2017.10.21 Wisła Kraków - Motor Lublin 1:1

Z Historia Wisły

2017.10.21, Centralna Liga Juniorów, 12 kolejka, Zabierzów, Gminny Stadion Sportowy,
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Motor Lublin
widzów:
sędzia:
Bramki

Patryk Plewka 14’
1:0
1:1
Krzysztof Jaśkiewicz 11’

Wisła Kraków
Kacper Chorążka
grafika:zk.jpg Adrian Gałka grafika:zmiana.PNG (51’ Daniel Morys)
Miłosz Stawowy
Piotr Świątko
Jakub Żółkoś
Adrian Grzybek grafika:zmiana.PNG (78’ Dawid Malik)
Kacper Laskoś
Błażej Skórski grafika:zmiana.PNG (46’ Szymon Jeziorski)
Patryk Plewka
Franciszek Wróblewski
Maciej Śliwa grafika:zmiana.PNG (59’ Mateusz Wyjadłowski)

trener: Mariusz Jop
Motor Lublin
Szymon Rak grafika:zmiana.PNG (73’ Rafał Dusiło)
Wiktor Kłos grafika:zmiana.PNG (90'+2) Eryk Bonat)
Maciej Kraśniewski
Kacper Kopyciński
Cezary Pęcak grafika:zmiana.PNG (87’ Kryspin Florek)
Piotr Kożuchowski
Jakub Buczek
Rafał Dobrzyński
Mikołaj Grzęda grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (70’ Jakub Pryliński)
Krzysztof Jaśkiewicz
Daniel Karczewski

trener: Stefański Wojciech

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl



CLJ: Cenny punkt z Motorem

Data publikacji: 21-10-2017 17:13


Wiślacka drużyna juniorów po wyrównanym meczu zremisowała na swoim terenie z lublińskim Motorem 1:1, choć okazji do zmiany rezultatu z obu stron nie brakowało.


Strzelanie rozpoczęło się w 11. minucie, gdy po rzucie wolnym z boku pola karnego defensorzy Wisły za słabo wybili piłkę, do której dopadł Jaśkiewicz i mocnym strzałem umieścił futbolówkę w górnym rogu bramki. Na odpowiedź podopiecznych Mariusza Jopa nie musieliśmy długo czekać. Po niepewnym strzale Śliwy golkiper Motoru wypluł piłkę przed siebie, a do pustej bramki z bliska trafił Plewka.

Problemy w obronie

W 28. minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Śliwa, jednak napastnik Wisły uderzył ponad poprzeczką. W końcówce pierwszej połowy gospodarze tworzyli niepotrzebne zagrożenia we własnej "szesnastce". Najpierw Skórski zagrał wysoko do Chorążki, futbolówka trafiła w polu karnym do piłkarzy Motoru, ale w stuprocentowej sytuacji "Chorąży" uratował drużynę. Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zawodnik rywali próbował zdobyć gola klatką piersiową, lecz bramkarz Białej Gwiazdy znów był czujny.

W drugiej połowie klarownych okazji było dużo mniej, zagrożenie tworzyły głównie mocne strzały z dystansu po ziemi. Dla Wisły w ten sposób próbował strzelić gola Kacper Laskoś, z młodych piłkarzy z Lublina taką próbę podjął Rak. W doliczonym czasie gry blisko zdobycia bramki po rzucie rożnym był Wyjadłowski, ale ostatecznie Biała Gwiazda nie skorzystała z zamieszania w "szesnastce" i spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Wiślacy zachowali punkt przewagi nad Motorem i zajmują na razie piąte miejsce w tabeli Centralnej Ligi Juniorów grupy wschodniej.


Wisła Kraków - Motor Lublin 1:1 (1:1)

0:1 Jaśkiewicz 11'

1:1 Plewka 14'

Wisła: Chorążka - Gałka (Morys 52') , Stawowy, Świątko, Żółkoś - Wróblewski, Laskoś, Skórski (Jeziorski 45'), Grzybek (Malik 80') - Plewka - Śliwa (Wyjadłowski 60')

Motor (wyjściowy skład): Karczewski - Kraśniewski, Dobrzyński, Buczek, Grzęda - Kożuchowski, Pęcak, Jaśkiewicz, Kopyciński, Rak - Kłos

Żółte kartki: Gałka - Grzęda


Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Jop: Nie zamierzam dokładać presji

Data publikacji: 24-10-2017 09:00


Na tydzień przed derbowym starciem z Pasami w grupie wschodniej Centralnej Ligi Juniorów Wisła Kraków zremisowała 1:1 z Motorem Lublin. Jak mecz z ekipą z Lubelszczyzny ocenia Mariusz Jop i co czeka jego podopiecznych w najbliższych dniach?

„To był mecz, w którym brakowało płynnej gry z obu stron. Widzieliśmy sporo walki siłowej, lecz też niedokładności, szczególnie z naszej strony. Motor był bardzo dobrze przygotowany fizycznie. Pokazali, że znają swoje walory i potrafią je wykorzystać. Ekipa z Lublina posiada w swoich szeregach kilku klasowych zawodników. To nie było łatwe spotkanie dla nas, więc uważam, iż remis jest sprawiedliwym wynikiem” - rozpoczął opiekun Wiślaków.

„Zgadzam się, iż nie obserwowało się tego widowiska z przyjemnością. Czasami są takie spotkania. Nie szukam usprawiedliwień, ale warunki na tym boisku nie ułatwiają nam grania od tyłu. Próbowaliśmy tego w pierwszej połowie, jednak to nie wychodziło, więc decydowaliśmy się na szukanie innych, znacznie szybszych sposobów na przedostanie się na połowę rywala” - kontynuował.

