2019.03.16 Wisła Kraków - Motor Lublin 2:1

Z Historia Wisły


2019.03.16, Centralna Liga Juniorów U-18, 19. kolejka, Myślenice, Zdrojowa 9, 14:00
Wisła Kraków 2:1 (1:0) Motor Lublin
widzów:
sędzia:
Bramki
Daniel Morys 42'
Paweł Łakota 62' (sam.)

1:0
2:0
2:1


74' Jakub Pryliński
Wisła Kraków
Daniel Hoyo-Kowalski
Aleksander Buksa
Patryk Moskiewicz grafika:zmiana.PNG (71' Arkadiusz Kasia)
Dawid Szot
Daniel Morys
Dawid Malik grafika:zmiana.PNG (87' Kamil Bentkowski)
grafika:zk.jpg Szymon Jeziorski
Marcin Grabowski
Adrian Gałka grafika:zmiana.PNG (60' Konrad Gruszkowski)
Sławomir Chmiel grafika:zmiana.PNG (46' Damian Korczyk)
Kamil Broda

trener: Paweł Regulski
Motor Lublin
Jakub Zieliński grafika:zmiana.PNG (85' Jakub Sobstyl)
Paweł Łakota
Kamil Kumoch grafika:zmiana.PNG (69' Jakub Pryliński)
Maciej Kraśniewski
8 Maciej Kołoczek
Wiktor Kłos
Krystian Gontarz
Rafał Dusiło grafika:zmiana.PNG (59' Krzysztof Rybak)
Maciej Drozd grafika:zmiana.PNG (85' Jakub Dajer)
Rafał Dobrzyński
Luigi Dapollonio

trener:
Statystyki za: Łączy nas piłka. Ustawienie zawodników na boisku często nie odpowiada tym zapisom.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje z meczu

CLJ: Motor odjeżdża bez punktów

Data publikacji: 16-03-2019 16:15


Biała Gwiazda się nie zatrzymuje. Podopieczni trenera Pawła Regulskiego wygrali drugie spotkanie rundy wiosennej, tym razem ogrywając 2:1 Motor Lublin po trafieniach Morysa i samobójczym Łakoty.


Pierwsza godna odnotowania akcja sobotniego spotkania miała miejsce w 9. minucie, kiedy przyjezdni byli bliscy objęcia prowadzenia po dobrym rozegraniu rzutu rożnego. Dośrodkowanie Kumocha z narożnika boiska próbował wykończyć Zieliński, zmuszając Brodę do efektownej parady. Wiślacki golkiper był jednak czujny, podobnie jak bramkarz Motoru, który w kolejnej akcji z łatwością poradził sobie ze strzałem z dystansu Morysa.

Bramka do szatni

Powiedzieć, że pierwsza połowa nie obfitowała w akcję bramkowe, to nie powiedzieć nic. Piłkarze z Lublina tworzyli zagrożenie w wiślackim polu karnym tylko po stałych fragmentach gry, natomiast Biała Gwiazda miała problemy z przedarciem się z futbolówką w pole karne przyjezdnych. To zmieniło się pod koniec pierwszej odsłony. Morys przeprowadził ciekawą akcję indywidualną, wymienił szybko piłkę z Buksą, wyczekał bramkarza i gdy ten leżał już na murawie, podciął piłkę tuż nad nim. Na przerwę podopieczni trenera Regulskiego schodzili więc ze skromnym prowadzeniem.

Po zmianie je stron Motor zagrał nieco odważniej. W pierwszych minutach drugiej odsłony Wisła ograniczała się przede wszystkim do obrony własnej bramki, próbując odpowiedzieć rywalom szybką kontrą. Po jednej z nich Morys mógł zdobyć swoją drugą bramkę, lecz jego strzał zablokował defensor rywali.

