2014.12.18 Wisła Can-Pack Kraków - Galatasaray Odeabank 53:64

Z Historia Wisły

2014.12.18, Euroliga, Grupa A, kolejka 7., Kraków Arena, 18.30
Wisła Can-Pack Kraków 53:64 Galatasaray odeabank Stambuł
I: 15:16
II: 6:18
III: 15:17
IV: 17:13
Sędziowie:
Jasmina Juras (SRB)
Susana Gomez Lopez (ESP)
Andrada Monika Csender (ROU)
Komisarz: Widzów:
12990
Wisła Can-Pack Kraków:
Jantel Lavender 23, Allie Quigley 15, Farhiya Abdi 4,
Justyna Cegielska 4, Courtney Vandersloot 4, Gintare Petronyte 3,
Agnieszka Kaczmarczyk 0, Agnieszka Skobel 0, Cristina Ouvina 0.
Trener:
Štefan Svitek

Galatasaray odeabank Stambuł:
Nuria Martinez 17, Queralt Casas 12, Jelena Dubljevic 11,
Sancho Lyttle 10, Kelsey Bone 8, Sebnem Kimyacioglu 6,
Aysegul Gunay 0, Nevriye Yilmaz 0.
Trener:
Ekrem Memnun


Spis treści

Przed meczem

Zaproszenie na mecz.
Zaproszenie na mecz.

Mecz z Galatasaray odeabank obejrzy 12 969 widzów!

10 grudnia 2014

Zaplanowany na 18 grudnia 2014 roku euroligowy mecz Wisły Can-Pack Kraków z Galatasaray odeabank obejrzy w Kraków Arenie komplet publiczności 12 969 widzów!

Podczas tego niebywałego meczu zostanie zatem pobity europejski rekord frekwencji, który do tej pory należał do Kayseri Kaski Spor Kulübü. 14 marca 2013 roku finałowy mecz EuroCup pomiędzy Kayseri a Dynamem Moskwa oglądało na żywo 11 000 fanów.

Warto dodać, że minione mecze finałowe WNBA oglądało średnio 11 325 widzów.

Źródło: wislacanpack.pl

Apel Zarządu TS Wisła Kraków

15 grudnia 2014

Drodzy Kibice,

Zarząd Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków, pragnie serdecznie podziękować wszystkim sympatykom, a szczególnie tym, którzy w niecałe 5 dni wykupili wszystkie wejściówki na spotkanie euroligowe pomiędzy drużynami Wisły Can-Pack Kraków – Galatasaray Odeabank Stambuł.

Wierzymy, iż w wypełnionej po brzegi hali Kraków Areny, wspólnie stworzymy niezapomniane widowisko, które na lata zapisze się złotymi zgłoskami na kartach historii naszego klubu.

Z tego też miejsca, serdecznie Was prosimy o kulturalne i żywiołowe zachowanie zarówno podczas trwania meczu, jak również przed rozpoczęciem oraz tuż po jego zakończeniu. Wielomiesięczne starania o organizację koszykarskiego meczu w przepięknej hali Kraków Arena przyniosły pozytywny skutek. Wszelkie naganne zachowania, czy też zniszczeni mogą sprowadzić poważne problemy na nasz klub i zamkną Towarzystwu Sportowemu „Wisła” Kraków drogę do organizacji kolejnych spotkań meczy lub turniejów sportowych w Kraków Arenie.

Dlatego też apelujemy:

– o zajmowanie miejsc w przypisanych sektorach zgodnie z biletem!

– o nie przyklejanie vlepek na terenie hali Arena Kraków

– o nie wnoszenie napojów alkoholowych

– o nie doprowadzanie do pogorszenia stanu tego obiektu

– o nie używanie jakichkolwiek środków pirotechnicznych ani hukowych wewnątrz obiektu, które mogą spowodować uruchomienie bardzo czułego systemu przeciwpożarowego,

– o nie rzucanie jakichkolwiek przedmiotów w kierunku parkietu co jest zabronione przepisami FIBA

NIEJEDNOKROTNIE UDOWADNIALIŚCIE ŻE TO WY JESTEŚCIE SIŁĄ TEGO KLUBU! WSPÓLNYMI SIŁAMI STWÓRZMY NIEZAPOMNIANE WIDOWISKO.

