2016.05.01 Wisła II Kraków - Łysica Bodzentyn 5:1
Z Historia Wisły
Wisła II Kraków | 5:1 (3:1) | Łysica Bodzentyn | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Grzegorz Jabłoński z Krakowa. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
W 52 minucie Mathieu Scalet zmarnował rzut karny, Tomasz Dymanowski obronił. |
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Wysoka wygrana wiślackich rezerw z Łysicą!
Bardzo dobrze rozpoczęli tegoroczną majówkę piłkarze rezerw krakowskiej Wisły, wygrywając z Łysicą Bodzentyn aż 5-1! Był to najmniejszy wymiar kary, "Biała Gwiazda" przez cały mecz przeważała i kontrolowała przebieg spotkania. Oprócz wielu niewykorzystanych sytuacji nasze rezerwy miały dziś także rzut karny, którego na bramkę nie zdołał zamienić Mathieu Scalet.
Skład naszej drużyny rezerwowej wzmocniło dziś czterech zawodników z kadry pierwszego zespołu, bo dołączyli do niej Michał Buchalik, Jakub Bartosz, Alan Uryga oraz Krzysztof Drzazga. Nie była to więc liczna grupa, ale od początku spotkania to "Biała Gwiazda" była stroną przeważającą. Już na jego początku znakomitą akcją popisał się Bartosz, który obsłużył Drzazgę. Ten wyszedł w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem i wydawało się, że młody napastnik Wisły był faulowany, jednak gwizdek arbitra milczał. Co się odwlecze... Już kilka minut później pierwszoplanowa postać tego spotkania, czyli Bartosz, znakomicie opanował piłkę na prawym skrzydle, oszukał obrońcę Łysicy i pewnym strzałem pokonał bramkarza. Od 13. minuty Wisła prowadziła więc w Zabierzowie 1-0 i nie zamierzała spuszczać z tonu.
Kapitalnie w środku pola piłkę wymieniali pomocnicy krakowskiej Wisły i te kombinacyjne akcje zamieniały się na sytuacje podbramkowe, a w kolejności na bramki. W 17. minucie jedną z takich akcji na gola zamienił Oskar Wąsikowski i w niedzielne przedpołudnie zanosiło się na prawdziwy pogrom. Trzy minuty później do głosu doszli jednak goście, z 25 metra kapitalnie uderzył Dominik Chrzanowski i zdobył kontaktową bramkę dla Łysicy.
To nie podłamało Wisły, która dalej dążyła do zdobywania bramek, dalej panowała nad przebiegiem spotkania i spychała przeciwników na ich połowę boiska. W 32. minucie znów świetnie w środku pola zagrali nasi młodzi zawodnicy. Jakub Dziubas podał do Mathieu Scaleta, który pewnie wykorzystał dogodną sytuację i było już 3-1.
Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania, a co ważne - na drugą piłkarze "Białej Gwiazdy" wyszli z takim samym nastawieniem i dalej pewnie kontrolowali przebieg zawodów.
W 52. minucie po faulu na Krystianie Kujawie w polu karnym, sędzia wskazał na "wapno". Jedenastki nie wykorzystał jednak Scalet. Dwie minuty po tej feralnej sytuacji Wisła była już w stanie wynik podwyższyć. Po rzucie rożnym, piłkę zagrał Kujawa i gola zdobył Piotr Żemło.
Na kolejnego gola musieliśmy czekać prawie kwadrans, tym razem zdobył go Grzegorz Marszalik, który pewnie wykorzystał błąd obrony i pokonał bezradnego bramkarza gości.
Wisła do końca spotkania pewnie utrzymuje już swoją czterobramkową przewagę i zdobywa zasłużone trzy punkty. Kibiców cieszyć może bardzo dobra postawa Bartosza, który był na prawej obronie bezbłędny. Oprócz tego raz za razem stwarzał groźne sytuacje pod bramką Łysicy swoimi rajdami i celnymi wrzutkami. W następnej kolejce Wisła zagra ze Spartakusem Daleszyce, a już za dwa tygodnie czekają nas trzecioligowe Derby Krakowa, z rezerwami "Pasów"! I mogą to być dwa kluczowe spotkania w walce o utrzymanie w reformowanej w tym sezonie III lidze.
Źródło: wislaportal.pl