1976.09.29 Wisła Kraków - Celtic Glasgow 2:0

Z Historia Wisły

1976.09.29, Puchar UEFA, 1. runda, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Celtic Glasgow
widzów: 45.000
sędzia: Ertugrul Dilek (Turcja)
Bramki
Kazimierz Kmiecik 53’
Kazimierz Kmiecik 59’
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Krzysztof Budka
Zbigniew Płaszewski
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Jan Jałocha grafika: Zmiana.PNG (36’ Leszek Lipka)
Adam Nawałka
Grafika:Zk.jpg Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Aleksander Brożyniak
Celtic Glasgow

Peter Latchford
Andy Lynch
Johannes Edvaldssen
Pat McCluskey
Danny McGrain
Ronnie Glavin
Roddie MacDonald
Roy Aitken
Kenny Dalglish
Johnny Doyle
Paul Wilson Grafika:Zmiana.PNG (76' Bobby Lennox)

trener: Jock Stein

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Okolicznościowa odznaka.
Okolicznościowa odznaka.
Karta prasowa
Karta prasowa
Wspomnienie po latach
Wspomnienie po latach

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 219 (28 IX) nr 9601

Przed meczem Wisła — Celtic

W ZWIĄZKU z jutrzejszym meczem piłkarskim Wisły Celticem, organizatorzy imprezy informują, że bramy stadionu otwarte będą od godz. 14.30 do 16.45, od godz. 12 obowiązywać, będzie zakaz zatrzymywania parkowania pojazdów na ulicach Reymonta, al. 3 Maja, i Miechowska. Ulica Reymana zostanie wyłączona z ruchu, parkowanie samochodów możliwe będzie tylko na dwóch wyznaczonych parkingach przy ul. Reymonta, O osoby W stanie nietrzeźwym nie zostaną wpuszczone na teren stadionu, z okazji zawodów działacze sekcji piłkarskiej wydali okolicznościowy folder zawierający wiele ciekawych szczegółów o piłkarzach obydwóch drużyn, o historii Celticu i Wisły, a także o Pucharze UEFA. Program będzie sprzedawany przed zawodami.


Echo Krakowa. 1976, nr 219 (28 IX) nr 9601

OGROMNE zainteresowanie, nastrój wielkiego podniecenia i oczekiwania towarzyszy jutrzejszemu pojedynkowi o Puchar UEFA pomiędzy zespołami Wisły i Celticu Glasgow. Po losowaniu zestawienia par w pierwszej rundzie rozgrywek, gdy los wyznaczył słynny zespół szkocki jako przeciwnika Wisły, nastroje wśród kibiców „Białej Gwiazdy! były minorowe. Młoda krakowska drużyna, nie mająca rutyny w spotkaniach międzynarodowych, takiej jak utytułowany, znany i ceniony na futbolowym rynku przeciwnik, skazana była na pożarcie przez Szkotów.

Trener Celticu — Jock Stein nawet nie pofatygował się do Polski by zobaczyć w akcji przeciwników, stwierdził, iż takie rozeznanie sił rywala nie jest mu potrzebne, gdyż jego zespół bez trudu upora się z krakowianami, wygra pierwszy mecz różnicą 2—3 bramek i taka przewaga: zapewni awans Celticowi, gdyż, w rewanżu Wisła nie będzie już w stanie odrobić strat.

Zarozumialstwo srogo zemściło się na piłkarzach szkockich. Wiślacy po bardzo dobrej grze uzyskali w Glasgow, wynik remisowy 2:2, będąc w sumie zespołem lepszym od gospodarzy, mając ogromne szanse zwycięstwa, gdyż, przypomnijmy, bramkę, która dała Szkotom remis, stracili tuż przed końcem meczu.

Sytuacja zmieniła się więc diametralnie, Teraz zespół „Białej Gwiazdy” jest faworytem, teraz Szkoci muszą rozpaczliwie walczyć o zwycięstwo, by awansować do dalszych gier. Wiślakom wystarczy remis 0:0 czy 1:1,. nie mówiąc już o wygranej, by wyeliminować z pucharowej stawki słynny zespół szkocki. Tak więc do jutrzejszego pojedynku rewanżowego w roli faworytów przystąpią podopieczni trenera Aleksandra Brożyniaka. Czy znaczy to jednak że wiślacy już są w II rundzie Pucharu? Nie, absolutnie nie! Celtic, mimo pewnego kryzysu formy i nie najlepszych ostatnio występów w rozgrywkach ligowych, to z pewnością wysokiej klasy zespół, przed którym każdy rywal musi czuć respekt. W , Krakowie Szkoci rzucą się z pewnością do desperackiego ataku, chcąc odrobić straty, będą Walczyć do upadłego o zwycięstwo. Czeka więc wiślaków niezwykle trudne zadanie, choć/oczywiście zadanie realne — uzyskanie przynajmniej wyniku remisowego 0:0 lub 1:1.

