1989.07.29 Olimpia Poznań - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1989.07.29, I Liga, 1. kolejka, Poznań, Stadion Olimpii,
Olimpia Poznań 1:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 2.279
sędzia: Władysław Dąbrowski z Warszawy
Bramki

Jerzy Kaziów 48'
0:1
1:1
45’ (sam.) Mariusz Lisowski

Olimpia Poznań
4-4-2
Konrad Paciorkowski
Bernard Siebert
Piotr Skrobowski
Mariusz Lisowski
Grafika:Zk.jpg Jacek Motyliński
Jan Przybyło Grafika:zmiana.PNG (37' Sławomir Suchomski)
Grafika:Zk.jpg Jacek Burkhardt
Andrzej Borówko
Jerzy Brzęczek Grafika:zmiana.PNG (83' Adam Olszewski)
Sławomir Najtkowski
Jerzy Kaziów

trener: Eugeniusz Różański
Wisła Kraków
4-3-3
Grzegorz Maśnik
Marek Motyka
Dariusz Wójtowicz
Artur Bożek
Krzysztof Szewczyk
Zdzisław Janik Grafika:Zk.jpg
Leszek Lipka
Dariusz Marzec
Wojciech Bujak grafika: Zmiana.PNG (75’ Paweł Depa)
Kazimierz Moskal
Mateusz Jelonek

trener: Adam Musiał

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 176 anons, 177, 178 relacja.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1989, nr 148 (31 VII) nr 12957

OLIMPIA Poznań —WISŁA Kraków 1:1 (0:1). Bramki zdobyli: dla Olimpii — Jerzy Kaziów (48 min.), a dla Wisły — Mariusz Lisowski (45 min., samobójcza). Sędziował Władysław Dąbrowski (Warszawa). Widzów — 2.279. Żółte kartki: Burkhardt i Motyliński (obaj Olimpia) oraz Janik (Wisła).

WISŁA: Maśnik — Motyka, Wojtowicz, Bożek, Szewczyk — Jelonek, Moskal, Janik, Lipka, Marzec, Bujak (od 75 min. Depa) — Wiosną bieżącego roku Wisła przegrała w Poznaniu z Olimpią 0:3. Wielu kibiców liczyło na powtórkę tego rezultatu. Również dlatego, że gospodarze wzmocnili się (transfery Piotra Soczyńskiego i Mariusza Lisowskiego), a wiślacy grali wskutek kontuzji w mocno odmłodzonym składzie z kilkoma pierwszoligowymi debiutantami.

Ambitnie walcząca Wisła sprawiała lepsza wrażenie w pierwszej połowie. Gospodarze, bez Soczyńskiego i Filipczaka, poruszali się w tej części meczu jak muchy w smole. Krakowianie stworzyli kilka dobrych okazji do zdobycia bramek (szczególnie aktywny był Kazimierz Moskal), ale ostatecznie wyręczył ich debiutujący w miejscowym zespole Mariusz Lisowski, który tak niefortunnie podał piłkę Konradowi Paciorkowskiemu, że ta wpadła do bramki.

Zdecydowane natarcie po zmianie stron szybko, bo w 48 min. przyniosło Olimpii wyrównanie.

Po akcji Mariusza Lisowskiego, który, bardzo chciał zrehabilitować się za fatalny kiks przed przerwą i Jacka Motylińskiego gola zdobył szybki Jerzy Kaziów.

Później obydwie drużyny miały po kilka świetnych okazji do zmiany wyniku. W sumie remis nie krzywdzi żadnej z drużyn, chociaż gospodarze liczyli najwięcej.

Trener Wisły Stanisław Chemicz (zastępujący A. Musiała) był bardzo zadowolony z wyniku, a przede wszystkim z taktycznej dyscypliny rezerwowych, młodych zawodników. Natomiast szkoleniowiec Olimpii — Eugeniusz Różański ubolewał, że nie mogli wystąpić Soczyński i Filipczak.

„Po niemrawej pierwszej części druga — zresztą w wykonaniu obydwóch drużyn — była lepsza. Wynik sprawiedliwy, chociaż nie na miarę oczekiwań” powiedział Eugeniusz Różański.

Dodajmy, że w zespole Wisły zabrakło m. in.: Zenona Małka.

Grzegorza Lewandowskiego, Jarosława Giszki, Tomasza Dziubińskiego, Zbigniewa Krzyżosia.

W tej sytuacji podział punktów w sobotnim spotkaniu jest miłą niespodzianką ze strony krakowskiej „jedenastki”.