Kolejna, bardzo składna, akcja Białej Gwiazdy zakończyła się już powodzeniem. Grabowski dograł dokładną płaską piłkę w pole karne z lewej strony, na dwunastym metrze dopadł do niej Malik i uderzył bez przyjęcia. Strzał był wprawdzie niecelny, gdyż futbolówka uderzyła w słupek, jednak potem trafiła w plecy bramkarza i zatrzepotała w siatce. Po kilku minutach drugi słupek obił przepięknym strzałem Buksa, ale trafił w zewnętrzną jego część, przez co piłka zamiast w okienku bramki motoru, wylądowała za boiskiem.

Motor wrzuca wyższy bieg

Na kwadrans przed końcem meczu odżyła nadzieja lublinian na remis. Po zamieszaniu po rzucie wolnym w polu karnym najlepiej zachował się Pryliński, strzelając obok stojącego na linii bramkowej Brody. Goście mogli zostać szybko przygaszeni przez Wiślaków - po zagraniu ręką obrońcy Motoru sędzia przyznał ekipie Białej Gwiazdy rzut karny. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Jeziorski. Niestety, posłał piłkę zbyt blisko środka bramki i górą w tej sytuacji wyszedł Łakota.

Najgorsze dla młodego stopera mogło dopiero nadejść. Trzy minuty przed upływem regulaminowego czasu gry sprokurował rzut karny dla Motoru. Broda poszedł jednak w ślady swojego rywala z drugiej strony boiska i także obronił rzut karny. Ostatnie minuty upłynęły Wiślakom na obronie trzech punktów i zadanie to zostało wykonane - komplet oczek zostaje w Krakowie.

Wisła Kraków: Broda - Gałka (64' Gruszkowski, Jeziorski, Hoyo-Kowalski, Grabowski - Morys, Szot, Moskiewicz (70’ Kasia), Chmiel (45’ Korczyk) - Malik (87’ Bentkowski), Buksa

Motor Lublin - wyjściowy skład: Łakota - Kraśniewski, Gontarz, Dobrzyński, Kołoczek - Drozd, Zieliśnski, Kumoh, Dapollonio - Kłos, Dusiło

Wisła Kraków U-18 - Motor Lublin U-18 2:1 (1:0)

1:0 Morys 40'

2:0 Łakota (s.) 62'

2:1 Pryliński 75’

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi

Regulski: Końcówka spotkania to prawdziwy rollercoaster

Data publikacji: 16-03-2019 20:45


Trzy bramki, dwie niecelne jedenastki i drugi wygrany mecz w tym roku. Jak tak szalone starcie komentował Paweł Regulski? „To zwycięstwo nie przyszło łatwo. W ubiegłym tygodniu graliśmy z ostatnią w tabeli Elaną Toruń i był to dla nas bardzo trudny mecz. Przed meczem analizowaliśmy sytuację w Centralnej Lidze Juniorów i wiedzieliśmy, że jakakolwiek zdobycz punktowa Motoru zwiększyłaby ich szanse na utrzymanie. Trzeba przyznać, iż akurat właśnie z tą drużyną zawsze gra się nam niełatwo” - rozpoczął.


„Gdy wygrywaliśmy 2:0 i kreowaliśmy sytuacje, wydawało nam się, że mamy wszystko pod kontrolą. Uczulaliśmy się wzajemnie na zbytnie rozprężenie. Takie drużyny jak Motor ciągle czekają na stałe fragmenty gry i mogą nam z nich poważnie zagrozić. Końcówka spotkania to prawdziwy rollercoaster - najpierw nie strzelamy karnego, później sami doprowadzamy do jedenastki, a ostatecznie goście nie wykorzystują swojej szansy. Mam stan przedzawałowy” - mówił z przymrużeniem oka trener. „Teoria trenera Michniewicza dotycząca wyniku 2:0 jak najbardziej się sprawdza” - dodał.

Boiskowa mądrość „Rzut karny to jeszcze nie bramka” sprawdziła się w tym meczu dwukrotnie, a przy każdym z nich swój udział miał Szymon Jeziorski. Czy szkoleniowiec ma pretensje do swojego podopiecznego? „Myślę, że Szymon ma żal do siebie. Pokłosiem pudła z jedenastu metrów była reakcja w naszym polu karnym. Będziemy analizować tę sytuację” - przyznał.

