1973.06.21 Odra Opole - Wisła Kraków 3:0

Z Historia Wisły

1973.06.21, I Liga, 25. kolejka, Opole, Stadion Odry,
Odra Opole 3:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: ok. 3.000
sędzia: Pekala
Bramki
Klose 40'
Karol Kot (g)
Knychas 82'
1:0
2:0
3:0
Odra Opole

Krupa
Gut
Krawiec
Harańczyk
Gołębiowski
Stykała
Knychas
Edward Kot
Antoni Kot
Karol Kot
Klose

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Tadeusz Polak
Adam Musiał
Zbigniew Krawczyk grafika: Zmiana.PNG (46’ Bogusław Stolczyk)
Wiesław Lendzion
Andrzej Garlej
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (88’ Kazimierz Gazda)
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1973, nr 144 (20/21 VI) nr 8631

Krakowian intryguje postawa jedenastki „Białej Gwiazdy", bo przecież od dwóch ostatnich wyników w dużej mierze zależeć będzie, czy wiślacy, poza udziałem w turnieju Intertoto, grać również będą w rozgrywkach o Puchar UEFA.

Jeśli podopieczni trenera mgr J. Steckiwa zdobędą komplet punktów z Odrą i Polonią, to zakończą tegoroczne boje z dorobkiem 32 pkt. i wówczas od wyników spotkań ŁKS-u z Ruchem i Legią oraz Gwardii z Zagłębiem Sosnowiec i Ruchem, zależeć będzie, czy jesienią zobaczymy w podwawelskim grodzie kilka ciekawych spotkań międzynarodowych. Wydaje się jednak, że 32 pkt. wiślakom wystarczą! Krakowianie wyjechali do Opola w swym najsilniejszym składzie i jeśli kadrowicze oraz uczestnicy wyprawy do NRF w reprezentacji Krakowa odzyskali formę, to Odra nie powinna sprawić niespodzianki. Inna sprawa, że gospodarze mają jeszcze „cień nadziei" na pozostanie w lidze, zakładając, że wygrają obydwa ostatnie mecze, przy przegranych Zagłębia Sosnowiec i Polonii. Wprawdzie nie wydaje się to możliwe, lecz wskazuje, że w czwartek gospodarze łatwo nie sprzedadzą swej skóry i będą walczyć do końca.

Dość Istotny wpływ na losy mistrzostwa Polski i spadku z I ligi będą miały mecze Polonii ze Stalą, Ruchu z ŁKS-em. Wygrana Polonii nie tylko zapewniłaby bytomianom egzystencję, lecz także zwiększyłaby szanse Ruchu na dogonienie mielczan, oczywiście pod warunkiem zwycięstwa chorzowian w Łodzi. Jeśli uwzględnimy jeszcze nadzieje sosnowiczan na wygranie w stolicy z Gwardią, to będziemy mieli przedsmak emocji, które nas czekają dziś i jutro, Dodajmy jeszcze, że dziś odbędą się mecze w Zabrzu i Wałbrzychu, a pozostałe jutro.


Echo Krakowa. 1973, nr 145 (22 VI) nr 8632

Przykra niespodzianka w Opolu

„Biała Gwiazda” straciła blask i przegrała z Odrą 0:3 W meczu piłkarskim, o mistrzostwo I ligi krakowska Wisła doznała przykrej porażki w Opolu przegrywając z miejscową Odrą 0:3 (0:1). Bramki zdobyli: Klose w 40 min., K. Kot w 57 min. i Knychas w 82 min. spotkania. Sędziował p. T. Pękala z Katowic. Widzów ok. 3 tys.

Jedenastka krakowskiej Wisły osłabiona brakiem A. Szymanowskiego i Sarnata, zagrała, wyjątkowo słabo. Zawodnicy, jakby im niezbyt zależało na zakwalifikowaniu się do rozgrywek w turnieju UEFA grali stosunkowo wolno i nie wykazali wielkiej chęci do walki. Wprawdzie w pierwszych dwóch kwadransach dominowali na murawie, lecz ich akcje były zbyt anemiczne, aby mogły zaskoczyć blok obronny gospodarzy, tym bardziej, że bramkarz Krupa spisywał się bardzo dobrze.

Zdziwieni postawą krakowian — gospodarze, w miarę upływu czasu zaczęli odzyskiwać wiarę w swe siły. I wówczas okazało się, że obrona krakowska nie stanowiła w niedzielę monolitu. Nawet Musiał, po świetnym występie w Chorzowie, zaczął się gubić w pojedynkach z piłkarzami opolskimi. Wreszcie, w 40 min. Klose zmusił do kapitulacji Goneta.

Przypuszczano, że po przerwie Wisła zagra wreszcie tak, jak.

potrafi. Lecz nic z tych rzeczy. Natomiast gospodarze ruszyli do ataku i w 57 min. K. Kot podwyższa wynik na 2:0. W 2 min. później gospodarze znów ulokowali piłkę w siatce krakowian, lecz nieco wcześniej arbiter odgwizdał spalonego. Ale co się odwlecze to... na 8 min, przed końcem meczu Knychas ustala wynik na 3:0 dla Odry.

W Odrze najlepsi: Krupa w bramce oraz Gut, Gołębiowski i b. bojowy — Klose. W Wiśle najlepszym zawodnikiem był filigranowy Garlej, natomiast zawiedli Musiał i Kmiecik.


Gazeta Krakowska. 1973, nr 148 (22 VI) nr 7872

Finisz piłkarskiej ekstraklasy nie szczędzi kibicom emocji. Przedostatnia kolejka spotkań przyniosła kilka nieoczekiwanych wyników. Największe zainteresowanie wzbudzały mecze lidera — Stali Mielec z Polonią w Bytomiu i chorzowskiego Ruchu z ŁKS w Łodzi. Mielczanie zademonstrowali wysoką formę i wielką skuteczność gromiąc bytomian 6:0. Mimo wysokiego zwycięstwa Stal nie może być jeszcze pewna mistrzowskiego tytułu. Najgroźniejszy rywal piłkarzy z Mielca — Ruch Chorzów nie rezygnuje z walki i w czwartek pokonał w Łodzi ŁKS 2:1. Przewaga Stali wynosi więc nadal dwa punkty. Nie wykluczone, że o tytule zadecyduje mecz dodatkowy na neutralnym terenie. Stałoby się tak wtedy, jeśli Stal przegra ostatni mecz z Zagłębiem Wałbrzych w Mielcu, a Ruch pokona u siebie Gwardię. Wydaje się jednak, że rewelacyjnie spisująca się Stal nie zaprzepaści wielkiej szansy i nie odda punktów Zagłębiu. Ostra walka toczy się o utrzymanie się w ekstraklasie. Odra, po wysokim zwycięstwie nad Wisłą ma jeszcze cień nadziei na pozostanie w I lidze. Zagrożone spadkiem są ponadto 4 drużyny: Polonia, Zagłębie S., Lech i Legia

Odra Wisła 3:0

Nie popisała w swym się przedostatnim meczu ligowym krakowska Wisła, przegrywając w Opolu aż 0:3 (0:1) z walczącą o byt ligowy Odrą. Gospodarze zagrali z dużą ambicją, jak gdyby chcieli pokazać swym sympatykom, iż nie rezygnują jeszcze z walki o utrzymanie się w ekstraklasie.

Początkowo nic nie wskazywało na porażkę gości. Grali oni nieźle i parę razy zagrozili poważnie bramce opolan. W ataku jednak dał się odczuć brak Sarnata i nie miał kto pokierować ofensywnymi poczynaniami krakowian. W 40 min. Klose w zamieszaniu podbramkowym uzyskał prowadzenie dla Odry, kolejną efektowną bramkę głową zdobył w 57 min. K. Kot, a końcowy wynik meczu ustalił w 82 min. Knychas. Gospodarze strzelili jeszcze jednego goła, lecz arbiter meczu p. Pękała z Katowic nie uznał go, gdyż zdobywca bramki A. Kot znajdował się na pozycji spalonej, Wisła miała przy stanie 0:1 idealną okazję na strzelenie bramki, lecz Stolczyk, który po przerwie zastąpił Krawczyka przeniósł z najbliższej odległości.

W drużynie krakowskiej zawiodła przede wszystkim obrona z rutynowanym Musiałem na czele. Rozczarował również drugi reprezentant Kmiecik, a jedynie Kusto i okresami Garlej zagrali na normalnym niezłym poziomie.

WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, Maculewicz, Polak, Musiał, Lendzion, Kusto, Kapka (Gazda), Krawczyk (Stolczyk), Kmiecik, Garlej