2011.10.02 Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

2011.10.02, Ekstraklasa, 9. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego, 17.00, niedziela
Legia Warszawa 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 25.165
(w tym 1400 kibiców Wisły)
sędzia: Paweł Gil, Lublin
Bramki
Danijel Ljuboja 25'
Janusz Gol 70'
1:0
2:0
Legia Warszawa
4-5-1
Dušan Kuciak
Artur Jędrzejczyk
Michał Żewłakow
Marcin Komorowski
Jakub Wawrzyniak
Maciej Rybus Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG(89' Rafał Wolski)
Ivica Vrdoljak Grafika:Zk.jpg
Janusz Gol
Miroslav Radović Grafika:Zmiana.PNG (90' Manú)
Michał Żyro Grafika:Zk.jpgGrafika:Zmiana.PNG(84' Michał Kucharczyk)
Danijel Ljuboja Grafika:Zk.jpg

trener: Maciej Skorża
Wisła Kraków
4-5-1
Sergei Pareiko
Marko Jovanović
Kew Jaliens
Osman Chavez
Dragan Paljić Grafika:Zk.jpg
Ivica Iliev
Radosław Sobolewski Grafika:kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (46' Tomas Jirsak Grafika:Zk.jpg)
Cezary Wilk Grafika:Zk.jpg
Gervasio Nunez Grafika:Zk.jpgGrafika:Zmiana.PNG (80' Junior Diaz)
Andraż Kirm
David Biton

trener: Robert Maaskant

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Hit czy kit? Przed meczem Legia - Wisła

W odmiennych nastrojach przystąpią do niedzielnego szlagieru naszej ligi kibice jednej i drugiej drużyny. Bo choć to Wisła jest wyżej w tabeli, to w tym tygodniu cieszyli się tylko kibice Legii, a smucili wiślacy.

Wszystko to za sprawą gier obydwu drużyn w rozgrywkach Ligi Europy, w których Legia ograła na własnym stadionie Hapoel Tel-Awiw, gdy niemal w tym samym czasie Wisła dostawała łomot w Holandii z Twente.

Niedzielny mecz ma być więc dla Legii spotkaniem, w którym będzie ten zespół chciał potwierdzić, że jednak potrafi. A Wisła? Podopiecznych Roberta Maaskanta - można powiedzieć - ciężko rozgryźć, bo wciąż bardzo dobre spotkania, przeplatają fatalnymi - przy czym tych w gorszym stylu jest niestety znacznie więcej. Dlatego też ewentualny sukces przy Łazienkowskiej - po kolejnej fali krytyki - mógłby zamknąć niektórym usta. Gorzej jednak będzie, gdy Wisła z wyprawy do Holandii, via Warszawa, wróci na przysłowiowej tarczy.

Oczywiście Legia to nie poziom Twente, ale też "Biała Gwiazda" zagra bez kontuzjowanych Maora Meliksona, Patryka Małeckiego i Cwetana Genkowa, gdy w Legii zabraknie z podstawowego składu jedynie pauzującego za kartki Ariela Borysiuka. Jak więc widać - to w Wiśle braki są większe.

Czego możemy natomiast spodziewać się po niedzielnym meczu? Tak naprawdę - może być różnie, jak to w potyczkach Legii i Wisły bywało. Może więc to być porywający hit, który pamiętać będziemy długo, ale może to być także tytułowy kit, bo i tak działo się nie jeden raz.

Co istotne - dla mediów faworytem jest Legia, od której w Warszawie oczekują takiej gry, jak w II połowie z Hapoelem. To ma oczywiście Wisłę zgnieść, zmiażdżyć i rozdeptać. Tyle tylko, że w naszej Ekstraklasie legioniści bynajmniej nie błyszczą (vide mecze z Podbeskidziem, czy Polonią) - i choć na pewno zespół Macieja Skorży będzie mocno zmotywowany, to właśnie porażka wiślaków w Holandii - mamy nadzieję - podziała na nasze gwiazdy na tyle mobilizująco, że w Warszawie zagrają jednak o wiele, wiele lepiej. Zresztą, co mają do stracenia, jeśli nie potwierdzić, że potrafią wziąć się do pracy! Takiej, jakiej się od nich wymaga. A determinacja w naszej lidze to wartość największa. Kto będzie ją miał na wyższym poziomie wygra.

Źródło: wislaportal.pl

Wisła klęskę z Twente chce sobie odbić na Legii

Po pucharowej przygodzie, która w czwartek o wiele lepiej zakończyła się dla Legii Warszawa niż dla Wisły Kraków, w niedzielę o godz. 17 obie drużyny spotkają się przy ul. Łazienkowskiej w meczu ekstraklasy. To prawdziwe wydarzenie sezonu, bowiem będzie okazja do bezpośredniego porównania dwóch drużyn, które jako jedyne reprezentują obecnie Polskę w Europie. Czytaj także: Kibice Wisły w areszcie w Enschede!

W poprzednim sezonie nieco lepsza była Wisła. Po pierwsze, to ona sięgnęła po tytuł mistrza Polski, a po drugie - u siebie wygrała z Legią 4:0, by w Warszawie przegrać 0:2. Inna sprawa, że ten drugi mecz miał znaczenie już tylko prestiżowe i statystyczne, bowiem krakowianie pojechali wtedy na Łazienkowską już w koronie mistrza Polski. Teraz będzie inaczej, a walka powinna toczyć się na całego.

Na razie jednak piłkarze "Białej Gwiazdy" muszą szybko zapomnieć przede wszystkim o bolesnej lekcji futbolu, jaką dostali od Twente.

- To będzie na pewno inny mecz - mówi trener Wisły, Robert Maaskant. - Legia nie gra tak szybko jak Twente. Holenderski zespół mógłby śmiało grać w Lidze Mistrzów. Odpadł przecież z eliminacji z Benfiką. W Warszawie tempo na pewno będzie wolniejsze, co będzie dobre dla moich piłkarzy.

Szanse obu drużyn wydają się równe, choć w nieco lepszej sytuacji jest Legia. Po pierwsze, wygrała swój mecz w Lidze Europy, dzięki czemu jej piłkarze mogą poczuć się mocniej. A po drugie, zarówno spotkanie z Hapoelem Tel Awiw, jak i z Wisłą grała lub będzie grać u siebie. Czyli podopieczni Macieja Skorży nie będą musieli podróżować, a na ten element zwraca uwagę Maaskant.

- Rzeczywiście, obie drużyny grały w czwartek. My jesteśmy w tej gorszej sytuacji, że mamy za sobą podróże. Jak to wpłynie na naszą postawę, zobaczymy w niedzielę - mówi Holender. Wisła poleciała do Warszawy prosto z Holandii. Właśnie dlatego, żeby zaoszczędzić piłkarzom jeszcze jednej, dodatkowej podróży na trasie Kraków - Warszawa.

Trudno w tej chwili jednoznacznie porównywać siłę obu drużyn, choć wiślacy zwracają uwagę na fakt, że "Biała Gwiazda" ma szerszą kadrę. Mówił o tym niedawno Tomas Jirsak, który po kontuzji Maora Meliksona wskoczył do podstawowego składu i dopóki Izraelczyk nie wróci do zdrowia, będzie w nim raczej na stałe. Z takim podejściem do sprawy zgadza się również Maaskant. Zapytany, kto w tej chwili ma mocniejszy zespół, mówi: - Legia ma bardzo dobrych piłkarzy, ale myślę, że w tym momencie mamy lepszy zespół i przede wszystkim szerszą kadrę. Ekstraklasa jest jednak wyrównana i wszystko może się zdarzyć.

Ta szersza kadra Wisły ma znaczenie szczególnie teraz, gdy kontuzjowanych jest kilku podstawowych graczy. Dzięki silnej, jak na polskie warunki, ławce Maaskant ma teraz w kim wybierać.

Z Legią na pewno nie zagrają Maor Melikson, Patryk Małecki i Cwetan Genkow. Jest natomiast szansa na występ Marko Jovanovicia, który w Enschede nie mógł zagrać z powodu lekkiego urazu. Serb usiadł na ławce rezerwowych, ale szanse na występ miał zerowe. Są one znacznie większe w perspektywie meczu z Legią. Jovanović bardzo by się przydał, bo po pierwsze zwiększyłby pole manewru Maaskantowi, a poza tym w tej chwili jest ewidentnie w wyższej formie niż Michael Lamey, z którym rywalizuje o miejsce na prawej obronie.

Dla Wisły mecz w Warszawie będzie też okazją do szybkiej poprawy humorów po klęsce w Enschede. Nie ma co do tego wątpliwości również Maaskant, - Musimy szybko się podnieść po porażce w Enschede. Przegraliśmy z bardzo silnym zespołem, ale musimy wyciągnąć szybko wnioski z naszych prostych błędów w kryciu. Musimy zagrać lepiej.

Na koniec zapytaliśmy Maaskanta, kiedy Wisła zagra na takim poziomie jak Twente w czwartek wieczór. Holender na chwilę się zamyślił, a później odparł: - Różnica w budżetach obu klubów sięga 30 mln euro. To jest jedna z odpowiedzi na pytanie. Druga jest taka, że my możemy rozwijać się bardzo szybko. Robić postęp w taktyce, w idei gry, ale myślę, że moi piłkarze przekonali się dokładnie, ile im jeszcze brakuje w konfrontacji z takim zespołem jak Twente.

Dodajmy, że piłkarskie wydarzenie sezonu w T-Mobile Ekstraklasie będzie można oglądać w stacji Canal Plus Sport.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Relacje z meczu

WISLAKRAKOW.COM:

WISLAPORTAL:

GAZETA KRAKOWSKA:

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Robert Maaskant, trener Wisły

Maciej Skorża, trener Legii

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Tomas Jirsak, pomocnik Wisły

Cezary Wilk, pomocnik Wisły

Sergei Pareiko, bramkarz Wisły

Ciekawostki

Statystyki

"Biała Gwiazda" nie zaliczy tego tygodnia do udanych. Po wysokiem porażce w Enschede przyszła prestiżowa w Warszawie z Legią 0-2. Zapraszamy do zapoznania się ze statystykami meczu rozegranego na Łazienkowskiej.

Legia Warszawa - Wisła Kraków
bramki: 2-0
strzały: 18-16
strzały celne: 6-5
rzuty rożne: 7-9
spalone: 5-2
faule: 16-20
żółte kartki: 4-4
pojedynki wygrane: 58-48.

Źródło: wislaportal.pl za Canal+

Video

Kibicowsko

Relacja

Zdjęcia