2015.05.10 Cracovia - Wisła I Kraków 2:2

Z Historia Wisły

W niedzielę doszło do Derbów Krakowa. Cracovia podejmowała Wisłę i już od pierwszych minut było widać, że nie będzie to łatwe spotkanie, a na boisku przeważała będzie ostra gra. Pierwsze dziesięć minut było bardzo intensywne, a na boisku było dużo walki oraz emocji. W pierwszej połowie zobaczyliśmy dwie bramki, obie dla gospodarzy, obie z rzutów rożnych. Najpierw po uderzeniu głową, Daniel Morys interweniował wybijając piłkę z linii bramkowej (gol nie powinien być uznany), a w drugiej sytuacji po wybiciu piłki, ta spadła pod nogi zawodnika Cracovii, który strzalił sprzed pola karnego a piłka odbijając się od jednego z zawodników wpadła do siatki. Chwilę przed przerwą drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał zawodnik gospodarzy i przez całą drugą połowę Wisła grała w przewadze.

Druga połowa to absolutna dominacja Białej Gwiazdy, która od początku rzuciła się do ataku i już po pięciu minutach powinno być 2:2, jednak swoje sytuacje zmarnowali Kacper Pandyra i Gabriel Janiczak. Chwilę później piłka wreszcie wpadła do siatki. Wrzutka z prawej strony Karola Raka, a w polu karny sprytnie zachował się Filip Handzlik który pokonał bramkarza. Biała Gwiazda atakowała, jednak na wyrównanie musieliśmy czekać do 68. minuty. Janiczak minął rywala na skrzydle, dograł w pole karne, a tam był Franciszek Wróblewski, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Wiślakom było mało – nasi zawodnicy chcieli przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka wpadła do siatki, jednak sędzia dopatrzył się spalonego i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:2.

– Było sporo emocji nie tylko sportowych, ponieważ sędzia popełnił kilka rażących błędów zarówno w jedną i w drugą stronę. To wywołało niezdrowe emocje, które w meczu derbowym są jeszcze większe. Zabrakło nam trochę szczęścia. W drugiej połowie przycisnęli Cracovię tak, że praktycznie nie istniała. Mieliśmy swoje sytuacje, nie wykorzystaliśmy ich, brakowało skuteczności. Chociaż nie ukrywam, że przy bramkach też mieliśmy trochę szczęścia. Rzuty rożne to mankament, który wyszedł w tym meczu. Po tych bramkach musieliśmy gonić wynik, na pewno nad tym elementem popracujemy w przyszłym tygodniu. Rywale w pierwszej połowie grali bardzo wysoko i tego nam brakło. Uczulałem chłopaków, żeby też tak wyjść, stanąć do walki i nie bać się. Czerwona kartka dla rywala pomogła, mogliśmy spokojnie myśleć o drugiej połowie. Dokonaliśmy kilku zmian, każdy zawodnik który wszedł wniósł coś do gry. Jeśli chłopaki utrzymają ten poziom to będą się rozwijać – podsumował mecz trener Patryk Perlikowski, który zastępował dzisiaj nieobecnego trenera Rafała Wisłockiego.

Cracovia Kraków – Wisła Kraków 2:2 (2:0)

Rywale 23’, 33’ – Filip Handzlik 40’, Franciszek Wróblewski 68’

Mateusz Buryło (36’ Kacper Loranc) – Daniel Morys (62’ Grzegorz Janiczak), Damian Matyja, Kacper Pandyra, Jakub Żółkoś (51’ Kacper Fujawa) – Jakub Janik, Filip Handzlik (59’ Kacper Laskoś), Karol Rak (51’ Jakub Jędras) – Filip Paryła (36’ Patryk Plewka), Jan Dziadkowiec (59’ Franciszek Wróblewski), Gabriel Janiczak

Źródło: akademiawisly.pl