracovii próbowali kupić ten mecz od Wiślaków, gracze Białej Gwiazdy kategorycznie odmówili.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

”Tempo” z 1983.04.25

Nagroda za ambicję

CRACOVIA — WISŁA 2—1 (l—l)

0—1 Gorgoń (głową), 1 min
1—1 Surowiec (głową), 16 min
2—1 Tobollik, 67 min

CRACOVIA: Koczwara — Nazimek, Dybczak, Turecki, Podsiadło — Karaś, Kuć, Surowiec — Gacek 56 min Wrześniak), Tobollik, Błachno (77 min Konieczny).

WISŁA: Adamczyk — Motyka. Nawrocki. Budka, Gorgoń (84 min Szulżycki) — Targasz, Kapka. Nawałka — Jałocha. Iwan, Krupiński (12 min Wróbel).

Sędziował: T. Ignatowicz z Wrocławia, nota — 3. Widzów ponad 15 tys. Żółte kartki: Nazimek i Budka.

Kiedy już w 1. minucie spotkania Gorgoń, przejmując dokładne podanie Kapki, skierował piłkę głową do siatki „pasiaków" a odległości ok. 11 metrów, wydawało się, że losy 151. „swietej wojny” zostały przesądzone. Tymczasem rozgrywający swój pierwszy pojedynek pod wadzą nowego trenera Józefa Walczaka piłkarze Cracovii szybko otrząsnęli się po „nokautującym ciosie" lokalnych rywali i przeszli do zdecydowanych ataków. Uwieńczone one zostały powodzeniem w 16. minucie, gdy znakomicie egzekwowany praca Podsiadłę rzut wolny Surowiec zamienił na wyrównującą bramką, nie dając żadnych szans Adamczykowi.

Na kolejną, zwycięską, jak się okazało, bramkę dla popularnych „pasiaków" przyszło nam czekać aż do 67. minuty. Wówczas bowiem rozgrywający świetną partię Tobollik posłał tak celnie z rzutu rożnego piłkę, że bramkarz Wisły wraz a nią wpadł do siatki. Sukces przypadł więc zasłużenie zespołowi, który wykazał większą ambicję i zaciętość w grze. Trzeba bowiem podkreślić, że chociaż obie strony miały wiele okazji do zmiany wyniku, to jednak częściej inicjatywa należała do Cracovii, w której obok Tobollika na wyróżnienie zasłużyli Podsiadło, Turecki i Surowiec. Ten ostatni oprócz zdobycia bramki znajdował się jeszcze dwukrotnie w 56 i 60 min w dogodnych pozycjach strzeleckich, przy czym raz sytuację uratował Adamczyk, przenosząc piłkę nad poprzeczką.

W przeciwieństwie do „pasiaków" piłkarze Wisły zaprezentowali się słabo. Składne akcje w ich wykonaniu oglądaliśmy jedynie w początkowych minutach spotkania, później nic się już nie kleiło, a po uzyskaniu przez gospodarzy wyrównującej bramki wiślacy sprawiali wrażenia jakby zadowolonych z remisowego rezultatu. Mało widoczny był Iwan w ataku, a Wróbel nawet w sytuacji „sam na sam" z Koczwarą w 27. minucie nic potrafił zdobyć się na celny strzał. Sporo błędów popełniała wiślacka defensywa, w której tylko Budka wiedział, o co tu chodzi.

Istnieje powiedzenie, że tak się gra jak przeciwnik pozwala. Można powiedzieć, że w sobotnich derbach Krakowa zespół „Białej Gwiazdy" pozwalał na wiele „pasiakom". Na plus tych ostatnich trzeba jednak zapisać, że słabą dyspozycją rywalki z drugiej strony Błoń potrafili w pełni wykorzystać, wzbogacając swoje konto o jakże cenne 2 punkty. W grze Cracovii zaobserwować można było także wiele nowych elementów, m. in. długie podania, sprytne przerzuty piłki i umiejętne wyciąganie obrońców przeciwnika spod bramki przy wykonywaniu rzutów wolnych.

Korupcja

Przed meczem doszło do spotkania "emisariuszy" Cracovii (były gracz Wisły: Janusz Surowiec oraz Andrzej Turowski) z przedstawicielami Białej Gwiazdy. Pasiacy walczący o utrzymanie mieli złożyć swoją ofertę, jednak "została ona odrzucona kategorycznie i bez jakiegokolwiek wahania". Całą sytuację w swojej autobiografii ujawnił Andrzej Iwan.