1946.05.30 Wisła Kraków - SK Slezska Ostrava 2:0

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 23: Linia 23:
[[Grafika: Kurier Sportowy 1946-06-08.jpg‎|thumb|right|200 px]]
[[Grafika: Kurier Sportowy 1946-06-08.jpg‎|thumb|right|200 px]]
[[Grafika:Echo 1946-06-01.jpg|thumb|right|200 px]]‎
[[Grafika:Echo 1946-06-01.jpg|thumb|right|200 px]]‎
 +
===Echo Krakowa. 1946, nr 82 (1 VI)===
 +
 +
Wisła—Slezska Ostrawa 2:0 (2:0)
 +
 +
Blisko 10 tysięcy widzów ściągnęło na boisko Wisły, aby oglądać pełną już jedynastkę czerwonych w walce z Czechami. Po ciężkich zmaganiach odniosła drużyna Wisły piękny sukces, bijąc zasłużenie zawodowców czeskich.
 +
 +
Skład Czechów był następujący: w bramce Schafer, w obronie Foldyna i Maryncok, w pomocy Rećek, Radimec i Wnęk, napad: Blacinsky, Bouzek, Hramec, Pścolka, Slapak. Wisła wzmocniona już „francuzami, z których brakło tylko Jurewicza: Smolarek, Filek II, Flanek, Wapiennik J., Legutko, Filek I, Giergiel, Cholewa, Artur, Gracz, Łyko (po przerwie Cisowski).
 +
 +
Z Czechów najlepszym zawodnikiem, mimo puszczonych dwóch bramek był Schafer. Zademonstrował on całą skalę umiejętności bramkarskiej najwyższej marki. .Miał momenty przypominające najlepszych bramkarzy,, jakich oglądaliśmy na naszych boiskach, a przytomnymi interwencjami uchronił drużynę swą przed większą porażką. Obrona na przeciętnym poziomie. Dobrze pracowała natomiast linia pomocy z doskonałym Radimecem na czele, który może być wzorem pracy środkowego pomocnika W ataku najlepsi Blasinski, bombardier Hramec i Pscolka Trener czeski usprawiedliwia porażkę swojej drużyny faktem, że brakło w drużynie Wiliczki, Schajera, Kryżaka, odbywających służbę wojskową. Żadną miarą nie może to umniejszyć sukcesu Wisły, mamy bowiem poza sobą 5-letnią przerwę, podczas gdy Czesi grali przez całą wojnę i powinni mieć odpowiednie rezerwy. Po meczu tym Czesi na pewno nie będą nas lekceważyć.
 +
 +
W Wiśle doskonale choć mniej efektownie, zagrał Smolarek, który ma na swoim koncie spory udział w końcowym zwycięstwie. Przy obronie pod koniec zawodów strzału Pscolki błysnął talentem pierwszej wody. Jak zwykle twardo, ale i ofiarnie zagrała obrona Wisły, nie dopuszczając groźnej trójki środkowej ataku czeskiego do strzału. Linia pomocy doskonale pracowała do przerwy, po pauzie natomiast po opadnięciu z sił poziom jej wyraźnie się obniżył.
 +
 +
W ataku pozornie słabiej niż zwykle zagrał Artur, który miał jednak na przeciwko najlepszego przecież zawodnika drużyny czeskiej —- i jemu dajemy pierwszą lokatę. Po nim wyróżnić trzeba szybkiego i ofiarnie grającego Cholewę.
 +
 +
Gracza, który miał dobre ale j słabsze momenty zganić musimy za niewłaściwe zachowanie się w stosunku do własnych kolegów. Giergiel jak dawniej doskonale centruje, natomiast Łyko mimo strzelonej bramki wypadł bardzo słabo. Także Cisowski nie dobrze się czuje na pozycji lewoskrzydłowego.
 +
 +
Przez 10 pierwszych min. ataki obu drużyn załamują się na obronach i obydwaj bramkarze są prawie niezatrudnieni. Dopiero 13-ta minuta przynosi ostrą bombę Hrameca, która sprawia, że od tej chwili jest on starannie pilnowany. Piłka błyskawicznie przenosi się na stronę „czeską i precyzyjną centrę Giergiela wykańcza Gracz, pakując główką piłkę W siatkę. Czesi rewanżują się serią ataków prowadzonych lewą stroną, jednak Filek jest zaporą nie do przebycia. Wisła narzuca ostre tempo i szybkie jej ataki są bardzo groźne. 19-ta minuta przynosi róg dla Wisły i przepiękną interwencję Schlifera. W chwilę potem orzeka sędzia rękę na polu karnym Czechów.
 +
 +
W 25-tei minucie 100% okazję do podwyższenia wyniku przekombinowuje trójka ataku Wisły, zwlekając z oddaniem strzału.
 +
 +
Po kilku atakach napadu czeskiego likwidowanych pewnie przez trio obronne Wi6ły, następuje kilka minut oblężenia bramki czeskiej, jednak Schafer dokazuje cudów, broniąc w najtrudniejszych sytuacjach. W 31-szej minucie Cholewa z kilku kroków strzela słabo w ręce Schaeffera. — W następnym momencie piękny atak Giergiel— Artur—Gracz kończy ten ostatni główką o centimetry nad poprzeczką. Wisła naciska j Schafer ma pełne ręce roboty. Dopiero jednak 40-ta minuta przynosi drugą bramkę z dobicia Łyki po strzale Giergiela. Nacisk Wisły rośnie, jednak Schafer wyłapuje wszystko, wychodząc często na przedpole.
 +
 +
Po przerwie znowu 10 minut zmiennych ataków.
 +
 +
Piłka błyskawicznie przenosi się z jednej połowy na drugą, jednak atakom brak strzałowego wykończenia. Wisła nie wytrzymuje1, narzuconego przez siebie tempa, opada z sił i oddaje inicjatywę Czechom, którzy od tego momentu przeważają aż do końca meczu. Doskonale teraz pracuje pomoc czeska, ustawicznie pchająca własny atak naprzód. Smolarek jest teraz często w opresji, z których wychodzi jednak obronną ręką.
 +
 +
Ułatwia mu zadanie, twardo i nieustępliwie walcząca obrona, szczególnie starannie pilnująca Hrameka, najgroźniejszego Strzelca w drużynie czeskiej. Zawodzi w tym okresie gry pomoc Wisły, i między obroną a atakiem powstaje niebezpieczna luka. Skoro jednak piłka znajdzie drogę do ataku, wypady Wisły, prowadzone przeważnie prawą stroną są szybkie i bardzo groźne, tak że Schafer nie ma zbyt długich chwili odpoczynku.
 +
 +
Ustawicznym atakom czeskim brak siły przebojowej i celności strzału. Dopiero w 43-ciej minucie nieuchronną zdawało się bombę Pscolki broni z trudem Smolarek, błyskając niewątpliwym talentem. Koniec zawodów —-to bezowocne wysiłki drużyny czeskiej w kierunku poprawienia wyniku.
 +
 +
Zawody prowadził poprawnie ob. Seichter.
 +
 +
A. G
==="Dziennik Polski" z 1946.05.31===
==="Dziennik Polski" z 1946.05.31===

Wersja z dnia 13:09, 23 lut 2019

1946.05.30, mecz towarzyski, Kraków, Stadion Wisły, 18:30, czwartek
Wisła Kraków 2:0 (1:0) SK Slezska Ostrava
widzów: 20.000
sędzia: Seichter
Bramki
Mieczysław Gracz (g) 14'
Andrzej Łyko 41'
1:0
2:0
Wisła Kraków
2-3-5
Przemysław Smolarek
Michał Filek
Stanisław Flanek
Władysław Filek
Tadeusz Legutko
Jan Wapiennik Grafika:Zmiana.PNG (Adam Wapiennik)
Andrzej Łyko Grafika:Zmiana.PNG (Kazimierz Cisowski)
Mieczysław Gracz
Artur Woźniak
Wiktor Cholewa
Władysław Giergiel

trener: Jan Kotlarczyk
SK Slezska Ostrava
2-3-5
Schaffer
Foldyna
Maryńcok
Wnenk
Radimec
Racek
Blacińsky
Bouzok
Hramec
Pscolka
Slapak

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1946, nr 82 (1 VI)

Wisła—Slezska Ostrawa 2:0 (2:0)

Blisko 10 tysięcy widzów ściągnęło na boisko Wisły, aby oglądać pełną już jedynastkę czerwonych w walce z Czechami. Po ciężkich zmaganiach odniosła drużyna Wisły piękny sukces, bijąc zasłużenie zawodowców czeskich.

Skład Czechów był następujący: w bramce Schafer, w obronie Foldyna i Maryncok, w pomocy Rećek, Radimec i Wnęk, napad: Blacinsky, Bouzek, Hramec, Pścolka, Slapak. Wisła wzmocniona już „francuzami, z których brakło tylko Jurewicza: Smolarek, Filek II, Flanek, Wapiennik J., Legutko, Filek I, Giergiel, Cholewa, Artur, Gracz, Łyko (po przerwie Cisowski).

Z Czechów najlepszym zawodnikiem, mimo puszczonych dwóch bramek był Schafer. Zademonstrował on całą skalę umiejętności bramkarskiej najwyższej marki. .Miał momenty przypominające najlepszych bramkarzy,, jakich oglądaliśmy na naszych boiskach, a przytomnymi interwencjami uchronił drużynę swą przed większą porażką. Obrona na przeciętnym poziomie. Dobrze pracowała natomiast linia pomocy z doskonałym Radimecem na czele, który może być wzorem pracy środkowego pomocnika W ataku najlepsi Blasinski, bombardier Hramec i Pscolka Trener czeski usprawiedliwia porażkę swojej drużyny faktem, że brakło w drużynie Wiliczki, Schajera, Kryżaka, odbywających służbę wojskową. Żadną miarą nie może to umniejszyć sukcesu Wisły, mamy bowiem poza sobą 5-letnią przerwę, podczas gdy Czesi grali przez całą wojnę i powinni mieć odpowiednie rezerwy. Po meczu tym Czesi na pewno nie będą nas lekceważyć.

W Wiśle doskonale choć mniej efektownie, zagrał Smolarek, który ma na swoim koncie spory udział w końcowym zwycięstwie. Przy obronie pod koniec zawodów strzału Pscolki błysnął talentem pierwszej wody. Jak zwykle twardo, ale i ofiarnie zagrała obrona Wisły, nie dopuszczając groźnej trójki środkowej ataku czeskiego do strzału. Linia pomocy doskonale pracowała do przerwy, po pauzie natomiast po opadnięciu z sił poziom jej wyraźnie się obniżył.

W ataku pozornie słabiej niż zwykle zagrał Artur, który miał jednak na przeciwko najlepszego przecież zawodnika drużyny czeskiej —- i jemu dajemy pierwszą lokatę. Po nim wyróżnić trzeba szybkiego i ofiarnie grającego Cholewę.

Gracza, który miał dobre ale j słabsze momenty zganić musimy za niewłaściwe zachowanie się w stosunku do własnych kolegów. Giergiel jak dawniej doskonale centruje, natomiast Łyko mimo strzelonej bramki wypadł bardzo słabo. Także Cisowski nie dobrze się czuje na pozycji lewoskrzydłowego.

Przez 10 pierwszych min. ataki obu drużyn załamują się na obronach i obydwaj bramkarze są prawie niezatrudnieni. Dopiero 13-ta minuta przynosi ostrą bombę Hrameca, która sprawia, że od tej chwili jest on starannie pilnowany. Piłka błyskawicznie przenosi się na stronę „czeską i precyzyjną centrę Giergiela wykańcza Gracz, pakując główką piłkę W siatkę. Czesi rewanżują się serią ataków prowadzonych lewą stroną, jednak Filek jest zaporą nie do przebycia. Wisła narzuca ostre tempo i szybkie jej ataki są bardzo groźne. 19-ta minuta przynosi róg dla Wisły i przepiękną interwencję Schlifera. W chwilę potem orzeka sędzia rękę na polu karnym Czechów.

W 25-tei minucie 100% okazję do podwyższenia wyniku przekombinowuje trójka ataku Wisły, zwlekając z oddaniem strzału.

Po kilku atakach napadu czeskiego likwidowanych pewnie przez trio obronne Wi6ły, następuje kilka minut oblężenia bramki czeskiej, jednak Schafer dokazuje cudów, broniąc w najtrudniejszych sytuacjach. W 31-szej minucie Cholewa z kilku kroków strzela słabo w ręce Schaeffera. — W następnym momencie piękny atak Giergiel— Artur—Gracz kończy ten ostatni główką o centimetry nad poprzeczką. Wisła naciska j Schafer ma pełne ręce roboty. Dopiero jednak 40-ta minuta przynosi drugą bramkę z dobicia Łyki po strzale Giergiela. Nacisk Wisły rośnie, jednak Schafer wyłapuje wszystko, wychodząc często na przedpole.

Po przerwie znowu 10 minut zmiennych ataków.

Piłka błyskawicznie przenosi się z jednej połowy na drugą, jednak atakom brak strzałowego wykończenia. Wisła nie wytrzymuje1, narzuconego przez siebie tempa, opada z sił i oddaje inicjatywę Czechom, którzy od tego momentu przeważają aż do końca meczu. Doskonale teraz pracuje pomoc czeska, ustawicznie pchająca własny atak naprzód. Smolarek jest teraz często w opresji, z których wychodzi jednak obronną ręką.

Ułatwia mu zadanie, twardo i nieustępliwie walcząca obrona, szczególnie starannie pilnująca Hrameka, najgroźniejszego Strzelca w drużynie czeskiej. Zawodzi w tym okresie gry pomoc Wisły, i między obroną a atakiem powstaje niebezpieczna luka. Skoro jednak piłka znajdzie drogę do ataku, wypady Wisły, prowadzone przeważnie prawą stroną są szybkie i bardzo groźne, tak że Schafer nie ma zbyt długich chwili odpoczynku.

Ustawicznym atakom czeskim brak siły przebojowej i celności strzału. Dopiero w 43-ciej minucie nieuchronną zdawało się bombę Pscolki broni z trudem Smolarek, błyskając niewątpliwym talentem. Koniec zawodów —-to bezowocne wysiłki drużyny czeskiej w kierunku poprawienia wyniku.

Zawody prowadził poprawnie ob. Seichter.

A. G

"Dziennik Polski" z 1946.05.31

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=16523

Wisła - Slezska Ostrawa 2:0 (2:0)
Drużyna Wisły, wzmocniona przybyłymi parę dni temu zawodnikami z Francji a to: braćmi Filkami, Giergielem i Graczem w meczu tym odniosła wspaniały sukces, bijąc czwartą drużynę czeskiej Ligi 2:0. Obecność powyższych graczy wpłynęła bardzo korzystnie na płynność akcji. Drużyna Wisły znakomicie zagrała do przerwy.

Bramki w tym okresie zdobyli: Gracz w 14 minucie, po pięknym dośrodkowaniu Giergiela oraz Łyko, który dobił strzał Cholewy.

Po przerwie gra, mimo, iż na tempie zupełnie nie osłabła, nie przyniosła zmiany wyniku, ze względu na doskonałą grę linii defensywnych obu drużyn, w których wyróżnili się przede wszystkim obaj bramkarze — Smolarek (Wisła) i Sehafer (Slezska Ostrava). Poza nimi na wyróżnienie zasługują: Legutko, Gracz i Artur z Wisły i ze Slezskiej 0stravy Radimec, Psolka i Blaciński.

Publiczność ze wzglądu na przekonanie się o przybyciu graczy Wisły zebrała się w rekordowej liczbie, bo ponad 20 tysięcy.
Sędziował bardzo dobrze Seichter.

W czasie przerwy odbyła się uroczystość powitania obu drużyn, w czasie której przemawiali konsul Weselly i prezes Wisły dyr. T. Orzelski, równocześnie wręczono zawodnikom obu drużyn bomboniery ze słodyczami, dar Państwowej Fabryki Cukierniczej „Kryształ" w Krakowie.

Na marginesie tego spotkania musimy podkreślić niemiłe zaskoczenie licznie zgromadzonej publiczności faktem, że Wisła pozwoliła sobie na 10 minutowe spóźnienie na początku spotkania (Czesi czekali na boisku) i kilkuminutowe po przerwie.

"Start" z 1946.05.31