2015.01.21 Wisła Can-Pack Kraków - ZVVZ USK Praga 86:72

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 11:31, 27 sty 2015; Dorotja (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2015.01.21, Euroliga, Grupa A, mecz 10., Kraków, Hala Wisły, 18.30
Wisła Can-Pack Kraków 86:72 ZVVZ USK Praga
I: 21:19
II: 24:13
III: 20:16
IV: 21:24
Sędziowie:
Maka Kupatadze (GEO), Jelena Smiljanic (SRB), Joske Kuut (NED)
Komisarz: Widzów:
1500
Wisła Can-Pack Kraków:
Jantel Lavender 24, Allie Quigley 20,
Farhiya Abdi 13, Gintare Petronyte 13, Courtney Vandersloot 12,
Cristina Ouvina 2, Magdalena Ziętara 2, Justyna Cegielska 0.
Trener:
Stefan Svitek

ZVVZ USK Praga:
Danielle Robinson 12, Kia Vaugh 11, Alena Husova 11,
Laia Palau 11, Sonja Petrovic 10, Eva Viteckova 6,
Katerina Elhotova 5, Ilona Burgrova 4, Jana Vesela 2.
Trener:
Natalia Hejkova


Taka Wisła zasługuje na awans! Ogrywamy ZVVZ USK Praga!

Po bardzo udanym występie koszykarki krakowskiej Wisły wracają do rywalizacji o awans ze swojej grupy do fazy play-off Euroligi! We własnej hali w meczu 10. kolejki bieżącego sezonu tych rozgrywek pewnie pokonujemy bowiem ekipę ZVVZ USK Praga, bo 86-72!

Obydwa zespoły mecz rozpoczęły od agresywnych ataków i lepiej wyszła na tym skuteczniej grająca ekipa z Pragi. Po pierwszych minutach meczu przegrywaliśmy bowiem 6-13 i trener Štefan Svitek poprosił o czas. Po nim udało nam się przeprowadzić dwie skuteczne akcje "trójkowe", które zakończyły Farhiya Abdi oraz Allie Quigley, co pozwoliło nam zbliżyć się do ekipy z Pragi na jeden punkt (12-13). Po chwili było zaś jeszcze lepiej, bo Gintarė Petronytė wyprowadziła nas na prowadzenie 16-15. Wydawało się, że końcówka pierwszej kwarty należeć będzie już zdecydowanie do wiślaczek, które prowadziły już 21-15, tyle że ostatnie sekundy przed pierwszą regulaminową przerwą to znów skuteczniejsza gra przyjezdnych, które dorzuciły do swojego dorobku cztery punkty. To oznaczało, że pierwsze 10 minut wygrywamy tylko 21-19.

Na szczęście seria zawodniczek zespołu z Czech nie przeniosła się zbytnio na drugą kwartę, bo choć zaczęła się ona od wyrównania stanu rywalizacji, to kolejne minuty należały znów do wiślaczek. Punkty Quigley oraz Petronytė, a także pierwsze euroligowe trafienie w naszych barwach Magdaleny Ziętary dały nam prowadzenie 31-23, które zmieniło się na cztery minuty przed przerwą na 35-25! Wszystko to za sprawą indywidualnej akcji Courtney Vandersloot, która czarowała podobnymi także zaraz potem. A to pozwoliło odpowiedzieć nam na "trójkowe" trafienie Sonji Petrović (39-28). Najważniejsze zaś było to, że końcówka drugiej kwarty należała do przede wszystkim Jantel Lavender, której punkty po 20 minutach rywalizacji dają nam prowadzenie 45-32!

Mimo udanej pierwszej połowy wiadomo było, że wciąż czeka nas zacięta rywalizacja. I tak też było. Na parkiecie trwała ostra, ale co ważne, wyrównana walka. A to sprawiło, że na każdy punkt zdobyty przez koszykarki ZVVZ USK - wiślaczki skutecznie odpowiadały swoimi. Nasza przewaga spokojnie się więc utrzymywała, a że bardzo dobrze grały Lavender oraz Quigley, a ostatnia akcja kwarty to skuteczny rzut Cristiny Ouviñy, więc po 30 minutach było 65-48! To oznaczało, że powiększyliśmy naszą przewagę o kolejne cztery oczka.

Siedemnastopunktowa przewaga po trzech kwartach to solidna zaliczka i wiślaczki nie miały prawa jej roztrwonić. Tym bardziej, że dziś były po prostu od swoich rywalek lepsze. Korzystny wynik - mimo ambitnej gry zespołu z Pragi - utrzymujemy więc do końca spotkania, które kończy się naszym zasłużonym zwycięstwem.

Na pewno dodać też trzeba, że nasz zespół bardzo głośno wspierała dziś liczna grupa kibiców, która bez wątpienia poniosła nasze koszykarki do tej wygranej!

Źródło: wislaportal.pl