1980.08.23 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 2:1

Z Historia Wisły

1980.08.23, I Liga, 2. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00, sobota
Wisła Kraków 2:1 (0:1) Śląsk Wrocław
widzów: 7.000 - 10.000
sędzia: Roman Kostrzewski z Bydgoszczy
Bramki

Leszek Lipka 50’
Michał Wróbel (g) 83’
0:1
1:1
2:1
13' Henryk Kowalczyk


Wisła Kraków
4-4-3
Marek Holocher
Marek Motyka
Piotr Skrobowski
Janusz Krupiński
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Andrzej Targosz
Adam Nawałka
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (67’ Michał Wróbel)
Kazimierz Kmiecik
Andrzej Iwan

trener: Lucjan Franczak
Śląsk Wrocław

Jacek Jarecki
Ryszard Sobiesiak
Henryk Kowalczyk
Jerzy Matys
Zygmunt Garłowski
Roman Faber
Tadeusz Pawłowski grafika: zk.jpg
Roman Wójcicki
Mirosław Pękala
Jacek Nocko grafika: Zmiana.PNG (70' Janusz Szarek)
Janusz Sybis grafika: Zmiana.PNG (70' Marek Szeptunowski)

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 181 (25 VIII) nr 10736


W piłkarskim meczu I ligi krakowską WISŁA pokonała na swoim boisku wrocławski Śląsk 2:1 (0:1). Bramki zdobyli — dla zwycięzców — Lipka w 50 min. oraz Wróbel w 83 min, a dla pokonanych — Kowalczyk w 13 min. Sędziował słabo R. Kostrzewski z Bydgoszczy. Widzów ok. 10 tysięcy. Żółtą kartkę otrzymał Pawłowski.

WISŁA grała w składzie: Holocher — Motyka, Skrobowski, Krupiński, Jałocha — Targosz, Lipka, Kawałka —Kapka (od 67 min. Wróbel), Kmiecik, Iwan.

To był słaby mecz i cieszyć się wypada jedynie z faktu, iż „Biała gwiazda” zdobyła komplet punktów, choć początkowo wcale się na to nie zanosiło. W pierwszej połowie to właśnie Śląsk nadawał ton grze, a Wisła nie potrafiła przeprowadzić skutecznej akcji ofensywnej akcji w swoim stylu, której głównym atutem byłaby szybkość. Już . w 13 min. po rzucie rożnym i „główce” Wójcickiego odbita piłka trafiła wprost pod nogi. Kowalczyka, a ten z bliska skierował ją do bramki. Utrata gola poderwała krakowian do bardziej energicznych ataków. Cóż jednak z tego, sporo pod bramką Śląsk* gospodarze nie umieli skutecznie strzelać.

W 15 min. „główkę” Kapki łatwo obronił Jarecki, a w 19 min.

Lipka z bliska trafił wprost w bramkarza wrocławian. W ostatnim kwadransie gry I połowy meczu znów do głosu doszli wrocławianie — czterokrotnie byli bliscy zdobycia bramki — w 27 i 31 min. Wójcicki, w 38 Nocko, zaś w 41 min. Sybis.

Niewykorzystanie okazji z I połowy srodze zemściło się na Śląsku. W II połowie meczu już w 50 min. Lipka z podania Skrobowskiego ubiegł Jareckiego i lekkim strzałem uzyskał wyrównanie. W 56 min. Targosz po udanym dryblingu ładnie strzelił, lecz Jarecki zdołał złapać piłkę. W minutę później doskonale interweniował Holocher po rzucie wolnym egzekwowanym przez Fabera. Wreszcie, kiedy już definitywnie zanosiło się na podział punktów, pod bramką Śląska piłkę zacentrował Kmiecik, Wróbel „szczupakiem” rzucił się w jej kierunku i zdołał skierować głową do siatki. 2:1 I zwycięstwo krakowian, bardziej jednak szczęśliwe niż w pełni zasłużone.

Sądzę, iż do słabego poziomu spotkania dostosował się sędzia prowadzący zawody, który wydał sporo delikatnie mówiąc dziwnych decyzji (jak np. w przypadku fauli na polu karnym na Kmieciku czy Sybisie).

(Wi-Gr)


Trener Wisły — Ł. FRANCZAK: — Przystąpiliśmy do meczu z zadaniem zwycięstwa. Porażka w Chorzowie odniesiona w ostatnich minutach meczu była sporym obciążeniem psychicznym dla bloku defensywnego, stąd też istniała potrzeba sukcesu w meczu ze Śląskiem. Z wyniku jestem więc bardzo zadowolony, z gry jaką prezentowała Wisła, znacznie mniej...

Trener Śląska — O. LENCZYK: — Przegraliśmy ten mecz już w I połowie, kiedy nie zdołaliśmy strzelić drugiej, a nawet trzeciej bramki. Grą w całym meczu z pewnością zasłużyliśmy na remis. Mecz był przeciętny, gratuluję Wiśle pierwszych w sezonie punktów. Co do sędziego — nie podyktował rzutu karnego za faul Jałochy na Sybisie — i był to błąd, jeśli jednak me uczynił tego, ponieważ nie zarządził rzutu karnego w I połowie za faul na Kmieciku, to popełnił dwa błędy..


Gazeta Południowa. 1980, nr 181 (22/23/24 VIII) nr 9992

W sobotę piłkarze ekstraklasy rozegrają drugą kolejkę spotkań. W Krakowie dojdzie do meczu pomiędzy Wisłą i Śląskiem Wrocław. Krakowianie, jak wiadomo, w pierwszym pojedynku wyjazdowym na Śląsku przegrali z Ruchem. Również rywal zespołu krakowskiego Śląsk stracił obydwa punkty na własnym boisku z Górnikiem Zabrze. Kto będzie lepszy z tych zawiedzionych w pierwszym pojedynku zespołów? Początek meczu o godz. 17. Spotkanie sędziuje arbiter z Bydgoszczy R. Kostrzewski


Gazeta Południowa. 1980, nr 182 (25 VIII) nr 9993

Wisła -Śląsk 2:1 (0:1)

Inauguracja sezonu ligowego w Krakowie wypadła blado.

Mecz Wisły ze Śląskiem nie wywołał większego zainteresowania wśród kibiców, stadion przy ul. Reymonta świecił pustkami. Także piłkarze obydwu drużyn nie zachwycili, prezentując jeszcze wakacyjną formę.

Mecz stał na przeciętnym poziomie, niewiele ciekawego działo się na boisku.

W pierwszej części spotkania lepszym zespołem byli wrocławianie i oni też pierwsi zdobyli bramkę. W 13 min. po rzucie rożnym Wójcicki strzelił celnie głową, stojący w bramce Motyka wy bił piłkę jednak tak niefortunnie, że Kowalczyk nie miał kłopotu z posłaniem jej do siatki. Krakowianie grali w tym okresie ospale, zbyt wolno przeprowadzali akcje ofensywne, mnożyły się niecelne podania.

Tylko raz Jarecki był w opałach, w 19 min. Lipka znalazł się bowiem sam na sam, z bramkarzem gości;. jednakże przegrał ten pojedynek. Znacznie groźniejsze były ataki wrocławian.

Sybis z łatwością ogrywał obrońców krakowskich, stwarzając kilka groźnych sytuacji pod bramką Holochera. Wiślacy mogą mówić o szczęściu, że nie stracili więcej bramek. Napastnicy Śląska strzelali jednak słabo.

Po, przerwie gospodarze zagrali nieco lepiej, szybciej, a przede wszystkim skuteczniej.

Natomiast Śląsk zaczął zwracać głównie uwagę na obronę własnej bramki i utrzymanie korzystnego dla siebie wyniku.

Nie udało się jednak wywieźć gościom z Krakowa ani jednego punktu. W 50 min. Skrobowski sprytnie podał piłkę Lipce i ten nie miał trudności z postaniem jej do siatki. Wynik remisowy utrzymywał się dość długo. W 66 min. Sybis po błędzie Jałochy znalazł się sam na sam z Holocherem, zbyt długo jednak zwlekał z oddaniem strzału i stracił piłkę. Co nie udało się gościom, udało się wiślakom.

W 83 min. krakowianie przeprowadzili najładniejszą akcję meczu. Kmiecik otrzymał pitkę na prawym skrzydle, zacentrował i nadbiegający Wróbel głową posłał ją z najbliższej odległości do siatki. Wygrała Wisła 2:1.

Remis byłby bardziej sprawiedliwym odzwierciedleniem wydarzeń na boisku. Wiślacy dalecy są jeszcze od wysokiej formy, grają zbyt wolno, mało pomysłowo i niedokładnie, rzadko przeprowadzają akcje ofensywne skrzydłami. Sporo błędów popełniali obrońcy, nawet Skrobowski niepewnie interweniował, druga linia tylko momentami spisywała się nieźle, w ataku Kmiecik zatracił skuteczność, mało strzelał. Niewiele lepszy był Iwan.

WISŁA: Holocher, Motyka, Skrobowski, Krupiński, Jałocha, Lipka, Iwan. Kapka (od 87 min. Wróbel), Nawałka, Kmiecik, Targosz. ŚLĄSK: Jarecki, Sobiesiak, Kowalczyk, Matys, Garłowski, Faber, Pawłowski, Wójcicki, Pękala, Nocko (od 70 min. Szarek), Sybis (od 70 min. Szeptunowski).

Sędziował p. R. Kostrzewski z Bydgoszczy. Żółta kartka: Pawłowski (Śląsk). Widzów ok. 8 tys.

Opinie o meczu

Trener Wisły — LUCJAN FRANCZAK: Po pechowej porażce w Chorzowie z Ruchem zespół był nieco załamany. Naszym celem było więc wykorzystanie atutu własnego boiska i zdobycie dwóch punktów w meczu ze Śląskiem. Udało nam się zrealizować to zadanie, chociaż zwycięstwo nie przyszło łatwo. Z wyniku się cieszę, z gry drużyny mniej. Nadal niepewnie gra obrona, która popełniła sporo błędów. Na szczęście wrocławianie wykorzystali tylko jeden z nich. Trener śląska — OREST LENCZYK: Przegraliśmy właściwie już mecz w pierwszej, połowie, kiedy to nie wykorzystaliśmy kilku znakomitych okazji podbramkowych. Po przerwie dwa błędy naszych obrońców przesądziły o porażce. Z przebiegu gry zasłużyliśmy chyba na remis. Chcieliśmy się zrehabilitować za fatalny występ przed tygodniem w spotkaniu z Górnikiem, niestety-nie udało się. Wydaje mi się, że sędzia popełnił błąd nie odgwizdując karnego za faul na Sybisie, wcześniej faulowany był także Kmiecik na polu karnym. (tg)

Siedem, spotkań drugiej kolejki I ligi piłkarskiej obserwowało zaledwie 50. tys. widzów. Coraz mniej kibiców przychodzi wiec na stadiony piłkarskie, bo też poziom spotkań jest wciąż niezadowalający. Mecze są najczęściej mało ciekawe, niewiele pada bramek, zawodnicy grają jakby im nie zależało na. wyniku. Tak też było w ubiegłą sobotą, wszystkie spotkania stały na przeciętnym poziomie, padło zaledwie 13 bramek.

Nowym liderem został chorzowski Ruch, który niespodziewanie pokonał w Sosnowcu Zagłębię. Bardzo dobrze spisuje sią odmłodzony zespól Górnika Zabrze. Zabrzanie sprawili sporą niespodzianką, wygrywając na własnym- stadionie z mistrzem- Polski — Szombierkami, Tylko Ruch i Górnik nie straciły dotąd w rozgrywkach ani jednego punktu.

Andrzej Szarmach znów przypomniał o sobie strzelając dwie bramki w meczu Stal. — Zawisza Bydgoszcz. Coraz lepiej spisuje sią Legia, która pokonała na wyjeździe ŁKS.