1974.08.25 Arka Gdynia - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1974.08.25, I Liga, 3. kolejka, Gdynia, Stadion Arki,
Arka Gdynia 1:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 18-20.000
sędzia: Kędziora z Poznania
Bramki

Stefan Herisz 33'
0:1
1:1
10' (g) Marek Kusto

Arka Gdynia
4-3-3
Stanisław Burzyński
Franciszek Bochentyn
Andrzej Kaczmarek Grafika:Zmiana.PNG (46' Henryk Kliszewicz)
Wiesław Kędzia
Zbigniew Bieliński
Andrzej Szybalski
Janusz Kupcewicz
Bogdan Wiśniewski
Zbigniew Kupcewicz
Mieczysław Rajski Grafika:Zmiana.PNG (70' Edward Pilarski)
Stefan Herisz

trener: Jerzy Słaboszowski
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Bogusław Stolczyk
Adam Musiał
Zbigniew Krawczyk grafika: Zmiana.PNG (82’ Krzysztof Gacek)
Andrzej Garlej
Krzysztof Obarzanowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Janusz Surowiec)
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto Grafika:cz.jpg 82’

trener: Jerzy Steckiw

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1974, nr 197 (23/25 VIII) nr 8990

Dwie kolejki spotkań mają już za sobą piłkarze ekstraklasy. Teraz czeka ich trzecia, po której nastąpi 17-dniowa przerwa wypełniona pierwszymi, po mistrzostwach świata, występami naszej srebrnej jedenastki i jej bezpośredniego zaplecza.

Nie dla każdej drużyny przerwa jest wskazana, lecz trudno, siła wyższa, interes reprezentacji... Jeszcze do meczu ze Śląskiem słyszało się opinię, że nadchodząca przerwa, to wręcz zbawienie dla umęczonych zawodników Wisły. Dziś, kiedy jesteśmy „mądrzejsi” o spotkanie ze Śląskiem, podczas którego krakowianie zaprezentowali znaczną zwyżkę formy, nie sądzę, aby opinia na temat konieczności odpoczynku, była jednoznaczna. Zresztą...

—Określenie tych nadchodzących dni przerwą jest umowne — wyjaśnia trener J. STECKIW — ponieważ połowa zawodników wyjeżdża na zgrupowanie kadry i następnie, na mecze międzypaństwowe, natomiast pozostali muszą solidnie trenować.

A propos odpoczynku, to wydaje się nam, że piłkarze Wisły potrzebują odprężenia psychicznego, natomiast fizycznie są raczej niedotrenowani. Mimo dużej poprawy w grze, podczas środowego spotkania, wykazali, że są mniej wybiegani, niż nie jedna drużyna o mniejszych umiejętnościach. Także -zdecydowanie w grze i dyspozycja strzałowa nie są ich najmocniejszą bronią, aby nie powiedzieć, że nie są na miarę ekstraklasy i trener musi na te mankamenty zwrócić szczególną uwagę.

Ale wracajmy do nadchodzącego niedzielnego spotkania z Arką w Gdyni. Gospodarze będą mieli handicap Własnej, blisko 15-tys. widowni. A i silny wiatr od morza będzie ich sprzymierzeńcem. Wiślakom pozostanie świadomość wyższych umiejętności, ale trzeba je udokumentować zdobyciem bramek.

A co na ten temat ma do powiedzenia Kazimierz KMIECIK: — Przede wszystkim cieszę się z diagnozy dr J. Jesieńskiego, że do niedzieli będę już zdolny do gry, bo powiem szczerze, że kiedy w meczu ze Śląskiem opuściłem przed czasem murawę, miałem obawy, że znów kontuzja wyeliminuje mnie z gry w klubie i reprezentacji.

Na szczęście już dziś prawie mnie noga nie boli.

— A jak z dyspozycją strzelecką? — Powiedział Pan, Redaktorze, że mam kondycji na...

2 bramki. Chciałbym Więc powtórzyć wyczyn ze Śląska i później mogę. zejść z boiska, ustępując miejsca któremuś z kolegów.

Tyle K. Kmiecik. Jeśli i pozostali piłkarze Wisły są w równie dobrym humorze, to jest to symptom dalszej zwyżki formy, na którą wszyscy. sympatycy futbolu w podwawelskim grodzie czekają.

Na koniec nieco mniej radosna wiadomość, niestety, przeciwko Arce jeszcze nie : wystąpią: Maculewicz a także Płonka i Gazda. A więc w porównaniu do składu ze środy, nie zajdą w Wiśle zmiany


Echo Krakowa. 1974, nr 198 (26 VIII) nr 8991

Anormalne warunki na stadionie w Gdyni

M. Kusto w podwójnej roli w remisowym meczu Arki z Wisłą

Arka Gdynia — Wisła Kraków 1:1 (1:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Herisz w 33 min., dla gości — Kusto w 10 min. gry. Sędziował p. Kędziora z Poznania. Widzów blisko 20 tyś.

WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, A. Szymanowski, B. Stolczyk, Musiał, Obarzanowski (Surowiec), Krawczyk (Gacek), Garlej, Kmiecik, Kapka Kusto.

Występ piłkarzy „Białej Gwiazdy” w Gdym, wywołał w całym Trójmieście ogromne zainteresowanie. Gospodarze sprzedali jednak zbyt wiele biletów.

Na 12-tys. obiekcie zjawiło się blisko 20 tys. publiczności z której ok. 2 tys. wypełniło bieżnie i murawę w obrębie linii boiska. W pewnych okresach, szczególnie w miarę upływu czasu, kibiców ponosiły nerwy i wtedy zawodnicy mieli trudności przy egzekwowaniu rzutów rożnych.

