2012.08.31 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 1:3

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: {{Mecz | data = 2012.08.31 | nazwa rozgrywek = Ekstraklasa, 3. kolejka | stadion(miasto) = Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana |...)
Linia 18: Linia 18:
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
==Przed pierwszym gwizdkiem==
 +
===Do trzech razy sztuka: Wisła - Polonia===
 +
31. sierpnia 2012, 00:06
 +
 +
Już dziś o godzinie 20.30 Wisła Kraków zmierzy się z warszawską Polonią w ramach 3. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tydzień temu obydwie drużyny nie odniosły zwycięstw, więc chęć zdobycia trzech oczek będzie tym większa.
 +
 +
 +
 +
Polonia nie jest ostatnio wygodnym rywalem dla Wisły. Dwa ostatnie spotkania tych drużyn na R22, zakończyły się zwycięstwem Czarnych Koszul.
 +
 +
- Oni mają jeden wielki cel – udowodnić panu Wojciechowskiemu, że się mylił. Oni są zmotywowani trzykrotnie. Dla nich jest to jest idealna sytuacja. Wszyscy ich mają za outsiderów, a to jest zespół, który ma bardzo dobry skład i nie ukrywajmy – jak na polskie warunki jest bardzo silny. Zdajemy sobie sprawę z siły Polonii, dlatego wiemy, że w spotkaniu musimy pokonać ich walką i umiejętnościami - zachwalał najbliższego rywala trener Wisły.
 +
 +
Skład Polonii rzeczywiście zmienił się znacząco, odeszło kilku kluczowych zawodników. Nie odbija się to jednak na jakości gry. Jest wręcz przeciwnie - od początku sezonu poloniści grają ładny, poukładany futbol.
 +
 +
Jak wygląda sytuacja kadrowa Wisły? Kolegom na boisku nie pomogą tacy zawodnicy jak Marko Jovanović i Rafał Boguski, którzy wracają po kontuzjach i są jeszcze nie w pełni sił. Mało prawdopodobny jest również występ Maora Meliksona. Playmaker z Izraela również narzeka na kłopoty ze zdrowiem, lecz znając trenera Probierza, nie można wykluczyć iż jest to zasłona dymna.
 +
 +
Ciężkie zadania przed trenerem Probierzem dotyczyło będzie obsadzenia skrzydeł. Cóż, ciężko zapełnić dwie pozycje na boisku jednym zawodnikiem. Jeśli wyłączony z gry będzie Maor Melikson, jedynym skrzydłowym Wisły zostanie Ivica Iliev, u którego różnie bywało z wytrzymywaniem meczów po 90 minut w zeszłym sezonie.
 +
 +
- Podchodzimy do meczu z Wisłą tak, jakby to była Wisła z dawnych lat. Na pewno będziemy skoncentrowani - mówi przed meczem szkoleniowiec Polonii, Piotr Stokowiec. Obrońcy Wisły będą musieli uważać przede wszystkim na Pawła Wszołka. Młody skrzydłowy Czarnych Koszul znajduje się od początku sezonu w bardzo dobrej formie.
 +
 +
Polonia Warszawa powoli staje się małą kolonią eks-wiślaków. Jutro obejrzeć będziemy mogli aż trzech piłkarzy, którzy w przeszłości ubierali koszulkę z Białą Gwiazdą na piersi: Mariusza Pawełka, Adama Kokoszkę oraz ulubieńca trybun naszego stadionu Marcina Baszczyńskiego. Popularny "Baszczu" miał już jedną okazję zagrać przeciwko Wiśle, w grudniu 2011. Kibice na pewno zapamiętają fakt, że Marcin jako jedyna osoba na stadionie ubrana w czarną koszulkę nie fetowała zwycięstwa Polonii.
 +
 +
Graczem "Czarnych Koszul" był natomiast obecny napastnik Wisły - Daniel Sikorski. To właśnie jednym z występów przeciwko Wiśle, jeszcze w barwach Górnika, przekonał właściciela Polonii do zatrudnienia go. W Warszawie Sikorski jednak całkowicie zawiódł i teraz ma idealną okazję udowodnić, że Wisła nie popełniła błędu podpisując z nim kontrakt.
 +
 +
W przeddzień meczu trener Probierz podkreślał, jak ważna dla jego piłkarzy jest obecność kibiców na stadionie: - Potrzebujemy kibiców w tych trudnych momentach, bo zdaję sobie sprawę, że jesteśmy na etapie przebudowy tego zespołu. Jest wielu zawodników, którzy powoli wchodzą do drużyny i oni też potrzebują wsparcia kibiców.
 +
 +
Niezdecydowanych infomujemy, że w kasach wciąż dostępne są wejściówki na wszystkie sektory. Tak więc, widzimy się na Reymonta!
 +
 +
3. kolejka T-Mobile Ekstraklasy
 +
 +
Wisła Kraków - Polonia Warszawa
 +
 +
piątek, 31 sierpnia, godz. 20:30
 +
 +
Transmisja w Canal+ Sport HD
 +
 +
 +
 +
wislakrakow.com (sum91)
 +
 +
 +
===Mecz prawdy? Tak jakby. Wisła podejmuje Polonię===
 +
 +
Wielu z Was powie, że za wcześnie. Ktoś inny może się jednak z nami zgodzić, że mecz z Polonią będzie dla Wisły poniekąd "meczem prawdy". Wiślacy zagrali dotąd dwa spotkania ligowe. Jedno rzutem na taśmę wygrali, drugie tylko zremisowali i to bynajmniej - nie tak miało być...
 +
 +
Oczywiście trener Michał Probierz ładnie mówił na przedmeczowej konferencji prasowej o tym, że zespół jest w budowie, że nabiera dopiero swojego stylu, że jest w stanie odrabiać straty, gdy pierwszy straci bramkę... Ale też ten sam Probierz przyznał kilkanaście dni wcześniej, że latem z zespołem odwalił kawał dobrej roboty i że z okresu przygotowawczego jest w pełni zadowolony. A skoro tak, to kibic klubu takiego jak Wisła zasługuje zdecydowanie na coś lepszego, niż I połowa meczu z Podbeskidziem. Zasługuje może nie tyle od razu na to, do czego się w ostatnich latach przyzwyczaił, ale na pewno na solidność, której gwarantem mają być słowa trenera.
 +
 +
Wracając zaś do samego meczu, który właśnie nas czeka, to będzie on już na pewno pierwszą poważniejszą dla nas próbą sił, bo Polonia, która o mały włos nie zniknęła latem z piłkarskiej mapy Polski - ostatecznie podźwignęła się i zachowała całkiem niezły i wzmacniany co chwilę skład. Jaki by on jednak nie był, to w porównaniu z zamieszaniem, jaki przypadł w udziale polonistom, wiślacy spędzili lato niemalże pod kloszem, mogąc przygotowywać się właśnie do takiego meczu, jaki czeka nas w piątkowy wieczór. I właśnie to będzie dla piłkarzy Probierza próbą. Sił, charakteru oraz tego, czy z tej "mąki będzie chleb"?
 +
 +
I choć pewnie na tak zadane pytanie ostatecznej odpowiedzi w piątek nie dostaniemy, to osobiście liczę, że będę po końcowym gwizdku sędziego mądrzejszy... I oby pozytywnie zaskoczony!
 +
 +
Dodał: Redakcja
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
 +
===Tak czy tak z Polonią bez Kirma===
 +
 +
(MARCIN) / WislaLive.pl
 +
 +
 +
Na dzień przed meczem z Polonią Warszawa odbyła sie konferencja prasowa, na której oprócz trenera Michała Probierza obecny był także członek zarządu, Jacek Bednarz.
 +
 +
Spotkanie rozpoczęło sie od nakreślenia przez wiceprezesa Wisły sytuacji związanej z transferem Andraża Kirma do holenderskiej drużyny FC Groningen. Jak wyjaśnił Bednarz, po tym gdy Wisła wyraziła zgodę na wyjazd swojego piłkarza do Holandii, działacze FC Groningen przysłali do Krakowa dokumenty z warunkami innymi niż te, które wcześniej ustalono.
 +
 +
Mamy półtora dnia aby sprawę zakończyć. Są możliwe trzy rozwiązania. Pierwsze, że dogadujemy różnice, które nas teraz wstrzymują i Andraż jest wypożyczony z opcją wykupu. Opcja numer dwa, że zawodnik zostanie wytransferowany definitywnie. Opcja numer trzy, że kluby nie dochodzą do porozumienia, a zawodnik wraca w piątek rano do Krakowa - powiedział wiceprezes piłkarskiej Białej Gwiazdy. Tak czasem bywa, różne systemy prawne, różne sposoby załatwiania kwestii wypożyczenia z opcją wykupienia spowodowały, że mogliśmy inaczej odczytać ofertę, którą otrzymaliśmy. Na dziś pozostaje kwestia negocjowania ekonomicznej wartości transferu. (...) Mamy wolę po obu stronach, żeby załatwić sprawę w duchu pełnego zrozumienia i znalezienia rozwiązania.
 +
 +
Następnie głos zabrał trener drużyny Wisły Kraków. Podkreślał, że Wiśle w tej chwili najbardziej potrzebny jest doping i wsparcie swoich kibiców. Poinformował także, że nawet jeśli Wisła Kraków nie dojdzie do porozumienia z holenderskim FC Groningen w sprawie transferu Kirma, to piłkarz i tak nie będzie brany pod uwagę w ustalaniu kadry na mecz z warszawską Polonią. W jutrzejszym spotkaniu nie wystąpią też kontuzjowani: Maor Melikson, Rafał Boguski oraz Marco Jovanovic.
 +
 +
Spotkanie zostanie rozegrane w piątek o godzinie 20.30 na stadionie Wisły Kraków.
 +
 +
(DAWID)
 +
 +
'''Źródło:''' [http://wislalive.pl/'''wislalive.pl''']
 +
 +
==Relacje z meczu==
 +
===Złej passy z Czarnymi Koszulami ciąg dalszy===
 +
 +
W piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy ulegli na własnym stadionie Polonii Warszawa. Choć każdy spodziewał się trudnej przeprawy, to chyba nikt nie przypuszczał, że Czarne Koszule wygrają przy Reymonta tak łatwo.
 +
 +
Michał Probierz w porównaniu do poprzednich spotkań dokonał kilku roszad w składzie. Pod nieobecność kontuzjowanych: Meliksona, Jovanovicia, Boguskiego i sprzedanego do FC Groningen Kirma na boisku pojawili się debiutanci: Michał Szewczyk i Dawid Kamiński. Popularny "Kamyk" tym samym dołączył do elitarnego grona trójkolorowych piłkarzy (m.in Gracz, Iwan, K. Budka, Kmiecik, Kapka, Targosz, M. Świerczewski, Paweł Brożek), którzy debiutowali w ekstraklasie przed osiemnastymi urodzinami. Zagraliśmy ponadto dwójką defensywnych pomocników. Ów duet tworzyli Radosław Sobolewski oraz Cezary Wilk.
 +
 +
 +
Warto odnotować fakt, że w pierwszym składzie warszawskiej drużyny wybiegli aż trzej byli zawodnicy Wisły: Pawełek, Baszczyński i Kokoszka. O ile pierwsi dwaj z wymienionej trójki mogli liczyć na miłe powitanie, o tyle ten trzeci spodziewał się raczej czegoś zupełnie innego.
 +
 +
Już w pierwszych minutach meczu z dobrej strony pokazał się młody Michał Szewczyk. Chwilę potem dobrą okazję z rzutu wolnego miał Serb, Ivica Iliev, ale jego strzał nieznacznie przefrunął nad bramką Mariusza Pawełka.
 +
 +
W 17. minucie meczu, po rzucie wolnym, Polonia objęła prowadzenie. Dośrodkowanie Tomasza Brzyskiego dobrze wykończył Łukasz Teodorczyk, który pewnym i mocnym strzałem głową skierował piłkę do siatki. W tej sytuacji pretensje można mieć do Cwetana Genkova, który dopuścił do zaistniałej sytuacji.
 +
 +
Pod koniec pierwszej połowy goście podwyższyli swoje prowadznie. Fatalne nieporozumienie pomiędzy Burligą i Pareiką wykorzystał Dwaliszwili, który mocnym strzałem skierował piłkę do siatki.
 +
 +
W tym fragmencie meczu na pochwałę zasłużył Arkadiusz Głowacki. Gdyby nie dobra gra tego zawodnika, przegrywalibyśmy zapewne wyżej. Słabo zaprezentował się natomiast Osman Chavez, po którym widać, że wyjazdy na kadrę nie wpływają na jego dobrą grę w klubie.
 +
 +
Z minuty na minutę przewaga Polonii rosła. Warszawiacy z dużą swobodą rozgrywali futbolówkę. Wiślacy byli znaczeni wolniejsi, brakowało im dokładności.
 +
 +
W drugiej połowie swoją szansę otrzymali Łukasz Garguła i Michał Chrapek, którzy zmienili Wilka i Kamińskiego. W 54. minucie pierwszą okazję na zmiejszenie strat miała Wisła. Po dobrej akcji Ilieva i Genkova piłka ostatecznie nie wpadła do siatki. W 63. minucie mieliśmy pierwszą bramkę dla Wisły. Po fantastycznym dograniu Szewczyka i nieudanej pułapce ofsajdowej polonistów, sam na sam z Pawełkiem znalazł się Iliev, który nie zmarnował doskonałej i niełatwej sytuacji.
 +
 +
Równia pochyła! Fotorelacja z meczu z Polonią.
 +
 +
Kiedy wydawało by się, że Wisła powinna dążyć do zdobycia drugiej bramki, sytuacja na boisku była zupełnie inna. Praktycznie przez cały mecz grę kontrolowała Polonia, która tylko momentami pozwalała Wiśle na więcej.
 +
 +
W 70. minucie pod naszą bramką znów było bardzo groźnie. Pędzącego na bramkę Wszołka powstrzymał Pareiko. Sędzia nie podyktował rzutu karnego, a trener gości wylądował na trybunach. Jakby tego było mało, w 82. minucie trzecią bramkę dla Polonii zdobył Paweł Wszołek, ustalając ostatecznie końcowy rezultat.
 +
 +
...
 +
 +
Wisła w roli gospodarza po raz ostatni ograła Polonię 26.09.2009 roku. Miało to miejsce na stadionie w Sosnowcu. Od tego momentu trzykrotnie z Czarnymi Koszulami przegrywała. Kolejnym rywalem Białej Gwiazdy będzie szczecińska Pogoń.
 +
 +
 +
MARCIN SZ.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://wislalive.pl/'''wislalive.pl''']
 +
 +
===Beznadzieja! Wisła - Polonia 1-3===
 +
 +
W trzecim kolejnym meczu bieżącego sezonu wiślacy znów jako pierwsi stracili bramkę. Najpierw udało się jednak wygrać, potem tylko zremisować, dziś nie udało się już nic. Łukasz Burliga na spółkę z Sergeiem Pareiko sprezentowali bowiem jeszcze przed przerwą rywalom drugiego gola i choć małą nadzieję dał Ivica Iliev, to w końcówce Wisłę dobił Paweł Wszołek i przegraliśmy z warszawską Polonią aż 1-3.
 +
 +
Trener Michał Probierz znów pomieszał składem, choć pod nieobecność kontuzjowanego Maora Meliksona nie mogło być inaczej. Obecność Michała Szewczyka i zwłaszcza debiutującego w Wiśle Dawida Kamińskiego - musiała jednak zaskakiwać.
 +
 +
Wiślacy zaczęli mecz z "Czarnymi Koszulami" dobrze, bo już w 4. minucie Mariusza Pawełka sprawdził Szewczyk, ale były bramkarz Wisły nie miał prawa się w tej sytuacji pomylić. Gorzej mogło być dla niego pięć minut później, kiedy po faulu na Cezarym Wilku mieliśmy rzut wolny sprzed linii pola karnego. Iliev tylko nieznacznie przeniósł piłkę nad bramką Polonii. Gdyby było niżej - "Mario" musiałby wyciągnąć piłkę z siatki.
 +
 +
Niestety od tego momentu inicjatywę przejęli poloniści. Już w 10. minucie po kiksie Jana Frederiksena bliski szczęścia mógł być Łukasz Teodorczyk, ale fatalnie skisował. Źle uderzył też zaraz potem Diemé Yahiya i były to pierwsze sygnały ostrzegawcze.
 +
W 17. minucie zamieniły się już jednak na gola. Po faulu bardzo słabo grającego Osmana Cháveza, w nasze pole karne dośrodkował Tomasz Brzyski, Teodorczyk wyskoczył lepiej od asekurującego go Cwetana Genkowa i było 0-1. Sergei Pareiko tylko odprowadził piłkę wzrokiem...
 +
 +
W trzecim kolejnym meczu musimy więc gonić wynik i mogło się to szybko udać, bo już w 24. minucie. Ładnie z piłką pociągnął Frederiksen, dograł do Genkowa, a ten zamiast próbować strzału, zgrał do środka, co bardzo dobrze odczytał Pawełek i dobrze zapowiadająca się akcja - przepadła.
 +
 +
Potem podobnych już nie mieliśmy i to Polonia była stroną przeważającą. Już zresztą minutę po akcji Genkowa tylko dzięki ofiarnej interwencji Arkadiusza Głowackiego, który zablokował Wszołka, zawdzięczamy, że wciąż było tylko 0-1.
