2011.12.03 Wisła Krakbet Kraków - Akademia Futsal Club Pniewy 5:0
Z Historia Wisły
Wisła Krakbet Kraków | 5:0 (1:0) | Akademia Futsal Club Pniewy | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Seweryn Dębowski, Grzegorz Wiercioch | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Spis treści |
Wisła gra z mistrzem. Początek o 16:15
3. grudnia 2011
Czas na najbardziej prestiżowy pojedynek Futsal Ekstraklasy. Zdecydowany lider tabeli, wicemistrz Polski i zdobywca Pucharu Polski w poprzednim sezonie, Wisła Krakbet Kraków, podejmie aktualnego mistrza kraju - Akademię FC Pniewy. Początek już o 16:15.
Tak na mecz zaprasza drużyna Wisły (video) >>
Transmisję z meczu przeprowadzi Orange Sport. My zaś serdecznie zapraszamy do hali Wisły. Jak zwykle spodziewać się możemy ogromnych sportowych emocji, walki o każdy centymetr parkietu, prestiżowej rywalizacji i gorącej atmosfery na trybunach. Wstęp wolny!
W przerwie będzie okazja by wygrać oryginalną koszulkę drużyny futsalowej. Koszulkę nie byle jaką, gdyż wyprodukowaną przez firmę Adidas i ozdobioną Białą Gwiazdą na piersi. Tę cenną nagrodę zdobędzie zwycięzca konkursu rzutów karnych, przeprowadzonego w przerwie spotkania.
Źródło: wislakrakow.com
WSZYSCY NA FUTSAL! Zapowiedź Video
WSZYSCY NA FUTSAL! Wszyscy na Akademię! 03.12.2011 g.16.00
Wisła Krakbet rozbiła Akademię!
W szlagierowym meczu Ekstraklasy futsalu krakowska Wisła rozbiła we własnej hali aktualnego mistrza Polski, Akademię FC Pniewy, aż 5-0. Trzy gole zdobył dla "Białej Gwiazdy" Brazylijczyk Douglas, a po jednym dołożyli Roman Wachuła i Rafał Franz.
Wisła Krakbet Kraków - Akademia Futsal Club Pniewy 5-0 (1-0)
1-0 Roman Wachuła (19.) 2-0 Douglas (27.) 3-0 Douglas (34.) 4-0 Rafał Franz (34.) 5-0 Douglas (35.)
Wisła Krakbet Kraków: Kamil Dworzecki, Bartłomiej Nawrat, Zbigniew Mirga, Andrzej Szłapa, Rafał Franz, Błażej Korczyński, Roman Wachuła, Marcin Kiełpiński, Adrian Pater, Douglas Neutzling Ferreira, Marcin Czech, André Luiz des Neves Peres.
To było bardzo prestiżowe spotkanie, więc nic dziwnego, że podrażniony słabszą postawą w tym sezonie zespół z Pniew mocno od samego początku zaatakował Wisłę. Pierwsze minuty należał więc do gości, ale Ci nie straszyli długo, bo choć cała I połowa była wyrównana, to można przypuszczać, że gdyby nie bardzo dobra postawa Frane Despotovicia, to goście o wiele wcześniej przegrywaliby w Krakowie. To zresztą Chorwat wybił piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Zbigniewa Mirgi w 15. minucie spotkania.
Agresywna gra gości z jednej strony przyniosła im efekt w postaci częstych przechwytów, ale na minutę przed końcem I połowy zawodnicy z Wielkopolski uzbierali sześć fauli - co dało Wiśle przedłużony rzut karny. Z niego uderzył Roman Wachuła i choć trafił w środek bramki, co ułatwiło interwencję bramkarzowi, to Ukrainiec zdążył z dobitką i dał nam prowadzenie.
II połowę goście zaczęli ofensywnie, ale po jednej z akcji czerwoną kartkę zobaczył Mateusz Mika, a grę w przewadze znakomicie wykorzystał Douglas i podwyższył wynik na 2-0.
Goście ambitnie chcieli odrobić swoje straty jak najszybciej i... wycofali bramkarza. To zaś doskonale wykorzystali wiślacy, którzy w przeciągu minuty (!) strzelili aż trzy gole. Ozdobą zaś całego meczu była kapitalna asysta nożycami Rafała Franza do Douglasa. Także i bramka samego Franza była przedniej urody, bo były gracz Akademii uderzył piłkę do bramki swojej byłej drużyny sprzed naszego pola karnego.
Wisła doskonale wykorzystała więc swoje sytuacje i jeszcze solidniej umacnia się na pozycji lidera futsalowej Ekstraklasy. Po tym meczu można zresztą przyznać, że gdyby nie zmiana regulaminu - bo w tym sezonie o mistrzostwie decydować będzie dopiero faza play-off - mistrz z Pniew byłby już praktycznie zdetronizowany.
Źródło: wislaportal.pl