Bez kadrowiczów

Sobotni mecz odbył się bez udziału kilku młodych zawodników, którzy uczestniczyli w treningu pierwszej drużyny. Wśród nich był Maciej Śliwa, którego brak był widoczny zdaniem trenera Regulskiego. „Maciek bardzo dobrze zaprezentował się w meczu z Elaną i był wiodącą postacią w tamtym spotkaniu. Często utrzymywał się przy piłce, przenosił ciężar gry. Szkoda, że nie mogliśmy z niego dzisiaj skorzystać” - nie krył żalu opiekun juniorów starszych.

„Wdrożyliśmy w życie plan z Konradem Gruszkowskim na prawej stronie. Widzimy Olka Buksę na dziewiątce. Dzisiaj miał trzy sytuacje, w których mógł zdobyć gola, lecz brakowało mu precyzji. On wciąż wdraża się w tę ligę, chociaż wiem, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej” - analizował.

W starciu z Pogonią trener Regulski nie będzie mógł skorzystać chociażby z Marcina Grabowskiego, który otrzymał powołanie do kadry U-19. „W przyszłym tygodniu czeka nas daleka podróż do Szczecina. Na pewno zabraknie Grabo, który jedzie na kadrę. Na szczęście chłopcy z rocznika 2003 jadą później, zatem sytuacja jest pod kontrolą. Mecz z Pogonią odbędzie się na sztucznej nawierzchni, zatem dzisiejsza gra pozwoliła nam nie zapomnieć smaku tej murawy” - podsumował Paweł Regulski.

Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Morys: Radość z każdej wygranej

Data publikacji: 18-03-2019 18:05


Otworzył wynik spotkania, wydatnie przyczyniając się do zwycięstwa swojej drużyny. Daniel Morys, bo o nim mowa, był jednym z bohaterów sobotniego starcia wiślackich juniorów z ekipą Motoru Lublin, który zakończył się zwycięstwem Białej Gwiazdy 2:1. Co do powiedzenia miał po meczu młody skrzydłowy?


„To zwycięstwo bardzo nas cieszy. Jesteśmy teraz w miejscu, w którym radość przynosi nam każdy komplet punktów. W każdym meczu musimy walczyć, grać na sto procent i starać się wygrać” - mówił na gorąco 18-latek.

Budować bezpieczną pozycję

Po wygranej nad zespołem z Lublina podopieczni trenera Regulskiego zajmują czwarte miejsce w tabeli Centralnej Ligi Juniorów. Wiślacy tracą do okupującego pozycję wicelidera Śląska Wrocław jedynie cztery oczka, a ich przewaga nad strefą spadkową wynosi czternaście punktów. „Lepiej już teraz budować sobie bezpieczną pozycję, złapać kilka punktów, by móc później grać z większą swobodą - nie mieć przed oczami wizji spadku i starać się ugrać jeszcze lepszą pozycję” - twierdzi Morys.

Dobijający się do pierwszej drużyny skrzydłowy przed zdobyciem gola popisał się niezłą akcją indywidualną, podczas której wymienił jeszcze piłkę z Buksą. Czy to mała próbka potencjału, który drzemie w 18-latku? „Wydaje mi się, że tak. Pomalutku wdrażam się w mecze po przerwie zimowej. Bramka oczywiście cieszy i dodaje pewności siebie na przyszłe spotkania” - odpowiada sam zainteresowany.

Mimo nerwówki - sytuacja opanowana

Mimo dwubramkowej przewagi Białej Gwiazdy przyjezdni zdobyli w drugiej połowie bramkę kontaktową, a w końcowych minutach mieli szansę na doprowadzenie do wyrównania. Trzy punkty zapewnił jednak Wiśle Broda, fantastycznie broniąc rzut karny. Mimo to krakowianie do końca musieli drżeć o wynik, przynajmniej z pozoru. „My chyba lubimy pograć z nutką adrenaliny pod koniec. A tak na poważnie - mieliśmy pewne założenia w defensywie i nawet jeżeli nie wyglądało to tak z boku, wiedzieliśmy co mamy robić do ostatniego gwizdka sędziego” - tłumaczył Morys.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl