2011.05.15 Wisła Kraków - Cracovia 1:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Erik Čikoš, obrońca Wisły)
Linia 273: Linia 273:
===Erik Čikoš, obrońca Wisły===
===Erik Čikoš, obrońca Wisły===
-
 
+
[[Grafika:2011.05.15 Wisła Kraków - Cracovia-Cikosz.jpg‎|400px|right|thumb]]
- Po ostatnim gwizdku spadł mi kamień z serca. Czekaliśmy do ostatniej minuty tego meczu, ale dzięki Bogu wygraliśmy - mówił po zwycięstwie z Cracovią Erik Čikoš.
- Po ostatnim gwizdku spadł mi kamień z serca. Czekaliśmy do ostatniej minuty tego meczu, ale dzięki Bogu wygraliśmy - mówił po zwycięstwie z Cracovią Erik Čikoš.
Linia 293: Linia 293:
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']<br>
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']<br>
-
 
===Radosław Sobolewski, pomocnik Wisły===
===Radosław Sobolewski, pomocnik Wisły===

Wersja z dnia 06:16, 16 maj 2011

2011.05.15, Ekstraklasa, 27. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 14.45
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Cracovia
widzów: 17500
sędzia:
Hubert Siejewicz z Białegostoku
Bramki
Maor Melikson 17' 1:0
Wisła Kraków
4-5-1
Sergei Pareiko
Erik Czikosz
Kew Jaliens
Osman Chavez grafika:zk.jpg
Dragan Paljić
Radosław Sobolewski grafika:zk.jpg
Maor Melikson grafika:Zmiana.PNG (77' Michaił Siwakow)
Cezary Wilk grafika:zk.jpg
Patryk Małecki grafika:Zmiana.PNG (93' Maciej Żurawski)
Cwetan Genkow
Andraż Kirm grafika:Zmiana.PNG (88' Tomas Jirsak

trener: Robert Maaskant
Cracovia
4-5-1
Wojciech Kaczmarek
Łukasz Mierzejewski
Vale Trivunović
Arkadiusz Radomski grafika:zk.jpg
Hesdey Suart
Alexandru Suvorov
Sławomir Szeliga grafika:Zmiana.PNG (67' Vladimir Boljević)
Mateusz Bartczak grafika:zk.jpg
Mateusz Klich
Saidi Ntibazonkiza
Bartłomiej Dudzic grafika:Zmiana.PNG (46' Aleksejs Visnakovs)

trener: Jurij Szatałow

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



Mistrzowie sezonu 2010/11 w szampańskich humorach
Mistrzowie sezonu 2010/11 w szampańskich humorach



Spis treści

Przed meczem

Trenerzy Wisły i Cracovii o niedzielnych derbach

13. maja 2011

Zgodnie z tradycją, jak przed każdym meczem derbowym, trenerzy Wisły i Cracovii spotkali się na wspólnej konferencji prasowej. Niestety, Robert Maaskant i Jurij Szatałow, wyczuwając rangę niedzielnego pojedynku, nie zamierzali zdradzić ani słowa ze swych przedmeczowych założeń i planów.

„Pasy” znów czeka walka o życie. Wiślaków o cenny, historyczny precedens, jakim byłby mistrzowski tytuł przypieczętowany zwycięstwem z rywalem zza Błoń.

- Mam świadomość, że mecze derbowe w tym mieście mają znaczenie szczególne. Tym razem jest ono jeszcze większe niż zwykle – mówi Maaskant. Piłkarze obu zespołów dokładnie wiedzą, o co grają. – Jeśli wygramy, zdobędziemy tytuł. Jakiej jeszcze motywacji nam trzeba? – pyta retorycznie szkoleniowiec Wisły, a opiekun „Pasów” dopowiada, że jakiekolwiek sesje motywacyjne są tym razem zupełnie zbędne.

Trenerzy nie zamierzają zdradzać personalnych planów, choć trudno będzie im się nawzajem zaskoczyć. Cracovia odniosła ostatnio dwa zwycięstwa, występując w dokładnie tym samym składzie. – Może jutrzejszy trening przyniesie jeszcze jakieś informacje, ale w świadomości zawodników funkcjonuje coś takiego, że zwycięskiego składu się nie zmienia – przyznaje Szatałow.

- Piłkarze wierzą w utrzymanie, a morale zespołu rosną. Nigdy nie wyciągam wniosków z historii i tego, co było w poprzednich meczach. Ustawię zespół tak, by wygrać – zapowiada.

Trudno się spodziewać, by cokolwiek innego deklarował Maaskant. – Będziemy myśleć o defensywie, bo Cracovia potrafi być groźna w kontrataku. Jednak chcemy być mistrzem już po tym spotkaniu, więc musimy myśleć o zwycięstwie. Dla siebie, dla kibiców, dla wszystkich…

Od 18 tysięcy fanów z Reymonta oczekuje szczególnie mocnego wsparcia. Szatałow akcentuje natomiast niezadowolenie z faktu, że na obiekt nie mogą wejść sympatycy gości. – Gdy spotykają się dwie tak poważne firmy, jest to duży minus. Zawsze uważałem, że piłka musi być dla kibiców, bo to oni tworzą atmosferę stadionów.

Oba zespoły są już po piątkowych treningach. Ostatnie w sobotę, później jeszcze krótkie przedmeczowe zgrupowania i 183. derby Krakowa. Początek – niedziela, godzina 14:45 przy Reymonta!

Źródło: wislakrakow.com
(PM)

Wisła vs. Cracovia: derby Krakowa. Rozmowa z Arkadiuszem Radomskim

Z Arkadiuszem Radomskim, kapitanem Cracovii, rozmawia Jacek Żukowski.

W jakim nastawieniem przystępujecie do tych derbów?

Myślę, że ten mecz ma dużą stawkę, dla Wisły taką, że może już zdobyć mistrzostwo, zaś nam potrzebne są punkty do utrzymania. Zapowiada się ciekawe widowisko, choć wielu Polaków nie wystąpi. Na pewno nie jedziemy tam, by się bronić!

Teraz w Cracovii nie ma żadnego krakusa - czy Pan jako kapitan musi tłumaczyć kolegom, co to są derby?

Nie ma co tłumaczyć, każdy wie, jaka jest stawka.

Pan już wiele meczów derbowych zagrał, jak je Pan wspomina?

Tak, trochę się uzbierało, gdy grałem w Holandii czy Austrii. Ciekawie było, kiedy grałem w Heerenveen, wspominam miło mecze z Vitesse Arnhem. Występując w Austrii Wiedeń, graliśmy niezapomniane spotkania z Rapidem. Zawsze wiele się działo, na trybunach było spokojnie, ale na boisku już niekoniecznie. Derby to zwykle nie są piękne mecze, gra się ostro

Ostatnio wygraliście w Bytomiu, pewnie bardzo was podbudowało to zwycięstwo?

Oczywiście że tak, wierzymy, że się utrzymamy, dlatego w każdym spotkaniu chcemy wygrać, do każdego się przykładamy. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko dać z siebie jeszcze więcej niż zwykle.

Wisła jest już prawie mistrzem, to chyba najtrudniejszy przeciwnik, z jakim przyjdzie się wam zmierzyć w tej rundzie.

Nikt mistrzostwa jej już nie odbierze, ale nam się dobrze gra z takimi drużynami, które preferują grę piłką, a nie obronę. Tacy przeciwnicy nam leżą, zapowiada się na ciekawy mecz.

Analizuje Pan grę Genkowa, Meliksona czy Małeckiego?

Nie patrzę na przeciwników, ale na swój zespół. Możliwości mamy spore. Wiemy, że musimy robić swoje, a nie oglądać się na rywali.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Jacek Żukowski

Derby po mistrza! Przed meczem Wisła - Cracovia

To będzie wyjątkowe spotkanie! Nie dość, że derbowe, to historia może zatoczyć dla nas jakże miłe koło. Rywalizację z Cracovią sprzed roku pamiętamy wszyscy doskonale. A zwłaszcza to, jak się zakończyła. Teraz przychodzi czas na słodką zemstę. Tym razem nasza wygrana daje nam 13. mistrzostwo Polski, a dla walczących o utrzymanie "Pasów" może być brzemienna w skutkach.

Chyba nikt z wiślackich kibiców nie wyobraża sobie innego scenariusza! Wywalczenie decydujących o tytule punktów na lokalnym rywalu - to po wydarzeniach sprzed roku coś... najpiękniejszego co Wiśle może się przydarzyć. Dlatego też zarówno w zespole, jak i wśród kibiców, panuje ogromna mobilizacja.

Na szczęście podopieczni Roberta Maaskanta są w świetnej formie, w drużynie nikt nie musi pauzować za kartki, a trzon ekipy, która walczy tej wiosny tak skutecznie, jest w pełni zdrowy i gotowy do decydującego spotkania.

Nie ma też mowy o jakichkolwiek animozjach... między kibicami samej Wisły. Sprawa ze środowego meczu z Lechem przeszła już do historii i najlepiej spuścić na nią kurtynę milczenia i o całej sprawie zapomnieć. Każdy ma swoje racje, wszystkich poniosły emocje, ale teraz liczy się tylko to, że czekają nas emocje kolejne! I oby zdecydowanie bardziej pozytywne!

Wygrana z Cracovią - to główny temat wszystkich wiślackich rozmów. Czas przenieś je w czyn!

Dodajmy, ze bilety na to spotkanie (około tysiąca) są jeszcze dostępne w kasach stadionu, które w niedziele czynne będą od godziny 9:00. Na tym meczu nie może Cię zabraknąć! Do zobaczenia przy Reymonta!

Źródło: wislaportal.pl

Derbowe ustalenia

Data: 13-05-2011 W dniu dzisiejszym odbyło się spotkanie przedstawicieli SKWK z Prezesem Wisły Kraków Panem Bogdanem Basałajem. Wszystkie niedomówienia pomiędzy kibicami a klubem zostały wyjaśnione.

Wydarzenia na meczu z Lechem uznano za nieporozumienie wynikające z braku przepływu informacji i niepotrzebnych emocji. Obie strony proszą o nierozpamiętywanie zaistniałej sytuacji, gdyż nie służy to wspólnemu dobru Wisły Kraków, na którym wszystkim nam zależy.

Pomimo zapowiadanego w najbliższym czasie ogólnopolskiego protestu kibiców (brak dopingu, opraw , flag), który odbędzie się na większości stadionów, wiedząc jak ważnym wydarzeniem dla każdego Wiślaka jest „Święta Wojna" postanowiono prowadzić doping na niedzielnym meczu.

Mamy nadzieję, że na Derbach zapanuje atmosfera wielkiego piłkarskiego święta, którą stworzymy wszyscy w imię WIELKIEJ WISŁY KRAKÓW.

Przypominamy o jutrzejszym treningu Białej Gwiazdy, na który zbieramy się o 16 za starą halą Wisły.

Prosimy o powstrzymanie się od komentarzy.

Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków

Źródło: skwk.pl


Komunikat klubu

Wszystkich kibiców informujemy, że bez względu na rozstrzygnięcia w Ekstraklasie w bieżącej kolejce uroczyste zakończenie sezonu 2010/2011 w naszym klubie odbędzie się po zakończeniu spotkania Wisły z Polonią Warszawa 29 maja.

W związku z tym prosimy, zgodnie z ustawą o organizacji imprez masowych, aby po zakończeniu meczu derbowego wszyscy pozostali na swoich miejscach na trybunach.

Na stadion przy ul. Reymonta 22 zapraszamy już od godz. 12:15. Zachęcamy do wcześniejszego przyjścia na mecz, bo dzięki temu unikniecie kolejek przy kołowrotach. Przypominamy również, że zgodnie z nową Ustawą o Bezpieczeństwie Imprez Masowych zakupiony bilet na mecze Wisły jest imienny i może się nim posługiwać tylko i wyłącznie osoba, której dane są umieszczone na wejściówce lub Karcie, na którą załadowano bilet. Zgodność danych będzie podlegała kontroli przy wejściu na stadion.

Wisła Kraków SA

Data publikacji: 14-05-2011

Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje ze 183. Derbów Krakowa

Mistrzowie Polski dzielą się swą radością z kibicami
Mistrzowie Polski dzielą się swą radością z kibicami

(Gazeta Krakowska) Wisła Kraków Mistrzem Polski!

Triumf w 183. derbach Krakowa miał dla Wisły szczególnie słodki smak. Biała Gwiazda nie tylko udowodniła swoją wyższość nad rywalem z drugiej strony Błoń, ale zapewniła sobie mistrzostwo Polski.

W pierwszych 35 minutach gospodarze mieli zdecydowaną przewagę i już po pięciu minutach mogli prowadzić 2:0. Jednak najpierw Cwetan Genkow nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Cracovii, a po chwili ten sam zawodnik padł w polu karnym "Pasów", ale sędzia nie odgwizdał faulu Arkadiusza Radomskiego.

Wisła objęła prowadzenie w 19. min - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Patryka Małeckiego celną "główką" popisał się izraelski zawodnik Maor Melikson.

Po zdobyciu gola Wisła wcale nie spuściła z tonu i w 29. min mogło być 2:0. Po świetnym dośrodkowaniu Małeckiego, Radosław Szeliga z kilku metrów próbował zaskoczyć Wojciecha Kaczmarka, ale jedyną zdobyczą Białej Gwiazdy był rzut rożny.

Pod koniec pierwszej odsłony Cracovia śmielej zaatakowała i w 40. min była blisko wyrównania. Po strzale z rzutu rożnego z ok. 30 m Alexandra Suvorova piłka odbiła się od słupka.

W drugiej połowie trwała wyrównana walka; żadnej ze stron nie udało się zdobyć gola. Na początku Wisła mogła podwyższyć prowadzenie, ale piłka po strzale Meliksona i odbiciu się jeszcze od Radosława Sobolewskiego trafiła w słupek.

Najlepsze okazje do zdobycia gola Cracovia miała pod koniec meczu. Jednak w 80. min Saidi Ntibazonkiza silnie uderzył obok słupka, zaś w doliczonym czasie gry - w zamieszeniu podbramkowym - także nie był skuteczny.

Po zakończeniu meczu holenderski trener Wisły Robert Maaskant uczcił zdobycie tytułu mistrza Polski zapaleniem na murawie cygara (poczęstował nim niektórych z piłkarzy).

Kibice Wisły nie przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu i dopingowali swój zespół. Tłumaczyli to wagą spotkania ("Święta Wojna"). Dali jednak wyraz niezadowoleniu z ostatniej ofensywy wobec fanów futbolu, skandując "Piłka nożna dla kibiców".

Źródło: gazetakrakowska.pl

Milan Jovanić i Patryk Małecki
Milan Jovanić i Patryk Małecki

(TWSD) Wisła mistrz! Wisła Pany!

Wisła Kraków po raz 13. w historii piłkarskim mistrzem Polski! Tytuł zapewniła sobie na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu. W sposób szczególny, bo wygrywając 183. Derby Krakowa – pokonując Cracovię przy Reymonta 1:0! Decydującego gola w 17. minucie gry strzelił Maor Melikson. Brawo!

Przed pierwszym gwizdkiem zawodnicy obu zespołów wiedzieli, że przystępują do meczu o podwójnym znaczeniu. Poza prestiżowym zwycięstwem w derbach, celem dla Wisły było przecież przypieczętowanie mistrzowskiego tytułu. Dla Cracovii – wydostanie się wreszcie ze strefy spadkowej. Trener gości, Jurij Szatałow, zapewniał w przedmeczowych wypowiedziach, że jakiekolwiek sesje motywacyjne są tym razem absolutnie zbędne, bo przecież wszyscy dokładnie wiedzą o co grają.

Przewaga czysto piłkarskich umiejętności miała jednak Wisła i potwierdzała to od pierwszych minut. Już po kilkudziesięciu sekundach gry przed szansą otworzenia wyniku stanął Cwetan Genkow. Popędził sam lewą stroną, ale oddał anemiczny strzał, który nie mógł zaskoczyć Kaczmarka.

Na trybuny przy R22 wrócił głośny doping, a kibice domagali się wypunktowania rywala zza Błoń. W 17. minucie jedynkę na tablicy wyników „zaświecił” Maor Melikson. Skromnej postury pomocnik wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego i strzałem głową skierował piłkę do siatki. Bramkarz „Pasów” przysnął w bramce i dał się pokonać uderzeniem przy bliższym słupku.

Przez dwa pierwsze kwadranse ataki wiślaków nie ustawały. W 29. minucie znów głową próbował Sobolewski i pewnie byłoby 2:0, gdyby tym razem Kaczmarek nie zachował się o klasę lepiej. Rywale Wisły długo nie stwarzali sytuacji. Ich ofensywne wypady kończyły się przechwytami obrońców, bądź dośrodkowaniami, po których piłka lądowała w rękach Pareiki. Dopiero na pięć minut przed przerwą Ekstończyk nie miał nic do powiedzenia przy bezpośrednim uderzeniu Suvorova. Na szczęście, piłka odbiła się od zewnętrznej strony słupka i wyszła poza boisko.

Tuż po zmianie stron limit szczęścia się wyrównał. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, z piłką w pole karne wpadł Melikson i ostro zagrał w pole bramkowe. Tam futbolówkę trącił Sobolewski i tym razem to „Pasy” uratował słupek. Biała Gwiazda nadal była zespołem dominującym. Mnożyły się rzuty rożne i niegroźne uderzenia, po których piłka co raz wpadała w ręce Kaczmarka.

Pasy nadal odpowiadały sporadycznie, pojedynczymi strzałami. Suvorova - tym razem celnym, który sprawił bramkarzowi Wisły sporo kłopotów, a także wiele łatwiejszym w wykonaniu Visnakovsa. Dopiero z czasem, po upływie kolejnego kwadransa, walka zaczęła się toczyć cios za cios, ale i tak nie przynosiła efektu w postaci kolejnych trafień.

Tak było już do ostatniego gwizdka sędziego Siejewicza, który obwieścił zwycięstwo Wisły i trzynasty mistrzowski tytuł!

Źródło: wislakrakow.com

(Wisła Portal) Wisła Mistrzem Polski! Wisła - Cracovia 1-0

Piłkarze krakowskiej Wisły przypięczętowali wywalczenie 13. mistrzostwa Polski. W meczu 27. kolejki pokonujemy Cracovię 1-0 i na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu mamy 10 punktów więcej od drugiego w tabeli Śląska Wrocław. Można więc otwierać szampany! A 183. Wielkie Derby Krakowa padły łupem Wisły w pełni zasłużenie, choć kibice na pewno życzyliby sobie bardziej okazałaj wygranej. Podopieczni Roberta Maaskanta pięczętują jednak swój ligowy sukces, a to jest w tej chwili najważniejsze! Mistrzem Polski jest Wisła...

Wisła dobrze i ofensywnie rozpoczęła mecz z Cracovią, zresztą nikt nie spodziewał się czegokolwiek innego. Już zresztą w 2. minucie przed dobrą okazją stanął Cwetan Genkow, który wyszedł przed Wojciecha Kaczmarka. Uderzył jednak zbyt szybko, bo mógł podejść jeszcze z piłką, i bramkarz "Pasów" to uderzenie złapał. Cracovia w pierwszych minutach miała solidne problemy z wyjściem z piłką, ale też nie mieli pomysłu na mocny pressing Wisły.

Kolejne minuty przynosiły więc następujące po sobie próby wiślaków, co musiało skończyć się bramką. I skończyło. W 17. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Patryk Małecki, a Maor Melikson celną główką w krótki róg dał nam prowadzenie.

To wiślacy podwyższyć mogli i powinni dwanaście minut później. Znów w roli podającego wystąpił Małecki, ale po jego zagraniu główkę Radosława Sobolewskiego - z piątego metra - Kaczmarek zdołał przenieść nad bramką. Po chwili znów zakotłowało się pod bramką gości, ale tym razem piłkę z linii bramkowej wybił obrońca. Po chwili na swoją "główkę" zdecydował się też Małecki, ale była zbyt lekka, aby zagrozić Kaczmarkowi.

Na stadionie, na którym tym razem trwał kapitalny doping, nastała jednak 10-minutowa cisza. Kibice Wisły przyłączyli się w ten sposób do ogólnokrajowego protestu i właśnie wtedy na chwilę do głosu doszła Cracovia. Stwoarzyła sobie jednak tylko jedną sytuację, kiedy to po rzucie wolnym Alexandru Suvorov obił nasz słupek.

Była to jedyna w I połowie okazja gości, a ostatnie minuty przed przerwą należały znów do Wisły. Znów zakotłowało się pare razy pod bramką "Pasów", A najlepszą szansę miał Genkow. Tym razem jego główka minęła jednak bramkę.

Piłka minęła też bramkę "Pasów" zaraz na początku II połowy, po ogromnym zamieszaniu obiła słupek i przeszła wzdłuż linii, znów zabrakło więc niewiele. Kolejne minuty meczu to wciąż przewaga Wisły, ale nie udawało się nam stworzyć klarownych pozycji strzeleckich.

Po godzinie meczu miała ją za to Cracovia. Sergei Pareiko obronił jednak groźne uderzenie Mateusza Bartczaka. Ale można się było spodziewać, że nie mający nic do stracenia goście - postarają się przeprowadzić kilka akcji. I tak też się działo. Nasza defensywa grała jednak bez większych błędów. A, że "Pasy" próbowały wychodzić większą liczbą zawodników, więc wiślacy mieli okazję do kontrataków.

W 75. minucie zaatakował Melikson, ale wiślakom zabrakło precyzji. Podobnie jaki i dwie minuty później, przy próbie Andraža Kirma.

Kolejne minuty to dwa strzały z dystansu - z jednej i drugiej strony. Dla Wisły próbował Cezary Wilk, dla Cracovii Saïdi Ntibazonkiza - ale wynik nie uległ zmianie. Tak jak i po akcjach w samej końcówce, które mieli Bartczak i ponownie Ntibazonkiza.

Wisła wygrywa skromnie, choć w pełni zasłużenie, będąc zespołem lepszym. Wygrana daje nam więc nie tylko panowanie w mieście, ale i w kraju. 13 mistrzostwo nasze!

Źródło: wislaportal.pl


Bogdan Basałaj: Prezes Cupiał jest bardzo szczęśliwy

- Podjęliśmy ryzykowny proces budowy drużyny. Trzeba było wprowadzić do składu ośmiu nowych zawodników. Było to bardzo ryzykowne, ale na szczęście się udało. Mistrzostwo zdobyte tak wcześnie, na trzy kolejki przed końcem sezonu, smakuje bardzo dobrze - mówił zaraz po meczu z Cracovią prezes naszego klubu, Bogdan Basałaj.

- Druga połowa sezonu sezonu była w naszym wykonaniu dużo lepsza. Oglądałem mecz z prezesem Cupiałem. Jest bardzo szczęśliwy, to już jego bodajże siódme mistrzostwo, moje piąte. Warto to przeżywać - mówił cały mokry od deszczu i mistrzowskiego szampana.

Prezes Wisły nie chciał wybiegać myślami zbyt daleko do przodu. - Na razie mamy zakończenie sezonu, ostatnie trzy mecze. Trzeba pokazać, ze na ten tytuł zasłużyliśmy, a o dalszych krokach będziemy oczywiście informować. Dzisiaj się cieszymy, od jutra dalej pracujemy.

Źródło: wislakrakow.com
(PM)

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Robert Maaskant, trener Wisły

Robert Maaskant
Robert Maaskant

Mistrzostwo smakuje jak szampan

Brawa powitały trenera Wisły na konferencji po meczu z Cracovią. - Mógłbym powiedzieć coś o meczu, ale nie zamierzam - stwierdził Holender, który jeszcze na murawie wypalił mistrzowskie cygaro. Jednak smak triumfu kojarzy mu się z czymś innym. - Mistrzostwo smakuje właśnie jak szampan, trochę się go polało w szatni. Świetnie smakuje.

- Najważniejsze, że wygraliśmy i zostaliśmy mistrzem wcześniej niż oczekiwaliśmy - podkreślił Maaskant. - To był trudny sezon nawet jeśli to tak nie wygląda, skoro zdobywamy tytuł trzy mecze przed końcem sezonu. Od początku był to niełatwy czas. Gratulacje należą się właścicielowi klubu, prezesowi Basałajowi, Stanowi Valckxowi - podczas gdy na klubie wywierana była wielka presja oni zachowali spokój. Świetnie się spisał cały mój sztab. Udawało się by wszyscy zawodnicy tworzyli wspólną drużynę. Teraz już jestem spokojny, euforia jeszcze do mnie przyjdzie.

Gdy przyszedłem do drużyny nikt nie wierzył w mistrzostwo. To była zupełnie nowa drużyna, nowi gracze. Zimą zmieniliśmy kilku zawodników, drużyna nabrała jakości. Opuściło nas kilku zawodników, pamiętajmy o Mariusz Pawełku czy braciach Brożkach - oni też są częścią mistrzowskiej drużyny. Od dłuższego czasu wydawało się, że zostaniemy mistrzem. W Ekstraklasie trudno wygrywa się każdy mecz, każdego tygodnia widzieliśmy ciężką walkę - podkreślał trener.

- To moje pierwsze mistrzostwo - przyznał Robert Maaskant. - Chcemy ten sezon zakończyć w mistrzowskim celu, a potem czekają na nas nowe cele. Musimy obronić mistrzostwo, czekają nas też kwalifikacje do Ligi Mistrzów. Pierwszy krok został wykonany.

Jaki był najważniejszy moment dla mistrzowskiej Wisły w tym sezonie? - Nie można powiedzieć, że zadecydował jeden moment. Wygraliśmy 7-8 meczów z rzędu, to było najważniejsze. Odzyskaliśmy zaufanie w siebie. Jeśli miałbym koniecznie podać jeden mecz, wybrałbym ten z Lechią Gdańsk u siebie. Przegrywaliśmy 0:1 a skończyło się na zwycięstwie 5:2. Od tego czasu zaczęliśmy grać dobrą piłkę. Dobra też była przerwa zimowa.

Źródło: wislakrakow.com


Jurij Szatałow, trener Cracovii

Trener Cracovii nie zdobył się na publiczne pogratulowanie mistrzostwa Wiśle. - Skoro Wisła zdobyła najwięcej punktów ze wszystkich, to na pewno zasłużyła - stwierdził jedynie.

- Zaczęliśmy bardzo bojaźliwie, Wisla zagrażała nam dość skutecznie, często ze stałych fragmentów gry. W drugiej połowie dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, stworzyliśmy kilka sytuacji - mówił po porażce z Wisłą Jurij Szatałow.

Co było powodem dysproporcji w grze Cracovii między pierwszą a drugą połową? - Stres to jedno. Widać, że potrafimy odważnie grać, ale hamowaliśmy gdzieś w środku. Wisła też mądrze zagrała, zagęszczała w środku. Cały czas jestem optymistą. Zrobimy analizę dlaczego tak różniły się te dwie połowy. Zespół jednak wygląda od dłuższego czasu dobrze, zawodnicy lepiej się rozumieją i grają poprawnie - uważa Szatałow.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Maor Melikson, pomocnik Wisły

Maor Melikson - strzelec gola dającego sukces w Derbach Krakowa
Maor Melikson - strzelec gola dającego sukces w Derbach Krakowa

Jestem szczęśliwy! Tytuł ma słodki smak

- Słyszałem, że jesienią Boukhari strzelił gola w derbach w ostatniej minucie i został królem Krakowa - mówił przed niedzielnym meczem Maor Melikson. Dziś to on jest nowym królem. Oczywiście wraz z całą drużyną, która meczem z Cracovią wywalczyła mistrzowski tytuł - właśnie po bramce Izraelczyka.

