2011.10.01 Wisła Can-Pack Kraków - Lotos Gdynia 67:54

Z Historia Wisły

2011.10.01, Ford Germaz Ekstraklasa, 1. kolejka,
Kraków, 18.00
Wisła Can-Pack Kraków 67:54 Lotos Gdynia
I: 15:17
II: 18:18
III: 17:6
IV: 17:13
Sędziowie:
Marcin Kowalski
Marek Maliszewski
Komisarz:
Leszek Rakoczy
Widzów:
Lotos Gdynia:
Jolene Anderson 14, Ivana Jalcova, Adrijana Kneżević,
Geraldine Robert, Aneika Anna-Kay Henry, Ines Ajanović, Justyna Żurowska, Natalia Plumbi,
Magdalena Ziętara, Kinga Bandyk, Magdalena Kaczmarska.
Trener:
Javier Fort Puente

Wisła Can-Pack Kraków:
Ewelina Kobryn, Nicole Powell, Milka Bjelica,
Paulina Pawlak, Katarzyna Krężel,Anke De Mondt, Petra Ujhelyi,
Ana Dabović, Joanna Czarnecka
Trener:
Jose Ignacio Hernandez


Spis treści

Zapowiedź meczu Wisły z Lotosem

Wisła Can-Pack - Lotos na 105-lecie

Zbliżający się weekend obfitować będzie w mnóstwo sportowych atrakcji. Nie tylko piłką żyje bowiem kibic Wisły, zwłaszcza każdy, który pokochał koszykówkę. I ucieszy się w najbliższą sobotę bez wątpienia, bo właśnie wtedy startuje kolejny sezon PLKK. A w nim już na początku mega-szlagier. Wisła Can-Pack podejmuje gdyński Lotos, a jakby tego było mało - spotkanie to inauguruje obchody 105-lecia istnienia naszego klubu.

Będzie więc uroczyście, tym bardziej, że z telewizją - no i z odwiecznym rywalem, który w nowym sezonie zapowiada walkę o powrót na medalowe lokaty w kraju, po czwartym miejscu w sezonie ubiegłym. Pomóc ma w tym nowy trener, którym jest Hiszpan Javier Fort Puente oraz solidnie przebudowana drużyna, w której prym wieść mają Amerykanki - Aneika Henry oraz Jolene Anderson, Serbki: Adrijana Knežević i Ines Ajanović, a także Francuzka Géraldine Robert oraz słowacka rozgrywająca, Ivana Jalcova. O polską część kadry zadbać ma natomiast doskonale znana kibicom z gry w Gorzowie Justyna Żurowska, a to wszystko oznacza, że Lotos w nowym sezonie wyglądać ma ciekawie.

Czy na tyle jednak dobrze jak Wisła? Tą kolejny sezon prowadzić będzie para José Ignacio Hernández - Jordi Aragonés, a nasz pierwszy trener bez ogródek przyznał, że to w Krakowie są jednak lepsze zawodniczki.

Jak to jednak zwykle - i w Wiśle sporo się zmieniło.

Kibice nie zobaczą więc Jeleny Leuczanki, która mimo przedłużenia umowy - zerwała ją i poszła grać do rosyjskiego UMMC. W Krakowie nie ma już także Gunty Baško, Anđy Jelavić, Maji Vučurović, czy Katarzyny Gawor. Te zastąpiły dobrze znana w Krakowie, z gry w... Lotosie, Milka Bjelica oraz grająca poprzednio w Lesznie Joanna Czarnecka. Silnym punktem będzie bez wątpienia aktualna mistrzyni Euroligi, Belgijka Anke De Mondt, a całkowicie nowymi twarzami na polskich parkietach będą Serbka Ana Dabović i Węgierka Petra Ujhelyi.

W kadrze zostały ponadto Erin Phillips i Nicole Powell, a całość uzupełniają Ewelina Kobryn, Paulina Pawlak, Katarzyna Krężel oraz młode i obiecujące - Agnieszka Śnieżek, Aleksandra Ćwięk i Laura Wójtowicz.

Ponadto w kadrze jest też nadal Magdalena Leciejewska, ale ta dopiero dochodzi do siebie po operacji, z końca poprzedniego sezonu.

Na co stać taką Wisłę? Cel jest jeden i bardzo jasny - obrona mistrzostwa i awans do najlepszej ósemki Euroligi. Czy uda się to zrealizować? Wierzymy, że tak i już od sobotniego meczu - mocno trzymamy za to kciuki!

Do zobaczenia przy Reymonta...

Źródło: wislaportal.pl

Wielki mecz! Hala Wisły, godz. 18

30. września 2011, 23:08

To się nazywa wejście smoka. Bezwzględnie najlepsze koszykarskie kluby ostatnich lat spotkają się już w sobotę, już w pierwszej kolejce rozgrywek Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Wisła Can-Pack Kraków - Lotos Gdynia. Wszyscy na Reymonta 22! Początek meczu o 18. - Wierzymy, że przy wsparciu naszych kibiców będziemy naprawdę mocni - podkreśla trener Jose Hernandez.

Mecz Wisła Can-Pack - Lotos zainauguruje także obchody 105-lecia klubu. W trakcie jubileuszowych 9 dni odbędzie się specjalny koncert, dzień otwarty na stadionie, okolicznościowe turnieje i mecze. 7 października z koszykarkami Wisły zmierzą się piłkarze, zaś dwa dni później zorganizowany zostanie camp dla młodych zawodniczek, oczywiście z udziałem gwiazd Białej Gwiazdy. Harmonogram imprez znajdziecie tutaj >>

Wracając do jutrzejszego meczu - dla Wisły Can-Pack potyczka z Lotosem już w pierwszej kolejce nie jest dobrą sytuacją. Dopiero co kilka treningów w Krakowie po wojażach w WNBA odbyła z drużyną Ewelina Kobryn. - Miałam cztery-pięć dni wolnego - to wystarczający okres na odpoczynek. Będę dobrze przygotowana, by pomóc drużynie już w najbliższych meczach - zapewniała kilka dni temu "Ewka". W ekipie brakuje jeszcze kolejnych zawodniczek z najlepszej ligi świata: Nicole Powell i Erin Phillips. W tej sytuacji do meczu z Lotosem przystąpi drużyna nie do końca zgrana i mocno osłabiona.

Zespół z Gdyni uległ latem znacznej transformacji. Lotos wzmocniła reprezentantka Polski Justyna Żurowska a także Amerykanki Jolene Anderson i Aneika Henry, Serbki Ines Ajanović i Adrijana Kneżević oraz Ivana Jalcova (Słowacja) i Geraldine Robert (Francja). Na stanowisku trenera zatrudniono rodaka szkoleniowców Wisły, Hiszpana Javiera Fort Puente.

Przewagą Lotosu może być zgranie i fakt posiadania pełnego składu. Trener gdynianek miał komfort, gdyż jego drużyna w komplecie przepracowała okres przygotowawczy. W nim Lotos nie przegrał żadnego meczu. Przed tygodniem wysoko zwyciężył... osłabioną Wisłę, w Łodzi było 79:54 dla Lotosu. Do tego momentu Wisła Can-Pack spisywała się w przygotowaniach również bardzo dobrze. Tydzień wcześniej wygrała międzynarodowy turniej w czeskim Trutnowie.

Przy Reymonta 22 zadebiutują jutro nowe wiślaczki. Mowa o Belgijce Anke de Mondt, Serbce Anie Dabović, Węgierce Petrze Ujhelyi i reprezentującej w zeszłym sezonie Lotos center z Czarnogóry - Milce Bielicy. Warto przyjrzeć się dyspozycji nowych zawodniczek na starcie sezonu. Uzupełnieniem pierwszego składu jest Laura Wójtowicz, która przed sezonem grała w drugiej drużynie Wisły. Pamiętajmy też o powrocie pod Wawel Joanny Czarneckiej.

- Wiemy, że nie będzie łatwo. Nie chcę brzmieć arogancko, jednak Lotos będzie grał z mistrzem Polski, na dodatek w naszej hali - podkreśla przed meczem nowa zawodniczka Wisły, Milka Bjelica, cytowana przez oficjalną stronę klubu. - Musimy więc potwierdzić naszą wartość. O spotkaniu z Łodzi trzeba szybko zapomnieć. Turniej nie był najistotniejszy - najważniejsze jest to, by wygrać ligę.

Lotos także ma za co się rewanżować. W zeszłym sezonie Wisła wygrała cztery z pięciu spotkań rozgrywanych między tymi drużynami. Biała Gwiazda wyeliminowała też Lotos w walce o finał. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że będzie to ciężki mecz, jednak dziewczyny są gotowe by walczyć w każdym spotkaniu, o każdą piłkę. To jest jedyna rzecz, którą mogę obiecać naszym kibicom - przez cały sezon będą oglądać zespół, który będzie grał z sercem i gdy napotka rywala, który będzie starał się z nami wygrać, to my będziemy walczyć jeszcze bardziej. Do końca będziemy grać naszą najlepszą koszykówkę - zapewnił trener Lotosu Javier Fort Puente.

Zapraszamy do hali przy Reymonta 22. Bilety kosztują: 12 zł (zwykły), 7 zł (ulgowy) oraz 20 zł (rodzinny dla dwóch osób dorosłych i dziecka). Dla leniwych - transmisja w TVP Sport.

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Wisła Can-Pack pewnie ogrywa Lotos

Wisła Can-Pack wyraźnie ograła Lotos Gdynia w 1. kolejce Polskiej Ligi Koszykówki Kobiet. Klasą sama dla siebie była Ewelina Kobryn, która w 26 i pół minuty zdobyła 19 punktów i 6 zbiórek.

Przed tygodniem wiślaczki uległy Lotosowi aż 25 punktami. Wtedy Biała Gwiazda wystąpiła jeszcze bez Kobryn i Nicole Powell, które grały w amerykańskiej WNBA. Dziś obie zawodniczki zdobyły razem 29 "oczek". A pamiętajmy, że do Wisły dołączyć ma jeszcze Erin Phillips.

Dziś dużym zaskoczeniem był występ Powell. Amerykanka dopiero co przyleciała do Europy, w dodatku jej podróż potrwała dłużej niż przewidywano. Mimo to pojawiła się na parkiecie już w 16 minucie, gdy wiślaczki przegrywały 25:32. W całym meczu rozegrała 14 minut, oddała cztery rzuty, z których tylko jeden był niecelny.

Wiślaczki wyszły dziś piątką: Paulina Pawlak, Katarzyna Krężel, Anke de Mondt, Milka Bjelica i Ewelina Kobryn. Grały więc trzy Polki, mimo iż przepisy od nowego sezonu nakazują grę tylko jednej zawodniczce z naszego kraju. Łącznie nasze rodaczki rozegrały 88 min i 34 sekundy, a więc średnio na parkiecie zawsze przebywały dwie Polki.

Po wyrównanej pierwszej kwarcie problemy pojawiły się w drugiej. Po rzucie za trzy Jolene Anderson Lotos prowadził już 29:22 i trener Hernandez wziął czas. Więcej wiary wiślaczkom dałą "trójka" Katarzyny Krężel, a potem dwie akcje z rzędu Eweliny Kobryn: najpierw w swoim stylu trafiła spod kosza, ale po chwili zachowała się jak pierwsza broniąca zawodniczka. Zanotowała przechwyt i popędziła na kosz Lotosu, pod którym nie chciała jej już faulować Francuzka Geraldine Robert.

Tuż po wznowieniu gry w trzeciej kwarcie punkty Milki Bjelicy dały Wiśle remis 35:35. Odgryzła się jeszcze Ivana Jalcova, ale od tego momentu zdobyły 11 "oczek" z rzędu, nie tracąc żadnego. Na ostatnie dziesięć minut Wisła schodziła z 9-punktowym prowadzeniem. W ostatniej kwarcie Lotos zdołał zbliżyć się na dystans 6 punktów po akcjach Robert i Henry, lecz na więcej Wisła nie pozwoliła. Skutecznie zniechęciły Lotos "trójka" Powell i trafienie Dabović.

To dopiero początek sezonu, ale ważne, że mimo osłabienia i niewystarczającego czasu na zgranie drużyny Biała Gwiazda nie rozpoczęła rozgrywek od porażki. Już na starcie podopieczne trenera Hernandeza uzyskały psychologiczną przewagę.

Co ciekawe, wygrana Wisły Can-Pack była jedyną w 1. kolejce odniesioną przez gospodynie. Po pierwszej kolejce wiślaczki zajmują 3. miejsce w tabeli, za Energą i Widzewem, które wyżej wygrały swoje inauguracyjne mecze.

Wisła Can-Pack Kraków - Lotos Gdynia 67:54 (15:17, 18:18, 17:6, 17:13)

Wisła Can-Pack: Ewelina Kobryn 19, Nicole Powell 10, Milka Bjelica 10 (9 zb., 3 prz.), Ana Dabović 9, Petra Ujhelyi 7, Katarzyna Krężel 5 (4 as.), Anke de Mondt 4, Paulina Pawlak 3 (4 as., 3 prz.), Joanna czarnecka 0

Lotos: Jolene Anderson 14 (6 zb.), Ivana Jalcova 10, Adrijana Kneżević 8 (6 zb., 3 as.), Geraldine Robert 7, Aneika Anna-Kay Henry 5, Ines Ajanović 4, Justyna Żurowska 4, Natalia Plumbi 2 (3 as.), Magdalena Ziętara 0, Kinga Bandyk 0, Magdalena Kaczmarska 0.

Źródło: wislakrakow.com

Wypowiedzi po meczu Wisła - Lotos

Po szlagierze PLKK, w którym Wisła ograła Lotos trenerzy obydwu drużyn byli zgodni, o wyniku zadecydowała II połowa, w której gospodynie pokazały zdecydowanie, która z drużyn potrafiła zagrać o wiele dojrzalszą i skuteczniejszą koszykówkę.

Javier Fort Puente (trener Lotosu): - Gratulacje dla Wisły, zagrała bardzo dobry mecz, szczególnie w II połowie. W pierwszej mieliśmy szanse, odskoczyliśmy dzięki dobrej grze, ale Wisła zdołała odrobić straty i na przerwę schodziliśmy z dwupunktową przewagą. Po przerwie Wisła zagrała zdecydowanie lepiej w defensywie i był to dla nas problem, dla naszej ofensywy. To był pierwszy mecz i nie zagraliśmy tego basketu, który ćwiczyliśmy w okresie przygotowawczym. Jest to dla nas duży niedosyt, ale był to dopiero nasz pierwszy występ. Przed nami wiele spotkań i wierzę, że kolejne gry zagramy o wiele lepiej. Mam nadzieję, że decydująca walka rozegra się pomiędzy Wisłą i Lotosem.

José Ignacio Hernández (Wisła Can-Pack): - Dla nas najważniejsze było wygranie tego meczu, udane rozpoczęcie sezonu. Nasz okres przygotowań był niepełny, bo zawodniczki przebywały jeszcze w tym czasie w USA. Kilka dni temu wróciła Ewelina Kobryn, a Nicole Powell dopiero wczoraj. Oczywiste jest, że potrzebujemy czasu, aby jak najlepiej się zgrać. Zarówno w elementach gry defensywnej, jak i w ofensywnej. Jestem szczęśliwy, bo po I połowie, w której graliśmy źle, mieliśmy zbyt dużo strat, popełnialiśmy wiele błędów - w II połowie zagraliśmy dużo mądrzej, inteligentniej, lepiej w defensywie. Ograniczyliśmy też możliwości rzutowe Anderson, która zdobyła w tej części gry tylko 2 punkty. To dopiero pierwszy mecz, a w sezonie zasadniczym zagramy jeszcze dwadzieścia pięć kolejnych. Teraz czekamy już tylko na przylot Erin Phillips, aby pracować już wspólnie, całą drużyną.

Adrijana Knežević (zawodniczka Lotosu): - Gratuluję Wiśle, grała bardzo dobry mecz, w porównaniu ze spotkaniem, które zagraliśmy na turnieju. Nie ma porównania. Nie zagrałyśmy tak, jak uczyłyśmy się przed sezonem. Ale może dobrze, że przegrałyśmy pierwszy mecz, bo być może zwyciężymy w finale? To dopiero początek, będziemy mocno trenować, aby wygrywać pozostałe spotkania.

Ewelina Kobryn (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Jestem bardzo zadowolona, pierwszy mecz za nami i to takie "pierwsze koty za płoty". Cieszy nas wygrana, chcemy to kontynuować w kolejnych meczach. Każdy bał się tego meczu, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że to będzie ciężki mecz. I może właśnie dlatego zagrałyśmy tak agresywnie. Szkoda jednak, że tak było tylko w II połowie, bo w I nie grałyśmy tej koszykówki do której wszystkich przyzwyczailiśmy.

Warto dodać, że za tydzień kadra Wisły będzie jeszcze mocniejsza. Jak poinformował bowiem generalny menedżer zespołu, Piotr Dunin-Suligostowski, przed weekendem w Krakowie zjawi się bowiem Erin Phillips.

Źródło: wislaportal.pl