 +
Niestety wynik ten nie utrzymał się do przerwy, bo gola sprezentowali frajersko gościom Burliga z Pareiką. Pierwszy blokował piłkę, drugi jej nie złapał, a ta potoczyła się pod nogi Wladimera Dwaliszwiliego, który strzelił jedną z najłatwiejszych bramek w swojej karierze.
 +
 +
Na II połowę nie wyszli już Wilk i Kamiński, których zmienili Łukasz Garguła i wracający do Wisły po wypożyczeniu Michał Chrapek.
 +
 +
Na pierwszą po zmianie stron akcję wiślaków czekaliśmy do 53. minuty, kiedy bliscy pokonania Pawełka byli Iliev oraz dobijając Genkow. Niestety dla nas "Mario" spisał się znakomicie. Widać było jednak, że wiślacy przynajmniej starali się wziąć do pracy, bo zaraz potem kolejna akcja zakończyła się wrzutką do Szewczyka, ale ten został zablokowany.
 +
 +
W 62. minucie Michała nie zablokował już nikt, bo świetnie zagrał do Ilieva, a ten w sytuacji sam na sam nie dał Pawełkowi szans. 1-2 i około pół godziny na odrabianie strat... Tyle, że nie bardzo było jak odrabiać.
 +
 +
Już w 70. minucie mogło być bowiem znów bardzo źle, bo po kontrze w naszym polu karnym powstrzymywany przez Pareikę upadł Wszołek. Paweł Gil nie wskazał na "wapno", a protestujący trener gości, Piotr Stokowiec, wyleciał na trybuny.
 +
Co się odwlecze... W 82. minucie wiślacy nadziali się na kontrę, po której Wszołek zabawił się z naszymi obrońcami jak chciał i huknął pewnie do bramki. 1-3...
 +
 +
Końcówka meczu była brzydka. Poloniści walczyli ze skurczami, a z debilizmem przegrał Romell Quioto, który wyleciał z boiska, bo stanął na nodze leżącego na murawie Łukasza Piątka.
 +
 +
Wisła przegrywa więc wysoko i co gorsze, w pełni zasłużenie. I cóż, aż ciśnie się na usta pytanie - kogo jeszcze sprzedamy?
 +
 +
Dodał: Redakcja
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
 +
===Słabo, słabo, słabo...===
 +
1. września 2012, 19:55
 +
 +
Słabo, źle, fatalnie - tak można opisać pierwsze trzy mecze w wykonaniu piłkarzy Wisły w nowym sezonie. Apogeum nieporadności i niemocy przypadło w piątek, kiedy to Polonia Warszawa, która długo nie była pewna nawet tego, w którym mieście i klasie rozgrywkowej przyjdzie im rywalizować, bezlitośnie obnażyła wszystkie słabości Wisły i zasłużenie wygrała.
 +
 +
Trzeba sobie to jasno powiedzieć - ten sezon zaczyna się jeszcze gorzej niż poprzedni. Nadal drużynie brakuje stylu, a jej siłą ofensywna uzależniona jest od jednego piłkarza - Maora Meliksona. Podczas nieobecności Izraelczyka na placu gry, konstruowanie akcji kończy się co najwyżej na defensywnych pomocnikach, którzy - tak jak dziś - co i rusz posyłają długie piłki do nikogo. Bez składu i ładu piłkarze Wisły dali się obić na własnym stadionie już w 3. kolejce.
 +
 +
Niepokoi wiele: defensywa popełnia wiele błędów, co gorsza - są to błędy podstawowe - wejścia na raz, błędy w obliczaniu paraboli lotu piłki czy brak asekuracji. Ofensywa: w takim meczu jak dziś trudno w ogóle mówić o jakiejkolwiek sile ognia, więc przemilczmy coś, czego najzwyczajniej w świecie w meczu z Polonią zabrakło.
 +
 +
Dwóch młodych zawodników, Michał Szewczyk i Dawid Kamiński ku powszechnemu zaskoczeniu wyszli dziś w pierwszym składzie. Dla obydwu graczy był to ligowy debiut. Szczególnie nieźle spisał się w nim Szewczyk, który popisał się kapitalną asystą przy bramce Ilieva oraz był jednym z aktywniejszych zawodników na tle bezbarwnych kolegów. Szansę występu dostał również Michał Chrapek, który wniósł nieco ożywienia na boisku. Zastanawia jednak fakt, że trener Probierz wolał dać zagrać zawodnikom, którzy wcześniej nie zagrali w naszej lidze nawet minuty, niż desygnować do pierwszego składu choćby Sikorskiego czy Quito.
 +
 +
Honduranin w końcówce meczu popisał się skrajną głupotą, dostając czerwoną kartkę za nadepnięcie rywala bez piłki, co poskutkuje zapewne dłuższym odpoczynkiem od piłki, o co zadba na pewno komisja ligi.
 +
 +
Dobitnie powiedzieli piłkarzom kibice co mają robić, jeśli nie będą biegać i się starać. Akurat ambicji odmówić nie można było, bo walki nie zabrakło. Fani jednak mają prawo czuć się sfrustrowani, bo spektakl serwowany im w piątek na Reymonta przez zawodników Wisły, może spowodować odruch wymiotny nawet u tych najbardziej cierpliwych.
 +
 +
Cóż można napisać po takim meczu? Nie ma żadnego usprawiedliwienia na tak kompromitującą postawę. Mówimy o mistrzowskich planach, a gramy jak ligowy średniak. Teraz przed wiślakami ciężkie dwa tygodnie, bo właśnie za tyle wraca ekstraklasa po reprezentacyjnej przerwie. Przed trenerem Probierzem więc mnóstwo ciężkiej pracy, bo jego notes powoli przestaje wystarczać na zapisywanie błędów popełnianych podczas meczu.
 +
 +
wislakrakow.com (sum91)
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
===Minuta po minucie===
 +
==Pomeczowe wypowiedzi trenerów==
 +
 +
===Wisła.TV: Probierz: Chcieliśmy narzucić wysokie tempo===
 +
31. sierpnia 2012, 22:57
 +
 +
 +
- Mecz poprzedził trudny tydzień. Nie o wszystkich urazach mówiliśmy, musieliśmy zmienić blok obronny, bo wypadł Michał Czekaj. Zależało nam, aby to ukryć do końca. Wiedzieliśmy, że Polonia to solidny zespół i ma dobre stałe fragmenty gry, dlatego boli, że w ten sposób straciliśmy bramkę - powiedział po przegranym meczu z Polonią trener Michał Probierz.
 +
 +
 +
*[http://www.wisla.tv/?v=450 Wisła.TV: Michał Probierz po meczu z Polonią]
 +
 +
Według trenera zespół dobrze wszedł w mecz. - Oddaliśmy dwa strzały, ale ten gol zmienił oblicze meczu, nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, graliśmy nerwowo.
 +
 +
Plan Wisły na ten mecz był następujący: - Chcieliśmy wpuścić młodych zawodników, żeby narzucić wysokie tempo meczu i zmusić Polonię do biegania, i przeprowadzić zmiany w drugiej połowie - przyznał Michał Probierz. - To się nie udało, po meczu wiadomo, że jest on przegrany. Mecz jest przegrany, co boli, szczególnie, że przy stanie 2:1, mieliśmy kilka momentów, że gdybyśmy lepiej dograli piłkę, to mogło być różnie. Po meczu trzeba jednak przyznać, że Polonia wygrała to spotkanie zasłużenie.
 +
 +
Trener zganił też Romella Quioto za jego zachowanie, po którym otrzymał czerwoną kartkę. - Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie młodego chłopaka. Samej sytuacji nie widziałem z daleka, ale nie sądzę, by sędzia dał mu czerwoną kartkę niesłusznie. Głupota zawodnika, tak nie powinien się zachowywać. Przeżywał ostatnio trochę trudnych momentów, przyjechał zagranicę, wydawało mu się, że będzie łatwiej. Na pewno będziemy z nim o tym rozmawiali - zapewnił szkoleniowiec Wisły.
 +
 +
===Piotr Stokowiec: - Stwarzamy bardzo dużo sytuacji i jesteśmy skuteczni===
 +
- Jestem bardzo zadowolony, bo chłopcy idealnie wykonują moje założenia taktyczne, są bardzo waleczni. Gratulacje należą się moim zawodnikom, ja na razie próbuje wszystko połapać, bo dopiero rozpoczynam pracę jako trener - mówił szczęśliwy po wygranej w Krakowie Piotr Stokowiec, trener Polonii Warszawa.
 +
 +
- Teraz stosunki piłkarze-trener są na zasadach partnerskich, oni pomału łapią czego od nich wymagam. Teraz przed nami przerwa na kadrę, mam nadzieję, że skończy się dla nas dobrze, że będziemy dużo pracować. Dla mnie najważniejszy jest styl, bo stwarzamy bardzo dużo sytuacji i jesteśmy skuteczni. Ludzie przyjdą na stadion zobaczyć tak właśnie ofensywnie grającą Polonię Warszawa, która stwarza sytuacje, która strzela bramki - dodał.
 +
 +
- Czerwona kartka, którą dostałem, nie może nam zaciemnić obrazu dzisiejszego spotkania. Muszę przeprosić młodych adeptów futbolu, bo też byłem piłkarzem i tylko mogę przeprosić za swoje zachowanie pod koniec tego spotkania, było nie na miejscu - dodał, komentując swoje wyrzucenie na trybuny, gdy domagał się rzutu karnego dla swojego zespołu.
 +
 +
Dodał: Kamil
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
 +
==Pomeczowe wypowiedzi zawodników==
 +
===Łukasz Burliga: Trener chciał nas podbudować===
 +
 +
- Kolejny raz tracimy bramkę na początku meczu, później rywal strzela na 2:0 no i bardzo ciężko jest już wtedy odrobić straty z taką drużyną jak Polonia - powiedział po meczu obrońca Wisły, Łukasz Burliga.
 +
 +
 +
Przy straconej drugiej bramce zabrakło komunikacji z Sergeiem?
 +
 +
- Nie, moje odczucie było takie, że blokowałem Wszołka i Sergei już miał piłkę w rękach. Nie wiem co się później wydarzyło, chyba mu się wyślizgnęła, Wszołek ją delikatnie "dziubnął" w ostatniej chwili i było po sprawie.
 +
 +
Po strzelonej bramce przez Ilieva wróciły nadzieje na to, że można ugrać choćby jeden punkt?
 +
 +
- Tak na pewno wróciły, zaatakowaliśmy rywala mocno. Walczyliśmy na sto procent ale odkryliśmy się troszkę i wyszła taka głupia sytuacja, podczas której mogliśmy już faulować zamiast puścić rywala na 3:1, kiedy było już praktycznie po meczu.
 +
 +
Co się działo w szatni w przerwie?
 +
 +
- Trener chciał nas podbudować, motywował nas. Mówił żebyśmy się nie poddawali, że właśnie w takich chwilach pokazuje się charakter no i żebyśmy walczyli do końca, czy to o zwycięstwo czy chociażby o remis.
 +
 +
W trakcie meczu bardzo często zmienialiście ustawienia. Nie lepiej grać jednym systemem cały czas, niż tak chaotycznie przechodzić z jednego w drugi i z powrotem?
 +
 +
- Nie mnie to oceniać, my wychodzimy i staramy się. Myślę, że trener szuka optymalnego wystawienia.
 +
 +
Dziś zagrało sporo młodych zawodników, czy takie rzucanie ich na głęboką wodę nie jest niekorzystne? Nie lepiej wprowadzać ich stopniowo?
 +
 +
- Trener daje szansę młodym piłkarzom. Oni grali w sparingach z silnymi rywalami, jak Limassol czy Hannover, więc powinni sobie poradzić. Inna sprawa że sytuacja wymusiła takie a nie inne decyzje, wielu zawodników nie mogło zagrać i jakoś trzeba było ich zastąpić.
 +
 +
wislakrakow.com (sum91)
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
===Cezary Wilk: Wielki wstyd...===
 +
 +
 +
- Gra ofensywna czy kombinacyjna praktycznie nie miała dziś miejsca. A to miał być dziś na klucz do zwycięstwa. Zagraliśmy fatalnie, zaprezentowaliśmy się fatalnie - mówił Cezary Wilk po porażce 1:3 z Polonią.
 +
 +
 +
Poza dużą ambicją, nie pokazaliście dziś praktycznie żadnych innych atutów.
 +
 +
- Jak najbardziej się z tym zgadzam. Taki mecz na własnym stadionie, kiedy kibice nie mogli na naszą drużynę patrzeć. Wielki wstyd, cóż mogę jeszcze więcej powiedzieć.
 +
 +
Mieliście dziś ogromne problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych.
 +
 +
- Dzisiaj zabrakło nam wiele elementów. Gra ofensywna czy kombinacyjna praktycznie nie miała dziś miejsca. A to miał być dziś na klucz do zwycięstwa, wywieranie presji na rywalu na obszarze całego boiska. Nie wychodziło nam dziś praktycznie nic, także jeszcze raz podkreślę - fatalny mecz w naszym wykonaniu.
 +
 +
Gracie coraz gorzej...
 +
 +
- Na takie sformułowanie mogę tylko przytaknąć. Przykro mi że jestem w takiej sytuacji i muszę w takich okolicznościach udzielać wywiadu, ale tak czasami w sporcie jest. Zagraliśmy fatalnie, zaprezentowaliśmy się fatalnie. Najgorszy mecz jak do tej pory od początku okresu przygotowawczego, my zdajemy sobie z tego sprawę. Całą winę bierzemy na siebie.
 +
 +
Czy dwutygodniowa przerwa na reprezentacje jest wam na rękę? Będziecie mieli dużo czasu na poprawę wielu błędów.
 +
 +
- Z drugiej strony piłkarz po tak tragicznym spotkaniu chce się jak najszybciej zrehabilitować. Ja bym chciał żebyśmy następny mecz zagrali za tydzień, a najlepiej już we wtorek. A tak, będziemy mieli ciężkie głowy przez te dwa tygodnie. W lepszej sytuacji są zawodnicy którzy jadą na kadrę - oni gdzieś tam mogą w jakimś sensie o tym spotkaniu zapomnieć, skoncentrować się na meczach reprezentacji. Nam z kolei to spotkanie na pewno będzie siedziało przez parę dni w głowach.
 +
 +
wislakrakow.com (sum91)
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
 +
===Wisła.TV: Pawełek wygwizdany. "Dziękuję" kibicom (video)===
 +
 +
 +
Mariusz Pawełek zagrał dziś po raz pierwszy na stadionie Wisły od odejścia z naszego klubu. Na początku drugiej połowy wybronił groźny strzał Chrapka i utrudnił zadanie przy dobitce Genkowowi, a gdy Bułgar nie trafił - nastąpił wybuch radości bramkarza Polonii. Po meczu okazało się, że miał coś do udowodnienia niektórym osobom obecnym na stadionie.
 +
 +
 +
*[http://www.wisla.tv/?v=453 Wisła.TV: Pawełek wygwizdany. "Dziękuję" kibicom]
 +
 +
Zapytany czy poczuł mocniejsze bicie serca, gdy wchodził na boisko Wisły odparł tonem spokojnym, choć widocznie poruszony: - Nie. Nie było, bo kibice zachowali się trochę nie fair po tym ile zdrowia tutaj zostawiłem. Gdy wyszedłem, gwizdali na mnie na rozgrzewce. Za trzy mistrzostwa dla Wisły... Dziękuję im bardzo.
 +
 +
Nie chciał też długo mówić o ewentualnych kolejnych meczach przy Reymonta 22. - Może ich już nie będzie? - stwierdził.
 +
 +
Mariusza Pawełka zapytano też, czy Wisła zawiodła przeciwko Polonii. Odparł: - Na pewno rozczarowała, bo to nie jest ta Wisła, która była kiedyś. Ale my naprawdę chcieliśmy jak najlepiej zagrać, teraz interesuje mnie to co jest w Polonii.
 +
 +
Jak na jakość występu rywala Wisły w piątkowym meczu zaskakuje deklaracja o jego cele w nowym sezonie: - Mamy jeden cel, utrzymanie się. Tak jest mówione od początku. Im więcej punktów zdobędziemy w tej rundzie tym będzie lepiej dla nas - zapewnił Pawełek.
 +
 +
Z każdym występem były bramkarz Wisły nabiera pewności: - Czuję się coraz lepiej - mówi. - Nie wszedłem dobrze w pierwszy mecz. Na Lechii to był jeden z pierwszych meczów o stawkę, a już wytykali mi bramkę. Bramkarz potrzebuje meczów, żeby się rozegrać, a ich podczas przygotowań mieliśmy naprawdę mało.
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']
[[Kategoria:Ekstraklasa 2012/2013 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Ekstraklasa 2012/2013 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2012/2013 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2012/2013 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Polonia Warszawa]]
[[Kategoria:Polonia Warszawa]]

Wersja z dnia 12:44, 4 paź 2012

2012.08.31, Ekstraklasa, 3. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, 18°C
Wisła Kraków 1:3 (0:2) Polonia Warszawa
widzów: 17.176
sędzia: Paweł Gil z Lublina
Bramki


Ivica Iliev 62'

0:1
0:2
1:2
1:3
17' Łukasz Teodorczyk
43' Wladimer Dwaliszwili

83' Paweł Wszołek
Wisła Kraków

Sergei Pareiko
Łukasz Burliga
Grafika:Zk.jpg Osman Chávez
Grafika:Zk.jpg Arkadiusz Głowacki
Jan Frederiksen
Michał Szewczyk Grafika:Zmiana.PNG (77' Grafika:Cz.jpg 90' Romell Quioto)
Radosław Sobolewski
Cezary Wilk Grafika:Zmiana.PNG (46' Łukasz Garguła)
Ivica Iliev
Dawid Kamiński Grafika:Zmiana.PNG (46' Michał Chrapek)
Cwetan Genkow

trener: Michał Probierz
Polonia Warszawa

Mariusz Pawełek
Aleksandar Todorovski Grafika:Zmiana.PNG (56' Isidoro)
Marcin Baszczyński
Adam Kokoszka
Adam Pazio Grafika:Zk.jpg
Paweł Wszołek
Łukasz Piątek
Diemé Yahiya Grafika:Zmiana.PNG (56' Dimitrije Injac)
Tomasz Brzyski Grafika:Zk.jpg
Wladimer Dwaliszwili Grafika:Zmiana.PNG (82' Daniel Gołębiewski)
Łukasz Teodorczyk

trener: Piotr Stokowiec

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Do trzech razy sztuka: Wisła - Polonia

31. sierpnia 2012, 00:06


Już dziś o godzinie 20.30 Wisła Kraków zmierzy się z warszawską Polonią w ramach 3. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Tydzień temu obydwie drużyny nie odniosły zwycięstw, więc chęć zdobycia trzech oczek będzie tym większa.


Polonia nie jest ostatnio wygodnym rywalem dla Wisły. Dwa ostatnie spotkania tych drużyn na R22, zakończyły się zwycięstwem Czarnych Koszul.

- Oni mają jeden wielki cel – udowodnić panu Wojciechowskiemu, że się mylił. Oni są zmotywowani trzykrotnie. Dla nich jest to jest idealna sytuacja. Wszyscy ich mają za outsiderów, a to jest zespół, który ma bardzo dobry skład i nie ukrywajmy – jak na polskie warunki jest bardzo silny. Zdajemy sobie sprawę z siły Polonii, dlatego wiemy, że w spotkaniu musimy pokonać ich walką i umiejętnościami - zachwalał najbliższego rywala trener Wisły.

Skład Polonii rzeczywiście zmienił się znacząco, odeszło kilku kluczowych zawodników. Nie odbija się to jednak na jakości gry. Jest wręcz przeciwnie - od początku sezonu poloniści grają ładny, poukładany futbol.

Jak wygląda sytuacja kadrowa Wisły? Kolegom na boisku nie pomogą tacy zawodnicy jak Marko Jovanović i Rafał Boguski, którzy wracają po kontuzjach i są jeszcze nie w pełni sił. Mało prawdopodobny jest również występ Maora Meliksona. Playmaker z Izraela również narzeka na kłopoty ze zdrowiem, lecz znając trenera Probierza, nie można wykluczyć iż jest to zasłona dymna.

Ciężkie zadania przed trenerem Probierzem dotyczyło będzie obsadzenia skrzydeł. Cóż, ciężko zapełnić dwie pozycje na boisku jednym zawodnikiem. Jeśli wyłączony z gry będzie Maor Melikson, jedynym skrzydłowym Wisły zostanie Ivica Iliev, u którego różnie bywało z wytrzymywaniem meczów po 90 minut w zeszłym sezonie.

- Podchodzimy do meczu z Wisłą tak, jakby to była Wisła z dawnych lat. Na pewno będziemy skoncentrowani - mówi przed meczem szkoleniowiec Polonii, Piotr Stokowiec. Obrońcy Wisły będą musieli uważać przede wszystkim na Pawła Wszołka. Młody skrzydłowy Czarnych Koszul znajduje się od początku sezonu w bardzo dobrej formie.

Polonia Warszawa powoli staje się małą kolonią eks-wiślaków. Jutro obejrzeć będziemy mogli aż trzech piłkarzy, którzy w przeszłości ubierali koszulkę z Białą Gwiazdą na piersi: Mariusza Pawełka, Adama Kokoszkę oraz ulubieńca trybun naszego stadionu Marcina Baszczyńskiego. Popularny "Baszczu" miał już jedną okazję zagrać przeciwko Wiśle, w grudniu 2011. Kibice na pewno zapamiętają fakt, że Marcin jako jedyna osoba na stadionie ubrana w czarną koszulkę nie fetowała zwycięstwa Polonii.

Graczem "Czarnych Koszul" był natomiast obecny napastnik Wisły - Daniel Sikorski. To właśnie jednym z występów przeciwko Wiśle, jeszcze w barwach Górnika, przekonał właściciela Polonii do zatrudnienia go. W Warszawie Sikorski jednak całkowicie zawiódł i teraz ma idealną okazję udowodnić, że Wisła nie popełniła błędu podpisując z nim kontrakt.

W przeddzień meczu trener Probierz podkreślał, jak ważna dla jego piłkarzy jest obecność kibiców na stadionie: - Potrzebujemy kibiców w tych trudnych momentach, bo zdaję sobie sprawę, że jesteśmy na etapie przebudowy tego zespołu. Jest wielu zawodników, którzy powoli wchodzą do drużyny i oni też potrzebują wsparcia kibiców.

Niezdecydowanych infomujemy, że w kasach wciąż dostępne są wejściówki na wszystkie sektory. Tak więc, widzimy się na Reymonta!

3. kolejka T-Mobile Ekstraklasy

Wisła Kraków - Polonia Warszawa

piątek, 31 sierpnia, godz. 20:30

Transmisja w Canal+ Sport HD


wislakrakow.com (sum91)


Mecz prawdy? Tak jakby. Wisła podejmuje Polonię

Wielu z Was powie, że za wcześnie. Ktoś inny może się jednak z nami zgodzić, że mecz z Polonią będzie dla Wisły poniekąd "meczem prawdy". Wiślacy zagrali dotąd dwa spotkania ligowe. Jedno rzutem na taśmę wygrali, drugie tylko zremisowali i to bynajmniej - nie tak miało być...

Oczywiście trener Michał Probierz ładnie mówił na przedmeczowej konferencji prasowej o tym, że zespół jest w budowie, że nabiera dopiero swojego stylu, że jest w stanie odrabiać straty, gdy pierwszy straci bramkę... Ale też ten sam Probierz przyznał kilkanaście dni wcześniej, że latem z zespołem odwalił kawał dobrej roboty i że z okresu przygotowawczego jest w pełni zadowolony. A skoro tak, to kibic klubu takiego jak Wisła zasługuje zdecydowanie na coś lepszego, niż I połowa meczu z Podbeskidziem. Zasługuje może nie tyle od razu na to, do czego się w ostatnich latach przyzwyczaił, ale na pewno na solidność, której gwarantem mają być słowa trenera.

Wracając zaś do samego meczu, który właśnie nas czeka, to będzie on już na pewno pierwszą poważniejszą dla nas próbą sił, bo Polonia, która o mały włos nie zniknęła latem z piłkarskiej mapy Polski - ostatecznie podźwignęła się i zachowała całkiem niezły i wzmacniany co chwilę skład. Jaki by on jednak nie był, to w porównaniu z zamieszaniem, jaki przypadł w udziale polonistom, wiślacy spędzili lato niemalże pod kloszem, mogąc przygotowywać się właśnie do takiego meczu, jaki czeka nas w piątkowy wieczór. I właśnie to będzie dla piłkarzy Probierza próbą. Sił, charakteru oraz tego, czy z tej "mąki będzie chleb"?

I choć pewnie na tak zadane pytanie ostatecznej odpowiedzi w piątek nie dostaniemy, to osobiście liczę, że będę po końcowym gwizdku sędziego mądrzejszy... I oby pozytywnie zaskoczony!

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Tak czy tak z Polonią bez Kirma

(MARCIN) / WislaLive.pl


Na dzień przed meczem z Polonią Warszawa odbyła sie konferencja prasowa, na której oprócz trenera Michała Probierza obecny był także członek zarządu, Jacek Bednarz.

Spotkanie rozpoczęło sie od nakreślenia przez wiceprezesa Wisły sytuacji związanej z transferem Andraża Kirma do holenderskiej drużyny FC Groningen. Jak wyjaśnił Bednarz, po tym gdy Wisła wyraziła zgodę na wyjazd swojego piłkarza do Holandii, działacze FC Groningen przysłali do Krakowa dokumenty z warunkami innymi niż te, które wcześniej ustalono.

Mamy półtora dnia aby sprawę zakończyć. Są możliwe trzy rozwiązania. Pierwsze, że dogadujemy różnice, które nas teraz wstrzymują i Andraż jest wypożyczony z opcją wykupu. Opcja numer dwa, że zawodnik zostanie wytransferowany definitywnie. Opcja numer trzy, że kluby nie dochodzą do porozumienia, a zawodnik wraca w piątek rano do Krakowa - powiedział wiceprezes piłkarskiej Białej Gwiazdy. Tak czasem bywa, różne systemy prawne, różne sposoby załatwiania kwestii wypożyczenia z opcją wykupienia spowodowały, że mogliśmy inaczej odczytać ofertę, którą otrzymaliśmy. Na dziś pozostaje kwestia negocjowania ekonomicznej wartości transferu. (...) Mamy wolę po obu stronach, żeby załatwić sprawę w duchu pełnego zrozumienia i znalezienia rozwiązania.

Następnie głos zabrał trener drużyny Wisły Kraków. Podkreślał, że Wiśle w tej chwili najbardziej potrzebny jest doping i wsparcie swoich kibiców. Poinformował także, że nawet jeśli Wisła Kraków nie dojdzie do porozumienia z holenderskim FC Groningen w sprawie transferu Kirma, to piłkarz i tak nie będzie brany pod uwagę w ustalaniu kadry na mecz z warszawską Polonią. W jutrzejszym spotkaniu nie wystąpią też kontuzjowani: Maor Melikson, Rafał Boguski oraz Marco Jovanovic.

Spotkanie zostanie rozegrane w piątek o godzinie 20.30 na stadionie Wisły Kraków.

(DAWID)

Źródło: wislalive.pl

Relacje z meczu

Złej passy z Czarnymi Koszulami ciąg dalszy

W piątkowy wieczór piłkarze Białej Gwiazdy ulegli na własnym stadionie Polonii Warszawa. Choć każdy spodziewał się trudnej przeprawy, to chyba nikt nie przypuszczał, że Czarne Koszule wygrają przy Reymonta tak łatwo.

Michał Probierz w porównaniu do poprzednich spotkań dokonał kilku roszad w składzie. Pod nieobecność kontuzjowanych: Meliksona, Jovanovicia, Boguskiego i sprzedanego do FC Groningen Kirma na boisku pojawili się debiutanci: Michał Szewczyk i Dawid Kamiński. Popularny "Kamyk" tym samym dołączył do elitarnego grona trójkolorowych piłkarzy (m.in Gracz, Iwan, K. Budka, Kmiecik, Kapka, Targosz, M. Świerczewski, Paweł Brożek), którzy debiutowali w ekstraklasie przed osiemnastymi urodzinami. Zagraliśmy ponadto dwójką defensywnych pomocników. Ów duet tworzyli Radosław Sobolewski oraz Cezary Wilk.


Warto odnotować fakt, że w pierwszym składzie warszawskiej drużyny wybiegli aż trzej byli zawodnicy Wisły: Pawełek, Baszczyński i Kokoszka. O ile pierwsi dwaj z wymienionej trójki mogli liczyć na miłe powitanie, o tyle ten trzeci spodziewał się raczej czegoś zupełnie innego.

Już w pierwszych minutach meczu z dobrej strony pokazał się młody Michał Szewczyk. Chwilę potem dobrą okazję z rzutu wolnego miał Serb, Ivica Iliev, ale jego strzał nieznacznie przefrunął nad bramką Mariusza Pawełka.

W 17. minucie meczu, po rzucie wolnym, Polonia objęła prowadzenie. Dośrodkowanie Tomasza Brzyskiego dobrze wykończył Łukasz Teodorczyk, który pewnym i mocnym strzałem głową skierował piłkę do siatki. W tej sytuacji pretensje można mieć do Cwetana Genkova, który dopuścił do zaistniałej sytuacji.

Pod koniec pierwszej połowy goście podwyższyli swoje prowadznie. Fatalne nieporozumienie pomiędzy Burligą i Pareiką wykorzystał Dwaliszwili, który mocnym strzałem skierował piłkę do siatki.

W tym fragmencie meczu na pochwałę zasłużył Arkadiusz Głowacki. Gdyby nie dobra gra tego zawodnika, przegrywalibyśmy zapewne wyżej. Słabo zaprezentował się natomiast Osman Chavez, po którym widać, że wyjazdy na kadrę nie wpływają na jego dobrą grę w klubie.

Z minuty na minutę przewaga Polonii rosła. Warszawiacy z dużą swobodą rozgrywali futbolówkę. Wiślacy byli znaczeni wolniejsi, brakowało im dokładności.

W drugiej połowie swoją szansę otrzymali Łukasz Garguła i Michał Chrapek, którzy zmienili Wilka i Kamińskiego. W 54. minucie pierwszą okazję na zmiejszenie strat miała Wisła. Po dobrej akcji Ilieva i Genkova piłka ostatecznie nie wpadła do siatki. W 63. minucie mieliśmy pierwszą bramkę dla Wisły. Po fantastycznym dograniu Szewczyka i nieudanej pułapce ofsajdowej polonistów, sam na sam z Pawełkiem znalazł się Iliev, który nie zmarnował doskonałej i niełatwej sytuacji.

Równia pochyła! Fotorelacja z meczu z Polonią.

Kiedy wydawało by się, że Wisła powinna dążyć do zdobycia drugiej bramki, sytuacja na boisku była zupełnie inna. Praktycznie przez cały mecz grę kontrolowała Polonia, która tylko momentami pozwalała Wiśle na więcej.

W 70. minucie pod naszą bramką znów było bardzo groźnie. Pędzącego na bramkę Wszołka powstrzymał Pareiko. Sędzia nie podyktował rzutu karnego, a trener gości wylądował na trybunach. Jakby tego było mało, w 82. minucie trzecią bramkę dla Polonii zdobył Paweł Wszołek, ustalając ostatecznie końcowy rezultat.

...

Wisła w roli gospodarza po raz ostatni ograła Polonię 26.09.2009 roku. Miało to miejsce na stadionie w Sosnowcu. Od tego momentu trzykrotnie z Czarnymi Koszulami przegrywała. Kolejnym rywalem Białej Gwiazdy będzie szczecińska Pogoń.


MARCIN SZ.

Źródło: wislalive.pl

Beznadzieja! Wisła - Polonia 1-3

W trzecim kolejnym meczu bieżącego sezonu wiślacy znów jako pierwsi stracili bramkę. Najpierw udało się jednak wygrać, potem tylko zremisować, dziś nie udało się już nic. Łukasz Burliga na spółkę z Sergeiem Pareiko sprezentowali bowiem jeszcze przed przerwą rywalom drugiego gola i choć małą nadzieję dał Ivica Iliev, to w końcówce Wisłę dobił Paweł Wszołek i przegraliśmy z warszawską Polonią aż 1-3.

Trener Michał Probierz znów pomieszał składem, choć pod nieobecność kontuzjowanego Maora Meliksona nie mogło być inaczej. Obecność Michała Szewczyka i zwłaszcza debiutującego w Wiśle Dawida Kamińskiego - musiała jednak zaskakiwać.

Wiślacy zaczęli mecz z "Czarnymi Koszulami" dobrze, bo już w 4. minucie Mariusza Pawełka sprawdził Szewczyk, ale były bramkarz Wisły nie miał prawa się w tej sytuacji pomylić. Gorzej mogło być dla niego pięć minut później, kiedy po faulu na Cezarym Wilku mieliśmy rzut wolny sprzed linii pola karnego. Iliev tylko nieznacznie przeniósł piłkę nad bramką Polonii. Gdyby było niżej - "Mario" musiałby wyciągnąć piłkę z siatki.

Niestety od tego momentu inicjatywę przejęli poloniści. Już w 10. minucie po kiksie Jana Frederiksena bliski szczęścia mógł być Łukasz Teodorczyk, ale fatalnie skisował. Źle uderzył też zaraz potem Diemé Yahiya i były to pierwsze sygnały ostrzegawcze. W 17. minucie zamieniły się już jednak na gola. Po faulu bardzo słabo grającego Osmana Cháveza, w nasze pole karne dośrodkował Tomasz Brzyski, Teodorczyk wyskoczył lepiej od asekurującego go Cwetana Genkowa i było 0-1. Sergei Pareiko tylko odprowadził piłkę wzrokiem...

W trzecim kolejnym meczu musimy więc gonić wynik i mogło się to szybko udać, bo już w 24. minucie. Ładnie z piłką pociągnął Frederiksen, dograł do Genkowa, a ten zamiast próbować strzału, zgrał do środka, co bardzo dobrze odczytał Pawełek i dobrze zapowiadająca się akcja - przepadła.

Potem podobnych już nie mieliśmy i to Polonia była stroną przeważającą. Już zresztą minutę po akcji Genkowa tylko dzięki ofiarnej interwencji Arkadiusza Głowackiego, który zablokował Wszołka, zawdzięczamy, że wciąż było tylko 0-1. Niestety wynik ten nie utrzymał się do przerwy, bo gola sprezentowali frajersko gościom Burliga z Pareiką. Pierwszy blokował piłkę, drugi jej nie złapał, a ta potoczyła się pod nogi Wladimera Dwaliszwiliego, który strzelił jedną z najłatwiejszych bramek w swojej karierze.

Na II połowę nie wyszli już Wilk i Kamiński, których zmienili Łukasz Garguła i wracający do Wisły po wypożyczeniu Michał Chrapek.

Na pierwszą po zmianie stron akcję wiślaków czekaliśmy do 53. minuty, kiedy bliscy pokonania Pawełka byli Iliev oraz dobijając Genkow. Niestety dla nas "Mario" spisał się znakomicie. Widać było jednak, że wiślacy przynajmniej starali się wziąć do pracy, bo zaraz potem kolejna akcja zakończyła się wrzutką do Szewczyka, ale ten został zablokowany.

W 62. minucie Michała nie zablokował już nikt, bo świetnie zagrał do Ilieva, a ten w sytuacji sam na sam nie dał Pawełkowi szans. 1-2 i około pół godziny na odrabianie strat... Tyle, że nie bardzo było jak odrabiać.

Już w 70. minucie mogło być bowiem znów bardzo źle, bo po kontrze w naszym polu karnym powstrzymywany przez Pareikę upadł Wszołek. Paweł Gil nie wskazał na "wapno", a protestujący trener gości, Piotr Stokowiec, wyleciał na trybuny. Co się odwlecze... W 82. minucie wiślacy nadziali się na kontrę, po której Wszołek zabawił się z naszymi obrońcami jak chciał i huknął pewnie do bramki. 1-3...

Końcówka meczu była brzydka. Poloniści walczyli ze skurczami, a z debilizmem przegrał Romell Quioto, który wyleciał z boiska, bo stanął na nodze leżącego na murawie Łukasza Piątka.

Wisła przegrywa więc wysoko i co gorsze, w pełni zasłużenie. I cóż, aż ciśnie się na usta pytanie - kogo jeszcze sprzedamy?

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Słabo, słabo, słabo...

1. września 2012, 19:55

Słabo, źle, fatalnie - tak można opisać pierwsze trzy mecze w wykonaniu piłkarzy Wisły w nowym sezonie. Apogeum nieporadności i niemocy przypadło w piątek, kiedy to Polonia Warszawa, która długo nie była pewna nawet tego, w którym mieście i klasie rozgrywkowej przyjdzie im rywalizować, bezlitośnie obnażyła wszystkie słabości Wisły i zasłużenie wygrała.

Trzeba sobie to jasno powiedzieć - ten sezon zaczyna się jeszcze gorzej niż poprzedni. Nadal drużynie brakuje stylu, a jej siłą ofensywna uzależniona jest od jednego piłkarza - Maora Meliksona. Podczas nieobecności Izraelczyka na placu gry, konstruowanie akcji kończy się co najwyżej na defensywnych pomocnikach, którzy - tak jak dziś - co i rusz posyłają długie piłki do nikogo. Bez składu i ładu piłkarze Wisły dali się obić na własnym stadionie już w 3. kolejce.

Niepokoi wiele: defensywa popełnia wiele błędów, co gorsza - są to błędy podstawowe - wejścia na raz, błędy w obliczaniu paraboli lotu piłki czy brak asekuracji. Ofensywa: w takim meczu jak dziś trudno w ogóle mówić o jakiejkolwiek sile ognia, więc przemilczmy coś, czego najzwyczajniej w świecie w meczu z Polonią zabrakło.

Dwóch młodych zawodników, Michał Szewczyk i Dawid Kamiński ku powszechnemu zaskoczeniu wyszli dziś w pierwszym składzie. Dla obydwu graczy był to ligowy debiut. Szczególnie nieźle spisał się w nim Szewczyk, który popisał się kapitalną asystą przy bramce Ilieva oraz był jednym z aktywniejszych zawodników na tle bezbarwnych kolegów. Szansę występu dostał również Michał Chrapek, który wniósł nieco ożywienia na boisku. Zastanawia jednak fakt, że trener Probierz wolał dać zagrać zawodnikom, którzy wcześniej nie zagrali w naszej lidze nawet minuty, niż desygnować do pierwszego składu choćby Sikorskiego czy Quito.

Honduranin w końcówce meczu popisał się skrajną głupotą, dostając czerwoną kartkę za nadepnięcie rywala bez piłki, co poskutkuje zapewne dłuższym odpoczynkiem od piłki, o co zadba na pewno komisja ligi.

Dobitnie powiedzieli piłkarzom kibice co mają robić, jeśli nie będą biegać i się starać. Akurat ambicji odmówić nie można było, bo walki nie zabrakło. Fani jednak mają prawo czuć się sfrustrowani, bo spektakl serwowany im w piątek na Reymonta przez zawodników Wisły, może spowodować odruch wymiotny nawet u tych najbardziej cierpliwych.

Cóż można napisać po takim meczu? Nie ma żadnego usprawiedliwienia na tak kompromitującą postawę. Mówimy o mistrzowskich planach, a gramy jak ligowy średniak. Teraz przed wiślakami ciężkie dwa tygodnie, bo właśnie za tyle wraca ekstraklasa po reprezentacyjnej przerwie. Przed trenerem Probierzem więc mnóstwo ciężkiej pracy, bo jego notes powoli przestaje wystarczać na zapisywanie błędów popełnianych podczas meczu.

wislakrakow.com (sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Minuta po minucie

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Wisła.TV: Probierz: Chcieliśmy narzucić wysokie tempo

31. sierpnia 2012, 22:57


- Mecz poprzedził trudny tydzień. Nie o wszystkich urazach mówiliśmy, musieliśmy zmienić blok obronny, bo wypadł Michał Czekaj. Zależało nam, aby to ukryć do końca. Wiedzieliśmy, że Polonia to solidny zespół i ma dobre stałe fragmenty gry, dlatego boli, że w ten sposób straciliśmy bramkę - powiedział po przegranym meczu z Polonią trener Michał Probierz.


Według trenera zespół dobrze wszedł w mecz. - Oddaliśmy dwa strzały, ale ten gol zmienił oblicze meczu, nie potrafiliśmy utrzymać się przy piłce, graliśmy nerwowo.

Plan Wisły na ten mecz był następujący: - Chcieliśmy wpuścić młodych zawodników, żeby narzucić wysokie tempo meczu i zmusić Polonię do biegania, i przeprowadzić zmiany w drugiej połowie - przyznał Michał Probierz. - To się nie udało, po meczu wiadomo, że jest on przegrany. Mecz jest przegrany, co boli, szczególnie, że przy stanie 2:1, mieliśmy kilka momentów, że gdybyśmy lepiej dograli piłkę, to mogło być różnie. Po meczu trzeba jednak przyznać, że Polonia wygrała to spotkanie zasłużenie.

Trener zganił też Romella Quioto za jego zachowanie, po którym otrzymał czerwoną kartkę. - Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie młodego chłopaka. Samej sytuacji nie widziałem z daleka, ale nie sądzę, by sędzia dał mu czerwoną kartkę niesłusznie. Głupota zawodnika, tak nie powinien się zachowywać. Przeżywał ostatnio trochę trudnych momentów, przyjechał zagranicę, wydawało mu się, że będzie łatwiej. Na pewno będziemy z nim o tym rozmawiali - zapewnił szkoleniowiec Wisły.

Piotr Stokowiec: - Stwarzamy bardzo dużo sytuacji i jesteśmy skuteczni

- Jestem bardzo zadowolony, bo chłopcy idealnie wykonują moje założenia taktyczne, są bardzo waleczni. Gratulacje należą się moim zawodnikom, ja na razie próbuje wszystko połapać, bo dopiero rozpoczynam pracę jako trener - mówił szczęśliwy po wygranej w Krakowie Piotr Stokowiec, trener Polonii Warszawa.

- Teraz stosunki piłkarze-trener są na zasadach partnerskich, oni pomału łapią czego od nich wymagam. Teraz przed nami przerwa na kadrę, mam nadzieję, że skończy się dla nas dobrze, że będziemy dużo pracować. Dla mnie najważniejszy jest styl, bo stwarzamy bardzo dużo sytuacji i jesteśmy skuteczni. Ludzie przyjdą na stadion zobaczyć tak właśnie ofensywnie grającą Polonię Warszawa, która stwarza sytuacje, która strzela bramki - dodał.

- Czerwona kartka, którą dostałem, nie może nam zaciemnić obrazu dzisiejszego spotkania. Muszę przeprosić młodych adeptów futbolu, bo też byłem piłkarzem i tylko mogę przeprosić za swoje zachowanie pod koniec tego spotkania, było nie na miejscu - dodał, komentując swoje wyrzucenie na trybuny, gdy domagał się rzutu karnego dla swojego zespołu.

Dodał: Kamil

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Łukasz Burliga: Trener chciał nas podbudować

- Kolejny raz tracimy bramkę na początku meczu, później rywal strzela na 2:0 no i bardzo ciężko jest już wtedy odrobić straty z taką drużyną jak Polonia - powiedział po meczu obrońca Wisły, Łukasz Burliga.


Przy straconej drugiej bramce zabrakło komunikacji z Sergeiem?

- Nie, moje odczucie było takie, że blokowałem Wszołka i Sergei już miał piłkę w rękach. Nie wiem co się później wydarzyło, chyba mu się wyślizgnęła, Wszołek ją delikatnie "dziubnął" w ostatniej chwili i było po sprawie.

Po strzelonej bramce przez Ilieva wróciły nadzieje na to, że można ugrać choćby jeden punkt?

- Tak na pewno wróciły, zaatakowaliśmy rywala mocno. Walczyliśmy na sto procent ale odkryliśmy się troszkę i wyszła taka głupia sytuacja, podczas której mogliśmy już faulować zamiast puścić rywala na 3:1, kiedy było już praktycznie po meczu.

Co się działo w szatni w przerwie?

- Trener chciał nas podbudować, motywował nas. Mówił żebyśmy się nie poddawali, że właśnie w takich chwilach pokazuje się charakter no i żebyśmy walczyli do końca, czy to o zwycięstwo czy chociażby o remis.

W trakcie meczu bardzo często zmienialiście ustawienia. Nie lepiej grać jednym systemem cały czas, niż tak chaotycznie przechodzić z jednego w drugi i z powrotem?

- Nie mnie to oceniać, my wychodzimy i staramy się. Myślę, że trener szuka optymalnego wystawienia.

Dziś zagrało sporo młodych zawodników, czy takie rzucanie ich na głęboką wodę nie jest niekorzystne? Nie lepiej wprowadzać ich stopniowo?

- Trener daje szansę młodym piłkarzom. Oni grali w sparingach z silnymi rywalami, jak Limassol czy Hannover, więc powinni sobie poradzić. Inna sprawa że sytuacja wymusiła takie a nie inne decyzje, wielu zawodników nie mogło zagrać i jakoś trzeba było ich zastąpić.

wislakrakow.com (sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Cezary Wilk: Wielki wstyd...

- Gra ofensywna czy kombinacyjna praktycznie nie miała dziś miejsca. A to miał być dziś na klucz do zwycięstwa. Zagraliśmy fatalnie, zaprezentowaliśmy się fatalnie - mówił Cezary Wilk po porażce 1:3 z Polonią.


Poza dużą ambicją, nie pokazaliście dziś praktycznie żadnych innych atutów.

- Jak najbardziej się z tym zgadzam. Taki mecz na własnym stadionie, kiedy kibice nie mogli na naszą drużynę patrzeć. Wielki wstyd, cóż mogę jeszcze więcej powiedzieć.

Mieliście dziś ogromne problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych.

- Dzisiaj zabrakło nam wiele elementów. Gra ofensywna czy kombinacyjna praktycznie nie miała dziś miejsca. A to miał być dziś na klucz do zwycięstwa, wywieranie presji na rywalu na obszarze całego boiska. Nie wychodziło nam dziś praktycznie nic, także jeszcze raz podkreślę - fatalny mecz w naszym wykonaniu.

Gracie coraz gorzej...

- Na takie sformułowanie mogę tylko przytaknąć. Przykro mi że jestem w takiej sytuacji i muszę w takich okolicznościach udzielać wywiadu, ale tak czasami w sporcie jest. Zagraliśmy fatalnie, zaprezentowaliśmy się fatalnie. Najgorszy mecz jak do tej pory od początku okresu przygotowawczego, my zdajemy sobie z tego sprawę. Całą winę bierzemy na siebie.

Czy dwutygodniowa przerwa na reprezentacje jest wam na rękę? Będziecie mieli dużo czasu na poprawę wielu błędów.

- Z drugiej strony piłkarz po tak tragicznym spotkaniu chce się jak najszybciej zrehabilitować. Ja bym chciał żebyśmy następny mecz zagrali za tydzień, a najlepiej już we wtorek. A tak, będziemy mieli ciężkie głowy przez te dwa tygodnie. W lepszej sytuacji są zawodnicy którzy jadą na kadrę - oni gdzieś tam mogą w jakimś sensie o tym spotkaniu zapomnieć, skoncentrować się na meczach reprezentacji. Nam z kolei to spotkanie na pewno będzie siedziało przez parę dni w głowach.

wislakrakow.com (sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Wisła.TV: Pawełek wygwizdany. "Dziękuję" kibicom (video)

Mariusz Pawełek zagrał dziś po raz pierwszy na stadionie Wisły od odejścia z naszego klubu. Na początku drugiej połowy wybronił groźny strzał Chrapka i utrudnił zadanie przy dobitce Genkowowi, a gdy Bułgar nie trafił - nastąpił wybuch radości bramkarza Polonii. Po meczu okazało się, że miał coś do udowodnienia niektórym osobom obecnym na stadionie.


Zapytany czy poczuł mocniejsze bicie serca, gdy wchodził na boisko Wisły odparł tonem spokojnym, choć widocznie poruszony: - Nie. Nie było, bo kibice zachowali się trochę nie fair po tym ile zdrowia tutaj zostawiłem. Gdy wyszedłem, gwizdali na mnie na rozgrzewce. Za trzy mistrzostwa dla Wisły... Dziękuję im bardzo.

Nie chciał też długo mówić o ewentualnych kolejnych meczach przy Reymonta 22. - Może ich już nie będzie? - stwierdził.

Mariusza Pawełka zapytano też, czy Wisła zawiodła przeciwko Polonii. Odparł: - Na pewno rozczarowała, bo to nie jest ta Wisła, która była kiedyś. Ale my naprawdę chcieliśmy jak najlepiej zagrać, teraz interesuje mnie to co jest w Polonii.

Jak na jakość występu rywala Wisły w piątkowym meczu zaskakuje deklaracja o jego cele w nowym sezonie: - Mamy jeden cel, utrzymanie się. Tak jest mówione od początku. Im więcej punktów zdobędziemy w tej rundzie tym będzie lepiej dla nas - zapewnił Pawełek.

Z każdym występem były bramkarz Wisły nabiera pewności: - Czuję się coraz lepiej - mówi. - Nie wszedłem dobrze w pierwszy mecz. Na Lechii to był jeden z pierwszych meczów o stawkę, a już wytykali mi bramkę. Bramkarz potrzebuje meczów, żeby się rozegrać, a ich podczas przygotowań mieliśmy naprawdę mało. Źródło: wislakrakow.com