1977.04.20 Odra Opole - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

1977.04.20, I Liga, 24. kolejka, Opole, Stadion Odry,
Odra Opole 2:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 15.000-17.000
sędzia: Krawczyk z Katowic
Bramki
Bolcek 72'
Klose 83'
1:0
2:0
Odra Opole

Szczech
Gano Grafika:Zmiana.PNG (60' Bolcek)
Korek
Podgórny
Rokitnicki
Kot
Tkaczyk Grafika:Zmiana.PNG (43' Kożniewski)
Kwaśniewski
Tyc
Masztaler
Klose

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Kazimierz Gazda
Henryk Maculewicz
Krzysztof Budka
Adam Musiał
Zbigniew Płaszewski
Leszek Pawlikowski grafika: Zmiana.PNG (75’ Michał Wróbel)
Adam Nawałka Grafika:Zk.jpg
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (83’ Leszek Lipka)
Kazimierz Kmiecik
Andrzej Iwan

trener: Aleksander Brożyniak
W 58' sędzia nie uznał bramki strzelonej przez Kmiecika.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1977, nr 87 (19 IV) nr 9764

Konferencja prasowa po meczu Wisły z Zagłębiem zakończyła się miłymi życzeniami prezesa klubu krakowskiego płk. Z. Jabłońskiego dla drużyny gości, by w finale Pucharu Polski im przypadła wygrana, a potem już nieoficjalnie zaczęli ze sobą rozmawiać trenerzy obydwóch zespołów Józef Gałeczka dzielił się swymi spostrzeżeniami na temat gry w Opolu, gdzie Wisła, wystąpi już jutro — i czeka was bardzo trudna przeprawa, informował szkoleniowiec Zagłębia, opolanie grają bardzo ostro i zdecydowanie, przed swą widownią piłkarze tej drużyny starają się za wszelką cenę zwyciężyć. Musicie uważać na nogi”.

Ta ostatnia przestroga — uważać na nogi — po niedzielnym meczu Wisły z Zagłębiem nie była chyba potrzebna, bo krakowianie uważają —. tak to przynajmniej dało się zaobserwować, na swe nogi bardzo, nawet za bardzo, po prostu boją się ostrzejszej walki, starć z rywalami, uciekają przed zdecydowanie szarżującym przeciwnikiem. T to na swoim boisku, kiedy widownia zawsze upomni się o pupila, kiedy sędzia będzie trzymał w ryzach przeciwników.

A co będzie w wyjazdowym meczu? Na małą bojowość, wręcz bojaźliwość swych piłkarzy zwracał uwagę trener Brożyniak i nie bardzo umiał wyjaśnić skąd się ta obawa przed walką, ostrzejszym starciem bierze. Może w Wypadku Kmiecika, który już nie raz został bardzo mocno poturbowany przez rywali i trudno się dziwić, że często stara się „uciec z nogą”, może w wypadku Wróbla, który jest po niedawno przebytej kontuzji jeszcze trochę psychicznie nie przygotowany do walki, można znaleźć wytłumaczenie. Ale w innych? Czasy finezyjnego futbolu minęły (może trzeba by tu dodać słowo —niestety), dziś gra się twardo, zdecydowanie i zawodnik, który po meczu wraca do szatni. bez najmniejszego urazu daje tym świadectwo, iż nie walczył z należytą energią, zaangażowaniem poświęceniem.

Występ na stadionie opolskiej Odry stanowić będzie dla piłkarzy krakowskich bardzo trudny egzamin. Pojadą bez Antoniego Szymanowskiego, który w meczu z Zagłębieni doznał kontuzji, którą przekreśla jego udział w spotkaniu, jak też odsuwa znów na pewien czas powrót do reprezentacji, o który ten ambitny i świetny piłkarz się ubiega. A brak tego zawodnika to poważne osłabienie tak defensywy wiślackiej- jak i jej siły bojowej, gdyż Szymanowski umie pójść do przodu szybko, Zdecydowanie, stworzyć dogodną do strzału sytuację kolegom.

Jeśli więc udałoby się krakowianom zdobyć w Opolu choć jeden punkt (tak jak Odrze w Krakowie, w jesieni, było bowiem 0:0), już należałyby się im słowa uznania. Czy jednak dokażą tej sztuki? Po tym co zademonstrowali w meczu z Zagłębiem trudno być optymistą, nawet w tym wąskim, remisowym zakresie. Ale obym mylił!


Echo Krakowa. 1977, nr 89 (21 IV) nr 9766

ODRA — WISŁA 210 (0:0). Bramki strzelili: Bolcek w 72 i Klose w 83 min. gry. W 53 min. Nawałka otrzymał żółtą kartkę. Widzów ok. 17 tys.

Nie udała się piłkarzom „Białej gwiazdy” wyprawa do Opola na spotkanie! z Odrą. Gospodarze, mimo iż we wczorajszym meczu nie zademonstrowali niczego ponad przeciętną, momentami, poprawną grę odnieśli zasłużone zwycięstwo, stworzyli więcej sytuacji, z których mogły paść bramki i — co najważniejsze — potrafili je wykorzystać.

Opolskie spotkanie do złudzenia przypominało niedawny mecz Wisły z ŁKS-em. Krakowianie przez 3/4 meczu byli zespołem lepszym, przewyższali gospodarzy wyszkoleniem technicznym, celnością podań, a ich akcje były płynniejsze. Nie potrafili jednak przełamać obrony Odry, a w nielicznych sytuacjach podbramkowych nie dopisywało im szczęście — w 19 min. Gazda z bliskiej odległości strzelił prosto w ręce bramkarza opolan Szczecha, w 47 min. Pawlikowski w. zamieszaniu podbramkowym strzelił w słupek.

Wprawdzie Kmiecikowi udało się ulokować piłkę w bramce Szczecha — była to 58 min. — jednak sędzia nie uznał gola, dopatrując się spalonego. Ostatnie 20 minut meczu należało do gospodarzy, najpierw Bolcek z podania Kwaśniewskiego zdobył dla nich prowadzenie, a następnie ofensywnie grający stoper Korek zainicjował udaną akcję i po rozegraniu piłki z Kwaśniewskim znalazł się w sytuacji sam na sam z Gonetem. Bramkarz krakowski znajdujący Się w tym momencie daleko od bramki na własnym przedpolu — nie zdołał przeszkodzić, Korkowi w podaniu do Klosego, który ustalił wynik meczu. Opolanie mieli jeszcze jedną szansę do podwyższenia wyniku — w ostatniej minucie spotkania Kot mając przed sobą tylko bramkarza krakowskiego nie potrafił wykorzystać sytuacji i zmarnował idealną okazję.

Gazeta Południowa. 1977, nr 88 (20 IV) nr 9014

Kolejna runda spotkań ekstraklasy piłkarskiej powinna dostarczyć wielu emocji. Szczególnie dobrej gry oczekujemy od kadrowiczów, którzy będą chcieli znaleźć uznanie w oczach trenera J. Gmocha. Krakowską Wisłę, która występuje w Opolu bez A. Szymanowskiego oczekuje ciężki egzamin. Kibice krakowscy nie przekreślają jednak szans piłkarzy „Białej gwiazdy” na zdobycie jednego punktu.



Gazeta Południowa. 1977, nr 89 (21 IV) nr 9015

Odra pokonała Wisłę 2:0 (0:0)

Stracili piłkarze krakowskiej Wisły kolejne punkty, tym razem w meczu wyjazdowym w Opolu, przegrywając z miejscową Odrą 0:2 (0:0). Mimo porażki wiślacy zaprezentowali się opolskiej publiczności z dobrej strony, mając przez większą część spotkania przewagę w polu.

Krakowianie grali jednak mało skutecznie, nie potrafili wykorzystać kilku dobrych pozycji strzeleckich. Najlepszą w pierwszej połowie zmarnował Gazda, który będąc tuż przed bramką gospodarzy strzelił mało precyzyjnie. Po przerwie piłka po strzale Pawlikowskiego trafiła w słupek.

Wiele dyskusji i kontrowersji wśród publiczności wywołała decyzja sędziego, który nie usnął zdobytej w drugiej połowie spotkania bramki, strzelonej przez Kmiecika. Arbiter uznał, że krakowski napastnik był na pozycji spalonej.

Dopiero w ostatnich 20 minutach opolanie zaczęli grać szybciej, bardziej zdecydowanie i zdobyli przewagę w polu.

W efekcie strzelili dwie bramki.

W 72 min. Bolcek otrzymał dokładne podanie na lewym skrzydle, strzelił precyzyjnie i Gonet wyjął piłkę z siatki. W 11 min. później było już 2:0. Stoper Korek zainicjował szybki kontratak, uciekł obrońcom krakowskim i będąc sam na sam z bramkarzem wiślaków, który wybiegł przed pole karne i starał się go wszelkimi sposobami powstrzymać, podał do Klosego, a ten ustalił wynik spotkania.

W sumie zwycięstwo gospodarzy dość szczęśliwe, krakowianie z przebiegu spotkania zasłużyli przynajmniej na jeden punkt, ale cóż, liczą się bramki, a te zdobyła Odra. Wiślacy przewyższali opolan lepszym wyszkoleniem technicznym, lepiej rozgrywali piłkę w polu, nie potrafili jednak zmusić do kapitulacji bramkarza Szczecha.

Żółtą kartkę otrzymał Nawałka za faul na Masztalerze.

ODRA: Szczech, Gano (od 69 min. Bolcek), Korek, Podgórny, Rokitnicki, Kot, Tkaczyk (od 43 min. Koźniewski), Tyc, Masztaler, Klose.

WISŁA: Gonet, Gazda, Maculewicz, Płaszewski, Musiał, Budka, Pawlikowski (od 75 min. Wróbel), Kapka (od 82 min. Lipka), Nawałka, Kmiecik, Iwan.