Dobry występ w Sosnowcu, w ostatnim meczu ligowym, powrót do bramki rutynowanego Stanisława Goneta, uczyniły z formacji defensywnych krakowian linię bardzo trudną do sforsowania (nie wiadomo czy w środę wystąpi Musiał, który w Sosnowcu nabawił się nowej kontuzji). Przetrzymanie początkowego impetu gości, uspokojenie gry, szybkie kontrataki — to chyba najlepsza recepta na grę przeciwko Celticowi.

Zobaczymy jak się powiodą plany wiślaków, jak zagra nasza drużyna w tym trudnym ale przez to szalenie ciekawym meczu. Krakowianie po spotkaniu w Sosnowcu, trenowali w niedzielę na swym stadionie, wczoraj także mieli normalne zajęcia, a dziś przebywają w swym ośrodku koło Skawiny, by w spokoju, z dala od nerwowej atmosfery przedmeczowej, przygotować się do jutrzejszego pojedynku. Szkoci przylecieli wczoraj do Krakowa, zapoznali się z płytą boiska, przeprowadzili trening i w bardzo bojowym nastroju przystąpią jutro do rewanżu. Po meczu w Glasgow Stein powiedział: To była bolesna strata, ale nie stoimy na straconej pozycji!! Czy rzeczywiście? Mecz jutrzejszy rozpocznie się o godz. 17. Poprowadzi spotkanie trójka arbitrów tureckich z p. Dilekiem na czele. (lang.)


Echo Krakowa. 1976, nr 220 (29 IX) nr 9602

Dziś na stadionach w kilkudziesięciu krajach europejskich rozegrane zostaną rewanżowe spotkania I rundy rozgrywek pucharowych: Pucharu Mistrzów Europy, Pucharu Zdobywców Pucharów i Pucharu UEFA. W stawce najlepszych zespołów naszego kontynentu polski kwartet: Stal, Śląsk, Wisła i Tychy. Kto z naszej czwórki awansuje dalej? — to pytanie dnia piłkarskich kibiców.

Najwięcej szans ma wrocławski Śląsk. w PZP, którego przeciwnikiem jest słabiutki zespół maltański Floriana La Valetta.

Wygrana 4:1 w pierwszym, wyjazdowym meczu na Malcie, daje chyba 100 proc. szans awansu wrocławian. Zwłaszcza, Iż forma zespołu jest dobra, a ostatnia wygrana w ligowym pojedynku, z Odrą w Opolu jest tego najlepszym potwierdzeniem. Tak więc Śląsk jest naszym pewniakiem! A dalej...

Dalej już Znacznie trudniej typować faworytów, choć cały Kraków wierzy w sukces wiślaków nad Celticem. Krakowianie są naszym faworytem nr 2 do dalszego awansu, choć kontuzja Adama Musiała uniemożliwiająca temu piłkarzowi występ przeciwko Szkotom osłabia linię defensywną „Białej Gwiazdy”, zmusi trenera Brożyniaka do przesunięcia w tył Płaszewskiego i nowego ustawienia drugiej linii swej drużyny. Niemniej krakowian stać na uzyskanie wyniku, który pozwoli im wyeliminować słynny Celtic z rozgrywek. Szkoci przylecieli do Krakowa w bojowym nastawieniu, ale już bardziej ostrożni w typowaniu swego sukcesu. Pierwszy mecz, w Glasgow, zakończany remisem 2:2, po świetnej partii rozegranej przez wiślaków, był zimnym prysznicem na rozpalone pewnością siebie szkockie głowy. Trener Stein mówił po przylocie do Krakowa, iż czeka jego drużynę b. trudna przeprawa, że będą musieli ciężko walczyć o zwycięstwo. Jakaż metamorfoza wypowiedzi w porównaniu ze sformułowaniami sprzed dwóch tygodni, kiedy Stein zapowiadał gładkie zwycięstwo swych piłkarzy równicą 2—3 bramek.

Mecz krakowski zapowiada się pasjonująco. Liczymy, że kibice „Białej Gwiazdy” dopomogą sportowym dopingiem zawodnikom Wisły w uzyskania zwycięstwa.


Echo Krakowa. 1976, nr 221 (30 IX) nr 9603

WISŁA — CELTIC 2:0 (0:0). Bramki strzelili Kmiecik w 54 i 59 min. gry. Sędziował p. Dilek z Turcji. Widzów nadkomplet.