- To na pewno największy sukces w mojej karierze. Nie musiałem na niego długo czekać, tylko cztery miesiące. Oby tak dalej. Tym razem strzeliłem ja, innym razem zrobi to ktoś inny. Wszystko jedno - jak zwykle skromny, bagatelizował swój wkład w zwycięstwo.

Sytuacja była jednak o tyle nietypowa, że nigdy wcześniej nie widzieliśmy go w tego typu akcjach. Skromnej postury pomocnik świetnie zachował się w polu karnym, wykorzystał błąd w kryciu Suvorova i trafił do siatki. - Tylko przyłożyłem głowę. Ale to prawda, prawie nigdy nie strzelam takich goli. To może mój drugi w karierze - mówił już po wyjściu z szatni.

- To nie był łatwy mecz. Ciążyła na nas duża presja. Trener nie musiał nawet nic mówić, bo wszyscy wiedzieliśmy, jak istotny to dzień. Mistrzostwo smakuje bardzo słodko. Czekam tylko na święto na rynku. Nasza praca została wykonana. Teraz kolejna część planu, czyli awans do Ligi Mistrzów - zakłada Maor.

Oczywiście, jeszcze nie czas na podsumowania. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki. - Chcemy wygrywać w każdym meczu, Legia to też ważny rywal dla naszych kibiców - ma świadomość Melikson, który dzisiejszy sukces będzie świętował z przyjaciółmi i rodzicami, którzy specjalnie przylecieli na tę okazję z Izraela.

Źródło: wislakrakow.com
(PM)


Maciej Żurawski, napastnik Wisły

Piąte mistrzostwo Polski z Wisłą Kraków i dziewiąty tytuł mistrzowski w karierze. Dorobek Macieja Żurawia powiększył się po dzisiejszym meczu derbowym.

- Myślałem, że ten kolejny tytuł będzie smakował trochę gorzej, ale smakuje jak pierwszy. Każdy tytuł mistrzowski smakuje wspaniale i czuję się dzisiaj fantastycznie - powiedział Maciej Żurawski, który po raz pierwszy triumfował z Białą Gwiazdą w 2001 roku, a ostatni w 2005.

- Wisła rozpoczęła sezon nieciekawie, gra nie była taka, jakiej byśmy sobie życzyli. Ale zespół rozkręcał się z meczu na mecz, a efektem jest mistrzostwo Polski. Było kilka występów naprawdę dobrych, kilka słabszych, które udało nam się wygrać - podsumowuje "Żuraw".

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że mecze derbowe rządzą się własnymi prawami, że może być różnie. Ale trener utwierdzał nas w przekonaniu, że jesteśmy mocnym zespołem, dużo lepszym od Cracovii. Wiedzieliśmy, że jeśli zagramy konsekwentnie, tak jak potrafimy najlepiej, to na pewno wygramy - zdradził Żurawski.

Na Łazienkowską wiślacy wybiorą się już w roli nowych mistrzów kraju. - Najważniejsze, aby nie nastąpiło rozluźnienie. Chcemy potwierdzić mistrzostwo dobrą grą w następnym spotkaniu. Do końca sezonu zostały trzy mecze i najlepiej, gdybyśmy je wszystkie wygrali.

Kibice czekają na Ligę Mistrzów, czego brakuje drużynie, by zawojować Europę? - Było już kilka podejść, teraz będzie kolejne. Życzę, aby efektem tego było osiągnięcie Ligi Mistrzów. Czeka nas dużo pracy. Brakuje równej, dobrej gry. Były mecze bardzo dobre, ale też słabsze, co prawda zwycięskie, ale gra nie mogła cieszyć. Musimy popracować nad tym, aby cały czas prezentować równy, wysoki poziom. Jeszcze kilka wzmocnień na pewno się przyda. Myślę, że po tym okresie przygotowawczym zespół będzie jeszcze lepiej przygotowany.

Źródło: wislakrakow.com
(Nikol)

Radosław Sobolewski, Erik Czikosz i Maciej Żurawski celebrują sukces
Radosław Sobolewski, Erik Czikosz i Maciej Żurawski celebrują sukces

Erik Čikoš, obrońca Wisły

- Po ostatnim gwizdku spadł mi kamień z serca. Czekaliśmy do ostatniej minuty tego meczu, ale dzięki Bogu wygraliśmy - mówił po zwycięstwie z Cracovią Erik Čikoš.

Słowak miał dziś trudne zadanie, pilnował bowiem Saïdiego Ntibazonkizę.

- Saïdi był najgroźniejszym piłkarzem Cracovii i mieliśmy przykazane, żeby grać blisko niego. Myślę, że nie było źle, nie miał sytuacji na strzelenie bramki i to było moje zadanie - mówił prawy obrońca Wisły.

- W drugiej połowie mieliśmy trochę szczęścia, ostatecznie oczywiście wygraliśmy i mamy mistrzostwo. Ale na początku nikt o tym nie myślał. Mieliśmy już dużą stratę punktową, a kończy się tak, że na trzy kolejki przed końcem wywalczyliśmy tytuł. Nawet o tym nie marzyłem - przyznał szczęśliwy Erik.

- Decydujący moment? Jesienią z Cracovią i 93. minuta, kiedy "Buki" strzelił bramkę. Wtedy wystartowaliśmy, wtedy zrodziła się drużyna - uważa wiślak.

Sam przeżywał też w Wiśle ciężkie chwile, jak choćby po meczu w Chorzowie.

- W życiu piłkarza zawsze zdarzają się trudne momenty, ale te mają motywować. Zawsze musimy grać na 100%. A czy dotrwam do końca sezonu z trzema kartkami? Mam nadzieję, że się to uda, bo nie gram twardo, a dwie z tych kartek były w jednym meczu - stwierdził, wspominając sytuację z jesiennego spotkania z Widzewem.

Słowak chwalił też atmosferę, jaką stworzyli dziś kibice.

- Myślałem, że będzie tak samo, jak w meczu z Lechem. Teraz było jednak świetnie. Było super! A świętowanie na Rynku znam ze... zdjęcia. Fajnie to wyglądało, pokazywał nam to trener Bahr i też chcę mieć takie zdjęcie na pamiątkę. A dzisiejszy wieczór spędzam z rodzicami i bratem, którzy do mnie przyjechali - zakończył szczęśliwy zawodnik.

Źródło: wislaportal.pl

Radosław Sobolewski, pomocnik Wisły

Jesteśmy szczęśliwi!

- To chyba najtrudniejsze z tych mistrzostw, które udało mi się zdobyć. Moje czwarte jest jednak niczym przy dziewięciu Macieja Żurawskiego, gratuluję mu serdecznie - powiedział po wywalczeniu kolejnego tytułu, kapitan Wisły, Radosław Sobolewski.

- Kiedy uwierzyliśmy w mistrzostwo? Myślę, że po końcówce rundy jesiennej doszło do nas, że możemy o ten tytuł powalczyć. Już gorzej grać nie mogliśmy, a były tylko trzy punkty straty do Jagiellonii. W pewnym momencie zrozumieliśmy też, że jeśli mamy coś osiągnąć w lidze, to musimy dążyć do jednego celu, a nasze głowy muszą być zwrócone w jednym kierunku - przyznał "Sobol".

- Dziś nawet jakby miał spaść grad, to w Krakowie wszyscy będą szczęśliwi. Zdobyliśmy mistrzostwo Polski, wygraliśmy derby, co też jest bardzo ważne dla naszych kibiców. Jesteśmy szczęśliwi! - mówił.

- Każdy w klubie na pewno chce, żebyśmy dobrze zaprezentowali się w europejskich pucharach. Myślę, że każdy będzie dążył do tego, żeby puchary nie kończyły się tak szybko, jak to bywało w poprzednich latach - dodał, a zakończył swoją wypowiedź serdecznymi pozdrowieniami dla wszystkich.


Źródło: wislaportal.pl na podstawie Canal+ Sport


Minuta po minucie


Przed nami derby! Jeśli Wisła je wygra, to zapewni sobie mistrzostwo Polski!
Przy Reymonta już na kilka godzin przed meczem spory ruch. Od 11. przegrupowuje się ochrona, na stadion dotarli już sędziowie, a przed momentem także zawodnicy.
Większość wiślaków w słuchawkach na uszach, niczym piłkarze Barcelony :) koncentracja przed arcyważnym meczem, który - przypominamy - już dziś może dać naszej drużynie mistrzowski tytuł
Choć jeszcze kilka godzin temu przez chmury przebijało się delikatne słońce, od kilkudziesięciu minut nad Reymonta rzęsiste opady deszczu
Skomplikowany ten zawód sędziego... przyjechali na stadion w dresach, teraz przebrali się w garnitury, a za chwilę wskoczą w strój meczowy :)
Poznaliśmy składy obu zespołów. Zgodnie z przewidywaniami, nie ma w nich żadnych niespodzianek. Zarówno Wisła, jak i Cracovia wystąpią w zestawieniu, które dało im dwa ostatnie ligowe zwycięstwa
Oba zespoły rozpoczęły już rozgrzewkę. Na wejście kibice zaserwowali piłkarzom Cracovii: "Zawsze nad wami, to my jesteśmy mistrzami" ;)
Na ławce Wisły zasiedli dzisiaj: Jovanić, Siwakow, Gargułą, Jirsak, Rios, Burliga i Żurawski.
Obie drużyny wychodzą na boisko. Wisła w tradycyjnych czerwono-białych strojach, Cracovia w jednolitych czarnych.
Na trybunach rozbrzmiewa hymn.

  • 1' Wisła rozpoczęła spotkanie.
  • 1' Odbiór piłki na połowie Cracovii, Kirm próbuje miękko zagrać nad głowami obrońców do Genkowa, ale jeden z obrońców dobrze interweniuje.
  • 2' "Każdy to powie - Wisełka rządzi w Krakowie" - wyjątkowo głośno.
  • 2' Prostopadłe podanie do Genkowa, który wpada w pole karne z lewej strony, uderza, ale zbyt słabo i mało precyzyjnie aby zaskoczyć Kaczmarka.
  • 2' Wiślacy głodni dobrego dopingu!
  • 3' Klich dośrodkowuje piłkę w pole karne z rzutu wolnego, Pareiko bez problemów ją łapie.
  • 5' Genkow pada w polu karnym, sędzia Siejewicz nakazuje grać dalej. Wcześniej Czikosz świetnym wślizgiem odebrał piłkę szarżującemu Ntibazonkizie.
  • 7' Powtórki telewizyjne pokazują, że Genkow był nieprzepisowo powstrzymywany przez Radomskiego. Sędzia miał podstawy do podyktowania karnego.
  • 8' Pareiko wybiega poza pole karne i spokojnie ubiega Dudzica.
  • 10' Pierwsze 10 minut i wzorowy doping przy R22. "Tak się bawi, tak się bawi WI-SEŁ-KA". "Wisła Kraków, aejaejaooo"
  • 13' Będzie rzut rożny dla Wisły po próbie dośrodkowania Kirma.
  • 14' Melikson dośrodkowuje na dalszy słupek, akcję zamyka Chavez, który próbował zgrać piłkę do środka, ale bezskutecznie.
  • 14' Żółta kartka dla Bartczaka za faul na Sobolewskim.
  • 16' Posiadanie piłki w pierwszym kwadransie: 47% - 53%.
  • 17' Gooool! Maor Melikson! Po dośrodkowaniu Małeckiego z rzutu rożnego na bliższy słupek, do piłki dopadł Melikson i świetnym uderzeniem głową nie dał szans Kaczmarkowi.
  • 19' Żółta kartka dla Radomskiego za brzydki faul na Jaliensie.
  • 19' Jaliens ucierpiał w tym starciu i potrzebuje pomocy naszego sztabu medycznego.
  • 20' Jaliens stara się rozchodzić bolącą prawą nogę. Chyba wróci do gry.
  • 21' Nieudane dośrodkowanie Paljicia z rzutu wolnego, piłka ląduje w rękach Kaczmarka.
  • 22' Jaliens już wrócił na boisko.
  • 22' Kolejny rzut rożny dla Wisły. Po dośrodkowaniu Małeckiego dość niepewnie piąstkuje Kaczmarek.
  • 27' Okres wyrównanej gry w środku. Skutecznie interweniują obrońcy obu zespołów, przerywając akcje rywali.
  • 29' Wisła bliska zdobycia drugiego gola. Po świetnym dośrodkowaniu Małeckiego na siódmy metr, głową uderzał Sobolewski, ale Kaczmarek przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
  • 30' Piąty rzut rożny i gorąco pod bramką Cracovii. Z lewej strony pola karnego mocno uderzał Kirm, piłkę przed bramką wybił jednak Szeliga. Futbolówka nie szła chyba jednak w światło bramki.
  • 31' Małecki z rzutu rożnego prosto w ręce Kaczmarka.
  • 33' Kolejny celny strzał na bramkę Cracovii. Tym razem po dośrodkowaniu Palijicia główkował Małecki, ale prosto w Kaczmarka.
  • 34' Posiadanie piłki po dwóch kwadransach: 51%-49%.
  • 35' Pareiko faulowany przez Bartczaka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
  • 37' "10 minut bez dopingu" - z trybuny południowej. "Uszanujcie". Odpowiadają brawa z trybuny wschodniej.
  • 37' Nieporozumienie w szeregach Wisły, piłka wybita na rzut rożny.
  • 38' "Każdy kibic niech pamięta jedność fanów to rzecz święta". Trybuna południowa zasiada.
  • 38' Po rzucie rożnym wiślacy zażegnali niebezpieczeństwo.
  • 38' Żółta kartka dla Chaveza.
  • 40' Groźne uderzenie Suworowa z rzutu wolnego, piłka odbiła się od zewnętrznej części słupka.
  • 43' Po rzucie rożnym groźnie pod bramką Cracovii. Po dośrodkowaniu Małeckiego głową obok bramki uderzał Genkow.
  • 45' Małecki z około 25 metrów uderza nad poprzeczką bramki Cracovii.
  • 45' Doliczona jedna minuta.


Piłkarze wrócili już na boisko.
"Piłka nożna - dla kibiców" - na koniec pierwszej połowy.

  • 46' Druga połowa rozpoczęta przez gości.
  • 46' Jedna zmiana w zespole Cracovii. Visnakovs zmienił Dudzica.
  • 49' Było blisko!!! Cracovię ratuje słupek! Po krótko rozegranym rzucie rożnym, z piłką w pole karne wpadł Melikson i ostrego zagrał w pole bramkowe, tam piłkę trącił Sobolewski, ale trafił w słupek.
  • 50' Jaliens blokuje strzał Suworowa z dystansu, będzie rzut rożny.
  • 51' Dobra interwencja Jaliensa, który przecina podanie Visnakovsa w pole karne.
  • 53' Melikson płasko w pole karne z rzutu rożnego do Małeckiego, ten się obrócił i natychmiast uderzył, ale trafił w plecy jednego z obrońców.
  • 53' Kolejne dośrodkowanie Meliksona z prawej strony, w trudnej sytuacji uderzał Genkow, ale obok bramki.
  • 56' Żółta kartka dla Wilka. Pomocnika Wisły zabraknie w następnym meczu z Legią.
  • 57' Melikson leży na murawie po faulu Radomskiego.
  • 58' Melikson już na boisku.
  • 62' Niepewna interwencja Pareiki po mocnym uderzeniu Suworowa zza pola karnego. Bramkarz Wisły odbił piłkę, dobijać próbował jeszcze Ntibazonkiza, ale był na spalonym.
  • 63' Zbyt krótkie zagranie Paljicia w kierunku Pareiko, który jednak okazał się minimalnie szybszy od Ntibazonkizy.
  • 64' Cały stadion na stojąco: "Wisła Kraków aejaejaoo"
  • 65' Długie podanie w kierunku Kirma, ten od razu zagrywa w pole karne, do piłki nie dochodzi jednak Genkow. Bułgar ponownie padł na murawę sygnalizując faul przeciwnika.
  • 67' Zmiana w drużynie Cracovii. Boljević za Szeligę.
  • 68' Powinien być rzut karny w 67. minucie dla Wisły. Radomski faulował Genkowa.
  • 71' Gorąco pod bramką Wisły. Zagranie wzdłuż linii bramkowej, ale wiślacy ofiarnie interweniują i zażegnują niebezpieczeństwo.
  • 71' Teraz "bilard" w polu karnym Cracovii. Błąd popełnił Kaczmarek, który wybijając piłkę trafił w Kirma.
  • 73' Boljević uderza płasko zza pola karnego, Pareiko łapie piłkę.
  • 73' Dośrodkowanie Czikosza w ręce Kaczmarka.
  • 76' Paljić przebieg niemal przez całe boisko, zagrał prostopadle do Kirma, który w polu karnym ograł jednego z rywali i próbował technicznie uderzyć przy dalszym słupku. Piłka minęła jedna bramkę.
  • 77' Zmiana w zespole Wisły. Siwakow zmienia Meliksona.
  • 78' Dośrodkowanie Małeckiego z prawego skrzydła, piłka spada na głowę Kirma, którego strzał zostaje zablokowany.
  • 79' Mocny strzał Wilka z dystansu, ale nad bramką.
  • 81' Potężny strzał Ntibazonkizy sprzed pola karnego, piłka przechodzi jednak tuż obok bramki.
  • 82' Żółta kartka dla Sobolewskiego.
  • 83' "Kto mistrzem jest, kto mistrzem jest - oczywiście, że nasz TS" - na dwie strony.
  • 85' "Che sera, sera, Wisełka mistrzostwo ma!"
  • 86' Cały stadion na stojąco śpiewa hymn "Białej Gwiazdy".
  • 87' Za dośrodkowaniu Suworowa z rzutu wolnego, do piłki ruszył Bartczak, ale ostatecznie futbolówka wylądowała w rękach Pareiko. Pomocnik Cracovii był także na spalonym.
  • 88' Druga zmiana w zespole Wisły. Jirsak zastępuje Kirma.
  • 89' Już nikt nie siedzi, tak już chyba będzie do końca meczu. "Mistrz, mistrz, nasz TS"
  • 90' A spiker zapowiada zabawę, jeśli mecz zakończy sie zwycięstwem Wisły. "Wisła PANY!"
  • 90' Sędzia dolicza trzy minuty.
  • 90+1' Ufff! Obrońcy Wisły kilka razy blokowali kolejne strzały Ntibazonkizy z bliskiej odległości.
  • 90+2' Pozdrowienia z trybun dla Kuby Błaszczykowskiego.
  • 90+3' Zmiana w zespole Wisły. Na boisko w miejsce Małeckiego wchodzi Żurawski, dla którego to 250. występ w Ekstraklasie.

Koniec meczu. Wisła po raz trzynasty w historii zdobywa mistrzostwo Polski!


Źródło: wislakrakow.com

Video

Ciekawostki

Analiza meczu z Cracovią. Oceny piłkarzy

Kibicowsko

Kibice wsparli drużynę przed derbami

Na ostatnim treningu przeprowadzonym przed niedzielnym pojedynkiem derbowym licznie stawili się kibice Białej Gwiazdy, którzy pokazali, że wspierają drużynę.

Zdziwione miny zawodników wychodzących na zajęcia świadczyły o tym, że ilość zebranych fanów robi na nich wrażenie. Wiślacy dopingowali drużynę przez pierwszy kwadrans treningu, później rozeszli się, by nie przeszkadzać graczom w ostatnich ćwiczeniach przed derbami.

"Tylko zwycięstwo, na derbach tylko zwycięstwo!", "Jesteśmy z wami, Wisełko jesteśmy z wami!", "Każdy to powie, Wisełka rządzi w Krakowie!", "Każdy piłkarz niech pamięta, wynik derbów to rzecz święta!" - to część haseł, jakie mieli do przekazania kibice, którzy odśpiewali także m.in. "Jesteśmy dumą tego miasta".

Drużyna bardzo pozytywnie przyjęła wizytę kibiców, niektórzy podskakiwali w rytm śpiewu fanów. Na zakończenie cała drużyna oklaskami podziękowała swym fanom.

Źródło: wislakrakow.com
(PM)

Doping 17500 kibiców wiódł Wisłę do zwycięstwa
Doping 17500 kibiców wiódł Wisłę do zwycięstwa

Jesteśmy dumą tego miasta!

Na boisku i na trybunach - wielkie piłkarsko-kibicowskie święto zapanowało dziś przy Reymonta 22. Fanatycznym i pięknym dopingiem kibice nieśli Białą Gwiazdę do trzynastego mistrzostwa Polski.

Kibice zgromadzeni dziś przy Reymonta nie szczędzili gardeł. "Kto dziś wygra? Wisła!" - bawili się fani na wszystkich sektorach. Na dwie strony śpiewaliśmy "Święte barwy", razem klaskaliśmy w rytm HSV. Zaintonowano okazjonalną przyśpiewkę "patrzcie się parchy na koronację monarchy".

Przez ostatnie 10 minut pierwszej połowy kibice Białej Gwiazdy przyłączyli się do ogólnopolskiego protestu kibiców przeciwko absurdalnym decyzjom związanym z ograniczaniem możliwości oglądania meczów swej drużyny. "Piłka nożna dla kibiców!" - niosło się przed przerwą.

Gdy mijały kolejne minuty drugiej połowy profil dopingu się zmieniał. Zagrzewanie wiślaków do walki przeradzało się w świętowanie mistrzowskiego tytułu. "Mistrz! Mistrz! Nasz TS!", "Wisła Pany" - na dwie strony, "Wisełka dzisiaj gra, mistrza Polski ma", a wreszcie z szalami w górze "Mistrzem Polski jest Wisła, Wisła najlepsza jest" - chciało się śpiewać bez końca. Ach... Wisła Kraków mistrzem Polski 2010/2011, na trzy kolejki przed końcem!

Po ostatnim gwizdku wspólne fetowanie w rytm "We are the champions". I pomyśleć, że to dopiero przedsmak oficjalnej fety! Nie możemy się doczekać ostatniego meczu sezonu.

Źródło: wislakrakow.com
(Nikol)


27. kolejka Ekstraklasy - podsumowanie

Rozgrywki Ekstraklasy w ekspresowym tempie zmierzają do końca. Pozostały już tylko trzy kolejki, które ze względnym spokojem śledzić będą jedynie kibice Białej Gwiazdy, która dziś zapewniła sobie 13. w historii Mistrzostwo Polski. Los (czytaj: miejsce w tabeli) większości pozostałych drużyn trudno doprawdy przewidzieć, tak małe są różnice punktowe między nimi.

Obecną serię spotkań rozpoczęły piątkowe derby Śląska - Polonia Bytom uległa u siebie Górnikowi Zabrze, tracąc cenny punkt w 94. minucie spotkania, w ostatniej akcji meczu. Dwie bramki dla zabrzan zdobył Robert Jeż, gospodarze odpowiedzieli jedynie golem Mateusza Żytki z rzutu karnego. Obie drużyny kończyły mecz w niepełnych składach, po czerwonych kartkach dla Petera Hricko i Michała Pazdana.

W drugim piątkowym spotkaniu Jagiellonia bezbramkowo zremisowała u siebie z Legią. Goście ze stolicy przez ponad pół godziny grali "w dziewiątkę", po czerwonych kartkach dla Ivicy Vrdoljaka i Ariela Borysiuka. Mimo liczebnej przewagi bezradni i nieskuteczni białostoczanie nie zdołali pokonać Wojciecha Skaby. Jeżeli w sobotę Śląsk ogra u siebie gości z Bełchatowa, Jaga może stracić drugie miejsce na rzecz wrocławian.

Sobotnie zmagania rozpoczęły się w Kielcach, gdzie Korona pod wodzą Włodzimierza Gąsiora pokonała Arkę 1:0. Duży wpływ na wynik miała postawa obu bramkarzy, debiutujących w lidze w barwach swoich drużyn. Doświadczony Grzegorz Szamotulski zainspirował Koronę pewnością siebie, podczas gdy młodziutki golkiper Arki, Hieronim Zych, zapisze się w kronikach jako autor jedynej bramki meczu, niestety samobójczej.

W drugim sobotnim pojedynku Śląsk pokonał 4:2 ekipę z Bełchatowa. Bohaterem wrocławian został Cristian Omar Diaz, strzelec dwóch bramek. Drugą z nich zdobył w 93. minucie, jednocześnie kończąc swój udział w meczu , gdyż za nieprzepisowe okazywanie radości otrzymał drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę. Pozostałe gole do gospodarzy zdobyli Sebastian Mila i Tomasz Szewczuk. GKS odpowiedział bramkami Marcina Żewłakowa i Dawida Nowaka. Zwycięstwo Śląska oznacza, że drużyna Oresta Lenczyka awansowała na drugie miejsce w tabeli.

W Gdańsku po niezbyt ciekawym spotkaniu Lechia bezbramkowo zremisowała z Polonią Warszawa. Punkt wystarczył na zrównanie się punktami z Legią i przeskoczenie jej w tabeli.

W Poznaniu Lech zrealizował plan minimum i po golu Jacka Kiełba pokonał drużynę chorzowskiego Ruchu. Dzięki temu Kolejorz zajmuje 6. miejsce i z trzema punktami straty do podium wciąż liczy się w walce o udział w europejskich pucharach.

Rozegrane w niedzielę 183. Derby Krakowa dały Wiśle zarówno panowanie w mieście jaki i 13. tytuł mistrzowski. Gola na wagę zwycięstwa Białej Gwiazdy zdobył w 17. minucie izraelski pomocnik, Maor Melikson.

Na zakończenie kolejki Widzew ograł u siebie gości z Lubina. Bramki dla łodzian zdobyli Krzysztof Ostrowski i Darvydas Šernas, dla Zagłębia trafił Szymon Pawłowski.

Dwa spotkania (we Wrocławiu i Łodzi) odbywały się przy zamkniętych stadionach.


Kalendarz i wyniki spotkań 27. kolejki Ekstraklasy

13 maja 2011 (piątek)
20:00 Polonia Bytom - Górnik Zabrze 1:2
20:00 Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0:0
14 maja 2011 (sobota)
14:45 Korona Kielce - Arka Gdynia 1:0
17:00 Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 4:2
18:15 Lechia Gdańsk - Polonia Warszawa 0:0
19.15 Lech Poznań - Ruch Chorzów 1:0
15 maja 2011 (niedziela)
14:45 Wisła Kraków - Cracovia 1:0
17:15 Widzew Łódź - Zagłębie Lubin 2:1


Tabela Ekstraklasy (miejsce, klub, mecze rozegrane-punkty-bramki zdobyte:bramki stracone) 1.Wisła Kraków – 27-53-41:25
2.Śląsk Wrocław – 27-43-38:30
3.Jagiellonia Białystok – 27-42-32:28
4.Lechia Gdańsk – 27-40-34:32
5.Legia Warszawa – 27-40-34:36
6.Lech Poznań – 27-39-30:20
7.Górnik Zabrze – 27-39-29:38
8.Ruch Chorzów – 27-38-27:25
9.Widzew Łódź – 27-37-38:29
10.Polonia Warszawa – 27-37-36:26
11.GKS Bełchatów – 27-36-30:31
12.Korona Kielce – 27-34-33:40
13.Zagłębie Lubin – 27-33-27:34
14.Polonia Bytom – 27-27-27:37
15.Cracovia – 27-26-33:44
16.Arka Gdynia – 27-25-18:32

Liderzy klasyfikacji strzelców

11 bramek - Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Andrzej Niedzielan (Korona Kielce);
10 bramek - Artjoms Rudnevs (Lech Poznań), Darvydas Šernas (Widzew Łódź);
9 bramek - Abdou Traore (Lechia Gdańsk), Artur Sobiech (Polonia Warszawa);
8 bramek - Andraż Kirm (Wisła Kraków), Przemysław Kaźmierczak (Śląsk Wrocław), Dawid Nowak (GKS Bełchatów);

Źródło: wislakrakow.com