2016.05.21 Wisła II Kraków - Beskid Andrychów 4:0
Z Historia Wisły
Wisła II Kraków | 4:0 (2:0) | Beskid Andrychów | ||||||||
widzów: | ||||||||||
sędzia: Rafał Pąchalski z Krakowa. | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje z meczu
Wiślackie rezerwy pokonują Beskid
Rezerwy krakowskiej Wisły wygrywają kolejne spotkanie rozgrywek małopolsko-świętokrzyskiej III ligi. Tym razem w rozegranym w Zabierzowie meczu wiślacy pokonali 4-0 outsidera naszej grupy, Beskid Andrychów.
Wisła II Kraków - Beskid Andrychów 4-0 (2-0)
1-0 Mathieu Scalet (5.)
2-0 Michał Tylek (45. sam.)
3-0 Jakub Mordec (56.)
4-0 Kevin Kuźba (89.)
Wisła II: Mateusz Zając - Jakub Bartosz, Piotr Żemło, Krystian Kujawa, Szymon Witek (46. Jakub Janur) - Mathieu Scalet (59. Jakub Dziubas), Grzegorz Gulczyński (54. Patryk Michniak), Jakub Mordec, Przemysław Porębski (64. Kevin Kuźba), Grzegorz Marszalik - Oskar Wąsikowski.
Żółta kartka: Witek.
Zespół z Andrychowa przyjechał na mecz z wiślackimi rezerwami podbudowany... pierwszą wygraną w bieżącym sezonie rozgrywek III ligi, którą udało się im odnieść dopiero w minioną środę, w spotkaniu z Popradem Muszyna. Animuszu nie starczyło im jednak zbyt wiele, bo już w 5. minucie wiślacy wyszli na prowadzenie. Ładną akcję celnym strzałem w "długi róg" wykończył bowiem Mathieu Scalet.
Szybko zdobyta bramka pozwoliła wiślackiej drużynie grać na pewno spokojniej i aż do 17. minuty - poza nieznacznie niecelnym uderzeniem głową Scaleta - działo się niewiele. Wtedy to jednak Wisła mogła podwyższyć prowadzenie, ale z rzutu wolnego tylko słupek andrychowskiej bramki obił Grzegorz Gulczyński. Na kolejne okazje czekaliśmy do odpowiednio 28. i 32. minuty, kiedy to z dobrej strony pokazał się bramkarz Beskidu - najpierw broniąc uderzenie głową Krystiana Kujawy, a następnie mocną próbę Oskara Wąsikowskiego.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się skromnym prowadzeniem wiślaków - po dograniu Grzegorza Marszalika - niefortunnie interweniował andrychowski obrońca, Michał Tylek, i sam wpakował piłkę do bramki. Po 45. minutach prowadziliśmy więc 2-0.
Jeśli kuriozalny był drugi gol dla wiślaków, to ciężko inaczej określić bramkę na 3-0, która padła w 56. minucie. Długo zagrana piłka wydawała się, że padnie łupem andrychowskiego golkipera, ten jednak źle w nią trafił, a że przejął ją Jakub Mordec, więc pozostało mu już tylko skierować futbolówkę do pustej bramki.
W 62. minucie po raz pierwszy poważniej naszej bramce zagrozili nasi rywale, ale Mateusz Zając spisał się znakomicie. Błyskawicznie odpowiedzieli na to wiślacy, ale Przemysławowi Porębskiemu zabrakło naprawdę niewiele, aby zdobyć gola na 4-0. Swoją szansę miał też w 69. minucie Marszalik, ale tym razem bramkarz Beskidu spisał się bez zarzutu, broniąc strzał wiślaka, po którym piłka leciała idealnie pod poprzeczkę.
Końcówka spotkania toczyła się pod dyktando młodego zespołu Wisły i w 89. minucie Kevin Kuźba wykorzystał kolejny błąd defensorów gości i ustalił wynik na 4-0.
Zdobyte dziś trzy punkty dają wiślakom co najmniej ósme miejsce w tabeli III ligi, co oznacza, że w przypadku awansu w barażach do II ligi najlepszej drużyny z naszej grupy - rezerwy Wisły byłyby już pewne utrzymania. Aby jednak nie oglądać się na innych o pewne utrzymanie wiślacy powalczyć muszą w ostatnich trzech spotkaniach sezonu.
Źródło: wislaportal.pl
Rezerwy: Zwycięstw ciąg dalszy
W sobotę drugi zespół Wisły Kraków pewnie pokonał u siebie Beskid Andrychów 4:0. Podopieczni trenera Musiała potwierdzili swoją dobrą dyspozycję, strzelając w ostatnich trzech spotkaniach aż 12 bramek. Spotkanie z outsiderem grupy małopolsko-świętokrzyskiej III ligi przebiegło pod dyktando Wiślaków.
Zespół Białej Gwiazdy na zdobycie pierwszej bramki nie musiał długo czekać. Już w 5. minucie Porębski dośrodkował do Wąsika, który zgrał piłkę do Scaleta, a ten pokonał bramkarza rywali. Następne chwile to imponująca postawa golkipera Beskidu, który obronił zarówno główkę Kujawy, jak i strzał Wąsikowskiego.
Oprócz dobrej gry, w 42. minucie Wiślakom sprzyjało również szczęście, kiedy to gracz gości Michał Tylek próbując wybić piłkę, niefortunnie skierował ją do własnej bramki. Dzięki temu gospodarze schodzili na przerwę przy wyniku 2:0.
Prezent i kropka nad i
Po powrocie na murawę zawodnicy krakowskiej ekipy otrzymali kolejny prezent od rywali. Czternaście minut po rozpoczęciu drugiej połowy nie popisał się golkiper z Andrychowa, a do wypuszczonej przez niego piłki dopadł Mordec, który posłał ją do siatki.
W dalszej części spotkania doskonałą obroną wykazał się Zając, a swoje szanse na zdobycie bramki mieli Porębski i Marszalik. Wynik jednak nie zmieniał się aż do 86. minuty. Wtedy to wprowadzony z ławki rezerwowych Kuźba wykorzystał prostopadłe podanie od Kujawy, tym samym ustalając końcowy rezultat na 4:0.
Przebieg meczu pokazał wyższość zespołu z Krakowa, który obecnie zajmuje 6. miejsce w tabeli grupy małopolsko-świętokrzyskiej III ligi. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze trzy spotkania. Następne odbędzie się za cztery dni, a przeciwnikiem drużyny prowadzonej przez trenera Macieja Musiała będzie Podhale Nowy Targ.
Agnieszka Żaczyk
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl