1977.03.20 Wisła Kraków - ROW Rybnik 0:0
Z Historia Wisły
Linia 24: | Linia 24: | ||
[[Grafika:Tempo 1977-03-21b.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1977-03-21b.JPG|150 px]] | ||
[[Grafika:Tempo 1977-03-21c.JPG|150 px]] | [[Grafika:Tempo 1977-03-21c.JPG|150 px]] | ||
+ | ==Relacje prasowe== | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1977, nr 63 (19/20 III) nr 9740=== | ||
+ | |||
+ | W CZWARTEJ kolejce piłkarskich rozgrywek ligowych rundy wiosennej krakowska Wisła podejmować będzie rybnicki ROW. Jest to dla krakowian niezwykle ważne spotkanie, w którym tylko wygrana „Białej gwiazdy” usatysfakcjonować może kibiców i samych zawodników chyba także. Z trzech dotychczas rozegranych spotkań wiślacy zdołali wygrać zaledwie jedno, jeśli dodamy do tego pogrom w Tychach, i pucharową przegraną w Sosnowcu z Zagłębiem, początek wiosny, piłkarskiej wiślaków jest zdecydowanie nieudany. Rozumiem, że trener Brożyniak ma kłopoty, kadrowe, a brak Kmiecika, odejście Kusty, kontuzja Maculewicza. stanowią poważne osłabienie zespołu, niemniej kibiców martwi ogromnie coraz niższa lokata wiślaków w tabeli ligowej, ich forma, daleka od tej jaka młody, utalentowany zespół krakowski winien prezentować. | ||
+ | |||
+ | Niedzielny mecz z ROW-em stanowić będzie kolejną próbę sił wiślaków, będzie okazją do uzyskania zwycięstwa, choć znając zespół rybniczan, ich ogromną wolę walki, ambicją i spore umiejętności, należy się spodziewać zaciętej gry, trudnej walki o punkty, o zwycięstwo. Mamy nadzieję, że kibice krakowscy wesprą zespół „Białej gwiazdy" gorącym, serdecznym dopingiem. | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1977, nr 64 (21 III) nr 9741=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1977-03-21b.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | Aż niebo zapłakało nad grą „Białej gwiazdy” | ||
+ | |||
+ | WISŁA — ROW 0:0. Sędziował p. Karolak z Łodzi. Widzów ok. 15 WISŁA — tys. Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Gazda (od 46 min. Jałocha) — H. Szymanowski, Lipka, Kapka — Pawlikowski (od 68 min. Targosz), Kmiecik, Wróbel. | ||
+ | |||
+ | ROW- Fojcik- Sobczyński, Golla, Jakubczyk, Gramza— Lorens, Szymura, Kubelski, Zdebel — Bytomski (od 46 min. Gacek), Frydecki. | ||
+ | |||
+ | Passa niepowodzeń piłkarzy Wisły trwa. W meczu z ROW-em, krakowianie zagrali fatalnie, stracili punkt i sprawili srogi zawód swym sympatykom, którzy liczyli na pewną wygraną „Białej gwiazdy”. Podopieczni trenera A. Brożyniaka grali: tak, że nawet... niebo zapłakało, bowiem w przerwie zawodów zaczął padać deszcz, który towarzyszył piłkarzom już do końca zmagań, Rybniczanie przyjechali do Krakowa pod wodzą nowego trenera Teodora Wieczorka i w inauguracyjnym występie pod nową batutą uzyskali sukces, zdobyli jeden, jakże cenny dla tej drużyny, punkt. Poziom gry ROW-u nie był oczywiście wysoki, lecz zespół ten zagrał z godną podkreślenia konsekwencją i ambicją. Nastawieni na szczelną obronę swej bramki rybniczanie grali przez 90 min. niesłychanie skoncentrowani, dokładnie pilnowali wiślaków, szybko i zdecydowanie wkraczali w akcje wybijając piłkę jak najdalej od bramki bronionej przez Fojcika. | ||
+ | |||
+ | A wiślacy? Grali zupełnie bez głowy. Szczególnie Maculewicz, który z uporem każdą piłkę kierował na środek przedpola ROW-u gdzie obrońcy, a szczególnie świetnie grający Golla, nie mieli większych kłopotów z wybiciem piłki. Taka metoda stosowana była przez krakowian przez calutki mecz, nie przynosząc oczywiście żadnego pozytywnego dla tej drużyny rezultatu. Raz tylko, przed przerwą. Wróbel zdecydował się na solowy przebój, minął dwóch rybniczan, przez trzeciego — Gramę, został sfaulowany już na polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę przeciwko, rybniczanom egzekwował Lipka, tęcz jego precyzyjny, ale słaby strzał obronił Fojcik. To była najlepsza okazja wiślaków do strzelenia bramki, moment który mógł się stać przełomowy w meczu, gdyż przy prowadzeniu krakowian goście musieli zmienić taktykę i pójść do ataku, co osłabiłoby ich obronę. Lecz rzut karny nie został zamieniony w bramkę i ROW grał nadal defensywnie, a wiślacy nie umieli znaleźć na to lekarstwa i tak stracili kolejny punkt ligowy. Szkoda. (lang) | ||
+ | |||
+ | |||
+ | |||
[[Kategoria:I Liga 1976/1977 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:I Liga 1976/1977 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:Wszystkie mecze 1976/1977 (piłka nożna)]] | [[Kategoria:Wszystkie mecze 1976/1977 (piłka nożna)]] | ||
[[Kategoria:ROW Rybnik]] | [[Kategoria:ROW Rybnik]] |
Wersja z dnia 07:49, 11 lip 2019
Wisła Kraków | 0:0 | ROW Rybnik | ||||||||
widzów: 15.000 | ||||||||||
sędzia: Wiesław Karolak z Łodzi | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1977, nr 63 (19/20 III) nr 9740
W CZWARTEJ kolejce piłkarskich rozgrywek ligowych rundy wiosennej krakowska Wisła podejmować będzie rybnicki ROW. Jest to dla krakowian niezwykle ważne spotkanie, w którym tylko wygrana „Białej gwiazdy” usatysfakcjonować może kibiców i samych zawodników chyba także. Z trzech dotychczas rozegranych spotkań wiślacy zdołali wygrać zaledwie jedno, jeśli dodamy do tego pogrom w Tychach, i pucharową przegraną w Sosnowcu z Zagłębiem, początek wiosny, piłkarskiej wiślaków jest zdecydowanie nieudany. Rozumiem, że trener Brożyniak ma kłopoty, kadrowe, a brak Kmiecika, odejście Kusty, kontuzja Maculewicza. stanowią poważne osłabienie zespołu, niemniej kibiców martwi ogromnie coraz niższa lokata wiślaków w tabeli ligowej, ich forma, daleka od tej jaka młody, utalentowany zespół krakowski winien prezentować.
Niedzielny mecz z ROW-em stanowić będzie kolejną próbę sił wiślaków, będzie okazją do uzyskania zwycięstwa, choć znając zespół rybniczan, ich ogromną wolę walki, ambicją i spore umiejętności, należy się spodziewać zaciętej gry, trudnej walki o punkty, o zwycięstwo. Mamy nadzieję, że kibice krakowscy wesprą zespół „Białej gwiazdy" gorącym, serdecznym dopingiem.
Echo Krakowa. 1977, nr 64 (21 III) nr 9741
Aż niebo zapłakało nad grą „Białej gwiazdy”
WISŁA — ROW 0:0. Sędziował p. Karolak z Łodzi. Widzów ok. 15 WISŁA — tys. Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Gazda (od 46 min. Jałocha) — H. Szymanowski, Lipka, Kapka — Pawlikowski (od 68 min. Targosz), Kmiecik, Wróbel.
ROW- Fojcik- Sobczyński, Golla, Jakubczyk, Gramza— Lorens, Szymura, Kubelski, Zdebel — Bytomski (od 46 min. Gacek), Frydecki.
Passa niepowodzeń piłkarzy Wisły trwa. W meczu z ROW-em, krakowianie zagrali fatalnie, stracili punkt i sprawili srogi zawód swym sympatykom, którzy liczyli na pewną wygraną „Białej gwiazdy”. Podopieczni trenera A. Brożyniaka grali: tak, że nawet... niebo zapłakało, bowiem w przerwie zawodów zaczął padać deszcz, który towarzyszył piłkarzom już do końca zmagań, Rybniczanie przyjechali do Krakowa pod wodzą nowego trenera Teodora Wieczorka i w inauguracyjnym występie pod nową batutą uzyskali sukces, zdobyli jeden, jakże cenny dla tej drużyny, punkt. Poziom gry ROW-u nie był oczywiście wysoki, lecz zespół ten zagrał z godną podkreślenia konsekwencją i ambicją. Nastawieni na szczelną obronę swej bramki rybniczanie grali przez 90 min. niesłychanie skoncentrowani, dokładnie pilnowali wiślaków, szybko i zdecydowanie wkraczali w akcje wybijając piłkę jak najdalej od bramki bronionej przez Fojcika.
A wiślacy? Grali zupełnie bez głowy. Szczególnie Maculewicz, który z uporem każdą piłkę kierował na środek przedpola ROW-u gdzie obrońcy, a szczególnie świetnie grający Golla, nie mieli większych kłopotów z wybiciem piłki. Taka metoda stosowana była przez krakowian przez calutki mecz, nie przynosząc oczywiście żadnego pozytywnego dla tej drużyny rezultatu. Raz tylko, przed przerwą. Wróbel zdecydował się na solowy przebój, minął dwóch rybniczan, przez trzeciego — Gramę, został sfaulowany już na polu karnym i sędzia podyktował jedenastkę przeciwko, rybniczanom egzekwował Lipka, tęcz jego precyzyjny, ale słaby strzał obronił Fojcik. To była najlepsza okazja wiślaków do strzelenia bramki, moment który mógł się stać przełomowy w meczu, gdyż przy prowadzeniu krakowian goście musieli zmienić taktykę i pójść do ataku, co osłabiłoby ich obronę. Lecz rzut karny nie został zamieniony w bramkę i ROW grał nadal defensywnie, a wiślacy nie umieli znaleźć na to lekarstwa i tak stracili kolejny punkt ligowy. Szkoda. (lang)