2023.12.07 Wisła Kraków - Stal Rzeszów 4:1

Z Historia Wisły

2023.12.07, Puchar Polski, 1/8, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 18:00, czwartek, -1°C
Wisła Kraków 4:1 (1:0) Stal Rzeszów
widzów: 9.580
sędzia: Tomasz Wajda z Żywca.
Bramki
Dawid Szot 7'
Ángel Rodado 50'
Bartosz Talar 52'

Patryk Gogół 67'
1:0
2:0
3:0
3:1
4:1



66' Szymon Kądziołka
Wisła Kraków
Kamil Broda
Bartosz Jaroch
Alan Uryga
Joseph Colley grafika:zmiana.PNG (72' Igor Łasicki)
Dawid Szot
Ángel Baena grafika:zmiana.PNG (72' Miki Villar)
Bartosz Talar
Marc Carbó grafika:zmiana.PNG (78' Vullnet Basha)
Jesús Alfaro grafika:zmiana.PNG (64' Patryk Gogół)
Joan Román grafika:zmiana.PNG (64' Dawid Olejarka)
Ángel Rodado

Trener: Mariusz Jop
Stal Rzeszów
Gerard Bieszczad
Patryk Warczak
Kacper Paśko
Kamil Kościelny
Milan Šimčák grafika:zk.jpg
Wiktor Kłos grafika:zmiana.PNG (46' Jesús Díaz)
Adrian Bukowski grafika:zmiana.PNG (46' Sébastien Thill)
Szymon Kądziołka
Krzysztof Danielewicz grafika:zmiana.PNG (56' Karol Łysiak)
Andreja Prokić grafika:zmiana.PNG (57' Szymon Łyczko)
Adler Da Silva grafika:zmiana.PNG (77' Szymon Salamon)

Trener: Marek Zub

Ławka rezerwowych: Álvaro Ratón, Szymon Sobczak, Kacper Duda, Jakub Krzyżanowski

Kapitan: Alan Uryga


Bramki: 4-1 (1-0)
Strzały celne: 5-3
Strzały niecelne: 8-5
Ataki: 65-57
Niebezpieczne ataki: 58-40
Posiadanie piłki (w %): 52-48
Rzuty rożne: 9-5
Żółte kartki: 0-1
Czerwone kartki: 0-0
Faule: 14-12
Niebezpieczne rzuty wolne: 0-1
Spalone: 1-1
Strzały zablokowane: 4-5
Strzały na bramkę: 17-13

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Wszystko, co musisz wiedzieć przed meczem ze Stalą Rzeszów

1 dzień temu | 06.12.2023, 11:05

Podwójny plakat meczowy. Zaproszenie na Puchar Polski i mecz ligowy.
Podwójny plakat meczowy.
Zaproszenie na Puchar Polski i mecz ligowy.

Czwartek 7 grudnia stoi pod znakiem Pucharu Polski. Wisła Kraków prowadzona przez trenera Mariusza Jopa podejmie w 1/8 finale zespół Stali Rzeszów. Spójrzcie na informacje, które przygotowaliśmy przed tym spotkaniem.

Wychodząc z domu weźcie pod uwagę warunki drogowe i pogodowe, dlatego nie zapomnijcie o zapasie czasowym i o ciepłym ubraniu. Zabierzcie ze sobą koniecznie dowód osobisty lub inny dokument potwierdzający tożsamość. Bramy stadionu będą otwarte od godziny 16.00.

Przed wejściem na stadion prosimy o sprawdzenie metody dostarczenia biletu lub karnetu wybranej przy zakupie. W przypadku wybrania opcji: - Wydruk samodzielny - w tym wypadku należy pobrać bilet lub okazać go na telefonie. Dotyczy to także osób, które posiadają Kartę Kibica, ale przy dokonaniu zakupu biletu lub karnetu wybrali wydruk samodzielny. - Karta Kibica - przy wybraniu tej metody dostarczenia, osoby posiadające bilet na mecz lub karnet wchodzą na stadion poprzez odbicie na bramkach wejściowych swoich Kart Kibica. - Wirtualna karta - osoby, które przy zakupie biletu lub karnetu wybrały formę dostarczenia karta wirtualna wchodzą na wygenerowany kod na telefonie.

Źródło: wislakrakow.com


Powalczyć o ćwierćfinał. Wisła gra dziś mecz pucharowy ze Stalą

Czwartek, 7 grudnia 2023 r.


Do końca bieżącego roku piłkarzy krakowskiej Wisły czekają jeszcze tylko trzy mecze i wszystkie zagramy na własnym stadionie oraz z nowym trenerem. Zeszłotygodniowa porażka w Niecieczy zamknęła rozdział z Radosławem Sobolewskim na stanowisku szkoleniowca naszego pierwszego zespołu i na finiszu 2023 roku "Białą Gwiazdę" poprowadzi Mariusz Jop.

Dotychczasowy opiekun naszego zespołu rezerw ma na dzień dobry sporo problemów kadrowych, bo poza kadrą meczową znajdzie się aż pięciu zawodników, a szósty dopiero we wtorek wznowił treningi. Oczywiście dziś czeka nas starcie pucharowe, w którym i tak szkoleniowcy stosują mocną rotację, ale na pewno Jop - co zresztą zapowiedział - potraktuje ten mecz bardzo poważnie.

Z jednej strony to Wisła jest faworytem meczu ze Stalą Rzeszów, ale z drugiej - po słabym starcie w bieżący sezon obecnie ekipa ze stolicy Podkarpacia notuje całkiem niezłą serię punktową w lidze, bo w czterech ostatnich meczach dopisała do swojego dorobku aż 8 punktów. I zdecydowanie oddaliła się od strefy spadkowej. Zresztą - gdyby stworzyć tabelę I ligi z wynikami wyłącznie z ostatnich dwóch miesięcy, to od Stali lepsze są jedynie Arka oraz Lechia. Wisła jest w niej zaraz za plecami rzeszowian. I oby nie oglądała ich w dzisiejszym meczu.

Na pewno dla części naszych piłkarzy rezygnacja Sobolewskiego może być lekkim wstrząsem, ale może też takowego potrzebowali? Odpowiedź, czy cokolwiek to w ich postawie zmieni dostaniemy być może w czekających nas w najbliższych dniach trzech ostatnich meczach. W nich ugrać można jeszcze całkiem sporo... Czy tak się jednak stanie? Zobaczymy...

Czwartek, 07.12.2023 r. 18:00

Wisła Kraków-Stal Rzeszów

  • 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski.
  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędziuje: Tomasz Wajda (Żywiec).
  • Transmisja TV: Polsat Sport HD.
  • » Wisła zmierzyła się dotychczas w oficjalnych meczach ze Stalą 29 razy. 13 spotkań wygrała, 9 zremisowała oraz 7 przegrała. Bilans bramek to 40-27.
  • » Od poprzedniego oficjalnego meczu obydwu klubów, który odbył się 5 sierpnia 2023 r., upłynęły 124 dni.
  • » Nasz bilans oficjalnych rywalizacji ze Stalą Rzeszów na przestrzeni ostatnich pięciu lat to: 1-1-1 oraz bramkowy 4-3.
  • » Poprzednie zwycięstwo Wisły nad Stalą Rzeszów miało miejsce 14 kwietnia 2023 roku. Wygraliśmy wtedy na własnym stadionie 3-1.
  • » Poprzedni wyjazdowy mecz Wisły ze Stalą Rzeszów, który zakończył się naszym zwycięstwem, odbył się 25 listopada 1981 roku. Wygraliśmy 2-0.
  • » Po raz ostatni remis w meczu obydwu klubów padł 5 sierpnia 2023 roku. Spotkanie rozegrane na naszym stadionie zakończyło się wynikiem 0-0.
  • » Poprzednia porażka Wisły ze Stalą Rzeszów miała miejsce 10 września 2022 roku. Przegraliśmy na wyjeździe 1-2.
  • » Wyniki ostatnich meczów Wisły ze Stalą Rzeszów: 0-0 (d), 3-1 (d), 1-2 (w).
  • » Zawodnicy nieobecni:
  • → Michał Żyro (kontuzja);
  • → Igor Sapała (kontuzja);
  • → David Juncà (kontuzja);
  • → Eneko Satrústegui (kontuzja);
  • → Mikołaj Biegański (choroba);
  • » Występ pod znakiem zapytania:
  • → Jakub Krzyżanowski;
  • » Wiślacki akcent w zespole rywala:
  • → piłkarzami Stali są nasi byli zawodnicy: Krystian Wachowiak (20/0) i Gerard Bieszczad (2/0), a w kadrze tego klubu są jeszcze nasi byli juniorzy - Patryk Warczak i Piotr Chrapusta.
  • » Przewidywana pogoda w porze meczu (wg danych IMGW):
  • → śnieg;
  • → temperatura: -2.5°
  • → opady: 0.1 mm.

Źródło: wislaportal.pl

Mariusz Jop przed meczem ze Stalą Rzeszów: - Jest to duże wyróżnienie

Środa, 6 grudnia 2023 r.


Jak doskonale wiemy po piątkowej porażce ligowej 1-2 w Niecieczy doszło w Wiśle Kraków do zmiany trenera, bo tymczasowo Radosława Sobolewskiego zastąpił dotychczasowy opiekun naszego zespołu rezerw, a więc Mariusz Jop. Oto co nowy opiekun pierwszej drużyny "Białej Gwiazdy" mówił na konferencji prasowej, przed swoim debiutem w nowej roli, którym będzie mecz pucharowy ze Stalą Rzeszów.

Pierwsze pytanie podczas spotkania z dziennikarzami, którzy dość licznie stawili się dziś przy Reymonta, dotyczyło tego, jak zespół przyjął roszadę na stanowisku trenera?

- Tak jak wiadomo - są to sytuacje, które na pewno budzą dużo emocji. Różnych u różnych zawodników. Myślę, że nigdy nie jest tak, że każdy jest w stu procentach za trenerem i nigdy nie jest tak, że wszyscy są przeciwko trenerowi. To jest też normalna sytuacja, że dla jednych jest to jakaś szansa, ale myślę, że dla zdecydowanej większości jest to dosyć trudne, bo myślę, że wielu doceniało pracę tego sztabu, który był tutaj przez dłuższy czas - przyznał trener Mariusz Jop.

Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy po decyzji o odejściu ze sztabu przez Sobolewskiego, obydwaj trenerzy rozmawiali?

- Może takich dyskusji po tym jak trener zrezygnował nie było wiele. Radek z Bogdanem [Zającem - przyp. red.] byli się w poniedziałek pożegnać z zespołem. I to był też taki czas, żeby chwilę porozmawiać, natomiast nie chciałbym tutaj wchodzić w jakieś szczegóły tej rozmowy - przyznał szkoleniowiec.

Aktualna decyzja władz klubu to tymczasowe stanowisko dla Mariusza Jopa, stąd też pytanie, jak traktuje taką sytuację, czy jako szansę pokazania się, zaprezentować siebie i swojego pomysłu?

- Dla mnie jest to duże wyróżnienie i zaszczyt, że mogę w tym czasie być trenerem pierwszego zespołu. Poza tym, że byłem zawodnikiem i jestem od jakiegoś czasu trenerem rezerw, to też jestem kibicem tego zespołu. Jest to przede wszystkim dla mnie duże wyróżnienie. A czy możliwość pokazania się? Na pewno jakieś delikatne korekty chcemy zrobić, jeśli chodzi o naszą grę, natomiast też nie ma dużo czasu na to, żeby tutaj robić jakieś rewolucje - powiedział.

Kolejne z pytań dotyczyło tego, co w takim razie można na szybko poprawić w grze zespołu?

- Na pewno można dać jakąś ideę, jeśli chodzi o stałe fragmenty gry w ofensywie. Na pewno można wrzucić kilka niuansów dotyczących i budowania i gry w defensywie, jakby nie zaburzając całego systemu i sposobu gry, ale kilka niuansów, które być może dadzą zawodnikom większą efektywność w grze - mówił Jop.

Jak wiadomo w rozgrywkach Pucharu Polski trenerzy często stosują roszady kadrowe. Stąd też pytanie o to jakim składem zagra Wisła, także w kontekście obsady bramki, w której w meczach pucharowych występował dotychczas Kamil Broda oraz faktu, że w czekającym nas w niedzielę spotkaniu ligowym z Górnikiem Łęczna zabraknie pauzującego za żółte kartki Ángela Rodado.

- Tutaj mogę zdradzić, że obydwaj ci zawodnicy będą grali jutro od początku. Nie chciałbym tutaj więcej ułatwiać przeciwnikowi zadania. Myślę, że i tak już wystarczająco dużo powiedziałem, jeśli chodzi o to kto będzie grał. A roszady mniejsze lub większe mogą być - stwierdził.

Dziennikarze dalej drążyli jednak temat Brody oraz tego, czy może to być zmiana na dłużej?

- Na razie jesteśmy przed meczem pucharowym i na tym się skupmy. Zobaczymy jaka będzie sytuacja po meczu - odparł Jop.

Nowego trenera Wisły zapytano o to, czy decyzja o przejęciu pierwszego zespołu była dla niego trudna, czy też jednak natychmiastowa?

- To była szybka decyzja. Gdzieś mogłem się spodziewać, że taka propozycja będzie od Jarka Królewskiego i w zasadzie po telefonie to był moment, że wyraziłem na to zgodę. I tak jak mówię - mój odbiór tej sytuacji jest taki, że jest to duże wyróżnienie. Jest to duża rzecz pracować w Wiśle Kraków i to tym bardziej w pierwszym zespole - mówił trener.

Następne pytanie dotyczyło sposobu gry, który trener preferuje oraz o to, czego możemy się spodziewać w czekających nas jeszcze trzech meczach tej rundy?

- Ja może będę mówił o najbliższym meczu, przy czym nie chciałbym zbyt dużo zdradzać, natomiast nie jestem zwolennikiem gry bezpośredniej i prostych rozwiązań. Raczej wolę grę kombinacyjną, raczej wolę dużą agresywność, jeśli chodzi o grę w defensywie. Na pewno będę chciał tym zarazić zespół, ale czy to się tak w stu procentach uda, to pewnie jutro będziemy widzieli i będziemy mieli weryfikację - odparł.

Trenera Jopa zapytano ponadto o aktualny stan psychiczny zespołu...

- Mogę to ocenić po tym co widzę na treningu i z mojej perspektywy zespół jest głodny tego, żeby się zrehabilitować za ten ostatni mecz. Każdy pewnie z graczy znajdzie u siebie swoją motywację. Jeden będzie chciał zagrać dla trenera Sobolewskiego, ktoś inny będzie chciał zagrać dla siebie, a ktoś inny bo może ma, albo spodziewa się jakiejś oferty? Ktoś inny, bo może grał mało i chce udowodnić, że mu się to miejsce należało, więc jakby ta motywacja jest różna u piłkarzy, natomiast widzę, że ona jest na wysokim poziomie. I to jest chyba w tym momencie najważniejsze - mówił Jop.

Co zrozumiałe dla kibiców najważniejsze są spotkania ligowe, stąd też pytanie o priorytety trenera na czekające nas mecze.

- Podchodzę do tego w ten sposób, że każdy najbliższy mecz jest najważniejszy. Najbliższy jest pucharowy, więc nie mam gradacji, że jest mniej, czy bardziej ważny. Tutaj możemy sobie pozwolić na jakieś roszady, które są teoretycznie niekorzystne dla zespołu, ale też najbliższy mecz jest najważniejszy - powiedział.

Jopa zapytano także o to, czy można spodziewać się, że do kadry zespołu dołączy któryś z zawodników prowadzonych przez niego w rezerwach?

- Trzeba pamiętać o tym, że ta współpraca była cały czas. Czy ja byłem na tym miejscu, czy byłem jako pierwszy trener rezerw, to często zawodnicy drugiego zespołu trenowali z pierwszym zespołem. Dwóch, trzech - czasami więcej, czasami mniej, co było też uzależnione od tego jaka była sytuacja w pierwszym zespole i oczywiście podobnie było w tym tygodniu. Trzech zawodników trenowało z nami, więc tutaj się nic nie zmieniło - mówił trener.

Kolejne pytanie dotyczyło planów na przyszłość oraz tego, co byłoby, gdyby Wisła wygrała trzy najbliższe mecze? Czy mogłoby to oznaczać, że "tymczasowa" propozycja może przenieść się na wiosnę?

- Nie wybiegam tak daleko, bo wiemy, że w piłce jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz. Skupiam się na tym co będzie jutro. Później będę się skupiał nad tym, co jest w najbliższą niedzielę itd., itd. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość i myślę, że trzeba tutaj dużo pokory i cierpliwości. A przede wszystkim skupiania się na teraźniejszości, a nie nad tym co będzie za dwa-trzy tygodnie - przyznał Jop.

Poruszono ponadto także to, że Wisła zagra wszystkie mecze, które pozostały jej do rozegrania w bieżącym roku, na własnym stadionie. Czy więc jest to dodatkowa szansa dla zespołu?

- Granie na własnym stadionie powinno być i liczę na to, że będzie naszym atutem. Wiemy jak dużą moc mają kibice. Wiemy jak potrafią wpłynąć na zawodników i ten wpływ może być różny, więc ja na pewno bardzo bym chciał, by trybuny niosły zawodników w tę dobrą stronę i zdaję sobie sprawę, że do tego też potrzebny jest impuls ze strony zespołu. Na pewno będziemy chcieli dać taki impuls, żeby kibice pomogli nam później w tym, żeby tę dobrą jakość utrzymać - stwierdził.

Jopa zapytano również o rywala, a więc o Stal Rzeszów, z którą w meczu ligowym tylko zremisowaliśmy 0-0.

- Zaznaczę od razu od tego, że drużyny często inaczej grają przeciwko Wiśle, niż zazwyczaj. Natomiast Stal to taki zespół, który na pewno sporo się różni i sporo poprawił swoją grę w stosunku do tego co widzieliśmy na początku sezonu. Na pewno jest to zespół, który chce grać w piłkę, który chce budować od tyłu. Jest to zespół agresywny, jeśli chodzi o bronienie, młody i ma trochę polotu, jeśli chodzi o tę młodość, więc spodziewam się otwartego meczu i ciekawego dla kibiców - mówił.

Na zakończenie zapytano jeszcze Mariusza Jopa o to, czy w końcówce swojej kariery uwierzyłby, że tak się jego losy potoczą, że kiedyś zostanie trenerem pierwszego zespołu Wisły?

- Życie przynosi różne scenariusze i niespodzianki. Na pewno nie myślałem o tym wtedy w tych kategoriach. Zastanawiałem się co robić po zakończeniu kariery, czy dalej pozostać przy piłce, czy nie? I w jakiej roli. Zdecydowałem się, żeby być trenerem i przepracować "od dołu". Poznać specyfikę pracy wśród najmłodszych, później starszych. Dlatego też nigdy nie miałem jakiegoś wielkiego parcia, żeby być pierwszym trenerem szybko tu i teraz w wyższej lidze, tylko chciałem, żeby to przebiegało w sposób harmonijny. Po to, żeby wzbogacić swój warsztat, zwiększyć swoje doświadczenie również w tej pracy, a myślę, że doświadczenie boiskowe, zawodnicze są jakimś dodatkowym handicapem dla każdego trenera - zakończył trener Jop.


Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Pewny awans. Wisła - Stal Rzeszów 4-1

Czwartek, 7 grudnia 2023 r.


Krakowska Wisła nie zostawiła żadnych złudzeń zespołowi Stali Rzeszów i wygrywając aż 4-1 melduje się w 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski.

Wisła mecz pucharowy ze Stalą rozpoczęła od zdobycia... bramki. Już bowiem drugi wypad w pole karne gości zakończył się celnym trafieniem Dawida Szota. Ten najpierw przejął ofensywnym wyjściem źle zagraną piłkę, ruszył z nią i tak pograł z Goku, że dostając podanie zwrotne tylko dopełnił formalności. Od 7. minuty było więc 1-0 dla "Białej Gwiazdy".

I co ważne wiślacy poszli za ciosem i co rusz pod bramką Stali solidnie się kotłowało, ale w kolejnych minutach goście mieli sporo szczęścia, że któreś z zamieszań nie zakończyło się dla nich kolejną stratą. Sami odpowiedzieli wprawdzie strzałem Andreja Prokicia z 20. minuty, to jednak futbolówka przeleciała ponad naszą bramką.

Uderzyć futbolówki w stronę bramki gości nie udało się z kolei jak należy w 22. minucie Jesúsowi Alfaro, bo choć dostał dobre podanie od Goku, to zamiast strzelać "z pierwszej" próbował przyjmować i okazja przepadła. Minutę później niewiele zabrakło z kolei Ángelowi Baenie, bo piłka przetoczyła się po górnej części siatki bramkowej, a zaraz potem trochę przypadkowo słupek bramki obił Goku, a próbę Ángela Rodado efektownie sparował Gerard Bieszczad.

Rodado blisko doskonałej okazji był też w minucie 33., ale gdy już składał się do strzału - po dograniu od Baeny - to piłkę czubkiem buta zdołał wybić mu Kacper Paśko. Po kolejnych trzech minutach z podania od Bartosza Talara spróbował skorzystać Alan Uryga, ale jego z kolei próba głową poleciała ponad bramką.

Stal postarała się zagrozić nam dopiero w minucie 43., kiedy to sędzia Tomasz Wajda przyznał gościom trochę jednak kontrowersyjny rzut wolny, ale z niego Krzysztof Danielewicz obił tylko nasz mur. Wcześniej zaś piłkarze z Rzeszowa szukali wprawdzie podaniami Adlera Da Silvę, ale jego wyjścia każdorazowo powstrzymywał uważnie i pewnie grający Joseph Colley.

Po pierwszej połowie Wisła prowadziła więc ze Stalą 1-0, a ta skończyła ją bez choćby jednego celnego strzału na naszą bramkę.

Jeśli schodząc na przerwę można było lekko narzekać, że prowadzenie wiślaków jest zbyt niskie, to błyskawicznie po powrocie na murawę Wisła zdobyła aż... dwie bramki. Najpierw z podania Baeny skorzystał uderzeniem głową Rodado, a po chwili błąd defensywy gości wykorzystał Talar i można było powiedzieć, że zanim minęła godzina gry awans "Białej Gwiazdy" do ćwierćfinału Pucharu Polski został przesądzony.

Wprawdzie przyjezdni wykorzystali moment dekoncentracji i strzelili w 66. minucie gola na 3-1, co uczynił po podaniu Patryka Warczaka - Szymon Kądziołka. Tyle tylko, że minutę później piłkę przejął Rodado i tak podał do wprowadzonego chwilę wcześniej Patryka Gogóła, że temu tylko pozostało "dopełnić formalności".

Po zdobyciu czwartej bramki końcowe minuty meczu nie przyniosły już zbyt wielu okazji do tego, aby coś w tym spotkaniu mogło się zmienić, a to oznacza, że Wisła wygrywa bardzo pewnie i melduje się w ćwierćfinale Pucharu Polski.

Rywala w nim poznamy po zaplanowanym na piątek losowaniu, a kolejny pucharowy mecz czeka nas dopiero w marcu przyszłego roku.

Czwartek, 07.12.2023 r. 18:00:

4 Wisła Kraków-1 Stal Rzeszów

  • 1-0 Dawid Szot (7.)
  • 2-0 Ángel Rodado (50.)
  • 3-0 Bartosz Talar (52.)
  • 3-1 Szymon Kądziołka (66.)
  • 4-1 Patryk Gogół (67.)

Wisła Kraków:

  • Kamil Broda
  • Bartosz Jaroch
  • Alan Uryga
  • Joseph Colley
  • (72. Igor Łasicki)
  • Dawid Szot
  • Ángel Baena
  • (72. Miki Villar)
  • Marc Carbó
  • (78. Vullnet Basha)
  • Bartosz Talar
  • Jesús Alfaro
  • (64. Patryk Gogół)
  • Goku
  • (64. Dawid Olajarka)
  • Ángel Rodado

Stal Rzeszów:

  • Gerard Bieszczad
  • Patryk Warczak
  • Kacper Paśko
  • Kamil Kościelny
  • Milan Šimčák
  • Wiktor Kłos
  • (46. Jesús Díaz)
  • Adrian Bukowski
  • (46. Sébastien Thill)
  • Krzysztof Danielewicz
  • (56. Karol Łysiak)
  • Szymon Kądziołka
  • Andreja Prokić
  • (57. Szymon Łyczko)
  • Adler Da Silva
  • (77. Szymon Salamon)

1/8 finału Fortuna Pucharu Polski.

  • Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków.
  • Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec).
  • Widzów: 9580.
  • Pogoda: -1°.


Źródło: wislaportal.pl

Czas na ćwierćfinał: Wisła - Stal Rzeszów 4:1

12 godzin temu | 07.12.2023, 20:30

Drużyna Wisły Kraków poprowadzona przez trenera Mariusza Jopa zameldowała się w 1/4 finału Pucharu Polski. Biała Gwiazda pokonała Stal Rzeszów 4:1 po trafieniach Szota, Rodado, Talara i Gogóła.

Mocno rozpoczęli pucharowe starcie zawodnicy z R22, którzy już w 7. minucie otworzyli wynik starcia. Na listę strzelców wpisał się Dawid Szot, płaskim strzałem pokonując byłego Wiślaka - Gerarda Bieszczada. Dobrze ustawienie Białej Gwiazdy w obronie sprawiło, że ekipa gości nie była w stanie przebić się przez defensywę.

Aktywniej było zatem w polu karnym Stali, gdzie śmielej poczynali sobie gracze trenera Jopa, brakowało jednak skuteczności. Swoich szans upatrywali chociażby Alfaro, Goku czy Rodado, którzy mogli pokusić się o kolejne trafienie dla gospodarzy. Na gole trzeba było jednak do drugiej części meczu.

Na dokładkę po przerwie

Druga odsłona to dominacja Wiślaków. W 50. minucie Baena wrzucił na głowę Rodado, który podwyższył wynik meczu. Chwilę później błąd Stali wykorzystał Talar, który przechwycił futbolówkę i płaskim uderzeniem dał krakowianom trzecią bramkę.

66. minuta to trafienie dla ekipy rzeszowskiej, a w protokole sędziego zapisał się wówczas Kądziołka. Ostatnie słowo należało jednak do piłkarzy z R22, gdy mocnym strzałem golkipera rywala pokonał Patryk Gogół.

Wisła Kraków - Stal Rzeszów 4:1 (1:0) ★ 1:0 Szot 7’ ★ 2:0 Rodado 50’ ★ 3:0 Talar 52’ ★ 3:1 Kądziołka 66’ ★ 4:1 Gogół 67’

Wisła Kraków: Broda - Jaroch, Uryga, Colley (72’ Łasicki), Szot - Carbo (78’ Basha), Talar - Baena (72’ Villar), Alfaro (64’ Gogół), Goku (64’ Olejarka) - Rodado

Stal Rzeszów: Bieszczad - Warczak, Paśko, Kościelny, Simcak - Bukowski (46’ Thill) - Kłos (46’ Diaz), Danielewicz (56’ Łysiak), Kądziołka, Prokić (57’ Łyczko) - Adler (77’ Salamon)

Sędziował: Tomasz Wajda (Żywiec)

Żółta kartka: Simcak (Stal)

Widzów: 9580


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

Czwartek, 07.12.2023 r. - godz. 18:00. 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski. Stadion Miejski im. Henryka Reymana, Kraków. Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów: 9580. Pogoda: -1°

  • Koniec spotkania! Wisła pewnie melduje się w 1/4 finału Pucharu Polski.
  • Mecz... bez doliczonych minut...
  • 86.
  • Bardzo niecelna próba Łysiaka.
  • 83.
  • Indywidualna akcja, ale po niej myli się Olejarka, piłka po jego strzale przeleciała obok bramki Stali.
  • 78.
  • Vullnet Basha zastępuje Carbó.
  • 77.
  • Szymon Salamon zastępuje Adlera.
  • 72.
  • Miki Villar i Igor Łasicki wchodzą za Baenę i Colleya.
  • 69.
  • Blisko piątej bramki dla Wisły, ale po podaniu od Baeny strzał Urygi głową nieznacznie ponad bramką.
  • Rodado odebrał piłkę Łysiakowi i podał do Gogóła, a ten tylko dopełnił formalności. Znów prowadzimy różnicą trzech bramek.
  • 67.
  • GOOOL!!!! 4-1!!!!!
  • 66.
  • Warczak podał do Kądziołki, a ten nieobstawiony uderzył od słupka na 3-1.
  • 66.
  • Ponownie bezbłędnie w defensywie Colley.
  • 64.
  • Goku i Alfaro kończą mecz. Wchodzą za nich Dawid Olajarka i Patryk Gogół.
  • Olajarka i Gogół gotowi do wejścia na murawę.
  • 63.
  • Rzut rożny dla Stali.
  • Talar z rzutu rożnego, piłka wybita. Będzie kolejny po drugiej stronie boiska.
  • 60.
  • Rodado pobawił się w polu karnym Stali, ale mamy tylko rzut rożny.
  • 59.
  • Groźnie uderzył Warczak, ale Broda nie dał się pokonać. Rzut rożny dla Stali.
  • 56.
  • Podwójna zmiana w Stali. Wchodzą Karol Łysiak oraz Szymon Łyczko. To koniec meczu dla Danielewicza i Prokicia.
  • 56.
  • Mogło być ... 4-0, ale Rodado nieznacznie przestrzelił.
  • 55.
  • Lekki strzał Danielewicz i pewnie wyłapuję piłkę Broda.
  • 54.
  • Stal spróbowała odpowiedzieć, ale uderzenie Adlera przelatuje ponad naszą bramką.
  • Talar przejmuje złe podanie obrońcy Stali i sam wykańcza akcję uderzeniem w długi róg!
  • GOOOL!!!! 3-0!!!!
  • 52.
  • Wiślacy zabawili się pod bramką gości, ostatecznie sędziowie odgwizdali spalonego Rodado. Mocno wątpliwego.
  • Ángel Baena dogrywa swojego imiennika Rodado i ten cieszy się z kolejnego trafienia w wiślackich barwach!!! Tym razem Hiszpan celnie uderzył głową!
  • 50.
  • GOOOL!!!!!
  • 47.
  • Rzut rożny dla Wisły.
  • 46.
  • II połowa właśnie się rozpoczęła.
  • Dwie zmiany w przerwie w Stali. Na murawie meldują się Jesús Díaz oraz Sébastien Thill. Zeszli z niej Kłos i Bukowski.
  • Koniec I połowy. Wisła zasłużenie prowadzi po niej 1-0.
  • 44.
  • Teraz dobrze piłkę w naszym polu karnym wybił Jaroch.
  • 43.
  • Danielewicz z rzutu wolnego w mur.
  • 42.
  • Zderzenie Baeny z Kądziołką sędzia Wajda "wycenił" na faul wiślaka...
  • 41.
  • Ponownie dobrze w obronie zagrał Colley.
  • 38.
  • Uryga blokuje strzał Adlera.
  • 37.
  • Danielewicz kopnął Goku tak, że aż wypadł mu z getrów... ochraniacz.
  • 36.
  • Talar dograł na głowę Urygi, ale ten uderzył ponad poprzeczką.
  • 35.
  • Jaroch daleko rzucił piłkę z autu, futbolówka wybita na rzut rożny.
  • 34.
  • Po rzucie rożnym dobra interwencja Bieszczada, który piąstkuje piłkę.
  • 33.
  • Rodado dostał podanie od Baeny, próbował się odwrócić z piłką, ale tę wybił mu Paśko.
  • 30.
  • Šimčák fauluje Baenę i ogląda żółtą kartkę.
  • Duża przewaga Wisły w ostatnich minutach.
  • 25.
  • Kontratak Stali, ale Colley świetnie powstrzymał Adlera.
  • 24.
  • Ogromne zamieszanie pod bramką gości, ale Stal ratuje słupek.
  • 23.
  • Ładnie uderzył Baena, ale piłka tylko przetoczyła się po górnej części siatki bramkowej.
  • 23.
  • Strzał sprzed szesnastki Talara, ale w nogi obrońców.
  • 22.
  • Alfaro dostał dobre podanie od Goku, ale zamiast uderzyć z "pierwszej" - przyjmował i szansa przepadła.
  • 21.
  • Baena dogrywał w szesnastkę, ale nikt z tego podania nie skorzystał.
  • 20.
  • Prokić uderza z 15. metra, ale piłka poleciała nad naszą bramką.
  • Ewidentny faul na Rodado Danielewicza, który stanął na nodze wiślaka, ale sędzia Wajda nie odgwizdał przewinienia.
  • 15.
  • Po rzucie rożnym niecelnie z dystansu uderzył Carbó.
  • 14.
  • Wrzutka z rzutu wolnego Talara i teraz rzut rożny dla Wisły.
  • 11.
  • Colley blokuje strzał Adlera. Pierwszy rzut rożny w tym meczu.
  • 10.
  • Dobrze w defensywie Colley, wybijając piłkę na aut.
  • Kapitalnie piłkę przejął wyjściem do przodu Szot, ruszył z nią i rozegrał z Goku, wchodząc w pole karne. "Szocik" dostał podanie zwrotne od Hiszpana i pewnie umieścił futbolówkę w bramce! 1-0!
  • 7.
  • GOOOL!!!!
  • 6.
  • Dośrodkowanie Jarocha, ale spokojnie wyłapuje je Bieszczad.
  • Pierwsze pięć minut za nami. Na razie gra toczy się głównie w środku boiska.
  • Gramy!
  • Wisła dziś na czerwono-biało. Stal na czarno.
  • Znamy już także skład zespołu z Rzeszowa. Oto on: Gerard Bieszczad - Patryk Warczak, Kacper Paśko, Kamil Kościelny, Milan Šimčák, Adrian Bukowski, Krzysztof Danielewicz, Szymon Kądziołka, Andreja Prokić, Adler Da Silva, Wiktor Kłos. Rezerwowi Stali: Jakub Raciniewski, Kacper Piątek, César Peña, Jesús Díaz, Sébastien Thill, Karol Łysiak, Szymon Łyczko, Szymon Salamon, Paweł Oleksy.
  • Dziś Wisłę poprowadzi Mariusz Jop, który zastąpił na stanowisku pierwszego trenera Wisły Radosława Sobolewskiego. Oto podstawowa jedenastka "Białej Gwiazdy" na mecz ze Stalą: Kamil Broda - Bartosz Jaroch, Alan Uryga, Joseph Colley, Dawid Szot, Ángel Baena, Marc Carbó, Bartosz Talar, Jesús Alfaro, Goku, Ángel Rodado. A to nasza ławka rezerwowych: Álvaro Ratón, Miki Villar, Patryk Gogół, Szymon Sobczak, Igor Łasicki, Kacper Duda, Jakub Krzyżanowski, Vullnet Basha, Dawid Olejarka.
  • Przed nami już absolutny finisz piłkarskich zmagań w 2023 roku, bo do jego końca zostały zaledwie trzy mecze. I wszystkie zagramy przy Reymonta. Tym razem czeka nas pucharowa rywalizacja ze Stalą Rzeszów, a stawką jest ćwierćfinał tych rozgrywek.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerski dwugłos: Wisła - Stal Rzeszów

2 dni temu | 08.12.2023, 09:55

Tradycyjne podsumowanie meczu zafundowali nam trenerzy Wisły Kraków i Stali Rzeszów, którzy spotkali się z dziennikarzami na konferencji prasowej. Oto kilka słów od Mariusza Jopa i Marka Zuba.

Marek Zub - Stal Rzeszów

„To nie był nasz dobry mecz. Z mojego punktu widzenia zdecydowanie nie mogliśmy od początku tego spotkania wejść w swój rytm, w swój sposób grania. Na dodatek popełniliśmy w tym meczu kolosalną liczbę błędów, które z uwagi na wysoką jakość i kwalifikacje piłkarskie zawodników Wisły zostały bardzo szybko wykorzystane. Tym bardziej, że pierwsza bramka zdecydowanie wpłynęła na - tak uważam - nasze zachowanie na boisku. To, co działo się później. Historia powtórzyła się zaraz po przerwie, po dwóch szybko zdobytych bramkach i można było powiedzieć, że historia tej fazy Pucharu Polski skończyła się. Mieliśmy prawo pomarzyć trochę, ale trzeba odłożyć te marzenia na przyszło rok. Dziękuję bardzo za uwagę” - zaczął.

W czwartkowym meczu przewagę mieli krakowianie, co odzwierciedla wynik starcia. Goście odpowiedzieli jedną bramką, co ocenił trener: „Był taki moment, po strzeleniu, a nawet przed strzeleniem przez nas bramki, że była szansa na pisanie często pucharowych scenariuszy. To był w zasadzie jedyny moment, w którym pokazaliśmy choć fragment tego, na co nas stać. Żałuję bardzo, bo ta przygoda dla każdego zespołu, a szczególnie dla zespołu, którego profil mogliśmy tutaj zaprezentować jest szczególnie istotna. No, ale powtórzę to, co powiedziałem w ocenie meczu - szybko strzelona bramka i później ten gol na 4:1 przypieczętował już ten mecz i zamknął go. Mieliśmy drobny fragment, w którym można powiedzieć, że widać było to, co w tej chwili możemy grać jako zespół, ale to było zbyt mało na to, żeby w tym meczu pokusić się o jakąś większą dramaturgię i stworzenie większego problemu dla Wisły, jeśli chodzi o awans do następnej rundy”.

Na pytanie, czy zmiana trenera Wisły wpłynęła na proces przygotowania Stali do meczu? „Nie. Uważam, że raczej nie. Wisła jest ugruntowanym zespołem moim zdaniem, jeśli chodzi o poziom sportowy, piłkarski. Szczególnie mam tutaj na myśli jej poszczególnych członków i każdego z tych zawodników, którzy w tej chwili występują i mają okazję tutaj reprezentować ten klub. Jest to na tyle wysokie, że wydaje mi się z mojego punktu widzenia i tak też podchodziłem do tego przed meczem, że tutaj zmiana trenera jest oczywiście istotna, bo nowy człowiek w szatni, „nowa miotła”, nowe nadzieje, nowe decyzje - to na pewno ma znaczenie, ale nie braliśmy tego zdecydowanie pod uwagę. Spodziewaliśmy się tego, że Wisła w takiej sytuacji będzie w pewien sposób dodatkowo na pewno zdeterminowana i zmotywowana, bo jestem przekonany, że porażka w dzisiejszym meczu byłaby naprawdę dużym problemem. Na pewno chcieliśmy zrobić ten problem, nie ukrywam, ale niestety liczą się bramki i jakość zespołu, który występuje na boisku” - zakończył.

Mariusz Jop - Wisła Kraków

„Myślę, że to, co najważniejsze dzisiaj było do zrobienia, czyli zwycięstwo, zrobiliśmy. Poza tym chcieliśmy na pewno zagrać widowiskowo, zagrać odważnie, podjąć ryzyko i to ryzyko się opłaciło. Strzeliliśmy cztery bramki, także jesteśmy zadowoleni z tego meczu” - podsumował krótko. “Faktycznie mieliśmy sporo odbiorów w strefie wysokiej. Na pewno było trochę zawodnikom łatwiej, bo przesunęliśmy jednego z graczy wyżej. Trochę zmieniliśmy właśnie ustawienie. To był ten niuans, o którym mówiłem i to się opłacało. Oczywiście, jest to ryzykowne, ale myślę, że tutaj jest na tyle dużo dobrych zawodników w pojedynkach w ofensywie oraz defensywie, że warto z tego skorzystać, podejmując właśnie to ryzyko. I faktycznie po odbiorach wysoko stwarzaliśmy wiele sytuacji” - analizował.

Na pytanie, czy tak wysoka wygrana pomoże piłkarzom z R22 pewniej podejść do dwóch ostatnich meczów, odparł: „Myślę, że każde zwycięstwo buduje i dodaje pewności siebie. Sądzę, że były takie momenty wśród tych zawodników, że tej pewności siebie im brakowało i taki mecz daje dobrego kopa mentalnego, więc liczę, że zawodnicy utrzymają koncentrację i jestem przekonany, że będą w 100-procentach gotowi na niedzielę”.

Szkoleniowiec Wiślaków krótki nakreślił też plan, jaki założył przed meczem ze Stalą. „Skupiliśmy się na kilku drobnych korektach, jeśli chodzi o bronienie. Trochę inne założenia mieli zawodnicy na pozycjach „sześć” i „osiem”, jeśli chodzi o budowanie. Było trochę tych niuansów taktycznych, które były wprowadzone. Byłem ciekawy też, czy one zafunkcjonują i w wielu przypadkach funkcjonowały, ale też nie zawsze, bo kilka błędów było. Kilka razy zawodnicy nie do końca rozumieli, o co nam chodziło. Gdzieś czasami trochę się spóźnili, ale to są te rzeczy, które funkcjonowały. Tutaj nie trzeba było jakoś czyścić głowy, bo gracze byli mocno skoncentrowani i tej motywacji im nie brakowało, bo przede wszystkim mieli poczucie, że w ostatnim meczu zagrali słabo. No, ale też sytuacja jaka była po meczu, związana z tym, że trener Sobolewski zrezygnował, to dla wielu z nich to był jednak bodziec poprzez szacunek do trenera, poprzez szacunek dla tamtego sztabu. To też była dla nich motywacja, że chcieli dla tego klubu, dla Wisły, dla drużyny zrobić dużo. Ja tak to też odbierałem” - kontynuował.

Pojawiło się również pytanie o postawę Dawida Szota, który napoczął worek z bramkami. „Dawid to jest piłkarz, który ma tzw. „czutkę” piłkarską pod bramką. To jest piłkarz, który jest dobrze przygotowany fizycznie. Zawsze pracuje na 100 procent i dziś ta praca mu się opłaciła. Wiele razy biegł do przodu, podłączał się do akcji ofensywnej - fajnie po swoim odbiorze poszedł dalej za akcją i strzelił bramkę. Nie trzeba było Dawida jakoś specjalnie motywować. To jest chłopak, który jest bardzo świadomy i ciężko pracuje na to, żeby grać” - mówił.

Czy można spodziewać się zmiany w wiślackiej bramce i czy między słupkami stanie w niedzielę Kamil Broda? „Faktycznie, Kamil jest dobrym bramkarzem, bardzo go cenię. Też kilka razy miałem okazję go widzieć w tym sezonie w drużynie rezerw. To zawsze bardzo mocno przygotowany, skoncentrowany zawodnik. W pucharowych spotkaniach pokazywał też jakość, natomiast co do obsady bramki, to na pewno zawodnicy na tej pozycji dobrze byłoby, żeby nie dowiedzieli się z konferencji prasowej kto będzie grał, natomiast jeden, drugi i trzeci bramkarz są na wysokim poziomie” - powiedział.

Poproszono także o ocenę postawy Bartosza Talara: „Bartek - tak, jak cały zespół - zagrał dobre spotkanie. On też dobrze rozumiał te korekty, które chcieliśmy wprowadzić, bo kilka razy też był w zespole rezerw. I to podobnie jak Kamil Broda przykład profesjonalisty, który jest skoncentrowany bez względu na to czy gra w rezerwach czy w pierwszym zespole. Czekał długo na ten mecz i już w poprzednim spotkaniu pucharowym pokazał się z bardzo dobrej strony. Dzisiaj przypieczętował to jeszcze bramką. Mnie bardzo cieszy to, że ten kto ciężko pracuje, zbiera później tego plony”.


Źródło: wislakrakow.com

Mariusz Jop: - Każde zwycięstwo buduje

Czwartek, 7 grudnia 2023 r.


- To co najważniejsze dzisiaj było do zrobienia, czyli zwycięstwo. Poza tym chcieliśmy na pewno zagrać widowiskowo, zagrać odważnie, podjąć ryzyko i to ryzyko się opłaciło. Zdobyliśmy cztery bramki, także jesteśmy zadowoleni z tego meczu - powiedział po wygranym aż 4-1 spotkaniu Wisły ze Stalą Rzeszów trener Mariusz Jop.

Debiutującego w nowej roli szkoleniowca zapytano o liczne przejęcia piłki przez piłkarzy Wisły, dzięki którym udało się dziś zdobywać bramki.

- Faktycznie mieliśmy sporo odbiorów w strefie wysokiej. Na pewno było trochę zawodnikom łatwiej, bo przesunęliśmy jednego z graczy wyżej. Trochę zmieniliśmy ustawienie. To był ten niuans o którym mówiłem. I to się opłacało. Oczywiście jest to ryzykowne, ale myślę, że jest tutaj na tyle dużo dobrych zawodników w pojedynkach "jeden na jeden" w ofensywie oraz defensywie, że warto z tego skorzystać, podejmując właśnie to ryzyko. I faktycznie po odbiorach wysoko stwarzaliśmy wiele sytuacji - przyznał.

Kolejne z pytań dotyczyło wygranej, która powinna poprawić mentalność w drużynie, po ostatnim niepowodzeniu.

- Każde zwycięstwo buduje i dodaje pewności siebie. Myślę, że były takie momenty wśród tych zawodników, że ten pewności siebie im brakowało i taki mecz daje dobrego kopa mentalnego, więc liczę, że zawodnicy utrzymają koncentrację i jestem przekonany, że będą w 100-procentach gotowi na niedzielę - stwierdził.

Jopa zapytano także o plan, jaki miał przejmując na kilka dni przed tą potyczką zespół.

- Skupiliśmy się na kilku drobnych korektach, jeśli chodzi o ustawienie. Trochę inne założenia mieli zawodnicy na pozycjach "sześć" i "osiem", jeśli chodzi o budowanie. Było trochę tych niuansów taktycznych, które były wprowadzone. Byłem ciekawy też, czy one zafunkcjonują i w wielu przypadkach funkcjonowały, ale też nie zawsze, bo kilka błędów było. Kilka razy zawodnicy też nie do końca rozumieli. Gdzieś czasami trochę się spóźnili, ale to są te rzeczy, które funkcjonowały. Tutaj nie trzeba było jakoś czyścić głowy, bo gracze byli mocno skoncentrowani i tej motywacji im nie brakowało, bo przede wszystkim mieli poczucie, że w ostatnim meczu zagrali słabo, no ale też sytuacja jaka była po meczu, związana z tym, że trener Sobolewski zrezygnował, to dla wielu z nich to był jednak bodziec poprzez szacunek do trenera i tamtego sztabu. To też była dla nich motywacja, że chcieli dla tego klubu, dla Wisły, dla drużyny zrobić dużo. Ja tak to też odbierałem - mówił.

Trenera zapytano także o postawę Dawida Szota, który ładną akcją otworzył wynik tego meczu.

- Dawid to jest piłkarz, który ma tzw. "czutkę" pod bramką. To jest piłkarz, który jest dobrze przygotowany fizycznie. Zawsze pracuje na 100 procent i dziś ta praca mu się opłaciła. To że wiele razy biegł do przodu, że podłączał się do akcji ofensywnej - fajnie po jego odbiorze poszedł dalej za akcją i strzelił gola. Nie trzeba było Dawida jakoś specjalnie motywować. To jest chłopak, który jest bardzo świadomy. Ciężko pracuje na to, żeby grać - powiedział szkoleniowiec.

Następne pytanie dotyczyło obsady bramki i pochwał za występ przeciwko Stali dla Kamila Brody.

- Faktycznie Kamil jest dobrym bramkarzem, bardzo go cenię. Też kilka razy miałem okazję go widzieć w drużynie rezerw. Zawsze bardzo mocno przygotowany, skoncentrowany zawodnik. W pucharowych spotkaniach pokazywał też jakość, natomiast co do obsady bramki, to na pewno zawodnicy na tej pozycji dobrze byłoby, żeby nie dowiedzieli się nie z konferencji prasowej kto będzie grał, natomiast jeden, drugi i trzeci bramkarz są na wysokim poziomie - stwierdził Jop.

Na zakończenie poproszono jeszcze trenera o ocenę gry Bartosza Talara.

- Bartek tak jak cały zespół zagrał dziś dobre spotkanie. Też dobrze rozumiał te korekty, które chcieliśmy wprowadzić, bo kilka razy też był w zespole rezerw. I to podobnie jak Kamil [Broda - przyp. red.] przykład profesjonalisty, który jest skoncentrowany bez względu na to czy gra w zespole rezerw, czy w pierwszym zespole. Czekał długo na ten mecz i już w poprzednim spotkaniu pucharowym pokazał się z bardzo dobrej strony, przypieczętował to jeszcze bramką. Mnie bardzo cieszy to, że ten kto ciężko pracuje zbiera później tego plony - zakończył trener Jop.


Źródło: wislaportal.pl

Marek Zub: - Mieliśmy prawo pomarzyć

Czwartek, 7 grudnia 2023 r.


- To nie był nasz dobry mecz. Z mojego punktu widzenia zdecydowanie nie mogliśmy od początku tego spotkania wejść w swój rytm, w swój sposób grania - mówił po pucharowym meczu Wisły ze Stalą Rzeszów trener ekipy z Podkarpacia - Marek Zub.

- Na dodatek popełniliśmy w tym meczu kolosalną liczbę błędów, które z uwagi na wysoką jakość i kwalifikacje piłkarskie zawodników Wisły zostały dość szybko wykorzystane. Tym bardziej, że pierwsza bramka zdecydowanie wpłynęła na - tak uważam - nasze zachowanie na boisku, a historia powtórzyła się zaraz po przerwie, po dwóch szybko zdobytych bramkach. I można było powiedzieć, że historia tej fazy Pucharu Polski skończyła się. Mieliśmy prawo pomarzyć trochę, ale trzeba odłożyć te marzenia na przyszło rok. Dziękuję bardzo za uwagę - dodał Zub.

Trener Stali został zapytany o fragment w drugiej połowie, gdy jego piłkarze doszli jednak do kilku sytuacji podbramkowych.

- Był taki moment, po strzeleniu, a nawet przed strzeleniem przez nas bramki, że była szansa na pisanie często pucharowych scenariuszy. To był jedyny fragment, w którym pokazaliśmy to na co nas stać. Żałuję bardzo, bo ta przygoda dla każdego zespołu, a szczególnie dla zespołu, którego profil mogliśmy tutaj zaprezentować jest szczególnie istotna. No ale powtórzę to co powiedziałem w ocenie meczu - szybko strzelony gol i później ten na 4-1 przypieczętował już ten mecz i zamknął. Mieliśmy drobny fragment, w którym można powiedzieć, że widać było to co w tej chwili możemy grać jako zespół, ale to było zbyt mało na to, żeby w tym meczu pokusić się o jakąś większą dramaturgię i stworzenie większego problemu dla Wisły, jeśli chodzi o awans do następnej rundy - stwierdził szkoleniowiec Stali.

Na zakończenie zapytano go jeszcze czy fakt, że przed tym spotkaniem doszło do zmiany trenera w Wiśle było dla niego jakimś utrudnieniem.

- Uważam, że nie, bo Wisła jest moim zdaniem ugruntowanym zespołem, jeśli chodzi o poziom sportowy, piłkarski. Szczególnie mam tutaj na myśli jej poszczególnych członków i każdego z tych zawodników, którzy w tej chwili występują i mają okazję tutaj reprezentować ten klub. Jest to na tyle wysokie, że wydaje mi się z mojego punktu widzenia i tak też podchodziłem do tego przed meczem, że tutaj zmiana trenera jest oczywiście istotna, bo nowy człowiek w szatni, "nowa miotła", nowe nadzieje, nowe decyzje - to na pewno ma znaczenie, ale nie braliśmy tego pod uwagę. Spodziewaliśmy się tego, że Wisła w takiej sytuacji będzie w pewien sposób dodatkowo na pewno zdeterminowana i zmotywowana, bo jestem przekonany, że porażka w dzisiejszym meczu byłaby naprawdę dużym problemem. Nie ukrywam - chcieliśmy zrobić ten problem, ale niestety liczą się bramki i jakość zespołu, który występuje na boisku - zakończył trener Zub.


Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Alan Uryga: - Chciałbym to zwycięstwo zadedykować trenerowi Sobolewskiemu

Czwartek, 7 grudnia 2023 r.


- Żadne spotkanie nie jest łatwe, czy to w lidze, czy w pucharze. Graliśmy z przeciwnikiem z tej ligi, więc wiemy jak te mecze wyglądają, ale zgodzę się, że mieliśmy to spotkanie pod kontrolą - powiedział po meczu pucharowym ze Stalą Rzeszów kapitan krakowskiej Wisły Alan Uryga.

- Pierwsza połowa całkowicie zdominowana, brakowało tylko drugiej bramki, żeby jeszcze postawić "kropkę nad i". W drugiej połowie, po trzeciej bramce bodajże, trochę oddaliśmy pole i gdzieś tam chyba psychologicznie już wszyscy myśleli, że ten mecz jest wygrany. Starałem się to pobudzać i trochę otrząsnęła nas ta bramka. W konsekwencji honorowa Stali. No i na szczęście już do końca trzymaliśmy już ten poziom i tylko podkreśliliśmy swoją dominację kolejną bramkę - dodał Uryga.

Mecz ze Stalą Wisła grała już pod wodzą nowego trenera, a więc po dymisji Radosława Sobolewskiego na ławce z Mariuszem Jopem, stąd też pytanie do kapitana Wisły o to, czy można w tym przypadku mówić o "efekcie nowej miotły"?

- Ciężko mi powiedzieć, nie mam pojęcia. Wydaje mi, że coś takiego, jak "efekt nowej miotły" nie istnieje. To jest takie hasło, które gdzieś tam pada. Przyjęło się, że tak jest, ale nie sądzę. Dalej twierdzę, że takie mecze jak ten dzisiaj pokazują, że ta drużyna ma duży potencjał. I tak jak mówiłem po meczu w Niecieczy - bierzemy to na siebie, że trener podał się do dymisji, bo to my wychodzimy na to zielone boisko i my prezentujemy się tak, jak się prezentujemy. Jeśli trener podał się do dymisji, to jest to nasza porażka. Nie sądzę, żeby "efekt nowej miotły" to było coś, w czym można byłoby upatrywać klucz do tego, że dziś wygraliśmy. A jeśli mogę, to chciałbym to zwycięstwo zadedykować trenerowi Sobolewskiemu - powiedział Uryga.

Wisła awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski, więc następne pytanie dotyczyło tego, czy Uryga pomyślał o tym, żeby zagrać z "Białą Gwiazdą" w finale tych rozgrywek?

- Nie będę ukrywał, że tak. To jest ćwierćfinał, a po reformie Pucharu Polski jest tylko jeden mecz. Przed nami losowanie, a co rundę jakieś niespodzianki się zdarzają. I sądzę, że dalej jest wiele drużyn, które są w naszym zasięgu. To jest tylko jeden mecz w każdej kolejnej rundzie. Podchodzimy do każdego tak jak dzisiaj i zobaczymy co los przyniesie - stwierdził.

Do końca rundy i piłkarskiego roku Wiśle zostały jeszcze tylko dwa mecze, stąd pytanie, czy zawodnicy czekają już na zimową przerwę?

- Nie czekamy, chyba że ktoś mi powie, że mamy sześć puntów w kieszeni, to jasne - nie ma problemu i możemy się rozjechać. Ale nie czekamy na przerwę, bo wiemy, że przed nami bardzo, ale to bardzo ważne mecze. I musimy o tym pamiętać, że nic się jeszcze nie skończyło. To że są teraz takie zawirowania, jakie są, to jest jedno, ale musimy zostać skoncentrowani do samego końca, bo sześć punktów w tej tabeli bardzo wiele zmienia i jeśli ktokolwiek podejdzie z myślą, że za chwilę święta, że trener jest tymczasowy, czy na stałe, czy nie wiadomo co, to tych meczów nie wygramy. Musimy więc w środku trzymać koncentrację, motywację i mam nadzieję, że tak będzie - przyznał Uryga.

Na zakończenie zapytano jeszcze Urygę o to jak układała się współpraca zespołu z trenerem Jopem?

- W porządku, w porządku. Mieliśmy mało czasu oczywiście, trzy całkowite jednostki, w tym wiadomo, że ta przedmeczowa to już bardziej rozruchowa. Coś tam taktyki liznęliśmy, wydaje mi się, że kilka razy dziś można było zobaczyć jakiś tam pomysł, jakiś zarys tego co trener nam przekazał i co będziemy chcieli kontynuować w przyszłości - zakończył kapitan Wisły.

Źródło: Polsat Sport

Źródło: wislaportal.pl

Bartosz Jaroch: - Dobry mecz

Piątek, 8 grudnia 2023 r.


- Kontrolowaliśmy przez cały mecz sytuację na boisku. Nawet ta stracona bramka nie zachwiała nami, strzeliliśmy gola na 4-1 i uspokoiliśmy sytuację. Dobry mecz, szybka odnowa i w niedzielę czeka nas kolejny - mówił po meczu Wisły ze Stalą Rzeszów Bartosz Jaroch.

- Zmiana trenera jakieś znaczenie miała. Z trenerem Sobolewskim trochę przeszliśmy. Teraz z trenerem Jopem pracujemy kilka dni. Fajnie, że już w pierwszym meczu z nowym trenerem udało nam się wygrać - dodał wiślak.

- Gdy jesteśmy agresywni i zmotywowani, to mamy z tego dużo korzyści. Przechwyty i wyjścia do kontrataku po stratach zdarzają się często i to musimy pielęgnować - mówił.

- Co do kolejnego rywala w Pucharze Polski, to dla mnie nie ma większego znaczenia. Zobaczymy co nam przyniesie los. Już w piątek losowanie. Usiądziemy, pooglądamy. Kto by to nie był, fajnie że jesteśmy coraz wyżej i fajnie będzie zmierzyć się na tle ekstraklasowej drużyny - zakończył.


Źródło: wislaportal.pl

Dawid Szot: - Widać było tego efekty

Piątek, 8 grudnia 2023 r.


- Najważniejsze jest zwycięstwo w fajnym stylu. Cieszymy się bardzo. W szatni czuć było ulgę, że jest to zwycięstwo - mówił po wygranym 4-1 spotkaniu pucharowym ze Stalą Rzeszów Dawid Szot.

- Była napięta atmosfera, odejście trenera. Wprowadza to różne myśli do głów, ale cieszę się, że trener Jop to przejął, poustawiał fajnie w ostatnich dniach. Pracowaliśmy dużo nad nowym ustawieniem, nowymi rozwiązaniami taktycznymi, nowym poruszaniem się zawodników po boisku. Widać było tego efekty, że Stal była w niektórych momentach zaskoczona. Dzięki temu wygraliśmy to spotkanie - dodał wiślak.


Źródło: wislaportal.pl ==

Patryk Gogół: - Bramka to dodatek do zwycięstwa

Piątek, 8 grudnia 2023 r.


- Cieszy mnie awans do kolejnej rundy, a bramka to dodatek do zwycięstwa. Jestem bardzo zadowolony - mówił po spotkaniu z rzeszowską Stalą Patryk Gogół.

- Nie chcę się wypowiadać o zmianach trenerskich. My po prostu cały czas robimy swoją robotę, jesteśmy skoncentrowani na sto procent. Dziś nam to zafunkcjonowało tak, jakbyśmy chcieli. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie to tak samo wyglądać - dodał młody wiślak.

- Pressing wysoki wychodził nam dziś bardzo dobrze. Udało nam się zamknąć Stal i nam te piłki oddawała, po takich sytuacjach strzelaliśmy bramki. Teraz tylko tak samo musi to zadziałać w niedzielę. W dwóch ostatnich meczach tego roku musimy zdobyć sześć punktów i w takim stylu zakończyć rundę - deklaruje.

- Nie ma to dla mnie znaczenia jaką drużynę wylosujemy w kolejnej rundzie. Przygotowujemy się do obojętnie jakiego przeciwnika tak samo. Dla nas priorytetem jest awans do kolejnej rundy - zakończył.

Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa