1974.11.17 Wisła Kraków - Pogoń Szczecin 3:0

Z Historia Wisły

1974.11.17, I Liga, 13. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 3:0 (0:0) Pogoń Szczecin
widzów: ok. 12-15.000
sędzia: Greiner z Katowic
Bramki
Marek Kusto 55’
Zdzisław Kapka 63’
Kazimierz Kmiecik 68’
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Kazimierz Gazda
Krzysztof Obarzanowski grafika: Zmiana.PNG (46’ Zbigniew Krawczyk)
Andrzej Garlej
Janusz Surowiec grafika: Zmiana.PNG (72’ Andrzej Targosz )
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Henryk Stroniarz
Pogoń Szczecin

But
Wawrowski
Malinowski
Boguszewicz
Kozłowski Grafika:Zmiana.PNG (77' Wierzbicki)
Mikulski
Mańko
Czepan Grafika:Zmiana.PNG (73' Czubak)
Woronko
Wolski
Justek

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1974, nr 266 (16/17 XI) nr 9059

W pięciu ostatnich kolejkach ligowych spotkań, piłkarze Wisły zdobyli zaledwie 1 punkt, a cztery pod rząd spotkania zakończyły się ich przegraną. Z meczu na mecz kibice oczekują zwycięstwa swych pupilów, z tygodnia na tydzień przeżywają ciężkie chwile, kiedy piłkarze Białej Gwiazdy” schodzą z boiska pokonani.

Ale liczą, że w następnym meczu będzie lepiej, że Wisła zatriumfuje. Z takimi też nadziejami wybiorą się w niedzielę na boisko swej drużyny, by obejrzeć pojedynek wiślaków z zespołem szczecińskiej Pogoni.

Portowcy, po świetnym starcie na początku rozgrywek, także od dłuższego już czasu notują niepowodzenia. Będą z pewnością chcieli pod Wawelem, powiększyć swój punktowy dorobek, wywalczyć choćby remis. Czy im się to uda, zależeć będzie od krakowian, od ich postawy, ambicji, skuteczności poczynań. Wiślacy są zespołem lepszym, mają więcej graczy w reprezentacjach, są drużyną młodszą a więc jest sporo atutów, które przemawiaj ą za nimi. Ale czy zdołają przerwać nareszcie złą passę, czy odniosą zwycięstwo? Miejmy nadzieję, że spełnią się wreszcie marzenia kibiców, że „Biała Gwiazda” zwycięży. Czekamy na dobrą grę wiślaków, na gorący, kulturalny doping ze strony kibiców.


Echo Krakowa. 1974, nr 267 (18 XI) nr 9060

NARESZCIE WYGRALI!

Celne trafienia tercetu : Kapka -Kusto -Kmiecik

WISŁA — POGOŃ 3:0 (0:0). BRAMKI STRZELILI: KUSTO W 56 MIN., KAPKA W 63 MIN. I KMIECIK W 68 MIN. GRY SĘDZIOWAŁ P. GREINER Z KATOWIC. WIDZÓW OK. 12 Tysięcy.

WISŁA: Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Gazda — Obarzanowski (od 46 min. Krawczyk), Surowiec (od 72 min. Targosz), Garlej — Kmiecik, Kapka, Kusto.

POGOŃ— But — Wawrowski, Malinowski, Boguszewicz, Kozłowski (od 72 min. Wierzbicki) — Mikulski, Mańko, Czepan (od 72 min. Czuba) — Woronko, Wolski, Justek.

Po czterech kolejnych porażkach, piłkarze Wisły nareszcie odnieśli Zwycięstwo W rozgrywkach ligowych. Wynik 3:0 można określić jako imponujący. Gra krakowian imponującą nie była, ale za to, że przerwali wreszcie niedobrą passę, że trzykrotnie sforsowali linie defensywne portowców należą im się Słowa podzięki i uznania.

Mecz rozpoczął się od chaotycznych akcji obydwóch drużyn.

Długi czas obserwowaliśmy dość bezładną kopaninę i brak sytuacji w których mogłaby paść bramka. Nic więc dziwnego, że drużyny schodzące na przerwę żegnano dość ozięble, a kibice krakowscy mieli zmartwione miny, obawiając się o losy swych pupilów w drugiej połowie gry.

Na szczęście po zmianie stron akcje wiślaków nabrały większego rozmachu i w 11 minucie tej części meczu padła pierwsza bramka. Zdobył ją Kusto, dobijając piłkę odbitą przez bramkarza portowców, poi strzale Kapki. Widownia odetchnęła.

A w 5 minut później uspokoiła się całkowicie o losy meczu gdy po świetnym podaniu Kmiecika, Zdzisław Kapka podwyższył wynik na 2:0. Napastnicy krakowscy byli wczoraj bardzo solidarni i równo podzielili się bramkowym łupem.