WISŁA — Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski — Budka, Jałocha (od 36 min. Lipka), Kapka, Nawałka — Kmiecik, Kusto.

CELTIC: Latchford — Mc Grain, Lynch, Glavin, Ewaldson — McDonald, Dalglish, Aitken, MeCluskey Doyle (od 76 min. Lennox), Wilson.

Sławni piłkarze Celticu, drużyna mająca w historii europejskiego futbolu swą historię zapisaną złotymi zgłoskami, zostali rzuceni na kolana przez krakowską Wisłę. Satysfakcja dla kibiców zespołu znad Wisły ogromna, satysfakcja zasłużona, bo w dwóch pojedynkach tych zespołów zdecydowanie wyższą notę należy postawić polskim piłkarzom. Gdy los wskazał przed kilkoma miesiącami Celtic jako przeciwnika Wisły, mało kto przypuszczał, iż krakowianie, drużyna młoda, zdołają przebrnąć pierwszą rundę pucharowych zmagań. Tego samego zdania byli zawodnicy, trener i działacze Celticu, którzy zupełnie zlekceważyli przeciwnika, nie pofatygowali się do Polski by zobaczyć jak gra. Buńczucznie zapowiedzieli, że Wisła to dla nich nie przeciwnik i spokojnie oczekiwali na pierwszy mecz.

Wynik 2:2 w Glasgow ostudził nieco zapały i apetyty Szkotów, ale dalej J. Stein twierdził, że nic straconego, że Celtic winien w Krakowie wygrać.

Rzeczywistość była zupełnie inna. Krakowianie wygrali 2:0, w pełni zasłużenie, zademonstrowali skuteczniejszy futbol, chwilami grając ze słynnym przeciwnikiem w tzw. „dziada” (podając między sobą piłkę, za którą bezskutecznie biegali Szkoci).

Mecz może nie był tak dobry, jak spotkanie sprzed dwóch tygodni w Glasgow, ale także Stał na wysokim poziomie. Szereg spięć podbramkowych, wiele strzałów, szybkie rajdy poszczególnych graczy, pomysłowe kombinacje taktyczne, mogły się podobać nawet wybrednym koneserom futbolu. A już obydwie bramki Kmiecika były doprawdy kapitalne. Pierwsza padła po akcji zespołu: Maculewicz, Kapka, Lipka, Kmiecik, przy czym ten ostatni minął Glavina i strzelił w sam róg bramki Piłka uderzyła w słupek i wpadła do siatki, mimo rozpaczliwej interwencji Latchforda. W 5 min.

później, ostro grający Szkoci, zaczęli dyskutować z arbitrem czy słusznie ukarał żółtą kartką Dalglisha, a tymczasem Kmiecik dostał piłkę podbiegł z nią do przodu, zamarkował podanie do nadbiegającego Kusty i gdy Latchford zajął pozycję by przechwycić centrę, wiślak strzelił w „okienko” i piłka po raz drugi znalazła się w siatce bramki Celticu. To był nokautujący cios dla Szkotów. Od tej chwili przestali wierzyć w możliwość sukcesu, wprawdzie atakowali z desperacją, ale były to akcje chaotyczne, „szarpane, które pozwalały A. Szymanowskiemu i jego kolegom z defensywy spokojnie odbierać piłkę piłkarzom Celticu i przeprowadzać planowane akcje.

W sumie zespołem dojrzalszym w tym spotkaniu byli krakowianie a ich efektowne zwycięstwo i wyeliminowanie z turnieju Celticu będzie z pewnością jedną z większych sensacji pucharowych zmagań, w wiślackich kronikach zapisane zostanie złotymi zgłoskami.

Trudno za wczorajsze spotkanie wystawiać cenzurki poszczególnym zawodnikom. Wszyscy wiślacy walczyli w tym meczu z pasją, ogromnym po święceniem.

Wszyscy też zasłużyli na serdeczne gratulacje i słowa podzięki za piękne chwile jakich nam dostarczyli swą grą. Oby i w dalszych pucharowych występach wiodło im się również dobrze. Gratulujemy całej drużynie, trenerowi, kierownictwu. Dziękujemy i czekamy na dalsze emocje i oby, jak ostatnio, radosne chwile.

(lang.)


Pomeczowe opinie:

ALEKSANDER BROZYNIAK — Myślałem, że Szkoci będą grali bardziej ofensywnie. Tymczasem grali agresywniej niż my, ale w...

środku boiska. Było nam to bardzo na rękę. Nie wyróżniam w moim zespole nikogo, wszyscy z całych sił zapracowali przecież na ten sukces.

KAZIMIERZ KMIECIK — Edwaldson chodził za mną jak cień. Więc cofałem się do drugiej linii, na nasze przedpole i potem dopiero włączałem się do akcji ofensywnych, Cieszę się, że udało mi się dwa razy zmusić Latchforda do kapitulacji.

JOCK STEIN — P. Dilek sędziował nieźle, ale za co dał moim piłkarzom żółte kartki doprawdy nie mogę zrozumieć. Wisła awansowała chyba zasłużenie. Będę musiał przebudować drużynę, zakupić kilku nowych graczy, by Celtic nie odpadł z futbolowej ekstraklasy



Był taki mecz: „Polski Cruyff” odprawia Celtic!

Data publikacji: 07-07-2016 17:53


Niemal czterdzieści lat temu na stadionie przy Reymonta odnotowano najwyższą frekwencję w historii meczów Wisły. Dokładnie 29 września 1976 roku Biała Gwiazda zmierzyła się w rewanżowym spotkaniu 1/32 Pucharu UEFA z Celtikiem Glasgow. Zainteresowanie pojedynkiem było ogromne - na trybunach przystosowanych do pomieszczenia około 30 000 widzów, zasiadło ich aż około 45 000!


Szkocka prasa wynik pierwszego spotkania potraktowała jako wypadek przy pracy zespołu słynnego Jocka Steina - trenera, który dziewięć lat wcześniej doprowadził The Bhoys do zwycięstwa w Pucharze Mistrzów. Legendarny szkoleniowiec, który w 1985 zmarł na zawał serca podczas meczu prowadzonej przez niego reprezentacji Szkocji, zapowiadał wygraną nad Wisłą, której ówczesnym opiekunem był Aleksander Brożyniak.

Kmiecik superstar!

Celtic, którego barwy reprezentował wówczas m.in. dobrze znany kibicom Kenny Dalglish, od początku spotkania bił jednak głową w mur. Skomasowana defensywa Wiślaków nie dawała miejsca na grę szybkim szkockim skrzydłowym. Gdy któryś z graczy The Bhoys przedzierał się pod pole karne, skutecznie interweniował Stanisław Gonet. Wisła w przypadku remisu przechodziła dalej, lecz jej celem w drugiej połowie spotkania było potwierdzenie swojej wyższości nad ekipą z Wysp Brytyjskich. W 53. minucie udało się to nie komu innemu, tylko królowi strzelców I ligi sezonu 1975/76 - Kazimierzowi Kmiecikowi, który w Szkocji zyskał przydomek „polski Cruyff”. Napastnik Wisły otrzymał doskonałe podanie od rezerwowego Leszka Lipki, po czym uderzył z około 20 metrów tuż przy prawym słupku Petera Latchforda. Angielski golkiper był bez szans, a wiślacki stadion eksplodował z radości. Ryk kilkudziesięciotysięcznego tłumu dało się usłyszeć zdala od ulicy Reymonta.

Krakowianie pragnęli jeszcze postawić kropkę nad i. Udało się to zaledwie kilka minut później, a autorem bramki był oczywiście Kmiecik. Nie był to jednak gol zwyczajnej urody. Trener Jock Stein przyznał po meczu, że nikt w piękniejszym stylu nie pokonał jeszcze Petera Latchforda. Szkot wiedział, co mówi. Wiślacki snajper zdecydował się bowiem na lob zza narożnika pola karnego, a piłka minęła interweniującego bramkarza i zatrzepotała w siatce. 2:0 po godzinie gry - lepszy wynik trudno było sobie wymarzyć. Zdenerwowani wyspiarze zaczęli grać coraz ostrzej, lecz i to nie przechyliło szali zwycięstwa na ich korzyść. Biała Gwiazda niespodziewanie odprawiła z kwitkiem wielki Celtic Glasgow i trafiła do 1/16 finału Pucharu UEFA! Działo się to na oczach aż 45 000 sympatyków krakowskiego klubu!

Wisła Kraków - Celtic Glasgow 2:0 1:0 Kmiecik 53’ 2:0 Kmiecik 59’

Pierwszy mecz 2:2, awans: Wisła

Wisła: Gonet, A. Szymanowski, H. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski - Nawałka, Budka, Kapka, Jałocha (36. Lipka) - Kmiecik, Kusto

Celtic: Latchford - McCluskey - McGrain, McDonald, Edvaldsson, Lynch - Doyle, Aitken, Glavin, Dalglish, Wilson (76. Lennox)

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Relacje prasowe


Galeria: