2011.08.03 Wisła Kraków - Litex Łowecz 3:1

Z Historia Wisły

2011.08.03, Liga Mistrzów, III runda kwalifikacyjna, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, środa
Wisła Kraków 3:1 (1:0) Litex Łowecz
widzów: 23.050
sędzia: Firat Aydinus (Turcja)
Bramki
Maor Melikson 42'
Maor Melikson (k) 56'

Cezary Wilk 84'
1:0
2:0
2:1
3:1


68' Nikołaj Bodurow

Wisła Kraków
4-3-3
Sergei Pareiko
Michael Lamey grafika:Zmiana.PNG (86' Marko Jovanović)
Kew Jaliens
Osman Chavez
Junior Diaz
Radosław Sobolewski
Gervasio Nunez
Grafika:Zk.jpg Maor Melikson grafika:Zmiana.PNG (84' Dragan Paljić)
Patryk Małecki grafika:Zmiana.PNG (75' Cezary Wilk)
Cwetan Genkow
Andraż Kirm

trener: Robert Maaskant
Litex Łowecz
4-5-1
Vinicius
Ilija Milanow
Plamen Nikołow
Nikołaj Bodurow
Petar Zanew
Tom
Georgi Miłanow grafika:Zmiana.PNG (71' Celio Codo)
Nebojsa Jelenković Grafika:Cz.jpg 76'
Christo Janew grafika:Zmiana.PNG (62' Aleksander Cwetkow)
Momchil Cwetanow grafika:Zmiana.PNG (52' Swetosław Todorow)
Thiago Miracema

trener: Ljubosław Panew

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Wszyscy wiedzą o co grają! Przed meczem Wisła - Liteks

3 sierpnia 2011

W ostatnich latach Wisła rozgrywała bardzo wiele spotkań o mniejszej lub większej stawce, ale zawsze te pucharowe dostarczają wszystkim fanom najwięcej emocji. Nie inaczej jest teraz, zwłaszcza że nasze siódme podejście do Ligi Mistrzów rozbujane jest do granic możliwości. Ale nadzieje nie są bezpodstawne, bo Wisła wygrała w kwalifikacjach LM wszystko, co było do wygrania, w tym spotkanie w Łoweczu. Tak trudno wywalczonej zaliczki, zmarnować bynajmniej nie wolno!

W rywalizacji polsko-bułgarskiej od początku faworytem była Wisła. Bo choć Liteks pokazał się z bardzo dobrej strony, to zarówno pod względem organizacyjnym, jak i finansowym - Wisła bije Bułgarów na łeb.

Większy budżet, stadion, liczba kibiców na meczach, no i wyższy współczynnik UEFA, który dawał nam rozstawienie - to wszystko fakty, przemawiające za mistrzem Polski.

Najważniejszy miał jednak miejsce w Bułgarii, przed ośmioma dniami, kiedy to Wisła pokonała pewnego siebie rywala 2-1.

I nawet mimo tej "wpadki" - Bułgarzy zapowiadają dobitnie, że kompletnie niczego się nie obawiają, a awans jest dla nich na wyciągnięcie ręki. Zresztą - na przedmeczowej konferencji prasowej trener Bułgarów, Lubosław Penew, sprawiał wrażenie tak zadufanego w sobie, że jedna szpilka mogłaby narobić wielkiego hałasu. Mamy jednak ogromną nadzieję, że wracający do gry po kontuzji Patryk Małecki oraz jego koledzy - wbiją na tyle dużo szpilek w pana Penewa, że ten po końcowym gwizdku sędziego nazwę "Wisła" - będzie wspominał już zawsze jako najczarniejszy koszmar. W tym tyczy się to także kibiców, których Bułgar - jak sam dobitnie podkreślał - się nie boi.

A tych przyjdzie w środowy wieczór komplet, co zapewni gorącą atmosferę, która wiślakom jest zwyczajnie potrzebna. Doping fanów ma bowiem - jak to już nie raz miało miejsce - uskrzydlić wiślaków i wyrzucić zadufanych w sobie Bułgarów, za burtę Ligi Mistrzów.

Spotkanie ma - o czym warto pamiętać - olbrzymią stawkę. Awans do IV rundy to już przedsionek finansowego raju, a zespół który tam się zjawi otrzyma od UEFA - za sam fakt awansu - ponad 2 mln euro. To kwota, której żaden polski klub od wielu lat w pucharach jednorazowo nie zarobił, bo zapewne porównywalna do tych, jakie przypadały Legii i Widzewowi, gdy te grały w LM, ale to miało miejsce 15 i 16 lat temu!

IV runda to także pewność gry w co najmniej fazie grupowej Ligi Europy, czyli zagwarantowane kolejne wpływy do budżetu klubu i mecze na wysokim poziomie - co najmniej do końca roku. Nie mówiąc już o możliwości walki o samą Ligę Mistrzów, która byłaby już wtedy na wyciągnięcie ręki.

Taka presja sparaliżować może nie jednego. Dobrze więc, że rewanż gramy u siebie. I dobrze, aby kibice pamiętali - przychodząc na mecz - o ogromnej stawce tejże potyczki. Ta może mieć niebagatelne znaczenie dla dalszych losów całej naszej piłkarskiej Wisły... Awans da bowiem zastrzyk gotówki, jakiej jeszcze w klubie nie było. A to oznaczać może np. kolejne wzmocnienia składu i zwyczajnie - podnoszenie jakości wszystkiego, co z naszym ukochanym klubem związane.

Nie zmarnujmy więc tego wszyscy i pomóżmy wiślakom w tym jakże ważnym awansie! Niech dziś przy Reymonta dojdzie do prawdziwego piłkarskiego święta, takiego, jakiego jeszcze tutaj nie było! Jazda, jazda, jazda...

Źródło: wislaportal.pl

Maaskant: Umiemy tak grać

2. sierpnia 2011

- W pierwszym meczu osiągnęliśmy dobry rezultat. Strzeliliśmy na wyjeździe dwa gole. Przeglądając wyniki innych meczów w europejskich pucharach niewielu drużynom udało się zdobyć dwie bramki na wyjeździe. Jednak nie można nie doceniać naszego rywala. Czeka nas trudny test, myślimy o nim od ostatniego czwartku. Bardzo cenię drużynę Liteksu, to drużyna mocna, szczególnie w ofensywie - mówi trener Robert Maaskant przed środowym meczem z Liteksem Łowecz.

- Wszyscy moi zawodnicy chcieliby zagrać w jutrzejszym meczu i wziąć udział w uczynieniu ważnego kroku do Ligi Mistrzów, a przynajmniej do fazy grupowej Pucharu Europy - podkreśla trener Wisły.

Trudno spodziewać się, że Wisła zagra jutro bardzo ofensywnie. - Jeśli przegramy 0:1 to i tak awansujemy do następnej rundy. To oczywiste, że o tym pamiętamy - przypomina Robert Maaskant. - Naszym celem jest przede wszystkim awans do następnej rundy, co zapewni nam obecność w europejskiej piłce do grudnia. Będziemy musieli odpowiedzieć na to, co przyniesie nam mecz. Liteks zapewne mocno zaatakuje, my musimy się bronić, jednak kiedy przejmiemy piłkę musimy atakować i zdobywać bramki. Trzeba pamiętać o obu sposobach gry, wówczas możemy oczekiwać interesującego meczu.

Wisła nie jest przyzwyczajona do takiej gry. - Nie byłem zadowolony z naszej gry obronnej w Łodzi, ale przeciwko Liteksowi wyglądało to lepiej. Każdy zawodnik popełnia błędy. Będziemy też starali się stworzyć i wykorzystać nasze szanse. W Ekstraklasie rzeczywiście większość zespołów przeciwko nam głównie się broni, jesteśmy przyzwyczajeni, że to my utrzymujemy się przy piłce. Ale przypomnę, że gdy w meczu w Gdańsku zaatakowała Lechia, to strzeliliśmy tam trzy bramki, więc umiemy grać z kontry, jeśli musimy tak grać. Mamy szybkość, mamy graczy, którzy umieją wymieniać podania i zdobywamy bramki - argumentuje holenderski szkoleniowiec Wisły.

Zdaniem trenera Maaskanta jego podopieczni są w dobrej formie. - W ostatnich tygodniach przeprowadziliśmy badania, które pokazują, że wszyscy są dobrze przygotowani. Oczywiście, czasem zdarzają się kontuzje, natomiast wszyscy chcą grać, wszyscy tego oczekują. Atmosfera w drużynie jest ważna, natomiast dobierając pierwszy skład kieruję się przede wszystkim formą. Mam nadzieję, że w tym sezonie często będę miał ten kłopot, na kogo postawić, w meczach rozgrywanych co trzy dni. Czasem postawię na kogoś nowego, czasem będzie to ta sama jedenastka. Jasno mówię to zawodnikom, zawsze mogą do mnie przyjść i zapytać "dlaczego nie gram?".

Mecz Wisła - Liteks rozpocznie się w środę o godzinie 20:30. Pozostało jeszcze (stan na wtorek, godz. 17:45) około tysiąca biletów.

Transmisję przeprowadzi Polsat, Polsat Sport, Polsat Futbol i IPLA. Relacja tekstowa połączona z shoutboksem dla kibiców - na naszej stronie.

Źródło: wislakrakow.com

Trener Liteksu pewny siebie

Trener Liteksu Łowecz jest bardzo pewny siebie przed rewanżowym spotkaniem III rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów. - Nie chcę oceniać szans w procentach, ale jestem spokojny przed rewanżem w Krakowie - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej Lubosław Penew. - Zwłaszcza po tym, co zobaczyłem w pierwszym spotkaniu - dodał.

- Widziałem jak zagrała moja drużyna. Są takie spotkania, w których nie wygrywa lepszy zespół. Niestety strzeliliśmy tylko jedną bramkę. Nie chciałbym wracać do pierwszego meczu, bo wynik nie odzwierciedlał gry. Przed nami 90 minut, przyjeżdżamy jednak z bardzo dobrym nastawieniem. Wisła jest wprawdzie w lepszej sytuacji, ale 90 minut w piłce to bardzo dużo. Jesteśmy gotowi, aby odwrócić losy rywalizacji - zapewnia Penew.

- Już kiedyś udało mi się, jako trenerowi, odrobić stratę. Prowadząc CSKA Sofia zremisowaliśmy 0-0 z Dinamo Moskwa, a potem wygraliśmy 2-1 i zakwalifikowaliśmy się do Ligi Europy. Przyjeżdżam tutaj z Liteksem z nastawieniem, aby wygrać i odwrócić wynik. Spotkań nie ma co porównywać. Nie ma to znaczenia. Jedyną rzeczą, którą chcę od mojej drużyny, to to, aby grali tak, jak w pierwszym meczu - mówił trener Liteksu.

Na takie stwierdzenie - sami zapytaliśmy Bułgara, czy to mu wystarczy, skoro w pierwszym spotkaniu... przegrał.

- Przegraliśmy pierwsze spotkanie, bo strzeliliśmy tylko jedną bramkę, mając wiele sytuacji. Bardzo tego żałuję. Nie boję się natomiast tego, że Wisła strzeliła dwa gole - stwierdził.

- Do Krakowa zabrałem 22 piłkarzy. Spodziewam się dobrego meczu, tym bardziej, że doceniam klasę trenera i drużyny Wisły. Przyjechaliśmy tutaj jednak po to, aby zwyciężyć - mówił dobitnie.

Na pytanie o decyzję sprzedaży Džemala Berberovicia, w trakcie rywalizacji z Wisłą, Penew też miał gotową odpowiedź.

- Liteks posiada dobrych piłkarzy, właśnie dlatego przyjechało ich 22. Ci, których mamy są na równym poziomie. Nie sprzedajemy zawodników dla których nie mamy zastępców - odparł bułgarski trener.

- Bardzo dobrze rozumiem to, że kibice Wisły są bardzo fanatyczni i dobrze kibicują. Widziałem video z meczów w Krakowie. Nie boję się kibiców. Cała moją wiedzę przekażę moim zawodnikom. Wiem, że to jest duży pozytyw, gdy na meczu jest wielu fanów - zakończył Penew.

Źródło: wislaportal.pl

Przed ostatnim treningiem wszyscy do dyspozycji

2. sierpnia 2011

Przed jutrzejszym meczem wszyscy zawodnicy są do dyspozycji trenera Roberta Maaskanta. Także Cezary Wilk, który w sobotnim spotkaniu z Widzewem doznał urazu kolana. - On dziś także wybiegnie na trening - poinformował trener Robert Maaskant.

Największe znaki zapytania ostatnio to dyspozycja zdrowotna pierwszego bramkarza Sergeia Pareiki oraz Patryka Małeckiego. Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, oni również powinni być gotowi do gry.

W meczu z Liteksem zabraknie tylko pauzującego za nadmiar żółtych kartek Ivicy Ilieva. To jednak wiedzieliśmy już przed tygodniem.

- Wszyscy moi zawodnicy chcieliby zagrać w jutrzejszym meczu i wziąć udział w uczynieniu ważnego kroku do Ligi Mistrzów, a przynajmniej do fazy grupowej Pucharu Europy - podkreśla trener Wisły. - Zawodnicy rywalizują w europejskich pucharach, rywalizują w ekstraklasie, ale także rywalizują między sobą o grę w pierwszym składzie. Charakter - to jedna z rzeczy, której potrzebujemy, oprócz jakości gry.

Robert Maaskant wie już też, kto wystąpi w ataku Wisły. Dokonał wyboru między Cwetanem Genkowem a Davidem Bitonem, który zdobył bramkę dającą Wiśle punkt w meczu z Widzewem. Co oczywiste, Holender nie zdradził, na którego z tych graczy postawi.

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

WISLAKRAKOW.COM:

WISLAPORTAL:

GAZETA KRAKOWSKA:

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Robert Maaskant, trener Wisły

Ljubosław Panew, trener Liteksu

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Maor Melikson, pomocnik Wisły

Patryk Małecki, napastnik Wisły

Cezary Wilk, pomocnik Wisły

Ciekawostki

Statystyki

Video

Kibicowsko

Relacja

Zdjęcia