Nie były to więc normalne warunki do gry! Mecz był szybki i ciekawy.

Gospodarze zastosowali taktykę wzmocnionej defensywy, desygnując tylko dwóch zawodników do ataku (Z. Kupcewicz i Rajski, którego w 70 min. zmienił krakowianin, wychowanek Garbarni — Pilarski), choć w pewnych okresach przeprowadzali groźne, i szybkie kontrataki z udziałem Z. Kupcewicza i Herisza na czele. Zresztą ten ostatni w 33 min. przy stanie 1:0 dla Wisły, uzyskał dla Arki wyrównanie. Przy. utracie tej bramki nie bez winy był młodszy Szymanowski. Gospodarze mieli też okazję do zdobycia prowadzenia, lecz po strzale tegoż Herisza w 60 min., piłka trafiła w poprzeczkę.

Bramkę dla Wisły zdobył w 10 miń. Marek Kusto, przejmując długie podanie od Musiała i kierując piłkę głową w sam tóg bramki Burzyńskiego. Inna sprawa, że reprezentacyjny skrzydłowy Wisły wystąpił w Gdyni w podwójnej roli: popisał się kilkoma udanymi akcja-1 mi, zdobywając efektowną bramkę, ale też na 8 min. przed końcem meczu zasłużył na naganę, gdyż sfaulował Kędzię za co otrzymał „czerwoną kartkę” W sumie remis należy zapisać na konto plusów „Białej Gwiazdy”. W Gdyni przed tygodniem przegrał ŁKS i wydaje się, że Arka na własnym boisku będzie, groźna dla najlepszych.

Gazeta Krakowska. 1974, nr 199 (23/25 VIII) nr 8233

Piłkarze Wisły grają w niedzielę z beniaminkiem I ligi — Arką w Gdyni. Arka spisuje się nadspodziewanie dobrze i na własnym boisku niełatwo odda punkty. Ale i wiślacy grają coraz lepiej, a napastnicy znów celnie strzelają. Zapowiada się ciekawy pojedynek. Krakowianie wystąpią w osłabionym składzie bez Płonki, Maculewicza i Gazdy, pod znakiem zapytania stoi także udział w drużynie Kmiecika.



Gazeta Krakowska. 1974, nr 200 (26 VIII) nr 8234

Remis piłkarzy Wisły z beniaminkiem ekstraklasy

Piłkarze krakowskiej Wisły w meczu wyjazdowym w Gdyni z beniaminkiem ekstraklasy miejscową Arką uzyskali wynik remisowy 1:1 (1:1). Spotkanie stało na dobrym poziomie i mogło się podobać licznie zgromadzonej publiczności (18 tys.).

Już w pierwszej minucie pojedynku gospodarze mogli zdobyć prowadzenie. Po ładnej akcji całego ataku Rajski strzelił celnie z 10 m, ale Gonet zdołał wybić piłkę. Później piłkarze krakowskiej Wisły zdobyli wyraźną przewagę. Jej efektem była bramka zdobyta w 11 minucie przez Kustę, który otrzymał celne podanie od Musiała i głową skierował piłkę do siatki obok zaskoczonego Burzyńskiego.

Po utracie gola gospodarze jakby załamali się i oddali inicjatywę w ręce krakowian. Wiślacy nie wykorzystali jednak przewagi. Pod koniec pierwszej połowy zespół beniaminka ekstraklasy przyspieszył tempo gry i ruszył do ataku na bramkę przeciwnika. W 33 minucie Herisz uwolnił się spod opieki obrońców krakowskich i będąc sam na sam z Gonetem umieścił piłkę w siatce z najbliższej odległości. Pierwsza połowa gry zakończyła się wynikiem remisowym.

W 1 min. po przerwie piłkarze z Wybrzeża mieli znów doskonałą sytuację, lecz strzał Kędzi obronił bramkarz krakowski. W 10 minut później Gonet minął się z piłką, ale Musiał w ostatniej chwili wybił piłkę z linii bramkowej.

Napór gospodarzy trwał. W 67 minucie tylko poprzeczka uratowała wiślaków przed utratą gola. Krakowianie przeprowadzili w tym czasie także kilka akcji ofensywnych, jednakże napastnicy strzelali niecelnie.

Końcówka wczorajszego meczu należała znów do Arki, która za wszelką cenę chciała przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 77 minucie Herisz co prawda skierował piłkę do siatki, ale sędzia nie uznał bramki. Na 7 minut przed końcem meczu czerwoną kartkę otrzymał Kusto za podcięcie Kędzi i musiał opuścić boisko. Sędzia zbyt pochopnie wydał tę decyzję, gdyż przewinienie wiślaka kwalifikowało się najwyżej do ukarania go żółtą kartką. Krakowianie zakończyli więc mecz w 10-tkę.

W zespole Wisły, która grała wczoraj nierówno, najlepiej spisywała się obrona z Musiałem i Antonim Szymanowskim na czele oraz druga linia. Napastnicy obok dobrych momentów, zwłaszcza w pierwszej połowie, zawodzili jednak w wielu sytuacjach podbramkowych.

ARKA: Burzyński, Bochentyna, Kaczmarek (Kliszewski), Kędzia, Bieliński, Szybalski, J. Kupcewicz, Wiśniewski, Zb. Kupcewicz, Rajski (Pilarski), Herisz.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Stolczyk, Musiał, Obarzanowski (Surowiec), II. Szymanowski, Krawczyk (Gacek), Kapka, Garlej, Kmiecik, Kusto