Trzeciego gola strzelił bowiem Kmiecik sprytnie wykorzystując niedokładne zagranie obrońców Pogoni do swego bramkarza. Ubiegł on Buta, przerzucił nad nim piłkę i potem mając już przed sobą tylko pustą bramkę bez trudu umieścił toczącą się piłkę w siatce.

W świetnych nastrojach opuszczali kibice Wisły stadion przy ul, Reymonta, radość panowała w szatni zespołu krakowskiego i wśród grona działaczy. Nareszcie przełamali złą passę, nareszcie zwyciężyli. Teraz już wszystko pójdzie dobrze, mówili. Miejmy nadzieję, że tak będzie i w pozostałych jeszcze do końca rundy jesiennej dwóch spotkaniach (z Szombierkami i Tychami) krakowianie powiększą swój dorobek punktowy.

(lang.)

Gazeta Krakowska. 1974, nr 268 (16/17 XI) nr 8302

Piłkarze krakowskiej Wisły rozegrają w niedzielę na własnym boisku (godz. 16.30) kolejny mecz o mistrzostwo ekstraklasy tym razem z Pogonią Szczecin. Przeciwnik nie reprezentuje ostatnio zbyt wysokiej formy, będzie więc okazja do zdobycia kompletu punktów przez wiślaków.

Ostatni swój mecz krakowianie wygrali 29 wrześnią z ŁKSem, później nastąpił kryzys formy i seria porażek. Ale już w spotkaniu z Legią podopieczni trenera H. Stroniarza rozegrali dobry pojedynek, świadczący o powrocie drużyny do wysokiej formy. Mamy nadzieję, że jutro Wisła przełamie nareszcie złą passę i wygra mecz.


Gazeta Krakowska. 1974, nr 269 (18 XI) nr 8303

Wisła — Pogoń 3:0 (0:0)

Piłkarze „Białej Gwiazdy” znów zwyciężają

Dość długo, bo aż ponad półtora miesiąca, czekali kibice piłkarzy krakowskiej Wisły, na zwycięstwo swej drużyny w rozgrywkach ligowych. Dopiero wczoraj wiślacy, po serii porażek, zdobyli komplet punktów, wygrywając na własnym boisku z Pogonią Szczecin 3:0 (0:0).

Początek spotkania nie zapowiadał sukcesu krakowian, którzy w pierwszej połowie zagrali chaotycznie i szablonowo, razili zwłaszcza niecelnością podań. Szczecinianie nastawili się na obronę własnej bramki, nie rezygnując z szybkich kontrataków. Były one niebezpieczne.

. Po bezbarwnej, nieciekawej pierwszej połowie, dopiero po przerwie widownia się nieco ożywiła. Wiślacy zaskoczy? przeciwnika szybkimi atakami i Zdobyli w krótkim czasie trzy bramki. Pierwsza padła w 55 min. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Garleja powstało Zamieszanie pod bramką Buta i Kusto strzelił celnie. Drugą bramkę zdobył Kapka w 62 min. po szybkim kontrataku gospodarzy i długim, dokładnym przerzucie piłki. Trzeciego gola zapisał na swym koncie Kmiecik, który wykorzystał niezbyt precyzyjne podanie obrońców szczecinian do swego bramkarza, przejął piłkę i ustalił wynik spotkania na 3:0 dla Wisły. Była to 66 min. meczu.

Później tempo gry znów osłabło, krakowianie zadowoleni z wyniku nie wysilali się, natomiast szczecinianie stracili nadzieje na wywiezienie z Krakowa chociaż jednego punktu.

Mecz w sumie przeciętny, wiślacy tylko momentami grali dobrze. Wystarczyło to na pokonanie Pogoni, która nie była zbyt wymagającym przeciwnikiem. Mamy nadzieję, że zwycięstwo doda wiary we własne siły wiślakom i będzie zapowiedzią dalszych sukcesów podopiecznych trenera H. Stroniarza.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Gazda, Surowiec (od 72 min. Targosz), H.

Szymanowski, Obarzanowski (od 46 min. Krawczyk), Kapka, Garlej, Kmiecik, Kusto.

POGOŃ: But, Wawrowski, Malinowski, Boguszewicz, Kozłowski (od 78 min. Wierzbicki), Mikulski, Mańko, Czepan (od 72 min. Czubak), Woronko, Wolski, Justak.

Sędziował p. Greiner z Katowic. Widzów ok. 15 tys.

T. GÓRSKI

Po meczu powiedzieli

Trener Wisły — HENRYK STRONIARZ: Okres kryzysu drużyny widać było jeszcze dużo drużyn widać było jeszcze dużo przypadkowości, wiele akcji napadu było nieprzemyślanych.

Tradycyjnie najlepiej zagrała defensywa.

Trener Pogoni — EDMUND ZIENTARA: Zwycięstwo Wisły zasłużone, lecz trochę za wysokie. Do przerwy moi zawodnicy realizowali założenia taktyczne, po utracie pierwszej bramki zupełnie zgubili się. W dalszym ciągu słabo spisują się napastnicy, którzy w 13 meczach zdobyli zaledwie 4 bramki.