Z poważaniem,

Zarząd TS Wisła Kraków

Źródło: tswisla.pl

Agnieszka Szott-Hejmej w studio przedmeczowym, Wisła.TV zaczyna od 17:30

18.12.2014

Mecz koszykarek Wisły Can-Pack w Kraków Arenie będzie wydarzeniem wyjątkowym. "Biała Gwiazda" jako pierwsza drużyna klubowa zagra na ogromnym obiekcie w obecności 13 tys. kibiców. Mecz ten będzie także wyjątkowy dla Wisła.TV, która zrealizuje internetową transmisję z tego spotkania.

Zobacz również:

- Pani Kapitan zaprasza na mecz (video) >>

- Cristina Ouvina, Jantel Lavender i Allie Quigley zapraszają na mecz (video) >>

Wisła.TV relacjonuje w tym sezonie wszystkie mecze koszykarek Wisły Can-Pack rozgrywane na własnym parkiecie. Dzięki transmisjom on-line kibice Wisły na całym świecie mogli obejrzeć wszystkie sześć ligowych zwycięstw przy Reymonta 22 a także dwa mecze Euroligi - z Dynamem Kursk i UMMC Jekaterynburg.

Mecz w Kraków Arenie z Galatasaray będzie największym wydarzeniem ze wszystkich dotychczas zrealizowanych przez Wisła.TV. Spotkanie będzie nagrywane z wykorzystaniem czterech kamer HD. Przygotowano także specjalną oprawę meczu: transmisja rozpocznie się już o godzinie 17:30 od studia przedmeczowego. Gościem Grzegorza Mrawczyńskiego i Pawła Gozdka będzie koszykarka "Białej Gwiazdy", wielokrotna reprezentantka Polski - Agnieszka Szott-Hejmej.

Wszystkich kibiców Wisły, którzy tego dnia nie mogą być w Kraków Arenie zapraszamy na www.wisla.tv/live. Mecz można oglądać na ekranach komputerów oraz na tabletach i smartfonach.

Źródło: wislakrakow.com

Relacje

Wisła Can-Pack grała źle i z Galatasaray przegrała

18.12.2014 Mecz z tureckim klubem Galatasaray odeabank Stambuł miał być promocją żeńskiej koszykówki spod znaku "Białej Gwiazdy". Niestety takim nie był, bo na wysokości zadania nie stanęła nasza drużyna. Po bardzo słabym występie przegrywamy bowiem 53-64 i warto dodać, że dla aktualnego mistrza Euroligi, którym turecki klub aktualnie jest, to dopiero pierwsze zwycięstwo w naszej grupie. Dla Wisły Can-Pack to niestety już czwarta porażka, co mocno komplikuje nasze aspiracje o zajęciu miejsca premiowanego grą w fazie play-off.

Mecz Wisły Can-Pack z Galatasaray odeabank Stambuł promowany był jako wielkie święto koszykówki. Na wysokości zadania na pewno stanęli kibice, którzy w liczbie 13 tysięcy wypełnili Arenę Kraków, co jest europejskim rekordem. Niestety nie zrobiły tego nasze koszykarki, które w pierwszej połowie zagrały katastrofalnie.

Pierwsze minuty można było jeszcze zrzucić na zdenerwowanie. Przegrywaliśmy po nich 0-5, a premierowe punkty dla Wisły, po dwóch minutach gry, zdobyła Farhiya Abdi. I choć ekipa z Turcji uciekła nam na 6-10 to sześć punktów z rzędu, które rzuciła Jantel Lavender, dały nam prowadzenie 12-10. Z niego nie cieszyliśmy się jednak długo, a końcówka pierwszej kwarty była wyrównana. Grano "kosz za kosz" i po 10 minutach na tablicy świeciło się 15-16.

Można było mieć natomiast nadzieję, że druga ćwiartka będzie w naszym wykonaniu o wiele lepsza. Nic jednak bardziej mylnego. Była niestety dramatyczna. Turecki zespół zdobył dwanaście (!) punktów z rzędu, co oznaczało że przegrywaliśmy aż 15-28. Naszą koszmarną niemoc przełamała dopiero po 5 minutach i 15 sekundach drugiej kwarty Abdi (17-28), ale już do przerwy oglądaliśmy po prostu słabe widowisko. Na przerwę obydwa zespoły schodziły z wynikiem 21-34. To oznaczało, że w drugiej kwarcie zdobyliśmy zaledwie sześć punktów!

I choć w trzeciej kwarcie wiślaczki zaczęły trafiać jednak częściej, niż w drugiej, to popełniały zbyt dużo prostych błędów i strat. Nic więc dziwnego, że na kwadrans przed zakończeniem spotkania przegrywaliśmy 30-47. Ale nie mogło być inaczej, skoro momentami Allie Quigley wyglądała tak jak szósta zawodniczka Galatasaray. Nic więc dziwnego, że na dłużej usiadła na ławce. Na tablicy wyników było już jednak wtedy 30-51 i trudno było liczyć na końcowy sukces wiślaczek. Nasz wynik przed IV kwartą podciągnęła wprawdzie Lavender, której trzy kolejne trafienia dają wynik 36-51, ale piętnastopunktowa strata była przy takiej naszej grze, jak dziś, stratą nie do odrobienia.

Czwarta kwarta, jak można się było spodziewać, była kontynuacją naszej słabej gry, co oczywiście kończy się naszą porażką. I obrazu naszej postawy nie może zaciemnić nawet fakt, że tą ostatnią ćwiartkę jednak wygraliśmy. Oczywiście zawsze może się zdarzyć tak, że gdy trafisz na mocniejszego rywala, to możesz z nim przegrać, ale tylko pod warunkiem, że po pierwsze rzeczywiście jest on poza zasięgiem i że sam walczysz i starasz się grać jak najlepiej. Wiślaczki nawet jeśli się dziś starały, to niewiele im wychodziło. Ale czy momentami nie na własne życzenie?

Źródło: wislaportal.pl

Mistrzynie Euroligi lepsze w Kraków Arenie

Dodano: 2014-12-19 04:54:32 (aktualizacja: 2014-12-19 17:05:04)
Paweł / WislaLive.pl

Koszykarki Wisły Can Pack-Kraków przegrały dziś 53:64 w Kraków Arenie, w obecności blisko 13 000 widzów, mecz rozgrywany w ramach siódmej kolejki Euroligi Kobiet z Galatsaray odeabank Stambuł 53:64.

Spotkaniu towarzyszyła niesamowita oprawa. Przed jego rozpoczęciem miała miejsce bardzo efektowna prezentacja Wiślaczek, a po niej na telebimach pojawił się Marcin Gortat, który z USA pozdrowił wszystkich zgromadzonych w krakowskiej hali. Później rozpoczęła się już gra.

Trener Stefan Svitek desygnował do pierwszej piątki wyłącznie zagraniczne zawodniczki: Courtney Vandersloot, Allie Quigley, Farhiyę Abdi, Gintare Petronyte i Jantel Lavender. Początek nie był udany dla miejscowych, które rozpoczęły trochę niepewnie. Rezultat otworzyła „trójka” Nurii Martinez, a w 2 min, wynik brzmiał 0:5. Dopiero trafienia z półdystansu Abdi i Quigley sprawiły, że był już niemal remis. Ekipa ze Stambułu cały czas utrzymywała jednak nieznaczną przewagę. Zmieniło się to w 7 min. - po dwóch celnych rzutach Lavender, notowano pierwszy remis (10:10). Amerykanka dała po chwili pierwsze prowadzenie. W kolejnych minutach trwała wymiana „kosz za kosz”. Ostatecznie po pierwszej kwarcie o 1 pkt. lepsze (15:16) były mistrzynie Euroligi.

Również kolejną odsłonę od trafienia z dystansu rozpoczęła Martinez. Następne akcje teamu spod Wawelu nie zakończyły się powodzeniem, co wykorzystały przyjezdne. Po niespełna 120 sek. tej fazy gry było już 15:24 i trener Svitek poprosił o czas. Rozmowa z zawodniczkami niewiele jednak dała – zawodniczki z Białą Gwiazdą na koszulkach były bezradne w ataku, zaś zza linii 675 cm „ukąsiła” Martinez. W końcu, po ponad pięciu minutach niemocy, drogę do kosza znalazła Abdi. Chwilę później rzuty wolne zamieniła na punkty Lavender i strata nieco się zmniejszyła – 19:28. Mistrzynie Polski w tym okresie potrafiły zatrzymać swoje rywalki w obronie, jednak nadal dużo do życzenia pozostawiała ich własna skuteczność. W 19 min. wszystko wróciło do poprzedniego stanu – 19:32, wobec czego słowacki szkoleniowiec ponownie wziął time-out. W końcówce ekipa ze stolicy Małopolski miała szansę zmniejszyć straty, ale Petronyte - po niesportowym faulu Jeleny Dubljević - zmarnowała dwa rzuty wolne, a jej koleżanki nie były w stanie zdobyć punktów z akcji. Obie drużyny schodziły zatem do szatni przy rezultacie 21:34.

O przewadze Galatasaray po upływie 20 minut decydowała lepsza skuteczność z gry (28% - 40%, w tym 5/10 za 3 pkt.). Lavender zdobyła wprawdzie 10 pkt., ale przy bardzo słabym procencie z akcji (4/13). Podkoszowe zespołu ze Stambułu skutecznie wypychały Amerykankę spod kosza, zmuszając do oddawania rzutów z trudnych pozycji. Generalnie w oczy rzucało się, że turecka ekipa jest lepiej zorganizowana zarówno w ataku, jak i w obronie, a jej zawodniczki szybciej przemieszczają się po boisku.

Trzecią kwartę skutecznie rozpoczęła Martinez. Akcją „2+1” odpowiedziała Lavender. Dalsze minuty stały pod znakiem dalszej wymiany ciosów, wobec czego mistrzynie Euroligi nadal prowadziły różnicą 11-15 pkt. Jednak gdy przyjezdne zdobyły 10 pkt. z rzędu, w 28 min. zrobiło się już bardzo nieciekawie – 30:51. W tym okresie pokaz skutecznej gry pod obiema „deskami” dała Sancho Lyttle. Pod koniec trzeciej ćwiartki podopieczne trenera Svitka nieco nadrobiły straty, przede wszystkim za sprawą Lavender, która w tej fazie potyczki zdobyła aż 11 spośród 15 pkt. swojego zespołu. Wyraźnie było widać, że jej koleżanki nie są dziś dobrze dysponowane rzutowo. Przed ostatnią odsłoną było 36:51.

W decydujących dziesięciu minutach obraz konfrontacji w Kraków Arenie nie uległ większym zmianom, choć krakowiankom, głównie za sprawą grającej dotąd słabe zawody Quigley, udało się odrobić część strat. Jeszcze w 35 min. Wisła Can-Pack traciła 18 pkt. (42:60). Jednak na 100 sek. przed końcową syreną, po dwóch trafieniach z dystansu Amerykanki z węgierskim paszportem, było już „tylko” 51:62. Przyjezdne grały w tym okresie słabiej, jednak w pełni kontrolowały rozwój wypadków na parkiecie i będąc dziś zespołem lepszym w zasadzie w każdym aspekcie, odniosły zasłużone zwycięstwo.

Na „deskach” rywalizację wygrały wprawdzie miejscowe (44-40), a skuteczność rzutów z gry była zbliżona (Wisła – 35%, Galatasaray – 37%), to jednak niezwykle istotną rolę odegrały rzuty za 3 pkt. Krakowianki trafiły 2 na 10 oddanych – i to dopiero w ostatnich fragmentach potyczki. dla ich rywalek „trójki” stanowiły natomiast bardzo ważny element taktyki i uzyskane przez nich w tym elemencie blisko 50% skuteczności (8/17) znacząco przyczyniło się do punktowego „odjazdu”, pozwalając później spokojnie panować nad przebiegiem wydarzeń. Mistrzynie Polski zanotowały aż 18 strat, w tym kilka bardzo prostych w ofensywie, po których ekipa znad Bosforu wyprowadzała szybkie i skuteczne kontry.

Po tej porażce sytuacja teamu spod Wawelu w tabeli Euroligi znacząco się skomplikowała. Wiślaczki niby wciąż zajmują 5. miejsce, mając na półmetku tylko o jedno zwycięstwo mniej od dającej premię czwartej lokaty (zajmuje ją obecnie Basket Lattes), to jednak wydaje się, że mistrzynie Euroligi, dla których był to dopiero pierwszy triumf w tym sezonie, rozpocznie skuteczny pościg.

Wisła Can-Pack Kraków – Galatasaray odeabank Stambuł 53:64 (15:16, 6:18, 15:17, 17:13)

Punkty dla Wisły Can-Pack: Jantel Lavender 23, Allie Quigley 15, Justyna Żurowska-Cegielska 4, Farhiya Abdi 4, Courtney Vandersloot 4, Gintare Petronyte 3, Cristina Ouvina 0, Agnieszka Skobel 0, Agnieszka Kaczmarczyk 0.

Punkty dla Galatasaray odeabank: Nuria Martinez 17, Queralt Casas 12, Jelena Dubljević 11, Sancho Lyttle 10, Kelsey Bone 8, Sebnem Kimyacioglu 6, Nevriye Yilmaz, Aysegul Günay 0.

Źródło: wislalive.pl

Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - Galatasaray odeabank

Po meczu Wisły Can-Pack z tureckim Galatasaray odeabank - zadowolona z wyniku może być wyłącznie ekipa naszych gości. Po stojącym bowiem na słabym poziomie spotkaniu "Biała Gwiazda" uległa 53-64 i dała przede wszystkim przegrywającemu dotychczas mecz za meczem zespołowi z Turcji nadzieję na być może wyjście z grupy.

Derya Özyer (asystentka trenera Galatasaray odeabank): - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy po raz pierwszy w tym sezonie w Eurolidze. Zagraliśmy tak jak ustaliliśmy, bardzo dobrze w obronie i w ataku. Wisła to bardzo dobra drużyna, a Kraków Arena jest kapitalnym obiektem. Wspaniale było grać przy tak licznej widowni.

Štefan Svitek (trener Wisły Can-Pack): - Jest nam bardzo przykro, że przegraliśmy, ale czasami może się to zdarzyć. Zwłaszcza wtedy, gdy chęć zwycięstwa jest bardzo duża, tak jak dziś u nas. Mieliśmy zbyt wiele strat, a w pierwszej połowie raziliśmy nieskutecznością. Z taką grą nie można wygrać meczu.

Queralt Casas (zawodniczka Galatasaray odeabank): - Zgadzam się z tym co powiedział trener. Jesteśmy oczywiście bardzo szczęśliwe, że wygrałyśmy. Atmosfera w hali była naprawdę niesamowita.

Justyna Żurowska-Cegielska (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Tak jak powiedział trener - popełniłyśmy zbyt dużo błędów i nie potrafiłyśmy grać mocno w defensywie. Jest nam bardzo przykro z powodu tej porażki. W imieniu drużyny oraz swoim własnym dziękuję kibicom za niesamowite wsparcie.

Źródło: wislaportal.pl

Galeria

Prezentacja zawodniczek przed meczem.

Mecz.

Kibice.

Pokazy w wykonaniu reprezentacji sekcji gimnastycznej TS Wisła.