Centralną część ofensywy Białej Gwiazdy stanowił duet Śliwa-Plewka. Pierwszy z nich, chociaż ustawiony nieco wyżej, zanotował asystę, zaś drugi zdobył bramkę w sobotnim pojedynku. „Michał Banik po meczu z SMS-em Łódź doznał poważnego urazu stawu skokowego. Szukamy różnych rozwiązań. W ofensywie wykorzystujemy Franka Wróblewskiego, Patryka Plewkę, Maćka Śliwę. Jest duża rotacja - niezależnie od tego, czy patrzymy pod kątem ustawienia pionowego czy poziomego. Plewka grał nieco niżej, ponieważ trójką budowali atak, a na dodatek potrzebowaliśmy nieco wsparcia w środku. Wszystko zależy od systemu przeciwnika, ale przede wszystkim jak my chcemy grać. Nie mamy jednego systemu, do którego dążymy” - tłumaczył.

Spokojne powroty

W starciu z Motorem na prawej stronie defensywy pojawił się Adrian Gałka, a nie, jak w poprzednich kolejkach, Daniel Morys. Czym podyktowana była ta roszada? „Daniel miał problemy z plecami, więc nie byliśmy pewni, czy będzie w stu procentach gotowy do gry. Ponadto Adrian dobrze pokazał się z Wisłą Płock, zatem dokonaliśmy rotacji i daliśmy Morysowi odpocząć. Podobnie było w przypadku Wyjadłowskiego, którego wprowadziliśmy w drugiej odsłonie. Liczyliśmy na to, iż wejdzie w roli jokera i zrobi ruch z przodu.”

Do treningów wrócił również Daniel Korczyk, który znalazł się w meczowej osiemnastce na sobotnie starcie. Czy Jakub Żółkoś powinien obawiać się o swoje miejsce w składzie? „Kori jest chłopakiem, który od zeszłego sezonu jest przy juniorach starszych. Przez miesiąc był bez gry, ponieważ doznał poważnego urazu. Damian potrzebuje czasu, by dojść do siebie - stąd też jego wyjazd na Węgry z rocznikiem 2001. Oczywiście liczymy na niego, ale obecnie musi uzbroić się w cierpliwość i pokazać poprzez treningi oraz rywalizację w młodszej kategorii wiekowej, że należy mu się miejsce w składzie” - mówił trener.

Tuż po zmianie stron szkoleniowiec wykorzystał pierwszą zmianę. Błażeja Skórskiego zmienił Szymon Jeziorski. „Błażej skarżył się na zawroty głowy. Takie sytuacje się zdarzają, zatem zdecydowaliśmy się go zmienić. Może to jakaś infekcja albo po prostu gorsza dyspozycja? Trzeba pamiętać, że to są młodzi chłopcy, którzy mają bardzo wiele zajęć szkolnych, przez co ich czas na regenerację jest krótszy. Nie uważam, abyśmy mieli jakiekolwiek powody do niepokoju pod kątem Skóry” - przyznał.

Derby blisko!

Już za tydzień Białą Gwiazdę czekają Derby przy Wielickiej. Czy opiekun Wiślaków zamierza wprowadzić specjalny sposób motywowania swoich graczy? „Na pewno nie zamierzam dokładać presji. Spotkania derbowe - z Progresem czy z Cracovią - zawsze wyzwalają wiele emocji. Przez ten tydzień będziemy raczej studzić ich głowy, niż dodatkowo mobilizować. Jesteśmy zdania, że na takie starcia nie trzeba ich specjalnie motywować. Z pewnością musimy się do pojedynku z Pasami dobrze przygotować. Nasz najbliższy rywal ma ostatnio dobrą passę i prezentuje się naprawdę nieźle. W ostatniej kolejce wygrali z Progresem, który od początku sezonu jest w czubie tabeli, a widziałem ich także w meczu z Legią” - zakończył Mariusz Jop.

Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Laskoś: Czujemy niedosyt, ale już zaraz derby

Data publikacji: 25-10-2017 15:30


„Mecz opierał się głównie na walce, mogliśmy oglądać wiele górnych piłek za plecy obrońców. Uważam, że zagraliśmy dość dobre spotkanie. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu gorsza, druga zdecydowanie lepsza. Mieliśmy kilka sytuacji, by przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę, ale trzeba się cieszyć z remisu” - mówił po starciu z Motorem Lublin (1:1) kapitan wiślackiej drużyny, Kacper Laskoś.

Czego zabrakło do wywalczenia kompletu „oczek”? „Wykonywaliśmy dziś całkiem udanie stałe fragmenty gry, ale nie udało nam się z tego skorzystać. Wydaję mi się, że mieliśmy także trochę za dużo błędów indywidualnych. Mam na myśli głównie niecelne podania”.

Nie narzekać

„Stan murawy nam dziś nie sprzyjał, ale nie możemy tłumaczyć tym naszych błędów w defensywie. Powinniśmy nie narzekać, tylko wciąż kontrolować grę. Po podziale punktów mamy pewien niedosyt, ale idziemy dalej. Teraz czekają nas derby Krakowa i na tym się skupiamy” - zapowiadał „Laski”.

„Przygotujemy się do nich jak do każdego innego meczu. Damy z siebie sto procent, wiemy przecież, jakimi prawami rządzą się derby. Ja mieszkam akurat w wiślackim internacie, ale znam wielu chłopaków z Cracovii dzięki meczom w kadrze Małopolski i myślę, że czeka nas prawdziwy mecz walki” - kończy młody pomocnik Białej Gwiazdy.

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl