Sezon 1952 (piłka nożna)
Z Historia Wisły
(→Ważniejsze wydarzenia) |
|||
(Nie pokazano jednej wersji pośredniej.) | |||
Linia 30: | Linia 30: | ||
==Artykuły prasowe== | ==Artykuły prasowe== | ||
- | + | [[Artykuły prasowe. Piłka nożna 1952]] | |
- | + | ==Galeria== | |
- | + | <gallery> | |
- | == | + | Grafika:1952 Trening w zimie.jpg|Zimowy trening piłkarzy Wisły |
- | + | </gallery> | |
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
- | + | ||
==Wspomnienia== | ==Wspomnienia== |
Aktualna wersja
Spis treści |
Ważniejsze wydarzenia
- Na Olimpiadzie w Helsinkach występują Zbigniew Jaskowski i Józef Mamoń. Selekcjonerem Reprezentacji Polski jest trener Wisły, Michał Matyas.
- 13. marca - Plenarne zebranie sekcji piłki nożnej.
- 6. kwietnia - 6 lipca 1952: Wisła bierze udział w Pucharze Zlotu, zajmując ostatecznie III miejsce, za Wawelem i Cracovią.
- 10. października 1952: Umiera Mieczysław Wiśniewski, bramkarz Wisły.
- 2. listopada 1952: Wisła kończy ligę na drugim miejscu w swojej grupie, co oznacza, że straciła szansę na walkę o mistrzostwo.
- 14. grudnia 1952: Odpadnięcie z PP w półfinale po barażowej potyczce z Legią.
Artykuły prasowe
Artykuły prasowe. Piłka nożna 1952
Galeria
Wspomnienia
Jerzy Jurowicz
Ze względu na przygotowania do olimpiady w Helsinkach system rozgrywek piłkarskich 1952 uległ istotnym zmianom. Najlepsi piłkarze zgrupowani zostali w trzech ośrodkach olimpijskich, a pozostałe drużyny pierwszej ligi podzielone na dwie grupy rozpoczęły rozgrywki i Puchar Zlotu.
W spotkaniach ligowych, które rozpoczęły się dopiero jesienią, Gwardia uplasowała się dopiero na drugim miejscu. Mistrzem została Unia Chorzów. Z zespołu Wisły odszedł w tym sezonie Mietek Gracz, który zagrał tylko kilka spotkań. Zadebiutowali natomiast w naszej drużynie Piotrowski, Rogoza i Kościelny. Jak co roku braliśmy udział w rozgrywkach o Puchar Polski. Z eliminacji pucharowych utkwił w mej pamięci półfinałowy mecz z CWKS. Była to najdłuższa chyba w historii polskiego piłkarstwa rozgrywka.
W pierwszym meczu we Wrocławiu mimo dwóch dogrywek utrzymał się wynik bezbramkowy. W kilka dni później obie drużyny spotkały się ponownie w Warszawie. I znów po upływie 90 minut zawody zakończyły się bezbramkowo. Dopiero w dogrywce udało się Wieczorkowie z przypadkowego strzału uzyskać zwycięska bramkę. Zasłonięty nie interweniowałem i spostrzegłem piłkę dopiero gdy ta zatrzepotała już w siatce. Licząc łącznie czas obu spotkań decydująca o zwycięstwie „wojskowych” bramka padła dokładnie dopiero 257 minucie gry.
Źródło: Jerzy Jurowicz, Pamiętniki